nie otwieram jej małych drzwiczek, tylko ma otworzoną klatkę na całej długości, przed klatką ma położony dywanik..Kuweta klatki jest na wysokość taka, w jakiej była w SPK.
Z jedzeniem, bobczeniem ,piciem, kopaniem, rozwalaniem, rzucaniem miskami- żadnego problemu..wszystko cudnie:)wczoraj wyjeta z klatki też zaczepiała, biegała, wykonywała piruety:) cudniaste:), podchodziłam do nas, obwąchiwała po włosach, po twarzy..
Tylko sama nie wychodzi,trzeba ją wyjąć i wsadzić:/
odpowiadajac na pytanie:u nas zamieszkała ,cudna, śliczna Megan z warszawskiego SPK: