Nala tak ma, z tym że źródło jej zrywów jest dla nas tajemnicą. Nic nie słychać, cisza, spokój, a ona od czasu do czasu właśnie tak reaguje, że wyskakuje np. z kuchni jak oparzona i pędzi, nie zważając na nic. Nic z tym nie robimy. Ma tak rzadko, generalnie jest odważnym królikiem, który nie boi się niczego, a że jest trochę psychiczna, to może coś tam się w tej łepetynie po prostu lęgnie.