Autor Wątek: Królicza "depresja"czyli smutny i zalękniony królik  (Przeczytany 184057 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #240 dnia: Czerwiec 06, 2013, 21:33:14 pm »
ja myslę, że wet zrobił juz co miał zrobić :) a maluch po protu potrzebuje czasu :) po dwuch dniach nie  ma co oczekiwać, że będzie leżał rozciągnięty :) Nie martw się  :przytul
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline izaf

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8675
  • Płeć: Kobieta
  • A ser­ca - tak ich mało, a us­ta - ty­le ich.
  • Lokalizacja: Kobyłka
  • Moje króliki: Kleo, Herbi, Puszkin, Sami
  • Pozostałe zwierzaki: Gilbert, Izma, Mysz Stanisław
  • Za TM: Ala, Gabi, Maciek, Unkas, Nala , Franki, Lusia , Bukfa, Kropcia ...
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #241 dnia: Czerwiec 06, 2013, 21:39:51 pm »
No ,tak daj mu czas...i zęby trzeba sprawdzić....Solvieg dobrze gada...i nie martw się u Ciebie ma raj...
A co przeszedł....nie wiadomo...

Offline szaszthi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #242 dnia: Czerwiec 06, 2013, 21:46:36 pm »
o zębach zapomniałam napisać, wszystko okey. to był jedyny moment kiedy Leon, wcześniej Tuptuś pokazał zęby :D imie mu zmieniłam, bo w ogóle nie reagował na poprzednie, nie reaguje na cmokanie, w sumie na nic.....

ja po prostu predzej zaakceptowałabym u niego agresje niż ten okropny smutek.... bo to tak boli jak zwierzątku coś psychicznie dolega....

a co z tymi szczepieniami? wet słusznie każe czekać dwa tygodnie? w przyszłości chcę z Leonem i córą wychodzić na dwór, szeleczki chce mu kupić i żeby się pasł na "wolności". mam też działkę i ambitny plan zrobić mu wybieg. jego poprzednia właścicielka mówiła że podkopu robił i wylatywał na ulice (szok), u mnie nie bedzie miał szan, każę mężowi w ziemię się wkopywać na co najmniej poł metra, wystraczy?

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #243 dnia: Czerwiec 06, 2013, 21:47:27 pm »
tak, lepiej odczekać - zmiana domu to stres a stres to spadek odporności i powikłania poszczepienne gotowe
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline izaf

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8675
  • Płeć: Kobieta
  • A ser­ca - tak ich mało, a us­ta - ty­le ich.
  • Lokalizacja: Kobyłka
  • Moje króliki: Kleo, Herbi, Puszkin, Sami
  • Pozostałe zwierzaki: Gilbert, Izma, Mysz Stanisław
  • Za TM: Ala, Gabi, Maciek, Unkas, Nala , Franki, Lusia , Bukfa, Kropcia ...
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #244 dnia: Czerwiec 06, 2013, 21:58:44 pm »
To ja wiem ,co jest On wpada w nostalgię i myśli jakie miał przesrane życie i dlaczego dopiero teraz do Ciebie trafił...

Offline szaszthi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #245 dnia: Czerwiec 06, 2013, 22:10:01 pm »
dziekuje..... ja po prostu chce żeby dłuuuugo dłuuuuuuuuugo u mnie pożył. czekałam od ostatniego króliczka długo, żeby sobie tego sprawić, to nie była pochopna decyzja. fakt, chciałam go najpierw obejrzeć, "pomacać", został mi wciśniety, ale z mojej strony to jest miłość od pierwszego wejrzenia.... gorzej, bo dzisiaj córa wróciła od babci i co? królika już nie mam! Leon koniec końców na noc wywędrował do niej do pokoju.... chciałam go jeszcze puścić ale córa się uparła....obiecała że ładnie pójdzie spać jak Leona przyniosę, wiec co? targałam ja biedna tę klatke :D czego sie nie robi dla spokojnej nocki?? :D

to co ja mam robić? jak go namówić do wychodzenia z klatki? szczerze powiem, będzie ograniczany, oboje z męzem pracujemy, ale po pracy będzie mógł co najmniej pięć godzin dziennie biegać. narazie mu tę natkę chce wprowadzać, zwłaszcza że jest ze sprawdzonego miejsca. wiadomo, chciałabym mu dużo dobry rzeczy dawać wiem, po kolei. myślę że po tygodniu wprowadzę kolejną nowość, ale co? on musi przytyć, waży 1,4 kg, a wet stwerdził, że do najmniejszych miniaturek nie należy, powinien z kg więcej. jak go utuczyć? wszystkie kostki mu czuć.... i tak strasznie szybko się męczy...

Offline Justyna

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 283
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Śniegula, Muminek
  • Pozostałe zwierzaki: Toffi, Czester, Fokus, Śniegula,Muminek, Groszek, Bonifacy, Muszek
  • Za TM: Kubuś, Elma, Bubu, Emil,Mysia, Chomiczek Bez Imienia,Too-tiki, Szarotka, Niuniek
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #246 dnia: Czerwiec 06, 2013, 22:12:08 pm »
Zmiana otoczenia i zła przeżycia z przeszłości to tak jakby trusiowi zawalił się świat.Daj mu trochę spokoju to dopiero dwa dni, jeśli masz podejście do uszaków wierzę że zobaczy w Tobie przyjaciela. Daj znać jak maluszek.A może towarzystwo drugich uszu (nawet osobno w klatce) pomoże? U mnie bardzo pomogło, pomimo że na wolności biją się ciągle ;-) Trzymam kciuki

Offline szaszthi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #247 dnia: Czerwiec 06, 2013, 22:15:26 pm »
niestety.... drugi królas nie wchodzi w grę. ledwo o tego ubłagałam męża. mam jeszcze trzy cudowne, najpiękniejsze koty i dziecię....

muszę sobie z nim sama poradzić :)

Offline kagar

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1430
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • Tu znajdziesz temat księżniczek ;)
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #248 dnia: Czerwiec 06, 2013, 22:20:34 pm »
Powiem Ci tak.

U mnie na DT jest Liwia odebrana z mini zoo w Żywcu.

Dziewczyna początkowo była tak zestresowana, że u Zgagi w przytulisku sikała pod siebie z nerwów.
Początkowo mała mogła praktycznie cały dzień spędzić w domku jak tylko wyczuła człowieka w tym samym pomieszczeniu co była klatka.
Nie wychodziła ani jeść ani do kuwety wszystko wstrzymywała. Dopiero jak człowiek wyszedł to po chwili szła jeść i załatwiać potrzeby do kuwety.

Teraz nie jest idealnie bo mała też nadal stale śpi skulona i tak najchętniej by spędziła cały dzień.
Jednak są plusy:
- mała nie ucieka panicznie od człowieka, jak jest w klatce to spokojnie zacznie jeść i załatwiać potrzeby jak człowiek jest w tym samym pokoju.
- nauczyła się też przyjmować smakołyki.

Zobaczysz każdy uszak się zacznie uśmiechać jak tylko poczuje się swobodnie i będzie czuł codziennie, że jest kochany.

Pozdrawiam i trzymam kciuki za Leona i Twoją rodzinę ;)

Offline szaszthi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #249 dnia: Czerwiec 06, 2013, 22:24:33 pm »
dziekuje..... coś ja czuje ze z Wami zostaniemy dłużej :) jestem Wam wdzieczna za szybki i tak miły odzew :)))) nie ukrywam, pewnie będę z Leonkiem potrzebowała pomocy, więc.... liczymy na Was!
jeszcze raz dziękuję za tak miły odzew!

Offline kagar

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1430
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • Tu znajdziesz temat księżniczek ;)
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #250 dnia: Czerwiec 06, 2013, 22:27:07 pm »
Nie masz za co dziękować.

Mam nadzieję, że kiedyś poznamy Leona, który będzie miał swój wątek w dziale "nasze króliki".

Pamiętaj, że nie ma głupich pytań a czasem lepiej zapytać i mieć pewność, a tu zawsze ktoś Ci pomoże lub chociaż podpowie rozwiązanie ;)

Offline szaszthi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #251 dnia: Czerwiec 06, 2013, 22:36:51 pm »
może i nie ma głupich ale zawsze jest miło jeśli ktoś tak zainteresuje się cudzym problemem :)

jeszcze raz bardzo dziekuje!

Offline Scampi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1429
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Edzio "Dziulek"
  • Za TM: Skampusia "Cika" moje słońce
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #252 dnia: Czerwiec 07, 2013, 09:28:22 am »
Szaszthi, ja od września mam królisia też doświadczonego mocno przez los. Na początku też był nieufny, chodź ciekawski akurat. Wcinał tak, jakby to miał być jego ostatni posiłek i miał nocne napady paniki. Po kilku miesiącach zaczął się przyzwyczajać. Od jakiegoś czasu biega za mną ciągle domagając się głasków, wręcz je wymusza. Wskakuje na oparcie kanapy i śmiesznie przekrzywa głowe. Jeśli nie podejdę i nie utulęgo w ciągu kilku minut to ptrzybiega i drapie mnie w łydke. Poza tym ciągle ładuje mi się pod kołdrę i lubi być brany na ręca na niemowlaka. Od miesiąca zaczął nawet brykać i sam był zdziwiony, co on wyprawia.
Moim zdaniem u Twojego to też kwestia czasu. Trzymam kciuki !!
 

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #253 dnia: Czerwiec 07, 2013, 11:07:22 am »
dobry, polecany na forum granulat mu podawaj i poczyaj miniaturkę bez tajemnic http://www.miniaturkabeztajemnic.com/ . No i nic na siłę, daj mu czas :)
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline F4rba

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 724
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Mefka
  • Za TM: Fred
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #254 dnia: Czerwiec 07, 2013, 11:30:34 am »
U Ciebie jest o tyle dobrze, że nie boi się ludzi, tka jak piszesz gania za córką, podchodzi, je z ręki. Nasz Fred jest adoptowany, wcześniej był u Pani która prawie cały czas trzymała Go na dworze czy deszcz czy słońce. Królik cudny, od razu sie zadomowił, jednak pierwszy problem pojawił się gdy pojechał z nami na wieś do teściów i miał być wypuszczony na dwór. Z klatki się ruszyć nie chciał, zamarł wystraszony. Wydaje nam się, ze mogły mu się przypomnieć stare czasy, bo gdy zanieśliśmy Go do domu wszystko wróciło do normy. Może i u Was jest coś, czego się boi, tak jak dziewczyny piszą nie wiadomo co wcześniej się z nim działo, jak był traktowany.
U Was jest dość krótko, każdy królik też ma swój charakter, może taki własnie jest Jego? Na pewno oboje potrzebujecie trochę czasu :)

Offline szaszthi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #255 dnia: Czerwiec 07, 2013, 13:34:27 pm »
czesc!
ależ mam wiadomości :D
młoda oczywiście spała z królikiem w pokoju, wstała o 8 rano, jak tam poszłam, to odrazu otworzyłam klatkę i wiecie co? Leon odrazu radośnie wybiegł z klatki! może duży pokój mu przeszkadzał? u córki w pokoju jest dywan, ogólnie jak młoda się bawi to wszędzie jest głośno, ale Leon tak jakoś dzisiaj w ogóle na to nie zwracał uwagi :) biegał do 11.30, bo o tej godzinie młoda idzie na drzemke. z córa się rewelacyjnie dogadują, z przykrością stwierdzam, że Leon mnie nie kocha :( za to za kotami i młodą wprost przepada i przy nich się ożywia :D Jagoda (moja córka) karmiła go dzisiaj siankiem, a on jej z rączki delikatnie brał źdźbła, potem dostał pietruszkę i troszkę suchego chlebka, wszystko od niej. zwiedził jej łóżeczko. co zabawne, a wręcz dziwne pięknie biegnie do klatki na siusiu i bobki. straszliwie boi się brania na ręce. ale to akurat można całkowicie odstawić. nie ma takiej potrzeby by go nosić. pod kaloryferem dzisiaj odrobinkę wyciągnął tylne nóżki :D jak Jagoda wstanie to znowu odrazu będzie puszczony, chociaż.... raz dzisiaj córa zbyt gwałtownie go zachęcała do zabawy i prawie ją w końcu dziabnął. chyba tego nie unikne.
a jak to u Was z dziećmi i królami jest?

Offline Tesa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 43
  • Płeć: Kobieta
    • Foto TS
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #256 dnia: Czerwiec 07, 2013, 14:13:24 pm »
Mój królik na dzieci nie reaguje zbyt dobrze, wpada w panikę i albo chowa się pod paśnik albo jak biega to ucieka pod kaloryfer... nie lubi hałasów ogólnie a wiadomo dzieci ekscytujące się i krzyczące robią hałas:D Dobrze że takie małe dzieci przychodzą naprawdę sporadycznie do mnie bo by biedaczka moja nie wytrzymała tego napięcia. A noszenia na rękach nienawidzi od zawsze...

Czytam o tym smutnym króliku... moja mała też jakoś osowiała ostatnio;( nie wiem czy coś jej jest czy po prostu ta pogoda ją też dobija, bo na dworze dawno nie brykała. Przed chwilą skończyłam ją głaskać i czesać, godzinę mi na kolanach siedziała.

Offline szaszthi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #257 dnia: Czerwiec 07, 2013, 14:28:16 pm »
może i faktycznie, pogoda też wszystkich dobija, to czemu nie królika?

Leon ponoć od małego miał kontakt z dziećmi. i nie mogę powiedzieć, paniką czy lękiem nie reaguje, wręcz przeciwnie. woli ją niż mnie.... raz tylko stracił cierpliwość, ale ja to sobie tak myślę, ze w końcu ją dziabnie. to jest dobra dziewuszka, od poczatku uczona jak bardzo należy uważać na zwierzątka. tylko wiadomo, jak to dziecko czasem zbyt nachalnie chce sie bawić.

tym bardziej, że to dopiero trzy dni. fakt, ja tu panikuję a moje dziecię i mój królik bawią się w najlepsze! chociaż i tak jak Leon wraca do klatki to od razu robi się smutny...

Offline Tesa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 43
  • Płeć: Kobieta
    • Foto TS
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #258 dnia: Czerwiec 07, 2013, 14:38:21 pm »
Wiadomo, dzieci nie rozumieją że może królik już nie chce być głaskany, albo nie chce żeby mu wkładać sianko do pyszczka haha potem taki uszak sam się musi bronić no i może dziabnąć albo chociaż fukać;p

Być może Twój królik rzeczywiście źle reaguje na przesiadywanie w klatce albo po prostu siedzi tam bo czuje się bezpiecznie i tam się wycisza. Jeśli je, załatwia się to chyba jest okej;) Ja po niecałych 4 latach z moją królinką rozpoznaję jej zachowanie od razu poznaje że coś jest nie tak, z czasem na pewno i z Tobą tak będzie!  :icon_smile2

Offline szaszthi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: bardzo smutny królik
« Odpowiedź #259 dnia: Czerwiec 07, 2013, 20:14:23 pm »
jakoś to groźniej wczoraj wyglądało. dzisiaj biegał cały dzień z wyjątkiem dwoch godz drzemki córy. popołudniu jej nie dziabnął za to polizał :)

jest grzeczny, trochę mniej je, może to wyjatkowo mądry egzemplarz i już wie, że niczego mu nie braknie? :D

jeszcze raz wielkie dzięki za taką masę odpowiedzi :)