czesc!
ależ mam wiadomości
młoda oczywiście spała z królikiem w pokoju, wstała o 8 rano, jak tam poszłam, to odrazu otworzyłam klatkę i wiecie co? Leon odrazu radośnie wybiegł z klatki! może duży pokój mu przeszkadzał? u córki w pokoju jest dywan, ogólnie jak młoda się bawi to wszędzie jest głośno, ale Leon tak jakoś dzisiaj w ogóle na to nie zwracał uwagi
biegał do 11.30, bo o tej godzinie młoda idzie na drzemke. z córa się rewelacyjnie dogadują, z przykrością stwierdzam, że Leon mnie nie kocha
za to za kotami i młodą wprost przepada i przy nich się ożywia
Jagoda (moja córka) karmiła go dzisiaj siankiem, a on jej z rączki delikatnie brał źdźbła, potem dostał pietruszkę i troszkę suchego chlebka, wszystko od niej. zwiedził jej łóżeczko. co zabawne, a wręcz dziwne pięknie biegnie do klatki na siusiu i bobki. straszliwie boi się brania na ręce. ale to akurat można całkowicie odstawić. nie ma takiej potrzeby by go nosić. pod kaloryferem dzisiaj odrobinkę wyciągnął tylne nóżki
jak Jagoda wstanie to znowu odrazu będzie puszczony, chociaż.... raz dzisiaj córa zbyt gwałtownie go zachęcała do zabawy i prawie ją w końcu dziabnął. chyba tego nie unikne.
a jak to u Was z dziećmi i królami jest?