Ja bym z tą szkodliwością pietruchowego wapnia polemizowała, bo z racji przygody z kamieniem obserwuję siuśki Mierzwy cały czas i robię jej regularne badania moczu i ośmielę się twierdzic, że nać nie szkodzi, a daję ją prawie codziennie.
Przede wszystkim po natce król mój sika więcej. Rzeczywiście jest nieco osadu, ale o wiele mniej niż np. po suszkach (daję minimum jako smakołyk), w których wartości wapnia są kilkukrotnie wyższe niż w takiej świeżej pietruszce. Jednocześnie wit. C, która zawarta jest w pietruszce, pomaga wydalić ten osad, bo delikatnie zakwasza mocz. Wyznaję zasadę, że nać pietruchy to samo zdrowie, zarówno dla króli jak i dla nas. Oczywiście nie można popadać w przesadę, ale kilka gałązek dziennie, raz na dwa dni, na pewno bardziej przysłuży się zdrowiu niż zaszkodzi.Oczywiście to moje zdanie i nikt nie musi korzystać z moich rad
Edit: w zasadzie to offtop tutaj, sory dziewczyny, założę nowy temat odnośnie pietruszki albo przeniosę do tematu o kamicy moczowej, bo jestem ciekawa opinii osób, które mają u króli problemy z piaskiem czy kamieniami