Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Porady => Choroby => Wątek zaczęty przez: MagdaP w Czerwiec 26, 2010, 15:38:23 pm

Tytuł: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 26, 2010, 15:38:23 pm
Witam. Jestem nowicjuszem na tym forum. Mam króliczka od 8 lat. Dwa lata temu wycięto mu tłuszczaka, który ulokował się pod żuchwą. Od tamtej pory pojawiają sie nawracające problemy z trawieniem.

Królik miewa częste wzdęcia i zatory, które wymagają interwencji weterynarza, kroplówek i zastrzyków. Zgodnie z zaleceniem weterynarza po silnym wzdęciu unikam podawania mokrego pokarmu (np. warzyw) aż do ustabilizowania się pracy jelit. Jednak ta stabilizacja nigdy tak na prawdę nie następuje. Królik żywiony jest granulatem versele laga cuni pro, siano do woli, suszone zioła, liście, gałęzie. Niestety, je tylko granulat, a całą resztę zostawia. Siana nie rusza wcale. Zmieniałam sianko, podawałam co rusz inne, licząc na to że zasmakuje mu któreś, ale niestety bez powodzenia. To samo siano jada szynszyla z ogromnym apetytem, więc chyba nie w sianku rzecz. Gałązek także nie jada. Czeka aż wsypię mu kolejną porcję granulatu (3/4 łyżki rano i wieczorem).
Wydala ogromne ilości cekotrofów. Ma cały zad brudny, łapy, czasem uszy. Muszę go myć.
Za radą weterynarza podawałam pastę probiotyczną, zmniejszyłam ilość granulatu, podawałam siano i wodę. Niestety poprawy nie ma. Siana jeść nie chce i koniec. Weterynarz tłumaczył mi, że króliczki nie mogą głodować, bo to dla nich bardzo niebezpieczne, ale jak mam przekonać królika do jedzenia siana ?

W czwartek zanoszę też jego kał do badania na obecność pasożytów.

Nie wiem co jeszcze zmienić i jak ?

Nie mogę podać mu nawet kawałka marchwi, bo kończy się to paskudnym wzdęciem.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Czerwiec 26, 2010, 15:43:28 pm
 Cześć witam na forum  :) 

Według mnie powinnaś zmniejszyć ilość granulatu ,   tutaj link do bardzo dobrej stronki , poczytaj , dowiesz się wielu rzeczy , między innymi o diecie bez granulatu , na której jest np. mój Maki i parę innych ucholi z tego forum  ;)
http://www.miniaturkabeztajemnic.com/index.html
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Czerwiec 26, 2010, 15:44:54 pm
Te linki juz ode mnie MagdaP dostala problem w tym ze krolis nie chce jesc siana nawet jak nie ma granulatu. a warzywa podobnie jak Peppar zaraz biegunka :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 26, 2010, 15:46:54 pm
Stronkę czytałam. Dostałam link od tusiątko. 
Mam jeszcze bardziej zmniejszyć ilość granulatu ? Tzn ile podawać, pół łyżki ?
Chętnie zrezygnowałabym z podawania granulatu, ale niestety jak pisałam mokre jedzenie powoduje u królika masakryczne wzdęcie i biegunkę.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Czerwiec 26, 2010, 15:47:03 pm
Weterynarz mówi bardzo dobrze.
Królik je zdecydowanie za dużo granulatu. Porcja dla dorosłego królika to jedna łyżka rano i wieczorem.
Zmniejsz stopniowo ilość granulatu. Na pewno nie może tyle go jeść. To jest zapewne przyczyna jego problemów.
Ja bym stopniowo zmniejszała ilosć granulatu, aż w końcu zostawiłabym na samym sianie, aż do uregulowania pracy jelit i żołądka. Pomocniczo możesz podawać lakcid. Jak krolik będzie głodny, to siano zje. W ostateczności suczki.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 26, 2010, 15:50:12 pm
Weterynarz mówi bardzo dobrze.
Królik je zdecydowanie za dużo granulatu. Porcja dla dorosłego królika to jedna łyżka rano i wieczorem.
Zmniejsz stopniowo ilość granulatu. Na pewno nie może tyle go jeść. To jest zapewne przyczyna jego problemów.
Ja bym stopniowo zmniejszała ilosć granulatu, aż w końcu zostawiłabym na samym sianie, aż do uregulowania pracy jelit i żołądka. Pomocniczo możesz podawać lakcid. Jak krolik będzie głodny, to siano zje. W ostateczności suczki.
Ale on dostaje mniej niż łyżkę granulatu na posiłek. 3/4 łyżki rano i 3/4 łyżki wieczorem (nie 3-4 łyżek)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nuka w Czerwiec 26, 2010, 15:51:10 pm
ja zrozumiałam, że małe dostaje trzy czwarte łyżki dwa razy dziennie, to nie jest za duzo.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Czerwiec 26, 2010, 15:52:05 pm
A nie wiedziałam że linki już dostałaś ;) :D  , pozostaje Ci tylko zmniejszyć stopniowo ilość granulatu jak pisze Ciapusia , potem sianko tylko i wprowadzanie  nowości warzywnych po malutkim kawalątku , a po trawie  świeżej ma biegunkę ??
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Czerwiec 26, 2010, 15:52:37 pm
Eh widze ze pomylka w odczytywaniu sie pojawila, wiadomo ze 3/4 znaczy 3/4 a nie 3 albo 4 :D

Ale co zrobic jak uszatek nie je siana? tylko sie glodzi?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 26, 2010, 15:53:06 pm
ja zrozumiałam, że małe dostaje trzy czwarte łyżki dwa razy dziennie, to nie jest za duzo.
Tak, tyle właśnie dostaje.


Tak, po trawie jest najgorzej.

Myślę, że jednym z problemów to niechęć do siana. On sie bedzie głodził a go nie ruszy. Jestem konsekwentna ale boję sie o niego.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Czerwiec 26, 2010, 15:56:46 pm
czy króliś miał sprawdzane ząbki?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Czerwiec 26, 2010, 15:59:36 pm
O kurczę, przepraszam, myślałam że to jest trzy/cztery łyżki, a nie trzy czwarte. Mój błąd.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 26, 2010, 16:01:22 pm
Tak. Właśnie ze względu na niechęć do siana i innych twardych pokarmów (gałązki, kora) Eryk nie ścierał sobie zębów trzonowych. Musiały zostać skorygowane (trzy miesiące temu). W środę wet zaglądał do pyszczka i ząbki są okej.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Czerwiec 26, 2010, 16:01:31 pm
No  tak króliki nie powinny nie jeść , a suszki je ??Może mieszaj sianko z suszkami ??
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Czerwiec 26, 2010, 16:01:59 pm
No  tak króliki nie powinny nie jeść , a suszki je ??Może mieszaj sianko z suszkami ??
Problem w tym ze nie :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 26, 2010, 16:07:23 pm
Nie, nie je. Próbowałam różnych, bo kupuję dla szynszyli. Babka, truskawka, mlecz, bazylia itd. Nic!
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Czerwiec 26, 2010, 16:09:25 pm
Oj to rzeczywiście masz problem  :(   nie wiem  już jak ci pomóc , może zmniejszaj po jednej granulce dosłownie i podsuwaj pod pyszczek suszki i sianko może z ręki będzie chciał jeść .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Czerwiec 26, 2010, 16:10:54 pm
Jedyne co ja widze to wlasnie naprawde ogromna ilosc roznego sianka, wiem ze sa kroliki co wola takie zolte jak sloma..ale ile kasy czlowiek ma wydac i miec 100 opakowan roznego siana jak i tak nie chce :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 26, 2010, 16:13:03 pm
Oj to rzeczywiście masz problem  :(   nie wiem  już jak ci pomóc , może zmniejszaj po jednej granulce dosłownie i podsuwaj pod pyszczek suszki i sianko może z ręki będzie chciał jeść .
Próbowałam. To doszło do tego że zwiewa od mojej ręki, jak tylko cokolwiek w niech trzymam. Szyl np. kocha korzeń mniszka. Dostaje sporadycznie bo obniża poziom cukru, a król niestety powącha i ucieka.

Mam w sumie 4 wory siana. Wiadomo, szyl je zje, ale nie wiem jak mam króla przekonać. Mam go wziąć głodem ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Czerwiec 26, 2010, 16:23:11 pm
 A Ty mieszkasz sama  czy z kimś , może mały jest dokarmiany pod Twoją nieobecność ?? A Ty o tym nie wiesz , króliki najczęściej zostawiają ceko z przejedzenia .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 26, 2010, 16:31:43 pm
Od dwóch tygodni jestem sama ze stadem :) Dlatego wiem, że to nie wina członków rodziny, który akurat są w sanatorium.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: mysza w Czerwiec 27, 2010, 09:46:58 am
Hmm, a może problem tkwi w tym, że królik ma jakąś ilośc włosów w żołądku? Pytam ze względu na to, że mój Truś też nie chciał jeść siana, a okazało się, że to poczatek zatoru :(

Podajesz pastę odkłaczającą?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 27, 2010, 10:56:47 am
Tak, podawałam przez 10dni, jak zalecił wet.

Wczoraj już sie ucieszyłam, bo mały po bieganiu wieczornym skubnął troszkę sianka. Rano wstałam, klatka czysta od cekotrofów. Ucieszyłam się bardzo. Wsypałam małemu 4 granule karmy, sianko i poszłam karmić szylę. Wróciłam po może 5 minutach a klatka cała w cekotrofach... :(. Łapki upyplane w kupie, a królik w tym wszystkim leżał. Zjadł całą porcję granulek.
Już nie mam siły :( Codziennie muszę myć mu zadek i łapki, czasem nawet brzuch. Nie dostaje dużo granulatu. Wczoraj dostał w sumie łyżkę, przez cały dzień granulatu, dużo biegał, skubał siano a rano powtórka z rozrywki.
On nie jest gruby, zapasiony, bo wczoraj odwiedziła nas moja siostra i podziwiała jego dobrą kondycję.
Poradżcie co jeszcze mogę zrobić, zmienić granulat?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Czerwiec 27, 2010, 11:15:36 am
Nagla zmiana to jak mowilam wcale nie bedzie dobra. najlepiej to wlasnie w ogole nie dawac granulatu
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Czerwiec 27, 2010, 11:16:16 am
Zmien granulat na Grainless complete jesli masz taka mozliwosc lub calkowicie wyeliminuj go z diety. Cuni pro ma bardzo duzo smieci w sobie, mam wrazenie, ze to on jest przyczyna tylu chorob na forum.
Karm krolika suszonymi ziolami, nie zrazaj sie , ze nie chce jesc, nie bedzie mial innej alternatywy to zje, sprobuj tez z ziolami doniczkowymi np. bazylia, koperek, pietruszka po listku.
Zrob badania kalu i RTG zebow, moze korzenie sa przerosniete, tego nie widac patrzac przez wziernik.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 27, 2010, 11:22:30 am
Dobrze. Zamówię tą karmę. Suszone zioła i suszki dostaje, ale świga nimi po klatce.

Badanie kału mam już umówione. Zapytam czy wykonają też RTG zębów.

Co suszonego mogę mu jeszcze podawać, żeby za bardzo mu nie zaszkodzić w jego stanie ?
Każde ziółko ma jakieś swoje działanie i nie chcę mu wyrządzić krzywdy, podając coś co mu zaszkodzi, a zdrowemu króliczkowi nie.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ziabak w Czerwiec 28, 2010, 13:48:52 pm
Suszki które na pewno nie zaszkodzą to babka szerokolistna, mniszek lekarski i babka lancetowata.
Wsypałam małemu 4 granule karmy, sianko i poszłam karmić szylę. Wróciłam po może 5 minutach a klatka cała w cekotrofach... :(.
W pierwszym momencie przyszło mi na myśl że królik jest po prostu łakomczuch i wciąga w szybkim tempie tyle granulatu ile dostanie jednorazowo i stąd potem problem trawienny... ale w ciągu 5 minut to cekotrofy wydalone nie są ze strawienia tego co przed chwilą zjadł, tylko musiały być z trawienia poprzedniego posiłku - czyli wieczornego. Ile wieczorem dostał granulatu i czy wszystko wchłonął szybko na raz?

Każdy królik inaczej funkcjonuje - u mnie np. nie ma problemów z Cuni Pro - ale może faktycznie jest to kwestia  jakiegoś składnika tego pokarmu. Patrzę na skład tego polecanego Grainless complete - gdyby nie miał marchwi, buraka i jabłka byłby naprawdę super... puki nie zakupisz na próbę tego pokarmu postaraj się nie podawać jednorazowo więcej niż powiedzmy 2 granulki - to brzmi może śmiesznie, ale jak piszesz, że po 4 granulkach udekorował całą klatkę i siebie cekotrofami, to może metoda częściej a po 1 - 2 granulki spowoduje, że królik przez cały dziań nie będzie w stanie nasycenia, ale też nie będzie głodował. Zrobiłabym taki test czy ilość podawanej karmy ma wpływ na trawienie - może co 2 godziny 2 granulki? Jeśli oczywiście masz szansę spędzić na tej obserwacji ze 3 doby w domu z królikiem. Poza granulkami dać mu siano - małymi porcjami ale za to zmieniać ze 3 razy dziennie, żeby ciągle miał wrażenie, że jest coś nowego no i dokładać do siana po kilka sztuk listków suszków. Nie dawałabym w trakcie testu kompletnie nic zielonego anie warzyw.

Mogłabyś zrobić zdjęcie cekotrofów, chciałabym je zobaczyć.

Jaką wodę dostaje królik do picia?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 28, 2010, 14:03:03 pm
Kupiłam mniszek i pokrzywę z jr-farm. Szyl rzucił sie na to jakbym go głodziła. Król nie raczył nawet powąchać.

Wieczorem dostał siana i mniej niż łyżkę granulatu. Zjadł wszystko od razu. Tzn podszedł do miski i jadł tak długo aż nie zjadł wszystkiego.

Kupiłam granless mix, nie było complete, ale w mixie też jest ten granulat, więc wybrałam granulat z mieszanki i dałam jeden kawałek wymieszane z cuni pro. Królik troszkę poskubał. Dostał mniej cuni pro.

Teraz nie chce jeść już niczego, ani dotychczasowego granulatu, ani granless, ani siana ani suszek. Strajkuje od wczoraj. Z tego względu, że niewiele zjadł, dziś cekotrofów nie było wcale.

Na rano miałam egzamin, więc mama miała zadanie zaglądać do niego, ale nie zauważyła, żeby cokowiek jadł , czy to z miski czy cekotrofy. Czy to możliwe że ich w ogóle nie wytworzył ?

Mogę np. w weekend sprawdzić jak ilość jedzenia wpływa na funkcjonowanie jego układu pokarmowego.

Sianko dorzucam im często, bo szyl bardzo dużo go je, wybiera sobie co dobre, więc i królikowi dosypuję, ale on zachowuje się tak jakby nie wiedział do czego to siano służy.

Nie dostaje też od jakiegoś czasu warzyw i owoców, tak zalecił weterynarz.

Mogę zrobić zdjęcie, ale on cekotrofy rozgniata i w nich leży, więc nie są uformowane tak jak powinny być.

Wodę przegotowaną odstaną.

Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 28, 2010, 14:56:40 pm
Co ciekawe. Własnie dałam mu z ręki kawałek karmy senior vitapolu. Wyrwał mi z ręki i pożarł... o co tu chodzi ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Czerwiec 28, 2010, 15:08:44 pm
O to, że Vitapol jest lubiany. Ale nie radzę go podawać. Może narobić więcej szkody niż pożytku.
Widzę, że królik wybredny :) Jasper też taki był na początku. Ale jak 2 dzień nie dostał nic innego, oprócz siana i suszków, to w końcu zaczął wcinać. Potem już zjadał wszystko, co mu dałam, bez wybrzydzania ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 28, 2010, 15:13:12 pm
No tak. Zlitowałam sie nad nim, bo nic nie zjadł od wczoraj. Myślałam w pierwszej chwili ze pochorował sie z tego wszystkiego, ale jak mi wyrwał z reki granulę to zmieniłam zdanie...
Ile on może tak nie jeść. Nie jest młodym króliczkiem i boję sie, że zrobi sobie krzywde tym postem.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: mysza w Czerwiec 28, 2010, 15:58:13 pm
Nic sie nie stanie :) siano to podstawa w żywieniu i jeżeli tylko będzie miał cały czas to nie zagłodzi się :) aż takich zachowań króliki nie mają :) nie lituj się, potrzymaj go 3 dni bez granulatu i daj ten co masz z jr farm :) :przytul:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Czerwiec 28, 2010, 18:07:46 pm
Podpowiem troszkę może. Często  daję króliczkowi  życicę , to jest gatunek trawy , ale same kłoski. Suszę też sporo na zimę. Spełnia rolę wymiatacza , bo mam angorkę , ale daje też w postaci surowej  obecnie . Reguluje procesy trawienne u królika . Teraz  życica jest  najlepsza , bo ma ziarenka trawy . Spróbuj ją dac  króliczkowi  wcześniej niż granulat , poczekaj troszke na przelamanie. Jeśli nie bedzie jadł   to po , powiedzmy godz, półtorej daj troszke   granulatu. Może nie Cuni Pro a Cuni Complette.Chyba lepszy od poprzedniego. Może zmiana granulatu spowoduje ,że nie rzuci sie na niego , a na trawkę .Dawaj tę życicę z uporem , gdyby nie zjadl od razu. Może w ten sposób  nauczysz go  jeść sianko. Bo go jeśc  musi . A nie znam królika , który by nie lubil życicy.Może i jemu posmakuje? Tak mi sie wydaje. Może masz rozpieszczonego królika , który wie ,że i tak dostanie  co lubi albo może ma coś ma z pysiem ,że nie może jeśc sianka.


(http://img821.imageshack.us/img821/7458/p1060555.jpg)
(http://img526.imageshack.us/img526/8601/p1060554.jpg)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 28, 2010, 19:09:37 pm
Dobrze. Potrzymam na sianie i nie ma zmiłuj.

Co do tego rodzaju traw ?
Widziałam ją na polu, gdzie chodzę z psem, ale to miejsce nie jest bezpieczne : spaliny, psy, dzikie zwierzęta. Poszukam w innym miejscu. Czy można ten rodzaj traw kupić w sklepie ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: mysza w Czerwiec 28, 2010, 19:19:57 pm
Magda, nie mam pojęcia. Najlepiej zebrać samemu :)

Ja mam taka w ogrodzie, ale jest jej niewiele, jednak poczekam 3 tyg. z koszeniem i mam nadzieje, że uzbieram więcej na zime :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 28, 2010, 19:21:31 pm
Oczywiście, że najlepiej samemu, tylko trzeba wybrać odpowiednie miejsce, bo mogę zaszkodzić niż pomóc, jak mi sie król metalami ciężkimi pochoruje.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: mysza w Czerwiec 28, 2010, 19:24:55 pm
Rozumiem i wiem o tym :) Tutaj o zbieraniu jest: http://www.miniaturkabeztajemnic.com/ziola.html

Poszukaj miejsca z dala od spalin, kominów, mieszkań itp :)

Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 28, 2010, 19:27:30 pm
Tak, juz chyba mam jedno miejsce na myśli. Podjadę tam i obadam sprawę.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Czerwiec 29, 2010, 11:16:47 am
Wszystko będzie dobrze. Dawaj konsekwentnie  nauczy sie na pewno.Moja krolinka kiedy ja przywiozłam po adopcji jadla tylko sianko, nieszanke i marchewkę korzeń i to malo , bo po większej ilości miała biegunkę. Nie wiedziala co to kuweta . Teraz zjada zieleninke  łąkową warzywka aż jej sie kosmate uszy trzęsą. Do kuwetki trafia 80 proc. odchodów prawie wszystkie siki i bobki. Tak więc króliczka można w zasadzie wszystkiego nauczyc. W polu zbierana życica jest dobra, wszędzie wlaściwie są pieski , a na ląkach dzikie zwierzęta, Jak przejedzie traktor to co .Chodzi o to ,zeby nie bylo tyle spalin ile jest w mieście . Rośliny w parkach sa mega zanieczyszczone. Moj wet powiedzial ,żeby nie myć tego co jest spoza miasta z łąk. Królik nabiera oporności pochłaniając jakieś bakterie.W organizmie tworzą sie przeciwciala . Dziecko male  chowane sterylnie , będzie częściej chorowa niż to ,które czasami poliże brudna rączkę. Oczywiście przesada w żadna strone nie jest wskazana.Pisz o postępach.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 29, 2010, 11:21:37 am
Co jest nie tak... Król jest osowiały, siedzi w kącie i drzemie. Karma nieruszona przez noc, sianko także, ziółka leżą. Kupek nie ma wcale, ani cekotrofów, ani bobeczków. Martwie się.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Czerwiec 29, 2010, 11:24:27 am
Co jest nie tak... Król jest osowiały, siedzi w kącie i drzemie. Karma nieruszona przez noc, sianko także, ziółka leżą. Kupek nie ma wcale, ani cekotrofów, ani bobeczków. Martwie się.
Ja nie wiem jak Twoj krolis ale o tej porze to Peppar czesto sobie drzemie. ale z kolei on nie ma kup..
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Czerwiec 29, 2010, 11:33:56 am
Magda sprawdź brzuszek i zmuś go trochę do biegania  , może się wypróżni i zacznie coś wcinać a pije ??
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 29, 2010, 11:37:16 am
Mój także, ale troszkę inaczej. Eryk siedzi skulony taki, oczy ma przymrużone. Puściłam go troszkę po pokoju, zobaczymy. Martwie się, że on po prostu słabnie z sił przez to że nic nie je.

Pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam brzuszek, bo bałam się, że to wzdęcie, ale wszystko jest dobrze. Jest miękki.
Tak też pomyślałam, żeby poganiał troszkę i wypuściłam go na mieszkanie, ale siedzi w kąciku. Troszkę go "pogonię" niech porusza się. Tak pije.

jeszcze troszkę, a złamię się i dam mu stary granulat  :icon_rolleyes Ale wiem dobrze, że wtedy cała moja praca na marne.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Czerwiec 29, 2010, 11:41:43 am
 Zmuś niech troszkę p0biega  a  potem weź do ręki trochę granulatu i jakąś suszkę tak żeby czuł zapach granulatu na tej suszce i podaj mu  :>  musisz być sprytniejsza od niego ;) 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Czerwiec 29, 2010, 11:44:40 am
kroliki czesto chca rzadzic nami..
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 29, 2010, 11:49:41 am
No więc sukces taki, że pojawiły się bobeczki te suche. Pobiegał chwilkę a teraz wszedł do kuwetki i siedzi, oczy ma normalnie otwarte i mi sie przygląda. No zobaczymy może zgłodnieje.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Czerwiec 29, 2010, 11:51:48 am
Króliki to naprawdę sprytne bestie :D wiedzą i znają nasze słabe punkty , ale rządzić musisz TY bo to dla jego zdrowia a nie dla jego zachcianek ;)   trzymam kciuki  za kolejny sukces ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 29, 2010, 11:57:17 am
Ile on musi tego granulatu zjeść ?
Bo wcisnęłam mu właśnie ok. 1cm długości kawałeczek. Więcej nie chciał.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Czerwiec 29, 2010, 11:59:39 am
Jeżeli nie chce to mu nie dawaj , natrzyj  jakiś suszek albo źdźbło  sianka zapachem z granulatu i podaj pod pysior
( nie wiem czy dobrze wytłumaczyłam o co mi chodzi ? )
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 29, 2010, 12:02:26 pm
Aaa teraz rozumiem. Spróbuję.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 29, 2010, 12:16:30 pm
Noo i zaczęło się walenie mega cekotrofów... I weź tu człowieku bądź mądry.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Czerwiec 29, 2010, 12:21:51 pm
po granulacie?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 29, 2010, 12:25:10 pm
Nie mam zielonego pojęcia po czym. Nie robił ich od wczoraj. Tzn inaczej nie widziałam ich na dnie kuwety. Zjadł jak mówiłam ten kawałek nowego granulatu jr-farm o godzinie 12. Jest 12:20 a ja muszę kuwetę myć, bo uwalił chyba 7 cekotrofów. Teraz gania jak wściekły po mieszkaniu.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: mysza w Czerwiec 29, 2010, 12:27:18 pm
A to na pewno ceko jest?
Może to trochę bardziej rozwolnienie przypomina?

Odblokował się najwidoczniej :lol
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Czerwiec 29, 2010, 12:28:02 pm
Zrób nam zdjecie jak możesz i wstaw co ??
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 29, 2010, 12:36:45 pm
Proszę bardzo zrobiłam zdjęcie.

http://lh5.ggpht.com/_98UVd7b66qs/TCnMiKCfLOI/AAAAAAAAB7Q/GvwqFCE4_jQ/s640/DSC05670.JPG
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: mysza w Czerwiec 29, 2010, 12:38:17 pm
Faktycznie, ciemne ceko :/

Wstawie ten link tutaj, żeby wszyscy widzieli dokładnie :)

(http://lh5.ggpht.com/_98UVd7b66qs/TCnMiKCfLOI/AAAAAAAAB7Q/GvwqFCE4_jQ/s640/DSC05670.JPG)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 29, 2010, 12:40:16 pm
Ale są bardzo luźne, miałam problem ze sprzątnięciem ich, bo sie bardzo rozmazywały.

O co tu chodzi ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: mysza w Czerwiec 29, 2010, 12:44:25 pm
Może byc tez tak, że granulatu nie je, nagle go zabrakło i biegunki dostał. Dawałas mu jakieś warzywa, owoce? Czy tylko jadł siano i suszki?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 29, 2010, 12:46:35 pm
Dostał do miski granulat - którego przez noc i cały wczorajszy dzień nie ruszył. Do tego sianko, liscie mniszka, pokrzywy i truskawki - tez nie ruszone.

Granulat zjadł - ten kawalindek dzis ok. 12.
A po ok. poł godzinie zapaskudził całą kuwetę.

Nie jadł żadnych warzyw i owoców. Nie je ich od miesiąca.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: mysza w Czerwiec 29, 2010, 12:58:48 pm
Hmmm, a byliscie u weta? Bo ten zator do niby od czego może być? ( w temacie pisze zator)

Może jest tak, że żołądek jest zatkany sierścią, jest tzw. światło, czyli miejsce gdzie jeszcze przechodzą pokarmy, ale już w formie własnie ceko czy biegunki. Może  przydałoby się zrobić USG?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 29, 2010, 13:06:32 pm
Pisałam wcześniej, że królik miewa zatory i to dość często. Na początku sądzono, że to mokry pokarm - odstawiony.  Do tego dochodzą wzdęcia, które trzeba leczyć u weterynarza. Dwa tygodnie temu miał zator - nie wiem od czego - musiał dostać leki w zastrzyku i udało sie go odetkać. Weterynarz sugerował zmianę pokarmu i dietę w postaci siana, żeby zwiększyć ilość włókna, ale problem jest taki, że królik siana jeść nie chce, nowego granulatu, jak widać, także.

Dostawał pastę odkłaczającą przez 10dni oraz pastę z probiotykami. Zęby były sprawdzane wziernikiem, ale w czwartek zanoszę jego kał do badania to dowiem sie czy jest możliwość wykonania RTG zębów. RTG jamy brzusznej nie wykonałam.

Poza wydalaniem cekotrofów, wydala także uformowane, suche bobeczki - co chyba wyklucza zwężenie światła jelita.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ziabak w Czerwiec 29, 2010, 17:52:43 pm
A czy królik był kiedykolwiek odrobaczany?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 29, 2010, 18:59:51 pm
Owszem. Jednak badanie kału będzie powtórzone w czwartek. Wetka mówiła, że istnieje małe prawdopodobieństwo, że ma pasożyty, ale trzeba to sprawdzić.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nuka w Czerwiec 29, 2010, 22:50:38 pm
Moim zdaniem na zdjęciu nie ma ceko, jest ostry szpic, nie ma wyraźnych kulek, ja w takiej sytuacji polecam lakcid
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 30, 2010, 13:07:43 pm
Podawałam pastę probiotyczną, mogę podać lakcid. W jakiej dawce?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MAS w Czerwiec 30, 2010, 14:54:19 pm
1/2 ampułki 2 razy dziennie rozcieńczone strzykawką do pysia
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 30, 2010, 15:01:18 pm
Dobrze, dziękuję.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Czerwiec 30, 2010, 15:05:29 pm
Strzykawka bez igły oczywiście  ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Czerwiec 30, 2010, 15:15:16 pm
Oczywiście. Nie jestem sadystką. Nie pierwszy raz coś mu podaję strzykawką.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Czerwiec 30, 2010, 15:17:48 pm
Napisałam tak bo czytają te tematy dzieci i trzeba dokładnie pisać co i jak żeby potem nie było tragedii ;) 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 06, 2010, 14:02:26 pm
Jesteśmy po operacji. W nocy z niedzieli na poniedziałek, królikowi bardzo sie pogorszyło. Przestał jeść, był osowiały. Z rana pojechałam do kliniki, tam go zbadano jeszcze raz dokładniej. W jego pysku rósł guz. W ciągu dwóch tygodni urósł do rozmiarów paznokcia u małego palca, krwawił i sprawiał ból. Został usunięty, przy okazji skorygowano uzębienie i usunięto narośl na trzeciej powiece, która rosła w tym samym czasie co guz w pysku.
Królik sie wybudził, dostał leki, dziś dostał pierwszy posiłek. Zjadł ładnie, widać że jest obolały, ale trzyma sie dzielnie.
Ciekawe, że ten guz tak szybko urósł, dwa tygodnie temu go nie było.
Dziś jedziemy po kolejne zastrzyki i na kontrolę.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nuka w Lipiec 06, 2010, 22:19:54 pm
Najgorsze macie za sobą, bardzo sie cieszę :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Lipiec 06, 2010, 22:21:28 pm

Zdrówka dla małego  :* 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 07, 2010, 10:46:39 am
Maluch zjadł ładnie, dostał wczoraj zastrzyk. Dziś i jutro mam podać leki doustnie. Powoli zbiera się. Wczoraj troszkę pobiegał, ale szybko sie zmęczył.
Oby teraz już wszystko szło ku lepszemu. Na siano jeszcze nie ma ochoty, pewnie buźka go boli, ale granulat zjadł.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Lipiec 07, 2010, 10:52:58 am
Pisz jak najczęściej jak się czuje Eryk
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 07, 2010, 11:05:26 am
Najbardziej chyba dokucza mu oczko. Ma takie lekko przymkniete, jak mu zakroplę to zaraz chce sie umyć. Wet mówił, że bedzie obolały w tym miejscu, bo jest unerwione i wrażliwe. Mam zakraplać. Ale najważniejsze że je, bo o to wszyscy sie najbardziej baliśmy, że maluch odmówi jedzenia.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Lipiec 07, 2010, 11:51:37 am
chce siano?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 07, 2010, 13:27:53 pm
Niestety niezbyt. Stoi w sypialni żeby miał spokój i co jakiś czas zaglądam, ale nie mam na niego oka non stop, więc może skubnął... Ale chętnie je granulat.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Celticgirl w Lipiec 07, 2010, 13:43:56 pm
Nie wiem czy mały może jeść coś takiego po operacji ale moja Uchatka uwielbia te dzwonki z siana z JR FARM. I spróbuj z suszonym mleczem albo babką lancetowatą. wszystkie uszole to kochają.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 07, 2010, 13:47:42 pm
Nie wiem czy mały może jeść coś takiego po operacji ale moja Uchatka uwielbia te dzwonki z siana z JR FARM. I spróbuj z suszonym mleczem albo babką lancetowatą. wszystkie uszole to kochają.
Próbowałam z mleczem, babką, pietruszką, koniczyną i co tam mi w ręce wpadło. Na razie nie rusza tego wcale. Dobrze, że w ogóle je, bo były obawy, że ze względu na rankę w pyszczku nie bedzie chciał niczego jeść.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Celticgirl w Lipiec 07, 2010, 14:01:12 pm
rozumiem, może potrzebuje jeszcze trochę czasu. Wiem co czujesz bo przechodziłam to wszystko kiedyś z moim pierwszym króliczkiem. W każdym razie 3mamy kciuki i wygłaskaj malucha :icon_smile
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 07, 2010, 14:03:12 pm
Martwie sie o niego, ale nie chce go też dodatkowo stresować, bo wiele przeszedł. Ważne że w ogóle je, na zachęcanie go do siana przyjdzie czas.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 09, 2010, 11:21:07 am
Eryk dziś pierwszy raz od wielu dni zjadł kilka kawałeczków sianka. No cudowny widok :)  Zobaczymy jak bedzie dalej :)

p.s. zrobiłabym zdjęcie, ale boje sie ruszyć, żeby sie nie zniechęcił  :niegrzeczny
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Celticgirl w Lipiec 09, 2010, 12:06:17 pm
Fantastycznie :jupi gratulujemy
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Lipiec 09, 2010, 12:51:00 pm
Magda , moje gratulacje , oby tak dalej  :* 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 09, 2010, 14:57:06 pm
Też sie cieszę, zjadł cekotrofy. Wcina siano. Znowu jest agresywnie wściekły jak dawniej. Wychodzi na to, że na narośl mu dokuczała.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 09, 2010, 22:19:52 pm
Ehhh za wcześnie sie cieszyłam... Eryk ma wzdęcie. Podałam espumisan, wymasowałam brzuszek. Zobaczymy. Tylko od czego, od siana? To możliwe ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Lipiec 09, 2010, 23:11:48 pm
Dziwne zeby od siana mial wzdecie. Nie jadl nic innego?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 09, 2010, 23:43:56 pm
No granulat rano, potem dostał sianko, które skubał w ciągu dnia. ok. 18 albo 19 wsypałam mu znowu granulat to nie zjadł. Już mi to dało do myślenia. Potem położył się na brzuszku, to wiedziałam co sie kroi. Masuję mu brzuszek, tak jak kazała wetka w takich sytuacjach, dostał espumisan znowu po kropelce. Zwykle przechodziło, a teraz go trzyma.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Lipiec 09, 2010, 23:46:09 pm
Magda , przegoń go trochę niech jelita pracują i pod nosek jak masz kiwi i ananas , jak nie pije sam to dopajaj musi pic. Może zamisat granulatu wieczornego podaj mu warzywka świeże , może się skusi :)

Zdrówka dla łobuziaka :*
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 09, 2010, 23:53:00 pm
Goniłam :) No właśnie, że on nic nie chce ruszyć.Leży tylko na brzuszku. Zaraz idę znowu masować. I od czego to? No powiedzcie, bo mi już ręce opadają.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 10, 2010, 00:09:29 am
Nie wiem o co tu chodzi z nim... Teraz szukał siana, więc dałam mu kilka kawałeczków i zjadł. Popił wodą.
Przez myśl mi nigdy nie przeszło, że siano może spowodować wzdęcie.

Nie wiem też czy dobrze zrobiłam, bo dałam mu rano łyżkę granulatu (zjadł ładnie) do tego ziółka i sianko. Miał to wszystko przez cały dzien dostępne. ok. 18 znowu nasypałam łyżkę granulatu, ale tej porcji już nie zjadł. Może powinnam dawać mu mniej jedzenia, a częściej ? Czy taka łyżka granulatu to odpowiednia porcja ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Lipiec 10, 2010, 00:28:55 am
Zaparz mu rumianku, ostudź i podaj trochę do paszczy. Nie jestem w temacie na bieżąco, ale jeśli zabieg był niedawno, to może wartałoby zajrzeć  u weta w miejsce, gdzie rana?

Od siana wzdęć być nie powinno, chyba że siano nieświeże. Jeśli masz możliwość, to kup na wszelki wypadek Critical Care albo RodiCare do karmienia rekonwalescentów.

Nie wiem, ile wet Ci kazał dawać espumisanu i w jakich odstępach czasu. Ja daję kilka (3-6) kropli na 1,5 kg królika.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: serducho w Lipiec 10, 2010, 06:47:00 am
ja przepraszam ze sie wtracam, ale nasz Lakus mial rozmaite sensacje zoladkowe (z zatorem wlacznie) jak dawalismy mu tresciwsze pokarmy wieczorkiem... tak po 18to juz tylko sianko... pomoglo. z czasem w ogole odzwyczailismy malucha od granulatu, teraz w zasadzie nic innego nie je jak siano i zielenine, z tym ze w proporcjach ok. 80% siana 20% zieleniny...
na samym poczatku maluch tez mial zator... juz sie martwilismy ze bedzie najgorsze, umowilismy wizyte u weta, ale zanim pojechalismy - Lucky zrobil taka fest, strasznie brzydka i strasznie wielka kupe - ale nie czarna ona byla, raczej brazowa, ale wielka gdzies na 2cm dluga i ok. 1cm srednica. po tym zaczelo mu sie poprawiac. no ale Lucky nie mial zadnych operacji ani niczego...
taka moja sugestia - o ile to mozliwe to zamiast dawac maluchowi te 3/4 lyzki granulatu na raz, dawac mu mniej a czesciej, po pol lyzeczki np...
pozdrawiam i zdrowka zycze..
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 10, 2010, 08:32:54 am
Od siana wzdęć być nie powinno, chyba że siano nieświeże. Jeśli masz możliwość, to kup na wszelki wypadek Critical Care albo RodiCare do karmienia rekonwalescentów.

Nie wiem, ile wet Ci kazał dawać espumisanu i w jakich odstępach czasu. Ja daję kilka (3-6) kropli na 1,5 kg królika.
Sianko jest oki, szyl je takie same. Wetka kazała dawać 6 kropli espumisanu, a jeśli nie polepszy się w ciągu godziny 1,5h, podać kolejne 6 kropli.

Masowałam go do 2. O 4 wstałam i już było wszystko dobrze, zrobił kupkę i domagał sie jedzenia. Całe szczęście, bo miałam wizję gnać po nocy do weterynarza.

ja przepraszam ze sie wtracam, ale nasz Lakus mial rozmaite sensacje zoladkowe (z zatorem wlacznie) jak dawalismy mu tresciwsze pokarmy wieczorkiem... tak po 18to juz tylko sianko... pomoglo. z czasem w ogole odzwyczailismy malucha od granulatu, teraz w zasadzie nic innego nie je jak siano i zielenine, z tym ze w proporcjach ok. 80% siana 20% zieleniny...
na samym poczatku maluch tez mial zator... juz sie martwilismy ze bedzie najgorsze, umowilismy wizyte u weta, ale zanim pojechalismy - Lucky zrobil taka fest, strasznie brzydka i strasznie wielka kupe - ale nie czarna ona byla, raczej brazowa, ale wielka gdzies na 2cm dluga i ok. 1cm srednica. po tym zaczelo mu sie poprawiac. no ale Lucky nie mial zadnych operacji ani niczego...
taka moja sugestia - o ile to mozliwe to zamiast dawac maluchowi te 3/4 lyzki granulatu na raz, dawac mu mniej a czesciej, po pol lyzeczki np...
pozdrawiam i zdrowka zycze..
Nie przepraszaj, każdy trop sie liczy.
On też miewał takie zatory, po czym robił brzydką, wielką i śmierdzącą kupę.

Najlepsze jest to, że rano dostał jeść, a potem wcinał siano i ziółka, wieczornego jedzenia już nie ruszył.
Też myślałam, żeby wsypywać mu po kilka granulek ale częściej. Martwi mnie to zwierzę.
Zadzwonię do wetki i powiem, co sie stało, pojedziemy do niej sie pokazać, tak dla świętego spokoju.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: serducho w Lipiec 10, 2010, 15:07:30 pm
o wlasnie ta brzydka wielka i smierdzaca kupa - to taki widoczny slad ze sie odblokowuje ;)
co do tego kiedy kroliki jedza - wiesz co, ja zauwazylam ze u naszego to bywa baaardzo roznie. generalnie rzadko kiedy je jak jest sam w pokoju hihi, potrzebuje towarzystwa czy cos ;) czasem jest tak ze w nocy w ogole niczego nie tknie a zaczyna jesc dopiero jak my schodzimy z gory :) a czasem jest tak ze wtrzasnie wszystkie sianko (no wiekszosc ;) )...
ja tak sobie mysle - dawac mu granulat od rana do powiedzmy 15 po kilka ziarenek (czy jak on tam wystepuje?) a potem nic kompletnie. jak widzisz ze je sianko to  w ogole mu nie podawaj granulatu moze? tzn do rana powiedzmy?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 10, 2010, 15:53:45 pm
Spróbuję. Sianko ma cały czas. Teraz jego klatka stoi w innym pokoju, bo tam jest najchłodniej, zaglądam do niego co jakiś czas, ale nie widzę go non stop. Chyba skubie sianko.
Podaje mu po kilka granulek, od razu sie rzuca i zjada.
On woli jeść jak nikogo w pokoju nie ma, musi mieć troszkę spokoju i prywatności.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: serducho w Lipiec 10, 2010, 17:33:40 pm
wazne zeby mu tego sianka co jakis czas swiezego dawac, np. rano i  wieczorem po garsci, czy jakos tak, bo one wybredne sa i zwykle tak do zdzbelka nie wyjadaja :) nasz zjada moze 1/3 tego co dostaje, reszta zostaje zdeptana i wzgardzona jako niejadalna ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 10, 2010, 17:41:01 pm
wazne zeby mu tego sianka co jakis czas swiezego dawac, np. rano i  wieczorem po garsci, czy jakos tak, bo one wybredne sa i zwykle tak do zdzbelka nie wyjadaja :) nasz zjada moze 1/3 tego co dostaje, reszta zostaje zdeptana i wzgardzona jako niejadalna ;)
Tak wiem :) Dorzucam mu co jakiś czas.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: serducho w Lipiec 10, 2010, 18:08:56 pm
ja mysle ze powolutku a konsekwentnie i  powinien sie przestawic... :)

a ta rada zeby nie dawac mokrego jedzenia (w sensie warzyw i zieleniny) oraz granulatu popoludniem/wieczorem/na noc, to u nas naprawde podzialala, Lucky miewal wczesniej sensacje typu brzydkie (biegunkopodobne) kupy i tak dalej, w momencie wprowadzenia tej zmiany wszystko sie skonczylo, i nie ma zadnych sensacji. w czasie zmiany siersci podajemy troszke wiecej zieleniny i wszystko przechodzi bezproblemowo! :) czego i Wam zycze :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 10, 2010, 18:12:34 pm
Mam taką nadzieję. Martwie się o niego, boję się, żeby znowu nie dostał wzdęcia. Jest wtedy taki biedny. Wcina sianko teraz, dorzuciłam mu świeżą porcję. Chyba mu smakuje. Oby dziś obyło się bez "rozrywek"
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: serducho w Lipiec 11, 2010, 03:15:42 am
widzisz, to moze faktycznie juz bedzie mu ku dobremu szlo ? :) tylko nie mieknij i nie zacznij mu popoludniem dawac granulatu ;)
a jak aktualnie z bobkami u niego?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 11, 2010, 08:03:14 am
Dostawałam małymi porcyjkami, po jedną dwie granulki w ciągu dnia, ok. 17 dostał ostatni raz. Potem miał sianko. Obudził mnie o 7 wściekle waląc w klatkę. Dałam troszkę granulatu, zjadł i śpi. Od dobrych kilku dni zjada cekotrofy, bo nie pojawiają się na dnie klatki. Robi suche okrągłe bobeczki. Oby tak dalej.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: serducho w Lipiec 11, 2010, 09:45:50 am
dobroczynny wplyw sianka - super. :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 17, 2010, 23:19:16 pm
Mam takie pytanie do Was. Eryś ma sie coraz lepiej, dostaje jeść w malutkich porcjach kilka razy dziennie, do tego wiadomo szuszki dorzucam i siano. Ale on sie tak rzuca na to jedzenie, jest tak wściekle głodny, szarpie za klatkę, wcina granulat na który wcześniej kręcił nosem, zastanawiam się czy go nie głodzę :( ? Nasypię mu porcję, to zjada ją w ciągu minuty, może dwóch, pochłania wręcz to jedzenie.
Szyl tak sie nie zachowuje, więc zastanawiam się czy to całkiem normalne.
Obawiam się, dać mu więcej za jednym razem, bo ostatnio skończyło sie to wzdęciem.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Lipiec 17, 2010, 23:28:43 pm
Nie podawaj mu więcej Magda , niech cały czas ma sianko i suszki bądź  silna i nie daj się , naprawdę jak je sianko i suszki i świeże warzywa nie jest godny  :przytul 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Aneczka w Lipiec 20, 2010, 13:06:21 pm
moje króliki mogły by jeśc właściwie cały czas, a na jedzenie i tak się rzucają, no, chyba, ze akurat dostają coś co jedza tylko z łaski. Króliki to sa głodomory, a jak coś lubią, to działają jak odkurzacze na mocnym ssaniu, to jak szybko królik je, na pewno nie może byc wyznacznikiem tego, ze jest czy nie jest głodny. Jesliby królik dostawał za mało jedzenia traciłby na wadze. Poza tym niedobory w diecie zawsze widać po zachowaniu i stanie sierści zwierzaka. |Poza tym jak królik ma zawsze siano, to z głodu nie umrze
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: mysza w Lipiec 20, 2010, 13:20:30 pm
Aneczka, ten królik na drugim zdjęciu jak mój Bubu wygląda :D :heart

sorry za OFF TOPIC! :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 20, 2010, 13:36:20 pm
Mi sie wydawało, że skoro tak sie rzuca na jedzenie tzn. że po prostu jest głodny. Dostaje tyle ile dostawał do tej pory, wcina jak odkurzacz, rano to mało klatki nie rozwali, tak nią szarpie. Sianko ma cały czas, ziółek nie ma ochoty jeść, coś tam skubnie jedynie. Najbardziej to chciałby żebym mu sypała pełną miskę granulatu a on jadłby i jadł aż pęknie.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: serducho w Lipiec 20, 2010, 14:18:39 pm
MAgda, kazdy krolik sie rzuca na to jedzenie, ktore mu najbardziej smakuje :)
jakby naprawde byl glodny to by sie rzucal na kazde jedzenie ktore mu podajesz, instynkt samozachowawczy ;).
Lucky sie rzuca na marchewke (a nie moge mu dac wiecej niz 2 malutkie dziennie bo dostaje biegunki ;) ), na banana (cieniusi plasterek, niecodziennie), na jablko, na pietruszke, na zielenine, i tak dalej... wszystko co dostaje w jakichkolwiek ograniczonych ilosciach. a do siana podchodzi dostojnie, wcina jak milo ale sie wcale na nie nie rzuca  :)
nie dawaj mu wiecej, a juz na pewno nie na jedna porcje. sama widzisz ze skonczyly sie wzdecia, znaczy ze postepujesz prawidlowo prawda? :)
trzymaj sie.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 20, 2010, 15:20:17 pm
Tak, też uważam, że zmiana w żywieniu przyniosła oczekiwany efekt, jego stan diametralnie zmienił sie na lepsze. Nie wiem jaki w tym ma udział operacja usunięcia narośli, a jaki to, że skorygowano mu zęby pod narkozą przy okazji...

Mówisz że królik rzuca sie na każde jedzenie jakie mu smakuje... Eryk rzuca sie na granulat pod każdą postacią. Sprawdzałam, zje każdy granulat, nawet ten którego wcześniej nie ruszał. Sianko, tak jak mówisz je, ale ze spokojem.

Nie zmienię nic w formie podawania jedzenia (czyli małe porcje, często w ciągu dnia) bo zwierzę lepiej sie czuje.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: serducho w Lipiec 20, 2010, 17:33:45 pm
i tak trzymac! :)
granulat traktuj jako przekaske bardziej niz jedzenie, kus go zieleninka bardziej, niech ma, probuj rozmaite z listy bezpiecznych, moze mu cos podejdzie bardziej :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MagdaP w Lipiec 31, 2010, 10:22:57 am
Śpieszę donieść, że mój królik sie zmienił. Zrobił sie szalenie kontaktowy, biega za moimi nogami, włazi mi na kolana, obwąchuje wszystko, gania po całym domu (zwykle biegał tylko po salonie). Sprawdza np. co robimy w kuchni, bierze z ręki jedzenie i co najważniejsze!!! zaczął jeść zioła!!! Cwaniak oczywiście świruje nadal żeby dać mu granulat ale jak już mu go dajemy to z ręki. Zrobił sie szalenie ciekawski, wszędzie zagląda, biega za mną po mieszkaniu... Nie wiem czy podczas tej operacji nie zrobili mu prania mózgu :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka1975 w Sierpień 09, 2010, 12:48:23 pm
Drodzy Forumowicze, chciałabym podzielić się z Wami moimi ostatnimi doświadczeniami "brzuszkowymi". Otóż mój królasek zachorował w zeszlym tygodniu, przestał jeść i pić, przestał robić kupy. Zawiozłam go do weterynarza, który zdiagnozował duży zator w brzuszku (mały skonsumował swoje klaki) i zalecił podawanie gaspridu i kroplówkę. Następnego dnia (i następnego) królas również dostał kroplówkę i gasprid (+ środek osłonowy na żołądek), niestety nie poprawiło mu się za bardzo. Weterynarz zaczął już mówić o operacji otwierania żołądka czym mnie nieźle przeraził, bo z tego co się orientuję, niewiele królików dochodzi do siebie po tym zabiegu. Znowu przetrzymywanie go bez operacji w takim stanie również prowadzi do zgonu. Postanowiłam zmienić klinikę i skonsultować sprawę z dr Lewandowską z Krakowa. Pani Doktor po przestawieniu przeze mnie sytuacji (królik nie był zdychający, mimo wszystko coś tam zaczął sobie podskubywać, tylko schudł biedak bardzo) utwierdziła mnie w przekonaniu, że należy jeszcze się wstrzymać. W poleconej przez nią lecznicy zbadano brzuszek jeszcze raz i choć w pierwszej chwili również wspomniało o operacji, po chwili masaż brzucha okazało się, że zbitek kłakowy daje się jakoś pomału rozmasować. I tak już kolejny dzień masujemy brzuszek, podajemy kroplówkę, pastę bezpo-pet i gasprid i wygląda na to, że królas uniknie operacji :). Moje przemyślenia - szukać weterynarza, który ma wieloletnie doświadczenie w leczeniu króli, i nie wpadać od razu w panikę (jak ja to zrobiłam), okazuje się, że czasem można jeszcze zadziałać mniej radykalnie i osiągnąć lepszy rezultat.

pozdrawiam,
Agi :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: mysza w Sierpień 09, 2010, 20:20:22 pm
Mielismy to samo :) z reszta duża liczba forumowiczów przeszła zatory :)

Generalnie simię lniane, kiwi, ananas świezy (nie puszkowy i tylko jak nie ma wdęć uszak) pomagają :) dodatkowo espumisan i masaże do dołu brzuszka. Ważne jest nawadnianie uszaka- musi pić, bo inaczej do 24 godzin potrafi się odwodnić :(

Mój uszak na szczęscie ma się coraz lepiej, Truś dochodzi do siebie juz od 2 tygodni, nad nami ciążyła operacja, ale nie jest to zabieg, który skazuje uszaka od razu na niepowodzenie i pewną śmierć. Bardziej ratuje życie i dlatego musi byc przeprowadzony, ze względu na skomplikowana postać przez specjaliste króliczego.

Dr. Lewandowska jest jednym z najlepszych wetów od uszaków w Polsce i chodzic do niej z podopiecznym to powód do dumy :)

O zatorze pisze tutaj: http://www.miniaturkabeztajemnic.com/bezoary.html , http://www.acn.waw.pl/kundelki/ziabak/zdrowie.htm#zator - przeczytaj a dowiesz sie jak jeszcze mozna ulżyć uszakowi :)

do poczytania jeszcze strony królicze:


http://www.miniaturkabeztajemnic.com/
http://uszata.com/index.html
http://www.acn.waw.pl/kundelki/ziabak/
http://www.swiatkrolikow.com/
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Jakub w Listopad 13, 2010, 22:52:08 pm
Witam was. Nie wiedziałem gdzie to umieścić. Sprawa jest taka. Od 2 dni jest mały problem z Zosią. Niestety zapomniałem zrobić zapas sianka na 11 listopada i tego dnia Zośka nie miała siana. Wydawało się ok ale w piątek jak przyniosłem siano to nie było przywitane z takim entuzjazmem jak zwykle. Zosia w czwartek i piątek robiła małe bobki i ogólnie było ich mało. Sianka jak zbytnio nie ubywało tak nie ubywa Zosia czasem skubnie. Dzisiaj bobki są dobrej wielkości ale nadal jest ich mało. Przed chwilą moja panna zrobiła takiego boba o nieregularnych kształtach i wydaje się miękki. Dziwi mnie takie coś ponieważ Zosia jak u mnie jest to nie miała takiego problemu i w dodatku jest na bezgranulatowej no przez te 4 msc zjadła 1 kg grainless complete.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: aga.s w Listopad 14, 2010, 10:11:58 am
zostaw ja na sianku, ziolkach i mozesz dac trohe cykori bo ma duzo wlokna i przepycha niezle. jak masz siemie lniane to nasionek szczypte tez raz dziennie jej daj. bedzie dobrze, nie martw sie
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Listopad 15, 2010, 13:43:10 pm
kurczę...od 3 miesięcy mam króliczka i jak to wszystko na forum czytam to się boje o mojego uszaka...Może dałoby się stworzyć taki temat ogólny o przyczynach zatorów, zapobieganiu im i ewentualnemu usuwaniu gdy jeszcze nie jest konieczna pomoc weterynaryjna??
pozdrawiam
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: jonQuilla w Listopad 21, 2010, 16:58:28 pm
Szukałam na forum odpowiedzi na moje pyt. ale nie znalazłam dlatego umieszczam je tutaj.

Co ile podawać można siemię lniane przy zaparciach?
Widzę że podanie kleiku bardzo pomaga Teodorowi się wypróżnić ale nie jest to efekt stały...po kilku godzinach znów jest problem, wolę jednak zapytać niż faszerować go siemieniem.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Amy w Listopad 21, 2010, 17:02:17 pm
Ma jednorazowy problem z wyproznianiem, czy ciagly?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: jonQuilla w Listopad 21, 2010, 17:14:06 pm
Przytkało go pierwszy raz i trzyma od czwartku. Byliśmy u weta, dostał antybiotyk i pastę bezo-pet. Ogólnie chłopak ma apetyt, nie ma wzdęć (na początku miał i dostawał espumisan), bobki się pojawiają ale w małych ilościach i właśnie gdy podaję mu siemię jest łatwiej "wymasować" z niego bobki (masuję mniej więcej co godzinę). Troszkę go nawadniam przez strzykawkę bo pije ale nie za wiele no i sianko dostaje jedynie. Nie jest też osowiały, zachowuje się normalnie. Jest raczej wkurzony że tak często go macam ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Amy w Listopad 21, 2010, 19:59:17 pm
heheh, no tak im się nigdy to nie podoba...Wiesz, ja przy zatorach mojego gluta z siemienia podawalam caly czas, az sie nie unormowało. Dziewczyny podają jeszcze sok ze swiezego ananasa, papaje lub kiwi. Ja nigdy tego jeszcze nie próbowałam, ale ponoc pomaga, więc warto spróbować. Warto mu dać jeszcze Lakcid.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: jonQuilla w Listopad 21, 2010, 21:44:51 pm
Czytałam właśnie o soku z ananasa i kiwi także jutro postaram się mu coś wcisnąć.
Czyli mogę mu dawać siemię co 4/5h?

Zaczęłam nawet bobki liczyć bo nie daje mi spokoju ten jego stan...dzisiaj od godziny 11 ok. 100, czy to tragiczny wynik?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Amy w Listopad 21, 2010, 22:41:47 pm
Hmm nigdy nie liczylam bobkow :P a jaki maja kształt? normalny taki jak zawsze czy mniejszy i bardziej są suche?

Co 4/5h powinno byc ok.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: jonQuilla w Listopad 21, 2010, 22:46:41 pm
odbiło mi na pkt. tych bobków... kształt mają normalny ale są dosyć suche i nieco mniejsze niż zwykle
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Amy w Listopad 21, 2010, 22:48:51 pm
Moze do picia daj herbatke koperkowo-rumiankową jak masz na stanie. Ja dawalam taka Fluffemu przy zatorze.. No i nawadniac musisz duzo.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: jonQuilla w Listopad 21, 2010, 23:04:45 pm
oki, będziemy wciskać wodę a herbatki niestety nie mam

A jeszcze mam pyt. odnośnie granulatu....Teo dostaje Cuni Pro, małą garstkę dziennie. Czy dawać mu teraz też czy lepiej chwilowo pozostać przy samym sianku?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Jakub w Listopad 21, 2010, 23:15:08 pm
Ja bym pozostał na samym sianku i suszkach. U mojej Zosi jak się zatkała to faktycznie ze świetnym efektem pomogła parafina ciekła.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: jonQuilla w Listopad 21, 2010, 23:23:12 pm
Parafinę polecił nam wet jak pierwszy raz poszłam do niego w czwartek...no i pomogła nieco ale potem znów się zatkał a czytałam że lepiej nie przesadzać z parafiną więc wolę kleik z siemienia.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Listopad 22, 2010, 00:00:19 am
Granulatu nie dawaj. Zostaw na sianku i suszkach, możesz dać cykorię. Dobrze jest też dać Lakcid.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: jonQuilla w Listopad 22, 2010, 00:12:12 am
Oki, dzięki :)
Gnojek żebra o granulat ale będę twarda i się nie dam. Jutro kupię Lakcid i podam.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Amy w Listopad 22, 2010, 10:23:58 am
Ja parafiny nigdy nie stosowalam, bo zwłaszcza jesli zator jest przez linienie to parafina jeszcze pogorszy. Najbardziej bezpieczny wydaje mi sie kleik z siemienia.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: jonQuilla w Listopad 22, 2010, 10:57:50 am
gdy robicie kleik z siemienia to jakie stosujecie proporcje?
mam siemię mielone i daję 1,5 łyżki stołowej (płaskie łyżki) na pół szklanki wody i gotuję, potem to przez sitko staram się przecisnąć i wychodzi taki konkretny glut, zastanawiam się czy tak jest dobrze

i jeszcze pytanie odnośnie pojenia, ile powinnam dziennie spróbować podać mu płynów bo skubaniec apetyt ma dobry ale niestety z piciem gorzej
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nusia w Styczeń 01, 2011, 23:42:03 pm
Cześć!
Obym w dobry temat się "wszczeliła".
Ostatnio zachorował mój królik- Edek (3 lata i 6 miesięcy). Proszę Was o radę.

26 grudnia Edziu dostał straszliwej biegunki. Był rozdrażniony. Nie dawał się dotykać, zwłaszcza w okolicach brzuszka.
Na drugi dzień poszłam z nim do weterynarza. Miał napięty brzuch i wyczuwalne twarde masy w okolicy żołądka. Dostał lekarstwa. Zaczełam mu też podawać sok z ananasa.

28 gr. było troszeczkę lepiej. Edek nadal mało jadł (sama musiałam go karmić, podstawiać pod nosek listki) i nie zrobił ani jednej kupy. Weterynarz powiedział, że gdy się Edkowi nie poprawi, następnego dnia robimy badanie krwi i zdjęcie rtg.

29- brak poprawy, zdjęcie rtg całkowicie wypełniony żołądek, podejrzenie zaczopowania przewodu pokarmowego, bad. krwi- neiznacznie podniesione parametry wątrobowe (przez niejedzenie). Coraz wiecej dostaje lekarstw, dodatkowo gasprid.

30. brak znacznej poprawy, gdy się przez weekend nie poprawi, w poniedziałek (02.01) trzeba jechać do Wrocławia do kliniki specjalistycznej.

Zaczęłam mu tez tego dnia dawać gerberka. Po tym zaczął bobkować. Nie da się opisać jak się cieszyłam. Kupki były oczywiście z kłaczkami.

31. U weterynarza stwierdzili, że ma nadal napiety brzuszek jednak nie az tak bardzo jak na początku.

Wszytsko milało być dobrze gdyby nie to, ze edek ani wczoraj, ani dzisiaj (1.01) nie zrobił żadnej kupy.

Jestem umówiona na poniedziałek do weterynarza tutaj u mnie- w Zielonej Górze. Niestety w nszym mieście nie ma lekarzy od zwierząt egzotycznych czyli królików (?!). Podróż do Wrocławia może zająć 4 godziny w jedną stronę. Obawiam się, że Edek może ją znieść bardzo źle. Tam lekarz (dr Piasecki) przyjmuje dopiero od 16.

Nie wiem, co powinnam zrobić? Jechać do Wrocławia? Posłuchać co powie lekarz w poniedziałek rano i wtedy zdecydować co do wyjazdu?
Czuję się strasznie bezradna. Widzę, że mój mały Edziulek cierpi. Robię mu masaże, daję wszytskie lekarstw, których nie znosi. Dlaczego po poprawie, nagle musiało się wszystko popsuć.
Jak mam mu pomóc?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Styczeń 01, 2011, 23:54:32 pm
Tak  tymczasem to polecam kisiel z siemienia lnianego ( zalać wrzątkiem i podawać kisiel do picia lub strzykawką ) i masaże brzuszka , zaczynając od delikatnych od żołądka w stronę ogonka do coraz to pewniejszych tak żeby rozmasowac masę  w żołądku i polecam również zrobić termofor żeby maluszek miał się przy czym rozgrzać , bo może mieć niską temp.  Trzymam kciuki :przytul
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Styczeń 02, 2011, 21:00:37 pm
nusia czy na rtg zoladek byl wypelniony tylko zoladek czy jelita tez? Moze byc tak, ze poprawa byla chwilowa, a nadal cos zalega np. w jelitach. Moze jakas kula wlosowa. Czasem jest tak, ze wymaga to operacji :( Oby obylo sie bez tego, ale moze skonsultuj sie z Piaseckim telefonicznie i w razie czego jedz mimo tych czterech godzin.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nusia w Styczeń 03, 2011, 11:24:42 am
Edek wczoraj znowu zaczął bobkować. Takie małe twarde, często z włosami i posklejane śluzem kupki. Byliśmy dzisiaj u weterynarza. Cały czas ma górną granicę normy jeśli chodzi o temperaturę- 40stopnni. Za to brzuszek ma już mniej napięty. Wczoraj trochę więcej zaczął jeść i zaczął kicać po domu (dokicał nawet do choinki :D ). Wizytę u Piaseckiego na razie odłożyliśmy, ale cały czas jest brana pod uwagę. Teraz ze względu na lekką poprawę ja i wet stwierdziliśmy, że warto mu dać jeszcze dzień lub dwa. w razie braku poprawy wtedy pojedziemy. Jak na razie szkoda byłoby męczyć małego nerwusa długą drogą. Jeszcze mogłoby mu to zaszkodzić... Mam nadzieję, że to dobra decyzja.

Co do zdjęcia rtg: wtedy wypełniony był tylko żołądek, ale za to po brzegi. Mam nadzieję, że mu się to przesuwa, ale nie zaklinuje się w jakimś węższym miejscu.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Styczeń 03, 2011, 12:36:05 pm
Mam pytanie..
Truś ostatnio codziennie zostawia cekotrofy..co prawda nie są strasznie luźne, ale są miekkie i wydala je w całości- wyglądają trochę jak duża suszona śliwka (są tylko miekkie)..Zauważyłam, że zanim się to stanie jest smutny i lezy sobie spokojnie..Dopiero jak to z niego wyjdzie ozywia się.. Zastanawiam się co jest nie tak..
Dietę ma wciąż taką samą..Siano do woli, suszki zuzali, warzywa (korzeń pietruszki, marchewki, selera, papryka, jabłko, cykoria) i raz dziennie, rano trochę granulatu. Oprócz tego podaję mu nasiona lnu bo bardzo lubi (w całości). Poza tym nie dostaje nic ekstra... Nie wiem co się dzieje, ale martwię sie.. Aha..zanim wyjdzie z niego ta bezpostaciowa kupa, nie bobkuje..Dopiero potem zaczyna, brzuszek ma w miarę miekki, coś tam mu się "przewala" zawsze.. Martwią mnie te kupki, pamietam, że na początku jak był ze mną też mu się zdarzały ( i to znacznie żadsze), ale potem w ogóle..
Jakaś rada??
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Styczeń 03, 2011, 13:01:33 pm
Ja mam pytanie jak długo w brzuszku zbiera się i formuje ta kula włosowa?
Czy królik dostaje zatoru po tygodniu/miesiącu/roku gromadzenia się włosów w brzuszku?
Mój królik jeszcze nigdy nie miał zatoru - zawsze ma apetyt i zawsze robi bobki. Jednak czasami - np. co kilka dni lub rzadziej zauważam "koraliki" - tzn. kilka połączonych kupek. Zwykle jest to 1 koralik, a nie więcej. Na stronie miniaturki jest mowa o tych koralikach jako objawie zatoru.
I teraz tak się zastanawiam czy mój Tuptuś dostanie w końcu zator czy nie (ma rok i 3 miesiące), czy może te włoski same regularnie mu wychodzą z brzuszka właśnie w postaci koralika co jakiś czas?
Teraz jest zima, więc on nie linieje, ale ogólnie ma dość długie włoski.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Styczeń 03, 2011, 13:39:35 pm
Wydaje mi się, że koraliki mogą być zwiastunem zatoru, nie muszą być natomiast jego objawem. U nas też zdarzają się koraliki, a wówczas jest to znak, że trzeba zapakować w króliczka więcej siana, cykorii, bazylii, koperku itd., przegonić go co nieco, aby do zatoru nie dopuścić.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Styczeń 03, 2011, 15:30:41 pm
Krolicza polknieta siersc wychodzi w bobkach, to normalne. Koty taka siersc poprostu wymiotuja :) (w bardzo dziwnych miejscach - doswiadczenie).
Siano i zielenina , a wiec naturalne zmiotki pomoga przetransportowac  siersc w kierunku hmm wyjscia.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Styczeń 03, 2011, 15:43:03 pm
Koty taka siersc poprostu wymiotuja :) (w bardzo dziwnych miejscach - doswiadczenie).
Nuna, pochwal się, gdzie znalazłaś kłaczki ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Jakub w Styczeń 03, 2011, 16:00:24 pm
Hehe mojemu bratu, gdy zajmowałem się w wakacje chorym kotem zwymiotował na pościel. Kicia była  śliczna, posłuszna, kochana, raz w czasie burzy tak sie bała i była cała mokra, zabraliśmy ją z dworu, a ona z tego szoku bite 12h spała. Biedaczka miała dopiero ok 5 miesięcy, skrajnie wychudzona, zerwane ścięgno achillesa, wet powiedział, że gdybym jej nie przyjął to miałaby max 3 dni życia. Jak trochę jej się poprawiło to słuch o niej zaginął, chyba poszła własną ścieżką. Jednak mimo to że sobie poszła, nie żałuję że całe pieniądze z moich urodzin wydałem na jej leczenie. Ale jak napisałem to był kochany kot, uwielbiał być przytuany, jak bała sie u weta to głowę przytuliła mi pod szyję i tak się przytulała, lubiła leżeć obok mnie, pokochała Zosię, z początku baliśmy się że może jej coś zrobić i zamykaliśmy pokój gdzie urzędowała Zośka, ale tylko ktoś otworzył drzwi,a kicia usłyszała to nie było szans, żeby nawet zamknąć, spała na króliczej klatce i siedziała razem z uszakiem na parapecie i nagle zniknęła :placze Nawet moja mama, która za kotami nie przepada, gdy zapytałem ją czy przygarniemy innego kota nie zgodziła się bo powiedziała, że jej nikt nie zastąpi, to nie był już kot tylko członek rodziny. :heart
Mam nadzieję, że moderatorzy wybaczą ten wywód z mojej strony, ale jak tylko słyszę o kotku to zaraz mi się ona przypomina.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Styczeń 04, 2011, 08:53:10 am
Drodzy moi,
Pisałam w innym wątku, ale nie widzę odzewu a tutaj coś się dzieje..
Moj Truś robi małe bobki (takie jakby wysuszone) i w dodatku niewiele..Ostatnio nawet zauważyłam spore ceko..zanimto z niego wyjdzie jest troche osowiały i dopiero po wydaleniu kuli ceko ozywia się.. To się poprawiło..Martwią mnie te ostatnie boby...Oglądam je dokładnie..są pozlepiane kłaczkami- pewnie zjadł swoje podczas wymywania..jakaś rada na to??bezo pet?? Chce tylko dodać, że apetyt ma, zjada wszystko jak zawsze a w diecie dziennej podaję mu:
siano do woli + suszki (babka lancetowata, mlecz, krwawnik),
warzywa korzeniowe (pietruszka, seler, marchew)
papryka czerwona,
jabłko, czasem plasterek świezego banana
włączyłam teraz cykorię,
siemię lniane (dostaje do miseczki codziennie całe nasiona)
odrobinę granulatu...
Wydaję mi się, że dieta ok..Dziś wychodząc do pracy postanowiłam zostawić go na suchym (siano i trochę suszków) i dałam cykorię...
Co jeszcze mogę zrobić??
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Styczeń 04, 2011, 11:21:11 am
Wydaje mi sie, ze to co on wydala to nie cekotrofy tylko zbite wlosy + masa kalowa, poczatek zatoru. Cos co mu sie zbiera w zoladku, ale z wysilkiem udaje mu sie wydalic.
Podawaj mu zielenine, warzywa zielone, siano, ziolka, a wiec wysokowlokniste i malokaloryczne jedzenie, ktore bedzie utrzymywalo uklad pokarmowy w ciaglym ruchu i pomoze wydalic nagromadzona mase.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Styczeń 04, 2011, 12:53:48 pm
Podawaj do picia ciepłą wodę , ja podczas ostatniego zatkania Makiego miałam wrażenie że jak pił zimne to staliśmy w miejscu a jak podałam mu ciepłą herbatkę z melisy to od razu zaczęła kula mięknąć  i naprawde całym sercem polecam masaże brzuszka zaczynając od delikatnych od zołądka po coraz to pewniejsze i mocniejsze ku ogonkowi  to naprawdę pomaga , ja nawet "ściskałam jelitka w miarę jak się ta kula przesuwała w stornę " wyjścia " a poprawa była dosłownie z sekundy na sekundę , Maki nie chciał pić  sam nie mówiąc nic o jedzeniu , jak tylko po kolejnym dopojeniu masowałam non stop ze 45 minut sam wyskoczył mi z kolan i pobiegł pic z psiej miski , także nie załamuj się i nie wpadaj w panike , on ma tylko ciebie i Ty musisz mu pomóc , masuj ile się da przeganiaj go niech biega , masaże i ciepłe picie a będzie dobrze .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Styczeń 04, 2011, 13:07:55 pm
Dzięki za radę..
Rano troszkę Go wymiętosiłam..ale za krótko..skubany wyrywa się przy ugniataniu brzucha..
Poiłaś go strzykawką???
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Styczeń 04, 2011, 13:13:04 pm
Struś , tak , Maki był tak zimny i słaby ,że nie miał sił w ogóle na nic , jak go puszczałam to co chwilkę zmieniał pozycje i wykładał się na brzuszek , widac było ,że go boli , a skoro mały wyrywa się to znaczy że go boli , przytrzymaj i masuj , jak zaczniesz rozmasowywać i przestanie go boleć , przestanie się wyrywać zobaczysz :przytul , wiem jak to jest kiedy człowiek niedoświadczony i boi się że temu małemu ciałku krzywdę zrobi , ale intuicja bierze górę , przynajmniej u mnie , bo wiem że bym sobie nie darowała gdyby malemu coś się stało a ja nic nie zrobiłam żeby temu zapobiec .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Styczeń 04, 2011, 13:16:23 pm
dzięki...
czyli to nie ceko..ale nie było tam włosów-tzn nie zauważyłam.brałam w palce-mogłam sprawdzić..teraz tego nie ma, ale za to wydala bardzo suche i małe bobki posklejane kłaczkami..ehhh..Kupiłam właśnie bezopet, myslalam,ze siemie lniane pomoże..a tu takie rzeczy:/
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Styczeń 04, 2011, 13:20:13 pm
A powiedz mi proszę..bo wspomniałas o pozycjach..Truś też jakby nie mógł znalezc sobie pozycji..ostatnio często na kurkę:/ale gania jak oszalały potem..ale wykłada się tak jak zawsze, z impetem na boczek i wyrzuca girkę pod sufit (tę która mu została bo ma jednego skoka tylko)..A powiedz..coś rozkurczowego dla niego???
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Styczeń 04, 2011, 13:22:21 pm
Maki pokładał brzuszek , tak się wypinał , widac ,że to od bólu , a rozkurczowo Espumisan ( tylko że u mnie to się inaczej nazywa )  5 kropel i na siłę do pysia a potem ciepła herbatka z melisy i masaż .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Styczeń 04, 2011, 13:26:20 pm
Kupiłam właśnie bezopet,
   ja bym tego nie pdoawała , jak widzisz ze ma objawy z których możesz przypuszczać że ma zator , tą pastę "lepiej "podawać  profilaktycznie , w ogóle nie jest zbyt dobra dla królików bo ma cukier w składzie co może pogorszyć sytuacje  , zrób kisiel z siemienia lnianego  ( zalej wrzątkiem i odstaw do wystygnięcia i podawaj strzykawką do picia ) 
 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Styczeń 04, 2011, 13:31:12 pm
Cukru z tego co widzę jest niewiele w bezopecie...sam tłuszcz prawie..Siemię lniane podaję mu w nasionach..ale widocznie nie działa w tej postaci..a kisiel z siemienia strzykawką??bo nie wiem czy będzie chętny na niego:)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Styczeń 04, 2011, 13:33:46 pm
Espumisan to na wzdęcia..myslałam o no- spie albo coś w tym stylu..rano dałam mu espumisan na wszelki wypadek..późno dziś kończę niestety..wypina mówisz..Truś więcej się przeciąga i grzbiecik mu sie wtedy zapada..może to też z bólu??jeju!!!!!!ale mam stracha...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Styczeń 04, 2011, 13:34:07 pm
Ani tłuszcz ani cukier nie działają dobrze na jelita królików a moga nawet zaszkodzić , wzdęciem , także ja bym nie podawała , a kisiel tak strzykawką , bez igły oczywiście ;) 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Styczeń 04, 2011, 13:37:05 pm
Espumisan tez działa rozkurczowo , podaje się też podczas wzdęć , ale wiadomo zator i wzdęcie czasami chodzą parami :/ 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Styczeń 04, 2011, 13:39:59 pm
trafiłaś na inny wątek..
więc jakby co może tam będziemy wymieniać info..
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=9031.new;topicseen#new
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Styczeń 04, 2011, 13:41:21 pm
kurcze..zdaję sobie sprawy, że bez igły..:) doswiadczenia z malymi zwierzetami nie mam..jestem zootechnikiem..od swinek:)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Styczeń 04, 2011, 13:44:34 pm
kurcze..zdaję sobie sprawy, że bez igły.
pisze bo dzieci czytaja i czasami trzeba być dokładnym ;) 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Styczeń 04, 2011, 13:46:09 pm
:)rozumiem:)
Zostawiłam go na samym sianie dziś i dałam cykorie z nadzieją, że sie ruszy i zacznie solidnie bobczyć bo to co teraz robi to jakies nieporozumienie a nie bobki..:(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Styczeń 07, 2011, 21:42:30 pm
Na tej stronie znalazłam w końcu jasną i wyczerpującą odpowiedź na temat przyczyn pojawiania się zatorów. Polecam!
http://swiatkrolikow.com/zator.php

Są tam też porady jak walczyć z zatorem.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Misokyaa w Styczeń 08, 2011, 22:45:22 pm
Z strony, którą podała Biszkopcik

"* Olej parafinowy
Jest lekiem pierwszego rzutu przy leczeniu zatkań u psów i kotów. U królików jednak prawie nigdy go nie stosujemy. Dlaczego? Wróćmy do naszej kuli na słońcu. Jeżeli zalejemy ją olejem, to on obklei się dookoła niej. Jaki będzie tego skutek? Kula jest na tyle twarda, że raczej nie przejdzie przez jelita (mimo poślizgu), natomiast wnikanie do niej wody stanie się mocno utrudnione. Tak naprawdę olej utrudnia nam tylko zadanie.
Można pokusić się na zastosowanie oleju powiedzmy po 2-3 dniach leczenia, gdy królik jest już dobrze nawodniony. Zasada jest wówczas taka, aby zrobić to jeden, dwa razy. Nie należy tego ciągnąć przez kilka dni. "


Dziś zauważyłam, że u Karramby bobki są maleńkie, zapycha mi się bidula. :( Maleństwo je i pije samo, dostała kisiel, ale jak zawsze średnio wchodzi, kiwi trochę dzióbnęła. W związku z powyższym co z olejem parafinowym? Ktoś kiedyś wspominał, że nie tylko parafinowy się nadaje, więc jaki jeszcze?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 18, 2011, 11:20:11 am
No i stało sie Pusia się zapchała :( zapewne po rodzynkach chociaż nie wiem dlaczego,możliwe że też to iż zdarzyło jej sie jakiś czas temu podkraść kocie chrupki , w każdym razie od wczoraj już było widać że coś z nią nie tak siedzi osowaiała troszke,jadła ale mniej no i bobków tez mniej.Dzisiaj z rana już nie czekałam bo nie było bobków przez noc i mało jadła tylko pojechaliśmy do naszego weta, powiedzieli że dobrze że tak szybko bo to dopiero początek zatoru,nie była wzdęta nie miała też złogów - dali leki i nawodnili ,jutro mamy jechać jeszcze raz jeżeli nie puści to będą dalej badać i leki ,ale jak wróciliśmy teraz do domu to zrobiła 2 mikroskopijne bobki choć na olbrzyma belg to mało :( ale mam nadzieję że leki pomogą i puści ją.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Jakub w Styczeń 18, 2011, 11:23:00 am
Podaj może trochę siemienia. Życzę żeby szybko z tego wyszła.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MAS w Styczeń 18, 2011, 11:39:36 am
Trzymamy za powrót Pusi do zdrowia i brykania :przytul
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Styczeń 18, 2011, 11:51:47 am
Bedzie dobrze...Mój Truś miał jakieś 2 tygodnie temu problemy..Bobkował bardzo słabo, pokazały się cekotrofy no i te niewielkie bbki, które robił posklejane były włosami!!!!!!Taki z niego czyścioch!!!! Pojechałam w jeden dzień do weta, żeby osłuchali mu brzuszek- jelita pracowały, ale nadal nie bobkował. Apetyt cały czas miał, wodę też pił..Kupiłam bezo-pet i codziennie do pysia strzykawą...Bobkuje jak oszalały teraz:) Po prostu dużo suchego-ziół i siana i dotego warzywa...oczyścił się sam choć naprawdę bałam się o niego...Zresztą jest tak pogodnym królaskiem, że zauważyłabym jego zle samopoczucie...:)
Trzymam kciuki:)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: herbata w Styczeń 18, 2011, 12:00:33 pm
nie martw się będzie dobrze - i wytarmoś chorego złodziejaszka  :przytul:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 18, 2011, 12:50:16 pm
Pusia jadła już dzisiaj bardzo mało no i bobków nie było więc wolałam nie czekać bo widać było po niej że bardzo źle się czuje,dietę ma bardzo dobrą bo moje są na bezgranulatowej ale tak mi się wydaje ma jeszcze syndrom wpychania jedzenia jak większość wyrzuconych królików więc je bardzo szybko i dużo na raz - wpycha w siebie to jedzenie jakby miało jej zabraknąć myślę że to przez to no i nie dam jej więcej rodzynek,patrzyłam na te bobki w kuwetce to wyszły 3 złączone ale 3 razy mniejsze od tych co Pusia robi normalnie,pocieszam się że wetka uznała iż nie ma wzdęcia ani złogów więc nie jest źle,sianka też se podjadła to mam nadzieję że za kilka godzinek już zasypie mnie bobkami po lekach a gluta z siemienia będę dawała jej na wieczór bo teraz śpi sobie spokojnie po tych lekach- była bardzo dzielna i się nie wyrywała przy zastrzykach.Wróciliśmy do domku to kot wylizał jej futerko w miejscu po zastrzykach,potem wetka powiedziała że nawet wskazane jest aby kot ją troszkę poganiał aby się dziewczyna rozruszała :) wieczorkiem napisze czy z nią lepiej.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nellciaa w Styczeń 18, 2011, 12:54:45 pm
hmm ja daje swoim uszakom 1cm pasty bezopet jak juz naprawde widze ze sie zatykaja. Ladnie zawsze z brzuszka wszystko usuwa.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 18, 2011, 13:16:25 pm
No właśnie nie wiem czy jutro jechać z nią autobusem do weta o ile mnie ktoś ze znajomych nie zabierze, oczywiście jeżeli wszystko będzie dobrze i zrobi bobki, temp ma być na minusie ,a Puśka jeszcze jest mało odporna więc nie wiem czy ciągać ją przez całe miasto i narażać na stres i jeszcze ta wilgoć.Wolałabym jej już teraz pomóc domowymi sposobami potem podam gluta z siemienia potem pójdę po lakcid, domyślam się że tą pastę jedynie u weta można kupić?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nellciaa w Styczeń 18, 2011, 13:25:35 pm
U weta albo w zoologicznym sklepie (bezopet - pasta odklaczajaca dla kotow)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 18, 2011, 13:31:10 pm
jeszcze jedno pytanie czy dawał ktoś z was olej rycynowy ? słyszałam że to ostateczność i lepiej nie podawać aby nie uszkodzic flory bakteryjnej,  potem idę po espumisan mimo ,że wetka mówiła iż nie czuje aby był wzdęty brzuszek jeszcze i lakcid, będziemy parzyć też koperek i siemię.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Jakub w Styczeń 18, 2011, 13:32:53 pm
Ja jeszcze jak Zosia miała zator używałem parafiny ciekłej.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nellciaa w Styczeń 18, 2011, 13:34:29 pm
Hmmm tylko ze parafiny podobno nie mozna uzywac w przypadku zatoru zlozonego z kuli siersci bo bedzie jeszcze gorzej
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 18, 2011, 14:44:15 pm
dobrze by bylo jakby wypila rumianek i miete
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 18, 2011, 17:55:05 pm
Reniaw dostała gluta z siemienia niestety trzeba było do pyszczka troszkę na siłę ale inaczej się nie dało, podałam też Bobotic zamiast espumisanu bo w aptece mieli tylko to ,a skład jest taki sam, do wody do picia dałam lacidofil ok 3h temu poszło jeszcze parę bubek ciut większych ale nadal malutko ich, to co na pewno to to że lepiej się czuje troszeczkę już nie siedzi w kuwecie skulona tylko normalnie na podłodze a a wcześniej jak zrobiła bubki to nawet troszkę się wyciągnęła mam nadzieję że ten glucior pomoże,a mięte jadła wczoraj i dziś suszoną i to w dużych ilościach może dzięki temu na wizycie u weta nie była wzdęta.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 18, 2011, 18:53:30 pm
mieta dziala m.in na apetyt,a rumianek stos. sie przy zaparciach
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 18, 2011, 21:11:46 pm
wydaje mi się że powinno być dobrze bo Pusia zaczęła robić częściej malutkie w prawdzie bobki ale więcej troszkę już tak po kilka sztuk co jakiś czas, z rana napiszę jak sytuacja.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: pb w Styczeń 18, 2011, 21:47:26 pm
o rany co ta Puśia wyprawia, niech sciska posladki i bobeczki produkuje co by pańci nie stresowac
i niech Behemotowi nie podkrada chrupków
Monia będzie dobrze szybciutko zareagowałaś i mała prędko dojdzie do siebie i naprodukuje Ci tyleee bobków, całą sterte pięknych okrąglutkich bobeczków
ps. możesz jeszcze jej pomasować brzusio to przyspieszy perystaltykę jelit
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 19, 2011, 10:35:04 am
Pb mała ma masowany brzuszysko, Behemot coś słabo ją gania jak na złość :/ w nocy bobków było o wiele więcej niestety wielkość dalej połowę mniejsza czyli takie jak robi miniaturka ,a nie olbrzym ale to zawsze już coś - apetyt dopisuje chociaż jeszcze mniejszy niż zawsze - głownie sianko je,pekinke zjadła i mandaryneczke, znowu parze siemię i dostanie glucika, potem dalej z kropelkami od wzdęć niby wetka powiedziała że ona wzdęcia przy badaniu nie miała ale widać po niej że po leku czuje się lepiej o wiele, Herbata też mówiła że lepiej podać aby się gazy nie zbierały.Nie chce jej ciągać do weta dzisiaj ale zobaczę jak się będzie czuła jeżeli bobki jakiekolwiek będą dalej to dzisiaj sobie odpuścimy aby małej nie stresować dodatkowo bo nie chce ciągać jej autobusem w taką pogodę.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: herbata w Styczeń 19, 2011, 10:48:06 am
Monika bobeczki normalne to po 3,4 dniach dopiero będą teraz liczy się ilość - masuj dalej, kisielek z lnu dawaj i ganiaj pannę :przytul:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: pb w Styczeń 19, 2011, 10:55:57 am
kochana Pusieńka niech zdrowieje szybciutko
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 19, 2011, 11:00:13 am
juz jest lepiej...najwazniejsze ze bobki sa  :jupi .lubi cykorie..ma duzo wlokna,jest przy zatorach dobra..Ty ja ganiaj...ruch naprawde jest dobry w takim przypadku
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 19, 2011, 13:40:07 pm
No ja dziewczynę wymęczyłam wcześniej aż sapała biedna bo musiałam podać ten kisiel a ją trzeba na siłę brać na kolanka i na pleckach kłaść wtedy ew strzykawką do pysia no ale co zrobić jak nie ma wyboru.Teraz wróciłam do domu z zoologika to kupiłam jej zioła podstawowe herbal peets a tam i babka,rumianek,mięta,pokrzywa jeszcze inne to zobaczyłam że nabobczyła jeszcze takie ciemne te bobeczki troszkę kleiste delikatnie i nieduże ale jednak są i domyślam się że to po kisielku, więc dostała teraz koperek z kropelkami na wzdęcia wszamała zioła z tego co zauważyłam najpierw zabrała się za babkę lancetowatą, kupiłam kiwi więc zaraz dostanie potem znowu poganiam ale źle nie jest bo musiałam ją zmusić by poskakała to wyniosłam ja dalej od kojca jak siedziała w kuwecie a ten babsztyl poszedł na łatwiznę i przeskoczyła przez kojec więc trochę było gimnastyki i kot pomógł :) wieczorem znowu jedziemy z kisielkiem,herbatką z kopru i kroplami na wzdęcia.
P.S no właśnie wszamała też kiwi bardzo chętnie - to daje nadzieję że może być już tylko lepiej skoro ma apetycik ,a kiwi powinno pomóc.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 19, 2011, 13:59:58 pm
apetycik to ma :P
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 19, 2011, 21:35:16 pm
No słuchajcie właśnie puściło , tzn poszły bobki w większych ilościach prawie już normalne duże takie jak kiedyś ,a wcina jak szalona wszystko myślę że już będzie dobrze i nie wróci w najbliższych dniach mam nadzieję :) jestem bardzo szczęśliwa widząc kupkę pusiowych bobeczków :) dziękujemy za trzymanie łapek za Pusię
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nuka w Styczeń 19, 2011, 22:33:19 pm
ło matko, kolejna nasza dziołcha ciesząca się z .... :)

Swietnie ze maleńka już bobczy, oby tak dalej :bunny:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 19, 2011, 22:45:37 pm
 :hura:...przemysl czemu ,skad ten zator...aby uniknac w przyszlosci..
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 19, 2011, 23:04:51 pm
Dziękujemy Nuczko :) Reniaw wiadomo dlaczego - Pusie trzeba pilnować po pierwsze odstawiać suche jedzenie kota na półki bo okazało się ,że Pusia ma dziwne upodobania kulinarne i pałaszuje mięso  :niespodzianka zanim mój mózg jakiś czas temu przetrawił królika chwytającego kociego chrupka to niestety nie dało się wyrwać z mordki - wetka uznała że faktycznie Pusia ma osobliwe gusta jak na królika  :/ za dużo białka i musiało się gdzieś tam odłożyć, no i nie wiem jak , ale muszę nauczyć ją jeść mniej i wolniej bo ona nie potrafi jeść normalnie tylko chwyta cokolwiek do gęby i takim sposobem jakieś 2 dni temu zamiast złapać kawałek mandarynki ze stołu złapała skórkę od mandarynki pobiegłam i wyjęłam z mordki ,ale widać mogło też swoje zrobić - Pusia to taka złodziejka co bierze cokolwiek i wieje z tym,jak dostaje warzywa to bierze nawet nie zjada do końca i biegnie po kolejny kawałek albo wyrywa z mordki dla Dziuni - po drugie odkąd ją przygarnęliśmy cały czas miała delikatne problemy i dawaliśmy probiotyki od Pb aby lepiej trawiło bo miała zaburzenia - wydaje mi się że wszystko się na siebie nałożyło,jedyna można powiedzieć uwaga także wetki ,że gdyby nie to iż jest na diecie bezgranulatowej mogło być gorzej bo na ten temat rozmawiałyśmy.Dlatego ważne jest aby pobudzać perylastykę jelit, aby dieta była właściwa no i królik miał gdzie biegać i trzeba go do tego biegania zmuszać aby się nie rozleniwiał - u mnie sprawa jest o tyle ułatwiona że takie rozrywki zapewnia moim królikom kot :)
Swoją drogą zobaczcie jak to jest czasami się denerwujemy ,że król gdzieś tam boby zostawia ,a w takich momentach można wycałować to królicze dupsko i cieszę się cieszy ,że pokój mam zabobkowany i oby więcej tych bobeczków spod omyka wypadało  :hura:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: król Bobiszon w Styczeń 20, 2011, 08:22:39 am
Zgadzam się z dziewczynami: widok zdrowych króliczych bobków jest bezcenny  :icon_mrgreen.
Monika, życzymy jak najwięcej zabobkowanych miejsc w pokoju  :przytul:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 20, 2011, 10:02:58 am
kiedys sie dziwilam jak krolik moze wcinac psi granulat,karme,moj Franek ja uwilebia (nie kazda)naszczescie suczki piluja swojego i jak tylko widza zrobia szturchanca i Franek zmiata :diabelek
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 20, 2011, 10:30:12 am
Mój kot też goni ale sam nie zawsze zdąży ,a Puśka jest szybka duży królik robi 2 razy większe susy :) niestety kochane jednak męczymy się dalej dzisiaj znowu troszkę gorzej znowu siedzi biedna Pusiak masowałam brzuchol to ot tyle dobrze że nie boli ją bo daje masować a nawet widać że dla niej to ulga ,zjadła sianko , dałam niedawno koperek z kropelkami na wzdęcia aby gazy się nie tworzyły i zaraz będę parzyć znowu kisielek widać to po tym ją jednak puszcza tym razem wezmę ja na łóżko do swojego pokoju aby kisielek do pyszczka podać to aby wrócić będzie musiała się nakicać.Po nocy bobków mało i widziałam ceko w kuwecie więc ważne że coś tam produkuje cokolwiek,ale u Puski od razu widać gdy coś jest nie tak daje sie drapac,daje sobie brzuch masować i kładzie uszy po sobie a na dodatek znowu siedzi w kuwecie,potem przy okazji kisielu będę ją ganiała do biegania - dzisiaj troszkę z tym ciężko bo i mnie zatoki złapały.

Najgorsze że znowu jej się ,,odbija"   :/
P.S to chyba nie jest zator podejrzewam,ona musiała się przydławić nie wiem jak to opisać dokładnie bo ma właśnie takie odruchy jakby jej się odbijało coś, teraz podałam siemię lniane strzykawką do pyszczka połknęła ładnie,zjadła zioła i sianko więc nie wiem zmusiłam ją troszkę do ruszania się nie wiem co jeszcze robić aby jej pomóc domowymi sposobami masować brzuszek ale w takim razie jak? bo na zator w kierunku dupki ale w takim wypadku chyba trzeba jeszcze inaczej ?

Możliwe że wieczorem lub jutro z rana znowu trzeba będzie jechać do weta jeśli nie będzie lepiej.Może siemię znowu ją ruszy troszkę.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 20, 2011, 18:56:55 pm
Mamy alert - sama sie rozchorowalam na zatoki i angine ropną w dodatku o 16.00 jechalysmy do weta, jak właziłam do pusi to rzęziła i mamy zapalenie płuc - mała dostała jakiś silny antybiotyki 40mg i 2 leki antyzapalne aby jej ulżyło katar jeszcze ma słaby ale oddycha tragicznie słychać ją z drugiego pokoju teraz robię jej inhalacje zaczekamy aż troszkę jej po lekach ulży potem podamy wit C mamy tak jeździć kilka dni może uda ją się ją na tabletki przestawić  bo mamy trase do weta przez połowe miasta a ja nie dam rady łazić bo mnie już rozkłada.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 20, 2011, 19:07:39 pm
ale sie Wam narobilo..masakra..zarazila sie od Ciebie? wloz do transporterka kocyk,recznik a zewn przykryj czymkolwiek tak abys mogla niesc..nie zmaznie wtedy tak bardzo
trzymam kciuki oby szybko przeszlo..
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 20, 2011, 19:30:40 pm
nie wiadomo bo aby było śmieszniej mnie złamało w tym samym czasie co ją, w pokoju u króli zrobiłam ciepło jest wilgotno postawiłam miseczkę z maścią do inhalacji na kaloryfer i jeszcze nasmarowałam kaloryfer maścią tam gdzie gorący, na razie nic więcej dla niej nie można zrobić leki muszą zacząć działać potem dostanie wit C i pewnie o ile można podawać z antybiotykiem to jutro mój tz dokupi Beta-Glukan na odporność on dość szybo stawia na nogi i o ile wiem można stosować z innymi lekami.Niestety trzeba będzie podawać wszystkim 4 sztukom bo jak któreś jeszcze się rozchoruje to ja nie wiem i tak będę pożyczać kase od tż na rachunki, gdyby wcześniej było wiadomo co to szybciej bym zareagowała chociaż a tak jak byliśmy we wtorek u weta to byl niby ten zator,wczoraj przecież czuła sie super i dzisiaj kurcze znowu - i nie jestem pewna czy to właśnie nie wirusówka,teraz nakropiłam jej na warzywko wit C to zjadła ze smakiem i widać że leki zaczynają działać bo je i uszu nie kuli,nie jestem pewna czy takźe mniej nie rzęzi, ale widać że chyba lepiej oddycha.Trzymajcie kciuki :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: herbata w Styczeń 20, 2011, 22:17:16 pm
Oj Monika trzymam kciuki za Was obie chorowitki, szkoda, że ten wet nie sprawdził we wtorek jej dróg oddechowych może by już coś wykrył  :przytul:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 20, 2011, 23:31:15 pm
a nie mozesz jej zamk. w klatce albo w transporterku na takie solidne inhalacje?.z 15 min?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 21, 2011, 09:59:57 am
Puśka troszkę lepiej mniej rzęzi zjadła z rana jedzonko z probiotykiem ,bobeczek jakiś się też pojawił więc chyba zmierza ku dobremu, nie ma już tych dziwnych odruchów najpierw myślałam że to jedzenie przy tym zatorze gdzieś jej podchodzi ,a potem dopiero się okazało że to wydzielina tak nachodziła ale dzisiaj jak na razie jej nie zatka w miarę normalnie oddycha przez nos.
Mam 2 pytania :
1) czy stosowałyście beta-glukan na odporność wraz z antybiotykami - pytam zanim pojedziemy do weta o 18.00
2) czy można ją przewieźć autobusem bo w każdą stronę wynosi to ok 20zł*2 plus wizyta 25zł, a miarę dobry dojazd mamy autobusem bez przesiadek ok 25min nawet mniej i czy można ją załadować do transporterka w środek kocyk i na wierzch mam taki bardzo gruby duży ręcznik?

Reniaw niestety wczoraj nie dało się inaczej inhalować mnie samej wieczorem już naszło 39,5 st temp więc nie byłam w stanie dzisiaj po powrocie od weta tak zrobię jak mój tż ją przywiezie , to się chyba współodczuwaniem nazywa ona miała u weta 40st gorączki i mnie potem też prawie tyle samo naszło, więc męczymy się razem .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 22, 2011, 16:30:46 pm
po 2 dniach jeżdżenia do weta dostaliśmy antybiotyk w tabletkach, mała jeszcze ma przyśpieszony oddech ale nie zatyka już ją wydzielina i nie rzęzi,apetyt wraca wydaje się że najgorsze minęło, mała dostaje podwójną dawkę lacidofilu i co 12h antybiotyk - idzie jej to opornie bo przełykać nie ma ochoty przez to trzeba ją trochę pomęczyć ale musimy - może nie znienawidzi mnie po tym wszystkim :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: aga.s w Styczeń 22, 2011, 16:34:24 pm
Czekalam na wiesci od was. Ciesze sie ze juz troszke lepiej dziewczyny
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 23, 2011, 11:35:09 am
Aga dzięki tobie na razie podawanie antybiotyków w jedzeniu jakoś idzie - ja biorę mandarynkę i wkładam ten proszek z tabletki pomiędzy miąższ ,a błonkę i tak dzięki temu Pusia się nie orientuje za bardzo co je, dziewczyna ma się o wiele lepiej już prawie wszystko wróciło do normy jeszcze czekam aż zacznie biegać jak wcześniej bo jeszcze nie do końca chce się jej - mam nadzieje że dogonię ją w zdrowieniu :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: pb w Styczeń 23, 2011, 12:49:02 pm
to świetnia że wracacie do zdrowia dziewczynki, oby tak dalej :)
ja też mam sposób na podawanie lekarstw, wiem dobrze że króliczki to cwaniaki i czesto oszukują przy lekach, niby piją ale albo wypluwają albo trzymają lek w pyszczku i nie połykają, szlak mnie przy tym trafia.  pare razy zastanawiałam się czemu tak robią, no i popróbowałam wszystkich leków które musiałam dawać uszą i no muszę przyznać że sama bym też tego dobrowolnie nie brała bo to paskudztwa ;) dlatego zaczełam podawać leki troszkę inaczej, zazwyczaj przecieram jakiś słodki owoc, jabłko, gruszkę czy banan, lek kruszę i rozpuszczam w minimalnej ilości wody a potem mieszam to z owockiem i podaje ze strzykawki. Zalety tego są dwie po pierwsze konsystencja jest gęstsza i nie wylewa się z pyszczka bokami a po drugie nie jest to tak nie smaczne i uszy chętniej współpracują przy przyjmowaniu leków. Często też jak wiem że leczenie troszke potrwa a leki są szczególnie nie smaczne to gotuje taki przecier z suszonych owocków w niewielkiej ilości wody i blenderem je przecieram na papkę, taka papka jest naprawdę słodka i nawet po zmieszaniu z lekiem uszy w miarę chetnie to zjadaja.
Kiedyś próbowałam przemycić lek w rodzynce, bo moje chłopaki kochali rodzyneczki, ale jak rozgryżli rodzynkę z niespodzianka odrazu to wypluli i dupa od tamtej pory rodzynki stały się nie jadalne :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Amy w Styczeń 23, 2011, 13:03:49 pm
No pieknie widze ze nie jestem sama. Mama też walczy z zatorami. Najpierw Pysio się zatkał - teraz jest troche lepiej, ale nadal nie to co powinno, a na domiar złego od wczoraj Flip siedzi osowiały i robi łańcuszki i malutkie bobeczki. Nawet dał się mamie ładnie obciąć ! co jest po prostu czyms niesamowitym i faktycznie musiał się zle czuć.. Espumisan, glut z siemienia, lakcid i herbatka rumiankowa wkroczyły w gre.. Mam nadzieje że sierściuchy dojdą do siebie niedługo.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 23, 2011, 14:34:18 pm
hehe pb rozbawiłaś mnie no to dupa wyszła z tą rodzynką ale pomysł z przecierem dobry :) jak na razie puśka nie zraziła się do mandarynek nafaszerowanych antybiotykiem i myślę że u niej to mało możliwe bo dla niej każde żarcie dobre ale np siemienia nie mogę w nią zmusić i trzeba będzie podawać właśnie z takim przecierem, za to Dziunia jak podstawiłam talerzyk z kisielem to wcinała cały aż się uszy trzęsły :icon_eek widać co jednemu nie smakuje to zje drugi.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Styczeń 24, 2011, 14:38:31 pm
Reniaw dostała gluta z siemienia niestety trzeba było do pyszczka troszkę na siłę ale inaczej się nie dało, podałam też Bobotic zamiast espumisanu bo w aptece mieli tylko to ,a skład jest taki sam, do wody do picia dałam lacidofil ok 3h temu poszło jeszcze parę bubek ciut większych ale nadal malutko ich, to co na pewno to to że lepiej się czuje troszeczkę już nie siedzi w kuwecie skulona tylko normalnie na podłodze a a wcześniej jak zrobiła bubki to nawet troszkę się wyciągnęła mam nadzieję że ten glucior pomoże,a mięte jadła wczoraj i dziś suszoną i to w dużych ilościach może dzięki temu na wizycie u weta nie była wzdęta.

Czy ten Lacidofil jest taki sam jak Lakcid i jak się go podaje.Pytam bo mam problem z kupnem Lakcidu :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: aga.s w Styczeń 24, 2011, 16:14:55 pm
z tego co rozmawialam z wetem to lacidofil jest lepszy. podajesz ja lakcid, takie samo dawkowanie
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Styczeń 24, 2011, 16:19:47 pm
Tylko że podobno Lacidofil ciężko się rozpuszcza w wodzie ? I jak go podawac cala tablete na raz czy jedna tabletka na dwa razy ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 24, 2011, 17:01:15 pm
ja juz dawno nie podawalam Lakcidu bo nie ma...sa rozne odpowiedniki..mials jakis w saszetce,podawlam na noc do miseczki bo nie trzeba bylo akurat tego rodzaju trzymac w lodowce..Lacidofil jest chyba w kapsulkach,otw. i podziel na pol..
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Styczeń 24, 2011, 17:16:21 pm
Ja tez mam tu problem z Lakcidem i najgorsze jest to ze jak otworze fiolke to pół dam i pół wyrzucam bo po jednej połówce juz jest ok i tak na to wychodzi ze nie zuzywam na 10 razy tylko 5 a Lacidofil dziele na pół i podaje a drugie pół na nastepny raz.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Rubi w Styczeń 27, 2011, 23:37:30 pm
Moja Rubi od dwóch dni robi czarne/ciemne bobki, w miarę miękkie, w większości normalnej wielkości. Odstawiłam już warzywka, tylko woda, sianko, suszki. Zastosowałam już siemię lniane, kiwi. Co jeszcze mogę zrobić? Dodam, że ilość bobków jest taka jak zwykle. W zachowaniu również nie zauważyłam żadnych zmian. Apetyt dopisuje.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nuka w Styczeń 28, 2011, 00:47:43 am
Co małe uszate zjadaw ciągu dnia ?? Czarne bobki ok, miekkie też w zależności od diety
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Rubi w Styczeń 28, 2011, 00:57:04 am
Tak jak pisałam wyżej, sianko, suszki, siemie lniane, kawałek kiwi i troche natki pietruszki wczoraj i dzisiaj.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nuka w Styczeń 28, 2011, 01:27:26 am
Siemie, kiwi i pietruchowa nac. Wcześniej uszak jadł te cuda? Moim zdaniem wsztskie te smakołyki można odstawic z diety coddziennej
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 28, 2011, 08:45:52 am
Z własnego doświadczenia a także chyba na kaziorze lub oazie czytałam ale nie jestem pewna na której dokłądnie,nie powinno się odstawiać warzywek - zatoru najczęściej spowodowane są granulatem który zamula jelita,a tutaj trzeba poprawić prace jelit więc przy zatorach właśnie odstawiamy granulat na korzyść warzyw i sianka, wtedy podajemy probiotyki ,kisiel z siemienia lnianego.Obserwuj też królika czy czasami nie ma innych objawów bo takie zapieczone bobki mogą być efektem temperatury tak jak było u mnie, nagle z niby zatoru wyszło zapalenie płuc które było powodem braku bobków.
Ważne też jest czy nie ma złogów lub kul włosowych, przy kulach włosowych faktycznie stosuje się kiwi czy ananas, przy złogach podobnie ale dodatkowo trzeba bardziej nawadniać organizm aby złogi zmiękczać by łatwiej wyszły.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Styczeń 28, 2011, 09:24:35 am
Fakt..ja zauwazyłam,ze jak Truś dostaje więcej warzyw- 2 spore miseczki dziennie to pięknie uregulował się jeśli chodzi o bobki...a miał takie suchary posklejane i obawialam się o zator...teraz robi piramidki, pięknych, okrągłych i umiarkowanie mokrych bobkw:)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Styczeń 28, 2011, 09:37:22 am
Ja mam takie same spostrzeżenia - więcej warzyw i zieleniny = wzorcowe boby. Dieta siankowo-suszkowa sprawdza się przy wzdęciach i biegunkach, natomiast przy lekkim zatkaniu i mniejszych bobkach (gdy nie towarzyszy im wzdęcie) - nie warto z zieleniny rezygnować, szczególnie dobrze jest dawać zioła (mięta, bazylia), koperek, cykorię.
nuka - dlaczego uważasz, że natka pietruchy nie jest dobra w takim przypadku i należy ją odstawić z diety codziennej? Natka ma mnóstwo wit. C, działanie moczopędne, a tym samym oczyszczające organizm z toksyn. No i chyba rzadko szkodzi uszakom.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: mysza w Styczeń 28, 2011, 11:26:12 am
Natka pietruchy ma dużo wapnia niestety. Widać to w moczu, może powodowac kamienie na dłuższą metę. Najlepiej podawać od czasu do czasu :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nuka w Styczeń 28, 2011, 11:35:37 am
monika.k, ja odpisywałam na temat miękkich bobków nie zatoru. Prosze czytać ze zrozumieniem. Warzywa w codziennej diecie sa jak najbardziej wskazane, ale nie kiwi czy nać pietruchy.
Jeśli cos piszemy to piszmy wyraźnie i jasno nie plącząc kilku róznych tematów w jednym watku
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Styczeń 28, 2011, 11:45:45 am
Ja bym z tą szkodliwością pietruchowego wapnia polemizowała, bo z racji przygody z kamieniem obserwuję siuśki Mierzwy cały czas i robię jej regularne badania moczu i ośmielę się twierdzic, że nać nie szkodzi, a daję ją prawie codziennie.
Przede wszystkim po natce król mój sika więcej. Rzeczywiście jest nieco osadu, ale o wiele mniej niż np. po suszkach (daję minimum jako smakołyk), w których wartości wapnia są kilkukrotnie wyższe niż w takiej świeżej pietruszce. Jednocześnie wit. C, która zawarta jest w pietruszce, pomaga wydalić ten osad, bo delikatnie zakwasza mocz. Wyznaję zasadę, że  nać pietruchy to samo zdrowie, zarówno dla króli jak i dla nas. Oczywiście nie można popadać w przesadę, ale kilka gałązek dziennie, raz na dwa dni, na pewno bardziej przysłuży się zdrowiu niż zaszkodzi.Oczywiście to moje zdanie i nikt nie musi korzystać z moich rad :)
Edit: w zasadzie to offtop tutaj, sory dziewczyny, założę nowy temat odnośnie pietruszki albo przeniosę do tematu o kamicy moczowej, bo jestem ciekawa opinii osób, które mają u króli problemy z piaskiem czy kamieniami
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Rubi w Styczeń 28, 2011, 12:23:54 pm
No właśnie, naczytałam się o czarnych bobach na forum i poradach na ich temat i takie wnioski wyciągnęłam - odstawienie wszystkiego poza siankiem, wodą, suszkami, natkami, plus zastosowanie kiwi, siemienia, których wcześniej nie podawałam w ogóle. Wcześniej stosowałam normalną dietę, warzywka, sianko, woda, suszki, raz na jakiś czas jabłuszko, ziarenka słonecznika.
W takim razie wracam do warzyw powoli.

Kiedy pisałam w miarę miękkie bobki - chodziło mi o to, że nie są twarde, ale mniej miękkie niż zwykle.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 28, 2011, 13:04:12 pm
Nuka -  Rubi pisała nie tylko o  miękkości bobków ale także o tym że są czarne ,a ja odpisywałam na jej problem,trzeba pamiętać że czarne często oznacza tzw przepalone czyli zazwyczaj występujące przy zatorach ale także przy temperaturze wysokiej, tutaj raczej to spowodowane ew zmianą i wprowadzeniem nowych rzeczy tak mi się wydaję.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nuka w Styczeń 28, 2011, 13:27:35 pm
Nuka -  Rubi pisała nie tylko o  miękkości bobków ale także o tym że są czarne ,a ja odpisywałam na jej problem,trzeba pamiętać że czarne często oznacza tzw przepalone
Jak mam rozumiec określenie przepalonych bobków??
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 28, 2011, 13:51:44 pm
Takie bobki które są bardzo ciemne właśnie czarne - najczęściej występują przy wysokiej temp o ile dobrze pamiętam wielu ludzi posługuje się tym terminem także na bardziej fachowych stronkach o królikach, często takie bobki występują właśnie przy zatorze kiedy w końcu udaje się odblokować królika bobeczki właśnie są przepalone troszkę jak węgielki można tez mówić zapieczone.Ciężko też wcześniej było określić jak to jest z Rubi bo miękkość ,a miękkość bobków to może być zupełnie co innego, aby dokładnie określić trzeba byłoby mieć zdjęcie.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Styczeń 28, 2011, 13:59:09 pm
U nas znowu teraz linieją :( Apetyt jest tylko bobki mają taki dziwny kształt no i są połączone włosami.Wczoraj Niusia dostała Espumisan 2 razy,siemie lniane i cykorię.Dzisiaj dałam mniszka lekarskiego suszonego.Teraz śpią a potem znowu skubanie.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Rubi w Styczeń 28, 2011, 16:21:40 pm
Teraz już mam mętlik w głowie. Co tak naprawdę może być przyczyną czarnych bobków?
Może nie umiem czytać ze zrozumieniem :( już sama nie wiem
Jednego jestem pewna, jak bobki nie powrócą do swojego wcześniejszego wyglądu do przyszłego tyg to w pon zasuwam do weta :( oby tylko transporterek doszedł.
Bo mam nadzieje, że się polepszy. Raz są czarne, raz bardzo ciemno zielone jakby już miały wrócić do normy, ale potem znowu robi czarne.  :nie_wiem

Złogów lub kul włosowych nie ma.

monika.k - co wskazuje na to że krolik ma wysoką temp?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Styczeń 28, 2011, 16:29:25 pm
Zastanawiam się nad związkiem zatorów z przyzwyczajeniami żywieniowymi królika.
Większe do nich tendencje mają na pewno króliki, które z różnych powodów "najadają się na zapas".

I teraz się zastanawiam czy na powstawanie zatorów nie ma też wpływu sposób karmienia królików, a konkretnie wydzielanie im porcji i ustalanie pór jedzenia?

Ja osobiście nie mam pór karmienia dla królika, uzupełniam mu jedzenie wg potrzeb - ma do niego stały dostęp. Poskubie sobie troszeczkę i odchodzi. I tak jest przez cały dzień i NOC. Na razie nie miałam żadnych problemów z zatorem - ale może to wynik tego, że królik jest jeszcze młody (1 rok, 3 miesiące) i może jeszcze go dopadnie... oby nie... Wagę również ma prawidłową (osiągnął swoją max wagę 1,6 kg i już nie rośnie).

Natomiast zastanawiam się czy zachodzi związek między zatorem a jedzeniem dużo przez królika na raz, w określonych, ustalonych mu porach...??
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 28, 2011, 19:59:51 pm
jeżeli najada się na zapas - to na pewno wpływa to na powstawanie zatoru.
Rubi zazwyczaj uszy jeśli są zbyt gorące ale to też ciężko czasami określić u mnie widzisz nie było objawów że to temp i zapalenie płuc dopiero jak sie nagle pogorszyło i zaczęła rzęzić.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Rubi w Styczeń 28, 2011, 20:53:55 pm
Biszkopcik, moja jest w podobnym wieku, bo 1 rok i 4 mies. I tak samo, podje i zaraz zmyka, z tym, że nie zawsze miała w miseczce granulat czy nawet warzywka. Jak rano dostała i zjadła, to nie miała, a potem dopiero popołudniu lub wieczorem. Tak czy siak mogłam przesadzić z granulatem.

monika.k dzięki za odp. Więc chyba tak jak pisałam wyżej, nie ma co mędrkować, jak w pon sytuacja będzie się utrzymywać trzeba lecieć do weta  :icon_confused
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nuka w Styczeń 28, 2011, 21:15:44 pm
Rubi, daj lakcid, daj jeść jak zwykle i będzie ok. Kiwi nie dawaj w codziennej diecie i pietruchową nać ogranicz. Zamiast tego podaj kilka listków cykorii, dołóż listek kapusty pekinskiej
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Styczeń 28, 2011, 21:22:11 pm
Ja mam pory podawania zieleniny i warzyw. Siano maja caly czas i co chwile je skubia. Nawet jak postawie talerzyk z jedzeniem to Jozka potrafi to zignorowac i pojsc jesc siano. Ale Ignas woli swieze. Obawiam sie, ze taka dostepnosc jedzenia caly czas moze powodowac zmniejszone spozycie siana. A siano, wiadomo, zapobiega zatorom. Ja sie z ta teoria nie zgodze, ze wydzielanie jedzenia powoduje zatory, gdyz przez ponad 10 lat nigdy (odpukac) z zatorem nie mialam do czynienia. U mnie siano znika w takim tempie, ze pomimo wydzielania 'grubszego zarcia' uszte maja zawsze pelne brzuszki :)

Raz są czarne, raz bardzo ciemno zielone jakby już miały wrócić do normy, ale potem znowu robi czarne.  nie_wiem
U nas tez sa czarne bobki.  Nie takie zapieczone, o ktorych byla mowa wyzej. Regulane kulki, ale ciemne. Zazwyczaj po wiekszej ilosci warzyw takie sie pojawiaja. Te zielonkawe to po posiedzeniach przy koszyku z sianem ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Rubi w Styczeń 28, 2011, 21:54:32 pm
Nie daję kiwi w codziennej diecie. Dałam tylko wczoraj i przedwczoraj, ale miśka tylko poskubała.

Ten lakcid jest ogólnodostępny? I na co dokładnie jest jeśli chodzi o króliki? Bo znalazłam na forum post w którym lakcid został zastosowany na biegunkę. Rozumiem, że jest stosowany na ogólne problemy trawienne?

Na szczęście jutro pracuję to może uda się znaleźć na tesco cykorię :)

Jaka jest różnica między określeniem - czarne bobki a zapieczone? Ja pisałam tylko o czarnych, nie bardzo potrafię sobie wyobrazić jak mają wyglądać zapieczone :>

Zazwyczaj były zielonkawe, w miare duże i nie śmierdzące :( Nie dawałam też jej ostatnio jakiejś większej ilości warzyw, natomiast przypuszczam już od czego mogły się pojawić. Mam jeszcze pytanie, po jakim czasie powinna pojawić się poprawa? Bo martwi mnie, że ją tak trzyma już chyba 3 dni.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Styczeń 28, 2011, 21:59:29 pm
Jaka jest różnica między określeniem - czarne bobki a zapieczone? Ja pisałam tylko o czarnych, nie bardzo potrafię sobie wyobrazić jak mają wyglądać zapieczone chytry
Ja przez zapieczone rozumiem takie bobki jaky sie cektorofa wsadzilo do piekarnika i wyjelo taka pomarszczona mala kuleczke. I takie cos widzialam, moj krolik mial biegunki i pozniej pojawialy sie takie bobki tez.

Lakcid poprawia flore bakteryjna w jelitach. Ogolnie mozna stosowac przy problemach zoladkowych. Nie jest niebezpieczny, wiec nie trzeba sie obawiac, ze cos sie stanie po lakcidzie. Podaje sie profilaktycznie tez przy terapii antybiotykiem (tak jak u ludzi).
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nuka w Styczeń 28, 2011, 22:00:39 pm
Lakcid jest dostępny w każdej aptece bez recepty. Koszt 1 opak to ok 10-13 zł za 10 ampułek. Zapas trzymaj w lodówce. Lakcid wspomaga prace jelit, jest pomocny w każdym przypadku problemowych bobków. Zator, biegunka, miękkie boby - lakcid wskazany i nieszkodliwy.
Jaka jest różnica między określeniem - czarne bobki a zapieczone? Ja pisałam tylko o czarnych, nie bardzo potrafię sobie wyobrazić jak mają wyglądać zapieczone chytry
Tez nie wiem o co Monice chodzi tak naprawde.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Rubi w Styczeń 28, 2011, 22:19:27 pm
Ok dzięki dziewczyny za info :)
Szkoda, że wcześniej nie wyczytałam czegoś o tym lakcidzie, bo byłam dzisiaj w aptece, to bym już mogła zaaplikować.
Oby pomogło!
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Styczeń 28, 2011, 22:28:02 pm
Cytat: Rubi on Dzisiaj o 22:54:32
Jaka jest różnica między określeniem - czarne bobki a zapieczone? Ja pisałam tylko o czarnych, nie bardzo potrafię sobie wyobrazić jak mają wyglądać zapieczone chytry
Tez nie wiem o co Monice chodzi tak naprawde.
Spieczone bobki, tak ja ja rozumiem i mysle, ze o te chodzi sa twarde, male, takie jakby pokurczone. Nie widac w nich sianka. A zwykle czarne bobki to ja widuje wlasnie po namiarze warzyw. Sa czasem wilgotne. To jest dla mnie sygnal, ze jak przecholujemy, to moga pojawic sie ceko.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 28, 2011, 23:26:05 pm
Tocha ma rację ale czasami takie zapieczone mogą też być większe w każdym razie zapieczone zazwyczaj są czarne i twarde, nuka ten termin jest nie tylko moim wymysłem bo wielu ludzi i wetów używa takiego terminu, to szczególnie widoczne przy wysokiej temp lub gdy puszcza po długotrwałym zatorze
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Luty 18, 2011, 10:13:07 am
no i Milo się zatkał :( wczoraj jak wróciłam z pracy to nasypałam mu granulatu do miseczki, zawsze jak wchodziłam do pokoju to kicał szczęśliwie po zagrodzie, a jak otwierałam granulat to dostawał szału, a wczoraj leżał, nawet nie podszedł do miseczki :( dałam mu buraczki suszone i siemię lniane, to wyjadł to siemię i przez noc zrobił z 8 normalnych bobów troszkę sklejonych włosami, ale nadal nic nie chce jeść :( teraz akurat nie linieje. Dałam ma trochę pasty odkłaczającej i zrobiłam kleik z siemienia. Muszę wyjść do pracy i trochę się martwię. Ciągle leży i nie chce jeść, trochę go pogoniłam żeby się rozruszał, nie wiem co jeszcze mogę zrobić przed wyjściem?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Luty 18, 2011, 10:17:24 am
Wataha , masuj brzuszek i podaj ciepłej herbatki z koperku albo z melisy lub rumianku , będzie dobrze :przytul
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Ola_19 w Luty 18, 2011, 10:23:59 am
podawaj mu espumisan, żeby nie doszło do wzdęcia, poza tym musisz go solidnie nawadniać, najlepiej jak napisała kasiagio herbatką miętową + koniecznie metoclopramid, żeby pobudzić jelita
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Luty 18, 2011, 10:43:55 am
ten rok to jest rok pod tytułem "chory Milo", wiecie że ja nigdy nie podawałam espumisanu? wiem ile go podać, ale mam mu dać bezpośrednio do pyszczka czy to jakoś rozmoczyć?

a metoclopramid to są czopki? kurczę jestem sama w domu nie wiem czy dam sama radę mu je podać. Zaraz idę do apteki.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: AgaG w Luty 18, 2011, 11:00:21 am
dziewczyny,  na "odkłaczanie" profilaktycznie lepiej podawać tabletki  papaya fruit plus czy pasta gimpet? jak dużo podaje się tej pasty? Monk robi bobki codziennie innej wielkości-od wielkich, po malutkie, ledwo widoczne. Martwie się, bo z każdego bobka wystają jego włosy.

Rozumiem, że suszki (suszona babka lancetowata, szrokolistna, pokrzywa, mniszek) podajemy w ograniczonej ilości, bo mają za dużo wapna i są zbyt kaloryczne?
od 3 dni codziennie znajduje ceko..
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Luty 18, 2011, 11:08:51 am
Aga ja podaje 1 cm pasty dziennie na granulat podczas linienia i zawsze pomaga, ale Milo teraz nie linieje i się zatkał :( jak nie linieje to nie podawałam pasty bo jest bardzo tłusta.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: AgaG w Luty 18, 2011, 11:19:58 am
ok, dzięki-jutro skoczę do Kakadu po tę pastę. Nie ma różnicy czy kupię smakową, czy zwykłą?
Trzymam kciuki za Milo.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Luty 18, 2011, 11:26:02 am
Milo zjadł trochę suszek, mam nadzieje że będzie dobrze.
Ja kupiłam zwykłą, smakowe to bardziej dla kotów.

Nie mam pojęcia jak mu podać espumisan, ten żel z tabletki dałam na suszki, ale on nie chce zjeść, nie mam pomysłu co z tym zrobić :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Luty 18, 2011, 14:56:15 pm
Nie mam pojęcia jak mu podać espumisan, ten żel z tabletki dałam na suszki, ale on nie chce zjeść, nie mam pomysłu co z tym zrobić :(

Wataha jeśli lubi rodzynki to umocz kilka rodzynek w espumisanie i powinien zjeśc no albo jabłko a jeszcze lepiej na cykorie.Jak dasz na cykorie to po kilku minutach nie czuc zapachu espumisanu.Ja tak robie bo Niusia nie ruszy inaczej.A tak na marginesie to u nas znowu zatkanie :( i znowu linienie :( Myśleliśmy że brak bobków to niezadowolenie ze wspólnego pobytu w zagrodzie (dzisiaj pierwsza noc) ale dzisiaj sie kanełam że gubi siersc.Espumisan podany cykoria też troszke bobków poszło ale maja taki dziwny kształt.Teraz śpią.Zobaczymy co później.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: nuka w Luty 18, 2011, 15:21:51 pm
Po raz kolejny podaje sprawdzony sposób na podanie gęstego leku - żel wyciskamy na łapki przednie i już. Królik zliże lek bo inaczej ma brudne łapki
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Luty 18, 2011, 17:51:31 pm
Dobry sposób....extra...będę tak praktykowała:)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Luty 18, 2011, 19:24:16 pm
nuka świetny sposób zaraz go wypróbuje. Przed wyjściem do pracy dałam mu jeszcze herbatki miętowej 2 ml ale i tak troszkę mu wyleciało z pysia bo nie chciał tego połknąć. Ile w sumie powinnam mu dać żeby go nawodnić? Teraz wróciłam i są nowe bobki a miseczka z suszkami pusta :) ale sianka nie ruszył, granulatu też nie. Zaraz znowu mu dam herbatki bo widzę że nic nie pił z miseczki, podam też espumisan i pastę odkłaczającą.

A no i jeszcze Lakcid mu podam. A cykorii to mój w ogóle nie je, ja się kiedyś naczytałam o kapuście i sałacie że niezdrowa, że wzdęcia, zanieczyszczenia itp. i nic co jest kapustą, sałatą lub ją przypomina nigdy mu nie podawałam bo się boję  :krolik niedawno kupiłam cykorię suszoną i królas miał ją w nosie, wszystko musiałam wywalić.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Luty 19, 2011, 02:46:32 am
Espumisan można też kupić w kroplach dla niemowląt i wtedy nie trzeba wyciskać z kapsułki, tylko wystarczy nabrać do strzykawki :)

Powiem szczerze, że się nie chrzanię, jak widzę, że któremuś coś dolega - wciskam w paszczę strzykawą na siłę i nie uznaję protestów :)

PS
Wataha, nie myślałaś o tym, żeby w okresie linienia Milo nieco obcinać kłaki? A cykoria to chyba lepsza jak świeża niż suszona ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Luty 19, 2011, 17:09:25 pm
bosniak ja mu co jakiś czas przycinam kłaki, nawet jak nie linieje, wtedy nie przyczepia mu się do pupy siano i zauważyłam że chętniej wtedy korzysta z kuwety :) Teraz go nie obcinałam bo miał katar ropny i wolałam żeby miał więcej futerka, w tamtym tygodniu znów zaczął kichać ale po biostyminie mu przeszło. Spróbuję ze świeżą cykorią :) mam nadzieje że teraz będzie już zdrowy bo chciałabym go zaszczepić ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Luty 19, 2011, 18:30:32 pm
Powiem szczerze, że się nie chrzanię, jak widzę, że któremuś coś dolega - wciskam w paszczę strzykawą na siłę i nie uznaję protestów :)

A  myślalam że tylko ja tak robię.

U nas zatkanie teraz u Krispiego ale musi byc bardzo poważne bo nie chciał nic jeśc.Dostał espumisan,"wyskubałam" go no i czekamy na apetyt.Bobki są ale martwi mnie ten jego brak apetytu.

Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: evans7 w Luty 23, 2011, 11:27:48 am
A  myślalam że tylko ja tak robię.
Ja zawsze im mówię, że lek i tak muszą dostać, a po wszystkim to mogą sobie tupnąć, rzucić focha, a nawet się oflagować  :hm:
Ja zrobię i tak swoje, bo to tylko dla ich zdrowia, a one mają prawo do wyrażenia oburzenia z podowu naruszenia ich nietykalności osobistej  :urazony:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Luty 25, 2011, 00:57:11 am
Nie wiem czy ktoś już pytał ?? :

CO JEST LEPSZE PASTA BEZO-PET CZY TABLETKI Z PAPAYOWE ?? Bo nie wiem co kupic ??  :nie_wiem

Dziękuje za odpowiedz :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Rubi w Luty 25, 2011, 01:09:01 am
Ktoś pytał, ale z tego co pamiętam nikt nie odpowiedział.
Ja stosuję pastę GIMPET:
- jest tańsza od tabletek
- bardziej dostępna
- moja miśka ją uwielbia

Stosuje jakiś tydzień, ale efekty widać :)
Kupiłam w ZooCentrum (sklep stacjonarny we wro) najmniejszą i najsłabszą dawkę MALT-SOFT 20 g za 9,90 zł
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Luty 25, 2011, 01:13:05 am
ja też stosuje GIMPET i jestem zadowolona

bezo-pet zawiera zboże i cukier
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Luty 25, 2011, 08:58:49 am
proszę wybaczyć...Wataha, co Ty mówisz??Proszę nie wygadujcie na forum takich bzdur...Pokaż mi prosze gdzie jest na bezo pedcie napisane ze zawiera zboża i cukier?????????????????nie ma grama cukru!!!!!i nie ma zboża!!!!Zasięgnijcie najpierw jakis porad gdzies zanim bedziecie pisać takie rzeczy, w które niestety wiele osób na forum wierzy!!
Z powodzeniem stosuję raz na jakiś czas bezo pet u Trusia i zastanawiam się nad tabletkami z papayi..
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Luty 25, 2011, 09:17:42 am
Nuna pisała że zawiera zboże i cukier, a ona pewnie nie wzięła tych informacji z powietrza.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Luty 25, 2011, 09:28:38 am
pewnie z powietrza....szkoda,ze nie sprawdziłas sama.......tak na marginesie- chętna jestes na CC??
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Luty 25, 2011, 09:30:13 am
wtedy szukałam na necie ale nigdzie nie znalazłam składu, był tylko skład procentowy.
Na CC jestem chętna :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Luty 25, 2011, 09:34:06 am
no skład procentowy...pokazuje Ci ile jest jakiego składnika pokarmowego (nie ma cukru w ogóle-Wataha-robię doktorat z żywienia zwierząt, trochę na ten temat wiem..)To jest generalnie tłuszcz (do poślizgu) ze sladowymi ilościami, białka popiołu i włókna...Od tego zwierzak na pewno nie przytyje bo nie na tym polega działanie bezo-petu...Naprawdę..Czasem jestem prażona wypowiedziami na forum..
Sassenka pisala do mnie wczoraj o CC...chce zamówic 8kg..ile byś chciała???:)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Luty 25, 2011, 09:38:48 am
Napisałam do Nuny żeby wyjaśniła ja kto jest z tą pastą :)
Ja byłabym chętna na 1 kg bo Milo je głównie CP i GC :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Luty 25, 2011, 09:44:41 am
Ok..dam jej znać ile chcesz, ja tez tak nakg się pisze...dam ci więc znać jak juz będę coś wiedziec:)
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Luty 25, 2011, 09:53:12 am
ok to jest orginalny sklad bezopet :Zusammensetzung:
Wasser, Öle und Fette, Getreide, Zucker - woda, oleje, tluszcze, zboza i cukier

Inhaltsstoffe
Rohfett 23,4%, Rohasche 1,5%, Rohprotein 0,8%, Rohfaser 27,2% - tluszcz 23, 4, popiol 1,5 , proteiny- 0,8 wlokno- 27,2

Zusatzstoffe dodatki
Konservierungsstoff EWG-Zusatzstoffe , konserwant- prwdopodobnie przeciwutleniacze( kwas askorbinowy i tokoferol)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Luty 25, 2011, 10:20:04 am
Rohfett-tłuszcz, Rohasche-pipiół, Rohrprotein-białko, Rohfaser- włókno....Więc w składzie procentowym nie ma wspominki o tym, że jest choć ułamek procenta cukru...Jakiś cud-jak niepokalane poczęcie..na chłopski rozum weźcie to..Nie ma wymogów, żeby znac sie na żywieniu zwierząt...ale jesli coś ma w składzie komponent pt zboże-to nie ma siły żeby nie bylo cukru!!!Cos tu chyba jest nie tak...proponuję zapytać producenta-bo kładzie do mózgu niezły chłam!!!
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Luty 25, 2011, 10:48:09 am
Strus, ja nie mam zadnego celu zeby zmyslac sklad past. Tu masz strone producenta http://www.vetoquinol.de/de/produkte/artikel/bezo-pet.php i nastepna opis pasty bezo pet Biowetu http://allegro.pl/biowet-bezo-pet-pasta-odklaczajaca-120g-warszawa-i1432347140.html
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Luty 25, 2011, 10:53:58 am
Przecież wiem...chodzi o to,że składniki pasty (komponenty uzyte) troszkę mijaja się z prawda o składzie chemicznym...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Luty 25, 2011, 12:53:46 pm
Ale się rozpisałyście :) Nie wiem czy beda chciały jesc te paste a te tabletki z papaji są słodkie to napewno sie skuszą.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: otka_a w Luty 25, 2011, 15:18:02 pm
Mi dzisiaj pan w sklepie powiedział, że pasta dla kotów (GIMPET) jest o smaku mięsa i dla króliczek raczej nie będzie tego jadł.
wataha Twoje króliki to jedzą? czy je zmuszasz?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Luty 25, 2011, 16:19:02 pm
U mnie jest tak, ze Ignac zje papayowa tapletke jak przysmak, a Jozka nie chce nawet powachac :( Jak miala klaki w bobkach to rozpuszczalam tabletke w wodzie i dawalam strzykawka. Plula. To samo robi z pasta odrobaczajaca.
Takze nie ma reguly na to, co bedzie smakowalo.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Luty 25, 2011, 17:17:20 pm
Mi dzisiaj pan w sklepie powiedział, że pasta dla kotów (GIMPET) jest o smaku mięsa i dla króliczek raczej nie będzie tego jadł.
wataha Twoje króliki to jedzą? czy je zmuszasz?

Jak pisała nuka to najlepiej na łapki pastę "podac" i tak królasy zliżą jak bedzie myju myju :) 

U mnie jest tak, ze Ignac zje papayowa tapletke jak przysmak, a Jozka nie chce nawet powachac :( Jak miala klaki w bobkach to rozpuszczalam tabletke w wodzie i dawalam strzykawka. Plula.

U nas z panną Niusią może byc to samo ...  :oh:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Struś w Luty 25, 2011, 17:49:12 pm
Mojemu Trusiowi pastę strzykawką podaję bo inaczej zapomnij..ale pomysł z podawaniem na łapki jest rewelacyjny:)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Luty 25, 2011, 19:38:59 pm
Cytat: otka_a on Dzisiaj o 15:18:02
Mi dzisiaj pan w sklepie powiedział, że pasta dla kotów (GIMPET) jest o smaku mięsa i dla króliczek raczej nie będzie tego jadł.
wataha Twoje króliki to jedzą? czy je zmuszasz?

Jak pisała nuka to najlepiej na łapki pastę "podac" i tak królasy zliżą jak bedzie myju myju usmiech2
Ech, u nas tez nie do konca to skutkuje, bo Jozka sie otrzasa jak pies,ktory wyszedl z wody i pasta laduje rozbryzgana wszedzie ;) Moze wetrzec ja bardziej... hmmm...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Luty 25, 2011, 19:41:22 pm
Ech, u nas tez nie do konca to skutkuje, bo Jozka sie otrzasa jak pies,ktory wyszedl z wody i pasta laduje rozbryzgana wszedzie ;) Moze wetrzec ja bardziej... hmmm...

Hehehe Tocha i znowu to muszę napisac - U nas będzie to samo :P
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Luty 25, 2011, 19:59:03 pm
Mi dzisiaj pan w sklepie powiedział, że pasta dla kotów (GIMPET) jest o smaku mięsa i dla króliczek raczej nie będzie tego jadł.
wataha Twoje króliki to jedzą? czy je zmuszasz?

o smaku mięsa? pewnie taka jest tzw. "smakowa" pasta. Wiem że jest jeszcze o smaku serowym, ale ja mam zwykłą tzw classic :) Ja podaje królasowi na granulat i zjada bez problemów. Nigdy pasty o smaku mięsa czy sera bym mu nie dała :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: AgaG w Luty 25, 2011, 21:30:19 pm
Mi dzisiaj pan w sklepie powiedział, że pasta dla kotów (GIMPET) jest o smaku mięsa i dla króliczek raczej nie będzie tego jadł.
wataha Twoje króliki to jedzą? czy je zmuszasz?

ja też byłam dzisiaj w sklepie (kakadu w malcie) i  pan powiedział, że Gimpet występują tylko mięsne.. mówiłam, że wolę klasyczną, jednak uparł się, że takich nie produkują.. na razie nie kupiłam żadnej.. muszę się jeszcze rozejrzeć za tą klasyczną, bo Monk znowu robi koraliki :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Luty 25, 2011, 21:36:53 pm
aż mnie Aga teraz przestraszyłaś, ale u mnie w składzie nie ma mięsa.... a w Kakadu były takie same jaką ja mam w domu. Ja mam pastę z produktów pochodzenia roślinnego, która pachnie jak lekarstwo ziołowe a nie jak mięso.

ja mam: Pasta dla kota Gimpet Malt-Soft Extra

Mięso zawiera pasta Gimpet Baby dla kociąt

na stronie producenta nic nie pisze o mięsie w Gimpet Malt-Soft Extra i tak jak pisałam wcześniej są jeszcze smakowe pasty serowe i pasty z witaminami, ogólnie Gimpet ma 6 różnych past.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Luty 25, 2011, 22:08:26 pm
na stronie producenta nic nie pisze o mięsie w Gimpet Malt-Soft Extra i tak jak pisałam wcześniej są jeszcze smakowe pasty serowe i pasty z witaminami, ogólnie Gimpet ma 6 różnych past.

Czyli dobrze jest kupic te z witaminami czy jaką ?? Ale mam mętlik co wybrac - czy Bezopet,Tabletki Papaya,czy Gimpet ??  :nie_wiem Czy poprostu wystarczy ananas ??
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Luty 25, 2011, 22:12:51 pm
monika najzdrowiej raczej wychodzi ananas, kiwi... tylko ze u mnie to nie pomaga, a dwa że Milo nie chce tego zjeść, a pastę nawet wcina. Te witaminy to są nastawione bardziej na kocie potrzeby, dlatego ja kupiłam najzwyklejszą pastę.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Luty 25, 2011, 22:18:39 pm
monika najzdrowiej raczej wychodzi ananas, kiwi... tylko ze u mnie to nie pomaga, a dwa że Milo nie chce tego zjeść, a pastę nawet wcina. Te witaminy to są nastawione bardziej na kocie potrzeby, dlatego ja kupiłam najzwyklejszą pastę.

No właśnie dla Niusi ananas jest ok - na widok ananasa ucieka ale zawsze jakieś sposoby są żeby ją zachęcic ;) Chodzi o Krispiego bo ostatnio bardzo dużo ananasa wypił i dalej było zero bobków a on ma strasznie długie kłaki i dużo ich jest :( Wiec ok kupię zwykłą GIMPET.Dzięki Wataha  :bukiet
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: AgaG w Luty 25, 2011, 22:32:51 pm
Z tego co się dzisiaj dowiedziałam, te witaminowe pasty są raczej wzmacniające, nie mają działania "odkłaczającego". Widziałam na półce te Gimpet Baby.. były jeszcze inne.. gdy pytałam o pasty, w których nie ma mięsa sprzedawca twierdził, że takich dla kotów nie widział, bo koty by ich nie zjadły.. może sie nie znał? widziałam go tam pierwszy raz..

Na chwilę obecną podaję siemię lniane, może w cięższych przypadkach będę królikowi podawać tego ananasa.. podaje się sam sok?

Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Luty 25, 2011, 22:35:12 pm
Na chwilę obecną podaję siemię lniane, może w cięższych przypadkach będę królikowi podawać tego ananasa.. podaje się sam sok?

Możesz podac i sok i możesz dac do jedzenia jak ci się uda oczywiście :) Jak nie to strzykawką do pysia :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: AgaG w Luty 25, 2011, 22:39:52 pm
to jest łakomczuch, więc z sokiem i jedzeniem nie będzie problemu :) powiedz mi tylko w jakiej ilości? czy sok mam rozwodnić?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Luty 25, 2011, 22:44:33 pm
Możesz podac z 2 ml zależy jak królas duży jest.Soku nie rozwadniamy,tylko musi byc naturalny nie z puszki.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: AgaG w Luty 25, 2011, 23:56:27 pm
ok, dzięki za pomoc :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Zara w Kwiecień 07, 2011, 20:54:17 pm
A ja mam głupie pytanie-jak nakarmić królika strzykawką? Bo ja jakoś sobie tego nie mogę wyobrazić w przypadku Luisa. Przydałoby się chyba, żeby siemienia lnianego pojadł, a za nic w świecie nie chce ruszyć. Zaczął gubić sierść, może nie jakoś specjalnie dużo, ale zawsze i wczoraj zauważyłam małe bobki. Zaparzyłam mu siemię i postawiłam mu pod nos, a on jak wariat zaczął przed tym uciekać  :crazy: a jak postawiłam w klatce, to nawet do niej nie wchodził dopóki tego nie zabrałam. Po całej akcji obraził się na jedzenie, obraził się na mnie i praktycznie do nocy nie chciał nic zjeść, potem na siłę trochę wcisnęłam mu cykorię to łaskawie zjadł dwa listki. W nocy zrobił koraliki, wymasowałam mu brzuch, znów dałam cykorię i nad ranem bobki pojawiły się w miarę normalne (tzn. nie koraliki) ale małe i niewiele ich było. Teraz je normalnie, cykorię wcina, sianko też skubnie, brzuszek nie wydaje mi się twardy, ale jak podać mu strzykawką to siemię? Wczoraj w ogóle nie mogłam sobie z nim dać rady, tak się wyrywał, gryzł i drapał, że nie było mowy aby mu to w jakikolwiek sposób podać  :lajkonik:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: moko w Kwiecień 07, 2011, 22:12:33 pm
Zara, oj ja też na początku miałam problem z karmieniem mojego strzykawką. ale z NieMężem braliśmy malucha na łóżko i NieMąż go przytrzymywał [mniej więcej obie ręce na całej długości grzbietu] - delikatnie, żeby nie zrobic mu krzywdy, ale stanowczo. a ja robiłam podchody ze strzykawką. trochę cyrku było, jak już był wielki opór - to NieMąż trzymal króla w górze na rękach, a ja karmiłam. później problem zniknął, bo dostałam od veta recovery food to tak mu smakowało, że aż strzykawkę całą wylizywał i teraz jak widzi strzykawkę to jest szczęśliwy.

jak to nie podziała, to może spróbuj mu podac z czymś co lubi - ja tak mieszałam pastę odkłaczającą z recovery food i teraz Jojo ją polubił [chyba mu się ze smacznymi rzeczami kojarzy], że atakuje mnie o więcej jak tylko otwieram jego koszyk-apteczkę :)

wiem, że jest ciężko nieraz - mój generalnie też jest oporny do takich 'zabiegów' i mamy nie lada wyzwanie. dlatego lubię to robic z kimś, bo sama się męczę bardzo długo, zanim wywouje z królem cokolwiek w takich sprawach.

Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Zara w Kwiecień 07, 2011, 22:25:17 pm
Ja się właśnie boję, że mu krzywdę zrobię bo on się strasznie wyrywa, że nie idzie go utrzymać (nie wspomnę, że strasznie przy tym gryzie  :lanie: ) i w pojedynkę chyba nie dam rady. Teraz na szczęście pojawiły się normalne bobki, których jest więcej niż ostatnio, król ma apetyt i właśnie wcina cykorię (której wczoraj nie chciał ruszyć jak zamoczyłam ją w siemieniu). Nie mniej jednak, jutro spróbuję z tą strzykawką.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Kwiecień 07, 2011, 22:28:37 pm
A ja mam inne pytanie. Jak rozpoznać po zachowaniu, że królik ma zator?
Jak się wtedy królik zachowuje - czy jest smutny, apatyczny, obolały i tylko leży czy też może mieć zator, a jednocześnie np. biegać, jeść, myć się itp?

Bardzo mnie to interesuje, bo chciałabym wiedzieć jak szybko rozpoznać zator.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: otka_a w Kwiecień 07, 2011, 22:47:50 pm
Biszkopcik moja Fruzia leży pod swoim krzesłem lub schowana za fotelem, tylko na kurkę. Jak chce się ją przegonić albo pogłaskać to ucieka, lub gdy to trwa dłużej, warczy i fuka żeby jej dać spokój. Nie biega, nie je, nie pije, nie myje się.
Wcześniej jedynym objawem mogą być zmniejszone bobki lub ich brak.

Zara A jak głaszczesz Luisa? on przychodzi do Ciebie? może wtedy by go podejść ze strzykawą? Przytrzymać mocniej jak siedzi na kolanach i może coś z tego będzie :) Z Fruźką działa :D
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Zara w Kwiecień 07, 2011, 22:59:24 pm
otka_a próbowałam go tak podejść, ale potraktował mnie zębami właśnie :P Jutro sprobuję z pomocą ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: otka_a w Kwiecień 07, 2011, 23:08:19 pm
A jakbyś mu coś dobrego najpierw dała ze strzykawki?
Albo same ziarenka siemienia? Moja Fruźka je uwielbia.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Kwiecień 08, 2011, 10:38:33 am
Zara rozumiem,ze Twoj uchol je sam m.in cykorie.?? nie ma potrzeby stresowac futrzaka karmieniem strzykawka na sile..po co..cykoria jest swietna,zawiera najwiecej wlokna,podawaj regularnie,a nasionka siemienia po troszku napewno sam zje,jest bardzo lubiane...no i wyczesywanie bardzo wazne
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Zara w Kwiecień 10, 2011, 13:31:46 pm
Dałam na sucho i zjadł ;) Wczoraj zabobczył mi całe łóżko :D
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Kwiecień 10, 2011, 15:03:41 pm
Wczoraj zabobczył mi całe łóżko :D

Tak trzymać :D
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Daguchna w Maj 01, 2011, 20:00:37 pm
Niestety Zuzię także dotknął zator :( W piątek zrobiła się osowiała, nie chciała się bawić, nie jadła ani nie bobczyła. W sobotę rano wylądowała u weterynarza, dostała leki, to samo dzisiaj. Dzisiejsza dawka ma rozmiękczyć zator, ale dzisiaj nadal Zuza nie je i nie bobczy. Martwię się, bo jest coraz bardziej osłabiona. Co robić?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 01, 2011, 22:31:32 pm
Daguchna, może podaj małej papkę z siemienia lnianego?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Daguchna w Maj 02, 2011, 12:20:23 pm
Na razie tej nocy zaczęła skubać sianko i jakieś wyschnięte listki, które tam znalazła. Ogólnie się ożywiła, leki zadziałały, brzuszek robi się coraz mniej wzdęty. Jeśli nie będzie poprawy z jedzeniem, spróbuję z tym siemieniem.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Barbara w Maj 02, 2011, 15:23:41 pm
Stefan tydzień temu zaczął robić małe bobki, jednej nocy nie było żadnych. Później bobki wróciły do normalnych wielkości, ale były miękkie (nie koraliki). Ostatnio zaczął linieć. Dzisiaj zauważyłam zostawione ceko i 3 bobki połączone włoskami. Czy to zator? Co robić?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 02, 2011, 15:43:02 pm
Jeśli zostawia ceko tzn. że dieta jest zbyt kaloryczna. Może zjadł za dużo granulatu?

Jeśli zostawia bobki to dobrze, że w ogóle je zostawia.
Jeśli byłby zator to bobków by nie robił.

Zapobiegawczo podajemy siemię lniane. Płaska łyżeczka powinna dać "poślizg".
Jak się pojawiają bobki z sierścią to można dać kawałek kiwi lub świeży sok z ananasa (z surowego owocu a nie z puszki!) wtedy kule włosowe zostaną rozpuszczone.

Jednak najlepiej stawiać na większą pielęgnacje sierści uszaka!
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: mysza w Maj 02, 2011, 15:47:42 pm
Z siemienia przy zatorze najlepiej zrobic tez kisiel :) zagotowac ziarna i podac papke uszakowi przez strzykawke. Diala lepiej niz samo ziarno, ktore podawac mozemy profilaktycznie, w nieduzej ilosci np. raz w tygodniu. W okresie linienia np co 2-3 dni. I tez jedna mala lyzeczke :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Barbara w Maj 02, 2011, 19:04:08 pm
Może zjadł za dużo granulatu?
Ostatnio je coraz mniej granulatu, a więcej zieleniny.
Jeśli zostawia bobki to dobrze, że w ogóle je zostawia.
Jeśli byłby zator to bobków by nie robił.
Tydzień temu nie zostawiał żadnych dlatego spytałam, bo nie znam się na zatorach ;)

Może głupie pytanie, ale gdzie można kupić siemię lniane? Bo w domu nie mam :D
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Maj 02, 2011, 19:06:41 pm
w aptece ;) lub spożywczym
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: 2ska w Maj 03, 2011, 11:53:25 am
Zaparcie Radzia: najpierw koraliki, później bobków w ogóle nie było przez co najmniej 24 godziny, a jak już się pojawiały to jakieś niekształtne, małe i twarde niedobitki. Odsunęłam wszystko do jedzenia oprócz siana. Malec dostał parę listków bazylii i trochę płatków owsianych, a później porządny masaż brzuszka. Musiał czuć się bardzo źle, bo pozwolił mi na położenie go na grzbiecie i wytrzymał tak dłuższą chwilę. Pod wieczór dwie suszone śliwki i kolejny masaż.
Rano kuweta była pełna :)
Od tego czasu regularnie się czeszemy.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Daguchna w Maj 03, 2011, 16:16:20 pm
A ja mam pytanie, czy zawsze przy zatorze leczonym sporą ilością leków występuje mocne osłabienie? Zuzia leży w klatce "na żabkę", że aż się boję... :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: 2ska w Maj 03, 2011, 16:24:58 pm
Z tego co się orientuję, króliczek siedzi "na żabkę" gdy jest po prostu chory :(.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Daguchna w Maj 03, 2011, 17:40:16 pm
Głupie pytania zadaję, ale wiadomo, martwię się... Poza tym ma podkurcz jednego skoczka ze względu na to, że dzisiaj dostała zastrzyk domięśniowy. Tak spanikowałam, że dzwoniłam do lekarki, ale pocieszyła mnie, że przy takiej ilości leków to normalne, że Zuza jest ospała.
Pocieszające jest to, że tej nocy poszedł pierwszy bobek. Rozmiękły tak, że trzeba było jej myć kuperek, no ale to zawsze coś.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 03, 2011, 22:46:56 pm
Daguchna jak mała ma podkurcz skoku to musisz jej rozprostowywać i masować go w miarę możliwości.
Bo nie raz się czytało o problemach z podkurczem po szczepieniu :/
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Czerwiec 16, 2011, 20:05:49 pm
http://www.lecznica-oaza.strefa.pl/biblioteka/artykuly/kroliki/kule%20wlosowe.htm
ciekawy artykuł lek.wet.Lidia Lewandowska go opracowała
To co wydaje mi się najciekawsze :
 ''* Sok z ananasa

Nie stosujemy. Aby w ogóle można było mówić o jakimkolwiek jego działaniu, musi to być sok świeży (wydobyty bezpośrednio z ananasa) lub ewentualnie tylko zamrożony. Wszelkie obróbki chemiczne, czy gotowanie niszczą enzymy w nim zawarte. Mało kto ma dostęp do takiego soku Po drugie (jeszcze ważniejsze) wiadomo, że nie jest on w stanie rozpuścić keratyny, która jest głównym białkowym składnikiem włosa. Nie mamy żadnych medycznych dowodów na jego skuteczność. Biorąc pod uwagę listę leków, które musimy króliczkowi podawać, szkoda go męczyć zbędnymi specyfikami.

Na koniec jeszcze jedna, nie mniej istotna uwaga. Wiadomo, że sok z ananasa jest słodki. My w trakcie leczenia skupiamy się na tym, aby nie dostarczać cukrów do jelit. Bakterie typu Clostridium, te których tak się obawiamy, potrzebują do swego namnażania się cukru. Stworzenie im "słodkiego środowiska" w jelitach bardzo im pomaga. Nie chcemy tego. Dlatego nie podajemy również żadnych innych soków. Ryzyko jest zbyt duże. ''
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Ailime w Październik 12, 2011, 15:46:12 pm
Witajcie.
Bardzo dawno nas tu nie było. Jednak dzisiaj przekopałam maile, żeby dostać się na forum.
Fibi ma prawie 5 lat i nigdy nie przytrafiło jej się zostawić cokolwiek z jedzenia.
Od wczoraj w klatce leżą resztki marchewek, konkretnie ten 'trzon'. Nie zjadła granulatu i jakoś tam marnie skubie siano.
Do poidła odkąd jestem w domu nie dochodziła. Dałam jej świeżą marchew - zabrała się za nią bardzo chętnie, leży i co jakiś czas ją podgryza. Granulatu jednak nie rusza. Zadzwoniłam do weterynarza i kazał nie panikować - poczekać do jutra.
Może powinnam usunąć z klatki to całe siano którego nie je? Może coś jej w tej konkretnej paczce nie pasuje? Bobki są ale jakby trochę mniej ale brzuszek nie jest twardy. A woda? Może dodać do niej trochę cukru?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Październik 12, 2011, 16:34:03 pm
Witaj :)

Cukru broń Boże do wody nie dawaj , jak już to zaparz herbatkę rumiankową , koperkową lub jakąkolwiek inną ziołową i wystudzoną daj do picia , sianko weź stare to po których chodziła i wymień na świeże i nie podawaj marchewki , tylko może koperek czy cykorie ;)    


Ailime , przepraszam , przez przypadek edytowałam Twojego posta , ale nic  nim nie zmieniałam , po prostu chciałam edytować swój ale coś mi się źle kliknęło :) 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Ailime w Październik 12, 2011, 16:56:21 pm
Już zdążyła ją zjeść... Teraz leży, chyba zaraz sprzątnę jej klatkę i zaparzę rumiankową. Koperek? Taki z ogrodu? Ile go może dostać i czy cały? Tego jeszcze nigdy nie jadła.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Październik 12, 2011, 22:04:51 pm
Taki z ogrodu. "listki" i łodyżki. Ważne by był suchy całkowicie. Zacznij podawać od mniejszych ilości, bo nie wiadomo jak zareaguje brzusio na to.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Ailime w Październik 12, 2011, 22:09:33 pm
Nie bardzo pije z tego poidła - jaką herbatkę mogę jej zrobić na noc żeby może jej się ten apetyt poprawił? Na co pomaga rumiankowa? Upewniając się, suchy koperek nie równa się suszony?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Październik 12, 2011, 22:15:09 pm
Suchy znaczy osuszony z nadmiaru wody po wypłukaniu ;)   

Zaparz miętową jak masz i nie słodź .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Październik 12, 2011, 22:16:26 pm
suchy koperek to koperek dobrze wysuszony ręcznikiem/papierem po myciu :)
Jesli uszak nie bardzo pije z poidła- to może daj w miseczce?

Tu masz opisy na co działają m.in herbatki:

http://www.miniaturkabeztajemnic.com/apteczka.html
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Ailime w Październik 12, 2011, 22:29:20 pm
Miętkowa jest na pewno, idę zrobić. Z jednej torebki na całe piodło wystarczy? Mamy takie większe tylko pojemność się starła.. :/ Miseczka? Nigdy z niej nie piła, jedyne co robi z miskami to wywraca. Dziękuję - dam znać czy w ogóle coś wypije tej herbatki.

Edit:
Wróciłam z kuchni a uszat pije! Wymieniłam jej wcześniej wodę w poidle na taką letnia i zabrała się za nią właśnie. Ale jak doleję jej później trochę herbatki to chyba nic jej nie będzie?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: klara88 w Październik 27, 2011, 12:18:30 pm
czytam i czytam o tym zatorze i mam do was pytanie. czy kazdy uszak go dostaje? predzej czy pozniej? ja codziennie malej brzuszek sprawdzam tak sie tego boje:/ pozdrawiam
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Amy w Październik 28, 2011, 11:06:50 am
Hmm, no wiesz, to jest jak u czlowieka z zatwardzeniem. jesli nie je odpowiednio to niestety ale predzej czy pozniej sie zatka. do tego dochodzi jeszcze konsumpcja siersci dlatego trzeba kroliki wyczesywać (oczywiscie bez przesady) zeby zminimalizować zjadaną sierść podczas mycia. Moje krole dostaly zatoru dopiero po 3 latach - a wszystko od siersci, bo liniały no i się w koncu zatkało, chociaz diete mają dobrą, a i siano wcinają jak dziki. nie ma co sie stresować na zapas, poczytaj co sie w takich wypadkach robi, doksztalc sie na przyszlosc. Ja mam zawsze w domu siemie lniane, espumisan w kropelkach i jakis gerberek stoi w lodowce. w razie jak mama zaobserwuje ze bobki cos male sie robia to podaje im gluta z siemienia profilaktycznie - oczywiscie tez nie za duzo, bo tuczy. co jakis czas zwlaszcza w dobie linienia mamy tabletki z papaji, ale z nimi to roznie bywa - raz flipek je lubi, a pysio nie a za chwile na odwrot.. nigdy nie wiesz czego sie mozesz po nich spodziewać. ale nie ma co sie martwic.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Listopad 12, 2011, 19:34:24 pm
Peppar tez sie cos przytkal... ale sianko chetnie je i bryka wiec na razie obserwujemy i dostaje koperek, jutro cykorie kupie i siemie lniane.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: otka_a w Listopad 12, 2011, 20:03:49 pm
Moje w codziennej diecie mają koperek, siemie lniane i cykorię. Szczególnie zimą. I jakoś na razie mamy spokój z brzuszkami. Nawet po sterylizacji nie było problemów :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Graszka w Listopad 25, 2011, 12:36:20 pm
Ile kropelek espumisanu podaje się króliczkowi ? Moja mała jest coś niewyraźna , nie je , leży w kącie . Miałam już problem z przytkaniem , ale wtedy była u weta. Jeśli nie będzie poprawy do 15 to pójdę z nią , ale chciałabym do tej pory pomóc domowymi sposobami. Bambosia waży 2,5 kg.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Ninia41 w Listopad 25, 2011, 14:02:41 pm
Graszka mam dziś ten sam problem z moją królinką. Od rana nie je, teraz zjadła 2 pałeczki granulatu, przeważnie siedzi, chociaż teraz troszke pokicała., rano podałam lakcid, po powrocie ze szkoły espumisan, rozpuszcza się w 2ml wody tylko, że ja mam tabletki a nie kropelki, więc z kropelkami nie wiem jak jest  :nie_wiem

Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Graszka w Listopad 25, 2011, 14:12:12 pm
Ninia41- Przykro mi ,że Twoja maleńka też źle się czuje. Dostałam już odpowiedź - napiszę bo może ktoś też będzie szukać tak jak ja- otóż , można spokojnie podać 2-3 ml espumisanu.
Podałam mojej małej i nie chcę krakać , ale chyba jest lekka poprawa . Zjadła troszkę koperku , siemienia... Bo do tej pory nie ruszyła nic. Ale bobków nie ma - czekam z utęsknieniem na nie. Wogóle czekam na rozwój sytuacji do 15 , jeśli nie będzie ewidentnej poprawy to do doktora.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Listopad 25, 2011, 15:13:54 pm
 Graszka , spokojnie można podać 5ml Espumisanu. Ważny jest także masaż brzuszka i ruch . Trzeba Bambosię pogonić
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Ninia41 w Listopad 25, 2011, 15:16:59 pm
I jak Graszka jest poprawa?
U nas lepiej, teraz kica za psem wszędzie, ale bobeczków też na razie brak, brzuszek co jakiś czas masuje i po tym staje sie bardziej rozbrykana. :krolik
Siemie lniane zaparzone, latam tylko co troche ze strzykawkami, I zaczęła pić normalnie wode ! Na wieczór podam jeszcze lakcid i mam nadzieje, że w końcu całkowicie sie unormuje.
Ooo i jest pierwszy Ceko i pomalutku coś zaczyna podchodzić do sianka :jupi
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Graszka w Listopad 25, 2011, 16:06:22 pm
Dori - masowałam brzusio :) pogoniłam również
Ninia - Super ,że jest poprawa. Nasze dziewczyny chyba są w zmowie , bo u mnie też zdecydowanie lepiej . Coraz więcej je i kilka bobów poszło.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Ninia41 w Listopad 26, 2011, 14:01:36 pm
Graszka- to świetnie, my jednak dziś wylądowaliśmy u weta, mała nie jest odwodniona, temperaturę ma prawidłową, brzusio wzdęty, pewnie od tej sierści eh :( dostała 3 zastrzyki noi musze pomyśleć o paście odkłaczającej. W ciągu dnia skubnęła troche ziółek i sianka, wode pije więc mam nadzieje, że przejdzie.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Graszka w Listopad 26, 2011, 15:32:56 pm
Będzie dobrze, nie martw się . U mnie Bamba wcina już jak szalona , bobkuje i ogólnie ani sladu po wczorajszej niedyspozycji. Obeszło sie bez weta.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Listopad 27, 2011, 18:19:12 pm
Cały czas się zastanawiam dlaczego króliki mają zatory... mam pewną hipotezę na ten temat - że jest to związane z brakiem ruchu w nocy... Co o tym myślicie?
Mój królik jeszcze nie miał zatoru, ale boję się, że kiedyś to nastąpi. Mam prośbę do osób, których króliki miały zator aby napisały odpowiedzi na 5 pytań:

Oto moje odpowiedzi:
1) DIETA - granulat czy dieta bezgranulatowa? odp. granulat
2) WŁOSY królika - krótkie / długie - odp. długie
3) RUCH W NOCY - czy królik jest zamknięty na noc w klatce? - odp. nie
4) RUCH W DZIEŃ - czy królik jest zamknięty w klatce przynajmniej przez jakąś część dnia? - odp. nie
5) JEDZENIE W NOCY - czy królik ma dostęp do jedzenia także w ciągu nocy? - odp. tak
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Madziula85 w Listopad 27, 2011, 18:27:55 pm
Ja bym chciała tylko dodac od siebie że mój królik też nigdy nie miał zatoru, je granulat, jest zamykany w zagrodzie na noc i w dzien kiedy nas nie ma w domu :) Zauważyłam jedną rzecz, że gdy podawałam królikowi wiecej granulatu wtedy robił brzydkie bobki :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MAS w Listopad 27, 2011, 18:43:36 pm
Duszek:1.bez granulatu,2.krótkie,3.nie,4.nie,5.tak - odszedł na zator
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Graszka w Listopad 27, 2011, 18:56:10 pm
1 - granulat , ale bardzo mało.
2 - włosy krótkie
3 - nie są zamknięte w nocy
4 - nie są zamknięte w dzień ( bezklatkowce)
5 - w nocy siano
Tylko Bambosia miała problemy z brzusiem. Chłopaki nie chorowały.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Rati w Listopad 27, 2011, 19:07:05 pm
Ja ma sposób na zator (a raczej jego brak)
1.Raz w tygodniu pasta na rozpuszczenie sierści (taka dla kotów)
2.Raz w tygodniu albo parafinka,albo oliwa z oliwek,albo zwykły olej..(najbardziej polecam parafinke)
Niestety te "przysmaki" trzeba podawać na siłe bo mało zwierząt je lubi. Parafina jest obojętna dla organizmu co oznacza że całość jest wydalana.
Lepiej też kupować porządne sianko(a nie takie z tesco za 1zł) bo najwięcej zatorów u wszelkich zwierząt powstaje przez napchanie się dużej ilości kiepskiej jakości jedzenia.(np.: słoma raczej nie jest trawiona przez zwierzęta.
Mój królik miał w życiu jeden zator i od tego czasu regularnie postępuje tak jak opisałam i nie mamy żadnego problemu z brzuszkiem.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ppx w Grudzień 11, 2011, 20:39:50 pm
Kto z Was podawał Gimpet?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 18, 2011, 20:35:04 pm
zator w brzuszku objawia się brakiem bobków prawda? zastanawiam się czy jeden z moich królików własnie nie ma problemu, wcześniej nigdy z zadnym tego nie przechodziłam. króliś robił normalne bobki, bez ceko, je sobie, ale on nigdy nie rzucał sie na jedzenie, weźmie sobie co chce a reszte zostawia na później kica tez tak jak kicał wczesniej. Tylko te bobki mnie zastanawiają, rano zawsze sprzatam duża partyjkę po nocy to była 9, a do teraz nic.... z utesknieniem czeka;/ nie chce go targac do weta za wczesnie bo jest strasznie wystrasziny, jest u mnie od niedawna i nie chce mu niepotrzebnie przejażdzki serwowac i stresu... profilaktycznie zdecydowałam sie podac lakcid, cos jeszcze moge zaradzic?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Tuberoza w Grudzień 18, 2011, 20:54:26 pm
Masaże brzuszka,tabletki z papają i ananasem,Gimborn malt z papają-pasta dla królików.Tabletki z papają dostępne są w sprzedaży wysyłkowej w Zwierzyńcu(klinika dla małych zwierzat na Głogowskiej we Wrocławiu,32zl za op.90szt.),pasta Gimborn w zooplus.pl.
Czy w ogóle królik je?Jeśli nie,to trzeba go dokarmiać strzykawką-jeśli to potrwa dłużej.Możesz go też poprzeganiać po pokoju,żeby pobudzić perystaltykę jelit.I jeszcze raz piszę-masaże brzuszka kilka razy dziennie.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 18, 2011, 21:00:52 pm
paste juz znalazłam w zooplus, króliś ma taki brzuszek normalny jak zwykle, tak mi sie wydaje, i je tak jak zwykle, pogryza sobie co jakis czas marchewke i pietruszke, a sianko glimie prawie cały czas, rusza se teaz troche, zawsze odzywaia sie na wieczór, ale bobków dalej nie ma, mam nadzieje ze wróca, bo jesli nie jutro przed praca wet... lepiej chuchac na zimne
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Grudzień 18, 2011, 21:28:53 pm
możesz dać mu jeszcze kisiel z siemienia
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 18, 2011, 23:31:49 pm
dzieki:) dam mu jutro napar z tego siemienia, łyzka na szklanke wody wystarczy? dzisiaj wkoncu zrobił bobki, taka zwykła "partyjka" w jego stylu, ale niepokoi mnie to że w dzien nic nie robi, profilaktycznie dam mu ten kisiel i skonsultuje z wetem
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Grudzień 19, 2011, 16:59:38 pm
Kisiel na pewno nie zaszkodzi ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 19, 2011, 22:25:49 pm
dla zdrowia myślę, że na pewno nie, ale dla naszych relacji z pewnością... meczyłam sie z draniem z pół godziny zanim wypił to co chciałam, i troche sie na mnie obraził bo siedział tyłem i zwiewał ode mnie na 5 metrów :bunny: tak sobie myślę że taki chyba jego urok, Baśka moja wali bobki gdziekolwiek jest i cokolwiek robi, a on jest czyściochem i robi rano i wieczorem i przez noc tylko do kuwetki, dziwi mnie to dalej i nie wiem czy to dobrze ze cały dzien nie ma nic, ale puki co bryka i fika koziołki więc myślę ze nic mu nie jest:) :bunny:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kateryna w Grudzień 24, 2011, 14:09:19 pm
a u nas podziałały 2 kapsułki espumisanu wyciśnięte na cykorie lub jabłko :) efekty w postaci 20 bobków na dywanie były widoczne w ciągu godziny :D
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 24, 2011, 16:04:03 pm
mi sie wydaje że nic mu nie jest on ma taki "harmonogram dnia" na to wygląda:) konsultowałam się z wetem (dr Ziętek) rozmawiałam z nim chyba z 40 minut przez telefon, zrobił mi wykład z układu pokarmowego króliczków i już jestem spokojniejsza:)  we wtorek zabieram malucha na wizyte ale to czystko profilaktycznie:) narazie wcisnełam w niego kisiel z siemienia n "na wszelki wypadek" i moze jutro spróbuje z kropelkami w bananie, ten króliewicz ani jabłka ani cykorii nie lubi, z bananem tez idzie ciezko ale moze jakos mu to wcisne:D
Tytuł: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Sylwia13 w Styczeń 05, 2012, 20:30:54 pm
 Nie mogę znaleść tematu z dokładnymi odpowiedziami więc piszę tutaj :) U mojego króliczka tydzień temu zdiagnozowano zator , pojechałam z nią do weta bo przestała jeść i robić kupki. Dostała  kroplówkę, antybiotyk, metoclopramid, heparenol, lactuloze. Przedwczoraj odstawiono lactuloze i anybiotyk dostaje teraz sorweltyl  probiotyk i reszta bez zmian. Badały ją trzy wetki z jednej lecznicy, miała 2x USG, 1xRTG(na zdięciu nic nie było widać bo pani wet stwierdziła że króliczek jest za chudy a potrzeba troche tkanki tłuszczowej , bardzo szybko schudła w czasie choroby ;(). Teraz przez  ten długi weekend dostałam metoclopramid i sorweltyl do domu razem z heparenolem mam jej dawać 2x dziennie. W drugim dniu leczenia króliczka przeciściło raz i zrobiła bardzo dużą kupkę potem robiła normalne bobki. Ogólnie jej zachowanie się  poprawiło, je sama mniej niż zazwyczaj ale i tak ma apetyt, podaje jej sok z ananasa i papaji, oraz 2x dziennie olej parafinowy a potem długi masaż brzuszka. W brzuszku czuć jej dużą bryłę jakby z pozlepianych bobków oraz twardą długą bryłę jakby tkzw.kula włosowa. Robi kupki, najwięcej po parafinie, widać nawet w tedy że są oblepione parafina, bo normalnie robi suche bobki, o różnych kształtach.
Pani wet dzisiaj stwierdziła że możliwe że  ma tam jakiegoś guza pomimo że na USG nic nie wyszło, konieczna będzie operacja, laparoskopia mówi ,że  rokowania przy takich operacjach są złe i dużo czytałam na ten temat.Bardzo boję się o moją króliczkę ma 4,5 roczku i jescze przed sobą wiele lat szczęśliwego życia. Mam nadzieję że  te bryły się zmniejszą jeszcze 3 dni może coś się zmnieni na lepsze mam ogromną nadzieję.
Czy mieliście podobny przypadek? Co sądzicie na temat laparoskopi?
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Styczeń 05, 2012, 20:56:41 pm
Najpierw należy wyprowadzić króliczkę z zatoru, a dopiero później sprawdzić czy nic nie ma w jamie brzusznej.
Czy króliczka jest wysterylizowana?
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Sylwia13 w Styczeń 05, 2012, 21:08:11 pm
Nie jest wysterylizowana, problem w tym że zator nie przechodzi tylko się powiększa wdłóg weterynarza pomimo podawania leków...
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 05, 2012, 21:37:45 pm
Myślę ,ze powinnas jej dawać dużo pić ,zmuszać wręcz, dopajać ,zeby rozmiekczyc to co ma w brzuszku. No i masować  dużo. Można ugotowac lekki kompocik z surowego jablka , żeby chetnie duzo pila. Mozesz takze ugotować glutki z siemienia
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 05, 2012, 22:13:35 pm
jak juz bobki sie zaczely to bedzie robic...ruszaj ja,poganiaj po mieszkaniu,wkladaj na cos np .fotel nie zeskoczy i powtarzaj tak kilka razy...ruch juz niejednego uszaka  wyratowal od zabiegu i to bardzo trudnego zabiegu tylko udanego dla naprawde dobrego weta
uszak je? dopajaj rumiankiem,mieta,pillnuj aby jadl siano,dobrze dziala cykoria,ew. suszki to wszystko ladnie "przepycha"...na temat zatoru jest duzo na forum
co wet. proponowal laparotomie? czy laparoskopie?laparoskopia u uszaka,pierwszy raz slysze :/

tabl. z papaja sa super,polecam w takich problemach
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Sylwia13 w Styczeń 05, 2012, 23:01:04 pm
kurcze sama już nie wiem laparotomia czy laparoskopia, jak dowiedziałam się że ma mieć operacje to powstrzymywałam się od płaczu żeby na idiotke nie wyjść ;( Mówcie jakieś sprawdzone porady na zator bardzo mi się przydają :) Nie wiem już jak z tym olejem parafinowym w sumie robi po nim więcej bobków, strasznie schudła martwie się że to może być  jednak jakiś guz... A wiecie może jak procentowo uszatki przeżywają po takich operacjach  chodzi mi o  procent szans , wiem jedynie że jest to bardzo niebezbieczny zabieg nawet wetka mnie nastraszyła ale po mimo to koniecznie chce zrobić zabieg w poniedziałek... Pół dnia już rycze , tak bardzo kocham mojego misiaczka. Proszę pomóżcie  mi  bo znacie się na tym lepiej odemnie .
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 05, 2012, 23:13:35 pm
Sylwia co ci poradzić ...To jest niebezpieczny zabieg , ale może jej uratować żyucie. Tylko czy to jest zator czy guz. Bo jesli je i bobczy  to możnzby przypuszczac  ,ze z zatoru wyjdzie , masować , poić no i leki na perystaltykę . Natomiast jeśli guz+, no to tylko operacyjnie. A nie masz sie jeszcze kogo poradzić? W sensie innego weta , koniecnie od królików > A nie mozesz jechać do Krakowa do dra Barana lub dr Lewandowskiej na konsultacje?
Mozesz ja dokarmiać Critical Care lub Rodi Care
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Styczeń 05, 2012, 23:14:44 pm
Dori i Reniaw podały Ci bardzo pomocne i sprawdzone sposoby :) Myślę, że powinny wspomóc usuwanie tego zatoru. Trzymam za to bardzo kciuki :)
Sylwia, na zapas nie martw się. Póki zator nie zostanie usunięty nie można za wiele mówić o guzach.
A czy ta wetka jest na prawdę poleconym wetem dla królików? M.in tu, na forum czy SPK?

Dokładnie nie da się okreslić jak procentowo uszaki przeżywają takie zabiegi. To zależy od kompetencji weterynarza, od stanu zdrowia uszatego i losu także. Nie wiem dlaczego Wasza wetka tak się porywa do tego zabiegu. A badania? Krew?
Do RTG raczej ilość tkanki tłuszczowej ma niewiele do rzeczy.... ale mogę się mylić.
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Sylwia13 w Styczeń 05, 2012, 23:38:22 pm
Miała tylko badania kału ale krwi nie badali , jeźdże do weta w częstochowie "Zwierzyniec" może ktoś zna i atk zajmuje mi to dużo czasu po pół godziny w jedną stronę... Do Krakowa mam za daleko i nie miał by ze mną kto jechać :( Chyba będę musiała jechać w sobote do weta bo braknie mi heparolu to jes lek osłonowy na wątrobe , może poprosić o badanie krwi ? Ile takie badania kosztują ? Kurcze dałam jej kminek podobno pomaga na trawienie smakuje jej, co jej jeszcze można podawać ? Ogólnie wydaje mi się że je te bobki ceko bo wyjada jakieś bobki z pod siebie.
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Sylwia13 w Styczeń 05, 2012, 23:39:57 pm
A ile takie leczenie zatoru może trwać ? U niej jest już od 8 dni... Czy to jest długotrwały proces ?
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Anna39 w Styczeń 06, 2012, 04:17:38 am
Sylwia, podaję linka do wątku moich uszaków.
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=11095.60
Opisałam tam cały proces wychodzenia Trusia z zatoru. Niestety operacja była konieczna. Podkreślę jedynie, że mój Trusio był pod opieką jednych z najlepszych wetów w Warszawie od uszaków. Gdyby zajmowali się nim weci psio-koci nie miałby szans na przeżycie. Ponieważ operacja jest bardzo dużym ryzykiem dla życia królika jest niezmiernie istotne w jakie ręce oddajemy uszaka.
Poczytaj te wątek może z czegoś skorzystasz. Mocno trzymam kciuki za wyjście z zatoru twojego króliczka.
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 06, 2012, 12:11:48 pm
nie piszesz czy uszak je sam,jak sie zachowuje?podawaj to jedzenia,picia to co Ci juz pisalam wyzej i co inne dziewczyny radza
jak nie masz dobrego weta,naprawde dobrego,"kroliczego" to nie wierze ze tak ciezki zabieg sie uda
wetce chodzi o laparotomie czy otwrcie brzucha...masz czas...korzystaj z rad,wg mnie uda sie uszakowi wyjsc z tatoru a potem bedziesz sie zastanawiac czy to guz

moj poprzedni uszak z zatoru "wychodzil" 2 tyg...bobki byly male i malo..

mozesz podac teraz pol tabl Sylimarolu 35 mg..nie zaszkodzi,teraz jak moj Franek zatkal sie to mu podalam,po paru godz zaczal wcianc sam
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Styczeń 06, 2012, 12:50:18 pm
Kleik z siemienia lnianego - łyżka siemienia na szklanke wody, zagotować, ostudzić, odcedzić, podawać pozostały po odcedzeniu kisiel strzykawką. Podawaj również leki na wzdęcie np. espumisan (w zatkanych jelitach łatwo gromadzą się gazy). Wskazane są tak jak napisała reniaw napary z ziół (np. herbatka z kopru włoskiego, melisa, rumianek). Królik musi pić, musi się ruszać, aby wydalić bezoary. Czasem wychodzenie z zatoru trwa nawet dwa tygodnie.
Pytałam, czy króliczka jest wysterylizowana, bo najczęstszymi nowotworami u samiczek są nowotwory w obrębie macicy i jajników, dające nierzadko przerzuty do jamy brzusznej. Ale to tylko odległa hipoteza. Trzeba na razie leczyć zator, a potem myśleć co dalej.
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Sylwia13 w Styczeń 06, 2012, 13:04:38 pm
Je sama i pije też sama , podaje jej herbatkę z kminku bo wetka poleciła. Dużo po tym siusia , dzisiaj sklepy zamknięte i siemienia nie dostane, zastanawiam się czy poddawać jej ten olej parafinowy . Niby po tym więcej kupek robi ale czytałam że nie zawsze się to stosuje... Dzisiaj robi wielkie bobki, może to z niej wyjdzie. Martwię się jednak rozmiarem tych kulek w jej brzuszku  jedna ma 4cm i to jest taka bryła a druga jest podłużna i ma ok 5cm...

Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Sylwia13 w Styczeń 06, 2012, 13:43:26 pm
Znacie jakiś dobrych wetów z częstochowy ? Moja wetka nie  jest specjalistką tylko radzi się specalisty , mogłam się zapytać skąd on jest . A  jak powinno sie prawidłowo wykonywać masaż  brzuszka ? Podobno Margo mówiła ale nie moge znaleść...
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 06, 2012, 14:29:19 pm
Zamiast Sylimarolu możesz podawać Hepatil jak masz .Pół tabletki
Masaż brzuszka  rozpoczyna sie odżeber królika należy ruchami okrężnymi masować podwozie krolika w stronę omyczka . Tak regularnie naciskając ale nie za bardzo.Najlepiej isąśc na podłodze , krolika między nogi żeby nie zwiał glową do siebie i masować .Często , kilka razy dziennie ale zwracaj uwagę ,zeby nie nciskać za bardzo bo jelitka są delikatne I tak w strone omyczka . Mozesz delikatnie mu   dupcię podnosić w końcowej fazie masowania. Myśle że zrozumialaś , bo wiem na czym to polega ,ale opisac trudno.Pamiętaj aby to , te kule jeśli to złogi ,żeby rozmiękczać. Parafina nie szkodzi i jeśli robi więcej bobków tzn ,że daje poślizg . Zresztą parafiny krołik nie trawi. A jak nie masz siemienia  to parafina może pomóc.

Caly czas się zastanawiam czy to bezoary , gdzies czytalam ,ze wet podejrzewal złogi a potem wyszly guzy na jajnikach . No i tu potrzebny jest doświdczony wet.....
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 06, 2012, 15:01:09 pm
ja bym parafiny juz nie podawala...piszesz,ze bobki sa i to wielkie...no to super :jupi...czy Ty macajac uszaka stwierdzasz to kule?? moze to jakis narzad?jak uszak je,bobki sa,zachowuje sie normalnie(chodz nie wiem tego nie napisalas) to nie wiem....o oc chodzi..jesli nadal cos bedzie nie tak to dalsza diagnostyka i kroliczego weta.bydz moze sterylka potrzebna

pilnuj diety aby byla bogata w wlokno
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Sylwia13 w Styczeń 06, 2012, 15:02:35 pm
Ona dostaje heparol to jest lek osłonowy na wątrobe , weterynarz jej przepisał . Kurzcze chyba tej operacji nie da się uniknąć bo te złogi się nie pomniejszają tylko wręcz powiększają ;(
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Sylwia13 w Styczeń 06, 2012, 15:04:25 pm
Zachowuje się prawie normalnie, poprostu jest bardzo osłabiona ale i tak kica sobie i zeskakuje z łóżka. Zchudła bardzo bidulka , martwie się o nią teraz sobie na  łóżeczku leży i buraczka wcinała tylko że mało. Sianko też  je mniej niż zazwyczaj ale je.
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 07, 2012, 11:06:24 am
jak Ty te zlogi widzisz....czujesz??miala USG?Ty macajac mozesz zle ocenic czy to "kula" czy jakis narzad...
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Anna39 w Styczeń 07, 2012, 11:56:16 am
U mojego Truśka ten kokon w żołądku (10 cm długości) bezoar czy jak on tam się zwie był przy masażu doskonale wyczuwalny. To nie była kula, miał podłużny kształt i ułożony był w poprzek jamy brzusznej tuż pod żebrami. Może to co wyczuwa się w jamie brzusznej u uszaka Sylwia to właśnie te bezoary.
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Sylwia13 w Styczeń 07, 2012, 15:51:54 pm
USG miała dwa razy i RTG, dzisiaj rano bardzo sie źle czuła , nie jadła byla osowiala, i nie robila bobkow ,pojechałam z nią szybko do weta , zrobiono jej zdiecie RTG i pani wet stwierdzila że ma bardzo dużo gazow w żołądku , dostala leki jednak podjęto decyzje o operacji bo bez niej kroliś napewno by szzedł , operacja byla odłożona do poniedzialku jednak króliczek nie jest w dobrym stanie i te zatory się powiększają,wetka wezwała chirurga,królisia jest strasznie wychudzona, tak mi jej szkoda ;( Za poł godziny operacja mam nadzieję że wszystko pójdzie dobrze :)
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 07, 2012, 16:03:01 pm
gazy,a bezoary czy jak to tam sie zwie bylo widac? wzdecie to nie powod do zabiegu no ale....trzymam kciuki
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Sylwia13 w Styczeń 07, 2012, 16:08:00 pm
zabieg jest robiony przez to ze stan kroliczka się pogorzszyl i te kule sie powiekszaja zamiast pomniejszac  :(
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Tynuta w Styczeń 07, 2012, 16:12:14 pm
trzymam kciuki...napisz jak po zabiegu
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Styczeń 07, 2012, 16:41:30 pm
Kciuki zaciśnięte. Czekamy na wieści.
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Sylwia13 w Styczeń 07, 2012, 18:10:15 pm
Kruszynka odeszla za Tęczowy Mostek... ;( Niestety okazalo się że maleństwo mialo nowotwor z przerzutami, zaatakowal jame brzuszna i zaczynal sie już na wezlach  chłonnych... :( Króliś został uspiony ;(  Nawet nie wchodzilam do przychodni tylko czekalam w samochodzie jak mi maleństwo tata przyniesie ;( Przed chwila zakopalam ją pod wiśnia w ogrodku razem z innymi moimi malymi przyjaciołmi którzy odzeszli na tamten świat :( Kocham Cie maluszku mam nadzieję ze jesteś szczęśliwy na tamtym świecie  placzek
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Styczeń 07, 2012, 18:29:35 pm
Czyli tu wynika niekompetencja wetów, że tego nie zauważyli i truli uszatka antybiotykami...

Przykro mi bardzo.... Malutka już jest za Tęczowym Mostem, zdrowa i szczęśliwa, już nic ją nie boli. Śpij słodko :swieca:

Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Anna39 w Styczeń 07, 2012, 19:43:47 pm
O Boże. Straszne. Biedny maluch. Czyli nie było szans...
Tak mi przykro
 :swieca:
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: Tynuta w Styczeń 07, 2012, 19:45:40 pm
To straszne. Przykro mi... Czekałam co napiszesz..a tu..  :przytul:
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 07, 2012, 21:46:54 pm
Sylwia jestem pzrekonana ,ze bylaś dobrą opiekunką. Walczylaś  o malutka , kochalaś ją i ona cie kochała. Ale to jest życie , nie zawsze jest tak jak sie chce . 
Najważniejsze ,ze już nie cierpi... :swieca:
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 08, 2012, 11:30:56 am
 :icon_sad
Tytuł: Odp: Zator , podejrzenie guza , laparoskomia
Wiadomość wysłana przez: SiM:) w Styczeń 08, 2012, 11:37:35 am
Nam tez bardzo przykro  :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Paulina_wawa w Styczeń 14, 2012, 16:47:22 pm
Witam, jestem tutaj nowa. A przychodzę z konkretnym pytaniem. Mój króliczek ma 9 lat (tak, weterynarz mi ciągle mówi, że to "weteran" ;)). Ostatnio mama poszła z nim do weterynarza i okazało się że ma te odciski na skokach. Smarowałyśmy mu stópki maścią przepisaną przez weterynarza. Kilka dni temu zauważyłam że Homcio dziwnie mruczy i po dłuższej obserwacji stwierdziłam że boli go brzuszek. Nie załatwia się też tak obficie jak wcześniej. Za pierwszym razem pani weterynarz (rzekomo specjalistka od królików...) "inteligentnie" stwierdziła, że nic mu nie jest, że ona nic nie czuje. Próbowałam mu dać rumianek w miseczce, ale nie chciał pić. Dziś byłam znowu. Nalegałam że na pewno coś z nim jest. W końcu przyznał mi rację, że brzuch jest wzdęty ale narazie nie ma sensu podawać żadnych mocnych środków farmakologicznych. Ale Homcia to boli- widzę to!!! Ma problemy z załatwianiem się. Weterynarz przepisał rumianek i Bobotic dla niemowlaków. Mamy mu to podawać w strzykawce prosto do pyszczka. Co ważne, Homer wcale nie przestał jeść- wręcz przeciwnie- je cały czas! Weterynarz kazał odłożyć granulki, zostawić go tylko na sianie i wodzie.

Jak to zrobić? Wątpię, żeby Homer nam na to łatwo pozwolił. Czy poza robieniem masaży brzuszka, tym rumiankiem i Boboticiem mogę mu jakoś pomóc? Wolałabym na własną rękę nie podawać mu żadnych leków. Nikt mi nie wierzy, że jemu coś jest.. Weterynarz mało mnie nie wyśmiał, jak powiedział, że szukałam informacji w internecie... Szkoda tylko, że pani specjalistka od królików nie potrafiła mu pomóc...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Styczeń 14, 2012, 17:15:00 pm
Ja bym zamiast tego Bobtica podała espumisan. Zawsze działa.

Tu masz wszystko:
http://www.miniaturkabeztajemnic.com/wzdecia.html

"Co możemy zrobić sami:
Zieleninę, warzywa i granulat należy usunąć z klatki, zostawiamy tylko siano
i suszone zioła: mięta, koperek, melisa, rumianek i krwawnik.
Zalecane herbatki to koperkowa, kminkowa i miętowa.
Pomóc może delikatny masaż brzuszka, ale ma to być bardziej głaskanie
niż naciskanie !
Dopóki królik ma wzdęcia powinien jeść tylko siano i suszone zioła.
Zniszczoną florę bakteryjną należy odbudować podając Lakcid- kapsułkę dziennie.
Po zakończeniu choroby musimy ponownie przyzwyczaić królika do jedzenia
zielonego i warzyw, robimy to stopniowo, dosłownie po listeczku
i obserwujemy reakcje układu pokarmowego.
Jeśli nic sie nie dzieje, codziennie zwiększamy ilość zieleniny.

UWAGA -jeśli wystąpi sytuacja iż chwilowo nie mamy możliwości kontaktu
z weterynarzem możemy łagodzić sytuacje podając dwa razy dziennie
pół kapsułki espumisanu.
Bardzo łatwo i bez boleśnie można go podać wyciskając połowę żelu z kapsułki
na liść mleczu czy innego suszu. Kicek na pewno da się skusić. "
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Paulina_wawa w Styczeń 14, 2012, 17:31:26 pm
Dziękuję pięknie :) Ale na pewno mu nic nie zrobię tym espunisanem, tak?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Styczeń 14, 2012, 17:47:05 pm
Nie powienien zaszkodzić mu espumisan.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Paulina_wawa w Styczeń 15, 2012, 20:48:13 pm
Homcio praktycznie przestał pić- wmuszamy w niego strzykawką. Espumisan wyciśnięty na malutki kawałek jabłuszka też nic raczej nie pomógł :( Muszę jutro iść do weterynarza, ale chciałam mu jakoś pomóc sama do tego czasu.. Już chyba próbowałam wszystkiego.:(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Styczeń 15, 2012, 20:59:53 pm
Paulina- espumisan podawaj co 3-4 godziny, ok 1 ml ja podaję w dużym zatorze. Masz herbatę koperkową? Możesz ją zaparzyć i podać mu ją do picia strzykawką
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Paulina_wawa w Styczeń 15, 2012, 21:06:01 pm
Koperkowej nie mam, daję mu rumianek. Problem w tym że wycisnęłam tę tabletkę espumisanu na kawałeczek jabłka i on zapewne czuje że coś jest nie tak i nawet tego nie rusza.. :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Styczeń 15, 2012, 21:07:25 pm
Strzykawką mu podajcie na siłę, do buzi, tak jak wodę.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Paulina_wawa w Styczeń 15, 2012, 21:26:21 pm
Ok, dziękuję bardzo, Iskra. ;) Teraz już niestety nawet nie mam więcej tych tabletek w domu ald w razie co jutro kupię i będziemy w niego wpychać...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Styczeń 15, 2012, 22:05:21 pm
Paulina a sąsiedzi nie mają żeby uzyczyc kilka tabletek? Ten lek ulży króliczkowi, więc jest potrzebny...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Paulina_wawa w Styczeń 16, 2012, 13:24:50 pm
Byłam niedawno znów u weterynarza. Brzuszek jest już ponoć miękki, więc lepiej, choć nadal się nie załatwia. Teraz problemem jest to, żeby wszystko było dobrze z nerkami.. :( Dostał kroplówkę, glukozę i środek moczopędny i mamy się jutro odezwać czy zrobił siusiu. Trzymajcie kciuki, bo ja już jestem z tych nerwów nie wyrabiam :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 16, 2012, 14:18:00 pm
najlepszy jest najzwyklejszy espumisan w granulkach takich przekłuć i wcisnąć zawartość na coś co jest w stanie zjeść jak nie podawać bezpośrednio, można podać w razie konieczności podwójną dawkę nic się nie stanie ,a szybciej pomoże, przestrzegam też przed tym aby przepychać na własną rękę - sama miałam nagły zgon przy zatorze przy którym królik jadł nawet, po prostu nagłe pogorszenie i po kilku min był koniec, jeżeli wet zamknięty szukamy całodobowego, jak nie ma to podwójna dawka espumisanu, masaż brzuszka ale nie wciskamy królikowi na siłę herbatek, tabletek i innych pierdół bo może dojść do udławienia się jeżeli się zatkał, nawet z kisielami z siemienia bym się wstrzymała jedynie espumisan i woda.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 16, 2012, 16:44:46 pm
monika.k co ma zadławienie kroilka przy karmieniu na sile z zatkaniem??

wiadomo,ze jak uszak "leje sie przez rece" to nikt nie bedzie na pol przytomnego karmil... i wpychal mu do pyska cokolwiek...ponizej mowa jest o zatkaniu,Twoja wypowiedz mozna odebrac jakoby nie wolno karmic krolika na sile bo sie udlawi
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Styczeń 16, 2012, 16:54:41 pm
Paulina- to bardzp dobrze, że brzuszek jest już miękki :) Czy on już próbuje sam coś podskubywać? Może podsuńcie mu troszkę zielonego jedzonka- cykoria, bo ma dużo włókna=dobrze wpłynie na jelita, bazyliii, koperku, pietruszki (moczopędnie działa). Możecie zmielić mu granulat z wodą i podawać przez strzykawkę do pyszczka albo np. zmielić cykorię i też nią dokarmiać.
I dalej masować i dawać espumisan co 4 godziny.
O nerki będziesz martwiła się później- teraz musi zacząć jeść i załatwiać się.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Paulina_wawa w Styczeń 16, 2012, 20:45:27 pm
Dzięki dziewczyny:)
Dajemy cały czas Bobotic zamiast espumisanu. Zrobił siusiu, załatwił się, ale tak troszkę. Choć mam wrażenie, że wciąż go boli. :( Masujemy brzuszek, ale z zielonym jeszcze wolimy poczekać.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Styczeń 16, 2012, 21:32:36 pm
Nie, nie nie czekajcie. Jelita nie ruszą jak nie zacznie jeść. To takie błędne koło niestety :/
żadnych słodkich typu marchew czy jabłko czy korzeniowych typu burak. Podawajcie mu cykorię, koper, bazylię, pietruszkę-natkę, suszoną babkę czy mlecz.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Paulina_wawa w Styczeń 16, 2012, 21:44:55 pm
Ach, no to nie wiedziałam... Teraz kurde nic nie mam w domu takiego.. Chociaż w sumie dosypujemy mu różnych ziółek, bo mamy jakąś taką paczuszkę. Muszę jutro w takim razie dokupić coś więcej. Dziękuję. [matko, jakim jestem ignorantem..]
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 17, 2012, 11:47:49 am
reniaw kobieto bo twoja wypowiedź zupełnie do ciebie w tym momencie nie pasuje,pierwsze pytanie a skąd masz pewność co powoduje zator bez prześwietlenia i wizyty u weta? nawet o ile dobrze pamiętam któryś mądry wet pisał w jakimś artykule że dopóki nie wiadomo co królikowi jest i nie jest on przebadany nie powinno się nic robić na siłę i nie mówimy o stanie agonalnym, ale o normalnym zatorze kiedy królik nie chce jeść , nie bobkuję mimo że jeszcze się przez ręce nie przelewa, najpierw wet i zero karmienia kisielkami dopóki wet nie stwierdzi co się z królikiem dzieje, zatory powstają z różnych powodów i dopóki nie wiesz jaki to powód to nie powinno się stosować tego typu rzeczy, pierwsza pomoc espumisan i do weta.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 17, 2012, 11:47:49 am
po prostu nie podoba mi się że często zapominają tutaj użytkownicy ale także stali bywalcy aby nie popierać przepychania samemu królika, leki pierwszej potrzeby przy wzdęciu to espumisan, od razu zabieramy królika do weterynarza i to on dopiero może zadecydować co dalej i jakiego sposobu możemy użyć, nie robimy nic na własną rękę, skąd my sami mamy mieć pewność że nie doszło zupełnego zatkania przewodu pokarmowego i podając kisielki itd nie pogorszymy sprawy bo królik zupełnie się zatkał, pokarm nie przechodzi dalej i takie faszerowanie sprawi mu jedynie ból, dyskomfort czy doprowadzi do tego że pokarm nie przejdzie dalej, nawet dobry wet nie zawsze może postawić dobrą diagnozę bez prześwietlenia a opiekunowie sami mają to robić. Weterynarz przede wszystkim i dopiero po wizycie możemy stosować pomocne metody także te domowe typu kisielek z siemienia.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 17, 2012, 11:47:49 am
monika.k co ma zadławienie kroilka przy karmieniu na sile z zatkaniem??

wiadomo,ze jak uszak "leje sie przez rece" to nikt nie bedzie na pol przytomnego karmil... i wpychal mu do pyska cokolwiek...ponizej mowa jest o zatkaniu,Twoja wypowiedz mozna odebrac jakoby nie wolno karmic krolika na sile bo sie udlawi
a i reniaw jeśli nie wywnioskowałaś przy całkowitym zatkaniu przewodu pokarmowego które może wystepować już w żołądku pokarm nie ma jak przechodzić dalej więc królik może się udusić tym pokarmem tyle ma to wspólnego i takie przypadki już były często, nie mylić z wymiotowaniem bo królik takiej funkcji nie posiada to nie cofanie się pokarmu po prostu pokarm nie przechodzi dalej, dlatego nie faszerujemy na własną rękę ale udajemy się do weterynarza na prześwietlenie także aby stwierdzić co jest powodem.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Styczeń 17, 2012, 12:04:10 pm
któryś mądry wet pisał w jakimś artykule że dopóki nie wiadomo co królikowi jest i nie jest on przebadany nie powinno się nic robić na siłę i nie mówimy o stanie agonalnym, ale o normalnym zatorze kiedy królik nie chce jeść , nie bobkuję mimo że jeszcze się przez ręce nie przelewa, najpierw wet i zero karmienia kisielkami dopóki wet nie stwierdzi co się z królikiem dzieje, zatory powstają z różnych powodów i dopóki nie wiesz jaki to powód to nie powinno się stosować tego typu rzeczy, pierwsza pomoc espumisan i do weta.
Tak się składa, że doraźna pomoc domowa wielu królikom życie uratowała...Zwłaszcza jak do weta nie ma się 5 minut samochodem albo jest niedzielne popołudnie. Prześwietlenie od razu? Dobry wet przy badaniu palpacyjnym dobrze oceni czy to zator i gdzie. Jeśli królik jest w cięższym stanie, albo nie poprawia mu się mimo leków, wtedy się robi RTG. Poprawcie mnie, jeśli się mylę.
monika.k Twój kategoryczny ton wypowiedzi staje się trudny.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Katka w Styczeń 17, 2012, 12:20:15 pm
kata_strofa, oczywiście, że się nie mylisz. Dodam tylko, że espumisan to bardzo delikatny lek przeciwwzdęciowy i przy zatorze ma naprawdę niewielkie działanie pomocnicze. Doświadczony opiekun, znający swojego królika, może i powinien uciec się doraźnie do domowych sposobów. I oczywiście, że zator nie wymaga robienia rtg.

Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Styczeń 17, 2012, 12:36:03 pm
Monika nie można generalizować, że espumisan i do weta. Owszem, tak może być jak ktoś ma dobrego weta pod ręką. Ale jeśli ktoś go nie ma, albo ma baaardzo daleko, czy ten wet który coś tam się zna ma zamknięte- to kto uszakowi ma pomóc jak nie my sami?
Są jeszcze sytuacje gdy wet nie jest całkiem króliczy, ale coś tam wie, a rtg nie ma a przy badaniu palpacyjnym niewiele stwierdził... Wtedy trzeba marnować czas i jeździć pomiędzy X lecznic.
Przecież nie możemy siedzieć bezczynnie i patrzeć jak biedak się męczy, tym bardziej jak sama wiesz, że króliki stale muszą jeść...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Paulina_wawa w Styczeń 17, 2012, 12:46:00 pm
A u Homcia chyba troszkę lepiej ;) W nocy załatwił się bardziej obficie, chrupie sianko i przed chwilą w tempie ekspresowym pożarł dwie gałązki natki pietruszki :) Tylko jeszcze cały czas mi tu coś pomrukuje :( W każdym razie idziemy dziś z nim kolejny raz na kroplówkę, bo wciąż sam z miseczki nie pije (co jest dziwne, bo wczoraj ze strzykawki brał dość chętnie...) i weterynarz powiedział że lepiej go "dobrze przepłukać". Mam nadzieję, że wszystko zaczęło powoli wracać do normy.. :) Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dzięki za każdą radę!
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 17, 2012, 15:46:54 pm
kata_strofa za to twój ton wypowiedzi staje się jeszcze gorszy :P ja was rozumiem ,ale też musicie zrozumieć że takie sposoby fajnie jest - ale do czasu potem jak wam królik odejdzie w ciągu kilku minut to rozłożycie ręce i powiecie że niestety nic się nie dało zrobić,niestety ale taka prawda ja po prostu nie słodzę jedynie mówię jak jest,więc jak się jest już u lekarza to prosi się o leki w razie pilnej potrzeby kiedy nie można od razu dojechać do weta lub dojazd zajmuje trochę czasu ale to nie są sposoby typu kisiel z siemienia tylko lepsze i skuteczniejsze leki używane w razie wyższej konieczności, jeżeli jeszcze niektóre osoby nie zrozumiały to jestem przeciwna czekaniu i leczeniu królika domowymi sposobami, najpierw wet a potem domowe sposoby o ile zezwoli lekarz. Co do reszty jak nie ma się warunków, czy nie ma się weterynarza pod ręką to trzeba się zastanowić nad trzymaniem królika, te zwierzęta to poświęcenie ze strony człowieka, rozumiem że nie każdy może sobie na to pozwolić ale to jest wybór każdego, dlatego ja swoje życie im poświęcam, trzymam się z miejscem zamieszkania blisko lecznicy i stosuję profilaktykę aby do takich ciężkich sytuacji nie dochodziło, nie życzę nikomu aby przekonał się o czym mówię na własnej skórze, po drugie co to za niezdrowy trend namawiania ludzi do stosowania domowych sposobów ? potem czyta to młodzież i zamiast iść z królikiem do weterynarza próbują przepychać na własną rękę " domowymi sposobami", jeżeli nie wiadomo czym jest spowodowany zator to po co pchać w królika niepotrzebne rzeczy które mogą mu zaszkodzić no chyba że ktoś ma rentgen w oczach, w razie konieczności stosujemy jedynie te leki które dadzą nam czas dojechać do weterynarza ale nic więcej.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 17, 2012, 16:13:58 pm
monika daj spokoj...nie chce sie klocic...nie zgadzam sie z Toba i tyle
dziewczyna do weta z tego co zrozumialam szla,a leczenie Espumisanem,herbatki i dokarmianie to napoczatek przy zatkaniu,nie raz to uszakowi zycie uratowalo
moje nigdy przeswietlenia nie mialy bo nie ma takiej mozliwosci,na poczatek mimo lecz u weta zawsze bylo i bedzie dokarmianie
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Styczeń 17, 2012, 21:32:25 pm
A mi się chce kłócić, bo taką mam naturę (od dawna wychodzę z założenia, że nie wszyscy muszą mnie lubić).

kata_strofa za to twój ton wypowiedzi staje się jeszcze gorszy :P
A nie, bo Twój. Używasz stwierdzeń typu "kobieto..." (do reniw), "jeżeli jeszcze niektóre osoby nie zrozumiały..." - to jest dla mnie nie do zaakceptowania. Zawsze jak czytam tak napisane posty w stosunku do mnie czy innych użytkowników, to mi się agresor włącza.

ja was rozumiem ,ale też musicie zrozumieć że takie sposoby fajnie jest - ale do czasu potem jak wam królik odejdzie w ciągu kilku minut to rozłożycie ręce i powiecie że niestety nic się nie dało zrobić
Czasem jest tak, ze rzeczywiście nic się nie da zrobić. Niestety, takie jest życie. Ludzie umierają na zawały, udary, pękają im tętniaki, króliki odchodzą na nagłe wzdęcie czy z powodu mechanicznego urazu. I nic się nie da zrobić.

jeżeli jeszcze niektóre osoby nie zrozumiały to jestem przeciwna czekaniu i leczeniu królika domowymi sposobami, najpierw wet a potem domowe sposoby o ile zezwoli lekarz.
A ja nie popieram czekania, ale jestem za domowymi sposobami i jednocześnie jestem całkowicie przeciwna homeopatii, którą uważam za leczenie kostkami cukru. I mam do takiego zdania prawo.

Co do reszty jak nie ma się warunków, czy nie ma się weterynarza pod ręką to trzeba się zastanowić nad trzymaniem królika, te zwierzęta to poświęcenie ze strony człowieka, rozumiem że nie każdy może sobie na to pozwolić ale to jest wybór każdego, dlatego ja swoje życie im poświęcam, trzymam się z miejscem zamieszkania blisko lecznicy i stosuję profilaktykę aby do takich ciężkich sytuacji nie dochodziło, nie życzę nikomu aby przekonał się o czym mówię na własnej skórze
Ja nie poświęcam swojego życia królikom i wielu użytkowników forum zapewne również. Co nie znaczy, że o nie nie dbamy i ich nie kochamy.

po drugie co to za niezdrowy trend namawiania ludzi do stosowania domowych sposobów ?
Nikt tu do niczego NIE NAMAWIA. I nie zauważyłam takiego trendu. Raczej wszyscy namawiają do jak najszybszego udania się do lekarza weterynarii znającego się na królikach.

Przepraszam z góry modów za ten offtop. Jest ze mnie taki choleryk.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 18, 2012, 12:29:57 pm
każdy ma takie opinie jakie ma doświadczenia, w Białymstoku zawsze się wszystko bardzo dokładnie sprawdza tym bardziej teraz kiedy nasza lecznica ma dobry sprzęt z niemiec, a konsultacje odbywają się z lekarzami także z niemiec czyli troszkę wyższa półka, po drugie nie pisałam odnośnie do sytuacji dziewczyny ale ogólnie, jednak powinno się przede wszystkim sprawdzić przyczynę i udać do weterynarza zawsze tak było, jest i będzie i trzeba uczyć ludzi że mają z uszami do weterynarza chodzić a nie potem masa nastolatków i nie tylko " ratuje " uszy domowymi sposobami bez wizyty u weta - pierwsza zasada " nie szkodzić" ale aby ta zasada działała w życiu poprawnie musimy znać dokładką przyczynę a zatory mogą wynikać z wielu przyczyn, przede wszystkim jak to zawsze Lewandowska podkreślała - zła dieta którą trzeba zmienić aby w przyszłości nie pojawiały się takie problemy, podkreślam jedynie bez wizyty u weterynarza i stwierdzenia z całą stanowczością przyczyny oprócz stosowania terapii chwilowej ratującej życie nie powinniśmy robić nic według własnego widzi mi się, a dla młodzieży trzeba podkreślać jak ważna jest wizyta u weterynarza gdy nasz uszak zaczyna chorować.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Styczeń 18, 2012, 12:29:57 pm
Czyżby jednak kobietą nie była? dla mnie to są twoje wymysły kata strofa a nie obraźliwe sformułowania, po drugie faktycznie można odnieść wrażenie że jakoś zapominacie o tym że przede wszystkim należy udać się do weterynarza bo jakoś rzadko można spotkać taką wypowiedź nic dziwnego że potem młodzież zarzuca tematy w dziale chorób zamiast udać się do weterynarza nie widziałam w toku ostatnich wypowiedzi aby ktoś faktycznie zaznaczył tę najważniejszą rzecz jaką jest udanie się do weterynarza  a i tak bardziej prywatnie kata strofa widać wydaje ci się że masz większą wiedzę od weterynarzy szczególnie leczących homeopatią od wielu lat im powiedź że to są kostki cukru zwierzęta faktycznie doznają efektu placebo i same się leczą nawet z ropni ;], poczytaj sobie najnowsze badania dotyczące homeopatii - naukowe podkreślam.

Jeszcze raz przypominam że takimi domowymi sposobami jak karmienie nawet kisielkiem z siemienia bez stwierdzenia przyczyny zatoru można spowodować w dalszej kolejności nawet zachłyśnięcie się królika co może doprowadzić do szybkiego zgonu - może do niektórych to nie dotrze ale mam nadzieję że do tych logicznie myślących tak.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Luty 27, 2012, 11:33:00 am
Dawno nie pisałam na forum, co nie znaczy, że nie czytałam i nie interesowałam się losem króliczków. Teraz z ciężkim sercem weszłam, bo po dwóch latach i dwóch miesiącach odeszła od nas nasza Salusia. Prawdopodobnie miała coś ponad 3 lata, bo jak ją przygarnęliśmy to powiedziano nam, że miała ok. 1 roku.
14 lutego znaleźliśmy ją w jej klatce zasikaną, zakupkaną, całą z mokrym brzuszkiem. Weterynarz podał jej kroplówkę, antybiotyk, witaminy, aminiokwasy. Salusia nic nie chciała jeść. Biegunka się skończyła na drugi dzień, królik nie mógł się wykupkać, za to była cała zasikana. Około soboty inni weterynarze w tej samej przychodni stwierdzili, że wyczuwają w brzuszku coś na kształt śliwki węgierki. Podali parafinę. Cały czas dostawała antybiotyk, kroplówkę, dwa rodzaje nawet, aminokwasy, witaminy i co jakiś dzień lek przeciwzapalny. Od soboty zaczęliśmy podawać jej koperek, który wcinała chętnie. Nawet jak była na tym parafina i probiotyk. W poniedziałek rozważano USG ale Salusia była zagazowana. W nocy z poniedziałku na wtorek zaczęła kupkać na potęgę. Było tego pełno, śliwka z brzuszka zniknęła. Co lekarze stwierdzili, że musiało być kałem zalegającym w jelicie. Choć już pierwszego dnia przy odbycie pod skóra wyczuwali coś ciemnego, myśleli że to właśnie kał się wcisnął. Była poprawa, kupkała, piła ale jeść nie chciała. Tłumaczyliśmy to sobie, że przez kroplówkę. Że przez nią nie ma apetytu. W czwartek dostała mniej kroplówki. Nadal nie chiała prawie jeść i pić. Nikt mi nie powiedział, żebym próbowała przez strzykawkę na siłę. Myślałam, że już przechodzi. Dlaczego w przychodni była ciekawska, nie przeszkadzały jej zwierzęta, bawiła się kocykiem, myła a w domu leżała bez zainteresowania życiem, nami, jedzeniem?? W piątek wieczorem zjadła trochę koperku, pietruszki, bazylii. W sobotę rano wybiegła, trochę nasiusiała, leżała w kurkę nagle poszła do kuwety próbowała się wykupkać, napinała, ale nie miała wcale wody w sobie, bo pić nie chciała. Zaczęła piszczeć, skuliła się w kurkę, potem próbowała ruszyć się, ale straciła siłę w tylnich łapkach. Zaczęła piszczeć, leżała tylko na boku. Spakowaliśmy ją do transporterka, chwilę potem umarła. Koszmar.
Nie chciałam sekcji zwłok. Nadal nie wiem co jej mogło być, co było przyczyną zatoru. Ostatnią wersją jaką usłyszałam było zakłaczenie. Po półtora tygodnia leczenia, różnych teorii. Czuję się fatalnie, mam poczucie winy, że zawiodłam króliczkę, która ufała nam, pokochała nas pomimo, że byliśmy jej kolejnym domem. Nie mogę sobie wybaczyć, strasznie mi jej brakuje. W pewnym momencie mocniejsze niż tęsknota było poczucie winy. Tęsknie za nią strasznie. Nie próbujcie sami leczyć, idźcie do lekarza. I nie ufajcie jednej lecznicy.... Będę chciała mieć w przyszłości jakiegoś króliczka, na pewno z adopcji. Ale póki co nie mogę jeszcze, myślę o Salusi. A poza tym nie chcę zawieść kolejnego uszaka.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Luty 27, 2012, 11:57:36 am
konopniczanka bardzo mi przykro.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Luty 27, 2012, 12:13:44 pm
przykro mi:(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Yuuhi w Luty 28, 2012, 22:30:45 pm
Na początku powiem, że również jest mi strasznie przykro konopniczanka :(

A mój problem to to, że moja Pysia nie robi bobków albo w małych ilościach. Siedzi, nie chce biegać, nie je praktycznie w ogóle (może trochę granulatu ruszyła...). Do dziś wypijała tak nie dużo, nie mało, ale nie tyle co zwykle. Natomiast dziś wypiła całe 125ml poidełko - duża zmiana. Dałam jej trochę koperku, który zjadła z chęcią. I chyba jej tak jeździ po żołądku, wczoraj tak 2 razy słyszałam.
Jej jeszcze jednym problemem jest to, że łzawi i ropieje jej oczko. W piątek byłam u weta z oczkiem i dostałam krople. Trochę ciężko jej zakropić, ale z mamą jakoś dajemy radę ;) Poprawa mała, ale nie ropieje tak jak wtedy (raz miała dosyć dużo zebranej ropy w kąciku).
Czy może to mieć jakiś związek? I jak ulżyć króliczkowi... Płakać mi się chce jak ją widzę taką siedzącą...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Luty 28, 2012, 22:37:29 pm
jechac do weta i to szybko! daleko masz do Torunia? jak nie to moze do dr Krawczyka się umówisz?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Yuuhi w Luty 28, 2012, 22:41:51 pm
Jeju, nie wiedziałam, że jest aż tak źle...... Dziś nie mam już jak pójść do weta. Mogę dopiero jutro :( nie wiem co mam już robić!
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Luty 28, 2012, 22:49:03 pm
to pojedz jutro- masz babki? daj uszakowi sporo, zrób tez gluta na rumianku i rumianek do picia brak bobków u królika to jest naprawde niedobry znak
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Luty 28, 2012, 22:52:35 pm
Jak oczko łzawi i ropieje to przyczyną mogą być zęby. Odwiedź dobrego weta, niech obejrzy zęby policzkowe i ew. RTG główki wykona.
Oczka dodatkowo przemywać herbatką z ziela świetlika.

Co do problemów z brzuszkiem to polecam kisiel z siemienia lnianego.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Yuuhi w Luty 29, 2012, 22:31:47 pm
Dziękuję Wam za szybkie odpowiedzi! Dziś byłam u weta i Pysiula dostała kroplówkę i dwa zastrzyki... Oby to jej pomogło! Zrobiłam jej ugotowaną marcheweczkę z jabłkiem i ją nakarmiłam. Zjadła nawet z chęcią ^^ Ma się przegłodzić na sianku i wodzie i jutro jeszcze raz na wizytę. Mam nadzieję, że już będzie dobrze! ;)
Tytuł: Zator?
Wiadomość wysłana przez: rabbit w Sierpień 30, 2012, 22:50:16 pm
Mój Adaś w kwietniu miał usuwaną kupę, w której była sierść. Operacja się udała, obyło się bez nacinania jelita i do tej pory jadł znowu jak głupi a dziś coś mnie zaniepokoiło. Co prawda zjadł miskę rano, drugiej nie dokończył, a jak dołożyłem mu papu o 16, to do tej pory prawie nic nie tknął. Jak poszedł znaczyć teren to tylko się zsikał. Próbował się myć w okolicy brzuszka ale to trwa sekundę, tak jakby go coś tam bolało. Wypinał się i podnosił ogon jakby chciał narobić bobki, ale nic z tego. Do tego siedzi pod moim biurkiem tak jak zawsze odpoczywa, a teraz przyłożył główkę do podłogi. Myślę nad wizytą w Ogonku (Warszawa) jeśli przez noc nic nie tknie. Myślicie, że zator mógł mu się znowu zrobić?

On ogólnie je bardzo mało siana zawsze, tylko coś podskubie. Głównie wsuwa granulat, zioła (babkę suszoną i świeżą z mleczem) + warzywa (marchew, cykoria, sałata rzymska, brokuł, nać i koper). Nie wiem za bardzo jak go nakłonić do jedzenia sianka.

Teraz próbuję mu dać babkę suszoną z ręki i natkę, ale odsuwa buzię  albo bierze nać w zęby i ją wywala na bok...

Nie chcę, żeby znowu cierpiał i musiał iść na zabieg, mam nadzieję, że jeśli to bedzie zator, to uda się go jakoś wymasować przy podaniu odpowiednich środków...
Tytuł: Odp: Zator?
Wiadomość wysłana przez: rabbit w Sierpień 30, 2012, 22:51:47 pm
Dodam jeszcze, że Adam mocno linieje ostatnio, ale wszystko wyczesuję + regularnie sprzątam sierść skąd tylko się da.

Aha, poza tym jak chce sie normalnie polozyc na cala dlugosc, to tak do polowy mu sie to udaje, jakby sie przeciągał i wraca do normalnej pozycji.
Tytuł: Odp: Zator?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Sierpień 30, 2012, 23:48:46 pm
Jak ciagle wcina granulat to nie ma co sie dziwic ze nie chce jesc siana i sie zatyka. Poczytaj o diecie krolika. Prawidlowa dieta jest profilaktyka przed zatorami.
Masuj delikatnie brzuszek uszaka w strone omyka. Podaj schlodzony kisiel z siemienia lnianego i espumisan jak masz. A rano do ogonka lec.
Tytuł: Odp: Zator?
Wiadomość wysłana przez: rabbit w Sierpień 31, 2012, 00:02:51 am
Teraz poszedł w miejsce gdzie zawsze się załatwia i napina się jak by chciał puścić bobka a słychać było takie świśnięcie jakby... bąka? Tylko nasiusiał. Nie mam espumisanu ani nic z tych rzeczy. Mam nadzieje, że przez noc mu się krzywda nie zrobi. Zwłaszcza, że to się zaczęło dzisiaj dopiero...
Tytuł: Odp: Zator?
Wiadomość wysłana przez: Sowa w Sierpień 31, 2012, 08:00:23 am
w przypadku zatoru każda godzin a jest ważna, mały musi dostać sok z anananasa i przejść na dietę 90% siana na co najmniej dwa tygodnie

musi dostać też inne leki, ale to o tym już wet w Ogonku opowie
Tytuł: Odp: Zator?
Wiadomość wysłana przez: rabbit w Sierpień 31, 2012, 08:19:23 am
Zrobił dziś rano wielkiego boba, twardy strasznie i otoczony troche sierścią i jakimś śluzem. Jak otworzą Ogonka to od razu z nim jadę.
Tytuł: Odp: Zator?
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Sierpień 31, 2012, 08:47:03 am
To dobrze, że wydalił bezoar! Ale jeśli był śluz, to już mógł się od tej zalegającej masy zacząć robić stan zapalny. Niech lepiej wet obejrzy, cz nie ma w jelitach czegoś jeszcze.
Tytuł: Odp: Zator?
Wiadomość wysłana przez: rabbit w Sierpień 31, 2012, 12:00:28 pm
Jesteśmy już po wizycie. Pani doc. wymacała i stwierdziła, że Adaś jest zgazowany. Dostał espumisan + jedno lekarstwo na poprawienie perystaltyki jelit. Oba leki mam już ze sobą i dokładny rozkład jazdy, co i kiedy podawać, również.  Żadna zbita masa nie została stwierdzona, ale jutro jedziemy na rtg, mały dostał dziś kontrast. Teraz siedzi pod moim biurkiem i wcina siano jak głupi, razem z babką. Fajny widok, w końcu szamie trawę. Granulat na 2 tygodnie odstawiamy, jak zacznie normalnie kupczyć, to sianko + woda i warzywa, a granulat 1 mała łyżeczka dziennie. Uspokoiłem się wreszcie :P
Tytuł: Odp: Zator?
Wiadomość wysłana przez: Sowa w Sierpień 31, 2012, 12:36:54 pm
no i dobrze ! :)
Tytuł: Odp: Zator?
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Sierpień 31, 2012, 12:46:41 pm
Dobre wieści! Trochę diety i Adaś będzie jak nowo narodzony :)
Tytuł: Odp: Zator?
Wiadomość wysłana przez: rabbit w Sierpień 31, 2012, 13:52:58 pm
Wieści w sumie dobre, ale właściwie jutro po rtg będzie wiadomo dokładnie, jak tam u niego w środku sprawa wygląda. Na razie trochę podjadł siana, ale jest lekko osowiały, tzn. podejrzewam, że to po stresach związanych z kroplówką + przycinaniem ząbków przy okazji.

EDIT: Załatwił się, zrobił dwie kałuże + jednego bobka. Ale co mnie zdziwiło - to był właściwie śluz obtoczony kupą, tzn. nie chcę wchodzić w szczegóły  :glupek: ale dziwnie to wyglądało. Tzn. kupka na pierwszy rzut oka zdrowa, tylko ten śluz... Powiem jutro  o tym wetowi, to może da coś na stan zapalny.
Tytuł: Odp: Zator?
Wiadomość wysłana przez: Sowa w Sierpień 31, 2012, 14:54:01 pm
za mało kału oddaje, powinien bobkować jak miło
Tytuł: Odp: Zator?
Wiadomość wysłana przez: rabbit w Sierpień 31, 2012, 15:03:10 pm
No właśnie to mnie martwi. Jutro z samego rana jadę do Ogonka na ten rentgen. Pewnie skończy się na antybiotykach,
Tytuł: Odp: Zator?
Wiadomość wysłana przez: Sowa w Sierpień 31, 2012, 15:09:19 pm
... antybiotyki go nie odetkają
Tytuł: Odp: Zator?
Wiadomość wysłana przez: mysza w Sierpień 31, 2012, 20:20:43 pm
Temat scalam z już istniejącym: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,9031.0.html
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: rabbit w Wrzesień 01, 2012, 13:24:26 pm
Z Adamem sprawa wygląda tak - wczoraj podjadł w nocy siano i babkę, wypił dużo wody, ale nadal nie bobkował. Dziś poszliśmy na RTG, kontrast siedzi w jelicie slepym, przesunął się z żołądka. Na razie próbujemy go nastroić znowu farmakologicznie. Dostałem rozkład jazdy m.in. ranigast, espumisan, gasprid + jeden zastrzyk dziennie. Jest na samym sianie, suszu i wodzie. Apetyt mu się widocznie polepszył, może zacznie kupczyć dzisiaj. Mam się stawić w poniedziałek po południu, zrobimy rtg raz jeszcze a jeśli nic się nie zmieni to będzie grana gastrotomia. W ogonku powiedzieli, że to jakaś plaga teraz, bo w tym tygodniu mieli już 3 gastrotomie. Jestem dobrej myśli, ale po ew. zabiegu Adam zmienia dietę, teraz już wiem co i jak.

EDIT: Pytanie - jaką ilość espumisanu podać, jeśli Adam waży 2,2kg?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Tuberoza w Wrzesień 01, 2012, 18:53:17 pm
Espumisan w kroplach,według źródeł weterynaryjnych aż do 20-40mg/kg w ciężkich przypadkach wzdęć.
Można różnie dawkować,w zależności od stopnia "zgazowania"jelit i od tego,ile razy dziennie zamierzasz podawać ten lek.W ciężkich przypadkach można podawać nawet co godzinę,dwie w odpowiednich dawkach.
Sądząc z opisu,to myślę,że możesz przyjąć dawkowanie z ulotki,to dla niemowlaków pow.1 miesiąca życia:4xdobę po 5-10 kropel.Ja zazwyczaj tak robię.I sprawdzaj,czy ma rzeczywiście wzdęty brzuch,a jeśli tak,to zawsze można zwiększyć dawkę.W przypadku wyczuwalnych wzdęć podaję 10 kropel,co kilka godzin.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Sowa w Wrzesień 02, 2012, 00:52:37 am
Tuberoza napisała wszystko w 100% poprawnie. Zrób tak jak ona mówi!
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: rabbit w Wrzesień 02, 2012, 09:37:25 am
Ma lekko twardawy brzuch, tzn. nie jest on tak miękki jak był zawsze. Dziś dostał gasprid i ranigast, teraz jade z nim na zastrzyk i kroplowke. Caly czas podjada siano i babke, pije wode, ale w nocy nic nie wykupczył, wyszedł mu sam śluz. Pociesza mnie jedynie to, że je i pije. Jak mial zator w kwietniu, to siedzial i nie robil doslownie nic.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: rabbit w Wrzesień 04, 2012, 18:08:49 pm
Jesteśmy po gastrotomii już. W żołądku była kula wielkości małej pięści. Pasza + sierść. Rokowania są okej, na razie mamy zapisaną głodówkę przez 48h i od jutra kroplówka + antybiotyki i leki przeciwbólowe. A potem dokarmianie zgodnie z zaleceniami doktora. Ważne, że już po wszystkim.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Sowa w Wrzesień 04, 2012, 20:43:43 pm
3mam kciuki za szybki powrót do zdrowia

ps: uważaj tylko na szwy :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Wrzesień 04, 2012, 22:46:55 pm
Głodówka? Przecież z tego co wiem, uszaki muszą stale jeść...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Sowa w Wrzesień 04, 2012, 23:03:26 pm
po przecięciu ściany p.pok zawsze konieczna jest głodówka u każdego gatunku
wprowadza się żywienie pozajelitowe czyli przez wenflon, dożylnie za pomocą kroplówki !

nie ma opcji żywienia innego po gastrotomii, podanie siana w takim wypadku zagraża życiu uszaka !
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Wrzesień 04, 2012, 23:27:33 pm
Ooo. O tym to nie wiedziałam. No jak tak to faktycznie głodówka jest dobra. Dobrze mieć kogoś wyuczonego na forum :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Sowa w Wrzesień 04, 2012, 23:33:46 pm
Okej to dopiszę więcej info o takim wypadku:

Żołądek szyje się trzema rzędami szwów. Po szyciu jest obrzęk. Szwy są napięte. Po podaniu siana szwy zaczną pracować -> pojawią się ruszy perystaltyczne, wtedy szycie może pęknąć. Dodatkowo po obrzęku może pojawić się mikro nieszczelność i treść może dostać się na otrzewną -> śmierć. Pokarm może też drażnić szew i spowodować jego pęknięcie.

Nabłonek p.pok goi się szybciej niż skóra. Konieczne są jednak na początku głodówka a potem papkowane rozdrobione substancje i powolny powrót do żywienia.

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: rabbit w Wrzesień 06, 2012, 23:46:08 pm
Jest tak jak mówi Sowa. Co do szwów, to już się agent dorwał do nich i musieli je zabezpieczyć dziś w przychodni :P
Tytuł: ropień, zator czy problemy z pęcherzem?
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Październik 24, 2012, 17:32:09 pm
hej

Chciałam się poradzić bardziej doświadczonych może będą mogli coś podpowiedzieć, wprawdzie jutro idę po wyniki do lekarza ale jednak sieze w necie czytam i czytam i sama nie wiem..

Ruda to zawsze był okaz zdrowia, co by się nie działo nigdy się nie zatykała, nie chorowała i przenigdy nie odmawiała jedzenia, to jest najgłodniejszy królik na swiecie, je zawsze nawet jak spi;)
no az do dzisiaj... ja byłam w pracy, moja mama pojechała do króli zeby je puscić i Ruda nie chciała wyjść z klatki:( nie mówiąc o jedzeniu - pierwszy raz w zyciu słyszałam ze odmawia czegokolwiek

no wiec zabralismy królika pod pache i do ziętka, no i tak: lekarz mówi ze może ją czekać korekta zebów bo delikatnie przerosniete, od razu wzieli krew z krwii na miejscu wyszło ze ma jakis tan zapalny w organiźmie, brzuszek miała troche wzdęty. W ostatnim czasie zaczeła mi sikac po klatce, ale w zasadzie nie więcej tylko po prostu jak kuweta była nie wymieniona dłużej jak 2-3 godziny lała mi po klatce, myslałam ze to raczej ze złosci i pokazania gdzie tu ktos rzadzi. na chorą nigdy nie wyglądała

i czekamy na wyniki badań, lekarz postawił 3  możliwości ropień, początek zatoru i ewentualnie jakies problemy z pęcherzem, ale dostalismy jakis pasek na siuski zmoczyłam to i wyszły kolory wporzadku jeszcze mam to jutro przekazać lekarzowi, brzuszek niby miała delikatnie wzdęty ale po powrocie zrobiła sporo bobków i są całkowicie normalne (ostatnio robiła troche sznureczków ale od razu dostaja siemie i paste na odkłaczanie i wraca wszytsko do normy) no i zostaje mi ten nieszczesny ropien....

cos czego sie zawsze bałam najbardziej

teraz po powrocie do domu Ruda je, wczesniej podjadała tylko "miękkie" rzeczy, czyli koperek i jakas inna zielenine, teraz zgłodniała wzieła sie za marchewke i sianko

ale wniosek mi się nasuwa jeden.. nie wiem czy dobrze kombinuje
czy rzeczywiscie do ropnia pasują te objawy?

Tytuł: Odp: ropień, zator czy problemy z pęcherzem?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Październik 24, 2012, 23:08:05 pm
No nie wiem czy to ropień może być... Jakby był w okolicy pysia to by był albo wyczuwalny, albo by dawał objawy np zapaszek brzydki do pysia, wydzieliny z oczu czy noska.
Może dalej coś zalega jej w brzuszku? cięzko powiedzieć... Stan zapalny może faktycznie być. A żeby potwierdzić lub zaprzeczyć czy to ropień to najlepiej RTG zrobić.
Tytuł: Odp: ropień, zator czy problemy z pęcherzem?
Wiadomość wysłana przez: Sowa w Październik 25, 2012, 21:51:46 pm
ropień może to być jak najbardziej - namnażają się bakterie ropotwórcze - powodują powstanie toksyn jakie wydzielają -> toksyny przedostają się do krwi -> następuje intoksykacja organizmu -> niechęć do jedzenia i niechęć do ruchu

mi to jednak wyglądało na początek zatoru, który rozszedł się po kościach
zator też powoduje w krwi leukozytozę i stan zapalny


pozdrawiam :)

pamiętaj że porady internetowe bywają mylne
żadna ocena bez badania nie jest wiarygodna
Tytuł: Tęsknota czy zator?
Wiadomość wysłana przez: Miki w Listopad 17, 2012, 14:12:09 pm
Kochani mam problem i nie wiem co jest mojemu Buniusiowi.

Po smierci Pysieńki w zeszłą niedziele Bunio zwariował. Gryzł wszystko co mu podeszło pod pysk - koce, rury papierowe, narzute na fotelu, posciel i nawet mnie jak chciałam go glaskać. W poniedziałak zobaczyłam posklejane boby więc parafina poszła w ruch,  we wtorek również, w środe juz ananasik, kiwi i siemieniatko, w czwartek juz leki meto.... i metronidazol ale w tabletkach.
Kupki sa ale jest ich malo i sa bardzo maleńkie. Buniuś nie chce jeść i wszystko wypluwa, troszke suszków skubnie. O dziwo brzusio na przemian jest miękie i twarde a ten łajdak lata i gryzie i w niczym nie przypomina ztakanego królika nie jest osowiały, leży a to na kurke a to wyciągnięty.

Nie wiem czy tak objawia sie tęsknota czy może zatkał się kawalkiem materiału. Mnie juz nawet brzuszek boli po zjedzeniu takiej ilosci ananasa i kiwi a on nic tylko siusia dużo.


Tytuł: Odp: Tęsknota czy zator?
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Listopad 17, 2012, 20:03:45 pm
 Idź do weta, bo rozpacz jego swoją drogą ale może coś mu zaszkodziło.Biedny Buniuś. Co było przyczyna odejścia Pysi? :(
Tytuł: Odp: Tęsknota czy zator?
Wiadomość wysłana przez: sonia w Listopad 17, 2012, 20:14:41 pm
Jej,to i Pysia odeszla? placzek
Pewnie,ze teskni,bylo ich troje a teraz sam biedaczek zostal placzek
Miki,najlepsze lekarstwo wziasc mu towarzyszke.
Tytuł: Odp: Tęsknota czy zator?
Wiadomość wysłana przez: szprotka w Listopad 17, 2012, 20:20:08 pm
ja bym poprosiła weta o zrobienie lewatywy. mojego to odetkało trochę.
Tytuł: Odp: Tęsknota czy zator?
Wiadomość wysłana przez: Miki w Listopad 17, 2012, 20:25:15 pm
Soniu wiem i szukam dużejjjj zoneczki ale najpierw trzeba sie uporac z tym zatorem.

Elu od srody codziennie jestesmy u weta i dostaje leki.

A Pysieńka była bardzo bardzo chora i nawarstwilo sie kilka chorób. Miała nowotwór płuca, bardzo groźne bakterie i nastąpił nawrót e.cuni. Nie jestem w stanie jeszcze o tym pisać, kiedys wszystko opisze w naszym watku.
Tytuł: Odp: Tęsknota czy zator?
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Listopad 17, 2012, 20:26:51 pm
 To bardzo boli :(
Tytuł: Odp: Tęsknota czy zator?
Wiadomość wysłana przez: Eni w Listopad 17, 2012, 20:39:16 pm
Królik z nerwów/ stresu może mieć zaburzoną perystaltykę jelit. Tak więc nawet jeśli u podłoża problemu leży tęsknota, to zatkanie może być realne :/

Na problemy z jelitami polecam dietę z siana, glut z siemienia oraz troszkę marchewki codziennie - jest nawet temat "dieta jelitowa". Złe samopoczucie wpływa na nastrój i odwrotnie - warto więc zadbać o to, na co mamy wpływ.

A co do brzuszka - to nie chodzi o to, czy jest twardy czy miękki, ale czy wzdęty - czyli czy wypełniony gazem. Wzdęty brzuś - tak już mocno - przypomina w dotyku butelkę z napojem gazowanym (nie bardzo można na niego nacisnąć, czy wyczuć cokolwiek, a jak się położy palec i puknie w niego druga ręką to dudni).

Zupełnie miękki, wręcz "sflaczały" brzuch nie jest niczym dobrym, bo oznacza brak obrony mięśniowej - zwykle silny ból i osłabienie królika. Ale trochę gazów czy lekki opór w jelitach to norma - dobre bakterie też produkują gazy w trakcie procesów i owe gazy przemieszczają się wzdłuż jelita.
Tytuł: Odp: Tęsknota czy zator?
Wiadomość wysłana przez: Miki w Listopad 21, 2012, 17:53:34 pm
Czy potrafi ktos odczytać wynki z badan krwi?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bubu1984 w Grudzień 02, 2012, 14:28:09 pm
pytanie do doświadczonych w temacie:
Coco od czwartku zaczęła robić małe bobki i coraz mniejsze
wcześniej jadła dużo warzyw, cuni nature, suszki i siano pod dostatkiem
siana zawsze jadła dosyć mało (tak mi się wydaje ale nie miałam porównania
z innym królikiem tylko świnkami które jedzą tony siana)
no więc najpierw zostawiłam ją na sianie i suszkach i była poprawa
robiła mi całkiem duże bobki, część bobków jest łańcuszkowa,
nawet raz zrobiła dosyć duży zlepek kupy z sierścią
zaczęłam jej podawać warzywa, ale nie wiem czy to był dobry pomysł
od tamtego czasu są takie fale raz jest lepiej raz gorzej, Coco robi bobki
co do ilości nie zauważyłam żeby się znacząco zmniejszyła, tylko wielkości
bobków się zmniejszyły
próbowałam kiwi, zioła mięty, herbatki koperkowej ale nic z tego nie chce
herbate trudno mi podawać na siłę
najbardziej mnie martwi to że ona nie pije praktycznie ale zawsze mało piła
no i to siano je w minimalnych ilościach
czy to jest zator (jeśli nadal robi bobki) czy spowolnienie pracy jelit?
Zastanawiam się też czy nie jest t związane z przybyciem nowych zwierząt
do domu (kota którego nienawidzi) stres?
Coco jest nadal bardzo żywa zachwuje się normalnie, często biega, skacze,
nie wygląda na chorą, żyje bezklatkowo, od 2 tyg ma króliczego przyjaciela
którego bardzo szybko polubiła
Yogi, drugi królik, nie ma takiego problemu ale robi bobki połączone z włosami
linieje więc w sumie to chyba z tego powodu
Coco zostawia czasami ceko (w sumie w ciągu ostatniego tyg to były resztki ceko
ale od jakichś 2-3 dni nie zostawia ceko, widziałam że je zjada
nie wiem co o tym myśleć, czy sytuacja jest poważna?
we wtorek mam wizytę u weta, ale to dopiero we wtorek a sytuacja już trwa od 5 dni
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Eni w Grudzień 02, 2012, 18:20:18 pm
Prawdopodobnie masz do czynienia ze wszystkimi wymienionymi czynnikami: czyli linienie, stres, mało siana, mało picia i stąd takie nędzne kupki oraz ceko.

Praca jelit u króliczka powinna być uregulowana i nie robi się tego od tak, podajesz lek i już. Do tego potrzeba po pierwsze przynajmniej tygodnia - tyle trwa przeczyszczenie całych jelit. Po drugie dobrania diety - nawet jeśli na tej samej diecie jeden królik ma się dobrze, może ona być zbyt kaloryczna dla innego. Warto zadbać o to, żeby uszak jadł więcej siana i więcej pił, bo te dwa czynniki mogą znacznie wpływać na pracę nie tylko układu pokarmowego ale też nerek (uwierz, lepiej pokombonować niż potem leczyć poważne schorzenia).

Ja polecam przy każdych sensacjach z brzuchem czy zmianach w bobkach wprowadzić dietę: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13964.0.html (http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13964.0.html) Nie musi być ona zupełnie drastyczna - bez suszek, ale suszki też mają swoją kaloryczność i niekiedy trzeba je mieszać z siankiem albo nieco ograniczyć, żeby uszak jadł cokolwiek innego.
Taką dietę proponuję zachować do momentu całkowitego unormowania się kupek, a potem powoli !! wprowadzać warzywka. Z Cuni Nature bym zrezygnowała, bo to dość kaloryczne jedzonko - jak dostaje siano i warzywa, to wystarczy.

Niektórym królikom sianko wchodzi lepiej, gdy trzeba je "zdobywać" - jest poupychane w rolki po papierze, leży w kartonach. Czasem trzeba pomieszać je z aromatycznymi ziołami i zamknąć na dzień w pudełku, żeby przesiąknęło zapachem.

Dodatkowo warto pomyśleć nad piciem - królik powinien pić mniej więcej 100 ml na 1kg masy ciałka, przy jedzeniu duzej ilosci świeżego może być to mniejsza ilość, ale każdy mało pijący zwierzak jest narażony na szybsze przytykanie się, choroby nerek, wątroby i pęcherza (z kamieniami włącznie). Ja moim uszom muszę nieco słodzić picie. Można też próbować stosować zioła moczopędne (np.brzoza, bratek), można podawać rano kroplę wody z solą - "efekt słonych paluszków". Można zamienić poidło na miskę etc. wedle uznania i upodobań króliczka.

Mięta działa na problemy żołądkowe - rzadko to one są powodem kłopotów u królików, a że spowalnia perystaltykę, to ja jej nie polecam przy przytkaniach. Za to polecam np. (od najdelikatniejszych): krwawnik, rumianek, szałwię, tymianek, rozmaryn - to można podawać do picia jak i do jedzenia, nie powodują skutków ubocznych, nie wybiją bakterii kwasu mlekowego, za to świetnie wspomagają organizm i nawet regulują przerost flory bakteryjnej.

Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bubu1984 w Grudzień 02, 2012, 18:54:24 pm
dzięki za info,
co do siana to mam chyba złe jak na ten moment bo kupiłam teraz miętowe..
mam w domu też inne ale też go nie chcą (obydwa króliki moim zdaniem jedzą
za mało siana) podobno Coco była królikiem który podobno jadł dużo siana więc to chyba
moja wina że to siano przestała jeść...a Yogi zanim trafił do mnie jadł tylko siano średniej jakości,
ziarno i marchewkę
tzn ona podchodzi do siana coś tam poskubie i idzie dalej, rolki z papieru już próbowałam
teraz też dałam jej kulkę metelową z sianem, porzucała sobie nią i poszła
ale najgorzej jest w wodą, od zawsze miała w miseczce, kiedyś więcej piła, teraz prawie nic
Yogi nie wiem czy w ogóle dostawał wcześniej wodę bo nie miał w klatce ani poidła ani miseczki
a u mnie jeszcze nie widziałam żeby pił
najbardziej lubią suszki (mniszek i babka) i seler naciowy, pani z kliniki powiedziała żeby im dawać warzywa
do czasu wizyty ale może ona się nie zna...boję się tylko że jak odstawie warzywa to ona się odwodni
Cuni nature już nie dostają od kilku dni, kupiłam Cuni complete ale na razie też nie dostają
w sumie, tylko kilka pałeczek mi się zdarzyło dać
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Grudzień 02, 2012, 19:05:02 pm
Bubu, sprawdź przy najbliższej okazji u weta króliczkom trzonowce.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Eni w Grudzień 02, 2012, 20:13:42 pm
tzn ona podchodzi do siana coś tam poskubie i idzie dalej
No to może coś ją boli? Posłuchaj Bośniak, poproś o sprawdzenie paszczy wewnątrz - wziernikiem ginekologicznym/ otoskopem lub przy pomocy rozwieracza dla gryzoni.

O czym innym świadczy niejedzenie sianka od zawsze, a o czym innym zmiana upodobań - niestety to drugie nie wróży dobrze, bo sugeruje właśnie kłopoty zębowe (nie tylko z koronami ząbków trzonowych ale także z korzeniami :().

A co do warzyw - jak królik jest przytkany, to może sobie nie poradzić z odprowadzaniem gazów powstałych przy trawieniu świeżego. Ja bym poiła strzykawką - królika pod pachę, łepek w dłoń, strzykawkę za siekacze i powolutku poić - w ten sposób się nie odwodni, masy kałowe w jelitach zmiękną i łatwiej się przesuną.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bubu1984 w Grudzień 02, 2012, 21:32:02 pm
Bubu, sprawdź przy najbliższej okazji u weta króliczkom trzonowce.
sprawdzę, Coco miała sprawdzane w czerwcu przy sterylizacji i podobno miała idealne
A tak przy okazji to nie wiem czy skojarzyłaś ale Coco to od Ciebie dostałam :D
(to jest adopcyjna Ciri)
nie sądzę żeby ją coś bolało bo zachowuje się jak zwykle, jest królikiem bardzo żywiołowym,
ma dużo ruchu, gdyby była osłabiona albo ją coś bolało to raczej byłoby widać po zachowaniu
a może z tym sianem to nie smakuje jej we Francji bo w sumie u mnie od początku nie jadła go
za dużo i nie chciała jeść z paśnika musiałam jej dawać na podlodze, ale pamiętam że Bośniak
mi mówił że ona lubi siano
ja bym stawiała na to że ostatnio zjadała za dużo karmy bo wykradała porcje Yogiego (bo on jest powolny w jedzeniu) plus do tego linienie i stres związany z kotem dały taki efekt
albo ja im za dużo daje kurcze jeść
co do pojenia to ja sobie nie radzę ona się wyrywa na wszystkie strony
zobaczę co powie wet
dzisiaj wieczorem zrobiła całkiem normalne bobki
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Grudzień 02, 2012, 21:47:10 pm
Oczywiście, że kojarzę :DD Dziękuję za e-mail :* :* :*
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bubu1984 w Grudzień 02, 2012, 23:36:02 pm
rany teraz mam inny problem z Yogim, jak sika to oprócz moczu wysikuje taki żółtawy osad który
nie rozpuszcza się w żwirku! co to może być, wygląda trochę jak żółtawy jogurt
jak mi np nasikał na dywanik to mam plamę mokrą od moczu normalnie przezroczystą i w tej plamie
mniejszą plamę tego czegoś białawo-żółtawego, to się tylko przy sikaniu pojawia nie przy bobkach
czy to może być po prostu ze zmiany jedzenia?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: asiol w Grudzień 02, 2012, 23:46:02 pm
Obstawiałabym jednak problemy z układem wydalniczym, mocz od jedzenia może się zabarwiać, ale nie zmieniać konsystencję w tak znacznym stopniu.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Grudzień 03, 2012, 00:08:30 am
To jest pewnie osad wapniowy, możesz Yogiego trochę podopajać przez kilka dni i poobserwować, czy mocz się zmienia.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Grudzień 03, 2012, 08:53:41 am
Daj mu 4 kropelki wit C na liściu jakims   , który lubi i na pewno zje, tak przez 8-10 dni , co drugi dzień . Zjada za dużo wysokowapniowego jedzenia . Wet   moj twierdzi ,ze osad zawsze  będzie , problem jest jak go jest za dużo , tzn błotko , które da sie zeskrobać . Wlaśnie dlatego daje sie witC ( taką dla dzieci ja daję Juvit) . Daję tajkże  co drugi dzień gałązkę skrzypu polnego .No i jak mówi Bośniak  wiecej żeby piły . U mnie sprawdzw sie lekki kompocik  z jabluszka+żurawinka ugotowane . Na pół litra wody dwa kawaleczki jabłka + 4 żurawinki ugotować , wystudzić i dać do picia.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bubu1984 w Grudzień 03, 2012, 16:04:54 pm
właśnie on wydala takie błotko które da się zeskobać :( dzisiaj rano widziałam jak się wysikał normalnie ale w nocy
mi zstawił błotko na kanapie
w ogóle temat się robi nie na temat
w dodatku dzisiaj zauważyłam u Coco na uszach takie ranki i schodzącą skórę...
jeszcze mi do tego brakuje grzybicy albo świerzba, jeszcze chwila i będę mieć
komplet króliczych chorób w jednym
jeden z moich prośków ma to samo, łupież i schodząca skóra
MASAKRA cały zwierzyniec do weta, zbankrutuje
Tytuł: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: drosera w Grudzień 25, 2012, 21:26:47 pm
Z góry przepraszam za długi post, ale mam problem z moim 8tygodniowym króliczkiem.  Jest on u mnie od 3 tygodni, na początku wszystko było ok, robił raczej ładne bobki, jadł sianko, zioła suszone i karmę od hodowcy (mieszanka granulatu i ziaren pszenicy). Później dodawałam mu stopniowo do tej karmy Cuni Nature, żeby go powoli przestawiać na coś lepszego (próbowałam też z Cuni pro, ale było dla niego za twarde i nie chciał go jeść). Nadal było w porządku. Ale od kilku dni właściwie codziennie w nocy robi miękkie kupki, a w ciągu dnia ma długą przerwę podczas której nie robi bobków, brzuch ma wtedy twardy, wzdęty, nie może sobie znaleźć wygodnej pozycji, rzuca się tak dziwnie gwałtownie na boczek i widać że go boli. Pojada wtedy trochę sianka i pije, aż w końcu wieczorem następuje "odetkanie" i bobki pojawiają się w dużej ilości, a królik odzyskuje humor. Ale te kilka godzin zatwardzenia to wyraźnie dla niego duże cierpienie.

Zostawiłam go raz na całą dobę na samym sianie i kupki były ok. Ale wtedy wydaje się strasznie głodny, chodzi za mną i podgryza mnie w nogawkę, skrobie łapką w szafkę w której jest granulat. Dałam mu więc odrobinę granulatu (tak z jedną łyżkę stołową) i jak to zjadł, to znowu pojawiły się problemy...

Nie wiem co powinnam teraz robić. Króliś jest za mały żeby jeść warzywa, na samym sianie chyba za długo nie może być bo rośnie i ma duże zapotrzebowanie kaloryczne, a granulat wyraźnie zaczął mu szkodzić (chociaż wcześniej miał do niego nieograniczony dostęp i było ok, co jest dziwne). Może możecie mi doradzić jakąś inną karmę, na która mogę go przestawić i która będzie dobra dla delikatnego brzuszka? (Cuni complete nie mogę nigdzie dostać, a cuni pro odpada, bo jest za twardy)
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: otka_a w Grudzień 25, 2012, 21:34:30 pm
Przede wszystkim może spróbuj dać mu Espumisan? i jakiś probiotyk, najlepiej zwierzęcy.

Co do zmiany karmy niestety Ci nie pomogę, moje jedzą Cuni Complete i Cuni Nature i zawsze wszystko jest ok.
Mam nadzieję, że ktoś bardziej doświadczony niedługo Ci podpowie co zrobić :)
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: joac w Grudzień 25, 2012, 22:03:46 pm
Drosera, czy podajesz mu suszki- babkę lancetowatą, mniszek, nagietek, liście porzeczki? Maluch powinien dużo tego jeść, oprócz sianka w nieograniczonej ilości.
Wg mnie Otka ma rację co do espumisanu i króliczego probiotyku. A kokcydia wykluczone w końcu? bo pamiętam, że miałaś nieść bobki do badania, ale nie wiem, czy to zrobiłaś...
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: drosera w Grudzień 25, 2012, 22:26:41 pm
Podaję suszki. W tej chwili  mam: babkę lancetowatą, koniczynę, rumianek, liście porzeczki, liście malin, skrzyp.
Badanie na kokcydia (i inne pasożyty) zrobiłam. Wyszło w porządku.
Spróbuję podać probiotyk i espumisan, tak jak radzicie.
Joac, a masz może pomysł na jakąś karmę odpowiednią dla niego?
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: joac w Grudzień 25, 2012, 22:35:34 pm
Masz odpowiedni probiotyk?
Co do karmy, to można go przez dzień-dwa przetrzymać na sianku i suszkach samych, bez podawania świeżynek, ale tego i tak nie robisz, więc dobrze. Ja bym mu podała cuni complete, mój Gacek bardzo ładnie ją jadł (nadal je, ale jak był maluszkiem), bez problemów z brzuszkiem. Jeśli masz w domu siemię lniane (w ziarnach, niemielone), to dodaj mu to jedzenia - 1 łyżeczka dziennie. Jest kaloryczne, odżywcze, uszaki bardzo je lubią, no i wspomaga trawienie.
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: Eni w Grudzień 25, 2012, 22:36:39 pm
Dałam mu więc odrobinę granulatu (tak z jedną łyżkę stołową) i jak to zjadł, to znowu pojawiły się problemy...
A ile mu dajesz normalnie, jak stołowa łyżka, to odrobina?

Ale od kilku dni właściwie codziennie w nocy robi miękkie kupki, a w ciągu dnia ma długą przerwę podczas której nie robi bobków, brzuch ma wtedy twardy, wzdęty, nie może sobie znaleźć wygodnej pozycji, rzuca się tak dziwnie gwałtownie na boczek i widać że go boli.

Nie każdy posiadacz królika umie stwierdzić wzdęcie - brzuch królika ma być twardawy, nie ma być wzdęty, a to różnica. Każdy królik robi nocą miękkie bobki, które zjada albo nie zjada, jak dostaje za dużo kalorycznego jedzenia.
Rzucanie się na bok jest normalne u młodych królików - wzdęty i obolały królik się nie rzuca na boczek. Po czym stwierdzasz, że go boli?


Zostawiłam go raz na całą dobę na samym sianie i kupki były ok. Ale wtedy wydaje się strasznie głodny, chodzi za mną i podgryza mnie w nogawkę, skrobie łapką w szafkę w której jest granulat.
Królik może też podgryzać dla zabawy, tak samo może podgryzać meble.
Może być na sianku, ale wg mnie to za dużo mu dajesz tego granulatu. To, że wcześniej miał nieograniczony dostęp i nie zostawiał ceko nie ma znaczenia, zapotrzebowanie się zmienia, szczególnie, że dajesz też inne rzeczy.

Drosera, jak podejrzewasz wzdęcie, to zawieź króliczka w tym stanie do weta, on stwierdzi - sama go nie lecz, bo może się okazać, że go zwyczajnie przekarmiasz i źle odczytujesz sygnały.
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: drosera w Grudzień 25, 2012, 22:56:15 pm
Joac, potrzymam go na sianku i suszkach. Dziś się naprawdę przestraszyłam, bo wyglądał bardzo kiepsko. Nie dam mu granulek, bo się boję...(zwłaszcza, że są święta i weci pozamykani). Postaram się znaleźć gdzieś c complete w takim razie i z tym spróbować. No i podam siemię lniane.
W tej chwili nie mam probiotyku. Czytałam, że może być jakiś zwykły, ludzki, nadałby się taki? Bo zwierzęcego w aptece pewnie nie dostanę, nie?

Eni, normalnie miał granulat dostępny bez ograniczeń (wyczytałam, że małe króliczki w okresie wzrostu tak mogą mieć). Więc jak zaczął nagle dostawac łyżkę stołową, to był poirytowany, że muy nagle tak jedzenie ograniczyłam... (teraz też jest zły -  lata i mi demoluje cały pokój w ramach protestu, że jedzonka nie ma :D)

Co do wzdęcia - brzuch był inny w dotyku niż zwykle. twardszy i wyczuwałam w środku twarde grudki (tak jakby zastane bobki). Królik był osowiały, leżał na boku i miał takie mętne, mało bystre spojrzenie (inne niż zazwyczaj). A wydaje mi się, że go bolało, bo przekręcał się z boku na bok, zmieniał pozycję, tak jakby coś mu przeszkadzało. No i w ogóle nie biegał, nie brykał, to dla niego nie typowe (jeśli trwa przez kilka godzin).

Możliwe, że faktycznie go przekarmiam, bo trudno mi stwierdzić kiedy on naprawdę jest głodny i potrzebuje jedzenia, a kiedy to zwykłe łakomstwo... On rzuca się na to jedzenie zawsze jakby był głodzony przez nie wiem ile ;)
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: joac w Grudzień 25, 2012, 23:03:52 pm
Drosera, mój króliczek w wieku Miszy miał ok. 3 płaskie łyżki granulatu dziennie. Nie przeżerał się, nie tył, bobczył pięknie. Oczywiście miał suszki i sianko bez ograniczeń.
Wg mnie z Twojego opisu wynika, że rzeczywiście miał/miewa problem z brzuszkiem. Espumisan (czy jego odpowiednik) nie zawadzi,  możesz mu podać ludzki probiotyk (tu zdania są podzielone, wiem, ale pewnie nie masz pod ręką biolapisu dla królików, więc jakiś lakcid możesz mu podać. Eni pisała niedawno o ludzkim "biotyku" - tańszy i o podobnym składzie co np. lakcid).
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: Eni w Grudzień 25, 2012, 23:10:51 pm
Co do wzdęcia - brzuch był inny w dotyku niż zwykle. twardszy i wyczuwałam w środku twarde grudki (tak jakby zastane bobki). Królik był osowiały, leżał na boku i miał takie mętne, mało bystre spojrzenie (inne niż zazwyczaj). A wydaje mi się, że go bolało, bo przekręcał się z boku na bok, zmieniał pozycję, tak jakby coś mu przeszkadzało. No i w ogóle nie biegał, nie brykał, to dla niego nie typowe (jeśli trwa przez kilka godzin).

Leżał na boku, więc nie bolało. Królik też ma prawo spać, odpoczywać i nie biegać. Bobki w jelitach też mają być.
Wzdęcie jest trudne do zdiagnozowania, jak się nie ma doświadczenia, a brzuch królika może być bardziej lub mniej napięty - to mięśnie, jelita i gazy, a nie plastelina. Królik przy trawieniu przesuwa gazy w jelicie, przesuwa treści i uformowane bobki - to wszystko się tam cały czas dzieje, pracuje. A napięcie (twardość) musi być, zwiotczały brzuch oznacza silny ból. Wzdęty królik jest w dotyku jak plastykowa, nieotwarta butelka napoju gazowanego - królik z prawidłowym napięciem pozwala sobie "dźgnąć" brzuch palcem ale czuć lekki opór (nie jak w pluszaka).

Ważne też jest czy te bobki, co zostawia, to cekotrofy, czy coś biegunkowatego - bo ceko (o którym możesz poczytać na Miniaturce czy forum) to normalna sprawa i świadczy zwykle o przekarmieniu).

Skoro dajesz mu tyle suszków, to karmy już tyle nie potrzebuje. A to, że króliczek może mieć granulat cały czas, nie oznacza, że musi - dietę się określa właśnie na podstawie zostawiania cekotrofów, budowy ciałka (chudy, gruby). Ja tam moim podopiecznym musiałam granulat dawkować, bo przy stałym dostępie nie jadły siana i miały ceko. Z wiekiem dostawały coraz mniej granulatu. Poza tym, CN to nie tylko granulat, ale dość kaloryczny.
Zabierz taką miękką kupę, królika ze wzdęciem (jak to określasz) do weterynarza - niech on sprawdzi. Podejrzewam, że za bardzo się przejmujesz, nie masz wprawy i dajesz się uszaczkowi manipulować - bo on woli karmę od ziółek np.

Edycja:
"Kiedy słyszysz tętent myśl koń, nie zebra"...

Drosera, w związku z tym, że nie masz doświadczenia jeszcze. A "objawy" mijają od razu po odstawieniu Cuni Nature, to ja uważam, że nie tyle mamy do czynienia z kłopotem z brzuchem, co z przekarmieniem. Najprościej to zweryfikować idąc na kontrolę do weta. Ale można też ustalając dawkę karmy, która nie powoduje miękkich kup, ospałości czy braku bobków (co pewnie związane jest ze zmniejszoną konsumpcją sianka w ciągu dnia). Podajesz króliczkowi sianko i suszki i zaczynając od 1 łyżki granulatu (podzielonej np. na 2 porcje po 1/2) dawkujesz. Jak nie ma miękkich bobków przez 2 dni, to możesz spróbować podać więcej karmy - jak się pojawią, tzn. królik się przejadł.

Co do probiotyków - nie ma przeciwwskazań do podania małej ilości jakiegoś ludzkiego probiotyku, za to Espumisan i podobne leki nie jest wskazany bez powodu (działa trochę jak mydło, okleja jelitka) - to już lepiej siemię, ale tu znów pamiętaj, że to oleiste nasiono (kaloryczne).
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: drosera w Grudzień 25, 2012, 23:39:49 pm
Jak leży na boku to znaczy, że nie boli? Nie wiedziałam. Niepokojące dla mnie też jest to, że on normalnie robi bobki przez cały dzień w sporych ilościach, a przy tych problemach przez pół dnia nie pojawia się nic.
Te miękkie nocne bobki to są takie trochę większe niż normalne, o lekko wydłużonym kształcie i z takim "ogonkiem". Nie jest to zupełne rozwolnienie na pewno, ale też nie taki normalny "zdrowy" bobek ;)

Dzięki wielkie za pomoc, będę próbowała powoli mu zwiększac ilość jedzonka i obserwować.
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: Eni w Grudzień 25, 2012, 23:52:36 pm
Te miękkie nocne bobki to są takie trochę większe niż normalne, o lekko wydłużonym kształcie i z takim "ogonkiem". Nie jest to zupełne rozwolnienie na pewno, ale też nie taki normalny "zdrowy" bobek

Ale konsystencji takiej, jak te siankowe, czy raczej jednolity i śmierdzący?

A może mały linieje? Albo podgryza jakiś dywan, kocyk?
Jak królik zjada za mało siana - a dzieje się tak często, kiedy nie jest głodny, bo się objadł słodyczami (owockami, rodzynkami) albo obiadem bez sałatek (Cuni Nature) - to może mieć kłopot z odkłaczaniem się i produkcją bobków. Bo królik ma kiepską perystaltykę - treść w jelitach jest przepychana przez to, co wchodzi do pysia (jak wchodzi z jednej, to wychodzi z drugiej - a jak nie je, to nie kupka :P).
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: SremoGirl w Grudzień 26, 2012, 00:00:30 am
nie może sobie znaleźć wygodnej pozycji, rzuca się tak dziwnie gwałtownie na boczek

A dla mnie to sygnał, że są problemy ze wzdęciami. Chyba to nawet pisałam Tobie Drosera, tak mi się coś kojarzy. Ale właśnie mój Marjan tak robił, rzucał się, co chwile zmieniał pozycje. I okazały się dość poważne wzdęcia. Także ja na Twoim miejscu podałabym przede wszystkim espumisan i probiotyk. Może też herbatka koperkowa by pomogła...? I ja bym się wybrała do weta, ale jakiegoś dobrego, a nie byle jakiego (chociaż domyślam się, że w święta może być problem).
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Grudzień 26, 2012, 00:02:53 am
Na boczku obolale kroliczki sie nie wyleguja, tylko na kureczke. A z tym granulatem w nieograniczonej ilosci, to chyba w czasie posilku. Jak masz stale godziny posilku, to o tej konkretnej godzinie dajesz cala miche i zabierasz, jak juz odejda, czyli jak beda syte. Ja moje, jak byly male, karmilam dwa razy dziennie lyzka cuni complete. Powodzenia! :)
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: drosera w Grudzień 26, 2012, 00:06:59 am
Eni, ten bobek jest raczej jednolity i śmierdzący. Maluch nie linieje, ale podgryza niestety sporo rzeczy i trudno go upilnować. Dywan z pokoju już usunęłam, ale obgryzł mi na przykład prześcieradło no i próbuje różne inne niejadalne rzeczy podgryzać. W tym wątku wkleiłam zdjęcie tych kupek (ale teraz nie robi takich połączonych raczej, tylko pojedyńcze) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14987.msg388534.html#msg388534

SremoGirl, nie mam w tej chwili herbatki koperkowej w domu, ale dolałam mu do poidełka trochę zaparzonego rumianku. Może być?

PippiLotta, dzięki :) Skoro tyle osób pisze o Cuni Complete, to musze koniecznie postarać się mu kupić.

Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: Ko_meta w Grudzień 26, 2012, 00:24:48 am
Co do bobków ze zdjęcia, możesz zobaczyć jakie są w środku? Truskawka czasem takie robi. U nas zwykle dziwny kształt jest wynikiem złączonych  włosów czy jakiegoś ciała obcego w bobku. Ostatnio np. miała sznurek.
Ja na twoim miejscu podałabym dzisiaj espumisan/ bobotic i probiotyk.
Jeżeli zachowuje się inaczej niż zwykle, to już o czymś świadczy. I oczywiście zostaw go na sianie, suszkach i wodzie ( oczywiście mineralnej) jeżeli uszak wcześniej jadł to możesz podać suszon dąb lub liście pożeczek, bo są na biegunke.
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: Eni w Grudzień 26, 2012, 00:27:59 am
O weterynarzu pisałam w pierwszej kolejności. A kupa to raczej cekotrof z opisu.

Cunh Complete zawiera ziarna zboz, wg mnie zdrowsze będzie Cuni Pro albo Grainless Complete, ale jak maluch podrośnie, bo są twardsze albo calkiem bez granulatu wtedy. Do 5 miesiąca może być CN. Jak dla mnie to CC dodatkowo jest drogie.
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Grudzień 26, 2012, 11:33:47 am
Cunh Complete zawiera ziarna zboz
CC nie zawiera ziaren zbóż

Do 5 miesiąca może być CN.
CN to mieszanka. Mieszanki są szkodliwe dla królików.
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: Ko_meta w Grudzień 26, 2012, 12:09:50 pm
Cuni complete nie zawiera ziaren zbóż, jedynie nasiona(1,5% simię lniane)
Cuni nature zawiera zboża i ziarna i nie uważam żeby było odpowiedni dla królika, nawet młodego.
Jest bardziej kaloryczne i niezdrowe.
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: SremoGirl w Grudzień 26, 2012, 12:22:18 pm
Ja się tak dokładnie na herbatkach nie znam, ale wiem, że koperkowa jest dobra na brzuszek. Na miniaturce znalazłam info, że należy podawać właśnie koperkową, miętową lub kminkową. Co do rumiankowej to nie chcę się za bardzo wypowiadać, bo nie chcę źle poradzić. Ale ja bym chyba podała trochę.
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: Eni w Grudzień 26, 2012, 20:09:54 pm
Cuni complete nie zawiera ziaren zbóż, jedynie nasiona(1,5% simię lniane)

Zawiera zboże, przerobione na granulat, ale zawiera. A dorosły królik nie powinien jeść tak kalorycznego pokarmu.

Mieszanka jest o tyle szkodliwa, że może zawierać nieprzetworzone ziarna abo zły skład - skład CN jest praktycznie taki sam, jaki CC, tylko tam nie jest sprasowany na granulat, ale ziarna są w bezpiecznej, przetworzonej formie. Do zakończenia okresu wzrostu CN może być, potem warto przestawić na Cuni Pro lub Grainless Complete.

Cuni Complete jest znacznie droższym, a wcale nie zdrowym granulatem - barwione pałeczki, zawierające w składzie niepotrzebne zboża. Ale decyduje opiekun - tylko podając mieszanki czy granulaty kaloryczne, nie powinno się dziwić, że królik ma tendencje do tycia, niejedzenia siana, zostawiania ceko i przytkania.
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: drosera w Grudzień 29, 2012, 21:12:17 pm
Słuchajcie kochane, może to głupie pytanie... ale czy to normalne, że królik gwaltownie się przewraca na bok? Mam wrażenie, że może go to aż boleć, z takim impetem się wali na ten bok. Mój poprzedni króilk nigdy tak nie robił- zawsze kładł się powoli. Czy to nie może być jakaś padaczka na przykład...? Wiem, że panikuję cały czas z tym królikiem, ale to jest takie kochane maleństwo...
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Grudzień 29, 2012, 21:14:27 pm
to oznacza, że królik jest w pełni zrelaksowany i jest mu dooobrzeee :D
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: joac w Grudzień 29, 2012, 21:15:37 pm
Moje się zwalają często z głuchym łoskotem, padają i leżą. Myślę ze Twój robi to samo - a maluchy to już w ogóle robią totalnie bezwładne bęcki na boczek. Nie martwiłabym się tym :)
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Grudzień 29, 2012, 21:16:56 pm
albą z takim łoskotem walą pleckami o ścianę i leżą zadowolone :)
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: drosera w Grudzień 29, 2012, 21:35:16 pm
hihihi, no to mnie uspokoiłyście :) Dzięki!
Jak pierwszy raz zobaczyłam jak tak wali się na bok to prawie zawału serca dostałam :D Ileż nerwów mnie ten futrzak kosztuje!
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: Króla w Grudzień 30, 2012, 10:49:14 am
Obejrzyj ten filmik: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14805.200.html

Na pewno Twój króliczek tak samo rzuca się na boczek :)
Tytuł: Odp: Zatwardzenia u maluszka :(
Wiadomość wysłana przez: drosera w Grudzień 30, 2012, 11:43:57 am
taaak, dokładnie o takie przewroty mi chodziło! :D
Tytuł: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 23, 2013, 22:40:53 pm
Witam,
bardzo martwię się o mojego królika i mam nadzieję, że czegoś więcej się tutaj dowiem. Studiuje ciągle forum, ale nie znalazłam odpowiedzi na dręczące mnie pytania.
Sytuacja wygląda następująco. Tadzik jest ze mną od niedawna, od 12 dni, ma około 4 miesięcy. Na początku był bardzo żywy, skakał wywracał dupką, kręcił salta w powietrzu. Bawić się w sumie nigdy nie chciał. Od kilku dni wydaje mi się, ze jest osowiały, ale mój narzeczony ciągle mnie przekonuje, że wcale nie, zwłaszcza, że już mi ktoś napisał, że mój królik może być po prostu z tych nieaktywnych... Martwię się jednak, bo wydaje mi się, że robi on małe bobki. Nie wiem jednak bo nie mam porównania, nigdy nie miałam królika i nie wiem jak powinny wyglądać prawidłowe bobki. Czasem jak je zbieram są bardzo twarde, czasem bardziej miękkie rozwalające się w palcach, kruszące się. Z jednej serii mogę zaobserwować skrajnie różne bobki. Wyglądają następująco: http://zapodaj.net/6a1a8e51cec93.jpg.html I tak właśnie kiedy zdąrzę przekonać narzeczonego, że coś jest nie tak i potwierdza to sam Tadzik osowiałością, wstaje i pobudza się skacząc po pokoju jakby chciał nam pokazać, że wszystko ok, ale jak się uspokoimy śmiejąc się z jego figli znowu idzie usiąść na kurkę, przymrużyć oczu i tak siedzi długi czas. Próbowałam go nasłuchiwać, ale nie słyszę bulgotania, albo jestem głucha, albo źle nasłuchuję albo faktycznie nie bulgocze. Brzuch ma raczej miękki, no ale tak jak mówiłam nie mam porównania. Kiedy dotykam go po brzuszku raczek nie ucieka, nie wyrywa się tylko leży spokojnie. Dodatkowo martwi mnie to, że zmieniłam siano ze sklepu z worka na naturalne z gospodarstwa niesolone ani nic, wszytko ok, ale Tadzik nie za bardzo chce je jeść. Zjadł dzisiaj suszoną marchewkę, granulat no podziubał dosłownie trochę sianka. Pić też dużo nie pije od początku i nie mogę go w żaden sposób do picia więcej zmusić.
Czytałam trochę tutaj dzisiaj i czytałam i wyczytałam gdzieś żeby dać mu rumianek. Zaparzyłam ziółka, ostudziłam żeby nie było gorące i dałam. Popił trochę, ale nie za wiele i poleciał do kuwety. Poszłam skontrolować i znalazłam coś takiego: http://zapodaj.net/fd990d0774f0b.jpg.html było to zlepione ze sobą w ogóle się lepiło i było mokre i bardzo miękkie. Wydaje mi się, że to po rumianku, ale możliwe, że po prostu wcześniej tego nie zauważyłam. Na pewno jednak zrobił to dziś. http://zapodaj.net/e729ad6fbdea1.jpg.html
http://zapodaj.net/e8e9f3b1dc25a.jpg.html
No tak właśnie mam trzy pytania:
1. Czy jego bobki są w porządku?
2. Czym jest to co znalazłam w kuwecie?
3. Czy jego zachowanie jest normalne (tzn. to że baaardzo dużo czasu siedzi na kurkę, niewiele się właściwie rusza, chociaż nie mogę powiedzieć, że wcale bo raz dziennie na pewno biega oszalale po pokoju)?
4. Czy jest możliwość, że może mieć zator i czy powinnam wybrać się do lekarza?
A no i mam jeszcze wrażenie, ze futerko mu się trochę pogorszyło. Wygląda trochę tak jak moje włosy kiedy zaczynają się przetłuszczać. Ale w dotyku jest takie jak zawsze.
Będę wdzięczna za odpowiedzi. A Tadzik jeszcze bardziej.
Pozdrawiamy  :bukiet
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Luty 23, 2013, 23:01:59 pm
Bobki które pokazalas na pierwszym zdjęciu są ok, to co znalazłaś w kuwecie to cekotrofy, inaczej kal nocny. Królik powinien je zjadać ponieważ mają w sobie witaminy, jeśli królik ich nie zjada to znaczy, że jest przekarmiany ;) tutaj możesz o tym poczytać http://www.miniaturkabeztajemnic.com/cekotrofy.html .
Napisz co dajesz mu do jedzenia :)
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 23, 2013, 23:02:22 pm
Kłykcik, takie luźne kupki u uszaka (to jeszcze nie biegunka) mogą być wynikiem zbyt kalorycznej diety, podawania mokrego jedzenia - np nieosuszonej po myciu natki pietruszki (lub zbyt dużej ilości surowizny w ogóle). Z drugiej strony Twój króliczek robi też normalne bobeczki, troszkę za małe wg mnie, ale z kształtu i konsystencji wyglądają na normalne. Czy jesteś w stanie stwierdzić, czy maluch jest wzdęty? Na zator mi to nie wygląda, raczej na wzdęcie właśnie. U mojego Gacusia wyglądało to podobnie - najpierw ganiał i wariował, potem markotniał i siadał na kurkę. Miał kokcydia i nicienie, które powodowały bóle brzuszka i właśnie takie nierówne kupki - raz miękkie, raz twarde.
radzę Ci zebrać jego kupki do przebadania pod kątem pasożytów.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Luty 23, 2013, 23:04:28 pm
Czy to wygląda jak jeżynki ?  To chyba kał nocny i on to powinien wszamać na budowę flory bakteryjnej w jelitach. Przy wzdęciach brzuszek jak nadmuchany i jak lekko pukniesz palcem to wydaje pusty dźwięk.Napisz do scampi ona jest wetem i b. sympatyczną osobą. Na pewno ci udzieli pomocy.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: sonia w Luty 23, 2013, 23:05:05 pm
Bobeczki mysle,ze sa ladne,te na dloni,a to co w kuwecie to chyba sa ceko.
Z tego co piszesz to krol  nie wydaje mi sie zeby byl chory. Ale sa tu osoby ,ktore sie lepiej znaja i nawet jest tu na Forum dwoch weterynarzy,dobrze by bylo,zeby oni cos doradzili..
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 23, 2013, 23:06:30 pm
scampi
Scampi jest wetem??????
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 23, 2013, 23:06:54 pm
Właśnie zrobił mi to samo co na zdjęciach miękkie coś tylko że na dywan i chyba niekontrolowanie, bo spał... Nagle się obudził poszedł do tunelu gdzie często śpi i wtedy zauważyłam, że tam gdzie spał są te pozlepiane miękkie kupki
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Luty 23, 2013, 23:10:15 pm
No przecież ratowała z desperacją Pana Lillego.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 23, 2013, 23:13:00 pm
No przecież ratowała z desperacją Pana Lillego.
To była Sicca, nie Scampi
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Luty 23, 2013, 23:14:31 pm
przepraszam. Też na "s" :DD
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 23, 2013, 23:16:24 pm
Co do diety to Pani w sklepie kazała mu dawać rano 2 łyżki stołowe granulatu, siana pod dostatkiem i wody. Tak to stosowałam przez około tygodnia, ponieważ pani powiedziała, że jest on karzełkiem i jeśli będę mu dawać więcej jedzenia to przestanie być karzełkiem i urośnie. Mało to dla mnie logiczne, ale się stosowałam, potem jednak przeczytałam artykuł pani weterynarz z kliniki Oaza z Warszawy bodajże gdzie pisała, że trzeba wprowadzać powoli warzywa, więc olałam to co powiedziała pani w sklepie i to czy będzie karzełkiem czy nie bo przecież nie obchodzi mnie czy będzie jak dłoń czy jak większy tylko żeby był zdrowy. Kupiłam suszoną marchewkę z herbal pets czy coś takiego. O firmię tej przeczytałam na forum tutaj gdzieś. No i od czwartku daję mu jeszcze tą marchewkę suszoną jako przysmak bo bardzo za nią szaleje.
Możliwe, że został dziś przekarmiony, bo przyjechał mały brat narzeczonego, a dziecko jak to dziecko... królik chciał spać więc poszedł do norki, a ten chcąc go wywabić na zewnątrz faszerował go marchewką... Jak to zobaczyłam to myślałam że zwariuje... Schowałam marchewkę na szafę, a ten skorzystał, że mnie nie było i chciał ją sięgnąć. Marchewka spadła na ziemie rozsypała się po całej podłodze no i zanim zdążyłam to pozbierać to się trochę królik najadł... Bałam się właśnie, że ta marchewka mu dziś zaszkodziła tylko mi nie pasowało, że od kilku dni taki jest...
A jeśli to wzdęcia to co powinnam mu podawać? Jak go z tego wyleczyć?
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: gabuizm w Luty 23, 2013, 23:17:15 pm
Bobki które pokazalas na pierwszym zdjęciu są ok, to co znalazłaś w kuwecie to cekotrofy, inaczej kal nocny. Królik powinien je zjadać ponieważ mają w sobie witaminy, jeśli królik ich nie zjada to znaczy, że jest przekarmiany ;) tutaj możesz o tym poczytać http://www.miniaturkabeztajemnic.com/cekotrofy.html .
Napisz co dajesz mu do jedzenia :)
A powiedzcie mi, znalazłam to w życiu może 3 razy, i rozumiem to, że króliczaki powinny je zjadać i to robią :P ale nie mogę odbić argumentu mojego teścia, który twierdzi, że królik na wolności by zjadł zielsko a nie swój kał, i że powinny mieć karmę całą dobę. Oczywiście, nocą mają dostęp do sianka, a i tak zjadają cekotrofy, ale umie się ktoś do tego odnieść? Z góry dzięki i przepraszam, jeżeli nie powinnam o tym w tym wątku :)
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 23, 2013, 23:22:15 pm
No to masz odpowiedź - za dużo zjadł, stąd to ceko. Dieta nie może mieć wpływu na to, czy królik będzie karzełkiem czy nie. Może być ewentualnie spasionym karzełkiem, ale jeśli się nim urodził, karzełkiem pozostanie.
Kwestia też jest taka, jaki granulat podajesz. Powinien być np. cuni complete.
Na wzdęcie np espumisan czy bobotic (to samo, drugie tańsze) dla dzieci, w kropelkach się podaje. Ale przede wszystkim nie dawaj mu za dużo suszonycj warzyw, bo tuczą.
Bobki radzę przebadać tak czy inaczej, jeśłi takie epizody się powtarzają (brzydkie kupki na przemian z normalnymi + dobry humor na przemian z osowiałością)
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Luty 23, 2013, 23:23:33 pm
Mam w domu chodowlańca i na moich oczach zjadł sporą garść cekotrofów, czyli też jedzą a nie koniecznie ktoś to musi widzieć.

Mój bardzo często ma wzdęcia i daję 3 x dziennie po 2 kapsułki espumisanu a do picia parzę koper włoski (fix)
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 23, 2013, 23:29:15 pm
A jak rozpoznac te wzdecia oprocz pukania w brzuszek?
A co do tego czy dieta jest zwiazana z byciem karzelkiem to wlasnie od razu mi to sie to nielogicznym stekiem bzdur wydawalo no ale co ja moge wiedziec... dlatego sie stosowalam, ale przestalam po przeczytaniu profesjonalnej opinii.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Luty 23, 2013, 23:29:39 pm
Doktor jeszcze przy wzdęciach nie radził dawać roślin krzyżowych jak cykoria czy kapusta pekińska tylko dużo świeżego kopru, natki. Z warzyw - marchew, pietruszka i burak i dużo sianka i wody. Granulat nie jest konieczny w diecie królika.
Przez kilka dni dawaj tylko sianko i wodę.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Luty 23, 2013, 23:35:42 pm
Bobki które pokazalas na pierwszym zdjęciu są ok, to co znalazłaś w kuwecie to cekotrofy, inaczej kal nocny. Królik powinien je zjadać ponieważ mają w sobie witaminy, jeśli królik ich nie zjada to znaczy, że jest przekarmiany ;) tutaj możesz o tym poczytać http://www.miniaturkabeztajemnic.com/cekotrofy.html .
Napisz co dajesz mu do jedzenia :)
A powiedzcie mi, znalazłam to w życiu może 3 razy, i rozumiem to, że króliczaki powinny je zjadać i to robią :P ale nie mogę odbić argumentu mojego teścia, który twierdzi, że królik na wolności by zjadł zielsko a nie swój kał, i że powinny mieć karmę całą dobę. Oczywiście, nocą mają dostęp do sianka, a i tak zjadają cekotrofy, ale umie się ktoś do tego odnieść? Z góry dzięki i przepraszam, jeżeli nie powinnam o tym w tym wątku :)
W naturze nie występuje granulat, warzywa też rzadko jedzą chyba że zakradną się do czyjegoś ogródka. Tak, wiec na wolności jedzą tylko trawę, której w warunkach domowych odpowiada sianko i zioła. Dieta się prawie w ogóle nie różni i na wolności niema spasionych królików :D
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Eni w Luty 24, 2013, 00:56:29 am
Bobki które pokazalas na pierwszym zdjęciu są ok, to co znalazłaś w kuwecie to cekotrofy, inaczej kal nocny. Królik powinien je zjadać ponieważ mają w sobie witaminy, jeśli królik ich nie zjada to znaczy, że jest przekarmiany ;) tutaj możesz o tym poczytać http://www.miniaturkabeztajemnic.com/cekotrofy.html .
Napisz co dajesz mu do jedzenia :)
A powiedzcie mi, znalazłam to w życiu może 3 razy, i rozumiem to, że króliczaki powinny je zjadać i to robią :P ale nie mogę odbić argumentu mojego teścia, który twierdzi, że królik na wolności by zjadł zielsko a nie swój kał, i że powinny mieć karmę całą dobę. Oczywiście, nocą mają dostęp do sianka, a i tak zjadają cekotrofy, ale umie się ktoś do tego odnieść? Z góry dzięki i przepraszam, jeżeli nie powinnam o tym w tym wątku :)
W naturze nie występuje granulat, warzywa też rzadko jedzą chyba że zakradną się do czyjegoś ogródka. Tak, wiec na wolności jedzą tylko trawę, której w warunkach domowych odpowiada sianko i zioła. Dieta się prawie w ogóle nie różni i na wolności niema spasionych królików :D

Królik ma stały dostęp do siana a i tak zjada cekotrofy - bo jest cekotrofożercą. Tak naprawdę, to on je dopiero to, co bakterie mu wyprodukują w jelicie ślepym. Jak będą produkować za dużo (królik przekarmiony) albo kiepskiej jakości (królik z wyjałowionymi jelitami) to może ceko zostawiać.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 07:29:07 am
Z Tadzikiem nienajlepiej... Zawsze rano to byla jego pora na figle a dzis siedzi tylko... Nie chce jesc tego siana, brzuszek ma twardszy niz wczoraj ale nie da sie tam dobrze dotknac...
Martwie sie strasznie nie wiem co mam robic... zaparzylam mu rumianek z mieta ale nie chce tego pic... A najgorsze jest to ze w tym głupim Rzeszowie nie ma weta kroliczego...
Ma 4 miesiace jak mu podawac espumisan?
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 24, 2013, 08:48:34 am
Espumisan jest dość bezpiecznym lekiem, ja swojemu dawałam 2-3 razy dziennie po 1 ml (strzykawką insulinówką, mieści się do pyszczka), ale nie wiem, może za mało? To zależy od wagi królika.
Ten rumianek też mu podaj do pysia strzykawką, sam nie zechce... Jeśli masz siemię lniane, możesz ugotować z niego "gluta" i podać do pysia. Wg mnie mały ma wzdęcie, masuj mu brzuszek od góry w kierunku ogonka. Trzeba wyczuć siłę nacisku, nie za słabo, żeby to nie było głaskanie, ale też nie za mocno, żeby króliczka nie uszkodzić. Masuj go tak przez paręnaście minut. powtarzaj potem jeszcze parę razy. POdsuwaj też sianko pod pyszczek, sianko dobrze działa na problemy z brzuszkiem.
Powtórzę: zrób mu badania w kierunku pasożytów (kokcydiów i nicieni). Najwyżej się okaże, że jest "czysty". Badanie nie jest drogie - 20-25 zł, a wykluczysz b. ważną przyczynę sensacji jelitowych. Poza tym pasożyty wyniszczają zwierzątko, pisałaś, że sierść ma brzydszą, może to powód?
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 09:03:33 am
On sie nie da dotknac po brzuszku od razu sie wyrywa wiec masowanie nie wchodzi w gre... Zjadl troche siana i wypil troche rumianku z mieta jednak niezadowalajaca mnie ilosc... Zaraz pedze do apteki po strzykawke espumisan i siemie...
Powiedzcie mi czy mam go jutro wiezc do lancuta ok. 30 min do dr Magonia czy leczyc go na wlasna reke?
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 24, 2013, 09:11:21 am
On sie nie da dotknac po brzuszku od razu sie wyrywa wiec masowanie nie wchodzi w gre...
Kłykcik, nie ma, że on się nie da. Trzeba go złapać i wymasować. Pewnie go ten brzusio boli, dlatego nie daje się masować.
Cóż, czy go ciągnąć do Łańcuta - to zależy, jak się będzie czuł dzisiaj - jeśli bez zmian, to ja bym go ciągnęła, jeśli rzeczywiście to taki dobry lekarz i warto. Dziś niech przede wszystkim dostaje sianko, podaj mu ten espumisan.
Czy zamierzasz zbadać mu bobki? Bo jakoś sie nie odnosisz do tego.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Luty 24, 2013, 09:20:21 am
ale nie mogę odbić argumentu mojego teścia, który twierdzi, że królik na wolności by zjadł zielsko a nie swój kał, i że powinny mieć karmę całą dobę.
Nikt nie dodał jeszcze tego: króliki przede wszystkim wyjadają sobie cekotrofy prosto z odbytu, więc wcale nie wolą na wolności zielska, bo pyszne i zdrowe pożywienie noszą ze sobą i kiedy dostają sygnał do jego zjedzenia, to po nie po prostu sięgają. Nie powinniśmy znajdować ceko w klatce czy na podłodze. Jeśli tak jest, to może to być, tak jak dziewczyny przedtem pisały, przejedzenie granulatem lub choroba. Są też oczywiście inne przyczyny jak np. skuteczniejsze znaczenie terenu w przypadku pojawienia się nowego obcego osobnika (cekotrofy są bardziej "zapaszyste") i tym nie trzeba się niepokoić, bo to mija, ale to nie jest Twój przypadek Kłykciku. Popieram to, co pisała joac, idź z kupkami do badania. Kupki najlepiej jest zbierać trzy razy co dwa dni i z różnych miejsc w klatce gdzieś tak cztery sztuki (np. sob-pon-śr). Zbieramy do jednego pojemnika, który po zbieraniu trzymamy w lodówce. Po ostatnim zbieraniu też trzymamy w lodówce i staramy się jak najszybciej zawieźć je do badania w laboratorium weterynaryjnym albo do gabinetu wet, który takie próbki do badania przyjmuje. Nie wiem, czy takie/taki jest w Twoim mieście. Jeśli nie ma, to kupki można wysłać pocztą do laboratorium dr Ryś. Tu masz instrukcję z jej strony, jak to wykonać: http://lecznica.info/?badania-kokcydia,71. Wzdęcia jeszcze nigdy nie leczyłam u swoich, tak więc nic Ci nie jestem w stanie doradzić z własnego doświadczenia. Korzystaj z wiedzy innych osób na forum. Pamiętaj też, że to że króliczek siedzi na kureczkę i to, że raz kica jak szalony, a innym razem siedzi sobie nieruchomo, to nie od razu oznacza chorobę. Moje królik najpierw latają jak wariaty, a potem odpoczywają siedząc dłużej w jednym miejscu (co prawda za zwyczaj na boczku). Pippisia bardzo często siedzi an kureczkę na dachu domku, bo tak po prostu lubi. Powodzenia kochana! :)
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Luty 24, 2013, 09:28:26 am
Powiedzcie mi czy mam go jutro wiezc do lancuta ok. 30 min do dr Magonia czy leczyc go na wlasna reke?
Ja bym jechała.
Jeszcze Ci podpowiem donośnie karmienia strzykawką: Najlepsza jest, jak dziewczyny pisały, insulinówka. Igła do wyrzucenia albo do użycia potem do wyjęcia drzazgi z ręki ;) Królika posadź na kolanach pupką do brzucha swojego, żeby nie miał się gdzie wycofać, bo będzie to robił. Złap go pewnie za główkę pod dolną szczęką i u góry na szczycie główki (uważaj, żeby nie naciskać na gardziołko). Łapiesz tak, że na górze główki kciuk a na dole palec wskazujący i reszta ręki. Palcem wskazującym trzymasz dół główeczki pod szczęką. Strzykawkę wkładasz do pysia nie od przodu, tylko trochę z boku, aby ominąć przednie zębiska. Zobaczysz tam dziurkę miedzy siekaczami a resztą ząbków idealną na tą strzykawkę. Insulinówkę wkładaj raczej nie głęboko u tego twojego malucha, ale na tyle głęboko, żeby zaczął mlaskać, bo inaczej to lek wypłynie mu z pysia. No i powolutku, z zależności od tempa mlaskania, wciskamy zawartość do pysiola :)

Jeszcze zapomniałam dodać, że insulinówka się zużywa i nie da się z niej korzystać w nieskończoność, bo ta guma w niej się psuje i już się nie da tłoczka w niej przesuwać. Lepiej kupić kilka na zapas.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 24, 2013, 09:31:56 am
Jeszcze Ci podpowiem donośnie karmienia strzykawką: Najlepsza jest, jak dziewczyny pisały, insulinówka. Igła do wyrzucenia albo do użycia potem do wyjęcia drzazgi z ręki  Królika posadź na kolanach pupką do brzucha swojego, żeby nie miał się gdzie wycofać, bo będzie to robił. Złap go pewnie za główkę pod dolną szczęką i u góry na szczycie główki (uważaj, żeby nie naciskać na gardziołko). Łapiesz tak, że na górze główki kciuk a na dole palec wskazujący i reszta ręki. Palcem wskazującym trzymasz dół główeczki pod szczęką. Strzykawkę wkładasz do pysia nie od przodu, tylko trochę z boku, aby ominąć przednie zębiska. Zobaczysz tam dziurkę miedzy siekaczami a resztą ząbków idealną na tą strzykawkę. Insulinówkę wkładaj raczej nie głęboko u tego twojego malucha, ale na tyle głęboko, żeby zaczął mlaskać, bo inaczej to lek wypłynie mu z pysia. No i powolutku, z zależności od tempa mlaskania, wciskamy zawartość do pysiola
Doskonały opis! Chodzi właśnie o to, zeby podawać lek boczkiem pyszczka, właśnie przeze tę słynną dziurkę między ząbkami. Niestety insulinówek często nie ma w aptekach :/ wówczas pozostaje Ci normalna, 2-ml strzykawka, niestety grubsza i nie wchodzi tak ładnie między ząbki.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 09:34:56 am
Przepraszam, że się nie wypowiedziałam. Oczywiście mam zamiar wykonać to badanie. Przejadę się w tygodniu do Łańcuta niech wet go poogląda i porozmawiam z nim o badaniu... Obawiam się jednak, że będę musiała wysyłać to gdzieś dalej bo tutaj to weta króliczego z prawdziwego zdarzenia nie ma a co dopiero jakieś labolatorium :/
A co do masowania to boję się, że zrobię mu krzywdę... On od początku nie lubił jak się go tam dotyka... Nawet nie wiem jak go trzymać przy masowaniu tak żebym ja lub on sam nie zrobił sobie krzywdy.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: martini_86 w Luty 24, 2013, 09:43:56 am
Tak jak pisze Joac trzeba mu ten brzuś masować, pomimo że nie chce i się wyrywa- pewnie go boli. Jak mój Fifi miał wzdęcie to właśnie masaż brzucha dobrze mu robił, ważne też by leżał na czymś ciepłym- najlepiej termoforek. ja kładłam go na termoforze- oczywiście nie może być za gorący tylko ciepły i masowaliśmy brzuszek. Bardzo nam pomógł również espumiasan podawany w strzykawce no i glut z siemienia lnianego też w strzykawce podawany.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 24, 2013, 09:46:41 am
Krzywdy mu nie zrobisz przy masażu, a im wcześńiej go przyzwyczaisz do masowania, tym lepiej - lepiej mieć takie sytuacje przećwiczone z królikiem. Pippilotta Ci fajnie objaśniła, jak króliczka trzymać. Żaden królik nie lubi masaży, zaręczam. A już szczególnie, jak brzuszek boli.
Bobeczki wyślij do dr Ryś, też z linka PippiLotty - dużo forumowiczów do niej wysyła, nawet jeśli ma laboratoria na miejscu. Instrukcja jest w pliku pdf.
Nie martw się, będzie dobrze!
 EDIT: widzę, że moja wypowiedź pokrywa się częściowo z wypowiedzią Martini :)
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 09:47:32 am
A od czego mogly mu sie w ogole zrobic te wzdecia? Z pzejedzenia? Bo rzeczy stricte powodujących wzdecia nie jadł. Zjadł siano, granulat czyli to co zwykle, marchewki suszonej troche wiecej niz zwykle no i doslownie kawalatek jablka.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 24, 2013, 09:48:08 am
Jabłka surowego? Niektóre króliki mają wzdęcia po jabłkach.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 10:17:33 am
Tak, surowego... Już chyba mamy odpowiedź :/  :glupek:
Myślalam, ze bez skorki to mu nie zaszkodzi zwlaszcza, ze czytalam tu gdzies ze mozna... Widocznie musze przestac myslec...
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 24, 2013, 10:21:17 am
Może Twój jest z tych źle reagujących na jabłka. Teraz na samym suchym jedzeniu go potrzymaj, przede wszystkim na sianku. Jabłka same w sobie nie są złe dla królików (choć z umiarem, bo są słodkie i tuczą), ale niektórym królom po prostu nie służą i tyle :)
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Luty 24, 2013, 10:41:46 am
Wiecie co, ja się tez zastanawiam, czy mały po prostu nie jest za mały na pokarmy ze sklepu i nie powinien jeszcze na mleku być? Ile on zdaniem pani ze sklepu ma Kłykcik?
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 10:50:01 am
Wg Pani ma 4 miesiące. Ważyliśmy go w sklepie to ważył 800 g. Pani powiedziała, że może urosnąć do 1200 g.
Tutaj zdjęcia może jakoś pomogą.
http://zapodaj.net/7267567cfdfb3.jpg.html
http://zapodaj.net/30fd412b74de3.jpg.html
http://zapodaj.net/8819d3ab6e08c.jpg.html
http://zapodaj.net/0ed2938469bb8.jpg.html
http://zapodaj.net/233b3cafe7bc2.jpg.html
http://zapodaj.net/a452b78bb2084.jpg.html
http://zapodaj.net/127e5c7868647.jpg.html
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 24, 2013, 11:11:44 am
To już duży król, 800 g to sporo, może mieć więcej, niż 4 miesiące, więc spokojnie, mleczka nie trzeba.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Luty 24, 2013, 11:26:54 am
http://zapodaj.net/7267567cfdfb3.jpg.html
http://zapodaj.net/30fd412b74de3.jpg.html
http://zapodaj.net/8819d3ab6e08c.jpg.html
http://zapodaj.net/0ed2938469bb8.jpg.html
http://zapodaj.net/233b3cafe7bc2.jpg.html
http://zapodaj.net/a452b78bb2084.jpg.html
http://zapodaj.net/127e5c7868647.jpg.html
W końcu zobaczyłam ta gustowną tekturową kuwetkę okutaną folia, o której pisałaś kiedyś ;) Wygląda na sporego, więc swoje domysły mlekowe kasuje :)
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 12:28:29 pm
Hahaha no widzisz :D Taki moj los, ze musze mu ciagle kuwety sklejac bo do plastikowej kupionej sie ani mysle zalatwiac :) Ma w klatce plastikowa postawiona to cwaniaczek woli przez caly pokoj dreptac do tekturowej niz w klatce na miejscu sie zalatwiac :)
Po rumianku i miecie robi duzo bardziej miekkie kupy niz zwykle tzn. juz tych twardych nie robi wcale. Ale ucieka przed wszystkimi oprocz mnie co mu sie wczesniej nie zdarzalo.

Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Luty 24, 2013, 12:57:55 pm
Zamiast rumianku parz mu koper włoski bo to dobry odpierdzacz.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 13:06:49 pm
Dziękuję bardzo za sugestię :)
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 14:15:00 pm
Podałam właśnie Tadzikowi espumisan, tzn chyba podałam... Ja go trzymałam, a narzeczony próbował mu podać, bo tak się wyrywał, że nie dałabym rady sama. W końcu nie wiemy czy połknął, wypluł czy w ogóle dostał do buzi czy na futerko. Drugiej dawki mu nie dam bo się boję żeby nie przedawkować, ale wieczorem spróbujemy jeszcze raz. Koper włoski właśnie się parzy, a siemie czeka na zrobienie.
Mam nadzieję, że mu się polepszy :(
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 24, 2013, 14:22:23 pm
Będzie dobrze, jeszcze masaż zrób. Koper włoski to bardzo dobry pomysł.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Luty 24, 2013, 14:34:22 pm
espunisamu nie sposób przedawkować, możesz ponowić próbę
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: sonia w Luty 24, 2013, 14:53:44 pm
ja jak podaje espumisan czy jakis inny lek to daje zawsze troszeczke wiecej do strzykawki,bo krol nigdy wszystkiego nie polknie zawsze cos wypluje.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Luty 24, 2013, 14:56:55 pm
W końcu nie wiemy czy połknął, wypluł czy w ogóle dostał do buzi czy na futerko.
Dlatego Kłykcik wkładaj strzykawkę i patrz, czy "ćlamka", jak ćlamka, to wstrzykujemy powoli, jak nie ćlamka, to trochę tam gmernij strzykaweczką, żeby zaczął "ćlamkać" Powodzenia Pozdróweczki
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 14:59:13 pm
Próba ponowiona ze skutkiem pozytywnym :)
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: sonia w Luty 24, 2013, 15:00:48 pm
Próba ponowiona ze skutkiem pozytywnym :)
Sprobowal,ze smaczne i wypil,zazwyczaj krolaski lubia espumisan.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 24, 2013, 15:30:15 pm
Świetnie! espumisan faktycznie jest smaczny, więc maluszkowi powinno smakować ;)
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 16:54:35 pm
Kurcze rano sie wybobkowal i wysikal a pozniej nic. Faszeruje go tym wszystkim espumisan podany, siemie podane, koperek podany. A bobkow jak nie bylo tak nie ma... Siedzial w kuwecie cos podjadal, ale nic nie znalezlismy... Siedzi biegac nie chce, czasem odskoczy jak sie odglosu z kuchni jakosgos przestraszy... No i jeszcze te jego wielkie oczy
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 24, 2013, 17:00:19 pm
Mało jadł, to i nie ma bobków. Przepędź go trochę po mieszkaniu, jak nie chce mu się ruszać. Ruch pobudza perystaltykę
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Luty 24, 2013, 18:20:40 pm
Kłykcik bobić mi tu! I to już! :)
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 18:26:27 pm
No właśnie! Je sianko, pije koperek, je siemie a bobków nie ma! Jak go goniliśmy żeby się poruszał to się chował po norach i tunelach (ehhhh po co ja mu tego tyle narobiłam), aż się w końcu schował i siedział 1-2 h. Jeeejku boję się, że to zator ;( ;( ;(
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Luty 24, 2013, 18:36:12 pm
Miałam taki sam przypadek z moim Nie-zasrańcem. Po 8-o godzinnej podróży zatkał się na amen. Dostałam radę: w strzykaweczkę po 1 cm oleju parafinowego (z apteki) po trzy razy dziennie aż w końcu takie bobki walnie, aż będzie na co popatrzeć.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Luty 24, 2013, 18:36:41 pm
Spokojnie....najważniejsze nie panikować! Dobrze, że malec je, jak zje coś to i bobki powstaną. Moja Pola tez miała ostatnio - fakt, że nie zator- ale nie jadła z innych powodów(padaczka)....bobków nie było baaardzo długo.... dopiero gdy zaczęła jeść pojawiły się bobki. Jeśli nie zrobi do jutra nic to udaj się do weta, nie martw się, że mały strzela focha - tym uszatym się zawsze nic nie podoba, zwłaszcza jak staramy się im pomóc. Nie ganiajcie go ! Bo stres mu dodatkowo spowolni pracę jelit, raczej zachęcajcie do zabawy .... może niech biega za piłeczką lub inne takie, ale nie urządzajcie pościgów z nim w roli "ofiary" (chyba że źle zrozumiałam to "goniliśmy ")
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 24, 2013, 18:44:03 pm
"Gonienie"  bardziej w sensie, żeby nie siedział w jednym miejscu, jak gdzieś zasiądzie, to go przenieść, żeby musiał się troszkę przebiec. Oczywiście nie chodzi o polowanie z nagonką ;-)
Parafina dla królików ma różne opinie, słyszałam kilka negatywnych. Moja wetka kiedyś podała parafinę mojemu uszakowi - nie pomogła.
Kłykcik, sianko, koperek, siemię -OK, ale dużo tego zjadł? Bo jak nie zjadł dużo, to bobków nie będzie ot tak.
I tak jak mówi Aga - nie panikować, robisz wszystko, co należy, zobaczysz, że będą rezultaty. Spokojnie.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 18:47:40 pm
No problem w tym, że dobrze zrozumiałaś. A kolejny problem w tym, że jego żadne piłeczki nie interesują. On ma tyle zabawek, że głowa mała ile pieniędzy na to poszło, a niczym się nie chce bawić. Nie interesuje go nic za wyjątkiem tuneli. Dawaliśmy po jednej zabawce, zmienialiśmy ale coś ty, obwącha i obróci się dupą, pokazywaliśmy żeby załapał o co chodzi, ale nie ma szans, nic go nie interesuje. Najlepiej wszedłby do tunelu i tam siedział.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 18:50:57 pm
No sianka zjadł sporo, koperku z 1/3 szklanki wypił na pewno, a siemiem karmiłam go z palca bo nie łapał jak to wyjeść z miseczki, jak już nie chciał to nie wpychałam na siłę, ale zostawiłam w miseczce. Załapał i podjada co chwile na przemian z siankiem. No tak z 1/5-1/4 szklanki tego siemia mógł zjeść. Tak myślę.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 24, 2013, 18:52:10 pm
To już mu to siemię zabierz. Sianko niech wcina. Zobaczysz, że lada chwila będą bobki. MOje się też zabawkami nie bawią, a kochają tunele. Co król, to obyczaj
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Luty 24, 2013, 18:54:32 pm
Marta, bo on jest u Was króciutko, jeszcze się nie przyzwyczaił do mieszkania z Wami, więc to normalne, że wybiera miejsca w jego mniemaniu bezpieczne - tunel.
Spokojnie - jak się nie poprawi idź do weta, zrobiłaś wszystko co mogłaś - teraz czekaj na rezultaty tych działań czyli bobki :)

Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 19:05:12 pm
jest króciutko, ale już normalnie przychodził żeby go głaskać, w klatce prawie nie siedział do tunelu szedł żeby się przespać, a tak to ciągle koło nas siedział. Już w sumie nawet nie odczuwaliśmy, że jest z nami tak krótko.
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 19:06:38 pm
Jest!!! 30 bobeczków właśnie w kuwecie znalazłam :)   :D  :bunny:  :brawo:  :jupi  :heart
 Dalej podawać espumisan?
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Luty 24, 2013, 19:10:04 pm
 :balet:
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 24, 2013, 19:11:47 pm
Mówiłam !!! :D - espumisan można jeszcze podawać, nawet jutro. Wzdęcia czasem nie ustępują tak od razu, ale grunt, ze są bobki :D
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Luty 24, 2013, 19:20:10 pm
Co te króliki z nami robią.....człowiek cieszy się jak głupi z ich ekhm..odchodów ;)
Super !!!
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Kłykcik w Luty 24, 2013, 19:26:41 pm
Taki już nasz los :)  :nie_wiem Ale ta miłość!  :DD  :heart
Poleczę go jeszcze jutro, a we wtorek odwiedzimy weta :)
Dziękuję wszystkim, którzy nam pomagali i doradzali! Wielkie pozdrowienia!!!  :blaga:  :bukiet
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: sonia w Luty 24, 2013, 19:35:47 pm
Jest!!! 30 bobeczków

 :hura: :hura: :hura: :dookola: :doping:



Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Luty 24, 2013, 19:41:16 pm
Sonia  z kociego byś się cieszyła :nie_powiem :hahaha:
Tytuł: Odp: Zator???
Wiadomość wysłana przez: sonia w Luty 24, 2013, 19:46:29 pm
Tez,jakby byla taka sama sytuacja...jak mieszkalam w PL: to mialam caly czas po 3-4 koty,bo wtedy jeszcze nie trzymali krolikow w mieszkaniach,ale one zawsze u mnie byly na 1-miejscu.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: annawanna w Maj 01, 2013, 17:10:06 pm
Czy jeśli królik bardzo linieje i widać koraliki wśród bobków, raz ma apetyt raz nie, jest mniej aktywny niż zwykle, to podawać mu tylko to co na linienie i kule włosowe czyli olej rzepakowy, dużo picia i ananasa czy podawać też gasparid lub ranigast, który dostał przy ostatnim zatkaniu?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: szprotka w Maj 01, 2013, 18:02:30 pm
jeśli masz, to bym dała siemię lniane, trochę koperku (ew. herbaty koperkowej, tylko ostrzegam, że uszak po niej może mieć "wiatry", mój ma :P), suszek typu babka lancetowata/szerokolistna.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: annawanna w Maj 01, 2013, 18:42:51 pm
Siemię dostawał zawsze zapobiegawczo, a mimo to koraliki robi i widać że coś jest nie tak.. spróbuję mu glutka wcisnąć strzykawką. Koperku podjadł i ziół (babka, krwawnik, mniszek), więc to nie to że ma pusty brzuszek, tylko jakieś problemy z trawieniem..:/
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: szprotka w Maj 01, 2013, 19:32:04 pm
wiesz, póki je to ja bym z lekami nie wchodziła. chyba, że masz jakiś probiotyk, to nigdy nie zaszkodzi. jeżeli zaczyna mu burczeć i ma bardzo tkliwy żołądek (mój, normalnie, daje się trochę pomacać po brzuchu, jak mu coś jest to się tykać nie daje), to wtedy bym leki dołączyła. i najlepiej nie dawać nic słodkiego, bo to jest doskonała pożywka dla bakterii.

bo wiesz, mój też miał dzisiaj napad, że z brzuchem coś było, ale dostał siemię, wyczesałam go porządnie, pogoniłam trochę i przeszło. obyło się bez leków.
Tytuł: Stres czy zator?
Wiadomość wysłana przez: Sashy w Lipiec 20, 2013, 22:52:30 pm
Dzisiejszej nocy (są to początki mieszkania we wspólnej klatce) Tuptuś dosyć mocno znęcał się nad Kalą (wyrywał jej sierść i gwałcił). Miałam to przeczekać, więc tak też zrobiłam. Rano zobaczyłam, że Kala ma dwa łyse placki, a dookoła pełno futra, była osowiała. Byłam przekonana, że to ze stresu. Ale cały dzień nic nie jadła, tylko piła wodę jak jej podsunęłam, cały czas siedzi osowiała, chowa się w kuwecie i nawet jak wyszła z klatki to schowała się w ciemny kąt i tyle ją było widać. Na domiar złego zaczęło jej głośno bulgotać i jakby się przelewać w brzuszku. Teoretycznie objawy jak przy zatorze, ale brzuszek ma miękki (zdarzają się jej wzdęcia, więc to pierwsza rzecz, którą kontroluję). Rozmiękczyłam jej CC wodą i spróbowałam podać strzykawką, ale zlizała dosłownie ociupinkę i zaczęła się wyrywać, więc jej nie męczyłam.

1. Czy zamknąć ją na noc w osobnej klatce? Tuptuś jest teraz grzeczny, wybiegał się, więc CHYBA nie będzie jej dziś męczył - nie robi tego codziennie.
2. Czy to może być faktycznie zator czy raczej kwestia tego stresu?
3. Zasmarować jej czymś te łyse placki? Nie są poranione.
4. Zmusić ją do jedzenia jeszcze raz?

Jutro oczywiście z samego rana jadę do weta.
Tytuł: Odp: Stres czy zator?
Wiadomość wysłana przez: kagar w Lipiec 20, 2013, 22:57:12 pm
A próbowałaś jej dac jakiegoś smakołyka - coś czym nigdy by nie pogardziła?

Troszkę szalona teoria ale u mnie się sprawdza.
Moje jak się zaczyna zator lub wzdęcie to nie przełkną nic - nawet swoich ulubionych smakołyków.

Co do placków to jeśli skóra jest czysta i faktycznie to z wyrwania w trakcie zaprzyjaźniania to ja bym zostawiła i niczym nie smarowała.
Tytuł: Odp: Stres czy zator?
Wiadomość wysłana przez: Sashy w Lipiec 20, 2013, 23:00:29 pm
Niestety, nic a nic, nawet smakołyków :( Wstała troszkę i zaczęła się myć, uszka w górze.

Jedyne co wzbudziło we mnie strach przed zatorem to to bulgotanie, bo po tak ciężkiej nocy to spodziewałam się osowiałości.
Tytuł: Odp: Stres czy zator?
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Lipiec 20, 2013, 23:00:29 pm
Ja bym ich po pierwsze nie zamykała razem w klatce...

1. nie rozdzielać, ale nie zamykać w klatce;
2. mogą być obie przyczyny, poza tym czasami zator jest wynikiem stresu - bobki robi?
3. nie smarować, zostawić
4. nie zmuszać, porozkładać różne dobre rzeczy w kilku miejscach
5. - ode mnie - dać na wszelki wypadek espumisan albo inny bobotic.
Tytuł: Odp: Stres czy zator?
Wiadomość wysłana przez: anetkas w Lipiec 20, 2013, 23:01:48 pm
Biedna Kalunia........ Moze narazie daruj jej te randki? Jak dla mnie to moze byc zator i moze ze stresu...... Jedz jutro od razu do doktor Folusiak. Jak zwierzak jest osowialy, to juz niedobrze....... Sprobuj jeszcze rzeczywiscie z jej ulubionym smakolykiem.
Tytuł: Odp: Stres czy zator?
Wiadomość wysłana przez: Sashy w Lipiec 20, 2013, 23:04:45 pm
Niestety, ale Tuptuśka nie da się zostawić na noc poza klatką, bo dzisiaj mi zaczął wskakiwać na parapet i biurko prawie robiąc sobie krzywdę, więc nie zaryzykuję. A nie zamykanie Kaluni wiąże się z rozdzieleniem.

Próbowałam dać małej espumisan, ale strasznie go nie lubi, więc porozrzucałam jej siemię lniane w różnych miseczkach.

Bobki są, ale mniej niż zwykle.

Jak rozkładam jej dobre rzeczy to niestety są szybciutko wciągane przez Tuptusia - taki łobuziak i żarłok mi się trafił. Stąd moja myśl o rozdzieleniu ich dzisiaj - nie wyniosłam jeszcze drugiej klatki na wszelki wypadek.
Tytuł: Odp: Stres czy zator?
Wiadomość wysłana przez: anetkas w Lipiec 20, 2013, 23:06:21 pm
Doczytalam, ze nie chce smakolykow..... Kurcze, to byl dla niej ogromny stres az nie chce o tym myslec..... Ona nie miala gdzie uciec :-(
Tytuł: Odp: Stres czy zator?
Wiadomość wysłana przez: Sashy w Lipiec 20, 2013, 23:06:56 pm
Biedna Kalunia........ Moze narazie daruj jej te randki? Jak dla mnie to moze byc zator i moze ze stresu...... Jedz jutro od razu do doktor Folusiak. Jak zwierzak jest osowialy, to juz niedobrze....... Sprobuj jeszcze rzeczywiscie z jej ulubionym smakolykiem.

No właśnie jadę, żeby być u dr Folusiak przed 10 i wejść jako pierwsza. Ruszyła się troszkę, tak jak pisałam wcześniej. Umyła się ładnie, podniosła uszka. Mam ogromną nadzieję, że to tylko stres :(
Tytuł: Odp: Stres czy zator?
Wiadomość wysłana przez: Sashy w Lipiec 20, 2013, 23:09:11 pm
Kurcze, to byl dla niej ogromny stres az nie chce o tym myslec..... Ona nie miala gdzie uciec :-(

Pluję sobie w brodę, że nic nie usłyszałam :( Z drugiej strony wcześniej była podobna sytuacja tyle, że straciła znacznie mniej futra, nie było w ogóle łysych placków, a każda kolejna noc była spokojna. Później znów próbował gwałcić, więc ich rozdzieliłam na 2 dni i teraz znów do jednej klatki i tak to się skończyło... Dałam ciała, że ich rozdzieliłam, może by do tego nie doszło ;(

EDIT

W ogóle jak się obudziłam to leżeli wtuleni w siebie...
Tytuł: Odp: Stres czy zator?
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Lipiec 20, 2013, 23:23:44 pm
Nie rozdzielaj, już lepiej zamknąć w łazience albo gdzieś, gdzie nie ma parapetu. Nie możesz zabarykadować tak, by nie wskakiwał na biurko? Czasem wystarczy zasunąć krzesła.
Tytuł: Odp: Stres czy zator?
Wiadomość wysłana przez: Sashy w Lipiec 20, 2013, 23:42:07 pm
Slonce on wskakuje bezposrednio z podlogi...
Tytuł: Odp: Stres czy zator?
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Lipiec 20, 2013, 23:45:38 pm
No to więcej nie pomogę, zrobiłabym tak, jak napisałam post wcześniej :)

Trzymam kciuki za zaprzyjaźnianie.
Tytuł: Odp: Stres czy zator?
Wiadomość wysłana przez: Sashy w Lipiec 21, 2013, 00:02:30 am
Dziekuje bardzo za wszelka pomoc i rady :*
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: tulikbobik w Październik 01, 2013, 23:05:16 pm
Gdy wstaliśmy ok 9 rano w niedzielę zauważyliśmy że nasz króliczek dziwnie się trzęsie ( nie było to głośne oddychanie - takie jak się zmęczy, ale pierwszy raz coś takiego słyszeliśmy) na początku stwierdziliśmy że się nam tylko coś zdaje i że on sobie poprostu leży. Po nie całej godz poszłam mu posprzątać ale nie było czego sprzątać, wzięłam go na ręce, gdy go podniosłam był jakiś dziwny ( trząsł się nadal, nie kopał mnie, był taki hmm wiotki, lejący - może bez przesady ale innego słowa nie potrafię dobrać, był taki że mogłam robić z nim co chcę, nie było czuć w nim siły. Gdy leżał miał uniesiony tył ( tak dziwnie wygięty), zaczęłam czytać o zatorze na forach szukać informacji na ten temat gdyż widziałam że nie ma bobków i nie chce jeść. Coraz bardziej się bałam o niego, zaczęłam go masować, dawać rumianek ze strzykawki, gdy go chciałam pogonić to zrobił kilka kiców i się kładł. Później wszedł do kuwety i wyglądał jakby w niej zasypiał. W końcu pojechaliśmy do weterynarza ok 12 bo miał takie małe oczka, gdy go trzymałam był taki bezwładny, mogłam dotykać jego tylnych łapek, naciągać je. Weterynarz dała krople ( nie pamiętam nazwy ale na bazie oleju) popatrzyła na oczy, posłuchała brzuch, zważyła, popatrzyła na odbyt i stwierdziła że nic mu nie ma, faktycznie ożywił się u niej trochę ale to ze strachu, mówiłam jej o tym że w domu był słaby powiedziała że da krople i że jak coś żeby dzwonić. Po 2 godz dzwonie do niej i mówię że dalej to samo, a ona coś w stylu że nic po nim nie widzi i na jakiej podstawie uważam że to zator, mówie aby przeczytała forum że jej poślę linka http://www.uszata.com/eksplorer/zdrowie/GIstasis.html, stwierdziła że jestem śmieszna i że jak królik ma zdechnąć to zdechnie. Oczywiście wyprowadziłą mnie z równowagi. Następnie zadzwoniłam do Bielska ( Pani powiedziała mi że mogę przyjechać, zapytałam już konkretnie czy ma kroplówkę i czy jest sens jechać, powiedziała że się nie podejmą i doradziła żeby dać gerberka i sok z ananasa, pytam jaki sok a ona mówi że z kartonu ( a ja czytałam żeby nie dawać nic słodkiego bo to namnaża bakterie) więc podziękowałam, zadzwoniłam do następnego, powiedziała że mogłaby podłączyć ale że jej nie ma ( i takim dziwnym głosem to mówiła jakby kłamała) w końcu zadzwoniłam do Azylu z Torunia na pierwszy nr. odebrała bardzo miła Pani i powiedziała dokładnie to co wyczytałam na stronie, mówiła żeby nic nie dawać, jedynie espunian 3ml i powiedziała że sie doradzi koleżanki co do weta. Podała mi nr, zadzwoniłam i także bardzo miła Pani poradziłą mi klinikę ARKA w Krakowie ( 70km od Kęt) . Przyjechaliśmy chyba ok 19. Bobiś został tam na noc, dostał kroplówkę, przeciwbólowe leki i opiekę ( masaże, pokarm ze strzykawki-jakiś odpowiedni). Rano w poniedziałek przyszedł doktor Baran który zajmuje się króliczkami, spotkaliśmy się z nim ok 12 ale powiedział że Bobik nie robi jeszcze kupek i nie je, że musi zostać, powiedział także że teraz chodzi o to zeby zaczął jeść bo że wyciągnięcie operacyjne zbitej masy kałowej nic nie da, bo tylko to że będzie jadł sprawi ze ruszą sie jelita. ( Królik nie może nie jeść, bo się mnożą bakterie). Dzwonimy 3 razy dziennie, dziś doktor powiedział że coś tam skubie i że się pojawiły kupki ale że powinien zostać. A teraz dzwoniłam o 20 i inny weterynarz powiedział że włąśnie wcina sianko i że coś robi kupki. Teraz już rozumiem to o co chodzi z tym aby nie iść do zwykłego weterynarza. Polecam tą stronę uszate, dzięki niej sama nie testowałam na króliczku. Przeczytałam cały wątek i faktycznie warto korzystać z tych wszystkich rad i sama z nich będę korzystać ale tylko wtedy gdy królik jeszcze robi jakieś kupki i coś je ale gdy jest w takim stanie jak mój był to chyba nie miałoby sensu, bałam się że jak zamknie oczy to zaśnie na zawsze. Piszę to bo myślę że bez pomocy już bym go nie zobaczyła. Dziękuję Pani z Azylu Toruńskie króliki nie znam imienia ale dziękuję i koleżance za polecenie tej kliniki. Jeśli się wahacie czy jechać, to zamknijcie sobie oczy i wyobraźcie sobie że nie ma z Wami uszatego, to wtedy zobaczycie że pieniądze nie mają wtedy znaczenia. " Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś." Jeszcze nie wiem co z nim ale mam nadzieję że najgorsze mineło. I chyba jeden wniosek ( żegnaj granulacie, na początku pilnowałam aby jadł siano ale przekupił mnie, teraz sie już nie dam). Do tego doszły włosy. Chciałabym żeby już jutro wyszedł, ale najważniejsze aby było wszystko dobrze. Rozpisałam się ale może się komuś to przyda.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Październik 01, 2013, 23:09:42 pm
Cieszę się, że Bobik czuje się lepiej :) Trzymam kciuki, by mógł już jutro wrócić do domku :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: tulikbobik w Październik 01, 2013, 23:21:12 pm
Dziękuję :) Czy to jedna z Was które pomogły Tulikowi Bobikowi? Jeśli tak, miło mi a jeśli nie to również mi miło :) dam znać jutro co i jak. I musze poczytać wasze wątki o diecie, kiedyś czytałam ale trzeba sobie przypomnieć conieco.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: tulikbobik w Październik 30, 2013, 10:57:25 am




Co do króliczka to był w klinice od niedzieli do środy. Po powrocie tak strasznie sie cieszył, chyba nie wierzył że jeszcze do nas wróci. Skakał z radości, wszystko obcierał :)  Dostał lekarstwo które mu podawaliśmy przez kolejne 3 dni ( coś na odporność jelit, taki olejek i jeszcze jakąś pastę. Robił małe bobki, bardzo malutkie i raz dziennie taką dużą mięką podłużną. Obserwowaliśmy go cały czas, bo niby już w miare wyglądał ale te bobki nie bardzo były. Po powrocie nie dostaje wogóle granulatu i żadnej karmy. Na początku nie bardzo chciał jeść siano, chociaż jak dałam mu jedną granulkę to też nie chciał. Teraz je dużo trawy i tego co mi sie uda zebrać i warzywa. Teraz jak widzę że dłużej (kilka godzin) nie bobczy to odrazu mu daje dużo koperku, mięty, a jak widzę włosy to mam zamrożonego ananasa.Co do lekarza też super, może przypomne jeszcze jego nazwisko Doktor Baran z kliniki Arka w Krakowie. Bobik wrócił do siebie i znowu rządzi :) a teraz jak widzę bobki to go przytulam :) także od razu jak Wasz królik już nie je długo i dyszy, trzęsie się, nie bobczy jest słaby, wiotki to już ostatnia szansa szybko dl lekarz ale dobrego bo bobika by wykończyło 3 weterynarzy swoimi radami. Nie wierzcie weterynarzom którzy leczą tylko psy.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Październik 30, 2013, 11:08:20 am
Jak dobrze ,ze Bobik jest już zdrowy .
Bobiku masz wspaniałą panią .
Pańcia Bobika: pokaż nam zdjęcia maluszka , a może załóż wątek ?W rodzinie przyjemniej ...

ja od czasu do czasu , w okresie intensywnego linienia odkłaczam maluszki ( mama dwa ) pastą Bezo Pet dla kotów . Podaję przez trzy kolejne dni / raz dziennie  , około 1,5 cm w strzykawce 2 ml.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: anioleczek2112 w Styczeń 11, 2014, 16:24:03 pm
Witam serdecznie. Jestem właścicielką 5 letniej Zuzy. Ostatnio miała ona problem z wypróżnianiem się. 2 dni temu zauważyłam że w klatce jest mało bobków- zaczęłam czujnie obserwować królika, podałam espumisan, masowałam brzuch i następnego dnia królik zrobił kilka malutkich bobków- myślałam że wszystko się unormowało. Niestety poza tymi małymi bobkami nic się nie pojawiło, Zuzce ciagle przelewa sie w brzuchu. Dlatego dzisiaj z samego rana poszłam do weterynarza. Po obejrzeniu królika p. dr stwierdziła że królik ma zator i bardzo gęstą masę zalegającą w żołądku i prawdopodobnie bez operacji się nie obejdzie. Podała małej kroplówkę, leki, pobrała krew, dała takze kontrast aby jutro na rtg zobaczyć czy zator się przesuwa. Jeśli okaże się że nie to jutro ma być operacja. Zgodnie z zaleceniem podałam królikowi lakcid i parafinę.
 Teraz zobaczyłam że królik zrobił ok 20 dużych bobków. Czy to znaczy że kryzys minął? Czy ta operacja nie bedzie konieczna? bArdzo się jej boję bo wiem jaka jest ryzykowna.

 Dodam jeszcze, że byłam w klinice dla małych zwierząt. Królik pije normalnie wodę, podskubuje też siano. Po dzisiejszej wizycie stała się osowiała- leży ciagle.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 11, 2014, 16:36:51 pm
To dobrze ,że się pojawiły bobki ,piszesz ,że duże.
Parafina to niezbyt dobry pomysł, ale ...
Podawaj jej Espumisan  co jakiś czas , masuj brzuszek także . Skoro pojawiły się bobki to być może najgorsze minęło , ale to nie znaczy że jest już dobrze. Podaj jej babki sporo lancetowatą i szerokolistną. Maja śluz który będzie pomagał w ,,przepychaniu" się  zawartości żołądka. Dobrze również ,że pije wodę  i podjada . Podany miała Metoclopramid  i Tolfedine przeciwbólowy  lek ? Chętniej by jadła . Na razie nie dawaj nic zielonego, przy zwolnionej perystaltyce jelit może dojść do wzdęcia . Jutro zobaczysz .
Moim zdaniem jest lepiej . To ,ze leży , to po prostu ja boli i stres po wizycie u weta.
Jeśli pozwoli   to troszkę ja pogoń, żeby biegała, chyba że sama chętnie to robi. Pisz częściej , czy  pojawiają się następne bobki .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: anioleczek2112 w Styczeń 11, 2014, 16:43:20 pm
Dori dziękuje za odpowiedź i rady. Z tą parafiną mnie trochę przestraszyłaś- weterynarz tłumaczyła że to ma pomóc prześlizgnąć się zatorowi. Boję sie co jutro będzie, co mam zrobić jeśli lekarz powie że trzeba operować.
Zuza miała zator tylko raz- na samym początku jak ją wzięlismy z zoologicznego. Była najbardziej apatycznym królikiem i wiedzieliśmy że cos jej dolega. Okazało się, że to zator. Ale wtedy walka trwała długo bo 1,5 tygodnia. Weterynarz chciał ją już uśpić... wyprosiłam o 2 dni i błagałam żeby wyzdrowiała. Dała radę, udało się.
Teraz wszystko dzieje się tak szybko... 2 dni i już jest mowa o operacji, która ma być jutro. Jestem przerażona.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 11, 2014, 17:27:59 pm
Skąd jesteś ?U kogo byłaś z króliczkiem . Jeśli pojawiły się bobki  to dobrze. Czyli coś sie ruszyło. Masuj delikatnie   w kierunku omyczka  takimi okrężnymi ruchami. Tylko delikatnie  . Często   ,żeby nie  męczyć królisi.
Skoro ja wzięłaś ze sklepu z zatorem , to nic dziwnego n,że tak długo trwało . W sklepie nikt nie masuje , nie dostaje leków ,nikt nie dokarmia ,nikt się nie przejmuje . Uratowałaś jej życie .
Jeśli chodzi o parafinę , to są różne  szkoły . To nic złego parafina daje poślizg , ale lepsze jest rozwadnianie treści /rozmiękczanie . Dlatego króliczki dostają kroplówki . Jeśli masz Laktulozę  to jej podaj tak z 1,5 cm  w strzykawce 2 ml. Laktuloza ściąga wodę do jelit i rozmiękcza treść. Nie pisałaś  czy dostała kroplówkę  to bardzo dobrze robi.
Najważniejsze że coś zrobiła i jak piszesz duże bobki ... Niech podjada suszki , sianko, cokolwiek , dopajaj ją  i obserwuj , masuj brzusio. Operacja to ostateczność , choć  czasami trzeba ja przeprowadzić. Pisz czy są następne bobki...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: anioleczek2112 w Styczeń 11, 2014, 17:37:31 pm
Jestem z Warszawy- byliśmy z nią w Ogonku.
Zuza dostała kroplówkę, leki przeciwbólowe, antybiotyk. Niestety nie mam laktulozy- nawet nie wiem skąd ją wziąć.
Bobków na razie nie widać- oprócz tej wcześniejszej garści. Za to chętnie pije wodę i je siano. Niestety nie daje sobie masować brzuszka. Jak tylko delikatnie dotknę to wierzga i ucieka. Wczoraj tak nie było- sama przychodziła i masowałam ją delikatnie bardzo długo. Niestety ciągle jest niemrawa. Staram się ją przegonić po pokoju- ale zaraz ucieka do klatki i się kładzie albo pod fotel i też od razu leży. Zauważyłam że przerwę w leżeniu robi tylko na umycie się. Nie wiem czy to dobrze- bo boję się że nałyka się siersci i pogorszy sprawę.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 11, 2014, 17:51:58 pm
To dobrze że byłaś w Ogonku. Pytałam o nazwisko weta specjalnie , bo w Ogonku jakby co jest bardzo dobra pani chirurg dr Procyszyn , niedawno robiła operację  taka jaka proponują  twojej krolisi , króliczce Maluzynie . Wszystko skończyło sę dobrze ,Meluzynka jest w DS .
Laktulozę kupuje się w aptece bez recepty .To ,że chętnie pije wodę i podjada sianko , to super , dobrze rokuje. A bobki nie pojawią się natychmiast . Mogą być w nocy , może troszkę wcześniej , a mogą być rano . To ,że się myje to dobra oznaka ... Jakmucieka do klatki to dobrze , ma ruch , musi wskoczyć , potem wyskoczyć .  Leży bo jest osłabiona . Podsuwaj jej babki . Mój wet dr Ziętek z Lublina zalecił mi Laktulozę . Domisia po steryliazacji miała po 10 nich drugą operację , bo jej szwy pękły . No i był problem ...
Masuj ją w miarę możliwości D E L I K A T N I E najczęściej jak sie da oczywiście . Zalegająca treść czasami jest twarda i może dojść do  uszkodzenia jelita zbyt mocnym masowaniem. To raczej ma wyglądać jak głaskanie delikatne brzuszka. Ona ucieka , bo ma dość wożenia , kroplówek itp . Pisz  co u Was slychać.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: anioleczek2112 w Styczeń 11, 2014, 18:01:06 pm
Przyjmowała nas dr Gabriela Podleśna a operować ma ktoś inny, ale z tego co sie orientuje to w Ogonku jest chyba tylko 1 chirurg - właśnie dr Procyszyn. Pocieszyło mnie to co napisałaś. A co do uciekania to juz nawet mnie ma dośc bo jak mnie widzi to juz chce uciekać. Boi sie że znowu będę jej coś dawała albo gdzieś ją zabiorę. Wczoraj za to miała dzień przytulania, nie chciała zejść z łóżka tylko leżała obok mnie. Będę pisała jak coś się zmieni. A jutro o 9tej mam być w klinice...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Eni w Styczeń 11, 2014, 18:06:05 pm
Ona ucieka , bo ma dość wożenia , kroplówek itp

Albo, bo ją boli takie masowanie czy dotykanie. Królik z poważnym zatorem bardzo cierpi i miewa brzuch całkiem wiotki.
Skoro byłaś u dobrego weterynarza, królik został nawodniony i dostał odpowiednie leki, to ja bym nic nie kombinowała z Laktulozą czy masażem albo przeganianiem. Raz, że zwierzę jest osłabione, może zasłabnąć lub faktycznie doznać przerwania jelit, a dwa, że albo się wykonuje zalecenia lekarza, albo nie oczekuje, że potem będzie królika ratował. Każdy weterynarz ma swoje sposoby i metody, można i trzeba o nich dyskutować, ale z nim, a nie wyjść z gabinetu i przez forum leczyć.

Mi też weterynarz poleca czasem Laktulozę, a teraz, jak Jasiek ma zator i jest cały obolały, nie kazał jej dawać, dr Ziętek królika nie macał, treści zalegającej nie sprawdził, to nie da się w ciemno powiedzieć, co by zalecił - po to są badania palpacyjne, rtg czy usg, by pomóc dobrać metodę leczenia, inaczej byłaby stała instrukcja: królik nie kupka-> podać laktulozę.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 11, 2014, 18:21:51 pm
Skontaktuję się z kimś i napiszę ci pw.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: anioleczek2112 w Styczeń 11, 2014, 18:25:49 pm
Eni nie leczę królika przez forum. I bardzo przestrzegam zaleceń lekarza. Akurat ruch i delikatny masaż był zalecany- ale nic na siłę dlatego daje jej spokój.
Przepisany był lakcid i parafina- dlatego podaję. A napisałam tutaj bo tak jak wspomniałam boje się tej operacji i szukam jakiś informacji na ten temat. Czytałam że dużo królików jej nie przeżywa. Chwytam się każdej nadziei że może nie będzie konieczna, a może że lepiej jeszcze spróbować z kroplówkami jeśli królik po dniu dzisiejszym już zrobił garść bobków.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 11, 2014, 18:42:30 pm
podobno parafina nie jest dobra bo może jeszcze bardziej skleić włosy w żołądku i zablokować całkowicie...zdania na temat oleju parafin są podzielone ale wielu wetów stanowczo odradza podawania...
dostaje Metroclopramid na pobudzenie pracy jelit?

może masz tabletki Papaya Fruktis? rozmiękczają zalegające włosy....są bardzo dobre,jeśli nie masz może ktoś z Warszawy ma i mógłby Ci użyczyć
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 13, 2014, 15:52:46 pm
No i co tam u Zuzki słychać
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: anioleczek2112 w Styczeń 13, 2014, 16:19:15 pm
Witajcie ponownie. Byłam tak zaabsorbowana stanem Zuzi że zapomniałam tu napisać o jej stanie.

Niestety operacja okazała się być konieczna. Mimo że Zuza bobkowała, jadła i piła to RTG wykazało że cały żołądek jest czymś zapchany. Po operacji okazało się że była to sierść wymieszana z sianem i karmą. Było to ogromnych rozmiarów. Jak pierwszy raz to zobaczyłam to myślałam że to zdechła mysz. Weterynarz specjalnie nam to zostawiła żebyśmy zobaczyli- bo ponoć zator takich rozmiarów nie zdarza się często. Na szczęscie kula z sierści nie spowodowała stanu zapalnego w żołądku i jakiś zniszczeń.

Operacja była wczoraj i od wieczora Zuza jest już w domu.
Dzisiaj jej samopoczucie jest lepsze, jest po 3-godzinnej kroplówce i lekach. Dbamy o nią żeby miała wszystko to czego potrzebuje. Trochę się martwię o to, że nie robi siku- wczoraj nie było z tym problemu a dzisiaj mimo że dostała kroplówkę, mogła już popołudniu pić wodę to podkład higieniczny jest suchy. Mam nadzieje- że to tylko moja panika.

Przez kolejne dni Zuza będzie dostawała kroplówkę i leki, więc czeka nas jeszcze wiele wizyt w Ogonku. Mam dla niej teraz dużo czasu bo jestem w ciąży i na L4, więc to nie jest problemem. Oby tylko wyzdrowiała.

Aha i planujemy naszego sierściucha po rekowalescencji profilaktycznie pozbawić wełniastej sierści maszynką. W ogonku ją obetną. Niestety w jej przypadku sierść cieżko wyczesać, bo momentalnie robią się jej kołtuny po bokach i pod brzuchem. A nie chcemy zeby sytuacja się powtórzyła.

Dziękuje wszystkim za troskę.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 13, 2014, 17:45:52 pm
Aniołek 2112 , dobrze że już macie za sobą zabieg,że mała czuje się w miarę dobrze.Pisz  co u Was słychać ,ja kibicuję Zuzi i   ciągle zaglądam  co u Was. Ten telefon , a właściwie osoba   do której należy jest bardzo doświadczona , opiekowała się króliczkami po zabiegu takim jaki miała Zuzka. Zawsze możesz liczyć na jej rady. Pozdrawiam , wygłaszcz małą chorowitkę ode mnie i moich króliczków.
Zapraszam do mojego wątka
 http://forum.kroliki.net/index.php?topic=5924.new;topicseen#new
Zachęcam do założenia wątka Zuzi, podobno to piękna angorka , bo ten watek służy królikom  z z problemami żołądowymi.
Powiedz kto operował Zuzię ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: anioleczek2112 w Styczeń 13, 2014, 18:28:53 pm
Zuzę operowała dr Magdalena Procyszyn :) A co do kontaktu to dziękowałam ale jeszcze raz dziekuje za ten telefon. Bardzo się przydał i jestem ogromnie wdzięczna za pomoc. A co do tego że martiłam sie że Zuza nie robi siku- to juz zrobiła :)
Jeszcze przed nami długa droga rekonwalescencji ale Zuza to silny zwierz- da radę.
Będę się odzywała jak idą postępy we wracaniu do zdrowia. Wątku na razie nie założę bo niestety za dużo obowiązków i mało czasu. Może jak minie ten gorący okres
My również pozdrawiamy :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 13, 2014, 18:38:13 pm
ciesze się że idzie ku dobremu... to co przeszkadzało w końcu usunięte ;)
trzymajcie się  :przytul:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 13, 2014, 18:45:24 pm
Chciałam tylko powiedzieć ,że na tę osobę zawsze możesz liczyć . Doskonała doktor operowała Zuzię ,  teraz musi być tylko dobrze.
Trzymaj się cieplutko, nie martw się będzie dobrze

Acha , jej siku bardzo mnie cieszy... :lol
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 13, 2014, 18:47:10 pm
na tę osobę zawsze możesz liczyć

absolu ;) ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 16, 2014, 22:21:45 pm
Aniołek , co słychać u Zuzi ? Jak się czuje?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Styczeń 16, 2014, 23:53:37 pm
Ja tez stawiam na Ole;) a dr Magda jest fantastyczna nam doradzala przy układ moczowym i paru innych wspanialy wet i wspaniała osoba
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: anioleczek2112 w Styczeń 17, 2014, 15:39:07 pm
Tak Ola bardzo nam pomogła, w zakresie wiedzy o królikach nie ma sobie równych :)

Co do Zuzy to wczoraj byliśmy na ostatniej kroplówce. Jest wiele rzeczy które mnie martwią ale panie dr z Ogonka na razie mówią zeby obserwować. Zuzia nie chce jeść siana, wcina za to zieleninę (wszystko zgodnie z zaleceniami lekarzy), jest dokarmiana karmą instant- czego nie cierpi i zawsze jest horror kiedy widzi strzykawkę. Ma momenty kiedy zachowuje się normalnie- pokica, interesuje się nowymi rzeczami a czasami potrafi być bardzo osowiała i po prostu kładzie się i leży. Ciągle przelewa jej się w brzuchu i bobki robi tylko w nocy. Wiem że to wszystko może być spowodowane tym, ze mniej je ale i tak się martwię.
Poznałyśmy juz prawie wszystkie panie weterynarz w Ogonku i również bardzo polecam tą klinikę. Mam nadzieje że mała w końcu dojdzie do siebie. Ma zdjęcie szwów w środę. Trzymajcie za nią kciuki... my robimy co w naszej mocy żeby wróciła do zdrowia.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Styczeń 17, 2014, 15:45:21 pm
Daj jej cZas po operacji brzucha trzeba czasu by dojsc do siebie to bardzo powazny zabieg a co do Oli jest jedna z niewielu osób ktorej ufam na tyle by uszata u niej zostawić np na czas wyjazdu
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 17, 2014, 16:06:30 pm
Jeśli chodzi o Ole...tak ja również ufam jej w 100 procentach i jeśli kolejny raz zaszła by potrzeba to będe prosić Ole o pomoc pomimo że Warszawa od nas dalekoooo...ale warto... zostawić u niej uszaka to jak zostawić w króliczym sanatorium ;) pomimo że Kikuś rozpieszczany lekko się zaokrąglił i trzeba było odchudzać  :P

Trzymaj się aniołeczku  :przytul będzie dobrze :) zazdroszcze Ci że mieszkasz w Warszawie ....też bym chciała mieć wokół tyle wspaniałych osób włącznie  z niektórymi wetami z Ogonka....
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: anioleczek2112 w Styczeń 17, 2014, 16:12:05 pm
Dziewczyny dziękuje Wam za miłe słowa. Wiem że muszę dać Zuzi czas na wyzdrowienie i że to była bardzo trudna operacja. Pisałam że jestem w ciąży więc moje martwienie się mnoży sie razy 10 ;) Po prostu Zuzę traktujemy jak członka rodziny i dlatego tak bardzo zależy nam na tym żeby wyzdrowiała. Pozdrawiamy wszystkich miłośników królików :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 17, 2014, 16:37:34 pm
Aniołeczek , a jakie dokładnie leki bierze Zuzia . Chodzi o to ,że powinna brać Solvertyl lub Gsprid ( między innymi) ,żeby przy zmniejszonym łaknieniu  działały osłonowo.
Tak jak dziewczyny powiedziały  to był poważna operacja i trzeba czasu. To,że je  zieleninkę to dobrze ,że  choć trochę je , przyjdzie czas na sianko. Będzie dobrze , nie martw się.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: anioleczek2112 w Styczeń 17, 2014, 16:54:25 pm
Dori w kwestii leków zdałam się na wiedzę weterynarzy w Ogonku. Wczoraj Zuza dostała leki osłonowe na żołądek w zastrzyku  - nazwy nie znam niestety. Ciągle bierze antybiotyk enroxil. Dodatkowo probiotyki bio lapis i lakcid.   Niepokoi mnie ten brak bobków w ciagu dnia. W nocy są takie małe, dość sporo ale nie w takiej ilosci co przed operacją. I martwią mnie te bulgotania w brzuchu, przelewanie się... jak to zgłosiłam to miała sprawdzany brzuch palpacyjnie i p. dr nie wyczuła wzdęć ani gazów. Co więcej zauważyłam że mała mniej pije- i to od momentu kiedy zaczęła dostawać karmę instant. Może dlatego że jest mieszana z wodą.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 17, 2014, 18:36:15 pm
Dostaje osłonowo Solvertyl własnie. To jest w zastrzyku. Mało je bo enroxil antybiotyk  podawany jest uszakom ,  powoduje zmniejszenie łaknienia u królików , po prostu mało jedzą . Bardziej wskazany jest w tej sytuacji Veraflox. To wiem od dr Różańskiej z Lublina , sama przechodziłam gehennę z moją Domisią po sterylizacji i związanych z tym komplikacjach.Mało jadła moja królewna , kiedy   dostawała Veraflox   zmieniło się .Ja tylko piszę co sama przeszłam  i dowiedziałam się , w żadnym razie nie zamierzam krytykować wetów z Ogonka . To są wspaniali fachowcy i trzeba ich słuchać .
Może trzeba podawać Espumisan?
Ponownie powołam się na weta z Lublina dr Ziętka , twierdzi on ,że Espumisanu nie da się przedawkować , a działa dobrze na  jelita .
Przypomniało mi się teraz ,ze kiedy Domisia do mnie przyjechała , dostawała zieleninkę, sporo ,bo jej poprzedni właściciele twierdzili że tylko tym była żywiona bo i ziarenkami. Tak jej burczało w brzuszku że aż było głośno w pokoju.  Zaczęłam więc od małej ilości  , przyzwyczajałam ją i  to przelewanie sie skończyło. Dawałam jedna Espumisan. Myślę żeu Zuzi jest podobnie. Wygłaskaj ja ode mnie
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: anioleczek2112 w Styczeń 17, 2014, 20:10:37 pm
Dori ja podejrzewałam, że ten brak apetytu może być od leku. Dzisiaj był ostatni dzień jego podawania wiec Zuza może chętniej sięgnie po siano. W ogóle dzisiejszego wieczora zachowuje się zupełnie inaczej- ciągle gdzieś biega i skacze, zaczęła nawet wskakiwać na łózko- pierwszy raz po operacji. Fakt że w brzuchu jej ciągle się przelewa- ale zaczęła robić bobki. Ciesze się bo robiła je ostatnio tylko w nocy. A przelewa jej się najczęściej po tej karmie w proszku. Eh gdyby nie była konieczna to bym jej nie dawała- bo niestety Zuza jej nie cierpi i strasznie się stresuje przy jej podawaniu. Jak teraz jestem sama w domu to i ja i ona przeżywamy koszmar gdy zbliża się pora podania tej karmy. Ja nie mogę jej przytrzymać żeby jej ją podać a ona robi wszystko, żeby karma trafiła na futro a nie do pyszczka.

A i dziękuje za informacje. Zadzwonię do Ogonka i spytam jeszcze raz o to przelewanie się w brzuszku i espumisan. Wygłaskaj też swoje maluchy od nas :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 17, 2014, 21:01:24 pm
Aniołeczek , zabroń jej skakania  , przynajmniej  do ściągnięcia szwów. Moja Domino miała kłopoty  kiedy Zefirek ja pogonił po sterylce . Inaczej pachniała ( środki dezynfekujące) i myślał że to obca .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: anioleczek2112 w Styczeń 17, 2014, 22:37:47 pm
Dori właśnie przy tym skakaniu najbardziej bałam się o szwy. Ale ten łobuz tylko czekał aż wyszłam do łazienki i już siedział na łóżku. Normalnie dzisiaj nowa energia w nią wstąpiła. W ogóle to dziubnęła trochę siana. Miłej nocki Wam życzę :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 17, 2014, 23:35:08 pm
Dori właśnie przy tym skakaniu najbardziej bałam się o szwy. Ale ten łobuz tylko czekał aż wyszłam do łazienki i już siedział na łóżku. Normalnie dzisiaj nowa energia w nią wstąpiła.

wierze że cieszysz się że mała odżywa ale musisz jej pilnować ,ze szwami nie ma żartów....w żadnym wypadku nie może nigdzie wskakiwać,wszystko musi się dobrze zrosnąć.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: anioleczek2112 w Styczeń 18, 2014, 10:45:33 am
Emilko już jej zabarykadowałam dostęp do łóżka. Nie wskoczy. Dzięki za rady.
Od wczorajszego wieczora Zuza zaczęła jeść siano- w mniejszych ilosciach ale zawsze to coś. Miłego weekendu Wam życzę.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 18, 2014, 12:11:33 pm
cudny avatarek,długowłose królisko,jest co czesać no i ten zator.... nie dziwie się takie długie włoski.... :icon_rolleyes

na przyszłośc może dobrze by było gdybyś w okresie linienia podawała tabletki Papaya Fruktis (naturalne ) one rozbijają włosy ,są bardzo skuteczne :) można je dostać od weta pewnie na zamówienie w Ogonku też by były- zapytaj co o tym weterynarz sądzi.
Ja polecam z czystym sumieniem od czasu podawania u naszych uszaków brak kłopotów z zaparciami ;).Jak tylko bobki są mniejsze to dwie tabletki i już bobeczki w normie a poza tym nasze uszaki je uwielbiają :)

edit:W tym sklepie są ale bardzo drogo wychodzi,na ogół kosztują około 37-40 zł.

http://www.swiatkrolika.eu/papaya_fruit_plus-p86.html
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Styczeń 18, 2014, 13:51:21 pm
na przyszłośc może dobrze by było gdybyś w okresie linienia podawała tabletki Papaya Fruktis (naturalne ) one rozbijają włosy ,są bardzo skuteczne  można je dostać od weta pewnie na zamówienie w Ogonku też by były- zapytaj co o tym weterynarz sądzi.
Ja polecam z czystym sumieniem od czasu podawania u naszych uszaków brak kłopotów z zaparciami .Jak tylko bobki są mniejsze to dwie tabletki i już bobeczki w normie a poza tym nasze uszaki je uwielbiają

Skuteczność tych tabletek to chyba zależy od królika. Ja mojemu podawałam przez kila miesięcy. Najpierw tak profilaktycznie po jednej co drugi dzień, a jak zaczął mocniej linieć to codziennie po jednej i w końcu po dwie. Nic nie pomogło. Zatkał się okrutnie. Doszło do tego, że groziła mu operacja. Jednak doktor (obok różnych leków) kazał podawać sok z kiwi. Myślę, że to go uratowało i obeszło się bez operacji. To było dokładnie pół roku temu. Przez ten czas podawałam uszatemu profilaktycznie po trosze tego soku i był spokój. Do teraz. Znowu się przytkał, jednak nie tak mocno jak w lipcu. Nie wiem czy istnieje jakiś idealny środek rozpuszczający zjedzone kłaki  :icon_sad   
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: anioleczek2112 w Styczeń 18, 2014, 13:58:47 pm
Annie rozmawiałam o tym z weterynarzem. Też szukałam odpowiedzi na pytanie- jak zapobiec na przyszłość takiej sytuacji. Dostałam tylko podpowiedź, że Zuzę trzeba strzyc krótko- najlepiej maszynką (zrobią to w lecznicy), regularnie trzeba ją wyczesywać i dbać o dietę. Mój zwierz ma długą sierść wiec w jej przypadku mam nadzieje  że to pomoże. Zapytam w środę przy zdejmowaniu szwów o te tabletki lub jakieś inne- może coś polecą.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 18, 2014, 14:00:10 pm
Ale podobne enzymy jakie ma kiwi zawierają te tabletki....tylko sa one jeszcze silniejsze
nie wiem.... ja złego słowa nie słyszałam na temat tych tabletek :)
naszej całej 7 uszaków pomagają :)

ale w przypadku tak długich kłaczków to na pewno najlepsze strzyżenie,tylko jak krótkie zostaną to też może się przytykać
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Styczeń 18, 2014, 16:02:07 pm
Ale podobne enzymy jakie ma kiwi zawierają te tabletki....tylko sa one jeszcze silniejsze
To ja już nic nie rozumiem, napisałam jak było u mnie.
Mój uszaty jest wyczesywany i wyskubywany, dietę ma dobrą, profilaktycznie kiwi dostaje (wcześniej tabletki), a mimo to się zatyka. Chyba zapytam w pon podczas wizyty w klinice o wygolenie go na króciutko. Już nie mam pomysłów. 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 18, 2014, 17:06:32 pm
niestety niektóre króliki mają tendencje do problemów z ukł., pokarmowym :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Styczeń 18, 2014, 18:49:16 pm
Takie pytanie mam: uszaty coś tam bobczy, idą głównie łańcuszki, zwykłe bobki no i takie jakieś mokre, ciemne, jakby błyszczące. Wydaje mi się, że to nie jest ceko, bo za duże, ale już sama nie wiem. Zastanawiam się czy podawać mu profilaktycznie lakcid? Chyba nie zaszkodzi, nie? W poniedziałek idziemy na kolejną wizytę, ale do tego czasu może warto już podać?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 18, 2014, 19:09:49 pm
Annie wklej zdjęcie zobaczymy. Podejrzewam ,że to są bobki po suszkach. Te po sianku są jasne
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Styczeń 18, 2014, 19:47:13 pm
cos mi to przypomina...picoliusz tak mial i zadna dieta siankowa, papaya fruiys, kiwi swieze gluty i spolka nie pomagalo...na usg wyszlo zapalenie jelit 2 tyg bactrimu i potas bo spadl,   to sliskie to sluz z jelit zapewne


ale zapaleniu jelit czesto towarzyszy tez lezenie na kure, umiarkowany apetyt i ogolnie ziwerz jest miejscami malo ruchliwy wiec jak bryka caly czas, waga stoi, apetyt wilczy....yyy to moze byc cos innego ...




wiec zrob tak odstaw wszystko swieze (jesli to nie to uszatemu nie zaszkodzi a pomoc moze), jesli dasz rade usg u dobrego specjalisty (na slasku macie tam m.in sicce ale nie wiem jak daleko do bytomia masz, jest tez dr moroz) lub jesli wolisz najpierw do weta a potem na usg
probiotyk tez nie jest glupim pomyslem
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 18, 2014, 19:49:52 pm
Annie zrób zdjęcie tego czegoś i zobaczymy
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Styczeń 18, 2014, 19:56:35 pm
good idea:)))
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 18, 2014, 20:00:40 pm
Chcę po prostu porównać z Domisiowymi. Także są ciemne... :hmmm
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Styczeń 18, 2014, 20:02:54 pm
mnie kolor moze mniej zaniepokoil niz to ze sa .. blyszczace i lancuchy
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 18, 2014, 20:18:45 pm
jak bobki sa z domieszką śluzu to na pewno musi być jakieś zapalenie i konieczny jest antybiotyk
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Styczeń 18, 2014, 20:21:33 pm
No to jest i fota (http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/835/td02.jpg) (https://imageshack.com/i/n7td02j)

Suszków wcina sporo, więc może to faktycznie ma jakiś związek z bobkami. Warzywa ograniczyłam, przez kilka dni nie dawał wcale, ale P. doc powiedziała, że jak tylko ma apetyt to podawać. Więc daję, ale w mniejszej ilości niż zwykle, tak na smak.

Łańcuszki robi takie "normalne" znaczy się jakby zwykłe, suche boby, tylko że połączone po twa, trzy włosami.
 Apetyt mu dopisuje, jakby tylko czymś ruszyć to pierwszy leci. Co chwila coś podjada, z braku laku także i siano, jak się nic lepszego się nie trafia. Osowiały nie jest. Brzuszek raczej miękki, ale chyba tam jakieś boby w środku czuć. Wzdęcia nie ma i nie miał nawet w środę jak byliśmy pierwszy raz na wizycie, bo go pani doc obmacała.

Usg mogłabym zrobić, bo chodzę z nim do kliniki więc możliwość zrobieni mają. Tylko nie wiem czy to się robi na miejscu czy pod narkozą?
Tak się zastanawiam, a jakby mu kazać zrobić badania krwi to może ewentualny stan zapalny by wyszedł?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 18, 2014, 20:23:42 pm
cekotrofy...ale to coś podłużnego to co ? sianko ?

do USG nie potrzeba narkozy
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Styczeń 18, 2014, 20:25:50 pm
podłużnego? jeśli chodzi o to przylepione to tylko sianko. Takie duże ceko? a nie sa to takie małe kuleczki połączone ze sobą? głupieje już całkiem  :/
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Styczeń 18, 2014, 20:28:37 pm
zadnej narkozy..co lepsi tez golic nie musza bo sobie radza...ale zwykle gola by lepiej bylo widac



jak apetyt jest i ruchliwy to teoretycznie sluz moze od babki pochodzic...aleksztalt bobow tez nie powala...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 18, 2014, 20:33:24 pm
na pewno cekotrofy
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Styczeń 18, 2014, 20:43:03 pm
Dzięki.
Możliwe jest, żeby ceko zostawało, bo zjada za dużo suszków?  On teraz praktycznie cały czas ma coś w misce. Granulat odstawiłam już kilka dni temu, a warzyw dostaje trochę, więc niczym innym by się przejeść nie mógł. A no i widziałam dzisiaj, że jednak to ceko spod siebie wyjadał. 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 18, 2014, 20:50:56 pm
cekotrofy w sumie zostawać nie powinny chyba że dieta dośc kaloryczna to wtedy często tak sie dzieje ale skoro granulatu nie dostaje to powinno być ok,chyba że choruje to też może cekotrofy zostawiać.
Suszków podaje sie szczypte z kilku rodzaji 1 raz dziennie,też nie ma co przesadzać,podstawa to sianko :)

My też zrezygnowaliśmy całkowicie z granulatu ,zamiast tego dostają porcje suszków i wcale o granulat się nie upominają a sianko znika w zastraszającym tempie :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Styczeń 20, 2014, 21:34:39 pm
Dzisiaj Jasperowski został obmacany przez Panią doc i podobno jest zdecydowanie lepiej, bo już nie czuć, żeby mu tam coś zalegało. Dostał ostatni zastrzyk metoklopramidu i musiałam kupić preparat  Rodi kolan. Zna ktoś to? Ma to regulować i wspomagać procesy trawienia. Podobno bardzo dobry. 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 20, 2014, 23:55:18 pm
musiałam kupić preparat  Rodi kolan

a nie Rodi Care?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Styczeń 21, 2014, 00:03:34 am
Rodi kolan to oleisty preparat, dość drogi, ale warto mieć w apteczce :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 21, 2014, 13:11:42 pm
Rodi kolan to oleisty preparat, dość drogi, ale warto mieć w apteczce usmiech2

dobrze wiedzieć :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 22, 2014, 10:38:22 am
Rodikolan można kupić najtaniej  w chwili obecnej w sklepie KARUSEK w Krakowie
http://www.karusek.com.pl
Polecam , bardzo fajni ludzie , rozmawiałam z nimi. Bardzo mili
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Styczeń 22, 2014, 16:46:05 pm
 
Rodikolan można kupić najtaniej  w chwili obecnej w sklepie KARUSEK w Krakowie


 :wow :wow jakaś kosmiczna ta cena tam, ja płaciłam 22 zł za 15 ml
 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Styczeń 22, 2014, 16:52:28 pm
A gdzie, jeśli można zapytać?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Styczeń 22, 2014, 17:30:27 pm
Rodikolan można kupić najtaniej  w chwili obecnej w sklepie KARUSEK w Krakowie
http://www.karusek.com.pl
Polecam , bardzo fajni ludzie , rozmawiałam z nimi. Bardzo mili

http://lekidlazwierzat.pl/pl/p/RODIKOLAN-Zaburzenia-procesu-trawienia/720
http://www.futrzakowo.pl/produkt-12225.html

Tu można kupić jeszcze taniej hyhy
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Styczeń 22, 2014, 17:35:33 pm
A gdzie, jeśli można zapytać?

W klinice "Brynów" w Katowicach. W szoku jestem, że tak mało dałam. Oni tam sobie generalnie sporo życzą za wszystko. Aż pooglądałam moje opakowanie. Termin ważności ma do września br, wygląda jak to na zdjęciach  :icon_eek
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Styczeń 22, 2014, 17:38:06 pm
Termin ważności ma do września br, wygląda jak to na zdjęciach
Może dlatego tańszy, choć do września jeszcze sporo czasu hmmm ale fakt, że super cena :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 23, 2014, 07:53:55 am
Może sie pomylili... Bo to generalnie drogie jest
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Styczeń 23, 2014, 11:32:36 am
Bo to generalnie drogie jest
Choć sama nie wiem dlaczego ten specyfik taki drogi... w zasadzie skład to sam olej różnego gatunku ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Styczeń 23, 2014, 17:23:47 pm
Może sie pomylili... Bo to generalnie drogie jest

Raczej nie, bo doc sprawdzała cęnę zanim mi powiedziała. Oni się w tą stronę nigdy nie mylą  :icon_lol

Mam jednak wątpliwość co do skuteczności. Młody pierwszą dawkę dostał w pon wieczorem i miałam mu podawać przez cztery dni i odstawić kiwi. Było dobrze do wczoraj, bo boby wróciły normalnej wielkości i łańcuszków już generalnie nie było. Dzisiaj jednak jakoś mało w kuwecie znalazłam  :icon_frown Nie wiem już co robić. Może po prostu jestem przewrażliwiona  :/ 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Luty 02, 2014, 17:48:46 pm
Mam takie pytanie: w jaki sposób stwierdza się u królika stan zapalny jelit?
Z Jasperem cały czas nie było tak do końca dobrze, ale coś tam bobczył. W czwartek się pogorszyło, zrobił się trochę osowiały, niby jadł ale bez przekonania no i przestał się załatwiać. Poleciałam zaraz do kliniki i pani doc po obmacaniu brzuszka stwierdziła stan zapalny jelit. Podobno czuć było, że mu się w jelitach przelewa. Dostał metoclopramid i antybiotyk Baytril. Zapytałam czy by mu jakiś badań krwi nie zrobić, ale powiedziała że na razie nie trzeba, że nic to nie da i że usg czy rtg też w niczym nie pomoże. W piątek było jakby lepiej jeśli chodzi o bobki, a brzuszek podobno był już lepszy, niby antybiotyk działa. Niestety wczoraj i dzisiaj znowu jest gorzej. Załatwia się niewiele i raczej ceko idzie. Jutro znowu idziemy do kliniki (przez weekend żaden króliczy wet nie miał dyżuru) i nie wiem czy mam się upierać żeby mu jakieś badania zrobili?? Z jednej strony mam zaufanie do pani doc, ale z drugiej nie podoba mi się, że zamiast się poprawiać robi się gorzej  :( 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: izaf w Luty 02, 2014, 18:13:32 pm
Może sie pomylili... Bo to generalnie drogie jest

Raczej nie, bo doc sprawdzała cęnę zanim mi powiedziała. Oni się w tą stronę nigdy nie mylą  icon_lol
Ja też mam ten specyfik,kupiony w lecznicy i płaciłam 25 zł...kupowałam to we wrześniu data ważności do września tego roku...Jeszcze nie podawałam na szczęście, ale konsultowałam to z dobrym wetem króliczym i to jest preparat wspomagający
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Luty 02, 2014, 18:16:58 pm
jak sie robi gorzej- znaczy leczenie nie dobre
ale poprawa w tym wypadku nastapila u nas dopiero 5 dnia podawania antybiotyku
zapalenie jelit potwierdzalismy usg ,ale badania krwi i obmacanie uszaka tez bylo
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Luty 02, 2014, 18:17:37 pm
Zapalenie jelit to poważna sprawa... może weterynarz nie jest do końca ok....?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Luty 02, 2014, 18:25:30 pm
emilka leki dobral ok- my tez baytrill dostalismy, czasem jak jest duzo sluzu przy tym i poziom potasu przez to spada...dodatkowo sie go suplementuje
poza tym swiezynki won- nie wolno- same suche
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Luty 02, 2014, 18:48:13 pm
Weterynarz królicza, wiem że wiele królików leczyła. Może faktycznie potrzeba więcej czasu, ale serce mi się kraje jak widzę, ze on leży podczas gdy normalnie o tej porze już dokazywał. Daję mu też espumisan, lakcid i scanomune - na odporność, no i w dalszym ciągu ten rodi kolan.
Warzywa odstawiłam, ale dawałam mu po dwa trzy listki cykorii, może źle zrobiłam  :( Musimy jakoś wytrzymać do jutra popołudniu. Te jego zatory i choroby wykończą mnie nerwowo...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Luty 02, 2014, 19:01:48 pm
cykoria to tez warzywo...nie wolno
jak to zapalenie jelit dieta sucha

domyslam sie ze do dr Moroz chodzicie tak? do podobno bardzo dobry wet

ps zapalenie jelit i zator to nie do końca to samo.....
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Luty 02, 2014, 19:27:50 pm
do Moroz na pewno nie bo do czerwca jest na macierzyńskim .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Luty 02, 2014, 19:28:32 pm
yyy no to nie wiem kto tam jeszcze w Katowicach jest
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 02, 2014, 19:48:35 pm
Miałam  problemy z Domisią , podobne do Jaspera. Tak jej ,,grało " w brzuszku ,że rozlegało się w pokoju . Niestety żywienie warzywami obecnymi nie jest dobre.
Domisia dostawała  rano Gasprid 1/4 tabletki, Bio lapis , Espumisan.Okazało się ,że to było niewystarczające, dostała kroplówkę oraz  Metronidazol na beztlenowce. Dostała małą dawkę przez dwa dni. Jak ręką odjął. Gasprid dostawała  przez 5 dni, aby pobudzić jelitka wieczorem dostawała 1/8 tabletki Matoclopramidu 3 dawki. Apetyt wrócił , w brzuszku nie gra
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Luty 02, 2014, 19:54:13 pm
Dr Moroz to chyba w Rybniku, ja chodzę do dr Krysy.
Już więcej nic poza suszkami nie dostanie. Tak sobie myślę, że jak apetyt ma to chyba tak całkiem źle nie jest. Zobaczymy co jutro wetka powie. Dzisiaj mija 4 dzień podawania antybiotyku, a ma dostawać przez dni 6, więc może to jeszcze za krótko na poprawę  :nie_wiem

edit: co do warzyw, to ja mu generalnie dużo ich nie daję, tak na smak raczej. W sezonie dostawał więcej bo mama specjalnie dla niego na grządce posadziła marchewkę, pietruszkę i seler. Zupełnie inaczej na to reagował. Rzucał się jakby był głodzony, a te sklepowe to najpierw obwącha i się trzy razy zastanowi zanim zje.  

edit2: Czy jak nie słychać żeby mu w brzuszku bulgotało to dobry znak jeśli chodzi o zapalenie?

Co do tego, że zator i zapalenie to nie to samo, to u nas zaczęło się od zatoru, który doprowadził do zapalenia.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Eni w Luty 02, 2014, 20:03:36 pm
Zapalenie jelit to stan zapalny, więc można go zauważyć po badaniu krwi. Na USG to chyba już jakieś zmiany abo treść zalegającą, bo przecież nie bakterie się widzi. W przypadku jelit i ich leczenia u królików potrzeba dużo cierpliwości. Nawet podrażnienie włosami czy zjedzonymi zakazanymi obiektami może podrażnić na tyle, że uszak przez 2 tyg. będzie nie swój, a co dopiero przy stanie zapalnym (który zwykle oznacza dużą bolesność, wiotkość brzuszka, zagazowanie, śluz w kupie i brzydki zapaszek). W przypadku leczenia stanu zapalnego najpierw wybija się bakterie, potem zalecza podrażnienie, a dopiero później nadrabia ew. utratę masy, ważna jest dieta - jak pisze Marta, żadnego świeżego ani mocnych ziół czy słodkiego, probiotyki i nawodnienie.
Teraz nie możesz przerwać antybiotyku, bo tylko zaszkodzisz. Poczekaj, podziel się uwagami z weterynarzem i próbujcie dobrać kurację. Czasem przy podawaniu antybiotyku uszak traci apetyt i nie ma wielkiej poprawy, dopiero, jak się go odstawi, uszak nabiera animuszu (Jasiek przy każdym antybiotyku odmawia wszelkiego jedzenia i picia doprowadzając mnie na skraj załamania).
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Luty 02, 2014, 20:06:38 pm
przy stanie zapalnym sciana jelita jest jakby pogrubiona i widac cechy stanu zapalnego - cos mi tam dr Marciński tłumaczył ale ja i tak tam tylko plamki na ekranie widze:)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Luty 03, 2014, 17:06:15 pm
Jesteśmy już po wizycie. Generalnie jest lepiej, dostał antybiotyk ostatni raz, a metoclopramid ma dostawać dwa razy dziennie i w środę na kontrolę. Stracha mam bo sama będę mu te zastrzyki robić, ale najwyższa pora się nauczyć. Próbowałam w klinice i nawet nie jest to takie straszne  ;-) zobaczymy jak mi rano pójdzie. Młody ma apetyt na szczęście i bobki też jakby lepsze, chociaż mogłoby być ich zdecydowanie więcej. Oby najgorsze było za nami, bo się wykończę  :wisielec:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Luty 03, 2014, 17:30:47 pm
Oby najgorsze było za nami, bo się wykończę
no to nadal trzymam kciuki  :przytul
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MS w Kwiecień 06, 2014, 13:05:02 pm
Bardzo proszę o radę. W środę byłam z Czarkiem u weterynarza, bo we wtorkowy wieczór stał się osowiały, przestał jeść i zrobił ze dwa bobki z sierścią. Podawałam mu strzykawką wodę, bo nie wiedziałam żeby pił. W żołądku stwierdzono u niego bardzo niewielki zbitek treści pokarmowej z sierścią. Dostał kroplówkę, parafinę i leki przeciwbólowe. Do podania zapisała gasprid i espumisan. Następnego dnia poprawiło się, dlatego zadzwoniłam do pani doktor i powiedziałam jej, że już jest ok, więc poleciła tylko skończyć tego dnia gasprid i koniec.

Niestety od czwartku znowu pojawiły się bobki połączone futrem. Czarek normalnie je sianko, dostaje też koperek i natkę według zaleceń. Nie wiem czy to przez dużą ilość zieleniny ale nie chce pić, więc dopajam go też wodą ze strzykawki.

Odkąd skończyłam podawać gasprid zaczęłam mu dawać sok ananasowy, dziś po południu dostał mu też trochę espumisanu.
Wczoraj biegał i wszystko było ok, poza kupkami oczywiście, dziś jest jednak znów trochę osowiały, chociaż ładnie je. Dopiero co wróciłam z apteki, kupiłam ciekłą parafinę, może powinnam mu ją podać?

Nie wiem czy wszystko jasno opisałam ale mam nadzieję, że ktoś zechce poświęcić czas na przeczytanie i radę, bo naprawdę nie wiem co dalej.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Kwiecień 06, 2014, 13:09:10 pm
Jeśli chodzi o podawanie parafiny - zdania są podzielone, ja osobiście nie podaję (powleka kule włosowe, przez co może być ciężko je wydalić). Świetnie sprawdza się za to kisiel z siemienia lnianego gotowany w rumianku.
Czym na co dzień karmisz króliczka?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MS w Kwiecień 06, 2014, 13:12:09 pm
Aktualnie dostaje tylko sianko, koperek, natkę i cykorię. Wcześniej do tego wszystkiego dostawał jeszcze granulat (nie mieszankę)  i warzywa (marchewka, jabłko, seler naciowy, zbierana zielenina)

Mogłabyś mi powiedzieć, jak przygotować taki kisiel?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Kwiecień 06, 2014, 13:15:56 pm
MS - zaraz napiszę Ci PW
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Milla w Kwiecień 06, 2014, 14:45:01 pm
MS uważnie obserwuj malucha, jak nie będzie poprawy, na Twoim miejscu zrobiłabym RTG brzuszka. Ale mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy i uszaczek niedługo będzie brykał wesoło :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MS w Kwiecień 06, 2014, 16:04:35 pm
Właśnie miałam pisać, że wszystko z jego humorem w porządku, tylko bobków nie ma... A tu patrzę a Czarek drugą minutę siedzi w kuwecie ale są!!! Nigdy nie sądziłam że można być z tak błahego powodu przeszczęśliwym:D
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Kwiecień 06, 2014, 20:37:45 pm
Można :) Ale nie wpadajcie w euforię, gluta z siemienia możesz podawać przez kilka następnych dni (co dzień zrób sobie trochę, by zawsze był świeży).
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MS w Kwiecień 07, 2014, 23:00:31 pm
Na pewno będę podawać aż się wszystko na dobre unormuje:) Jak myślicie, podawać już normalnie trochę granulatu? Mam wrażenie, że ma już dosyć samego siana i zieleniny, w tym cykorii...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Kwiecień 07, 2014, 23:16:41 pm
Możesz trochę podać :) ALE. pamiętaj, że uszaki które jedzą dużo siana mają zdrowsze brzuszki. Obserwuj jak podawanie granulatu wpływa na ilość jedzonego siana, bo jednak siano to podstawa, granulat może być tylko przysmakiem, uzupełnieniem.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Kwiecień 08, 2014, 22:14:27 pm
Ja jeszcze nigdy nie byłam u weterynarza z powodu zatoru u mojego królisia, bo jeszcze takowego nie miał.
Pomyślałam, że najważniejsza jest profilaktyka. Dlatego codziennie daję mojemu królikowi około łyżeczki siemienia lnianego (ale w postaci suchych ziarenek). Nie muszę chyba dodawać, że on to uwielbia.

Siemię lniane jest bardzo zdrowe także dla ludzi, więc tym bardziej służy królikowi. Jak przypuszczam daje ono poślizg w jelitach królika żeby nie tworzyły się zatory.

Mam nadzieję, że nie znajdzie się tu nikt kto mi zarzuci że królik utyje po siemieniu, bo ja daję swojemu siemię codziennie już od jakichś 2 - 3 lat i nie przytył ani grama. Z tym że mój królik nie jest trzymany w klatce, biega swobodnie, więc nie ma okazji do tego żeby się spaść i nabrać tłuszczyku.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MS w Kwiecień 09, 2014, 18:37:59 pm
Powiem wam, że kisiel z siemienia pomógł chyba tylko na chwilę... Podaję codziennie a bobków jest mało, poza paroma przypadkami z tymi połączonymi sierścią... Nie wiem czy to przez zmianę diety, bo i mój drugi królik przestał też dostawać granulat i od rana kuweta pusta:(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Cajole w Kwiecień 18, 2014, 19:22:56 pm
Witam,

nie wiem, czy w dobrym miejscu piszę, ale może mi ktoś pomoże. Wczoraj nasz królik dostał ostrego wzdęcia (samica, 1rok, 1,7kg wagi), przestał się ruszać, jeść, pić i robić bobki, ok 1 w nocy wylądowaliśmy u lekarza. Wet podał antybiotyk, płyn Ringera i coś rozkurczowego. Ok 3 w nocy nakarmiliśmy ją na siłę odrobiną startego jabłka i glutka z siemienia. Rano ok. 8-9 królica zrobiła się bardzo aktywna, zaczęła biegać, skakać, podjadła sama odrobinę siana i jabłko. Dokarmiłam ją na siłę 1cm3 glutka z siemienia, 2cm3 gerberka i dałam trochę wody. Ok. 11 zaczęła bobkować, na początku suche, wydłużone bobki, potem coś jej się chyba odblokowało, bo zbombardowała nas 2 garściami twardych i brzydko pachnących bobków. O 15 byliśmy na kontroli u innego weta z tej samej kliniki, który stwierdził, że wzdęcia już nie ma i żadnych mas kałowych w jelitach też nie ma, podał antybiotyk, płyn Ringera i coś na rozruszanie perystaltyki i kazał nam ją karmić sianem, suszkami, ew. jabłkiem, przy czym założył, że królica dalej będzie sama jeść, skoro już zaczęła. Jutro następna kontrola. No i niestety, oprócz tego, że królica podjadła rano ok. 9 trochę jabłka, siana i odrobinę gerberka, to w ciągu dnia dnia zjadła jeden suchy listek, z 2 ździebła siana i to tyle. Teraz dalej nie chce jeść ani pić. Wydaje mi się, że to jest za mało. Jestem trochę ogłupiona, nie wiem, czy dać jej spokój po wizycie i lekach u weta, czy nakarmić ją znowu na siłę? Tylko czym? dalej gerberkiem? ile tego gerberka jej dać? czy glutek z siemienia ma jeszcze sens? Królica jest na diecie bezgranulatowej, więc nie chciałabym jej podawać rozmoczonego granulatu, ale jakiś granulat mamy w razie czego.

Nie do końca ufam wetom, u których byliśmy, bo żaden z nich nie specjalizuje się w królikach, żaden specjalista już dzisiaj nie był dostępny, wszyscy się porozjeżdżali na święta.....

Bardzo proszę o pomoc, bo boję się, że pomimo tego, że królica pozbyła się gazów i bobków, to zaraz nam padnie od niejedzenia.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MS w Kwiecień 18, 2014, 22:38:45 pm
Teraz ważne, żeby zjadła cokolwiek, więc podsuwałabym jej nawet świeże zioła (Mój królik zaczął jedzenie po zatorze właśnie po podtykaniu mu pod nos koperku) A teraz na pewno podaj wodę skoro nie piła, bo na razie odwodnienie i pusty brzuch to najgorsze co może być:(

Wrzucam fragmenty artykułu z uszatej:

II. Środki wspomagające (nie wymagające zapisania przez weterynarza)

A. Płyny doustne
Normalna ilość płynu wypijanego dziennie przez zdrowego królika to okolo 90-100cm3 na kilogram wagi (lub ok. 40 g na kilogram wagi ciała dziennie) i jest to ilość niezbędna dla uwodnienia zawartości jelita (która to zawartośc, gdy się wysuszy nadmiernie, może sie utwardzić i być niemal niemożliwa do dalszego przesuwania przez układ pokarmowy).
Woda jest najodpowiedniejsza, ale niesłodzony Pedialyte, płyn elektrolityczny stworzony z myślą o dzieciach, też może być użyty (jest dostępny w aptekach lub sklepach z produktami dla niemowląt i małych dzieci). Unikaj jakichkolwiek płynów zawierających duże ilości cukru (nawet Gatorade, napoju dla sportowców), gdyż mogą spowodować nasilenie wzrostu szkodliwych bakterii w jelicie ślepym.

C. Nieograniczona ilość siana z traw
Królik powinien mieć zawsze dostęp do nieograniczonej ilości siana z traw (takich jak tymotka łąkowa, więcej informacji na temat rodzajów siana znajdziesz tutaj). Nawet jeśli królik nie je siana z traw, prawdopodobnie lepiej jest unikać podawania suszonej lucerny. Lucerna zawiera za dużo białka i wapnia jak na składnik zdrowej diety królika. Może spowodować śmiertelnie niebezpieczne wzdęcie zatkanego żołądka, częściej jest siedliskiem pasożytniczych grzybów, które produkują śmiertelnie niebezpieczne mykotoksyny. Z tego powodu nigdy nie podawaj lucerny królikom, nawet zdrowym.

D. Świeże, wilgotne, zioła i warzywa liściaste
Włókno (błonnik) i wilgoć zawarte w świeżych warzywach również pomagają stymulować jelita. Jarmuż jest dobrym przykładem. Jeśli królik odmawia, spróbuj świeżych ziół, takich jak mięta, bazylia, koper, koriander, terragon, koper włoski, natka pietruszki i inne. Czasami pomaga świeże oberwanie i zmiażdzenie końcówek łodyżki i machanie nimi przed nosem królika, a nawet delikatne wtykanie z boku pyszczka (zachecanie świeżym zapachem). Można też delikatnie stukać ziołami w pyszczek, aż królik się zdenerwuje i uchwyci denerwującą gałązkę do pyszczka - czasami wystraczy, by królik złapał smak, by nabrał apetytu. Popróbuj różnych ziół do czasu, aż królik znajdzie coś, co mu smakuje w danym momencie. Nigdy nie wiadomo, które z ziół zaostrzy apetet, najlepiej więc zaopatrzyć się w więcej rodzajów.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Kwiecień 19, 2014, 21:38:30 pm
Cajole jesli mała miała wzdęcie to w żadnym wypadku nie może otrzymywać nic co wzdęcie może powodować czyli w żadnym wypadku jabłko  !!i żadnych warzywnych Gerberków  !!

 na siłe dokarmiać mocno rozwodnionym, rozmoczonym granulatem a najlepiej karmą ratunkową np. Rodi Care instant (małą ilością co 2-3 godziny).
Sluz z siemienia lnianego może nie pomóc w przypadku zatoru ,możesz podac paste odkłaczającą (np.Bezo pet )
i koniecznie Espumisan w kropelkach co 3 razy dz. 0,3 ml.

Mała powinna sporo pić,jesli nie pije to dopajaj ,wodą najlepiej z Bio Lapisem.

Do jedzenia (zator):
sianko,zioła suszone i żadnych warzyw,karma ratunkowa ,granulat (jeśli dokarmianie na siłe)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Cajole w Kwiecień 22, 2014, 15:17:11 pm
Witam, królica chyba wróciła do siebie. Po podaniu strzykawką gerberka w piątek wieczorem, zaczęła sama w nocy jeść siano i liście. W sobotę wet podał jeszcze raz coś co nazwał kroplówką i zalecił podawanie bakterii - trilac. Schudła nam bardzo przez te kilka dni, ale ogólnie jest aktywna, dużo biega i skacze. Podajemy jej w tej chwili tylko suszki i gałązki. Jabłko jej całe szczęście nie zaszkodziło. Jako winowajcę zamieszania obstawiamy cykorię, którą mała dostała po raz pierwszy i ją tak "rozsadziło."
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Kwiecień 22, 2014, 16:00:11 pm
Cajole jabłko jej nigdy ,niby nie zaszkodziło ale raz zaszkodzic może bo ogólnie  jabłko ma to do siebie że może powodowac wzdęcia więc nie polecam podawania tym bardziej jeśli mała ma wzdęcie !!
Tym bardziej że nie zawsze wiesz czy królik ma wzdęcie czy go nie ma więc nie wiesz na pewno czy jabłko jej juz szkodziło czy nie ;)

Zdrówka dla małej  :przytul:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Cajole w Kwiecień 22, 2014, 16:26:14 pm
W sensie nigdy nie podawać jabłka? a suszone też nie? po cykorii wzdęcie było solidne, bo królica się prawie nie ruszała, nawet się nie broniła przed macaniem u weterynarza. Ehh, jestem skołowana, to jakie świeże warzywa lub owoce można podawać bezpiecznie królikowi, który ma (chyba) tendencję do wzdęć?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Kwiecień 22, 2014, 16:34:10 pm
cajole - najlepiej żadnych świeżych nie podawaj, ewentualnie bardzo małe ilości obserwując co się po nich dzieje.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Kwiecień 22, 2014, 16:41:13 pm
cajole - najlepiej żadnych świeżych nie podawaj, ewentualnie bardzo małe ilości obserwując co się po nich dzieje.

właśnie ...bo warzywa  (GERBERKI !)mogą powodować wzdęcia ...

Warzywa suszone mogą byc ale w mniejszych ilościach (nie jabłka ! )

poza tym SIANO i zioła suszone  ,wspomagają prawidłową prace układu pokarmowego :)

Trzeba uwazać bo wzdęcie u królika może zakończyć się śmiercią.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dommyy w Sierpień 05, 2014, 19:15:48 pm
Witam. Pozwólcie, że opiszę swoją sytuację z króliczkiem i bardzo proszę o rady.
4 dni temu króliczek przestał jeść, pić i się załatwiać, przez pierwsze 12 godzin nie zauważyliśmy tego ponieważ jak zawsze spał za kanapą i czasem nie widzimy kiedy idzie do klatki jeść i pić. Po 12 godzinach zorientowaliśmy się, że jest osowiały, nic nie zjadł, nie wypił ani się nie załatwił, przez całą noc co godzinę podawałam mu wodę strzykawką, króliczek był wycieńczony, nie ruszał się. Po rannej wizycie u weterynarza okazało się, że ma kulę w żołądku i nagromadzone gazy w jelitach.Dostał kroplówkę, nospę w zastrzyku oraz sterydy i witaminy. Wet powiedział tylko, że trzeba go nawadniać. Po powrocie do domu jego stan się tylko pogarszał. Po prześledzeniu różnych wątków zdecydowaliśmy się na drugą wizytę u innego weta. Pani jak zbadała króliczka przeraziła się jego stanem, zaleciła dokarmianie soczkami dla dzieci i gerberkami, dowadnianie, podawanie espumisanu i ostrzegła, że noc będzie decydująca, jeśli króliś nie podejmie walki to rano czeka go operacja. Maluch był tak wykończony, że dał się dokarmiać strzykawką i masować sobie brzuszek. W końcu w nocy jak zeszłam powtórzyć wszystkie czynności w kuwetce czekały już miękkie duże bobki i króliczek był bardziej pobudzony. Przed świtem skusił się na miętę i krwawnik, nawet skubnął sianko. Rano już czuł się dużo lepiej i po kontroli u weterynarza, który podał mu jeszcze nospę i antybiotyk, który ma dostawać w zastrzyku przez następnie 5 dni wróciliśmy do domu z zaleceniami dokarmiania gerberami i dalszego nawadniania. To było dziś rano. Od tej pory maluch skubie zioła z ogrodu, trochę sianka i zaczął sam pić lecz martwię się ponieważ od czasu kupki w nocy nie zrobił nic oprócz siku, a podobno w jelicie jeszcze zalega masa. Absolutnie juz nie pozwala sobie aplikować gerberków ani płynów strzykawką.
Bardzo proszę o radę, czy powinien dalej sam jeść siano i ziółka i co jeszcze mozna mu podać do jedzenia, że mógł spokojnie się załatwić.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Sierpień 05, 2014, 19:31:50 pm
Ja tu ekspertem  w żadnym razie nie jestem, ale jak w zeszłym roku uszaty mi się kłakami zatkał to oprócz zastrzyków wet kazał podawać sok z kiwi. Też był w bardzo kiepskim stanie i też groziła mu operacja. U nas ten sok pomógł, bo zaczęły z niego wychodzić bobki połączone włosami w długie łańcuszki, a w końcu i normalne boby. 
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Sierpień 05, 2014, 21:03:03 pm
steryd......pozostawie to bez komentarza  :wiking:

w żadnym wypadku nie podaje sie gerberkow ktòre mogą powodować wzdęcia!!!!dokarmia się rozmoczonym granulatem a najlepiej karmą ratunkową.
jeśli uszak sam je to na siłe nie musisz go dokarmiać,podawaj na razie tylko siano i zioła bo zielenina może zaszkodzić.Jeśli to zator to antybiotyk nie pomoże ,powinien dostać coś na pobudzenie pracy jelit ,,Metoclipramid,; lub ,,Gasprid,, który jest bardzo skuteczny.Masuj delikatnie brzuszek,niech królik dużo biega,Espumisan podawaj.Domyślam sie że weterynarze leczący twojego królika nie znają się na leczeniu kròlików.Lecząc antybiotykiem zator dwuch wetòw uśmierciło naszą Tosie :-(

.Skąd jesteś? doradzimy Ci weta.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MS w Sierpień 14, 2014, 23:54:49 pm
To przyszło nagle, królik od kilku godzin nic nie je, siedzi skulony albo leży osowiały, tam gdzie zwykle nigdy nie bywa! Cały czas jest poza klatką, a tam ma kuwetę... Da się dotykać i głaskać, jest bardzo spokojny, a to zdecydowanie nie jest u niego normalne. Dodatkowo nie wiem czy nie sika pod siebie, bo ma mokry brzuch. Wygląda mi to na zator, już kiedyś zachowywał się podobnie to byłam u weta i zatoru jako-takiego nie było. Nie robi bobków przynajmniej od kilku godzin, siedzi po kątach. Brzuszek chyba ma miękki, ale podałam właśnie espumisan na wiatry, bo słyszałam, że ma. Co jeszcze mogę zrobić???
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Sierpień 15, 2014, 00:01:44 am
Pw ci napisałam.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Sierpień 15, 2014, 07:44:11 am
Espumisan to wiecie.... na tym forum leczy wszystko i wszystkich ;) (prawie jak alveo  :]), fakt, można zjeść pudełko i się królika nie otruje (z alveo tak samo)  :icon_lol , bez ostrzejszej artylerii raczej się nie obejdzie. (nospa-metacam-metoclopramid).

1. Jak boli to nie będzie chodził i nie będzie jadł.
2. Jak nie będzie chodził to samo mu się nie poprawi a jeśli już to bardzo powoli.

Gdybym miał królik w takim stanie to
a. osłuchał bym kiszki stetoskopem
b. później obmacał
c. i jeśli zapadła by taka decyzja podał bym świętą trójkę (sprawdzone, nie zabija tylko leczy), zresztą lekarz zrobi dokładnie to samo... tylko w zastrzykach.

Nie jestem weterynarzem, więc nikt się mnie słuchać nie musi.
Jeśli już chcesz go "leczyć" to zacznij od nospy w poważnym stanie espumisan pomoże.... jak umarłemu kadzidło, napięte kiszki bolą i królik napina inne mięśnie , przez to ciężko wyleczyć wzdęcia, takie błędne koło, espumisan pomaga tylko w przesuwaniu się gazów ale jak nie mają gdzie sobie pójść... bo kiszki są napięte z bólu...

Na 2kg królika 1/6-1/8 tabletki 40mg (nospa nie forte) i dać rumianku ze strzykawki, od patrzenia na królika lepiej mu się nie zrobi.

NIESTETY, przy pęcherzu też nie będzie jadł i bobczył (ale nospę i tak można w tym wypadku podać), jeśli faktycznie ma zator i próbuje coś wycisnąć to może popuszczać mocz więc to może być taka zmyłka...


Nie wiem co dalej, bo nie wiem co się dzieje dzisiaj...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: MS w Sierpień 15, 2014, 08:42:13 am
Dziękuję, już w nocy mu przeszło i wszystko dobrze. Na szczęście wystarczył espumisan i siemię lniane:)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Sierpień 15, 2014, 08:48:13 am
Dziękuję, już w nocy mu przeszło i wszystko dobrze. Na szczęście wystarczył espumisan i siemię lniane:)

Sianko przez dobę teraz .
Tytuł: Zaparcia
Wiadomość wysłana przez: Karmel10 w Listopad 05, 2014, 10:50:03 am
Witam,
jestem nowa na tym forum. Od razu przepraszam, jeśli nie dopełniłam jakichś formalności, ale sprawa jest dosyć pilna i, jeśli mogę, zrobię to, jak tylko sytuacja się uspokoi.
Mam czteroipółrocznego królika (samczyk). Z powodu alergii nie jestem w stanie zajmować się nim tak, jak powinnam. Ostatnio miałam naprawdę sporo zamieszania, a oprócz tego zachorowałam, i nie bawiłam się z nim regularnie. Dostawał jeść i pić, oczywiście, klatkę mu dziś wysprzątałam (choć to też robię za rzadko). Sama nie jestem też w stanie obciąć mu przydługich już pazurów, bo nie pozwala sobie odsłonić brzucha (żebym mogła go jakoś usadowić i się za to zabrać). Oprócz tego królik zawsze był spokojny, grzeczny i nigdy nikogo nie ugryzł.
Podejrzewam u mojego Karmela zaparcia: nie chce jeść, do picia go muszę zmuszać, żeby się nie odwodnił. Trzęsie się przy poruszaniu. Próbowałam zmierzyć mu temperaturę (pod brzuchem, boję się pakować mu termometr do odbytu, zwłaszcza że długo mierzy).
Najchętniej pobiegłabym z nim do weterynarza, ale niedługo przylatuje moja mama, a dziadkowie uważają, że nie zdążymy dojechać na lotnisko. Jak mogę pomóc królikowi?
Tytuł: Odp: Zaparcia
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Listopad 05, 2014, 11:00:18 am
Ty idź do lekarza, a dziadkowie niech jadą na lotnisko.
Tytuł: Odp: Zaparcia
Wiadomość wysłana przez: Karmel10 w Listopad 05, 2014, 11:06:24 am
Weterynarz 10km ode mnie, nie mam autobusu. Jak mam tam iść, pieszo? Plus nie jestem pełnoletnia.
Do weterynarza pojadę najwcześniej o 14, co na razie mogę zrobić?
Temp. chyba w porządku, może odrobinę za niska 37,8'C. Oddech przyspieszony.
Tytuł: Odp: Zaparcia
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Listopad 05, 2014, 11:18:35 am
Sama nic nie zrobisz- wet jest tu teraz niezbędny.
Tytuł: Odp: Zaparcia
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Listopad 05, 2014, 12:47:47 pm
10 km to nie jest jakaś niesamowita odleglosc a sąsiadów napewno masz którzy a/jeżdżą w te stronę a b/jeżdżą często bo każdy musi dojechać do większej miejscowości gdzie pewnie jest wet

W efekcie pakuj się I pukaj dób sąsiadów i pytaj kto pomoże, najchętniej teraz
A czy ten wet ma jakiekolwiek pojęcie o krolikach ?

BTW czy od około 11 kiedy napisałaś tego posta juz się coś w kwestiach podwyżki zadziało bob to już prawie kilka godzin minęło,  fajnych masz dziadków. .....
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: blackesthole w Styczeń 07, 2015, 17:00:13 pm
Witam, ja z takim zapytaniem. (i troche historią)
 
Dwa dni temu odeszła moja Mania. Miała 2,5 roku i dlatego mój ból jest ogromny. Zaczęło się w sobotę wieczorem. Zaczęła się pokładać, zmieniać co chwilę pozycję i chować po kątach, była bardzo nieswoja, nawet pozwoliła się wziąć na ręce mojej mamie, której nie koniecznie lubiła. Stało się to nagle ponieważ jeszcze rano była w pełni wigoru, śniadanko zjadła. Wieczorem już nic nie chciała jeść, tym bardziej nie wypróżniała się. Od razu wiedziałam, że to zator. Niestety Mańka lubiła wszystko jeść, nie tylko obgryzała stoliki i krzesełka ale też skubała dywan, mimo że cały czas się ją goniło to potrafiła spryciara udawać że leży i podgryzać. Nie były to ogromne ilości lecz jednak. Dlatego zawsze jej sie pilnie przyglądałam, lecz właśnie do soboty objawów wszelkiego zatoru nie było. Było juz za puzno na weterynarza wiec dowadniałam ją całą noc, żeby przetrzymała do tej 10 i do veta.  Zrobiono zdjęcie i okazało się że ma zator. Podano, nospe, lek przeciwbólowy i parafine(wiem ze nie polecana ale), po powrocie do domku było dowadnianie, masaze brzuszka jak weterynarz kazał, niestety przez noc nie wypróżniła się. Na nastepny dzien czyli poniedzialek miał być zabieg (pamietam jak Mańcia sie wychylała z koszyka w drodze) Zabieg się udał, dano antybiotyk, zero picia i jedzenia i na nastepny dzien na zastrzyk. wrociła do domku opatulona w kocyk no i zaczeło się jej dogrzewanie. Mała leżąła spokojnie i jej stan zdawał sie polepszać, dzwignela sie nawet na przednie łapki i zmienila pozycje i juz wtedy zauwazylam ze ma paraliz jednej strony ale tata pocieszal ze to od narkozy. Wiec lezala sobie, ja jej towarzyszylam niestety widzialam jak jej stan sie pogarsza bo nie bylo w niej juz chceci zycia, podnosila glowke ktora momentalnie opadala. I tu pojawią sie pytanie. Gdy dotknełam głowki i uszek czułam drgania, i tylko na głowce nigdzie indziej nie? czy to był udar? Wołam tate ze cos nie tak, tata kaze mi isc spać ( to zapewne ochrona dziecka przed widokiem smierci) jakies 20 min puzniej woła mnie i mówi że odeszła. To już drugi okróliczek który nie przytrzymał operacji, mój pierwszy Wojtuś (8lat) po resekcji zęba rowniez mial paraliz i odszedł. Czy to wina narkozy? Podziwiam was, że potraficie przyjąc do swego serca nowe królisie, moje niestety sie przepełniło. Zwierzeta za szybko odchodzą a ciebie zostawiają z ogromnym bólem i tęsknotą.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Styczeń 07, 2015, 17:12:49 pm
Jesteś z Koszalina- do którego weta chodzisz? Powiedziała bym ci: zmien weterynarza w przyszłości, jeśli obydwa króliki nie przeżyły zabiegu i umarły z identycznymi objawami.

Twoja uszata miała jaki zabieg? Edit: doczytalam, zero jedzenia i picia, więc pewnie na żołądku?Nie miała dożylnych kroplówek? tak po prostu miała sobie być dobę bez wody (pal licho, że jedzenia)?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: blackesthole w Styczeń 07, 2015, 17:30:45 pm
Pierwszy był operowany na franciszkańskiej w lecznicy. Mania w telvecie. Nie ma tu w koszalinie króliczego weterynarza, ale ten wydawał się w porządku, mówił o ryzyku zwiazanym z operacją i miał wiedzę na temat krolikow, na pewno nie taka jak ci znani weterynarze z krakowa czy warszawy . Mania dostała kroplówkę. Pozostawiono jęj wenflonik, by na nastepny dzień znów dostać. Miała operację jelit aby usunąc zator. Zatanawiam się co powoduje te paraliże, czyzby narkoza? Ehh..
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 07, 2015, 19:59:42 pm
Warto w poważniejszych przypadkach jechać do większego miasta do króliczego weta... Narkoza wziewna jest dużo,dużo bezpieczniejsza od narkozy powszechniej stosowanej- w inniekcji
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: blackesthole w Styczeń 07, 2015, 20:23:53 pm
Nie wiem jak u Wojtusia (pierwszego królika) ale właśnie u Mani była stosowana ta wziewna. Cóż może operacja na jelitkach to było dla niej zdecydowanie za dużo.  :icon_sad
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 07, 2015, 20:28:36 pm
 Tego typu operacje są bardzo niebezpieczene i tak czy inaczej najczęściej powodem zatoru jest zła dieta.Na przyszłość musisz wyciągnąć wnioski i oczywiście zmienić weta na polecanego choćby w Koszalinie- jak Iskra wspomniała.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Styczeń 07, 2015, 21:09:59 pm
W Koszalinie nie ma dobrego weta od królików- nie takiego, któremu nie trzeba patrzeć na ręce.
Pochowaliśmy dwa króliki SPKowskie dzięki wetom w Koszalinie, chore króliki leczy się mega ciężko i tylko w konsultacji z wetami z innych miast i z dosyłanymi lekami.
Przyczyn paraliżu może być wiele, trudno gdybać niestety.
Operacje na żołądku to generalnie bardzo ciężkie operacje, nawet gdy stosuje je weterynarz ktory sie zna.
Jestem ciekawa, czy u twojego królika w ogóle byla ona potrzebna- mała miala robione RTG wcześniej? USG? Dwa dni zatoru to w większosci przypadków zdecydowanie zbyt wcześnie na interwencje chirurgiczną, chyba, że cos wyraźnie w żolądku/jelitach blokuje "sprawne działanie".
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: F4rba w Styczeń 07, 2015, 21:20:09 pm
Ci z franciszkańskiej to najgorszy wybór chyba. wiedza na temat króli zerowa, dosłownie zerowa. Niestety ufałam im ślepo i straciłam 2 króle.  Z tego co się orientuję w Koszalinie tylko Pokrzywki posiadają wziewną narkozę jednak Oni tez nie są super wetami od króli.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: blackesthole w Styczeń 07, 2015, 21:44:43 pm
Tak robiono jej RTG, nawet weterynarz przekazał mi płytkę i faktycznie na zdjęciu było widać dość sporą i odznaczającą się kulke w stosunku do reszty jelitek. Niestety ta kulka utknęła na środku i od momentu kulki do odbytu całkiem pusto. W dodatku był troszkę rozepchany zołądek i od żoładka do kuli przewód był zagazowany. Mania nie zrobiła ani jednego bobka, jedynie siku. Coż szczerze sie zastanawiałam czy nie zaczekac jeszcze lecz przekonywano ze nie ma co czekać. Wiem że króliczek cierpiał poniewaz  nie dawał sie masować po brzuszku, bolało go. Mani już nie ma i zostało tylko doszukiwanie się w czym popełniłam błąd. A najgorsze ze wszystkiego jest przebywanie w domu w którym na każdym kroku pozostawiła swój ślad. :(

Jeśli chodzi o franciszkańską, po Wojtusiu stwierdziłam że już nigdy tam nie pójdę.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Aurelia w Styczeń 08, 2015, 11:14:15 am
Taki "urok" Koszalina niestety.. Ja jeżdżę gdy jest potrzeba do Pokrzywki. Jemu powiedzmy, że ufam, jednak jego żonie nie do końca. Choć za wiele potrzeb nie było, to potrafił przyjąć w niedzielę jak królik nie bobczył, szybko i skutecznie zareagował, u niego kastrowałam uchola. Także w moim odczuciu jak istnieje potrzeba tu i teraz to śmiało mogę polecić, ale jego. A w "trudnych" przypadkach na szczęście Szczecin i Gdańsk nie jest tak daleko :)
Iskra, mam prośbę, jak nie można publicznie to w wiadomości  prywatnej -gdzie były leczone ś.p króliki?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Styczeń 18, 2015, 23:49:19 pm
Dobry wieczór,
Mam pytanie. Czy zmiana siana może być powodem zaparcia lub zatoru w jelitach królika ? Zmieniliśmy siano jakiś czas temu (pozostały pokarm cały czas taki sam) i od dwóch dni króliczka nie robi bobków. Apetyt również zmalał. Dziś podaliśmy siemię lniane i masaż brzuszka, to trochę pomogło, pokazało się kilka bobków. Wyczytałem, że lucerna nie jest wskazana dla królików, w szczególności gdy są problemy z jelitami itp. Czy ktoś z Was może potwierdzić, że zmiana siana (skład botaniczny) może wpłynąć negatywnie na pracę jelit ? Czy to czysty przypadek ?
Przed zmianą siana wszystko było ok, ładne bobki i Misia jadła oraz piła. Jutro wizyta u weterynarza.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Styczeń 18, 2015, 23:58:34 pm
Mogą się pojawić jakieś tam zmiany w wyglądzie bobków, ale zmiana siana nie powinna skutkować zatorem (jeśli siano było nadal zjadane). Poszukajcie innej przyczyny, może linienie? Taki czas teraz na gubienie futra.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Styczeń 19, 2015, 00:03:54 am
Dzięki za odpowiedź.
Tak, siano było nadal zjadane (oczywiście nie całe, a poszczególne roślinki) . Teraz zmieniliśmy siano na inne. Ten okres największego linienia Misia ma już za sobą i nie miała żadnych problemów. Bardzo możliwe, że się wszystko na raz nałożyło. Choć dziwnie to wygląda, że akurat podczas zmiany siana zrobił się problem w jelitach. A czy lucerna faktycznie nie powinna być podawana królikom, czy tylko wtedy nie powinno się podawać, gdy problem z jelitami występuje ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Styczeń 19, 2015, 18:32:32 pm
Byliśmy u weta, dostała dwa zastrzyki , w tym antybiotyk. Jutro mamy jeszcze raz udać się do weterynarza na zastrzyk.
Chcę Jej podać Lakcid i espumisan. Z tego co wyczytałem, to pół ampułki Lakcidu należy zmieszać z mililitrem wody. A co do espumisanu (saszetka), to mam, ale cytrynowy. Czy taki można podać, jeśli tak to jak to zrobić (jaki stosunek espumisanu do wody) ? Czy mogę Jej jeszcze podać trochę siemienia lnianego, czy lepiej nie mieszać tyle na raz ?
Dziwne jest to, że bobki nie mają w ogóle śladów sierści,ani nie są ze sobą połączone.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Styczeń 19, 2015, 19:33:44 pm
Jakie zastrzyki dostała?
Dlaczego wet podał antybiotyk?
Możesz podać lakcid, pół ampułki, weterynarz przy antybiotykoterapii powinien od razu dać Ci BioLapis (probiotyk dla królików), jutro koniecznie o niego poproś! Espumisanu i siemienia nie podawaj.
 Do jakiego chodzicie weterynarza?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Styczeń 19, 2015, 19:48:48 pm
Z tego co wet powiedział to rozkurczowy na jelita, przeciwbólowy i antybiotyk. Dlaczego podał antybiotyk, to nie mam pojęcia. Dowiedziałem się o tym już po podaniu leków. Wątpię by mieli BioLapis.
W takim razie nie będę podawał espumisanu i siemienia. Misia zaczęła robić bobki, więc chyba jest lepiej.
Jak mam możliwość to jeżdżę do Krakowa do dr Barana. Jeśli są jakieś mniejsze problemy, to lokalny weterynarz. Już miała taki zator i Nasz lokalny weterynarz pomógł.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Styczeń 19, 2015, 19:55:28 pm
Generalnie przy "zwykłym" zatorze nie podaje się antybiotyków. Zapytaj proszę weta co i po co jej podał. Jutro na jaki zastrzyk masz jechać? Bobki wyglądają normalnie?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Styczeń 19, 2015, 20:06:19 pm
Jutro zastrzyk rozkurczowy i przeciwbólowy na jelita. Gdyby był antybiotyk, to się nie zgodzę. Jak ją wczoraj i dziś masowałem, to wyczuwalne było zgrubienie w jelitach.
Co do antybiotyku, to pewnie tak uczą ogólnie na UR, żeby zwierzakom podawać taki zestaw lekarstw przy zatorze w jelitach. Dopiero wet specjalista od danego gatunku zagłębia się w wiedzę i wie co faktycznie podać, a co nie. Zapytam jutro z ciekawości, co to i dlaczego podali.
Bobki wyglądają normalnie. Nie są posklejane w koraliki, ani nie widać sierści.
A tej wody do połowy Lakcidu to faktycznie tylko jeden mililitr, czy coś więcej mam dać ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Styczeń 19, 2015, 20:14:26 pm
Całą ampułkę napełnij woda przegotowaną wystudzoną  wstrząśnij . Podziel na pół , tzn 1/2 do strzykawki i podaj rano  do pysia bez igły, a pół wieczorem( drugie pół trzymaj w lodówce).Możesz także rozmieszać ceko od zdrowego królika i podać królikowi.Zachęcaj do picia wody, treść ma zmięknąć a sianko przepchać.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Styczeń 19, 2015, 20:18:10 pm
Ja zawsze podaję pół dziennie - drugie pół wypijam sama bo czytałam, że przechowywany lakcid ponad 2h traci swoje właściwości.
Nie podawaj też uszatej nic świeżego - tylko siano, suszki i woda.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Styczeń 19, 2015, 20:22:10 pm
Ok, dzięki za pomoc. Idę podać Lakcid.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Styczeń 19, 2015, 20:33:37 pm
Aha - czym ją karmisz na co dzień?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Styczeń 19, 2015, 21:08:58 pm
Na co dzień dostaje koperek,pietruszkę, jabłko,banana,marchewkę i pistacje. Siano i wodę ma cały czas. Klatka jest ogromna, bez zamknięcia, bo tam się załatwia,je siano i pije. Lata sobie 24 h na dobę po pokoju. Ma 8,5 roku, myślę, że jest w dobrej kondycji. Tak też weterynarze uważają. Zastanawiamy się nad operacją, ma za uszami taką narośl - guz. Problem w tym, że może się to odnowić.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Styczeń 20, 2015, 13:59:18 pm
Pamiętaj, że jabłko, banan i pistacje to jest przysmak a nie element posiłku! Co o tym guzie mówi dr Baran?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Styczeń 20, 2015, 17:37:03 pm
Przy zatorze rowniez czasami podaje sie antybiotyki tak nawiasem ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Styczeń 20, 2015, 18:05:36 pm
Dajemy Jej codziennie te "przysmaki",ale w bardzo małych ilościach. Misia wielu owoców i warzyw nie lubi, dlatego banan i jabłko to jakieś urozmaicenie dla Niej. Dziś nie dostała antybiotyku, pytałem o nazwę, ale zapomniałem. Nie mają BioLapis, nawet nie widzieli, że coś takiego jest :) Wróciłem niedawno i zauważyłem, że bobki są miękkie i część trochę ze sobą połączonych.
Co do guza, to Pan dr Baran mówił (jak dobrze pamiętam), że to jest niedobre miejsce do operacji dla królika, bo ma tam mało skóry i ciężko się goi. A i jest możliwość, że ten guz powróci. Dlatego się zastanawiamy czy to ruszać, choć ten guz-narośl powoli, ale się powiększa.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Styczeń 20, 2015, 20:57:32 pm
Ja bym skonsultowała to choćby mailowo lub telefonicznie z innym wetem, jeśli się powiększa to chyba jednak trzeba operować.

Tak jak Ci pisałam - zostaw ją na suchej diecie teraz, połączone bobki to dobry znak :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Styczeń 20, 2015, 22:10:47 pm
Na razie jest dobrze. Je siano,pije wodę i trochę łobuzuje. Co do guza, to pewnie operacja będzie, ale nie w najbliższym czasie. Pojadę z Nią do dr Barana i jeszcze porozmawiamy co i jak z tym guzem.
Dzięki za pomoc :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Longears w Styczeń 27, 2015, 18:34:54 pm
Witam serdecznie.
Trochę się podepnę pod pytanie o problemy z brzuszkiem po zmianie siana, bo właśnie coś takiego u nas wystąpiło.
Do tej pory królicza jadła sianko węgrowskie z ziołami, ale niedawno kupiliśmy nowe, którego jeszcze nigdy wcześniej nie jadła. Pierwsze 2-3 dni bobki były super, sianko jest bardzo dobrej jakości, wręcz odmówiła kończenia swego poprzedniego siana i zamiast tego wygryzła dziurę w worku z tym nowym. Jednak wczoraj pojawił się problem, spadek aktywności, bobki maluteńkie, suche i zdeformowane. Dostała dziewczyna przeciwbólowy i gasprid i dzisiaj jest już lepiej, choć jeszcze nie je tyle ile powinna i bobków też jest mniej, ale są już całkiem fajne.
W tym nowym sianku jest dużo ziół, w tym koniczyny, czy to ona mogła być problemem? Czytałam, że może powodować zatory. Nie wiem co innego mogło być problemem, gdyż warzyw dostawała minimalne ilości i nic nowego. Dodam, że miała ciemno czerwony mocz, jakiego nie miała nigdy wcześniej, nawet po buraku chyba był jaśniejszy. Stąd wnioskuję, że to ta czerwona koniczyna tak go barwiła i spowodowała te problemy?
Mała niedawno też przeszła ropień i leczenie antybiotykowe, więc trochę się boję, że może to ma jakiś wpływ. Jednakże, jeszcze na antybiotyku i tydzień czy dwa po wszystko było dobrze, żadnych problemów z brzuszkiem, do wczoraj.
Nie wiem teraz za bardzo co robić, czy przebierać jej to siano i obserwować czy będzie dobrze czy jednak podawać normalnie, a wycofać warzywa i zobaczyć czy się polepszy?
Chciałabym również zacząć podawać kiwi, ale nie wiem kiedy mogę je wprowadzić do diety.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Styczeń 27, 2015, 18:44:40 pm
Po pytaniu o kiwi wnioskuję, że królik jest w czasie linienia?
Siano z dużą zawartością koniczyny jest dużo bardziej kaloryczne w związku z tym powinno się ograniczyć podawanie warzyw korzennych, granulatu etc, żeby królik nie utył.
Zabarwienie moczu zależy często od tego co królik jada - jeśli w sianie jest dużo babki - mocz będzie ciemniejszy.

Jakie to nowe siano?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Longears w Styczeń 27, 2015, 19:11:52 pm
Pytam, bo nie wiem co ją przytkało, może to właśnie sierść a zbiegło się w czasie ze zmianą siana.
Sianko kupiłam na allegro od osoby polecanej tutaj. Jest naprawdę fajne i bardzo jej smakuje, tylko tej koniczny nigdy wcześniej właściwie nie jadła, jedynie trochę świeżej w małej ilości, więc to mnie tak zastanawia.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Styczeń 27, 2015, 20:22:53 pm
Ja bym podała jeszcze esspumisan i przeganiała po pokoju, żeby się dużo ruszała. Możliwe, że od tej koniczyny ją wzdęło, zwłaszcza jeśli wcześniej nigdy nie jadła.  Ja bym przez jakiś czas podawała samo sianko.
Co do kiwi, to nasz poprzedni wet polecał podawać przy zatorach i u nas fajnie działało.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Styczeń 27, 2015, 20:42:43 pm
Na brzuszek dobry jest napar z kopru wloskiego.
Jeśli się przytkał można zrobić kisiel z siemienia lnianego.
Wczesniej tez dawałam sok z kiwi i ewentualnie sok z ananasa (nie z puszki, żeby było jasne!)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Annie w Styczeń 27, 2015, 21:14:30 pm
Na brzuszek dobry jest napar z kopru wloskiego.

Dobrze wiedzieć, a jak ten napar podajesz, strzykawką?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Styczeń 27, 2015, 21:19:46 pm
Na brzuszek dobry jest napar z kopru wloskiego.

Dobrze wiedzieć, a jak ten napar podajesz, strzykawką?


oczywiście.

Jak akurat nie mam herbaty z kopru to podaję rumianek.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: 2ska w Styczeń 31, 2015, 00:50:33 am
Ostatnio mieliśmy mały incydent z kompletnym brakiem apetytu i niechętnym piciem. Zastosowaliśmy się do rad z archiwum:
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=8249.0

Strzykawką podaliśmy kolejno:
1. wodę
2. rozmoczony w wodzie granulat (królik nie chciał jeść NIC)
3. glut z siemienia lnianego
4. wodę
+ delikatny masaż brzuszka i zmuszanie do przebieżki.

Po 2h znów podaliśmy wodę i królik sam zaczął chrupać siano i suszki. Niedługo po tym były porządne bobki i powrót do normalności.


Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Longears w Luty 02, 2015, 16:27:23 pm
Dziękuję Wam za odpowiedzi. Podawałam kiwi, siano narazie zmieniłam i przeszło, ale pojawiły się inne problemy. Na policzku, przy zębach wyczułam coś twardego - byłyśmy dziś u weta i stwierdził, że to prawdopodobnie zapalenie mięsnia :( Dostałyśmy narazie leki przeciwzapalne, jeżeli będzie się pogarszać to dostanie antybiotyk. Czy ktoś miał z tym do czynienia?
Biedulka narazie wcale nie chce jeść, ale mam nadzieję, że po odpoczynku zje przynajmniej warzywka. Przed wyjazdem do weta dostała leki przeciwbólowe.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: 2ska w Luty 02, 2015, 16:50:32 pm
Pewnie dlatego nie chce jeść... Może ją boli przy gryzieniu? Utartych warzyw nie zje?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 02, 2015, 18:29:06 pm
A czy to nie jest ropień okołozębowy czasami
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: miła w Luty 02, 2015, 18:43:50 pm
Dziękuję Wam za odpowiedzi. Podawałam kiwi, siano narazie zmieniłam i przeszło, ale pojawiły się inne problemy. Na policzku, przy zębach wyczułam coś twardego - byłyśmy dziś u weta i stwierdził, że to prawdopodobnie zapalenie mięsnia :( Dostałyśmy narazie leki przeciwzapalne, jeżeli będzie się pogarszać to dostanie antybiotyk. Czy ktoś miał z tym do czynienia?
Biedulka narazie wcale nie chce jeść, ale mam nadzieję, że po odpoczynku zje przynajmniej warzywka. Przed wyjazdem do weta dostała leki przeciwbólowe.

Czy wet zagladnal w pysk krolika ? czujesz ze ma nieprzyjemny zapach z pyska ?
gdzie jest to zgrubienie, przy zebach gornych czy dolnych , z przodu czy bardziej z tylu ?
Z tego co piszesz to moze byc,  ropien ( podejrzewam to samo co dori) . Zaden antybiotyk,  ani leki przeciw zapalne, nie pomoga . Koniecznie zrob rtg glowy , przede wszystkim tej strony gdzie jest zgrubienie
Ja bym zrobila z dwoch i z gory glowy . I do weta od krolikow ...nie do tego gdzie bylas
Koniecznie podawaj jej teraz do jedzenia wszytko starte bo ma ewidentnie problemy z gryzieniem a musi jesc
jak z bobkami ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: 2ska w Luty 02, 2015, 19:34:13 pm
Spróbuj ją sprowokować do jedzenia... Nie ma na co czekać.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Longears w Luty 02, 2015, 22:54:13 pm
Dziewczyna zaczęła jeść, w tym sianko. Z bobkami ok, brzuszek miękki.
Zgrubienie jest bardziej przy zębach dolnych, z tyłu.
Do weta chodzę od królików, polecanego na którymś z króliczych forów. Zaglądał do pyszczka, wąchał, brzydkiego zapachu nie było.
RTG nie miała, ale gdyby się w ciągu kilku dni nie poprawiało, to będę miała je na uwadze.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Luty 16, 2015, 19:15:11 pm
Nie chcę zaczynać nowego wątku,więc tu napisze.
Misia jest po operacji, o której wyżej wspomniałem (wycięcie guza za uszkami). Niedawno wróciliśmy i leży na razie w transporterze. Czy możemy Ją przewrócić na drugi bok ? Leży cały czas na jednym boku i tylko główkę podnosi. Czy lepiej Ją tak zostawić na razie. Z zalecenia weterynarza, ma być 2-3 godziny w transporterze po przywiezieniu.
Podawaliśmy wodę i jedzenie, ale nie chce ani jeść ani pić.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 16, 2015, 19:59:07 pm
Kuba 25, zostaw ja na razie w transporterze. po narkozie królik jest taki...przewalajacy się. Dobre by było jakbyś ja położył na ręczniczku i termoforku . albo ja opatulił .Temperatura ciała jest pewnie teraz niższa. No i pamiętaj o zwilżaniu oczka . Tzw. Sztuczne łzy masz?Możesz a oczywiście przełożyć na drugi bok delikatnie , ale jak podnosi głowę to po pewnym czasie sama zacznie wstawać . Tylko patrz bo królik podnosi głowę  łepetynka  sama mu leci do dołu żeby miał jak oddychać .jak masz w domu ciepło to przykrycie królinki wystarczy. Pisz jak mała się czuje ,będę śledzić ten wątek.Wygłaskaj malutką
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Luty 16, 2015, 20:20:11 pm
Dzięki za odpowiedź.
Mamy ciepło, Misia trochę sama się przesunęła, ale nadal leży. Leży na grubym ręczniku, więc ma miękko i myślę, że ciepło.Nie mam sztucznych łez. Czy możemy ewentualnie wodą Jej zwilżyć oczka ? Łepek trzyma w miarę wysoko, myślę, że nie ma problemu z oddychaniem.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 16, 2015, 20:27:23 pm
Możesz przetrzeć bardzo delikatnie przegotowaną wystudzona woda , solą fizjologiczną. Chodzi o to ,ze po narkozie nie mruga oczkami i wysycha gałka oczna . Może powstać /nie musi/stan zapalny. Normalnie gałka oczna jest wilgotna.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Luty 16, 2015, 20:34:15 pm
Ok,dzięki.
Czy możemy do tego użyć patyczka do uszu ? Czy coś innego ? I jak Jej mamy to zrobić ? Czy wokół oczek, czy po oczkach ?
A co z jedzeniem ? Możemy Jej podać starte jabłko ze strzykawki,a potem wodę również ze strzykawki ? Jak na razie nic kompletnie nie je i nie pije.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 16, 2015, 20:45:28 pm
Nie patyczkami , weź  gazik taki kosmetyczny lub zwiń kawałek bandaża i delikatnie umyj oczka . Ona podnosi główkę to oczka zamknie odruchowo.
Ja bym jabłka nie dawała. narkoza spowalnia perystaltyke i może jej w brzuszku sfermentować.Królik po narkozie za bardzo nie rzuca się na jedzenie od razu. Daj jej pić ,żeby miała obok , suszki jakie lubi,sianko. Jak dojdzie do siebie  to zobaczysz i ocenisz. Jak będzie już w miarę ,,kumata" i będzie kicać to możesz dać kawałek korzenia marchewki, pietruszki .Obserwuj czy po tym wszystkim zaczęła bobczyć.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Luty 16, 2015, 21:01:47 pm
Ma sianko, wodę co chwilę podajemy czy z poidełka czy ze spodka, ale nie pije i nie je. Za chwilę przeniesiemy Ją do legowiska, a potem do klatki.
Musi dwa dni wytrzymać w klatce (zalecenie weta), choć będzie ciężko bo biega 24 na dobę po pokoju. Jabłka w takim razie nie podamy. Oczka zaraz przemyjemy.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 16, 2015, 21:25:58 pm
Kuba25 z transporterka wyjmij ją jak już w miarę pewnie będzie trzymać się na łapkach . Ona w tej chwili jest w szoku, będzie wstawać z legowiska i będzie się przewracać .Będzie szła przed siebie , marny to widok będzie jak się będzie uderzać w łepek a jest po operacji. Jeśli już to wyścieliłabym  mięciutkim ręczniczkiem/ kocykiem klateczkę i tam bym ja położyła , przykryła ręcznikiem.Obok sianko i woda , suszki kawałek marchewki,pietruszki  to co lubi. Jak dojdzie do siebie sama zacznie jeść. Jakby co to trzeba dokarmiać karmą ratunkową.Tylko zastanawiam sie dlaczego nie kazał wet puszczać ja przez daw dni . To nie sterylizacja , może biegać .Ale skoro tak nakazał. Ja bym ją  jutro wyjęła z klatki i puściła troszkę pokicać , tak pod twoją kontrolą .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Luty 16, 2015, 21:41:57 pm
Operacja była poważna, mocne krwawienie i duże cięcie jak na tamto newralgiczne miejsce. Wet wie, że Misia lata 24 na dobę, dlatego powiedział, żeby była 2 dni w klatce. A Misia lubi kicać tu i tam, więc to dla Jej dobra. Klatkę ma dużą 120x60,cały czas ktoś czuwa i Ją obserwuje, myślę, że nie zrobi sobie nic złego.  Jest już w legowisku na podwójnym ręczniku i przykryta. Sianko ma obok pyszczka, wodę Jej podamy za chwilę ze strzykawki. Niestety na razie nie wstaje, jedynie łepek podnosi i trochę rusza łapkami.
Dori po jakim czasie mniej więcej Misia powinna już starać się wstać ? Odebraliśmy Ją około 17, w domu jest od 18.
Wielkie dzięki za pomoc !
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 16, 2015, 21:54:54 pm
To zależy od królika, od narkozy.... Ale myślę, że za jakieś 3 godziny będzie wstawać Ale będzie pijana niestety. Taka smutna .Biedactwo.
Moja Domisia ciężko się wybudza . Na drugi dzień widać było ,że to nie ten sam królik. Nie  zdziw się jak nie da się pogłaskać i będzie uciekać w kąt. Z tym ,ze moja Domino szybko zaczyna jeść  i bobczyć . Tak zdecydowanie każdy królik inaczej to przechodzi. Trzymaj się maleńka
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 16, 2015, 22:13:58 pm
Na prośbę Dori przeniosłam omyłkowo wstawione zdjęcia do prawidłowego wątku http://forum.kroliki.net/index.php?topic=5924.new#new  - Solvieg
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Luty 16, 2015, 22:16:37 pm
Podaliśmy Jej wodę to ledwo, ledwo co wypiła. Przyzwyczajeni jesteśmy do Jej humorów. Ma 8,5 roku. Jeśli nadal nic nie zje, co możemy Jej podać ze strzykawki ? Czy da się jakoś podać rozdrobnionego banana ze strzykawki ? Bo banana uwielbia. Misia jest wybredna, wiele rzeczy nie lubi np. granulatu.

Fajne masz łobuziaki :)

Edit : Ktoś tu tropi węża ;) Zjadła trochę banana, napiła się wody. Myślę, że będzie już lepiej. Dori dzięki za pomoc !
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 17, 2015, 07:26:37 am
Przez pomyłkę umieściłam zdjęcia moich króliczków w tym wątku. Bardzo proszę moderatora o przeniesienie posta do mojego wątka.
Za zaśmiecanie przepraszam , na prawdę zrobiłam to omyłkowo.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Luty 19, 2015, 19:34:32 pm
Mam pytanie. Misia zaczęła jeść,pić i się załatwia. Tak od godziny przytula się do ściany lub do kaloryfera (jest zimny). Wydaje mi się, że ma gorączkę. Wziąłem Ją na kolana i jest ciepła. Czy domowym termometrem da się zmierzyć temperaturę u królika ? Jeśli tak to w jakim miejscu przyłożyć termometr ?

Edit : Już wiem, że należy włożyć termometr w odbyt królika. Tylko boje się, że mogę Jej coś uszkodzić. Czy w innym miejscu można zmierzyć temperaturę ?

Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 19, 2015, 19:56:55 pm
Odkaź czymś koniec termometra jeśli to jest elektroniczny i temperaturę mierzy się w odbycie.Trzeba delikatnie włożyć .Jeśli masz parafinkę to umocz. Jeśli dotykowy to do ucha wewnątrz lub do odbytu.
Ale czy ona nie bierze po zabiegi antybiotyku i przeciwbólowego?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Luty 19, 2015, 20:01:45 pm
Sterylizację miała w grudniu 2014 r. Teraz miała wycinany guz za uszkami,w poniedziałek. Cięcie jest duże. Nie dostała antybiotyku i leków przeciwzapalnych/przeciwbólowych, żeby szybciej się rana goiła.
Czyli takim bezdotykowym, jak mają w szpitalach można zmierzyć Jej temperaturę np. przykładając do wnętrza ucha ?
Podajemy Jej wodę cały czas i dużo jej pije. Czy nadmiar wody może Jej zaszkodzić ?
Dori wielkie dzięki za pomoc !

Edit : Jeśli okaże się, że ma gorączkę, co możemy Jej podać na zbicie gorączki ? Coś co można kupić w aptece.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 19, 2015, 20:17:37 pm
Och wiedziałam, że miała zabieg , napisałam sterylizacja z rozpędu.
Jeśli masz taki elektroniczny  to do odbytu. W szpitalach mają rożne , maja elektroniczne i dotykowe , takie jakby strzelali do czoła. Wtedy dotknij do ucha wewnątrz gdzie nie ma sierści.
Można także do odbytu leciutko dotknąć . Moim zdaniem powinna dostać antybiotyk , ale nie jestem wetem, może ktoś inny podpowie. Jeśli pije wodę to dobrze , nadmiar jej nie zaszkodzi . Tylko ,że jeśli jej pije więcej , dużo więcej niż zwykle, no to może mieć podwyższona temperaturę.
Najlepiej jak zmierzysz to zadzwoń do lecznicy gdzie mila zabieg i powiedz . Gdzieś czytałam ,że jak królikowi jest za gorąco to go się ochładza mocząc uszy  zimną wodą .Życzę żeby wszystko było dobrze.
Odpowiednia temperatura ciała królika to 38-39,5 st (miniaturka bez tajemnic)
http://www.miniaturkabeztajemnic.com/pierwsza-pomoc.html
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Luty 19, 2015, 21:16:27 pm
Dziwny ten termometr bezdotykowy. W uszku nie chce zmierzyć temperatury, za uszkami i na "karku" temperatura wyszła 36,9, przyłożyłem do odbyta tu wyszło 35,5...
A może to ze stresu, tak się zachowuje ? Ale nie ucieka jak podchodzimy, nie trzęsie się, a cały czas przytula do ściany. Otworzyliśmy okno na chwilę, to podeszła pod nie i do ściany się przytuliła. Już nic z tego nie rozumiem, bo nigdy się tak nie zachowywała.
Ja zmierzyłem temperaturę sobie bezdotykowym i wyszło 36,6 lub 36,5. Zmierzyłem elektronicznym pod pachą i też wyszło 36,8,więc dużej różnicy nie ma. Temperatura w pokoju, gdzie jest Misia to 21,4.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 19, 2015, 21:29:41 pm
Może jej za gorąco?Myślę ,że ją boli mimo wszystko. Przydałoby się coś przeciwbólowego :metacam , tolfedine...Zadzwoń jutro do weta , który robił zabieg i powiedz o tym jej zachowaniu.Pisz jak ona się czuje
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Luty 19, 2015, 21:42:39 pm
Na razie jest na kolankach i się wtula. Jeździmy z Nią do dr Barana do Krakowa, On Ją również operował. Uważam, że to bardzo dobry weterynarz. Jutro zadzwonię do Niego i powiem co i jak.
Dori jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc !
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 19, 2015, 21:54:44 pm
Jeszcze zapytam, czy ta rana jest na wierzchu czy  zaklejona czymś .Może zobacz co z tą raną się dzieje . Czy wet kazał czymś przemywać?Może riwanolem warto by było przemyć delikatnie .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Luty 19, 2015, 22:02:13 pm
Rana jest na wierzchu, pozszywana konkretnie. Rana była takim czymś szarym posmarowana, ale Misia już większość zdążyła "umyć". Dr nic nie mówił o przemywaniu. Gdy daliśmy Ją z kolanek na podłogę, poleciała pod ścianę, wyłożyła się i przytuliła do niej... Może tak jak piszesz, boli Ją i chłodem próbuje sobie pomóc.
Z płynów do ran mam octenisept.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 19, 2015, 22:10:03 pm
Pewnie alużelem, takie sreberko. To na razie ie rób nic tylko jutro pogadaj z dr Baranem. Daj jej jakiś smakołyk ,bidulce
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: kuba25 w Luty 19, 2015, 22:18:00 pm
Tak, to takie sreberko.Podajemy Jej co chwilę jedzenie i picie. To co jeszcze zaobserwowaliśmy,to że ma problemy z utrzymaniem równowagi. Np. biegnie kawałek i nagle Ją znosi, na któryś bok. Gdy próbuje się umyć, to też trochę ciężko utrzymać Jej równowagę.
Przy tej operacji dostała 2x więcej lekarstw niż przy sterylizacji. Może te leki tak długo działają. Jutro rano pojadę do dr Barana i porozmawiam z Nim.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Agni and Max w Marzec 17, 2015, 21:19:35 pm
Witam,

Jak wielu z Was tak imnie dopadł ten problem z zatorem/wzdeciami u mojego króla. Max ma prawie 7 lat i nigdy problemow wiekszych, niż chwilowe bobkowanie małymi bobkami nie mial. Az to teraz..
Od wczoraj Max mało co zrobil. Za caly dzien znalazlam w kuwecie doslownie kilka zlepionych, malych bobkow z wlosami(Max sie dopiero zaczal lenic kilka dni temu). Na codzien nie mieszka w klatce, tylko jest puszczony do woli. Jako stala karme(i jedyna jaka lubi jesc) daje mu versalelaga cuni nature-re-balance. Oczywiscie dostep do wody i sianka  ma przez caly czas. Z warzyw dostaje głownie salate rzymka, czasem marchewke, kawalek jabkla i jako przysmak kawalek banana.
Teraz nie wiem co robic or rana masuje mu brzuszek, dalam mu 2 razy po 1ml oleju rzepakowego, herbatke rumiankowa i odstawilam sucha karme. Max dalej przesiaduje w kuwecie i nie moze z siebie nic wydusic. Po calym dniu udalo mu sie raz cos zrobic, to bylo dosc rzadka forma zlepiona z kilkoma bobkami o mocnym zapachu(cekotrofy?). Ogolnie Max jest troche mniej ruchliwy, ale wciaz troche biega i od czasu do czasu skacze na kanape, ale jak na jego szalenstwa, to raczej jest troche osowialy.
Czy konieczna jest wizyta u weterynarza? Max wciaz ma apetyt, mimo, ze odstawilam sucha karme(powinnam moze mu ja dac spowrotem?). Dostaje salate rzymska i jablko+siano. Co chwilke sobie cos tam chrupie.
Czy dalej masowac mu brzuszek, podawac jeszcze olej, czy koniecznie udac sie do weterynarza(co nie ukrywam jest poki co problemem, bo nie mieszkamy juz w Polsce i poki co nie znalazlam spejalisty od krolikow). Co byscie zrobili?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Marzec 17, 2015, 21:43:58 pm
Jeśli możesz dostać tam siemię lniane ziarenka , to ku. Łyżeczkę plaska zalej pól ,może troszkę więcej wody i pogotuj. Zrobią sie takie glutki , nie za geste to ma być . Ostudź i daj mu do pysia . Jeśli nie chce pic to daj mu strzykawką bez igły. I tak co jakiś czas. Masuj brzuszek  w stronę omyczka . Tylko odstaw  zielone , lepiej suszki bo przy zwolnionej perystaltyce to jest niewskazane. Dobrze ,że je  . Jak masz babke lancetowata suszona to daj
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Agni and Max w Marzec 17, 2015, 21:47:15 pm
Dziekuje za tak szybka odpowiedz. Poszukam siemienia. Czy ma pic sam wywar czy wraz z nasionkami?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: 2ska w Marzec 17, 2015, 22:23:22 pm
Dawałam samego śpika i działało. Najważniejsze, żeby pił. Jak nie chce, daj mu 1ml
gluta i 1ml wody. Za 1.5-2h znów.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Marzec 17, 2015, 22:29:34 pm
Same glutki , które dają poślizg. Gdybyś także znalazła probiotyk w aptece - LAKCID
http://www.doz.pl/apteka/p8835-Lakcid_liofilizowane_do_sporzadzania_zawiesin_doustnych_10_ampulek
  to daj rozpuszczony w ampułce : pół ampulki rano pół wieczorem.Pół na wieczór trzymaj w lodówce.
 Dobry byłby Bio Lapis ale nie wiem czy tam znajdziesz. Na wzdęcia Espumisan taki w kropelkach dla dzieci tak około 1,5 cm w strzykawce 2 ml
http://www.doz.pl/apteka/p9050-Espumisan_krople_doustne_emulsja_40_mg__ml_30_ml
możesz ewentualnie dać herbatkę koperkowa do picia
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Agni and Max w Marzec 18, 2015, 22:05:49 pm
Dawalam Maxowi te glutki  siemienia lnianego, tylk sianko, krople typu lakcid i znalazlam w sklepie jakies kropre dla krolikow, niemieckiej firmy "TRIXIE" na trawienie, tez mu podaje. Rano robil jakies rzadkie zlepki, teraz robi malutkie, niezlaczone bobki. Caly dzien patrzy na mnie, zeby mu dac miske z jedzeniem...Czy powinnam dac mu jego sucha karme, skoro ma apetyt, czy jeszcze trzymac go na samym sianku?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: 2ska w Marzec 19, 2015, 05:50:57 am
A jak brzuszek? Miękki czy twardy? Mój króliś nic nie chciał jeść jak miał zator. Dałabym granulat . Ale moze niech ktos inny to potwierdzi.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Marzec 19, 2015, 07:10:33 am
Nie dawac granulatu przy zatorze.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: 2ska w Marzec 19, 2015, 09:53:46 am
 :oops:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: enka w Marzec 28, 2015, 11:23:37 am
Nie wiem czy mnie pamietacie, bo trochę Was zaniedbałam, przepraszam ale dzieciaki, króliki, kot i mąż wymagają czasu ;)
(dla przypomnienia, wziełam Tulisię z SPK z Torunia i mam Pimpusia..) no i problem jest z Pimpusiem.. Tulicha nauczyła go jeść różne niewłaściwe rzeczy, jak kanapa na przyklad... zatkał sie całkowicie.. czy ja mogę go sama masowac? czy nie zrobię u krzywdy? czy tak jak dziecko okrężnym ruchem niezbyt mocno? jest już pod opieką weta, dzisiaj spędził noc bez Tuliśki ale nie ma ani jednego bobka.. co moge zrobić sama? dobrze kojarzę że siemie lniane mogę mu podać? z esputiconem?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: enka w Marzec 28, 2015, 11:24:39 am
A! ps. nie je.. dostał same frykasy, koniczynka, babka lancetowata, susz sam, sianko... i nic nie je..
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Marzec 28, 2015, 18:55:14 pm
Enka , oczywiście ,ze możesz mu masować brzuszek, delikatnie ruchami okrężnymi  w stronę ogonka. Bardzo delikatnie. Sieie trzeba zagotować i zrobić glutki , które trzeba wystudzić i podać królikowi strzykawką bez igły. Musisz także ocenić czy ma wzdęty brzuszek. Jeśli  twoim zdaniem ma to podaj Espumisan w strzykawce  1 c w strzykawce 2 ml. Jeśli po paru godzinach ma jeszcze to podawaj co 4 godziny po 0,7 ml. Można podać Laktulozę , kupuje się w aptece bez recepty,ściąga wodę do jelit i rozmiękcza treść .  Można NO-SPA  troszkę działa rozkurczowo/przeciwbólowo. Napisz czy ruszyło. Pamiętaj ,że jednak lepiej  skonsultować się z wetem króliczym .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: enka w Kwiecień 02, 2015, 10:19:46 am
oczywiście jesteśmy pod opieką weta.. już się cieszyliśmy że ruszyło i znów stoi.. :( laktuloza! dzięki! kupię zaraz... dostaje parafinę, antybiotyk, coś w zastrzyku na rozruch, sok z ananasa... jest w dobrej kondycji w sumie (hmm?) jest silny, biega, myje się, nie widać żeby cierpiał, nie ma wzdętego brzucha, ale od 3 dni znowu się nie wypróżnia... dzisiaj chyba wetka zaordynuje lewatywę.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Pit i Ula w Maj 02, 2015, 18:50:34 pm
Kochani,
Napisze w tym watku, bo wydaje mi sie, ze tu najpredzej zajrzy ktos, kto ma problem z zatorem u krolika.  Wiem, ze wielokrotnie to powtarzaly rozne madre osoby, ale powtorze jeszcze raz (nie bedac wcale madra):

Miejcie w domu zawsze troche karmy ratunkowej, nie dopuscie zeby krolik mial pusty brzuch.  Nawet jesli nie chce jesc, wmuszajcie w niego.  Nasza Tofisia odeszla dzisiaj, po tygodniu walki z zatorem.  Okazalo sie, ze miala drobne wrzody w zoladku i jeden duzy, ktory perforowal.  Najwidoczniej ilosc karmy, ktora jej dawalismy byla zbyt mala.  Wszyscy skupilismy sie na jej problemie z brzuszkiem, nie zauwazylismy, ze ma wykrzywione 2 trzonowce i to ja dodatkowo zniechcalo do jedzenia.  Podgryzala suszki, wpychalismy w nia rozmoczony granulat, ale to wszystko za malo.  Mam nadzieje, ze ktos skorzysta z naszego smutnego doswiadczenia.  :( :( :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: izaf w Maj 02, 2015, 21:37:33 pm
Bardzo mi przykro  :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Maj 03, 2015, 17:48:10 pm
Pit i Ula, bardzo mi przykro, myślę, ze Twój wpis jest pouczający, mimo że okupiony tak drogo :( Trzymajcie się...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Pit i Ula w Maj 03, 2015, 18:10:28 pm
Dzieki  :przytul:
Dowiedzielismy sie, ze ten duzy wrzod byl stary, prawdopodobnie jeszcze z czasow, kiedy siedziala w sklepie zoologicznym, z ktorego ja zabralismy (spedzila tam rok).  Te, ktorych nabawila sie przez ten tydzien nie byly tak grozne.  Ten stary nie dal jej szans.  :swieca:
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Aurelia w Maj 05, 2015, 11:25:36 am
Czytając ten wątek, zaczęłam się zastanawiać jeszcze bardziej nad rozwiązaniem "problemu", który często przewija mi się przez głowę. Mając dwa króliki i jedną kuwetę, ciężko mi kontrolować załatwianie potrzeb fizjologicznych przez me królasy. Owszem codziennie kontroluję czy jedzą, piją, są ruchliwe, proszę o kontrolę zębów przy okazji wizyt u weta etc. Zaglądam do kuwety kilka razy w ciągu dnia. Jednak nie jestem w stanie określić czyj jest sik i bobek :) Mam pewne obawy, że mimo normalnego, powiedzmy książkowego zachowania się królika, problem z wypróżnianiem może wystąpić, ale wydaje mi się, że rozdzielanie ich i wkładanie do osobnych klatek zakrawa o lekką paranoję.
Macie jakieś swoje patenty?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dori w Maj 05, 2015, 11:37:17 am
Mam czasami taki sam problem, przy dwóch królikach   jak ty. I choć zawsze rozróżnię czyje bobki są czyje  ( siki nie ) to żeby mieć pewność, to je rozdzielam   w dwóch rożnych pokojach (klatek nie posiadam ) i stawiam każdemu kuwetę. Robię to wtedy jak widzę zmianę w zachowaniu krołika i w związku z  podejrzeniem niedomagań brzuszkowych.Ale moje króliki mają inne bobki , inny ksztalt i rozdzielam je baaardzo rzadko .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Pit i Ula w Maj 05, 2015, 11:50:25 am
Ja tez na ogol nie mialam problemow z odroznieniem czyj bobek jest czyj (z sikiem w ogole nie bylo problemu: Fisia bezczelnie lala na dolnym pietrze klatki, patrzac nam sie w oczy, chociaz wiedziala gdzie ma isc za potrzeba ;)).  Ale jesli ktorys krolik mial problem z wyproznianiem, to bardzo bylo widac po zachowaniu: duzo mniej jadl, siedzial smutny, Fiska zaczynala warczec na Ananasa.  Wtedy wiedzielismy, ze trzeba obserwowac i interweniowac.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Aurelia w Maj 05, 2015, 11:58:52 am
Dobrze macie, może ja kiedyś doczekam takich czasów, że uda mi się bobki odróżnić :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Anuszka957 w Październik 14, 2015, 10:17:56 am
Odświeżam wątek jakie mogą być konsekwencje zatoru w brzuszku? tzn poza oczywistą o której nawet nie piszę jeśli nawet królik ruszył co może być nie tak? co może powodować że w ogóle nie je?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: pysiabaks w Grudzień 03, 2015, 12:07:48 pm
Przerost trzonowcow.
Moja miala lekko przerosniete i nie jadla bo sprawialo jej go bol
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Marzec 15, 2016, 08:06:09 am
Witam, mam problem z moim króliczkiem. Piszę tutaj pierwszy raz bo chętnie wysłuchałabym rad doświadczonych :) Królik od miesiąca mam problem z wypróżnieniem i jedzeniem. Nie je za dużo, bobki sa malutkie suche i zielone. Był już jeden antybotyk, drugi antybiotyk, maści na odkłaczanie, zioła, herbatki ziołowe, olej rycynowy ... Czasem cos ruszyło ale nie ma efektów :( Wczoraj króliczek miał robione zdjęcie rtg. Okazało się że ma bardzo dużo treści pokarmowej w brzuszku. Także dodał , że jest coś co może królika "blokować" w ostatnim odcinku przewodu. Ale także napomniał, że może mieć guzy nowotworowe co mnie bardzo zmartwiło:( Zasugerował, że może skończyć się uśpieniem la dobra królika :( Bardzo prozę o pomoc !!!!!!!!!
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 15, 2016, 08:10:05 am
Chodzisz do króliczego weta ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 15, 2016, 08:11:10 am
Podpinam się pod pytanie, bo coś mi się nie podoba to leczenie.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Marzec 15, 2016, 08:11:58 am
Właśnie ... Niby ma specjalizacje w leczeniu chorób małych zwierząt. Ale tylko tyle...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 15, 2016, 08:12:41 am
Właśnie ... Niby ma specjalizacje w leczeniu chorób małych zwierząt. Ale tylko tyle...
Małe zwierzęta - psy i koty. Do jakiego dużego miasta masz najbliżej? W żadnym razie nie usypiaj królika, jak radzi ten wet.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Marzec 15, 2016, 08:13:05 am
Najbliżej Szczecin.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 15, 2016, 08:15:13 am
Tu masz weta:  http://forum.kroliki.net/index.php/topic,9661.0.html
Trzeba by się do niego przejechać.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Marzec 15, 2016, 08:17:22 am
Prosiłabym o jakieś porady. Co mogę mu podać do jedzenia lub picia? Czego nie mogę? I jest jeszcze jeden bardzo niepokojący objaw od kilkunastu dni, królik jadłby kartony, kartki rożnego rodzaju, skubie ściany i wyrywa włoski z dywanu :( Nie wiem dlaczego akurat to mu teraz smakuje :( Oczywiście zabieram, zastawiam wszytsko ale wiadomo cos tam czasem się mu napatoczy .
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 15, 2016, 08:19:20 am
Koralina, a co królik w ogóle dostaje, oprócz tego, co sam skubie, a nie powinien? Na pewno można podawać mu herbatkę z kopru włoskiego lub rumianku, kisielek z siemienia. Babka szerokolistna doskonale działa na problemy brzuszkowe, a króliki ją lubią. Surowizny nie podawałabym.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 15, 2016, 08:19:30 am
Możesz mu podawać probiotyk - biolapis. A co królik je na co dzień ?
Tu tez jest lista wetów - ze Szczecina dr Sulima jest polecana https://www.facebook.com/groups/1536174653299552/files/
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Marzec 15, 2016, 08:21:42 am
Królik je sianko, zawsze świeże bo staram się wymieniać. Lubi przekąsić czasem jabłko lub sałatę ale to w małych ilościach. Suszony mniszek lekarski i daje do picia koperek włoski.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 15, 2016, 08:23:08 am
 A karmę podajesz ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 15, 2016, 08:23:40 am
Odstaw jabłko (wzmaga problemy w jelitach, bo zawiera cukier) i sałatę (nie powinno się jej dawać królikom, chyba, ze to sałata rzymska). Włącz więcej suszek, jak pisałam wyżej.
Probiotyk to faktycznie dobre rozwiązanie - jak nie masz biolapisu, kup lakcid w aptece.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Marzec 15, 2016, 08:24:22 am
Bobki nie były badane. Królik zachowuje sie różnie. Zalezy jaki ma dzień :) Ostatnio jest okej, leży sobie rozłożony czy to na dywanie czy w klatce ale widać, że jest wyluzowany. Chodzi po całym mieszkaniu i z zainteresowaniem odkrywa jakies nowe zakamarki. Tylko jest bardzo wystraszony i nieufny ponieważ od miesiąca jeździmy często do weterynarza, ja sama podaje mu też i ten koperek do picia bezpośrenio do pyszczka i dawałam ten olej więc on się bardzo stresuje :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Marzec 15, 2016, 08:25:01 am
I jabłko i sałatę polecił dawać weterynarz :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 15, 2016, 08:25:58 am
No to ok - sprawdź czy w składzie granulatu nie ma ziarna- jak jest to odstaw. Bobki były badane na obecność robaków ? Czy królik zachowuje sie normalnie ?
Weterynarz kalosz :P Poczytaj sobie forumowe wątki o żywieniu :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 15, 2016, 08:27:21 am
Koralina, nie pisz posta pod postem, używaj opcji modyfikuj w prawym górnym rogu - to tak na przyszłość :)
Porady weta zostawiam bez komentarza. Po prostu się nie zna człowiek i tyle. Koniecznie powinien królika zobaczyć króliczy wet.
Karmę lepiej odstaw.
Co do dziwnego podgryzania niewłaściwych rzeczy, to moje też tak robią, jak mają problemy z brzuszkiem. Nie wiem, skąd te pomysły, ale niestety znam te zachowania.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Marzec 15, 2016, 08:32:45 am
A jeszcze jedno pytanie. Jakiego weterynarza polecacie w Stargardzie? Czy ktoś słyszał o doktorze Czuczwara?

użytkownik ma już jedno konto na forum, to zostało skasowane a użytkownik został zobligowany do korzystania z pierwszego i jedynego konta. administrator forum Solvieg pomyłka !
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 15, 2016, 08:35:22 am
Opcję masz w prawym górnym rogu posta obok ikonek "cytuj" i "usuń" :)
 W tej chwili to najlepiej będzie jak przestaniesz mu podawać herbatki i oleje, niech je same siano i suszki, pije wodę. Umów się do polecanego weta a  w międzyczasie kup probiotyk i zmieszaj mu z wodą lub podaj w smakołyku.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 15, 2016, 08:40:11 am
Opcja modyfikuj jest widoczna tylko pod Twoimi postami - ale nieważne teraz, ważniejsze, żeby królisiowi pomóc :)
Bobki można by zbadać faktycznie, bo może ma pasożyty. Najważniejsze, żeby króliś trafił do dobrego weta, bo ten dotychczasowy to niestety ignorant króliczy :(

EDIT: widzę, że Solvieg już napisała, co trzeba, nie zauważyłam :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Marzec 15, 2016, 08:49:04 am
A jaki podać smakołyk?
Wczoraj wet zapisał jeszcze jakaś herbatkę na zaparcia (kupiłam w normalnej aptece, jakaś ziołówka) i kazał podawać. Czy mam to stosować?

ps.dodałam też to w opcji modyfikuj i modyfikowałam moją ostatnią wypowiedź? czy jest to normalnie widoczne? jestem tu pierwszy raz - wybaczcie :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 15, 2016, 08:51:23 am
Widoczne :)
Nie podawaj tych herbatek bez konsultacji z dobrym wetem. Jeśli król nie będzie pił probiotyku w wodzie to podaj mu go w bananie np :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 15, 2016, 08:52:20 am
Nie podawałabym już nic, co ten lekarz zalecił. Poczytaj sobie ten artykuł, jest naprawdę dobry:
http://lecznica-oaza-krakow-blog.pl/kroliki/zatkanie-przewodu-pokarmowego-krolika/

CO do opcji modyfikuj, wszystko zrobiłaś jak należy, widać Twoją zmianę :)
Smakołyków jak najmniej - może być żurawinka, jeśli coś w niej podajesz. Generalnie unikaj cukrów.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: izaf w Marzec 15, 2016, 08:55:44 am
Tak , jak piszą dziewczyny zostaw na razie na suchym i idź do króliczego weta . Ja podaję czasem leki w rodzynkach jumbo  :diabelek Nie podawaj mu żadnych herbatek na zaparcia  :icon_rolleyes Mozesz podac kilka ziarenek siemienia, bo gluta to raczej sam z siebie nie zje  ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 15, 2016, 08:56:44 am
Dokładnie. Herbatki na zaparcia dla królika to raczej porażka ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: izaf w Marzec 15, 2016, 09:01:07 am
Jak masz to zdjęcie RTG to zabierz do króliczego weta , jestem ciekawa , co króliczy wet tam zobaczy, bo mam wrażenie,że coś zupełnie innego niz ten  :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: martini_86 w Marzec 15, 2016, 09:08:18 am
Ja właśnie czytam ten artykuł podany przez Asię i jestem w szoku, że królik ma 22 zęby policzkowe  :wisielec:  :wisielec: Gdzie one są......hm... :icon_rolleyes
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 15, 2016, 09:13:11 am
Też mnie to zdziwiło :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: worrek w Marzec 15, 2016, 09:29:58 am
po pierwsze skonsultowałabym się z króliczym-polecanym wetem,
po drugie zostawiłabym królika przez min. 2 tygodnie tylko na sianie i suszonych ziołach - dieta wysokowłóknista zmotywuje jelita do pracy (jeśli to kwestia tylko złej diety, a nie chorób wewnętrznych-ale to wykluczyć powinien polecany króliczy wet). Przy takiej diecie nie ulegamy błagalnym spojrzeniom królika o coś innego do zjedzenia (jest to trudne), obserwujemy kupy - czy są duże ładne okrągłe. Kupy warto zresztą zawsze obserwować- czy sie zmieniają, czy są połączone w sznureczki (koraliki), czy są z galaretą, czy nie ma w nich robaków - bo mogą też świadczyć o chorobach.

karmę-granulat odstawiłabym na zawsze i nie podawała.
żadnych rodzynek, zurawinek, i innych suszonych owocowych smaczków - napchany nimi królik nie chce jeść siana :)
Jabłko też bym odstawiła na dłuższy okres czasu.
Jeśli bio lapis - to podawałabym rozrobiony w wodzie bezpośrednio do pysia bo tylko wtedy wiem że królik przyjął całą dawkę.

Ja ogólnie nie stosuje herbatek ziołowych - jedynie przy wzdęciu herbatkę rumiankową.

Teraz tez jest ogólny okres kłaczenia(linienia) więc ważne jest żeby wyczesywać porządnie uszy - duże ilości sierści połykane przez królika mogą przyczyniać się do poważnych problemów z brzuchem.

Ale przede wszystkim wizyta u specjalisty - bo jeśli to problemy typu guz, nowotwór to nawet wysokowłóknista dieta niestety nie pomoże, najważniejsze jest zdiagnozowanie przyczyny.

/Ania
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 15, 2016, 14:36:36 pm
koralina1990 napisz do mnie na solvieg@vp.pl - zaszła pomyłka i twoje konto zostało skasowane :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Marzec 17, 2016, 08:04:07 am
Weterynarz polecony. Uratował wiele królików z ciężkich stanów chorobowych. Wiem bo to znajomi.
Nie wiem co mam robić.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 17, 2016, 08:08:06 am
Koralino, takie operacje to ostateczność, zdecydowanie nie powinno się ich robić, kiedy jest podejrzenie, a nie pewność. To jest de facto operacja ratująca życie i wiąże się z dużym ryzykiem. Wiele królików jej po prostu nie przeżywa (gdzieś czytałam statystyki, nie pamiętam teraz dokładnie).
Chyba nie byłaś u weta króliczego, znów antybiotyk? Królik się wyniszcza, a nadal nie ma diagnozy.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 17, 2016, 08:09:10 am
A ten drugi wet to z listy polecanych ?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Marzec 17, 2016, 08:17:41 am
Oczywiście masz racje. Dlatego jeśli to faktycznie nowotwór to nie mam pojęcia co ja mam robić. A czy polecicie mi jakiegoś weterynarza w Stargardzie (zachodniopomorskie) ? Bo ja nie mam możliwości skorzystania z leczenia weterynarzy w Szczecinie bo po prostu nie wyrobie się czasowo. Wracam dość późno z pracy. Nie mam możliwości. Bliżej mam do Stargardu.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 17, 2016, 08:22:10 am
Koralino, czy sądzisz, że na nowotwór pomógłby antybiotyk? Bardzo dobrze, ze króliś się lepiej czuje, ale nadal uważam, że nie jest porządnie przebadany i zdiagnozowany, a to jest podstawa leczenia.
Wet "psio-koci" nie zna się na królikach, bo nie ma skąd się znać. Dlatego tak ważne jest zabranie króla do weta znającego się na zajęczakach.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Marzec 17, 2016, 13:47:27 pm
Bo po tym jak poleciliście mi tego weterynarza (p.Chmielewskiego) trochę popytałam wśród znajomych w pracy (a pracuję w Szczecinie) i nie mają dobrego zdania o nim :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 17, 2016, 14:09:13 pm
No faktycznie ten wet jest na forum zaliczony do polecanych.. Może skonsultuj się mailowo z doktor Białasik z Bytomia. Wyślij jej to rtg.
A co do innych polecanych wetów to są tylko ci z list które ci wysłałam na maila.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Marzec 22, 2016, 08:55:20 am
Witam, chciałabym poinformować , że mój Roman już czuje się dobrze. Zaczął jeść i bobczyć :) Nie wiedziałam , że widok tych bobków będzie kiedykolwiek sprawiał mi taka radość  :hura:
Po skontaktowaniu się z Panią Martą z Bytomia okazało się, że na pewno nie ma żadnych zmian nowotworowych (na zdjęciu rtg) czyli przez pierwszego weterynarza, który postawił taka diagnozę mogłam stracić Romka bo przecież chciał go usypiać.
Kolejny weterynarz dokładnie zbadał , podłączył kroplówkę, dął odpowiednią "mieszankę" lekarstw bo po trzech dniach pomogło. Także choć to nie jest "króliczy" weterynarz to uważam , że ma wielkie serducho do zwierzaków,, jest bardzo sympatyczny, profesjonalnie i delikatnie wykonuje każdą rzecz czy to podłączenie kroplówki czy też zastrzyk. W gabinecie jest spokój, a co jednak dla takiego pacjenta jak królik ma znaczenie. Leczenie trwało to od środy do piątku. Polecam weterynarza Pana Przemysława Czuczwarę ze Stargardu. I tak jak wspomniałam wcześniej nie jest "króliczy" ale potrafi pomóc i daje porady co robić dalej gdy jego możliwości się kończą, tak jak mi polecił jeszcze badania krwi królika i pytając gdzie mam to zrobić także wspomniał o Panu Chmielewskim.
Pojechałam (w sobotę) na wizytę do Pana Chmielewskiego. Tak jak polecaliście. Mam mieszane uczucia... Pojechałam bo Pani Marta także stwierdziła, że powinnam zrobić królikowi badania krwi. Powiem tak, po jednej wizycie nie ocenie. Ale umawiając się na wizytę chciałam żeby królika zbadał Pan Chmielewski. Okazało się na miejscu, że jest tylu pacjentów, że niestety na kogo trafię ten będzie badał. Zajęła się nim młoda Pani doktor, obejrzała zdjęcia rtg (nie stwierdziła żadnych zmian nowotworowych). Niestety było to w takim pośpiechu i zamieszaniu, że ... szczerze nie podobało mi się to. W międzyczasie przyjętych zostało jeszcze kilka kotów psów i itd. Rozumiem, że chcieli pomóc wszystkim ale gdybym została poinformowana, że może być taka sytuacja to zastanowiłabym się czy narażać królika na taki stres. Zostałam umówiona na godzinę 12.00 więc myślałam, że takowy system godzinowy obowiązuje a okazało się, że to nie ma odzwierciedlenia w praktyce. Była po prostu kolejka i tyle... Zajęła się nami Pani Technik z super podejściem do zwierzątek. Dała mi dużo rad na temat diety królika. Próbowała pobrać krew, nie udało się jednak bo Romek był w takim szoku i takim stresie , że nie mogłam go narażać dla kilku kropelek krwi na śmierć. Czyli niestety zamierzonego celu nie osiągnęliśmy. Dostał kroplówkę i takie same leki wzmacniające co u Pana Czuczwary. Pochwalili Pana Czuczwarę za odpowiedni dobór leków. Dostaliśmy kilka dawek leków do domu.

Romek wieczorem po całym tym zamieszaniu wybobczył się na maksa :D zaczął jeść i wyglądać dobrze.
W tym momencie jest okej. Mam nadzieję , że tak zostanie.
Także jeszcze raz polecam Pana Czuczwarę bo to on zalecił takie lekarstwa, które dały efekt. Polecam także go jeśli chodzi o kwestie uzębienia króliczków bo wiem, że królikom znajomych także pomógł bardzo gdy inni nie dawali szans.
Dziękuję wam za wszystkie porady :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 22, 2016, 09:16:19 am
Super ! Testuj pan doktora- może pojawi się następny polecany wet na liście :D
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 22, 2016, 10:18:35 am
BArdzo się cieszę, że króliś się lepiej czuje :) Informacje o weterynarza z różnych miast, którzy nie są dotąd polecani przez środowiska królicze, są ważne, dlatego warto o nich pisać.  Podobnie ma się sprawa z wetami, którzy są polecani, ale w czyjejś (uzasadnionej) opinii nie spełniają kryteriów "specjalistów od królików". O tym też trzeba pisać :)
Trzymam kciuki, zeby króliś już więcej nie potrzebował interwencji lekarskich :D
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Marzec 29, 2016, 12:43:07 pm
Dziękuję za odpowiedź.
Roman podczas głaskania i wyczesywania wydziela taki zapaszek teraz :) Jakby gotujące się mleczko :P

Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 29, 2016, 13:16:34 pm
Króliki czasami pachną- np: forumowy Ączek od czasu o czasu pachnie ciastkami. Nie mam pojęcia dlaczego, nie wiem czy ktokolwiek zna przyczynę :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: koralina1990 w Kwiecień 04, 2016, 09:46:27 am
Witam,
Czy ktoś coś podpowie?
Cukier (wysoki poziom glukozy)  i białko w moczu królisia.
Cukrzyca? Czy po długotrwałym leczeniu antybiotykami?
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Paula w Kwiecień 09, 2016, 15:48:45 pm
Witam.
Potrzebuje dobrej rady. Helenka trzy dni temu dostała wzdęcie. Jej zachowanie było takie, że jadła sianko i piła wodę, biegała po pokoju a za chwilkę usiadła jak kurczaczek pozgrzytała zębami i znowu w nogi. Po chwili wskoczyła na łóżko, dostała przez chwilę czkawkę, padła na boczek , przeturlała się i na chwile położyła. Wtedy przyłożyłam ucho do jej brzuszka i usłyszałam burczenie. W te pędy do weta. USG - w brzuszku było widać jak się przewraca pokarm. Trzy zastrzyki, espumisan i czekami. Dwie godziny nic :( No to ponownie espumisan, nawodnienie podskórne i po 10 min , bobki jak z armaty ufff. No ale dziś mamy powtórkę. Mała szaleje, je, pije ale od dwuch godzin zero bobka a ostatnie które zrobiła to tej samej wiekości okrągłe bobki ale takie ciemniejsze i miękkie, brzuszek duży ale miękki, jakby wypełniony powietrzem. Mąż jest z nią właśnie u weta a ja szukam gdzie popełniam błąd :(. Mała dostaje do jedzienia na śniadanko complete cuni junior. W obiadek wczoraj dostała natkę pietruszki i trochę trawki ( chodowana w domu) i kosteczkę kiwi (1cm x 1cm). Na kolacyjkę płaska łyżka granulków, a sianko ma do oporu. Ostatnim razem mam podejrzenie, że to wzdęcie dostała od suszonych warzywek. Kupiłam jej suszone ziółka i suszone warzywka, ale ona jest taka łakoma, że połykałaby to w całości. Odstawiłam więc suszki. Co jej mogę zmienic? Czy może być jakaś inna przyczyna, że znów przyszło wzdęcie? :icon_cry
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: molagp w Luty 10, 2017, 18:36:18 pm
Witam
Proszę o poradę. We wtorek po południu mój uszak emeryt się zatkał, wczoraj byliśmy u weterynarza, dostał jakieś dwa zastrzyki(jeden to pewnie rozkurczający) i pastę Recovery do podania strzykawką i właśnie z tym mamy wielki problem - niema możliwości żeby mu wsadzić strzykawkę więc zrezygnowaliśmy z tego, niewiem czy to dobrze, ale taką podjąłem decyzję. W związku z tym mam pytanie - czy trzeba mu coś podawać. Max praktycznie po przyjściu do domu odżył i o dziwo zaczął samodzielnie pić z miseczki, przez dwa dni jedynie co jadł to świeżą bazylię, trochę natki pietruszki i suszone jabłko w bardzo małych ilościach, oraz dostawał strzykawką herbatkę mięta z jabłkiem, też było trudno, ale nie tak jak przy podawaniu pasty, był również masowany w każdej wolnej chwili i w miarę możliwości(w kuwecie ciężko się to robi, a tam właśnie spał i spędzał większość czasu). Wydalał również "zeskalone" bobki.
Teraz już zaczął w miarę normalnie jeść, tzn skubie trochę trawy, je bazylię razem z gałązką, trochę jabłka i marchewkę, granulat narazie odstawiliśmy.

Mój królik ma już około 10 lat z czego od grudnia mieszka ze mną(wcześniej tylko opiekowałem się w czasie wakacji innym uszakiem, więc na dobrą sprawę to moje pierwsze uszy i napewno nie ostatnie). Niestety nie wiem jak był traktowany wcześniej, poza siedzeniem w klatce, ale domyślam się że nie najlepiej - stara właścicielka "pokazywała" nam jak podawać wodę strzykawką, ale została odgoniona ze względu na brutalność - biedak tak się rzucał że myślałem że zaraz skręci kark :'( Podobnie było przy próbie podania pasty, mimo stosowania różnych technik trzymania, właśnie dlatego zrezygnowaliśmy z tego, szkoda go męczyć i dodatkowo stresować skoro normalnie je.
Pierwsze mikrobobki pokryte olbrzymią ilością śluzu były już w nocy, dzisiaj nawet znalazłem malinki, więc wygląda że wraca do zdrowia :D

Jeszcze jedno dodatkowe pytanie - jeden z pazurków w tylnej łapie rośnie mu pod dużym kątem w bok i niewiem czy coś trzeba z tym zrobić(zapomnieliśmy zapytać weterynarza), a ciachnąć się nieda ze względu na nerw.
Sorry za chaotyczność posta, ale tak jest jak się chce opisać wszystko w jednym poście i dopisuje w różne miejsca ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 10, 2017, 22:21:35 pm
Witaj, co do pazurków, to jeśli królikowi nie przeszkadza, to zostaw lepiej w spokoju.
Natomiast co do zatoru, to nie znam tej pasty recovery, nie poradzę. Natomiast postaraj się królikowi podawać suszone zioła (babka, mniszek) i jak najwięcej siana (czy jadł dotychczas?). Owoców lepiej nie podawaj, podobnie jak warzyw korzeniowych (marchew, pietruszka, seler, burak) - zawierają sporo cukru i powodują fermentację w brzuszku, niewskazaną przy zatkaniu/problemach z jelitami.
Jeśli królik sam pije, nie nawadniaj na siłę.
Dobrze by było podać mu też jakiś probiotyk. Najlepiej bio-lapis dla królików, ale z braku laku, można i taki dla ludzi podać :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: molagp w Luty 10, 2017, 23:50:35 pm
Hej, dzięki za odpowiedź.
Ta pasta to http://supremepetfoods.com/recovery/ (http://supremepetfoods.com/recovery/)(ta druga)
Króliś wsuwa trawę(jadł od zawsze, ale zator spowodowała m.in za duża ilość granulatu, zjedzony kawałek wafelka i zmiana futerka, wszystko poprostu się nałożyło na siebie) aż mu się uszy trzęsą, marchewkę dostał tylko tak na smaka, dosłownie półtora cm, jeszcze za wcześnie na powrót normalnej diety. Jednym słowem pije jak smok, je jak świnia, sika i kupka jak koń... hihi :P
Robi bobki, co prawda nie są to idealne kulki, ale przynajmniej w dużych ilościach, szkoda tylko że wszędzie tylko nie w kuwecie, ale co poradzić taki już uszaty urok ;)
Jakby go zobaczył ktoś z zewnątrz to nie powiedziałby że był chory, wygląda i zachowuje się jak okaz zdrowia, choć wiem że jeszcze trochę potrwa zanim wróci do pełni sił, oczywiście jak na swój wiek, bo na szaleństwa dłuższe niż kilka minut poprostu już brak sił. Dla mnie nie musi szaleć, ważne że jest zdrowy i szczęśliwy, choć niektórzy postawili już na nim krzyżyk :/
Nigdy nie sądziłem że chory uszak o wadze 3.300g  może mieć aż tyle sił do wyrywania się - kopał i odpychał ręce strasznie mocno ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 11, 2017, 10:25:06 am
Ciekawy ten produkt, nie ma go chyba w Polsce. Ważne, że króliś robi bobki i wychodzi na prostą :) Trzymam kciuki za całkowity powrót do formy :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: molagp w Luty 12, 2017, 23:57:21 pm
No chyba już wrócił, biega, skacze, ogólnie szaleje. Zastanawia mnie tylko jedna sprawa, a właściwie to dwie, strasznie bobkuje w trakcie jedzenia siana(przy granulacie niema efektów specjalnych), bobki są prawidłowe, ale czemu głównie w trakcie jedzenia. I druga sprawa, chodzi o ilość wypijanej wody - podobno od zawsze miał tylko poidło, bo ponoć nie umiał poić z miski, u mnie jak wypił 150ml to był cud, bo na ogół było poniżej 100, aż któregoś dnia z ciekawości nalałem mu do miski i od tej pory wypija co najmniej 3x300ml(pewnie by wypił więcej, ale zacząłem mu reglamentować wodę, niedługo wprowadzę kartki), sika oczywiście normalnie(bezbarwnie i bezzapachowo). Niewiem czy to istotne ale jak kibelek jest pełny to wtedy nie pije, czyli wygląda jakby pił z nudów, no fakt wyjątkowy z niego leniuch, jedynie co go interesuje to pudełko ala kula smakula, ale to tylko wtedy jak coś w nim jest i ewentualnie rolki i karton, inaczej siedzi pod stolikiem taki strasznie smutny klopsik, czyli łapki całkiem pod sobą do wewnątrz(przednie w tył, tylne w przód)  :(
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 13, 2017, 09:34:52 am
To normalne, że królik robi bobki podczas jedzenia sianka, moje też tak robią :) A co do picia, to jeśli wypija prawie litr dziennie, to sporo. Ilość pitej wody to sprawa indywidualna, ale ilość, którą podajesz, jest naprawdę spora. Może warto by było sprawdzić nerki?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: molagp w Luty 13, 2017, 23:37:40 pm
Kontaktowałem się dzisiaj z vetem i jedynie co możemy zrobić to zbadać siuśki, jak się nie uda pobrać z kuwety to pobierze na miejscu. Wg niego to uszak po prostu się boi że zabraknie wody, skoro przez całe swoje życie pił tak mało(przy poidełku trzeba się nieźle namęczyć, u mnie nawet czasami szarpał mimo że nie było zatkane). Powiedział prosto z mostu że nawet nie będzie sprawdzał czy są ewentualne kamienie(w co wątpi), bo i tak nie będzie go operował, nie zaryzykuje śmierci zwierzaka jak nic się nie dzieje, bo szanse na wybudzenie w jego wieku są na poziomie max 15-20%.
Jak widać nie dla wszystkich liczy się tylko kasa :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 14, 2017, 09:11:15 am
Ależ oczywiście, że operacja uszaka tylko dlatego, że dużo pije, jest niedorzeczna :) Chodzi tylko o ewentualne badanie moczu, względnie może USG nerek (ale tu się nie znam).
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: molagp w Luty 14, 2017, 17:28:26 pm
Chodziło głównie o to, że nawet jakby się znalazło coś co się powinno normalnie ciachać(typu torbiel, kamienie), to w jego wieku niema to żadnego sensu. Będziemy się zastanawiać wtedy jak zagrożenie dojdzie do skutku.
Moim zdaniem słusznie, ale pewnie niektórzy opiekunowie powiesili by na nas psy za takie myślenie ;)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: molagp w Luty 15, 2017, 22:35:09 pm
Już po badaniach i wszystko ok, zdrów jak ryba :) Na jednej nerce jest tylko jakaś anomalia która albo jest od urodzenia, albo powstała w wyniku jakiegoś urazu wiele lat temu, niema się czym przejmować :)

To było ostatnie moje wyjście z nim gdziekolwiek, bo narobił wstydu jak cholera: zaczął ciamkać fartuch veta, zjadł jakąś kartkę, zrobił trzy bobki, po czym wlazł na wagę na kimanko  :rotfl2, ku wielkiej uciesze personelu :P
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Ronja w Luty 15, 2017, 22:40:24 pm
Niezły ubaw :D Mojego na wagę to siłą trzeba kłaść, nie mówiąc o spaniu tam. Za to kiedyś podczas obcinania pazurkow nasikał pani doktor nas spodnie  :rotfl2
Robienie bobkow podczas jedzenia siana to normalka, króliki mają układ pokarmowy przepychowy. U mnie jest zawsze stosik koło siana  :D
Co do tego co możesz podawać zwierzakowi wracającemu do siebie po zatorze to kleik z siemienia, czyli siemię lniane pogotowane kilka minut, niezbyt gęsty i wystudzony, działa łagodząco na błony śluzowe a do tego jest odżywczy. Tylko nie każdy zwierzak go lubi.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: molagp w Luty 15, 2017, 23:01:57 pm
Wiem że jedno wypycha drugie, ale nigdy nie zauważyłem takich ilości, inny szczegół że wcześniej nie jadł aż tyle sianka, teraz potrafi siedzieć przy paśniku pół dnia i konsumować, pewnie podświadomie wie czemu się przedtem zatkał :)

Ogólnie jest z nim ubaw na całego, kiedyś np miał atak paniki("martwy" królik na przemian z kilkuminutowym tupaniem) na widok pająka :P i jak tu głupolowi pokazać że on jest tysiące razy większy od niego :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: mybugs w Luty 16, 2017, 10:32:47 am
Spróbuj zmienić jedzenie na innego producenta. Ja podaje pokarm od VitaPolu, więc może zmiana coś pomoże...
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 16, 2017, 12:22:34 pm
Spróbuj zmienić jedzenie na innego producenta. Ja podaje pokarm od VitaPolu, więc może zmiana coś pomoże...
Proszę niekompetentne osoby o niedoradzanie w tak ważnych sprawach!
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Karolina R. w Maj 10, 2017, 22:10:12 pm
Hej,
Miałam tu kiedyś konto, ale mi przepadło, więc przywitam się jeszcze raz: dzień dobry :)  (no to koniec pozytywnych rzeczy)

Piszę do Was żeby zapytać czy ktoś miał podobny problem. Moja Kroma (baranek) miała bezoar, niestety nie obyło się bez operacji (Kraków, Oaza). Jesteśmy już 7 dni po niej i po kolejnej wizycie kontrolnej, na której okazało się, że w woreczku okrągłym znów wyczuwalna jest twarda masa, poza tym od 3 dni słychać jak Kromie przelewa się od czasu do czasu w brzuchu..dowiedziałam się między innymi, że jeżeli ten stan się nie poprawi, może dojść do kolejnej operacji.. Już pierwsza operacja była dla mnie koszmarem i nawet nie chcę myśleć, że mogłoby dojść do kolejnej :(!
Przeczytałam cały wątek, więc może odpowiem na ewentualne pytania.
Wiek: ok.3 lat, zęby raczej w porządku (były badane rok temu), po wszystkim zrobię jej komplet badań (2 maja na badaniu otoskopowym zęby wyglądały prawidłowo).
Co jadła wcześniej: głównie siano, czasem suszki, 2-3x dziennie warzywa różnej maści, łyżkę siemienia, jak mi się przypomniało dawałam żurawinę. Ogólnie nie je granulatu, ale w kwietniu coś mnie podkusiło i kupiłam cuni sensitive (czasem kupowałam go Kromeczce i Igorowi, ale bardziej z przypadku, więc jadły go przez pewien czas kilka razy w roku).
Co je w tym momencie:siana jeść nie chce :(, suszki owszem - skubie czasem, lubuje się w cykorii, natkach pietruszki, marchewki, koperku (istny faworyt), mleczu, koniczynie i jarmużu (ostatniego daję mało, bo wiem, że może powodować wzdęcia), je siemię. Kupiłam też z 6 doniczek z ziołami, których listki zje od czasu do czasu. Do niedawna dokarmiałam ją odżywką z lecznicy. Od wczoraj daję jej kilka pałeczek cuni żeby miała coś w brzuchu poza zieleniną. Od dziś mam ją "dopajać". Ogólnie trzymam się zaleceń i nie robię nic na własną rękę.
Leki: dużo tego jak na niecałe 2kg tego szkraba, ale jeśli o nie chodzi, całkowicie ufam weterynarzom. Oczywiście podaję espumisan
Bobki: po operacji to była bardziej odurzająca maź, teraz bobki pachną równie intensywnie, ale mają już kształt bobka.
Dodam, że wyniki badania krwi są słabe. Na razie wychodzi anemia, ale może to być wynik operacji (podaję Chela Ferr).
Na chwilę obecną dowiedziałam się o 2 hipotezach problemów Kromy:
1. pierwotnym problemem są zaburzenia motoryki jelit
2. jelita są w stanie zapalnym

W sumie nie wiem czego oczekuję po napisaniu tej wiadomości, nie podważam metod leczenia, leków itp. Po prostu strasznie się boję tego czasu, który jest przed nami :(. Za bardzo nie chcę masować Kromy, bo niedawno przeszła operację, jedynie ją głaszczę wzdłuż ciała. Widać, że Kroma ma się już lepiej, bo sama wychodzi z klatki, patrzy co niosę do jedzenia itp. ale to zachowanie nie przypomina zachowania sprzed choroby - chodziła za mną wszędzie, a teraz pokica do kąta, posiedzi i wraca do klatki. Rozruszanie jej jest ciężkie, bo w ostateczności chowa się pod łóżko żeby dać jej spokój.
Czy ktoś z Was miał takie problemy?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Maj 10, 2017, 22:20:44 pm
KArolino, witaj. Myślę, że jesteś na tyle i doinformowana, i dobrze prowadzona (lekarsko), i świadoma, że niewiele tu możemy doradzić, tylko wesprzeć psychicznie ;)
Żaden z moich królików gastrotomii nie przechodził, choć niestety Kapirek umarł właśnie z powodu niedrożności żołądka: było już za późno na operację :(
A malutka dostaje coś na stan zapalny jelit, jeśli takie jest jedno z podejrzeń?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Karolina R. w Maj 10, 2017, 22:39:45 pm
Cześć,
Właśnie rzadko się udzielam, bo jeśli czegoś nie wiem, staram się szukać informacji i czytać, ale już skończyły mi się pomysły co dalej :/
Jeśli chodzi o leki to było tego dużo. W lecznicy dostawała ich sporo. Jeśli chodzi o to co ja mam jej podawać to do wczoraj podawałam: Enrobioflox, Meloxoral, Lakcid, Espumisan, Ulgastran, Gasprid, witaminę B i Chela Ferr. Dziś Kroma dostała leki w Oazie, podałam jej tylko Espumisan, witaminę B, Ulgastran, żelazo i wodę przez strzykawkę. Od jutra mam podawać: Gasprid, leki przeciwbólowe (nie mam napisane jakie, ale wygląda jak Meloxoral), Bactrim, Espumisan, Ulgastran, witaminę B i żelazo).
Chyba właśnie chciałam się pożalić, w pracy wolę nie poruszać tego tematu, bo ludziom królik kojarzy się tylko z jednym :/.
Pocieszam się faktem, że miałam na tyle szczęścia, że pomimo 2.05 i braku wcześniejszego zapisu, dr Lewandowska znalazła dla nas czas, bo jak się dowiedziałam, gdybym poczekała do 4.05 byłoby po Kromie :(
O. właśnie zauważyłam, że na liście nie mam Lakcidu, myślicie, że tak miało być?
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Maj 10, 2017, 22:47:10 pm
Wygląda, że dostaje wszystko, co trzeba, zresztą lekarze z Oazy to naprawdę dobrzy lekarze, więc nawet nie próbowalabym dyskutować z ich decyzjami, zwłaszcza, że Kromcia operację przeżyła, a to przecież nie jest łatwy zabieg :/
Rozumiem, co czujesz, zresztą to jest los nas wszystkich zakróliczonych :] Przeżywasz potworne stresy i zmartwienia, czasem tragedię i do tego dochodzi obciążenie, że nikt Cię nie rozumie i trzeba to dusić w sobie. Bo tylko króliczarze zrozumieją, przez co przechodzisz.
Przesyłam Tobie i Kromie duuużo ciepłych myśli i energii, tylko tyle mogę :heart
Bądźcie obie dzielne, Kroma jest pod opieką lekarzy i robicie, co można, by jej pomóc.
Wierzę, że się uda. To silna królica, a od operacji dopiero 7 dni minęło. Może to coś, co wyczuwa się w żołądku, to wcale nie kolejny bezoar, może się przepchnie przez jelitka?
Pozdrawiam Was serdecznie :przytul

EDIT: Myślę, że to niedopatrzenie z tym lakcidem. Ja bym podała.
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Karolina R. w Maj 10, 2017, 23:27:45 pm
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jestem z Krakowa :) i o ile stan Kromy mi na to pozwala, jadę 11 minut tramwajem do Oazy :D
Ludzie mają chyba zakodowane, że psem i kotem można się opiekować, ale w ich głowach nie mieszczą się króliki  :icon_neutral
Biorę Kromę co pewien czas na karny ręcznik i pijemy wodę, więc tego dziada w brzuchu może uda nam się rozmoczyć. W ogóle przez 7 dni nauczyłam się posługiwać się strzykawką, szok :D. A Kroma ma okazję uczyć się cierpliwości ;)
W imieniu Kromy i swoim bardzo dziękujemy :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Karolina R. w Maj 16, 2017, 21:40:29 pm
Hej :)!
Kroma wróciła już na stałe do domu  :bunny:
Co prawda jedzenie jeszcze gromadzi się w woreczku okrągłym, ale jeśli chodzi o bobkowanie, jest wszystko w porządku. Pozostała mi obserwacja i oby na tym już się skończyło :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: joac w Maj 17, 2017, 08:24:37 am
Bardzo się cieszę z takiego obrotu sprawy :) Dzielna Kroma :heart
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Karolina R. w Maj 20, 2017, 22:05:12 pm
Kromeczka chyba chciała pobić rekord gastrotomii, ale na szczęście jej się odwidziało, bo bryka już i dokucza jak przed zatkaniem :)
Tytuł: Odp: Zator w brzuszku
Wiadomość wysłana przez: ewelka89 w Styczeń 13, 2020, 13:54:10 pm
Same glutki , które dają poślizg. Gdybyś także znalazła probiotyk w aptece - LAKCID
http://www.doz.pl/apteka/p8835-Lakcid_liofilizowane_do_sporzadzania_zawiesin_doustnych_10_ampulek
  to daj rozpuszczony w ampułce : pół ampulki rano pół wieczorem.Pół na wieczór trzymaj w lodówce.
 Dobry byłby Bio Lapis ale nie wiem czy tam znajdziesz. Na wzdęcia Espumisan taki w kropelkach dla dzieci tak około 1,5 cm w strzykawce 2 ml
http://www.doz.pl/apteka/p9050-Espumisan_krople_doustne_emulsja_40_mg__ml_30_ml
możesz ewentualnie dać herbatkę koperkowa do picia

dobry jest też niemiecki lefax (https://www.apo-discounter.pl/lefax-na-wzdecia-plyn-w-pompce-100ml-pzn-02563865), odpowiednik sab simplexu, który często stosuje się zamiast espumisanu