Zacznij od zmniejszenia uciążliwości pylenia i obserwuj - jak pomoże, to pył, jak nie, to może być początek przeziębienia czy problem z zębami (tak, czytałam, że niedawno sprawdzane, ale coś zdarzyć się może zawsze- odpukać).
Jak poradzić sobie z pylącym sianem?
1. Przed podaniem królikom trochę mechanicznie odpylić - wytrzepać albo wsypać do czegoś większego, wstrząsnąć i poczekać, aż drobne cząstki opadną na dno - dopiero wtedy podać większe.
2. Zwiększyć wilgotność w pomieszczeniu - wtedy pył się tak nie nosi. Najłatwiej nawilżaczem, ale można wstawić wiadro z wodą i/lub mokre ręczniki na kaloryferze (a jak ktoś chce połączyć 2 rzeczy, to można wstawić suszarkę z mokrym praniem
byleby króliki go nie zjadły).
3. Można wspomóc śluzówki króliczków lekką inhalacją - polecam parę kropel Aromatolu, ale jak ktoś nie ma, to może znajdzie olejek goździkowy, cytronelowy czy lawendowy. Można też zaparzyć herbatkę z mięty lub tymianku i wstawić do pomieszczenia, żeby rozchodził się zapach.
4. Zmienić sklep z siankiem lub sprawdzać partie - zapylone siano naraża królika na podrażnienia śluzówki, a to zwiększa ryzyko infekcji.
5. Przy aż "zielonym nosku" od zanieczyszczeń można spokojnie królisiowi przemyć nosek letnią, przegotowaną wodą (lub woda morską do kupienia w aptece) albo rumiankiem. A oczka świetlikiem albo przegotowaną wodą. Wtedy zwierzak nie wciągnie całego tego pyłu do nozdrzy i przyniesie mu to na pewno ulgę. Taki zabieg można przeprowadzać profilaktycznie co jakiś czas w sezonie grzewczym i w czasie upałów - zawsze to ulga dla zwierzątka.