dzisiejsza wizyta u weterynarza okazala sie kleska, nie wiem jak ci weterynarze moga byc tak tepi za przeproszeniem.... telefonicznie tyle nabajerowali ze pomoga itp chyba tylko po to bo kase chcieli a pomocy 0!!!!!!!!!! wpuscila mu kropelke czerwonego plynu do oczka , zgasila swiatlo i niebieskim laserem mu poswiecila to wszystko...stwierdzila ze chrupek nie widzi nic na oczko, zapytala czy leci mu jakas zielona badz zolta wydzielina i ze zapewne drapiac sie zranil oczko. To wszystko!!!!przeprosila ze nie moze wiecej pomoc i skasowala mnie o polowe mniej niz meilowo pisala i telefonicznie mowila. Zero profesjonalnosci.. dodam tylko, ze byl to kroliczy weterynarz... no nic pojde z malym do innego bo coz innego mi zostalo...