Dzisiaj do nowego domu pojechał Harvey.
Powinnam się cieszyć i radować, ale ta adopcja była dla mnie bardzo trudna, bo Harvey był u mnie w domu na przechowaniu od września, traktowałam go już praktycznie jak domownika, ale nie mogłam go zatrzymać, bo chciałam żeby miał lepsze warunki niż ja mogłam mu zapewnić mając już 4 swoje króliki.
To była chyba najtrudniejsza adopcja, bo pokochałam tego króliczka całym sercem, dlatego tak trudno było mi się z nim rozstać.
Ale fakty, że będzie miał cudowny dom, że będzie miał towarzystwo pięknej samiczki Momo sprawiają, że jednak bardzo bardzo się cieszę, że tak się stało
chociaż smutno mi za każdym razem jak patrzę na puste miejsce, gdzie stała jego klatka.
Harvey zamieszkał w Łodzi, Kasia, jego nowa opiekunka przyjechała po niego osobiście, przywożąc jednocześnie do Poznania Poziomka, którego adoptowała Truffle
Fryzelda została w Poznaniu, będzie mieszkała w domu z bardzo fajną dziewczyną Asią i parą jej szynszyli
Piegus, mam ogromną nadzieję, pojedzie do Tamci. Jego ogłoszenie pojawi się niebawem na stronie adopcyjnej, ale to dlatego, że zostało wysłane wcześniej niż umówiłam się z Tamcią
Lestat, Czarek cudny, grzywę ma identyczną jak ta Harveyowa, powiedz czy nie robią mu się tam kołtuny? Bo Harveykowa grzywa wymaga codziennej pielęgnacji, bez tego od razu włoski się plączą i robi się nieprzyjemnie.