Ja mam samca, ale mimo to też bałam się kastracji, bo jednak każdy taki zabieg niesie ze sobą konsekwencje.
Teoretycznie samców nie trzeba kastrować, ale ja mam nauczkę po psie, gdzie nikt mnie nie uświadomił, że psa trzeba wykastrować, bo może później mieć raka jądra. I tak się stało z moim psem- 12 lat nic się nie działo nagle w wieku 13 lat okazało się, że ma raka jądra. Musiał mieć w takim wieku kastrację, która była dużo bardziej niebezpieczna niż jakby miał ją za młodego.
Po tym wydarzeniu przyżekłam sobie, że każde kolejne zwierzę będę kastrować i namawiać do tego każdego kogo spotkam. Takie zabiegi trzeba wykonywać za młodu, a nie później na starość, bo to wielkie ryzyko.
Jeśli chodzi o kastrację Semira- myślisz, że my się nie baliśmy? byłam przerażona niosąc Semira i oczywiście cały dzień była histeria(zanieśliśmy go ok.12 a odebraliśmy przed 16). Wracając do domu po zaniesieniu go ryczałam jak bóbr krzycząc wręcz, że chcę go spowrotem, że to zła decyzja, że może mu się coś stać itd.
Patrząc z perspektywy czasu nie żałuję. Królik ma młody organizm, więc kastracja przesła wzorcowo. Proces gojenia się był również bez żadnych cyrków(oprócz tego, że pod koniec otarł sobie trochę rankę i 3 dni smarowaliśmy rivanolem). Powiem Ci tak- więcej panikujemy my niż nasze zwierzątka.
A tym bardziej jak Twoja królinka się zachowuje agresywnie to nie zastanawiałabym się, tylko zaczęła działać w tym kierunku.
Nie wiem jak jest u królinek, ale na pewno znajdziesz o tym wątek na forum. Pamiętaj, żeby dogrzewać zwierzaka. Twoja kuleczka jest zdrowa, młoda i silna. Dzięki sterylizacji unikniesz urojonych ciąż, które są bardzo niebezpieczne dla zwierzaka.No i przede wszystkim męczące dla zwierzaka i właściciela.
Pozdrawiam.