Wieczorem kiedy są w kojcu, bo zamykam na noc, tak ok.24 to może się schować tylko w kuwecie (duża kocia z obudową), w dzień jej ulubionym miejscem chowania jest wchodzenie pod łóżko. Była kiedyś klatka, ale musiałam zlikwidować ze względu na męża. Cichy nieustannie każdej nocy ją obgryzał, dzięki czemu on nie mógł spać, ale znikła już dawno, więc w tym nie upatrywałabym problemu. U mnie króliki są przyzwyczajone do hałasu, ja sama mam donośny i piskliwy głos, szczególnie w konwersacjach z moim ślubnym. Kiedyś króliki moje mieszkały blisko głośników (mąż Aguleks będzie wiedział że mają moc- TONSIL 250), muzyka puszczona na pół gwizdka, nie była problemem do leżenia przy nich. Są przyzwyczajone do dźwięku odkurzacza, tak że czasem mam problem nie wciągnąć królika
Często w domu jest rejwach, szczególnie że jest nas 7 sztuk ludzkich
A rozdzielenie z Piratką, sama nie wiem... Jest najodważniejsza z całej trójki i to ona zachęca do wyjścia z kojca, i do dalszej podróży po domu. Kiedy Piratki nie było, króliki bywały tylko u mnie w pokoju, teraz zwiedzają kuchnię, przedpokój, i od czasu do czasu pokój moich rodziców. Ona rozkręca całą zabawę, ona prowokuje gonitwy i skoki. To ona podąża za człowiekiem, ciągnąc za sobą resztę.
W filmie chodziło o to jak się zachowuje na co dzień, nie akurat w tej konkretnej sytuacji z pluszakiem. Chcę dać jeść warczy, chcę przegonić tupie, chce przejść obok gryzie, chcę pogłaskać drapie
a była kiedyś bardziej kontaktowa, dawała mi się brać na ręce, głaskać, nawet potrafiłam ją obrócić na plecy, a teraz...nic
Postanowiłam dziś wybrać kontrowersyjną metodę, jak będzie marudzić przy wganianiu na noc do kojca ugryzę ją w ucho
ps. wet powiedział mi że rtg 50 zł za zagięcie, ale przyjrzymy się też dokładniej jej woli, może usg zrobimy.