Konsultacja zdalna przy wyczuwalnym guzku na wiele się nie zda. To trzeba pomacać, nakłuć, w najgorszym przypadku zrobić biopsję i wysłać do badania. Jak byłam z Mierzwą u doc Krawczyka, gdy wyczułam u niej guzka (przemieszczającego się, ale sporego, jak duże ziarno grochu), nie było żadnego czekania, tylko natychmiast badanie i punkcja. U nas jest ok, bo to tłuszczak, który zresztą zaczął się wchłaniać, ale doc od razu mi powiedział, że równie dobrze mógł to być ropień, krwiak lub guz złośliwy.
Z ropniami jest tak, że im szybciej tym lepiej, samo się nie wyleczy.