Dziewczyny muszę Wam powiedzieć że Edziosław odżył całkowiecie po kastracji, jets jak nowo narodzony. Nie biega już wokół nóg i nie bzyczy, chociaż czasem mu się zdarza "bzyknąć", np. jak wypuszczam go z klatki
Siuranie i kupy standardowo na kanapę, kuweta czysta, jakby trzymał cały dzień i czekał az go wypuszczę do "toalety"
Czy to się może kiedyś skończy? Liczyłam najbardziej na to, że przestanie sikać na kanapę, ale może jeszcze za wcześnie? Jakby przestał to nie zamykałabym go na cały dzień jak mnie nie ma w domu, a tak niestety, musi siedzieć w zagrodzie.