Dziś moja króliczka miała sterylizacje, pisałam już o tym w wątku Choroby - krew w moczu. Sterylizacja była połączona z operacją zwiadowczą pecherza moczowego, także było to cos bardziej skomplikowane niż standardowa sterylka. Okazało się, zgodnie z przewidywaniami, że pęcherz był ok, a krwawienie pochodziło z macicy - nie doszło jeszcze do ropomacicza ani zmian nowotworowych, ale były nacieki i opuchlizna - stąd krwawienia.
Króliczkę odebrałam jescze niewybudzoną i mam pytanie - jak to się powinno odbywać? Wiem, ze zawsze inaczej, ale się cholernie niepokoję - króliczka jeszcze się nie wybudziła się całkowice, a operacja była ok. 8 rano. Wybudzac zaczęła się powoli ok. 3 godzin po zabiegu - zaczęła się przekręcać, próbowała pełzać. Jakiś czas pózniej udało mi się ją napoić z miseczki (sama chłeptała), później dałam też lakcid (posłusznie wylizany). Cały czas jednak oczka ma przymknietę, śpi, jest częściowo bezwładna (daje się przesuwac, przekładac). Ma jednak momenty ożywienia - pełza gdzieś, się przewraca. W takiej chwili udało się jej nawet zdjąć kubraczek. Na razie nie pakowaliśmy jej w niego z powrotem - leży sobie na nim.
Nie moge się dodzwonić do doktora, a wiem, ze Wy macie doswiadczenie z uszakami po narkozie. Zatem pytam - co powinno mnie niepokoić? Czy takie zachowanie, jak Mierz obecnie (niemożnośc kicania, przewracanie się, ciągłe spanie) jest normalne? To już 7 godzin po...