Autor Wątek: Królik i króliczka  (Przeczytany 174969 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline SiM:)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1839
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #80 dnia: Wrzesień 02, 2011, 20:23:36 pm »
Witam,
u mnie jest minal ponad tydzien zaprzyjazniania i niestety dzisiaj to walczyly w powietrzu wogole sie nie chcialy uspokoic, chlopakowi krew cieknie bo jak probowalismy obydwoje rozdzielic to samiec dostal szczekoscisku na nim :(
ostatnie 3 dni bylo lepiej, razem jedli,on jej myl uszko, chodzilismy na spacery w jednym transporterze, tak jak Madzia 7 polecila poszlismy w obce miejsce gdzie jest duzo odglosow. nie ma od 3 dni dosiadania, teraz caly czas samiec  obsikuje samiczke.
a dzisiaj znowu zaczely sie walki, tylko pierwszy raz taka widzielismy one fruwaly w powietrzu, ledwo rozdzielilismy je.
no i co teraz??czuje sie jak bym od poczatku zaczynala cala przygode.... :(

Offline sylwik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 165
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #81 dnia: Wrzesień 23, 2011, 23:43:17 pm »
Nie wiem czy już ktoś o to pytał, ale nie mogę znaleźć więc piszę - mam niekastrowanego samca. Jakbym do niego wzięła wysterylizowaną samiczkę to byłoby ok?

Offline SiM:)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1839
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #82 dnia: Wrzesień 24, 2011, 00:01:26 am »
Sadze ze lepiej by go bylo wykastrowac. U nas byla podobna sytuacja adoptowalismy samiczke dla niekastrata i to byl koszmar.Znaczyli caly czas teren, hormony szalaly. Przy sterylizacji malej doktor powiedziala ze poprostu jesli go niewykastrujemy to on ja "zajezdzi". Teraz ja ujezdza, przynajmniej 2 razy dziennie, to niewyobrazam sobie co by bylo gdyby byl niewykastrowany. Tez sie balam kastrowac swojego samca, ale doktor mnie przekonala i wiedzialam ze oddaje go w najlepsze rece w warszawie :)

Offline sylwik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 165
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #83 dnia: Wrzesień 24, 2011, 00:04:20 am »
Ja z nim byłam też kiedyś u weterynarza i ten mi powiedział że lepiej nie kastrować.. No ale wtedy jeszcze nie myślałam o samiczce. A gdzie w Wawie go wykastrowałaś i ile to kosztowało?

Offline SiM:)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1839
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #84 dnia: Wrzesień 24, 2011, 11:44:02 am »
Kastrowalam i sterylizowalam u dr Rzepki w medicavet na bohdanowicza http://www.medicavet.pl/. Kastracja 180zl sterylizacja 290. Kastracja wygladala tak ze odebralam go po 4 godz wybudzonego w kolnierzu, a nastepnego dnia mial zdjecie szwow i zdjecie kolnierza. To jest naprawde specjalistka, piekne drobniutkie szwy i oczywiscie przed kastracja bylo badanie czy wszystko w porzadku :) Stresowalam sie strasznie i przez 4h sie zamartwialam ale naprawde nie potrzebnie :) ani nie byl na mnie obrazony ani nic i normalnie jadl. Teraz moje malenstwa po zabiegu nie widza swiata poza soba i adopcja samiczki byla najlepsza decyzja, w koncu Sysek zaczal byc szczesliwym kroliczkiem :D

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #85 dnia: Wrzesień 24, 2011, 15:12:16 pm »
sylwik skoro wet twierdził, że lepiej nie kastrować to widać że ma niewielkie pojęcie odnośnie królików. Dr Rzepka jest rewelacyjnym wetem, więc śmiało możesz do niej iść.

Offline sylwik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 165
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #86 dnia: Wrzesień 24, 2011, 20:47:06 pm »
ja nie mówiłam tamtemu weterynarzowi że chcę samiczkę - bo skoro nie, to rzeczywiście po co kastrować samca? Skoro nie sika po mieszkaniu itd. Samiczki owszem, ze względu na choroby, ale samczyków niekoniecznie. Przemyślę sprawę, ale na pewno nie będę kastrować w Warszawie. W Kraśniku to kosztuje 60zł - tyle co i za kota. Ceny Warszawskie mnie przerażają :/ Do dentysty też tu nigdy nie pójdę ;P

Offline SiM:)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1839
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #87 dnia: Wrzesień 24, 2011, 21:09:36 pm »
Sylwik ja jestem spod Warszawy, dowiadywalam sie w Otwocku i tez mowili ze 60zl kastracja, a jak sie spytalam czy kastrowali juz kroliki, to odpowiadali "pare ich bylo". zaden nie byl specjalista od zwierzat futerkowych, wiec nie ryzykowalam ze krolik mi sie niewybudzi z narkozy pojechalam do specjalistki z polecenia SPK. Samiczke zanim adoptowalismy tez powiedzielismy SPK ze pokryjemy wszystkie koszty zwiazane z zabiegiem. Uwazam ze to byly najlepiej wydane pieniadze w tej lecznicy.
Kastruj samca i adoptuj samiczke :) Zobaczysz dopiero wtedy jakiego masz szczesliwego kroliczka :D

Offline sylwik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 165
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #88 dnia: Wrzesień 24, 2011, 21:11:57 pm »
Wiesz SiM, dzięki za rady, z jednej strony tak właśnie bym chciała, z drugiej jak mój mąż się dowie że to tyle kosztuje to mnie wyśmieje.. Zwłaszcza że razem pytaliśmy u tego weta co mówił że 60zł. Dużo kasy straszliwie... ;(

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #89 dnia: Wrzesień 24, 2011, 23:26:05 pm »
ja nie mówiłam tamtemu weterynarzowi że chcę samiczkę - bo skoro nie, to rzeczywiście po co kastrować samca? Skoro nie sika po mieszkaniu itd. Samiczki owszem, ze względu na choroby, ale samczyków niekoniecznie. Przemyślę sprawę, ale na pewno nie będę kastrować w Warszawie. W Kraśniku to kosztuje 60zł - tyle co i za kota. Ceny Warszawskie mnie przerażają :/ Do dentysty też tu nigdy nie pójdę ;P

Lepiej wydać niespełna 2 stówy na kastracje niż zabić królika za 60zł. Wybór należy do Ciebie ale mam nadzieje ze wybierzesz weta polecanego Ci tu, bo inaczej skutki mogą być różne- począwszy od paprania się ran skończywszy na zgonie.
Wiec wg mnie wybór jest oczywisty.
Kastracja kota to nie kastracja królika. Niby te same zabiegi ale zwyczajny psio-koci wet najzwyczajniej zabije Ci królika. Jeśli nie przy zabiegu to samą narkozą- bo ją trzeba umieć dawkować, jest to inaczej niż w przypadku kota czy psa.
Zawsze możesz posprzedawać jakieś "szpargały" z domu, z których kwotę przeznaczysz na kastrację.

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #90 dnia: Wrzesień 24, 2011, 23:42:04 pm »
Madzia7- przepraszam bardzo, ale muszę skorygować.
Sam zabieg królika- kastracji- przebiega dokładnie tak samo, jak kastracja psa czy kota. Weterynarz, który potrafi wykastrować psa czy kota będzie potrafił wykastrować- od strony technicznej- również królika.
Jedynym problemem jest narkoza- bo królik powinien dostać inną- ale to też nie zasada, że lecznica jej nie ma, bo narkoza najczęściej używana przy królikach jest również bardziej polecana przy kotach- i jej dawkowanie,.
A to, ze 200 zł... wiesz, moi weci też nie biorą 200, a jednak nie są partaczami. I uwierz mi, dobry psio-koci wet raczej nie zabije królika przy kastracji.
Zły weterynarz owszem, może przesadzić z narkozą, nie umieć wykastrować. Ale wtedy raczej nie powinien się tykać żadnego zwierzaka, nie tylko królika.
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #91 dnia: Wrzesień 25, 2011, 10:31:28 am »
Nie masz co korygować bo napisałam że to niby te same zabiegi, ale dawki narkozy są różne.
Idąc dalej Iskra tym tokiem rozumowania- to po co się głosi żeby na kastracje zabrać królika do króliczego weta a np się nie mówi "zabierz królika do dobrego i porządnego weta"- w sensie psio-kociego? Po co więc ja gonie z królem 100km do króliczego, skoro 12km dalej mam rewelacyjnego psio-kociego (do którego nota bene mam zaufanie bo z moim uszatym już nie raz byłam u niego na szczepienia i pazurki) i dlaczego miałabym mu nie powierzyć króla do zabiegu? Otóż bałabym się bo wole jechać do kogoś to ma na prawdę w tym doświadczenie i na codzień pracuje z królikami. I co z tego że drożej mnie wychodzi podróż 100km.
Więc jeśli mamy wybór króliczego weta a dobrego psio-kociego wybierzmy tego pierwszego.
A jak bedziemy mówili że dobry zwykły wet załatwi sprawę kastracji to znajdą się osoby, które pójdą do takiego "bo im kota czy psa wyleczył szybko i dobrze". Ale wtedy też może być płacz bo ten dobry wet sobie nie poradził z królikiem.

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #92 dnia: Wrzesień 26, 2011, 10:09:58 am »
Madzia7- bądźmy szczerzy- nie wszyscy weterynarze, którzy znają się na królikach i z sukcesem je leczą, są na tym forum w dziale polecani. Bo po prostu nie wszyscy ludzie korzystający z ich usług tutaj dotarli.
I ja moim adopcjom mówię- idź do dobrego, solidnego weterynarza- jeżeli zacznie się coś poważniejszego, rozważaj pojechanie do króliczego. I uczciwie mówię, co w Szczecinie można wykonać, a czego nie za bardzo. Kilka moich adopcji nie korzysta z usług polecanego króliczego gabinetu- korzysta z usług innych weterynarzy, którzy mimo, że nie "króliczy" to pojęcie o królikach mają i potrafią królika wykastrować czy leczyć katar. Ja osobiście nie widzę w tym nic złego- bo ci "psio-koci" weterynarze są bardzo kompetentni, sama wiele razy korzystałam z ich usług, i wiem, że mimo, że nie specjalizują się w uszatych klientach, to nie zabiją ich poprzez swoją niekompetencję.
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline Kamulka84

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4093
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Koszalin
  • Moje króliki: Natka
  • Za TM: Niuguś, Chrumek, Zgodzia, Niuchenek vel Heniek
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #93 dnia: Październik 03, 2011, 17:55:55 pm »
Trafił do nas Niuchenek (adopcyjny Gucio) - kastrat i rozpoczynamy wielką akcję "zaprzyjaźnianie" z niewysterylizowaną Zgodzią. Na razie powąchali się przez pręty zagrody i to właśnie Niuch jest bardziej agresywny, fuczy na Zgodzię i odpycha ją łapkami, raz nawet capnął ją w kuperek jak się odwróciła :/ Spodziewałam się raczej odwrotnych reakcji  :hmmm Tymczasem Zgodzia wykazuje bardzo pozytywne zainteresowanie przybyszem i cały czas siedzi pod drzwiami od sypialni, gdzie urzęduje Niuch.

Chyba jeszcze dam im trochę czasu przez pręty zagrody zanim poznam "osobiście", jak myślicie ?
Zgodzia była z nami 5 lat 8 miesięcy 2 tygodnie i 6 dni
Heniu był z nami 7 lat 3 miesiące 2 tygodnie i 2 dni
[/url]

Zapraszamy http://forum.kroliki.net/index.php?topic=11135.new#new

Offline SiM:)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1839
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #94 dnia: Październik 03, 2011, 18:13:09 pm »
Wydaje mi sie ze tydzien to napewno...u mnie maluchy 1,5msc widzialy i spaly przez kraty obok siebie bo czekalismy az mala skonczy 5 msc by poddac ja zabiegowi. I u nas przez kraty wielka milosc, jak doszlo do zaprzyjazniania to pozniej przez kraty byla walka. Pisz jak cos ja swiezo po zaprzyjaznianiu i u mnie chlopak byl caly pogryziony i maluchy tez wiec bedziemy pomagac jak cos :P

Offline Aguleks

  • Moderator
  • **
  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 15776
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin
  • Moje króliki: Tadek
  • Za TM: Najukochańszy Buńczek, Chrupek, Pola, Jimmy i Roksanka
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #95 dnia: Październik 04, 2011, 12:37:25 pm »
Jestem dopiero na początku długiego procesu zaprzyjaźniania, potrzebuje kilku rad i ewentualnego rozwiania wątpliwości. Sprawa wygląda tak: adoptowaliśmy 1 roczną króliczkę - Roxy, jej towarzyszem ma być wykastrowany prawie 5 letni samiec - Bunczek. Rox jest terytorialna i bardzo nieufna wobec człowieka. Mała została znaleziona na trawniku w parku, i tułała się po wielu miejscach, więc rozumiem jej brak ufności. Postanowiliśmy odczekać z zaprzyjaźnianiem do momentu aż Roxy nas zaakceptuje i wykonamy sterylizację. Przez przypadek futrzaki się spotkały, Bunczek przyszedł do pokoju gdzie przebywa Rox, na początku zainteresowanie, Buńczek chyba bez agresywnych zamiarów, ale Rox rzuciła się na chłopaka, poleciało futro, wyglądali jak skłębiona futrzasta piłka. Nie pozwoliłam na bezpośredni kontakt. Zwierzaki widzą się przez drzwi, wtedy czasem tupią, wymieniam między klatkami ich rzeczy itp. Zastanawiam się czy to dobrze, ze czekam, może lepiej pójść na żywioł, i przekonać się co będzie. Ale przecież mała chce dominować więc bedzie agresywna. Co sądzicie??
Przygody moich uszaków możesz śledzić tutaj: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12627.0.html

"Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem" (E. Zola)

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #96 dnia: Październik 04, 2011, 13:04:13 pm »
Chyba jeszcze dam im trochę czasu przez pręty zagrody zanim poznam "osobiście", jak myślicie ?

ja bym od razu dała na teren neutralny, nie czekałabym.
Jak moja Igiełka przyjechała do mnie to następnego dnia rozpoczęłam zaprzyjaźnianie, a za 3 dni już miałam dwa przytulańce.

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #97 dnia: Październik 04, 2011, 13:12:17 pm »
Jestem za radą Kitty27.
My już pierwszego dnia nasze uchole poznaliśmy ze sobą.A było tak:

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=85AVKo-gjQY" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=85AVKo-gjQY</a>.

Offline Aguleks

  • Moderator
  • **
  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 15776
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin
  • Moje króliki: Tadek
  • Za TM: Najukochańszy Buńczek, Chrupek, Pola, Jimmy i Roksanka
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #98 dnia: Październik 04, 2011, 13:18:40 pm »
Monika to było zaprzyjaźnianie "superlajtowe" moja Roxy rzuca się na Buńczka tak, ze futro fruwa, boje się ze pokaleczy go zębami :buu
Przygody moich uszaków możesz śledzić tutaj: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12627.0.html

"Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem" (E. Zola)

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #99 dnia: Październik 04, 2011, 13:20:24 pm »
Monika to było zaprzyjaźnianie "superlajtowe" moja Roxy rzuca się na Buńczka tak, ze futro fruwa, boje się ze pokaleczy go zębami :buu

Na filmiku nie widać ale futra sporo leżało na ziemi.