Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)

[Ola_19]

Marta dałam radę wysłać tylko jednego, bo potem już nie miałam siły pisać przepraszam jutro dam znać co i jak

Marta podziękuj Kubie  

co do benzyny, daj proszę znać sms-em  

[enia1973]

Nie mogę zrozumieć i nawet nie chcę. Jak można doprowadzić do takiego stanu żywą istotę.

[Ola_19]

Fly musi mieć klatkę obłożoną wewnątrz, znowu miała atak biegała jak w amoku, uderzając bobkiem o klatkę, ma poszerzone źrenice. potem przytula się do boku klatki,
a rano nie była w stanie utrzymać się na przednich ani tylnych łapkach.
ciężko.

to wygląda na ataki padaczkowe...

[Nudlak]

brakuje już słów na ludzką głupotę...
Cały czas myślami jesteśmy z Wami! Trzymamy kciuki i łapki za Fly

[dyziulek]

O Bożeeee....czytam i  nie wierzę....jak można tak postąpic???ja można być tak bezmyslnym, nieczułym, bestialskim człowiekiem, no jak?!!!!

[MartaP]

Ola, jak malutka miała ataki to ją przytrzymywałam ręką i od razu jej przechodziło! Może spróbuj tak, zawsze to trochę mniej obijania

[Ola_19]

cały czas ją trzymam, ale teraz atak był bardzo długi i tak się wyrywała, że cudem ją utrzymywałam w tym szale...(mój I królik miał padaczkę, stąd widzę analogię w zachowaniu, a z drugiej strony...)

pozostaje czekać do jutra, chociaż mam teraz w myślach zupełnie inny obraz po całym dzisiejszym dniu - obraz tego, co się z nią dzieje.

jutro będę mogła już bardzo dużo o niej powiedzieć doc...to, czego tak naprawdę nie było okazji zaobserwować - cały dzień była bardzo wyciszona, wręcz omdlała.

teraz ma klatkę obłożoną ze wszystkich stron poduszkami i kocem - przed chwilą zaczęła kręcić się wokół siebie. może to jednak jest e.cuniculi...dla odmiany rdzeniowo-mózgowe, teraz nie ma objawów rdzeniowych - takie były rano, kiedy nie chodziła, miała tylne łapy z przodu, teraz zachowuje się natomiast tak, jakby miała objawy mózgowe, jest bardzo pobudzona.

widziałam niejednego królika z e.cuni, ale ona zachowuje się bardzo dziwnie - do tej pory zawsze mieliśmy e.cuni mózgowe albo rdzeniowe...

to steryd nam teraz namiesza nigdy nie pojmę, dlaczego wet. tak chętnie dają sterydy...

[seeb]

Trzymamy kciuki za małą. Miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze...
Ja nigdy nie zrozumiem okrucieństwa ludzi. Ale tak sobie myślę, że każde dobro wyrządzone żywej istocie do nas wraca, tak samo jest ze złem. Wyrządzone wraca.

[miedzynarodowa92]

oby wszystko było ok... to ja pokazałam irokezikowi to ogłoszenie więc szczególnie trzymam kciuki za tą maliznę....

[MartaP]

najgorsze jest to, że ona kompletnie mnie nie spytała czy może to podać... sama zdecydowała co z nim zrobić, nawet mnie nie informując o niczym.. dlatego właśnie mówiłam Ci, że tam nie chodzę już, no ale to była wyjątkowa sytuacja  
ja mogę jeszcze tylko Ci dopowiedzieć tyle co sama zauważyłam - kiedy ją odebrałam miała ataki średnio raz na 10-15 minut (jako że dostałam ją w kartonie z trocinami była w nich cała upaprana), potem jak wróciłam do domu położyłam ją w kocyku do tej miski (przepraszam, nie miałam kompletnie nic innego, a to była miska moich Uszu do zabawy i kopania w niej ) próbowałam dać jej pić, ale nie chciała, więc dałam troszkę na siłę (nie wiem czy powinnam w jej stanie, ale wydawało mi się, że ona chce się napić tylko jakoś jakby nie może..), nakarmić jej nie mogłam, bo granulat mam duży dla moich króli (CuniPro), a rozmaczać nie było czasu, bo chciałam szybko jechać, żeby być w poznaniu jak najwcześniej w nocy. W podrózy było bardzo dziwnie.. trzy razy zatrzymywaliśmy auto, żeby sprawdzić czy ona w ogóle oddycha.. jak się jechało, to mimo że ciągle ją miałam na rękach, nie było widać ruchów brzuszka.. jak dojechaliśmy, to wstała (tak jak na zdjęciach które zamieściłaś z domu) i położyła się na boczku tak jak to robią wyluzowane króliczki

nic więcej powiedzieć nie mogę, tyle tylko dało się zaobserwować przez te kilka godzin..

[Ola_19]

MartaP i to jest bardzo cenne

u nas praktycznie w nocy zachowywała się, jakby jej nie było, nie mówiąc o tym, jak było w ciągu dnia.
dopiero w domu nagle zaczęła chodzić - a pod kroplówką leżała jak martwa, bezwładne przednie/tylne łapy a teraz się rozkręciła i ma ataki.

bserwacja takich objawów jest bardzo cenna, a wczoraj musiała trafić do wet. - po prostu musiała, bo z opisu wynikało, że nie żyje , więc nad tym nie ma co rozmyślać, a przy okazji mogę tylko po raz kolejny powiedzieć NIE sterydom

[MartaP]

A! Zapomniałam o najważniejszym. Jak dałam ją na stół u weta to wyglądała identycznie jak na zdjęciach które zamieściłaś - rozjeżdżały jej się łapki przednie, ale z tylną było coś nie tak... wyglądało jakby bezwładnie jej wisiała.. jak chciała wstać to w ogóle z tej łapki nie korzystała - TYLNA PRAWA łapka!

[Ola_19]

tak, tak, ale czucie ma na szczęście w obu tylnych...chociaż na to nie wyglądało

jutro wszystko będzie jasne, grunt, żeby teraz ją krok po kroku wzmacniać. nie wiem ile ona nie jadła...na szczęście ze strzykawką nie ma u niej problemu do pyszczka.

[moniuhna]

Jak można tak potraktować żywą istotę... I jeszcze wyrzucić po prostu na ulicę, jak śmiecia.   Ja także nie potrafię zrozumieć takiego bestialstwa. Trzeba być sadystą bez serca. Mogę jedynie sobie wyobrazić, jakie piekło musiała przejść ta króliczka, że teraz dostaje takich ataków. Dlaczego ludzie tacy są??  

MartaP, pomogę ci z kosztami benzyny! Napisz ile wyszło, długi u mamy też trzeba spłacać! To pewnie jedyne, co mogę zrobić dla tej biednej królinki... Mam nadzieję, że uda jej się ta walka!! Dziewczyny, jesteście WIELKIE, życzę wam dużo siły  

[MartaP]

Olu, to czekamy do jutra na jakieś informacje od dr Krawczyka I prosimy tutaj od całej naszej rodzinki ją wygłaskać porządnie      

Moniuhna bardzo Ci dziękuję  Jak się dowiem ile dokładnie wyszło, to przekażę wiadomość Oli, bo nie wiem za bardzo jak to będzie załatwiane

[Ola_19]

teraz już jestem pewna, że mała ma bardzo ostrą postać e.cuniculi...

[MartaP]

co się dzieje?? po czym to poznajesz??

[Ola_19]

teraz skręciło ją już porządnie, nie biegała po klatce, tylko w miejscu zaczęło nią wywijać, skręcać.

historia zatoczyła koło. 2 lata temu do Torunia przyjechała Pszczółka ze skrajnie zaawansowaną encephalitozoonozą...jej mimo bardzo ostrożnych rokować udało się z tego wyjść, oby z Fly też tak było.

po każdym ataku ma aurę. wbija się w rękę, w koc, otępiała, ale zaczęła jeść.

[elmo]

Ola, czy wiecie gdzie mała została wyrzucona? jest szansa, że w tym miejscu był jakiś monitoring? takie rzeczy nie mogą uchodzić na sucho... mam nadzieję, że uschną im łapy!!

[MartaP]

nie ma tam żadnego monitoringu... w ogóle monitoring w Poznaniu to ściema, działa tylko przy starym rynku.. kiedy teściowi ukradli auto i chcieliśmy sprawdzić w którą stronę nim jechali to Panowie z monitoringu miasta nam powiedzieli, że nie potrafią nam na to pytanie odpowiedzieć... Także.. jest super

Co do Fly, ja bardzo mocno wierzę, że będzie dobrze, lub chociaż w miarę dobrze.. Wydaje mi się, że ta malutka istotka ma wielką wolę życia!