Zostały im przy mamie 2 tygodnie. Ale tylko do 6-go tygodnia piją mleko. Jedzą wszystko, choć za granulatem nie przepadają. Za to suszki mi praktycznie opędzlowały, suszone warzywa to na bieżąco mi zjadają. Została do wprowadzenia świeżyzna - czyli świeże warzywa, owoce i zioła, bo choć miniaturka mówi o wprowadzaniu od 3-go tygodnia, to inne źródła piszą o 3-cim miesiącu, więc się wstrzymuję. Swoją drogą nie jest możliwe, by maluchy w naturze tak długo czekały - one się dobierają do tego, co je mama i nie ma zmiłuj, żeby nie jadły trawy, listków czy korzonka jak żyją na łące. Hodowcy raczej też nie bawią się w oddzielanie ich na jedzenie, więc dostają wcześniej to, co dorosłe.
Maluchy baaardzo lubią siemię lniane, kwiatek nagietka i gałązki z liśćmi. Wszelkie suszone warzywka wsuwają jak odkurzacze.