Autor Wątek: Królicza "depresja"czyli smutny i zalękniony królik  (Przeczytany 184040 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline misia01

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2367
  • Płeć: Kobieta
    • Namaluję obrazy
  • Lokalizacja: Minsk Maz.
  • Pozostałe zwierzaki: koty,psy,konie
  • Za TM: Misia (13.03.2020 r) :(
Odp: Ataki paniki.
« Odpowiedź #40 dnia: Listopad 02, 2010, 20:59:00 pm »
Też chciałabym wiedzieć ;)

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Ataki paniki.
« Odpowiedź #41 dnia: Listopad 02, 2010, 23:40:21 pm »
Nie nikogo nie było.

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Ataki paniki.
« Odpowiedź #42 dnia: Grudzień 21, 2010, 14:19:27 pm »
Wszystko się wyjaśniło przez te kilka tygodni czego tak naprawdę Krispie sie boi - to zapach smażonego i czy to się smaży cebulę,rybę,mięso,czy jajka jest taka sama reakcja - chowanie sie gdzie popadnie,drżenie.Nie ma mowy wtedy nawet o żadnym głaskaniu.Zapach musi wywietrzec i wtedy Krispie wraca do normalnosci.Musze zapytac Pani Tracy ze schroniska może ona wie co sie działo z Krispim zanim trafił do Rabbit Rehome.

 

Offline domi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 83
Odp: Ataki paniki.
« Odpowiedź #43 dnia: Grudzień 21, 2010, 16:14:24 pm »
yy czyli to jednak prawda...pamiętam na początku czytałam że króliki boją sie smażonego i się śmiałam z tego..:O
Suwaczek z babyboom.pl" border="0

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Ataki paniki.
« Odpowiedź #44 dnia: Grudzień 21, 2010, 16:18:54 pm »
Tak to prawda bo jak tylko zapach smażonego dostanie się na górę to Krispie wariuje a Niusia nic tylko patrzy na niego jak na wariata bo tak naprawdę dla niej nic się nie dzieje.

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ataki paniki.
« Odpowiedź #45 dnia: Grudzień 21, 2010, 20:29:36 pm »
Monika i jak Krispi teraz reaguje? Boi się dalej tak szaleńczo?

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Ataki paniki.
« Odpowiedź #46 dnia: Grudzień 21, 2010, 20:38:32 pm »
mysza on zachowuje się tak jak by ktoś go bił i czymś i straszył.

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ataki paniki.
« Odpowiedź #47 dnia: Grudzień 21, 2010, 20:41:02 pm »
Może jak był mały to ktoś go uderzył, nawet nie specjalnie i teraz ma uraz? U mnie panicznie Trus boi się czarnych, foliowych worków, jak był mały i przeprowadzaliśmy sie to chłopaki szeleściły workami bardzo głośno. Teraz jak tylko zobaczy, że ktoś rozkłada reklamówkę, nawet nie czarną to juz go nie ma...

anna2404

  • Gość
Królicza "depresja"czyli smutny i zalękniony królik
« Odpowiedź #48 dnia: Maj 25, 2011, 13:17:13 pm »
Witam serdecznie

Ostatnio zauważyłam, że mój uszaty ma jakieś dziwne lęki. Potrafi się zerwać jak wariat jak coś stuknie lub ktoś wchodzi do pokoju. Wydaje mi się, że zaczął się tak zachowywać odkąd zaczęłam wyprowadzać go do ogródka (jest to nasz pierwszy sezon wiesenny, mam Bugsa od grudnia). W ogródku jest wystawiany do dużej zagrody około 12m2, tam sobie bryka, wręcz czasami szaleje, podgryza jabłonkę, wyleguje, generalnie jest mu tam dobrze. Nie rozumiem więc dlaczego po powrocie do domu jest taki płochy. Jeśli pogoda nam dopisuje i nie jest za zimno, ani za gorąco to potrafi siedzieć w ogródku nawet 3-4 godziny. W domu też biega po pokojach.
Jakaś rada???

Offline Kamulka84

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4093
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Koszalin
  • Moje króliki: Natka
  • Za TM: Niuguś, Chrumek, Zgodzia, Niuchenek vel Heniek
Odp: Dziwne lęki
« Odpowiedź #49 dnia: Maj 25, 2011, 13:55:28 pm »
Anna, a czy Bugs tylko ostatnio się tak zachowywał, czy cały czas?

To, że uszak ma leki przy nieznanych hałasach albo jak ktoś nagle wejdzie to pokoju to norma. Króliki to z natury płochliwe zwierzątka z wysoce rozwiniętą manią prześladowczą i boją się wielu rzeczy. Moja Zgodzia też nie raz porządnie się wystraszyła domofonu czy jak coś komuś spadło. Czasem zwierzak po jakimś stresującym wydarzeniu jest bardzo płochliwy przez jakiś czas, ale skoro w ogrodzie tak mu dobrze i się nie stresuje, to raczej nie jest powód jego lęków.
Zgodzia była z nami 5 lat 8 miesięcy 2 tygodnie i 6 dni
Heniu był z nami 7 lat 3 miesiące 2 tygodnie i 2 dni
[/url]

Zapraszamy http://forum.kroliki.net/index.php?topic=11135.new#new

anna2404

  • Gość
Odp: Dziwne lęki
« Odpowiedź #50 dnia: Maj 25, 2011, 14:06:59 pm »
Takie zachowanie ma od jakiegoś czasu. Wcześnień raz na jakiś czas czegoś się wypłoszył, ale nie tak często jak teraz.

Offline katja

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Płeć: Kobieta
Odp: Dziwne lęki
« Odpowiedź #51 dnia: Maj 27, 2011, 11:56:49 am »
mój królik śmiertelnie boi się kasłania, kichania, domofonu i gości, więc dziwne lęki to chyba norma ;)

anna2404

  • Gość
Odp: Dziwne lęki
« Odpowiedź #52 dnia: Maj 27, 2011, 11:59:17 am »
Dziękuję wam bardzo, widzę, że nie tylko ja mam takiego wypłocha. Uspokoiłyście mnie. Serdecznie dziękuję.
Uważam temat za zamknięty.
Pozdrawiam

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Dziwne lęki
« Odpowiedź #53 dnia: Maj 27, 2011, 13:08:24 pm »
Moje na odgłos kichnięcia uciekają pod stół z wielkim zrywem,więc to normalne :)

sonia

  • Gość
Odp: Ataki paniki.
« Odpowiedź #54 dnia: Lipiec 04, 2011, 19:37:37 pm »
Odswieze temat,moja kicajaca juz za TM Sonia,tak wlasnie jak Krispie reagowala kiedy czesalam swoje wlosy. Jak juz zauwazylam,niggy wiecej przy niej sie nie czesalam.

Offline czarnaskrzynka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 135
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Chrupuś vel Czaki, Kofi
  • Za TM: Mizia vel Cykoria [*]
strach i wrogość
« Odpowiedź #55 dnia: Sierpień 30, 2011, 20:33:00 pm »
Postanowiłam napisać do was bo już sama nie wiem co mam począć z moją królicą Mizią... na początku lipca zabrałam ją ze sklepu zoologicznego. Królik we własnej klatce przejawiał dziwną uległość (kto nie włożył do niej ręki to wręcz przywierała do ziemi) ale nie widziałam żadnych agresywnych zachowań. Gdy była już u mnie przez pierwszych kilka dni była tak wystraszona że zbliżenie się do niej (np.do klatki) skutkowało piszczeniem i wciskaniem się w kąt z szeroko otwartymi oczkami i zadyszką. Została wysterylizowana. Mizia niestety mimo tego jest agresywna lub przeraźliwie uległa w stosunku do każdego człowieka który się do niej zbliża. Daje się głaskać i lgnie do drapania, ale zamiast lizać strasznie mocno gryzie. Potrafi fuczeć i drapać praktycznie bez powodu. Jest strasznie bojaźliwa. Każdy dźwięk potrafi ją sparaliżować i sprawić że tupnie przywrze do ziemi albo ucieknie. Z drugiej strony potrafi też w każdym miejscu pokoju rozpłaszczyć się jak zupełnie zrelaksowany królik. Nie wiem w jaki sposób mam z nią postępować żeby mnie zaakceptowała i czy jej zachowanie to mój błąd czy trauma z przeszłości. Jako ludzie mający większe doświadczenie proszę pomóżcie mi i tej kruszynie...








Offline Miki

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: strach i wrogość
« Odpowiedź #56 dnia: Sierpień 30, 2011, 20:37:44 pm »
Jak długo była w sklepie? Jak długo juz ja masz? Rozumiem ze masz dwa królasy?


Offline czarnaskrzynka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 135
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Chrupuś vel Czaki, Kofi
  • Za TM: Mizia vel Cykoria [*]
Odp: strach i wrogość
« Odpowiedź #57 dnia: Sierpień 30, 2011, 20:41:28 pm »
w sklepie była ponad 4 miesiące, ale dokładnie ile nie mam pojęcia. Podobno przyjechała tam jako mała kuleczka. U mnie jest 2 miesiące. Mam 2








Offline Miki

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: strach i wrogość
« Odpowiedź #58 dnia: Sierpień 30, 2011, 20:56:55 pm »
Pytam dlatego bo u mnie jest dokładnie to samo. Powiem tak potrzeba dużo dużo dużo czasu. W sklepie była biedna, głośno, krzyki, ludzie, mała klatka nie ma sie co dziwić że tak się zachowuje. Mój jest u mnie już 8 miesięcy i ledwo daje sie pogłaskać. Jak sam nie przyjdzie to nic na siłę. Dobrze że są dwa, jezeli się lubia to z czasem bardziej  przywyknie. Będziesz głaskać Chrupusia to też przyjdzie ale najlepiej będzie jak nic nie będziesz robiła po prostu czekaj az sama przyjdzie. Dawaj jedzenie, raz po raz jakis smakołyk ale na siłe nie bierz na ręce ani nie głaskaj, któregos dnia sama przyjdzie.

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: strach i wrogość
« Odpowiedź #59 dnia: Sierpień 30, 2011, 22:13:21 pm »
Musisz dać jej czas. Niech ma spokój, mało ruchu ludzi czy innych zwierząt w okolicy itd. Niech sama sobie wychodzi gdzie chce i kiedy chce. Podawaj jej z ręki smakołyki, aby kojarzyła ją z czymś przyjemnym. Leż z nią na podłodze, niech cie pozna.