Autor Wątek: Przed kastracją/sterylizacją, czyli co trzeba wiedzieć przed zabiegiem, jak się przygotować  (Przeczytany 393490 razy)

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

Renata

  • Gość
Odp: Kastracja królika
« Odpowiedź #80 dnia: Wrzesień 26, 2007, 10:34:47 am »
Ciekawe co taki królik przeżywa gdy widzi co z nim robią? :( Nie wiem co o tym myśleć...
:hmmm
Ludziom też robi się operacje przy miejscowym znieczuleniu gdy jest za duże ryzyko że serce nie wytrzyma... Sama nie wiem co o tym myśleć :(

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Odp: Kastracja królika
« Odpowiedź #81 dnia: Wrzesień 26, 2007, 11:22:18 am »
Ludzie miejscowe   znieczulane  maja tylko do np. zszycia rany,kiedys widzialam operacje na oku w znieczuleniu miejscowym,a jak maja chore serce to ogolna narkoza jest niewskazana ale wtedy jest znieczulony od pasa w dol,tzw. znieczulenie zewnatrzoponowe i zupelnie nic nie czuje.lCzlowiek to czlowiek,a wiadomo jak krolik.
Ja sobie kastracji bez narkozy niewyobrazam,nawet w znieczuleniu miejscowym,przeciez miejsce jaderek trzeba ostrzyknac i to kilka razy,a to czuc napewno i boli :(
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Linka

  • Gość
Odp: Kastracja królika
« Odpowiedź #82 dnia: Wrzesień 26, 2007, 12:25:58 pm »
Dawniej nazywało się to trzebieniem samców. Tylko to było 50 lat temu. Dziś rzadko(prawie wogóle) nie robi się czegoś takiego, bo są inne sposoby.

anka1388

  • Gość
Odp: Kastracja królika
« Odpowiedź #83 dnia: Wrzesień 26, 2007, 13:56:54 pm »
dzieki za Wasze wypowiedzi. Wyslalam mail z zapytaniem o taka sprawe i po jej odpowiedzi stwierdzialam, ze nie zdecyduje sie na taka kastracje...

Linka

  • Gość
Odp: Kastracja królika
« Odpowiedź #84 dnia: Wrzesień 26, 2007, 16:39:25 pm »
I bardzo dobrze :)
Nie jest to przyjemne - ani dla zwierzęcia ani dla właściciela.
(opis tego mam w starej ksiązce i mnie trochę odrzuca)

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
. Dzisiaj rano wchodzę do pokoju corki , patrzę a Pusia biega po pokoju jak szalona ;-) . Gdybym nie wiedziała to nie uwierzyłabym że jest drugą dobę po zabiegu . Chcialm ją zważyć , ale nie podobał jej się chyba ten pomysł , bo bawiła sie w chowanego ze mną. W końcu ptrzykicala do mnie i zważyłam ją . 1.5kg. Potem jak włożyłam jej do klatki natke pietr.  i sałatę a ona kic do klatki i juz bierze się za jedzenie. Postanowilam więc dać jej jeszcze takie zioła ktore dała mi Ola. wsypalam do miseczki , wkładam miseczke do klatki a Pusia fuknęła , złapała miseczkę w zęby, rzuciła ją w kąt klatki i.... dalej spokojnie zabrała się za skubanie natki. Córka kładła się ze śmiechu. Powiedziała że też tak bedzie rzucać talerzem , jak nie bedzie miala na cos ochoty.
Oj charakterek to Pusia ma ;-)  

Ja dwa tygodnie temu kastrowałam Mańka. Bardzo się bałam , mialam okropne wyrzuty sumienia. Od środy jest u mnie Pusia po sterylizacji . z tego co widze to nie jest takie strzaszna jak sie wydaje. Fakt - trzeba dużo czasu poswięcić potem króliczkom , ale przeciez to dla ich dobra.
Maniek już chyba zapomniał ze cokolwiek miał "robione" bo jest wesoły jak nigdy . Wręcz sam zaczepia i biega za nami.
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
« Odpowiedź #86 dnia: Luty 16, 2008, 11:53:16 am »
to nie takie proste zabiegi,szczegolnie sterylizacja

marg ja przy wydawaloby sie prostym zab. kastracji stracilam dwa uchole na raz,odchodzily co dwa dni :(

wszystko zalezy od weta,jego umiejetnosci
skad jestes i gdzie wyk zab.?

opieka oczywiscie po zab. tez b.wazna
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
« Odpowiedź #87 dnia: Luty 16, 2008, 13:29:04 pm »
sterylizację Pusi wykonywał dr Mirosław Krawczyk z Torunia, niesamowity weterynarz, cieszy się ogromnym uznaniem, dlatego, że zawsze walczy o każdego zwierzaka do końca, ma ogromną wiedzę, doświadczenie i niesamowite podejście do zwierząt. 3 godziny w kolejce to u niego norma, bo każdego zwierzaka nawet przy wizycie kontrolnej bada od "stóp do głowy", ale wszyscy czekają, bo warto...leczy też zwierzaki z toruńskich fundacji kot i kocia dolina. kiedy moja Niunia w wieku 9 lat zachorowała na nowotwór macicy( niestety nie była wysterylizowana, ponieważ jako 11 letnie dziecko nie miałam takiej świadomości) wynoknał jej operację, później kolejną ponieważ po 2 miesiącach znowu pojawił się nowotwór...obie operacje przeżyła, po pierwszej wróciła do świetnej formy...zajmuje się moimi uszolami i uszolami z toruńskiego schroniska. w pon. Tuptuś ze stronki adopcyjnej będzie miał u niego zabieg. wiem, że nie ma reguły, ale do dr Krawczyka mam 100% zaufanie



Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
« Odpowiedź #88 dnia: Luty 16, 2008, 15:41:59 pm »
Cytat: "reniaw"
ja przy wydawaloby sie prostym zab. kastracji stracilam dwa uchole na raz,odchodzily co dwa dni

Bardzo mi przykro ze stracilas kroliczki :-(
Mańka wykastrował dr. Marcin Wojciechowski Włocławek ul. Parkowa58. tel.054 235 51 62. Nie było zadnych komplikacji .Jeśli ktos nie moze przyjechać do lecznicy na Parkowej, to on przyjmuje również w schronisku na ul. Przemysłowej . Moim psem zajmuje się wet.z Lubrańca ( bo tutaj mieszkam) , ale on nie ma dużej wiedzy o kroliczkach. Wolę więc jeździć z nimi do w/w weterynarza do Włocławka chociaż to 25km odemnie.
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”

oldzia8

  • Gość
Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
« Odpowiedź #89 dnia: Luty 16, 2008, 15:44:41 pm »
Jestem chyba uczulona na króliczą sierść, a w domu mam króliczka. Nie wiem co znim zrobić. Chyba muszę go oddać... :(  :(

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
« Odpowiedź #90 dnia: Luty 16, 2008, 15:53:26 pm »
Cytat: "oldzia8"
Nie wiem co znim zrobić. Chyba muszę go oddać...


Co ty dziewczyno piszesz? Grzybica przeszła na ciebie?? Masz uczulenie?? Gryzie klatki i niszczy?? Nie chce się przytulać?? Spadł ze schodów?? :(  Piszesz wypytujesz ( przeczytałam wszystkie twoje posty na forum) i chcesz oddać?  
 Oldzia króliczek to nie zabawka.
Napisz coś więcej o swoim zwierzaczku i o sobie.
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
« Odpowiedź #91 dnia: Luty 16, 2008, 16:35:43 pm »
oldzia8 Chyba źle widzę: wszystkie posty napisałaś dzisiaj. Od 11 rano zadajesz pytania, chcesz wstawiać zdjęcia, a o 16 sama u siebie diagnozujesz alergię  ?? W szoku jestem, przyznam szczerze.
Trochę  się nie dziwię królikowi, że się nie chce przytulać.

Grzybicę należy wyleczyć, potrzebna duża higiena i cierpliwość, ale trzeba pomóc zwierzęciu. Jak masz podejrzenie, że królik się uszkodził (np. spadając ze schodów) to trzeba lecieć do weterynarza, a nie czekać, kiedy przestanie kuleć. Mam wrażenie, że decyzja o przyjęciu zwierzaka nie była przemyślana i on teraz najbardziej na tym cierpi. Zamiast bulwersować wszystkich hasłem o oddawaniu, poczytaj może o opiece nad królisiem (do podstawowych informacji na temat królika należy ta o zakazie dawania czekolady). Być może nie opiekujesz się nim tak, jak należy i stąd większość problemów?

W pierwszej kolejności doradzałabym wizytę u uszatego specjalisty - obejrzałby królisia, dał leki na grzyba i poradził, co dalej. Gdybyś napisała, skąd jesteś, ktoś na pewno doradziłby Ci dobrego weta najbliżej Ciebie. Jak napisała marg1313 - niewielu informacji o sobie/zwierzątku udzieliłaś :(
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

esculap

  • Gość
Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
« Odpowiedź #92 dnia: Luty 16, 2008, 19:22:16 pm »
Kolejny królik, który trafił w dziecięce nieodpowiedzialne rączki.
Skąd jesteś Oldziu? Może ktoś z forumowiczów z Twojej miejscowości przygarnie królika, zanim smutno skończy.

Aga

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
Wykastrowany i napalony?? Musicie mnie uświadomić.
« Odpowiedź #93 dnia: Luty 17, 2008, 12:25:37 pm »
Mam pytanie. Właśnie mijają 3 tygodnie od kastarcji Mańka. Frytka jest u mie od tygodnia i jest juz w duzo lepszej kondycji. Rano postanowiłam ich zapoznać. Wszystko odbywało się w pokoju w którym przebywa Frytka i w ktorym stoi jej klatka. Wypusciłam Frytke z klatki i przyniosłam Mańka. On najpierw zwiał przed frytka jakby diabła zobaczył. Potem jednak ja obwąchał i... chcial ja zgwałcić. Gonił Frytkę i próbowal na nią wskoczyć. Ona nie miała ochoty na sex , kuliła się i bała. Były trzy próby... wszystkie kończyły sie tak samo. Jak zamknęłam Frytkę w klatce , to obwąchiwali się nie wykazując agresji.  Maniek wrócił na swoje włoście , Frytka jest na swoich.  Mam pytanie, czy kroliczek po kastracji jest zawsze taki napalony? Jak mam dalej postęować ?
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
« Odpowiedź #94 dnia: Luty 17, 2008, 12:48:32 pm »
He he :) Nie wiem, czy zawsze są takie napalone, ale u mnie było dokładnie tak, jak opisałaś :) Diego z Kluską spotkali sie już na dobre równy miesiąc po kastracji Diega i przez pierwsze parę dni mieliśmy orgię na okrągło. :icon_rolleyes  Do dziś się zastanawiam, czy ten miesiąc wystarczył, żeby Diego był "permanently safe"  :diabelek i czy przypadkiem Kluseczka nas nie obdarzy jakąś niespodzianką. Myślę, oczywiście, że nie, ale amory wyglądały dość niepokojąco. Teraz role się odwróciły i częściej Kluseczka zaczepia Diega  :oh:
Jeżeli Twoje królisie się zaprzyjaźnią (a pewnie tak będzie), to myślę, że samo im przejdzie - hormony się ustabilizują i będzie ok. Klucha wprawdzie po jakichś dwóch tygodniach wyskubała sobie prawie cały kołnierz na gniazdo, ale teraz już tego nie robi. Sądzę, że nie ma sensu jakoś drastycznie zmieniać postępowania ;)

A tak z innej beczki: skoro Frytka jest u Ciebie od tygodnia, to może daj jej jeszcze troszkę czasu na ochłonięcie; po różnych stresach i zmianach królisiom (podobnie jak np. psom) spada odporność i ponoć zaleca się dwutygodniowy święty spokój.

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłych obserwacji  :turla:
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

esculap

  • Gość
Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
« Odpowiedź #95 dnia: Luty 17, 2008, 18:49:06 pm »
Moje króliki są po kastracji rok. I nadal mają na siebie ochotę. Dwa samce nawzajem na siebie, a oba na króliczkę, która sie boi, ucieka i "warczy". Co więcej, jeden z królików obsikuje podłogę obok klatki króliczki, a jak ma dobry dzień to wskakuje na klatkę i sika z góry! Szkoda, bo przez to nie mogą biegać razem. W zlaezności od nia mają "harmonogram" spacerów, albo każdy jest puszczany w innym pomieszczeniu.

Aga

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
« Odpowiedź #96 dnia: Luty 17, 2008, 19:58:23 pm »
no cóż, nawet "ulepszone" króliki muszą ustalić hierarchię. może skończyłoby się tylko na wzajemnych gwałtach (zwykle nieodzownych w ustalaniu hierarchii) i króliki by się dogadały? poczytaj na forum o zaprzyjaźnianiu.

moje pannice też wskakują na klatki i sikają na siebie z góry :diabelek
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
« Odpowiedź #97 dnia: Luty 17, 2008, 23:09:36 pm »
Dziękuję za szybkie odpowiedzi. :*  Trochę się uspokoiłam .Doszłam jesnak do wniosku ze najlepiej będzie jeśli narazie króliczki poznawać się bedą "przez kraty". Niech Frytka dalej nabiera sił i pewności siebie. Po tygodniu znowu spróbuję wypuścić je w jednym pomieszczeniu ( chyba będzie to kuchnia , bo tego pomieszczenia nie znają) .
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
« Odpowiedź #98 dnia: Luty 18, 2008, 08:48:19 am »
Królik w nowym domku powinien przejsc 2 tygodniową kwarantannę - w tym czasie ma szanse poznac nowe miejsce, zapachy i ludzi. jest to tez czas stresu, króry obniza odpornosc i uszatki w tym czasie mogą wykazać objawy utajonych chorób (chociaz niekoniecznie).
Co do puszczania razem: marg1313 mysle ze na razie możesz pozwalac im na spotkania przez kraty, jeżeli nie wykazują agresji można je próbowac puszczac razem. Niestety ustalnie hierarchi polega na ciagłym kopulowaniu. Od tego sie nie ucieknie. Moje zarazy przez 2-3 dni ustalały hierarchie. Trzeba tylko uważać czy ustalanie nie przemienia sie w regularną walke.

Co do sterylizowania samiczki: przez pierwsze 1-4 dni należy miec samiczke no oku, nie może skakać - ponieważ możę to spowodować komplikacje. Po 2 dniach dokazuje bo działają pewnie leki przeciwbólowe. Trzeba zapewnić królince spokój i ograniczyć do minimum skoki.
Jeżeli je i pije to bardzo dobrze.

Sylwia13

  • Gość
Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
« Odpowiedź #99 dnia: Luty 18, 2008, 17:54:10 pm »
Ja tak bardzo boję się wysterylizować kruszynkę :( Zresztą w Częstochowie i okolicach raczej nie ma króliczego specialisty :( Jeśli taki jest to prosze o kontakt na pw  :bukiet