Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Porady => Kastracja/sterylizacja => Wątek zaczęty przez: basia.dc w Styczeń 22, 2007, 14:36:32 pm

Tytuł: Przed kastracją/sterylizacją, czyli co trzeba wiedzieć przed zabiegiem, jak się przygotować
Wiadomość wysłana przez: basia.dc w Styczeń 22, 2007, 14:36:32 pm
Od dłuższego czasu mój Kubuś się zmienił. Wszędzie sika (tylko nie do kuwety) i stał się agresywny. Chciałabym go wykastrować, bo te jego zachowania czasem doprowadzają mnie do szału, a zwłaszcza, że wszędzie sika - a ja już nie mam sił co chwilę za nim wszystkiego wycierać. Zastanawiam się czy słusznie postępuje z moim zamiarem kastracji. Jak myślicie ? Mój chłopak odradza mi kastrację, jest mu szkoda Kubusia - to taka męska solidarność i dlatego jeszcze bardziej zastanawiam się czy słusznie chcę postąpić.
Dzisiaj jadę do jednego weterynarza z zapytaniem o kastrację. Zobaczymy co powie ...
Mam do was kilka pytań (możliwe, że już gdzieś ktoś pytał się o te rzeczy, ale w tym dziale jest tyle postów, że trudno jest znaleźć to co mnie interesuje, więc proszę o wyrozumiałość i udzielenie odpowiedzi).
Jak długo trwa zabieg kastracji ?
Czy lepiej żeby królik po kastracji siedział tylko w klatce przez jakiś czas ?
Piszecie, że kastracja kosztuje tak 50-100 zł. Co tak dokładnie jest wliczone w tą cenę ? Czy np. środki przeciwbólowe i ściągnięcie szwów jest już wliczone w cenę kastracji ?
Wiem, że przed zdecydowaniem się na kastrację u weterynarza powinnam się go powypytywać o kilka rzeczy, żeby zorientować się czy zna się na kastracji królików. Pewnie zapytam się go czy już kiedyś kastrował króliki, jeżeli tak czy jakiś mu zdechł. Jaką stosuje narkozę i szczegółowo powypytuje go o cały przebieg kastracji. Czy powinnam jeszcze o coś go zapytać ?

Z góry dziękujemy za odpowiedzi.  :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: slodkie_uszy w Styczeń 22, 2007, 15:50:37 pm
nasz pasztet poltorej godziny byl u lekarza.zawiozlam go, zostawilam, mialam isc pochodzic i wrocic po niego.mi sie wydaje, ze zalezy od krolika jak sie zachowuje, nasz pieknie wyszedl z narkozy, jak ja przyszlam do kliniki to wygladal prawie normalnie, kiedys po zastrzyku na sprawy zoladkowe lał mi sie przez rece straszliwie a tutaj nic.potem siedzial troche osowialy,ale kical powoli, spal gdzie sie dalo, ja pamietam, ze przez kilka godzin nie wolno mu bylo dawac jesc jak sie nie myle. za 50zl mielismy zabieg i zdjecie szwow, ale doszly jeszcze zastrzyki oslonowe, 3 dni po kastracji pod rzad i kazdy z nich to bylo jakies 5zl.wiem,ze czesto lekarze odradzaja sterylizacje krolinek,bo to dosc skomplikowane,ale zawsze idz do jakiegos zaufanego.masz jakiegos weta od krolaskow? jak nie to ktos na forum na pewno moze jakiegos polecic w twoim miescie.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: kicius19 w Styczeń 22, 2007, 15:50:50 pm
hej! co do kastracji uwazam ze samczyk robi sie wtedy spokoniejszy i mniej agresywny. moj Bercik zostal wykastrowany poniewaz mial za duze ambicje i skakal na psa :hahaha
taki zabieg trw ok 1,5 godziny a po zabiegu uwazam ze trzeba troche potrzymac ucholka w klatce poniewaz zwierzak bedzie oszolomiony narkoza :>  i moze sobie zrobic krzywde.
ja swojego kroliczka wykastrowalam jak mial 6 miesiecy i teraz jest milusunski i grzeczny. niestety przez moja niewiedze dalej konsekwentnie sika wszedzie gdzie popadnie bo nie nauczylam go zalatwiac sie do kuwety :oh:
jesli uwazasz ze jest mu taki zabieg potrzebny to powinnas pogdac z wetem na ten temat i on udzieli ci najlepszych informacji
pozdrawiam :heej
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nika73 w Styczeń 22, 2007, 16:19:59 pm
kastracja chłopaków jest o wiele prostrza i małoskomplikowana technicznie ( w porównaniu z dziewuszkami  :jupi ) - czytałam na forum o różnych narkozach i powiem szczerze, że jak Tośka kastrowałam to najbardziej obawiałam się o narkozę- żeby się wybudził.
W lecznicy kazali mi przyjechać po ok. 3 godz. od zostawienia- zależało im na tym aby królas dochodził do siebie "pod okiem weta".
Szczerze mówiąc nie wiem jaką narkozę zastosowano, ale już następnego dnia go trochę wypuszczałam ( zabieg był pod wieczór) i zaraz po powrocie do domu mógł dostawać wodę i sianko- i rzeczywiście pił i konsumował  :lol
Lekarka, która go ciachała jest młoda ale ma specjalizację w kierunku futerkowych pupili.
   Tosiol nie był agresywny ani nie sikał ale okropnie dręczył kotkę, która była bliska zamordowania gwałciciela  :diabelek
 Po zabiegu dość szybko się uspokoił.
A! Miał szwy rozpuszczalne, więc nie było co zdejmować, rzadnych osłon antybiotykowych ani przeciwbólowych ( oczywiście higiena w klatce podwojona- w kuwecie papier toaletowy zmieniany kilka razy dziennie itp.) - po 3 dniach kontrola jak się goi i to wsio  :P
Zagoiło się super i bez przeciwbólowych brykał- tylko stopniowo- i to wydaję mi się rozsądne, bo znieczulony królas może sam sobie krzywdę zrobić szalejąc od razu  :oh:
 A jeśli chodzi o zachowanie to na początku był ogólnie mniej ruchliwy (aż żal mi było tych bryków) ale po ok 2 miesiacach ( chyba hormonalnie się wyrównało ) znów jest także energiczny i radosny, za to STAł SIę MIZIANYM PIESZCZOCHEM I UWIELBIA GłASKI, wcześniej tylko lizał- a nie lubił być dotykany.
 W ogóle jak go odbierałam, to był przykryty w przenosce kocem i kiedy go głaskałam
( a jeszcze ciut był zakręcony po narkozie ) to po raz pierwszy widziałam, że mu to sprawia przyjemność i sam sie podstawiał do głasków  :DD
 Życzę powodzenia i podjęcia decyzji również "dla królika" bo w nienaturalnych warunkach on też się ze swoim pobudzeniem męczy- ja też byłam przeciw kastracji ( bez względów zdrowotnych ) ale obserwując Tośka zmieniałam zdanie.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: basia.dc w Styczeń 22, 2007, 16:39:02 pm
Byłam dzisiaj u weta, jak zapytałam się go o kastracje, to powiedział, że jego kolega to robi, że nawet ostatnio miał taki zabieg. Za dużo nie chciał mi powiedzieć, bo się na tym nie zna i jutro mam zadzwonić to jego wspólnika i się zapytać co i jak. Jak zapytałam się go czy jakiś królik im zdechł podczas kastracji, to tak się zaśmiał - dał mi do zrozumienia, że to nic poważnego - dla mnie to bardzo poważny zabieg i dlatego też między innymi tak długo z tym zwlekałam, po prostu bałam się o Kubusia. Ciekawe jestem co mi jutro powie ten weterynarz, bo jak na razie to za dużo nie chciał mi powiedzieć i dlatego mam pewne obawy co do niego. Zastanawiam się, może poszukać jeszcze kogoś innego - bardziej odpowiedniego.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 22, 2007, 17:06:11 pm
Posprawdzaj na forum(ale nie tylko tym),wetow polecanych z Twojego miasta.Wydaje mi sie,ze sa u Ciebie dobrzy  specjalisci od kroliczkow.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: basia.dc w Styczeń 22, 2007, 17:21:43 pm
Już sprawdzałam na forum, jest chyba z 2 specjalistów, mam zamiar tez do nich się udać, tyle, że najpierw chciałam zapytać mojego weta, do którego rodzice chodzą z psami.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: netka w Styczeń 22, 2007, 20:31:20 pm
Podobno z chłopcami łatwiej i szybciej. Ja mam dwie dziewczynki i właśnie Klusie dr Milena ciachnęła tydzien temu (Hades już 1,5 roku jest po). Dziś byłyśmy na zdjęciu szwów. Zabieg trwał 1,5h. Klusia się przy mnie wybudzała. cały dzien po zabiegu była w kontenerku-po narkozie podobno króliki mają odruch parcia do przodu i lepiej żeby miały ograniczoną przestrzeń do ruchów. Wieczorem zaczeła się domagać wyjścia więc przełożyłam ją do klatki (100cm). SPokojnie sobie leżała do rana i podgryzała sianko, piła wodę. Na drugi dzień już skakała po kanapie. Po zabiegu dostała 2x rozpuszczony śr przeciwbólowy i 3x antybiotyk-podawałam jej oba strzykawką do pysia, była dzielna. A dziś ciężko było znaleźć nici, bo już wszystko zarosło futerkiem. JAk widze jej reakcję po zabiegu to mam wrażenie że mimo wszystko bardziej mi ufa i się milaska zrobiła. Ale efekty w zachowaniu widać podobno po 2 tyg.
Powodzenia!
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: basia.dc w Styczeń 22, 2007, 20:41:26 pm
To fajnie, że macie już po kastracji/sterylizacji i że wasze króliczki są bardziej milusie i spokojniejsze. Mam nadzieję, że za niedługo uda mi się znaleźć odpowiedniego weta i Kubusia też wykastruje.
Wet dzisiaj mi mówił, że królik przed kastracją nie może nic jeść, czy to prawda ?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 22, 2007, 20:54:57 pm
To juz do tego weta nie idz bo nie zna sie na krolikach.
Nie ma takiej potrzeby aby krolik byl na glodowce, bo nie wyst.u nich odruch wymiotny,a jelitka musza by caly czas wypelnione.Poczytaj o przygotowaniu do zab. bo nie pamietam dokl. ile godz. przed zab. nie wolno pod. warzyw tylko sianko i wode,ewentualnie granulat.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: basia.dc w Styczeń 22, 2007, 21:17:57 pm
Ok reniaw postaram się znaleźć kogoś innego. Jeszcze jutro zadzwonię to tego weta i dokładnie zapytam się o co mu chodziło z tą głodówką.
Oczywiście czytam dużo o kastracji królików, ale jeszcze się dokształcę.
Dzięki !
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 22, 2007, 22:31:23 pm
Pewnie pytaj :lol Moje uchole ide na kastracje teraz w czwartek i do tej pory pytam.Ty masz na tyle lepiej,ze na forum sa osoby,ktore kastrowaly uchole u wetow z Twojej miejscowowsci.Wydaje mi sie,ze oni beda najbardziej wiarygodi i znajacy sie na ucholach.
Napewno znaj. dobrego weta.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 22, 2007, 22:34:33 pm
Wyrazilam juz swoja opinie wyzej i nie bede sie powtarzac.Uwazam,ze nie obrazilam Cie.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: basia.dc w Styczeń 22, 2007, 22:48:04 pm
reniaw z tą głodówką zrozumiałam cię. :) A zapytać się chce weta, by sprawdzić czy on wie co mówi.  :>  Wiesz w sumie to powiedział mi wet, który nie wykonuje kastracji, mam nadzieje, że wet, który niby zna się na królikach i wykonuje kastracje będzie bardziej wiarygodny i nie będzie tak "głupio" mówić. Jeżeli nie to poszukam wetów, które są polecane na forum.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Renata w Styczeń 23, 2007, 13:31:07 pm
Mój mąż też oburzał się na wspomnienie kastracji.
Stanowczo oświadczył że on: "do tego nie przyłoży palca i grosza na to nie da!" ale gdy Solan zaczął sikać na ściany to Marek zmiękł i zawiózł nas, tylko że operację musiałam sama sfinansować .
Weterynarz który zajmuje się psami rzeczywiście mógł powiedzieć że nie wolno nic dawać do jedzenia bo tak się postępuje u psów, tym zwierzętom mała głodówka raz na jakiś czas dobrze robi.
Z królikami postępuje się inaczej.

Przede wszystkim lepiej jeżeli weterynarz znajdzie czas na operację rano np.8-9, Wówczas przed nocą królik zdąży trochę dojść do siebie i lepiej zniesie noc a Ty idąc spać będziesz spokojniejsza widząc że on lepiej się czuje.

Najpóźniej w dniu kastracji, weterynarz powinien poinformować Cię o ryzyku operacji, nie ważne że u samca prawie na wierzchu, jest to i tak operacja pod narkozą.
Powinien dać Ci do podpisania dokument świadczący że nie zataił tej wiedzy przed Tobą.
 
Przez około 6-8 godzin zostaw królikowi do jedzenia tylko siano i oczywiście wodę do picia w nieoganiczonej ilości jak zawsze.
Zrezygnuj na ten czas z zielonki, marchewki jabłek itp.

Koniecznie postaraj się o termofor lub nawet dwa. Gdy królik bedzie po operacji jego organizm będzie bardzo potrzebował ciepła. Do transportera zamiast ręcznika papierowego daj jakiś czysty stary ręcznik frotte. Możesz go przeprasować żelazkiem aby wyjałowić.

My Solana zawieźliśmy na 8 rano i odebraliśmy (właściwe Marek odebrał) koło 11 przed południem.
Wcześniej zadzwoniłam czy wszystko w porządku i weterynarz powiedziała mi że dobrze aby odebrać królika nie wybudzonego w pełni bo w obcym miejscu, gdzie słychać psy i koty narażony jest na stres który mu nie słóży. Z psami i kotami można czekać  trochę dłóżej bo nie są aż takie wrażliwe na stres jak króliki.

Po odebraniu Solana z kliniki Marek przywiózł mi go do pracy. Siedział skulny w transporterze a jak próbował chodzić to się zataczał. (oczywiście Solan  :lol a nie Marek)

Zamiast do poidła nalałam mu wode do małej miseczki i nie czekając aż sam podejdzie, co jakiś czas podstawiałam mu ją pod nos żeby się napił (pierwszy raz zaraz po przywiezieniu).

Wzięłam też do pracy ze sobą kuwetę ze żwirkiem i siankiem którą postawiłam w pobliżu transportera. Co jakiś czas wypuszczałam go z transportera i wtedy wskakiwał na chwilke do kuwety.

Granulat nasypałam mu do drugiej miseczki i postawiłam obok transportera, troszkę też nasypałam do transportera luzem. Jadł mało, ale jadł. Dużo pił ale przeważnie tylko wtedy gdy sama mu podstawiłam miseczkę z wodą pod pyszczek.

Następnego dnia już broił. Pierwsze kilka dni dużo go głaskaliśmy żeby nie było mu smutno.
Marek dlatego że szkoda mu było kastrata, ja dlatego że wiedziałam że po operacji nie czuje się dobrze.

Między kastracją a zdejmowaniem szwów weterynarz nie kazała mi przyjeżdżać na wizyty kontroli tylko samemu codziennie sprawdzać mu podbrzusze czy wszystko ok.

Oczywiście nie obyło sie bez fałszywego alarmu ale o tym możesz poczytać zaraz na początku wątku " Solan został wykastrowany".

Szwy zdejmowane miał równo tydzień po kastracji, trwało to minutę-dwie i gotowe.
Za zdejmowanie szwów nic nie dopłacaliśmy. Za kastrację zapłaciłam chyba 80 zł.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: basia.dc w Styczeń 23, 2007, 13:37:57 pm
Dzięki Renata. Teraz to już chyba wszysto wiem co powinnam. A z tym termoforem mnie zaskoczyłaś - nie wiedzialam, że trzeba go mieć i ogrzewać nim królika.
Pozdrawiam !
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 23, 2007, 14:20:57 pm
Tylko termofor zawiniety w reczniczek frotte,czasem nie bezposrednio na krolka. :icon_biggrin

Ja po rozmowie z wetem zabieram moje uchole juz wybudzone.Dzieki dziewczynom z forum i mojej wetce(nie kastruje moich ucholi)dowiedzialam sie o narkozie "kroliczej"Umawiajac sie na zab. spytalam o lepsza narkoze dla kroliczkow,cenowo jest drozsza ale na 2 uchole jest to koszt 30 zl.Wtedy przy tej narkozie dostane kroliczki zaraz wybudzone.Wet. sam nie proponowal drozszej narkozy.Wziewna jest u mnie w ok. rzadkoscia bo sprzet do tej narkozy jest b.drogi,wiec u moich kroli narkoza bedzie w zastrzyku,ale podobno takze czesto stos.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Renata w Styczeń 23, 2007, 14:36:02 pm
Cytat: "reniaw"
Tylko termofor zawiniety w reczniczek frotte,czasem nie bezposrednio na krolka. :icon_biggrin


Oczywiście że tak  :lol

Solan był na tyle wybudzony że łaził ale jeszcze się zataczał.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: slodkie_uszy w Styczeń 23, 2007, 16:00:21 pm
reniaw nas operowal doswiadczony i polecany weterynarz i kazal nam na czczo przyjsc.pamietam, ze sie dopytywalam czy sianko tez wyjac to kazali mi nawet zwirek wyjac,zeby nie podgryzal przypadkiem królas, zabieg mial o 12 chyba a od wieczora poprzedniego nic nie dostawal.juz nic nie rozumiem z tymi glodowkami.fakt,ze sie nie pytalam dlaczego. wiem, ze powiedzialam, ze przeciez kroliczki maja miec caly czas cos w jelitach to doktor powiedzial, ze nie przy narkozie.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Renata w Styczeń 23, 2007, 17:35:56 pm
A ja sama zapytałam panią weterynarz przez ile godzin królik nie ma dostawać nic do jedzenia to powiedziała mi że niema takiej potrzeby aby go głodzić.
 Powiedziała że wystarczy jak częściowo ograniczę mu ilość pokarmu ale żeby siano mu dać. Więc wieczorem dostał trochę mniejszą porcję granulatu niż zwykle a rano wcale już granulatu nie dostał. Natomiast sianko dostał jak zwykle.

Dodam że Solan szybko doszedł do siebie po kastracji. Już pierwszego dnia podjadał a drugiego to normalnie jadł i kicał - choć trochę koślawo.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 23, 2007, 18:42:12 pm
Czytalam wydaje mi sie,ze duzo o tym jak przygotowac uchola do kastracji i nigdzie nie pisalo aby krolika glodzic.

slodkie uszy pewnie kastrowalas u Czerwinskiego?!Ja do Poznania mam za daleko i jeszcze dochodza korki przed P-n bo cos tam bud.Do Srody pojedziemy ok 40 min.Troche zaczelam sie martwic bo ida duze mrozy i zima.Akurat teraz :(
lodkie uszy to Twoj uchol nie jadl ponad 12 godz. :wow dziwne,wszedzie przeciez pisza ze wtedy to juz trzeba karmic na sile bo dojdzie do powiklan.Ja moim nie bede robic glodowki.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: slodkie_uszy w Styczeń 23, 2007, 21:27:00 pm
mnie tez zdziwilo,ale dopytywalam sie czy na pewno, pan doktor, dokladnie Czerwinski :) potwierdzil, ze trzeba.nie bede sie z doktorem klocic, jeszcze doswiadczonym.moze to od rodzaju narkozy zalezy?to chyba tak jak z tymi zastrzykami oslonowymi-jeden lekarz mowi, ze niezbedne, drugi nie.moze sa rozne szkoly...
a Pasztecior naprawde strasznie szybko doszedl do siebie i nic mu nie bylo z powodu "niejedzenia", takze ja byla strasznie zadowolona z zabiegu.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: slodkie_uszy w Styczeń 23, 2007, 21:32:17 pm
a pogode faktycznie niezbyt zachecajaca.jedziesz samochodem?u ludzi rany sie szybciej goja w zimnym, ciekawe jak to u krolaskow?a swoja droga jest to interesujace-wiem,ze kroliczki sa delikatne i musza byc w cieplym, ale przeciez szaraki zyja w naturze tez w zime na sniegu no i w sumie po co te nasze milusinskie maja futerko?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: basia.dc w Styczeń 24, 2007, 16:26:23 pm
A jakie są rodzaje tych narkoz ?? Ta narkoza wziewna jest najlepsza ? Jeżeli mój wet nie będzie jej miał to jaka jeszcze inna dobra i bezpieczna ?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 24, 2007, 17:24:14 pm
Wziewne sa lepsze ale tez stos. sie w iniekcji.Rozmawiajac z wetem spytaj o lepsza narkoze dla krolikow,nie jest to narkoza" kocia".Ta "krolicza"jest drozsza.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: basia.dc w Styczeń 24, 2007, 18:47:32 pm
A ta "królicza" narkoza dużo jest droższa od kociej  ??
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 24, 2007, 20:20:17 pm
U Was w wiekszych miastach to pewnie standart taka narkoza.U mnie musiala byc zamawiana.Na dwa uchole(razem 5 kg)wyliczyl mi ze wszystkim 160 zl,czyli normalna cena 80 zl.Drozej na dwa uchole wyszlo 30 zl.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: basia.dc w Styczeń 24, 2007, 20:42:41 pm
No nie wiem czy u mnie będzie to standard. W piątek idę do weta i już o wszystko dokładnie się go wypytam. Jak będę mieć jakieś wątpliwości co do niego to dam wam znać. A jak na razie to wielkie dzięki  :przytul
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 24, 2007, 20:55:38 pm
Z tego co czytalam to kroliki po kastracji byly juz wybudzone,wiec dlatego mysle,ze w wiekszych miastach ta "krolicza" narkoza jest powszechnie stosowana.Spytaj poprostu o "krolicza" narkoze.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Renata w Styczeń 25, 2007, 09:39:14 am
Dla ścisłości. Co Wy dziewczyny uważacie za wybudzonego lub nie wybudzonego królika?
Czy wybudzony królik to taki który juz śmiało kica i nie zatacza się?
Bo mój choć niepewnie to jednak kicał a weterynarz mówiła że on nie jest w pełni wybudzony.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 25, 2007, 11:00:30 am
Moj wet. pow. ze nie wybudzony krolik to taki ktory lezy,poprostu jeszcze spi i powoli,w mire jak narkoza przestaje dzialac bedzie sie budzil.Wlasnie dlatego pisalam,ze gdzies indziej kroliki sa wybudzone,tzn.nie spia,wiadomo,ze jeszcze sa otlumanione.W tej nie kociej narkozie moje uchole dostana zastrzyk "na wybudzenie"(antydotum)do narkozy.
Wiecie moze my nie potrzebnie sobie glowe zawracamy narkoza,to sprawa weta on od tego jest.Mozna tylko sie spytac o lepsza,krolicza narkoze i tyle.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: slodkie_uszy w Styczeń 25, 2007, 14:39:20 pm
reniaw trzymamy kciuki bo dzis TEN DZIEN, prawda?daj znac jak poszlo!!
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: maro w Styczeń 25, 2007, 19:03:51 pm
Reniaw napisz jak tam?! Juz kciuki mi odpadły z ciekawości.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 25, 2007, 20:45:00 pm
Juz po wszystkim.Uchole zyja,a teraz powoli dochodza do siebie.Dzieki,ze dodawaliscie mi wszyscy otuchy.Nie mam jakos odwagi wlozyc ich do jednej klatki,takie biedne sa.Leza ale juz probuja chodzic na chwiejnych nozkach.
Troche przeszlam bo ja trzymalam je jak dostawaly zastrzyki do narkozy.Pysiek padl nie tak odrazu,a Funiek juz po pierwszej dawce prawie usnal.Przy okazji obcecie pazurkow bylo.
Jesc i pic mam raczej dac dopiero jutro bo moga sie zachlysnac ,jak nie sa zupelnie wybudzone, ale jak zaczna juz sie zach. prawie norm to pewnie po polnocy czyli po 5-6 godz od zab. im dam pic i sianka. Zobacze  jak wygladaja i im dam.

Dzieki. :bukiet Ide je miziac.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nika73 w Styczeń 25, 2007, 21:00:47 pm
reniaw  :*  :lol no to super, że macie to juz za soba  :jupi
A ty je chcesz od razu zaprzyjaźniać  ?? U Tośka to hormony buzowały jeszcze przez parę dni ( 2 dni po cięciu jeszcze kotke ganiał i gwałcił  :diabelek  )
Tak po ok 5 dniach zuważyłam wyraźny "spadek ciśnienia" a potem już sobie odpuścił  :P
Wiem, że Cię korci  :> ale tyle czekałaś to poczekaj jeszcze parę dni  :icon_8P  :lol
Też myślałam o Was ale trzymałam tylko jednego kciuka  :co_jest  bo drugiego za przyjaciółkę która dziś miała OBRONę PRACY MAGISTERSKIEJ  :lol
Podobnie jak Twoje króle, zdała na 5  :bukiet
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: slodkie_uszy w Styczeń 25, 2007, 21:03:40 pm
my tez sie cieszymy :) wymiziaj je od nas tez!!!!bedzie dobrze a nawet lepiej!!
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 25, 2007, 21:19:23 pm
nika tak zaprzyjazniala Ziabak.Zaraz po kastracji wlozyla swoje uchole do jednego transporterka i razem w domu sie wybudzaly.Ja tak nie zrobilam bo nawet by sie nie zmiescily do jednego :diabelek a teraz klatki stoja obok siebie i tak dochodza po narkozie.Ruchy jeszcze chwiejne ale pyszczki juz prawie,prawie norm.

Kroliki Ziabak od tej pory zyja w przyjazni.Lekkie uszczypniecia byly ale nic groznego.
Ja moim dam troche wytchnienia.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nika73 w Styczeń 25, 2007, 21:34:54 pm
reniaw ale z tego co czytałam i pamiętam ( tak sądzę  :diabelek ) ze strony ziabaka, to jej chłopcy znali się wcześniej i jakoś tam akceptowali - dopiero po czasie były "walki" i rozdzielenie  :hmmm  :hmmm  :hmmm ale już nie jestem pewna czy mi się nie pochrzaniło :P a Twoje królasy wcześniej się znały osobiście  ??
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 25, 2007, 22:02:26 pm
zapachy tak ponad 2 lat,wspolna kuweta tylko twarza w twarz sie nie widzialy,tzn. nie probowalam ich zaprzyjazniac.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nika73 w Styczeń 26, 2007, 13:12:41 pm
reniaw i jak chłopaki po nocy ?? wysłałam ci wiadomość na gg  :jupi
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nika73 w Styczeń 26, 2007, 14:55:14 pm
reniaw, no zaczynam się o Was niepokoić  :co_jest
Mam nadzieję, że wszystko jest o.k.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: basia.dc w Styczeń 26, 2007, 15:49:38 pm
reniaw - fajnie, że macie kastrację już za sobą - tylko pozazdrościć. Napisz później jak czują się twoje uchole.
Pozdrawiamy !  :przytul
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Renata w Styczeń 26, 2007, 15:58:15 pm
Rozmawiałam z Reniaw na gg, była zaniepokojona bo króliki jeszcze nie robiły bobków, są osowiałe i osłabione. Z tego wszystkiego jeździła jeszcze raz do Wet-a a ma naprawdę daleko.
Jednak podjadały trochę sianka więc moim zdaniem wszystko będzie ok.
Jeszcze nie minęła nawet doba od kastracji.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: basia.dc w Styczeń 26, 2007, 17:00:50 pm
Mam nadzieję, że z króliczkami wszystko będzie OK. Z Kubusiem trzymamy za nich kciuki (pazurki).
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Renata w Styczeń 26, 2007, 17:25:20 pm
U Fuńka i Pyśka już jest lepiej, bobki były podjadanie sianka też się odbywa a osowiałe to mają prawo być...
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nika73 w Styczeń 26, 2007, 18:16:35 pm
dokładnie, mają prawo i to nawet długo.
Nawet kiedy nic już nie boli, to przecież jest szok hormonalny i mogą stracić nawet na kilka tygodni ten błysk w oku i radosność  :(
U Tośka to trwało prawie 3 miesiące- niby wszystko o.k. jadł, pił, lizał, miział się ale był "smutny"- odzyskał jednak TO COś  :jupi prawdopodobnie gospodarka hormonalna mu się "wyrównała".
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Styczeń 26, 2007, 18:30:28 pm
Dzieki dziewczyny :bukiet  :bukiet Nawet nie wiecie jak takie wsparcie dobrze robi.
Najbardziej dziwila mnie ich osowialosc ale skoro moze tak byc to sie mniej martwie.
Teraz wieczorem bobkow juz nie bylo ale troszke skubna sianka raz po raz i pija wiec zle chyba nie jest.Jestem strasznie zmeczona.Szlam o 3.00 w nocy spac,a dzis na nogach o 7.00,a o 9.00jechalam z nimi do weta po leki p/bolowe.Teraz spia  albo czuwaja.
Jeszcze raz dziekujemy dziewczynki :przytul
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: slodkie_uszy w Styczeń 26, 2007, 19:40:19 pm
u nas pasztecik przez kilka dni byl nieswoj, mi go bylo tak zal i przez kilka dni zalowalam, ze mu to zrobilam...a potem wrocil do siebie.a przynajmniej moze biegac z tamarka i teraz jest super :) trzymajcie sie, dopiero reniaw jak napisalas, ze jestes zmeczona przypomnialam sobie, ze faktycznie ja tez mialam wtedy troche dosc-stres, pilnowanie, jak sie patrzy na bidulke, ktora boli to serce boli nas...a ty masz taka podwojna porcje :) ...moj byl taki obolaly chyba trzy dni, bo potem przyjechala do nas tamarka i w tego biednego, chorego kroliczka szatan wstapil i zaczal szalec-wtedy z kolei balam sie o szwy :)
jutro tez jedziesz na przeciwbolowe czy juz jeden zastrzyk wystarczyl?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nika73 w Styczeń 27, 2007, 14:27:43 pm
;( nie wiem czy to ja powinnam o tym pisać, ale nie jestem w stanie powstrzymać emocji  :(
a wiem, że dużo osób trzymało kciuki i "było z nimi"  i czekają na kolejne informacje ( a nie wiem kogo jeszcze reniaw powiadomiła o swoim nieszczęściu )
Funiek też nie ma się najlepiej ale ma szanse  :heart
Prawdopodobnie przyczyną śmierci był wielki stres i spowodowane tym problemy z trawieniem (???)
Nie wiem jaką rolę ( i czy w ogóle odegrały leki przeciwbólowe ) kiedy reniaw pojaw się na forum , sama najlepiej opowie co się stało.... :oh:
Funiek jest w tej chwili na sterydach... i trzymam za niego kciuki ( i za reniaw, której jest bardzo ciężko ) :(  ;(  ;(  ;(
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nika73 w Styczeń 27, 2007, 14:33:39 pm
reniaw, mam nadzieję, że nie będziesz na mnie zła, że to napisałam na forum ...  :przytul  :*  :(  ;(
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: basia.dc w Styczeń 27, 2007, 18:35:09 pm
Mam nadzieję, że króliczek się z tego wyliże ! Tak mi przykro reniaw !!!  ;(  Pamiętaj, że wszyscy jesteśmy teraz z Tobą !  :przytul
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: mika2680 w Styczeń 27, 2007, 19:07:25 pm
;(  :buu  Wiem co teraz przeżywasz!!!! Ja staciłam nie dawno mojego ukochanego Bonusia (w prawdzie był psem ale był członkiem mojej rodziny) Jestem z Tobą!!! Mam nadzieje ze drugi króliczek przeżyje!!!!! :przytul  :(
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: slodkie_uszy w Styczeń 27, 2007, 19:44:56 pm
reniaw, nawet nie wiesz jak strasznie, strasznie jest mi przykro.trzymamy kciuki za funka i za ciebie.naprawde calymi serduchami jestesmy z Toba i krolaskiem.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: azi w Styczeń 28, 2007, 08:18:32 am
reniaw bardzo mi przykro trzymaj sie jakoś  :przytul trzymamy kciuki za drugiego uszatka
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Agga w Styczeń 28, 2007, 13:16:27 pm
Przykro mi :( Mam nadzieję, ze Funiek szybko dojdze do siebie
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Renata w Styczeń 29, 2007, 09:07:12 am
Dopiero dzisiaj przeczytałam wiadomość od Nika 73.
Reniaw strasznie mi przykro :( . Byłam pewna że wszystko dobrze się ułoży :(
Gdybanie dlaczego nic tu nie pomoże.
Pamiętaj tylko o jednym: TO NAPRAWDĘ NIE TWOJA WINA widocznie tak miało być. :(
Wszyscy jesteśmy z Tobą.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Styczeń 29, 2007, 20:01:55 pm
zrobilas wszystko co moglas!
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Franciszek100 w Czerwiec 10, 2007, 10:59:07 am
A jekiego weta polecacie w Poznaniu ??
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Czerwiec 10, 2007, 13:02:13 pm
W Poznaniu na Wawrzyniaka dr Czerwinski.Niektore dziewczyny kastrowaly u niego kroliki.Placily jak pamiec mnie nie myli 60 zl.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Franciszek100 w Czerwiec 10, 2007, 15:08:11 pm
Dzięki:),a znasz może dokładny adres? I  królik powinien mieć 8 miesięcy, żeby go wykastrować?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Czerwiec 10, 2007, 20:41:34 pm
Jest w Poznaniu wiecej wetow ale ten jest sprawdzony.Tez mialam do niego jechac z moimi
ucholami ale za daleko.Lista wetow jest na stronie Kaziora.Podaje Ci adres Czerwinskiego


Klinika Weterynaryjna
dr Adam Czerwinski
ul.Wawrzyniaka 41
tel.843-23-53

Komorniki
ul.Nowa 5
tel.810-76-50

Aha! !Teraz sa upaly,musisz poczekac bo uchol trudno po zabiegu bedzie dochodzil do siebie.W takie upaly nie wyk sie zabiegow.8 miesiecy to dobry wiek na kastracje ale musisz poczekac.Moze byc tez tak, ze krolik sie uspokoi i kastracja nie bedzie potrzebna.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Franciszek100 w Czerwiec 11, 2007, 13:39:40 pm
Aha,Miko ma 6 miesięcy, ale gdzieś czytałem że powinien mieć 8, więc poczekam:)a chcę go wykastrować, ponieważ ma dojść samiczka(po kastracji Mikiego)On dosyć często warczy i drapie:(
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nika73 w Czerwiec 11, 2007, 16:23:18 pm
chłopaka w tym wieku spokojnie można kastrować już :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Franciszek100 w Czerwiec 12, 2007, 18:14:02 pm
To dobrze, ale tak jak mówi raniew poczekam na lepsze czasy :P  :diabelek
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Franciszek100 w Lipiec 04, 2007, 18:59:44 pm
W najbliższych dniach Miko bedzie kastrowany, więc chchaiłbyms ię spytać czy wszystko dobrze zrozumiałem. 6-8 godzin przed kastracją dać mu o jedzenia tylko sianko i wodę.Wyłożyć transportówkę ręcznikiem, wsadzić do transportera termofor(zawinięty)Do klatki też dać termofor?Nalac wodę do miseczki(po operacji) i po operacji go normalnie karmić.Codziennie sprzątać klatke. To wsszystko?czy coś jeszzce?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Franciszek100 w Lipiec 09, 2007, 15:25:58 pm
Miko będzie kastrowany w środę,u dr. Adama Czerwińskiego, powiedział że ma nie dostać jedzenie już we wtorek,mam odmówic wizyte, czy poprostu dac mu jeść
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Lipiec 09, 2007, 18:18:24 pm
Czerwinski to dobry wet. i dlatego nie rozumiem dlaczego nie kaze ucholowi jesc.Inne zwierzeta maj odruch wymiotny i dlatego musza byc na czczo(narkoza),wiadomo,ze krolik nie ma odruchu wymiotnego i musi miec caly czas pelne jelita.Sa na forum dziewczyny,ktore wyk. u niego kastracje i wszystko bylo ok.Ja balabym sie nie podawac jesc krolikowi i podalam siano i wode.Warzywa odstawia sie na kilka godz. przed zab. ale sianko jest bezpieczne.Nie umiem Ci inaczej poradzic.Moze w jakis sposob uda Ci sie znalezc dziewczyny z Poznania lub ktos sie odezwie.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: slodkie_uszy w Lipiec 10, 2007, 17:03:53 pm
moj Pasztet byl kastrowany u dr Czerwinskiego i jesli mialabym zrobic to jeszcze raz to tylko u niego. Pasztet nie mial jedzenia podawanego od dnia poprzedniego-to znaczy wieczorem jeszcze normalnie zjadl, a potem musialam mu zostawic pusta klatke, pusciutka, nawet zwirek mialam wyjac. reniaw , ja potem dopytywalam, i dr czerwinski mi powiedzial, ze kroliki maja odruch wymiotny bardzo bardzo slaby, ale jednak maja i po co ryzykowac, a krolaskowi nic sie nie stalo jak te kilka godzin nie zje.wiem, ze inni lekarze mowia, ze moga jesc, bo dokladnie jest to slaby odruch, ale zawsze moze akurat trafic na naszego kroliczka. franciszek musisz sie liczyc z tym, ze krolasek bedzie jezdzil 3 dni potem na zastrzyki oslonowe, my tak jezdzilismy.po zabiegu od razu podawalismy jedzonko i picie,ale nasz w ogole nie byl zainteresowany, dopiero tak po godzince, dwoch sam zaczal jesc-grunt to mu zapewnic spokoj i wzgledna cisze po zabiegu,zeby spokojnie mogl sobie dochodzic do siebie.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: anka1388 w Wrzesień 21, 2007, 12:05:56 pm
czesc:)
chce adoptowac kroliczka.:)
mam pytanie: Czy potrzebna jest kastracja jesli bym wziela samca (moj Misiek to samiec :) ) ? Bo nie wiem jak by to bylo... u nas weterynarz jest beznadziejny (tzn.na pewno nie zna sie na krolikach , tzn. nie jest specjalista od krolikow) i chyba musialabym gdzies z nim jechac do kastracji... i czy jesli bedzie wykastrowany jeden samiec to moze byc drogi nie? a jesli bym wziela samiczke, to moze byc tylko samiec wykastrowany a samiczka nie?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: slodkie_uszy w Wrzesień 21, 2007, 15:26:47 pm
hej!odpisalam ci juz w emailu :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: anka1388 w Wrzesień 21, 2007, 22:20:03 pm
Ja juz sama nie wiem... Bo wlasciwie jesli bym zaadoptowala samiczke to wtedy byloby mniejsze prawdopodobienstwo, ze by sie nie dogadywaly. oczywiscie musialabym wtedy wykastrowac mojego Miska. ale jesli bym zaadoptowala samca, to jest jakies mala (bardzo mala ) szansa, ze kroliki by sie dogadywaly i by moglo sie obyc bez kastracji. Choc trzeba tu jeszcze raz podreslic ze to MALA szansa. wiec raczej bym musiala wtedy wykastrowac oba samce... jestem troche w kropce, bo moja mama stwierdzila, ze nie bedzie jedzic gdzies  aby wykastrowac krolika... ;/ probuje ja jakos przykonac. czy wracanie do siebie po operacji jest dlugie ? czy opieka nad krolikiem po kastracji jest bardzo ciezka, bardzo czasochlonna? prosze o rade.
a moze ktos ma tu dwa kroliki: samce i nie sa wykastrowany a sie przyjaznia?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: amnestria w Wrzesień 21, 2007, 22:37:05 pm
Ja służyć radą nie mogę, bo okazało się, że króliś jest młodziutki i jeszcze wszystko przed nim. Boję się trochę tego jego dojrzewania...Skałaniam się jednak ku kastracji (zwłaszcza, że Duffy jest już wycięty)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Wrzesień 21, 2007, 23:17:39 pm
Samce tez musza by wykastrowane,rzadko zdarza sie aby niekastraty sie zaprzyjaznily
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Puma w Wrzesień 22, 2007, 20:46:55 pm
ja mam też takie jedno pytanko... mój króliczek jest 6 mies. samcem i nie mam zamiaru przeznaczać go do hodowli itp. czy więc musze go kastrować???  :> znam sie na kotach i wiem że w przypadku kocura był by nadpobudliwy itp.. czy u krolika mogą wystąpić podobne zachowania??
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: mika2680 w Wrzesień 22, 2007, 23:51:56 pm
Puma, króliczek moze znaczyc teran (strzelać moczem) no i będzie próbował kopulowac na rzeczach róznego rodzaju. Wszystko zalezy od charakteru króliczka jeden nie kastrat jest spokojny a inny kastrat szaleje nie ma reguły.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Renata w Wrzesień 25, 2007, 10:23:46 am
Opieka nad królikiem po kastracji nie jest tródna.
Dzień przed kastracją należy nie dawać mu żadnych warzyw ani zielonki. Musi mieć natomiast siana i wody do woli. Nie wolno mu robić całkowitej głodówki tak jak to się robi u kotów i psów. Należy zaopatrzyć się w termofor (kupić lub pożyczyć bo to tylko na jeden dzień potrzebne). Po wybudzeniu się z narkozy bedzie bardzo zmarznięty i ten termofor jest po to aby go ogrzać (włożyć pod ręcznik frotte) W ostateczności mogą to być dwie butelki np. po płynie do mycia szyb zakręcone korkiem od mineralki.
Wystarczy pilnować bardziej niż zazwyczaj o czystość w klatce i codziennie zerkać czy wszystko wygląda ok. Moszna po kastracji zazwyczaj drugiego dnia wypełnia się płynem który w ciągu kilku dni sam schodzi. Można ją delikatnie uciskać w palcach aby przyspieszyć schodzenie płynu ale nie jest to konieczność zwłaszcza że króliczek może się przed tym bronić. Po tygodniu jeśli były zakładane szwy jedziemy na zdjęcie ich (do tego wystarczy pierwsza lepsza lecznica - jeśli był operowany daleko)

Królik niekastrowany nie musi stać się agresywny ani kopulować na wszystkim co dopadnie jednak nieuniknione stanie się znaczenie moczem mieszkania. U jednych królików dochodzi do tego wcześniej a u innych, tak jak u mojego, dopiero gdy maja 2-3 lata. Jest to bardzo kłopotliwe ponieważ nie tylko wygląda brzydko ale na ścianach może pojawić się grzyb tródny do usunięcia :/

Zalety kastracji to nie tylko zaprzestanie znaczenia mieszkania moczem ale również zmniejszenia temperamentu. Królik staje się ufniejszy, mniej płochliwy, bardziej zrelaksowany. Częściej możemy obserwować jak zrelaksowany śpi sobie w różnych zabawnych pozach  :lol  
Niektóre króliki po kastracji przybierają na wadze ale dotyczy to zazwyczaj królików które i wcześniej miały tendencje do tycia. Jeżeli zapewnimy królikowi odpowiednią ilość ruchu i nie będziemy go przekarmiać łakociami wszystko powinno być ok.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Renata w Wrzesień 25, 2007, 10:31:16 am
A i jeszcze jedno po kastracji królik robi się mniej płochliwy ale nie smutny. Jest poprostu mniej bojaźliwy ale w przypadku rzeczywistego zagrożenia instynkt działa bez zarzutu.
Mniej bojaźliwy królik jest weselszy, nadal wykonuje piruety a w dodatku chętniej przychodzi na kanapę sprawdzić co robisz, co jesz i czemu mu nie dajesz? :diabelek
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: anka1388 w Wrzesień 25, 2007, 18:31:38 pm
mam pewne pytanie:Czy jest mozliwa kastracja krolika bez natkozy?
Pan technik wet. powiedzial mi, ze tak. Co wy o tym myslicie?
podobno zabieg polega na tym, ze krolik jest miejscowo znieczulany, brane sa do reki jego jadra (chyba) , zgniatane przez jakies urzadzenie i ucinane. tak jakos pamietam ztej rozmowy. po zabiegu jest ta rana zasypywana antybiotykiem i wkladana do moszny...
Co wy o tym myslicie?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Wrzesień 25, 2007, 18:54:04 pm
Slyszalm kiedys o kastrowaniu ucholka bez narkozy,krolik pewnej dziewczyny z forum w ten sposob byl kastrowany
dla mnie to nieetyczne,nigdy bym sie nie zgodzila aby moj uchol byl w ten sposob kastrowany
a wet. ktory tak wyk kastracje to nie wet.tylko rzeznik :bejzbol
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: anka1388 w Wrzesień 25, 2007, 19:55:50 pm
Podobno takie kastracje byly wykonywane zazwyczaj nakrolikach hodowlanych...
ogolnie zdziwilam sie jak Pan powiedzial, ze moj krolik ma wielkie jadra, i smial sie (przyjaznie), ze w kogo on sie wdarl...
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Renata w Wrzesień 26, 2007, 10:34:47 am
Ciekawe co taki królik przeżywa gdy widzi co z nim robią? :( Nie wiem co o tym myśleć...
:hmmm
Ludziom też robi się operacje przy miejscowym znieczuleniu gdy jest za duże ryzyko że serce nie wytrzyma... Sama nie wiem co o tym myśleć :(
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Wrzesień 26, 2007, 11:22:18 am
Ludzie miejscowe   znieczulane  maja tylko do np. zszycia rany,kiedys widzialam operacje na oku w znieczuleniu miejscowym,a jak maja chore serce to ogolna narkoza jest niewskazana ale wtedy jest znieczulony od pasa w dol,tzw. znieczulenie zewnatrzoponowe i zupelnie nic nie czuje.lCzlowiek to czlowiek,a wiadomo jak krolik.
Ja sobie kastracji bez narkozy niewyobrazam,nawet w znieczuleniu miejscowym,przeciez miejsce jaderek trzeba ostrzyknac i to kilka razy,a to czuc napewno i boli :(
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Linka w Wrzesień 26, 2007, 12:25:58 pm
Dawniej nazywało się to trzebieniem samców. Tylko to było 50 lat temu. Dziś rzadko(prawie wogóle) nie robi się czegoś takiego, bo są inne sposoby.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: anka1388 w Wrzesień 26, 2007, 13:56:54 pm
dzieki za Wasze wypowiedzi. Wyslalam mail z zapytaniem o taka sprawe i po jej odpowiedzi stwierdzialam, ze nie zdecyduje sie na taka kastracje...
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Linka w Wrzesień 26, 2007, 16:39:25 pm
I bardzo dobrze :)
Nie jest to przyjemne - ani dla zwierzęcia ani dla właściciela.
(opis tego mam w starej ksiązce i mnie trochę odrzuca)
Tytuł: Przed kastracją/sterylizacją, czyli co trzeba wiedzieć przed zabiegiem, jak się przygotować
Wiadomość wysłana przez: marg1313 w Luty 16, 2008, 08:57:05 am
. Dzisiaj rano wchodzę do pokoju corki , patrzę a Pusia biega po pokoju jak szalona ;-) . Gdybym nie wiedziała to nie uwierzyłabym że jest drugą dobę po zabiegu . Chcialm ją zważyć , ale nie podobał jej się chyba ten pomysł , bo bawiła sie w chowanego ze mną. W końcu ptrzykicala do mnie i zważyłam ją . 1.5kg. Potem jak włożyłam jej do klatki natke pietr.  i sałatę a ona kic do klatki i juz bierze się za jedzenie. Postanowilam więc dać jej jeszcze takie zioła ktore dała mi Ola. wsypalam do miseczki , wkładam miseczke do klatki a Pusia fuknęła , złapała miseczkę w zęby, rzuciła ją w kąt klatki i.... dalej spokojnie zabrała się za skubanie natki. Córka kładła się ze śmiechu. Powiedziała że też tak bedzie rzucać talerzem , jak nie bedzie miala na cos ochoty.
Oj charakterek to Pusia ma ;-)  

Ja dwa tygodnie temu kastrowałam Mańka. Bardzo się bałam , mialam okropne wyrzuty sumienia. Od środy jest u mnie Pusia po sterylizacji . z tego co widze to nie jest takie strzaszna jak sie wydaje. Fakt - trzeba dużo czasu poswięcić potem króliczkom , ale przeciez to dla ich dobra.
Maniek już chyba zapomniał ze cokolwiek miał "robione" bo jest wesoły jak nigdy . Wręcz sam zaczepia i biega za nami.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Luty 16, 2008, 11:53:16 am
to nie takie proste zabiegi,szczegolnie sterylizacja

marg ja przy wydawaloby sie prostym zab. kastracji stracilam dwa uchole na raz,odchodzily co dwa dni :(

wszystko zalezy od weta,jego umiejetnosci
skad jestes i gdzie wyk zab.?

opieka oczywiscie po zab. tez b.wazna
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Ola_19 w Luty 16, 2008, 13:29:04 pm
sterylizację Pusi wykonywał dr Mirosław Krawczyk z Torunia, niesamowity weterynarz, cieszy się ogromnym uznaniem, dlatego, że zawsze walczy o każdego zwierzaka do końca, ma ogromną wiedzę, doświadczenie i niesamowite podejście do zwierząt. 3 godziny w kolejce to u niego norma, bo każdego zwierzaka nawet przy wizycie kontrolnej bada od "stóp do głowy", ale wszyscy czekają, bo warto...leczy też zwierzaki z toruńskich fundacji kot i kocia dolina. kiedy moja Niunia w wieku 9 lat zachorowała na nowotwór macicy( niestety nie była wysterylizowana, ponieważ jako 11 letnie dziecko nie miałam takiej świadomości) wynoknał jej operację, później kolejną ponieważ po 2 miesiącach znowu pojawił się nowotwór...obie operacje przeżyła, po pierwszej wróciła do świetnej formy...zajmuje się moimi uszolami i uszolami z toruńskiego schroniska. w pon. Tuptuś ze stronki adopcyjnej będzie miał u niego zabieg. wiem, że nie ma reguły, ale do dr Krawczyka mam 100% zaufanie
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: marg1313 w Luty 16, 2008, 15:41:59 pm
Cytat: "reniaw"
ja przy wydawaloby sie prostym zab. kastracji stracilam dwa uchole na raz,odchodzily co dwa dni

Bardzo mi przykro ze stracilas kroliczki :-(
Mańka wykastrował dr. Marcin Wojciechowski Włocławek ul. Parkowa58. tel.054 235 51 62. Nie było zadnych komplikacji .Jeśli ktos nie moze przyjechać do lecznicy na Parkowej, to on przyjmuje również w schronisku na ul. Przemysłowej . Moim psem zajmuje się wet.z Lubrańca ( bo tutaj mieszkam) , ale on nie ma dużej wiedzy o kroliczkach. Wolę więc jeździć z nimi do w/w weterynarza do Włocławka chociaż to 25km odemnie.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: oldzia8 w Luty 16, 2008, 15:44:41 pm
Jestem chyba uczulona na króliczą sierść, a w domu mam króliczka. Nie wiem co znim zrobić. Chyba muszę go oddać... :(  :(
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: marg1313 w Luty 16, 2008, 15:53:26 pm
Cytat: "oldzia8"
Nie wiem co znim zrobić. Chyba muszę go oddać...


Co ty dziewczyno piszesz? Grzybica przeszła na ciebie?? Masz uczulenie?? Gryzie klatki i niszczy?? Nie chce się przytulać?? Spadł ze schodów?? :(  Piszesz wypytujesz ( przeczytałam wszystkie twoje posty na forum) i chcesz oddać?  
 Oldzia króliczek to nie zabawka.
Napisz coś więcej o swoim zwierzaczku i o sobie.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Luty 16, 2008, 16:35:43 pm
oldzia8 Chyba źle widzę: wszystkie posty napisałaś dzisiaj. Od 11 rano zadajesz pytania, chcesz wstawiać zdjęcia, a o 16 sama u siebie diagnozujesz alergię  ?? W szoku jestem, przyznam szczerze.
Trochę  się nie dziwię królikowi, że się nie chce przytulać.

Grzybicę należy wyleczyć, potrzebna duża higiena i cierpliwość, ale trzeba pomóc zwierzęciu. Jak masz podejrzenie, że królik się uszkodził (np. spadając ze schodów) to trzeba lecieć do weterynarza, a nie czekać, kiedy przestanie kuleć. Mam wrażenie, że decyzja o przyjęciu zwierzaka nie była przemyślana i on teraz najbardziej na tym cierpi. Zamiast bulwersować wszystkich hasłem o oddawaniu, poczytaj może o opiece nad królisiem (do podstawowych informacji na temat królika należy ta o zakazie dawania czekolady). Być może nie opiekujesz się nim tak, jak należy i stąd większość problemów?

W pierwszej kolejności doradzałabym wizytę u uszatego specjalisty - obejrzałby królisia, dał leki na grzyba i poradził, co dalej. Gdybyś napisała, skąd jesteś, ktoś na pewno doradziłby Ci dobrego weta najbliżej Ciebie. Jak napisała marg1313 - niewielu informacji o sobie/zwierzątku udzieliłaś :(
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: esculap w Luty 16, 2008, 19:22:16 pm
Kolejny królik, który trafił w dziecięce nieodpowiedzialne rączki.
Skąd jesteś Oldziu? Może ktoś z forumowiczów z Twojej miejscowości przygarnie królika, zanim smutno skończy.

Aga
Tytuł: Wykastrowany i napalony?? Musicie mnie uświadomić.
Wiadomość wysłana przez: marg1313 w Luty 17, 2008, 12:25:37 pm
Mam pytanie. Właśnie mijają 3 tygodnie od kastarcji Mańka. Frytka jest u mie od tygodnia i jest juz w duzo lepszej kondycji. Rano postanowiłam ich zapoznać. Wszystko odbywało się w pokoju w którym przebywa Frytka i w ktorym stoi jej klatka. Wypusciłam Frytke z klatki i przyniosłam Mańka. On najpierw zwiał przed frytka jakby diabła zobaczył. Potem jednak ja obwąchał i... chcial ja zgwałcić. Gonił Frytkę i próbowal na nią wskoczyć. Ona nie miała ochoty na sex , kuliła się i bała. Były trzy próby... wszystkie kończyły sie tak samo. Jak zamknęłam Frytkę w klatce , to obwąchiwali się nie wykazując agresji.  Maniek wrócił na swoje włoście , Frytka jest na swoich.  Mam pytanie, czy kroliczek po kastracji jest zawsze taki napalony? Jak mam dalej postęować ?
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Luty 17, 2008, 12:48:32 pm
He he :) Nie wiem, czy zawsze są takie napalone, ale u mnie było dokładnie tak, jak opisałaś :) Diego z Kluską spotkali sie już na dobre równy miesiąc po kastracji Diega i przez pierwsze parę dni mieliśmy orgię na okrągło. :icon_rolleyes  Do dziś się zastanawiam, czy ten miesiąc wystarczył, żeby Diego był "permanently safe"  :diabelek i czy przypadkiem Kluseczka nas nie obdarzy jakąś niespodzianką. Myślę, oczywiście, że nie, ale amory wyglądały dość niepokojąco. Teraz role się odwróciły i częściej Kluseczka zaczepia Diega  :oh:
Jeżeli Twoje królisie się zaprzyjaźnią (a pewnie tak będzie), to myślę, że samo im przejdzie - hormony się ustabilizują i będzie ok. Klucha wprawdzie po jakichś dwóch tygodniach wyskubała sobie prawie cały kołnierz na gniazdo, ale teraz już tego nie robi. Sądzę, że nie ma sensu jakoś drastycznie zmieniać postępowania ;)

A tak z innej beczki: skoro Frytka jest u Ciebie od tygodnia, to może daj jej jeszcze troszkę czasu na ochłonięcie; po różnych stresach i zmianach królisiom (podobnie jak np. psom) spada odporność i ponoć zaleca się dwutygodniowy święty spokój.

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłych obserwacji  :turla:
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: esculap w Luty 17, 2008, 18:49:06 pm
Moje króliki są po kastracji rok. I nadal mają na siebie ochotę. Dwa samce nawzajem na siebie, a oba na króliczkę, która sie boi, ucieka i "warczy". Co więcej, jeden z królików obsikuje podłogę obok klatki króliczki, a jak ma dobry dzień to wskakuje na klatkę i sika z góry! Szkoda, bo przez to nie mogą biegać razem. W zlaezności od nia mają "harmonogram" spacerów, albo każdy jest puszczany w innym pomieszczeniu.

Aga
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Luty 17, 2008, 19:58:23 pm
no cóż, nawet "ulepszone" króliki muszą ustalić hierarchię. może skończyłoby się tylko na wzajemnych gwałtach (zwykle nieodzownych w ustalaniu hierarchii) i króliki by się dogadały? poczytaj na forum o zaprzyjaźnianiu.

moje pannice też wskakują na klatki i sikają na siebie z góry :diabelek
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: marg1313 w Luty 17, 2008, 23:09:36 pm
Dziękuję za szybkie odpowiedzi. :*  Trochę się uspokoiłam .Doszłam jesnak do wniosku ze najlepiej będzie jeśli narazie króliczki poznawać się bedą "przez kraty". Niech Frytka dalej nabiera sił i pewności siebie. Po tygodniu znowu spróbuję wypuścić je w jednym pomieszczeniu ( chyba będzie to kuchnia , bo tego pomieszczenia nie znają) .
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: azi w Luty 18, 2008, 08:48:19 am
Królik w nowym domku powinien przejsc 2 tygodniową kwarantannę - w tym czasie ma szanse poznac nowe miejsce, zapachy i ludzi. jest to tez czas stresu, króry obniza odpornosc i uszatki w tym czasie mogą wykazać objawy utajonych chorób (chociaz niekoniecznie).
Co do puszczania razem: marg1313 mysle ze na razie możesz pozwalac im na spotkania przez kraty, jeżeli nie wykazują agresji można je próbowac puszczac razem. Niestety ustalnie hierarchi polega na ciagłym kopulowaniu. Od tego sie nie ucieknie. Moje zarazy przez 2-3 dni ustalały hierarchie. Trzeba tylko uważać czy ustalanie nie przemienia sie w regularną walke.

Co do sterylizowania samiczki: przez pierwsze 1-4 dni należy miec samiczke no oku, nie może skakać - ponieważ możę to spowodować komplikacje. Po 2 dniach dokazuje bo działają pewnie leki przeciwbólowe. Trzeba zapewnić królince spokój i ograniczyć do minimum skoki.
Jeżeli je i pije to bardzo dobrze.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Sylwia13 w Luty 18, 2008, 17:54:10 pm
Ja tak bardzo boję się wysterylizować kruszynkę :( Zresztą w Częstochowie i okolicach raczej nie ma króliczego specialisty :( Jeśli taki jest to prosze o kontakt na pw  :bukiet
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: esculap w Luty 19, 2008, 12:22:59 pm
Cytat: "azi"
Niestety ustalnie hierarchi polega na ciagłym kopulowaniu. Od tego sie nie ucieknie. Moje zarazy przez 2-3 dni ustalały hierarchie.


Czy należy nie ingerować w ogóle w ich zachowanie? Ja zwykle po kiku minutach rozdzielałam króliki. Bałam się, że jest to dla nich za bardzo stresujące. Zwłaszcza dla samiczki. Bardzo bym chciała aby wszystkie moje króle mogły się zaprzyjaźnić.

Aga
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: azi w Luty 20, 2008, 09:12:13 am
Można je próbowac rozdzielać, ale one zaraz wrócą do tego samego. Niestety z naturą sie nie wygra.
Ja też chciałam uspakajać samiczke, bo było mi jej szkoda. Brałam ją na ręce, żeby odpoczelo od samczyka. Ale po wypuszczeniu ona leciała do niego i go zaczepiała  :oh: . Więc po co rozdzielać ?  :lol

eskulap - a Ty masz wysterylizowaną samiczkę?
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: esculap w Luty 20, 2008, 12:53:52 pm
Dzięki za odpowiedź. Spróbuję przeczekać te zachowania. No chyba,że dojdzie do bijatyki.

Króliczka jest wysterylizowana.

Aga
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: marg1313 w Luty 20, 2008, 15:17:33 pm
Ja codziennie puszczam na 2 lub 3 minuty Mańka i Frytę w jednym pomieszczeniu. Ale gdy widzę ze Maniek zaczyna gonić Frytke - zabieram go. Jednak Frytka biega potem i szuka go , obwąchuje ślady po nim . Myślę ze z czasem wszystko się ułoży. Maniek jest wykastrowany ale Frytka nie jest wysterylizowana.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: *nicia* w Marzec 30, 2008, 11:18:53 am
Nie mogę znaleźć a nie chce zakładać nowego tematu - wiec pytam:
Czy sterylizacja jest konieczna? Ja mam jedna królicę i raczej więcej mieć nie będę, nie teraz,  nie wiem ile ma ale młoda nie jest. Co mi grozi jak jej nie ciachnę. Kotka podobno strasznie miauczy w rui a królica co? Samiec to znaczy teren tak, a samice co robią? czy to naprawdę jest konieczne? A może jak ja ciachnę to jej "życie" wróci bo na razie to tylko by leżała plackiem.

edit: doczytałam na stronie uszatej ze sterylizacja to głównie chodzi o problemy zdrowotne tak, ja nie mówię ze w ogóle nie zrobię jej ale czy jak trochę zabieg odłożę to coś sie stanie - nie mam na razie za bardzo na to kasy. I najpierw muszę znaleźć odpowiedniego weta od gryzoni. Ile mniej więcej kosztuje ten zabieg?
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Arya w Marzec 30, 2008, 13:56:11 pm
Nicia, różnie.Ale ok. 200 zl, niestety jest droższy od kastracji, bo jets b. skomplikowany
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Marzec 30, 2008, 19:49:17 pm
Rozmawiałam niedawno z weterynarzem i pytałam o zapobiegawczą sterylkę (przeciwnowotworową). Powiedział, że ma sens u królic będących w wieku do półtora roku, bo potem zmiany, które miały się zrobić już i tak się zrobiły. Więc w wypadku starszych królików trzeba obserwować, od czasu do czasu macać, czy jakichś guzków np. na sutkach nie ma, żeby w razie czego wcześnie zdążyć z rozpoznaniem. Co do zachowania, to nie wiem - w dodatku jak jest sam i bez innych królików - nie wiem, czy sterylka ją "ożywi".
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: esculap w Marzec 31, 2008, 13:58:18 pm
A jakie jest tego uzasadnienie? Przeciez króliczka ma ruje nadal po półtora roku! I hormony cały czas działają. Jak pojawią się guzki to jest już to nowotwór i zwykle jest za późno. tym bardziej, że te nowotwory rozwijają sie szybko.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Marzec 31, 2008, 14:34:42 pm
No tak, on mi to jakoś tłumaczył, że w obrębie sutków te zmiany to jakoś wcześniej się robią, ale dokładnie - szczerze mówiąc - nie zapamiętałam wszystkiego. Natomiast przekonał mnie i już na 99% jestem zdecydowana na sterylizację Kluski (ona ma rok, więc się łapie), choć wcześniej się zapierałam rękami i nogami. Więc jak już pojedziemy na zabieg, to się jeszcze raz zapytam, nagram sobie albo zapiszę uzasadnienie i Wam tu napiszę :) Żeby nie było gołosłownie  :P
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: esculap w Marzec 31, 2008, 14:39:44 pm
A ten weterynarz sterylizuje króliczki? Żeby się Kluseczce cos nie stało.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Marzec 31, 2008, 15:09:37 pm
Sterylizuje, sterylizuje. Do innego bym w życiu nie poszła  :>
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: cytryna27 w Marzec 31, 2008, 23:32:00 pm
U mnie w mieście podobno przyjmuje weterynarz, który na żywca kastruje króliki, bez znieczulenia. Rzeźnik jeden!
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Marzec 31, 2008, 23:37:00 pm
O mój Boże!! Jak to możliwe? Jeśli to prawda (a nie np. działanie konkurencji  :/ ), to trzeba by to zgłosić do inspektoratu albo jakiejś komisji...
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: cytryna27 w Marzec 31, 2008, 23:47:46 pm
No właśnie, dowiedziałam się tego pocztą pantoflową. Podobno istnieje jakaś stara szkoła "weterynarzy" (nie wiem jak ich nazwac normalnie), którzy uważają że to zwykły zabieg jak obcięcie paznokci. Nie wiem czy to nie są pomówienia więc nie wymieniam nazwiska tego "doktora". Chciałabym to sprawdzić ale niestety nie wiem jak go podejść żeby przyznał że kastruje króliki na żywca. Może by go nagrać czy coś? Musiałabym mieć mocny dowód żeby gdziekolwiek o tym zameldować. Nie wyobrażam sobie jednak żebym mogła podsunąc mu Kukiego chociażby tylko do obejrzenia, nie mogłabym patrzec jak w tych rzeźnickich łapach trzyma mojego króliczka.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Marzec 31, 2008, 23:52:27 pm
Cytrynko, przecież skoro nie wiadomo, czy naprawdę tak się dzieje, to niekoniecznie łapy ma rzeźnickie  :>  Jednak sama myśl o tym... brrrrrrrrr! Okropna!
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: zgaga14 w Kwiecień 01, 2008, 10:02:21 am
Wiecie co - ja bym takiemu...jednemu.........według starej szkoły - zaproponowała tatki zabieg bez znieczulenia :zonka: ale cienko by śpiewał :bejzbol oj cienko !!
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: cytryna27 w Kwiecień 01, 2008, 12:40:01 pm
Mam numer do tej kliniki. Dzisiaj zadzwonię tam i wszystko nagram. Jak okaże się że wszystko jest ok to się nawet ucieszę. Nie wiem czy da się tutaj wstawić plik dźwiękowy. W każdym razie z teog co się dowiedziałam to jest to stara metoda trzebienia, której prawie nikt już nie praktykuje ale z tego co wiem to raczej nie podpada pod paragraf. Ale jeśli okaże się, że to wszystko prawda będzie miał zaraz policję na karku. Jeszcze się tylko dowiem czy w myśl ustawy takie coś podchodzi pod znęcanie się nad zwierzętami.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Kwiecień 01, 2008, 13:41:11 pm
Ustawa z dnia 27 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (tekst jedn. Dz. U. z 2003 r. Nr 106, poz. 1002) w artykule 27 mówi:

"1. Zabiegi lekarsko-weterynaryjne na zwierzętach są dopuszczalne dla ratowania
ich życia lub zdrowia oraz dla koniecznego ograniczenia populacji i mogą być
przeprowadzane wyłącznie przez osoby uprawnione.
2. Zabiegi lekarsko-weterynaryjne i zootechniczne lub inne zabiegi wynikające z
technologii produkcji mogą być wykonywane na zwierzętach wyłącznie przez
osoby posiadające kwalifikacje określone odrębnymi przepisami, z zachowaniem
koniecznej ostrożności, w sposób zapewniający ograniczenie cierpień i
stresu zwierzęcia.
3. Zabiegi powodujące ból wykonuje się w znieczuleniu ogólnym albo miejscowym,
z wyjątkiem tych zabiegów, które według zasad sztuki weterynaryjnej
wykonuje się bez znieczulenia".

Artykuł 6 tejże ustawy mówi ponadto, że "Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności (...) dokonywanie na zwierzętach zabiegów i operacji chirurgicznych przez osoby nieposiadające wymaganych uprawnień bądź niezgodnie z zasadami sztuki lekarsko-weterynaryjnej, bez zachowania koniecznej ostrożności i oględności oraz w sposób sprawiający ból, któremu można było zapobiec".

Nie wolno kastrować na żywca.
P.S.
Były różne zmiany tej ustawy związane z implementacją prawa wspólnotowego, ale nie dotyczą one w/w artykułów.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: esculap w Kwiecień 01, 2008, 18:36:06 pm
Tylko nawet jak tam zadzwonisz, to akurat mogą przez telefon "zamydlić Ci oczy". Nawet nasłanie inspekcji nic nie da, jeżeli ta lecznica nie potwierdzi tej metody. No chyba, że są tak zacofani i głupi. Mozna by było co najwyzej "podsunąć " im króliczka - tylko żaden nie zasługuje na taki "eksperyment"
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Kwiecień 02, 2008, 09:35:50 am
Tu chodzi chyba o kastracje w znieczuleniu miejscowym. Na zywca bo krolik jest przytomny, dostaje tylko glupiego jasia, no i znieczulenie. Nie ma ryzyka, ze nie obudzi sie z narkozy, ale mimo wszystko trudno mi sobie to wyobrazic brrrrrrrr.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Kwiecień 02, 2008, 11:24:04 am
Cytat: "bosniak"
Rozmawiałam niedawno z weterynarzem i pytałam o zapobiegawczą sterylkę (przeciwnowotworową). Powiedział, że ma sens u królic będących w wieku do półtora roku, bo potem zmiany, które miały się zrobić już i tak się zrobiły.


aleś mi zapodała njusa  :(  mam nadzieję, że to nieprawda ... bo w innym wypadku to po ptokach ... biedne moje stare dziady :/
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Kwiecień 02, 2008, 11:51:48 am
Jadwinia, nie panikuj. Przecież nie u wszystkich królików się robią zmiany nowotworowe  :> Nie ma reguły. Zresztą dopytam o fachowe wyjaśnienie i tu klepnę, żebyś nie żegnała swoich "starych dziadów" zawczasu  :diabelek BTW, mało nie pękłam ze śmiechu na te stare dziady  :P
Buziaki dla Was i głaski dla walecznych uszu  :*
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: mika2680 w Kwiecień 02, 2008, 12:31:41 pm
To z wiekiem to jest bujda na kółkach i wymówka weterynarza ktory nie chce sobie raczek pobrudzic  :bejzbol  :zdenerwowany  
A jak suka w sarszym wieku dostanie ropomacicze to ma się biedna wykończyć bo nie ma odpowiednio młodego wieku zeby operowac?? Czysta głupota.
Jadwinia,  masz zamiar wykastrować/ wysterelizować swoje króliki to nie czytaj takich głupot tylko umawiaj sie z dobrym wetem na zabieg.
Trzymam kciuki za uszy :D
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Kwiecień 02, 2008, 12:37:52 pm
Niektore kroliki nie odziedziczyly genu, ktory powoduje raka, a niektore dostaja wczesniej inne pozniej. Byl kiedys na innym forum przypadek, ze kroliczka 6 miesiecy byla sterylizowana i miala juz zaawansowanego guza, byla i taka ktora raka dostala dopiero w wieku 8 lat wiec chyba te przedzialy wiekowe sa troche bezsensu.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Arya w Kwiecień 02, 2008, 13:47:23 pm
Podpisuję się pod Miką.
Na forum jest użytkowniczka Karo - ma ona Klaryskę, którą bodajże w wieku 3 lat sterylizowała.Inaczej ie byłoby jej już na tym świecie.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Kwiecień 02, 2008, 14:23:10 pm
Mika, w ogóle mnie nie zrozumiałaś. Kompletnie nie o to chodziło, że potem nie można królika sterylizować. I niczego podobnego mój post nawet nie sugerował, że jak królik ma 3 lata, to już nie wolno, czy też ma się "wykończyć"! Broń Boże! Proszę mi nie przypisywać słów niewypowiedzianych, bo  :bejzbol Zmiany hormonalne po pierwsze są uwarunkowane osobniczo, a po drugie nie można postawić między nimi i rakiem znaku równości. Jeden królik będzie bez sterylki 10 lat żył, inny 5 i wcale nie jest powidziane, że zapadną na raka macicy czy sutka.
Poczekajcież aż przycisnę weta. Trochę żałuję, że się odezwałam - mogłam najpierw przycisnąć, a potem tu napisać, a nie na odwrót. Stało się, trudno  :/ Tylko wyszło, że wet debil i muszę zaprotestować stanowczo  :> więc protestuję  :protest:
Pozdrawiam  :P
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: mika2680 w Kwiecień 02, 2008, 14:31:12 pm
bosniak, ale ja Ciebie zrozumiałam a ustosunkowałam się tylko do wypowiedzi weta z którym rozmawiałaś bo nie oszukujmy się to chyba debil a nie wet. Mój weterynarz w Polsce powiedział mi że w każdym wieku można sterylizować/katrować zwierzęta ale oczywiście lepiej wszcześnie niż później ;)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Kwiecień 02, 2008, 14:40:57 pm
:P
ja nie panikuję.
tylko ten nius trochę mi spsuł nastrój, ale nie całkiem, bo to jeszcze nie potwierdzone "ploty"
zajęce ("Waleczne Uszy" :diabelek ) i tak pójdą do cięcia, to ostatnia nadzieja białych, że się pokochają...tylko że planuję je ciachnąć razem, więc muszę przyoszczędzić :swinka:

[ Dodano: Sro Kwi 02, 2008 2:44 pm ]
Cytat: "bosniak"
Jadwinia, nie panikuj. Przecież nie u wszystkich królików się robią zmiany nowotworowe  :> Nie ma reguły. Zresztą dopytam o fachowe wyjaśnienie i tu klepnę, żebyś nie żegnała swoich "starych dziadów" zawczasu  :diabelek



eee, to nie tak, że ja już stawiam na nich krzyżyk  :diabelek  tylko się poczułam trochę jak "wyrodna matka" która nie zdążyła dzieciaka zaszczepić na dżumę  :oh:
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Kwiecień 02, 2008, 15:55:10 pm
No i już po krzyku, ludziska kochane  :icon_rolleyes

Zadzwoniłam. Wszystko jasne. Wet nie debil, tylko ok. Mój pierwszy post też ok, z tym że najwyraźniej za słabo zaznaczyłam, że to co w nim pisałam odnosiło się do gruczołu mlekowego.
Jeśli chodzi o macicę i jajniki, to ryzyko nowotworu jest zawsze (ale ryzyko, a nie reguła), zatem w każdym wieku sterylka będzie ok. Natomiast z gruczołem mlekowym jest tak, że w ciągu tych pierwszych dwóch lat zaburzenia hormonalne, częste ruje, ciąże urojone mają największy wpływ na gruczoły mlekowe królic i stąd większe prawdopodobieństwo zapadnięcia na chorobę gruczołu mlekowego właśnie.
Mika, dobrze Ci wet powiedział, że w każdym wieku - nie pisałam, że inaczej. Oczywiście, że im wcześniej, tym lepiej.
Jadwiniu droga  :lol , zmiany, o których pisałam, to zmiany w obrębie gr. mlekowych - zbieraj pieniążka na sterylkę, żeby oszczędzić smrodkom raków dróg rodnych i osłabić agresję.

Mam nadzieję, że już wszyscy teraz usatysfakcjonowani  :P
Ja obiecuję popracować nad precyzją przekazu (choć staram się jak mogę ;) ) i przepraszam za ewentualne nerwowe skoki ciśnienia u forumowiczów  :icon_redface  
Pozdrowionka dla wszystkich  :bukiet
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: joaenne w Kwiecień 11, 2008, 16:49:14 pm
Mnie ( o dziwo !!!) zaden wet nigdy nie mówił zebym swoją królice wysterylizowała, dlatego nigdy o tym nie myślałam i żałuje  :/  moznabyło to zrobić wcześniej :) Mała ma 7 lat, na szczczescie po usg nie stwierdzono żadnych zmian ufff ale dla spokoju własnego chyba wreszcie ją wysterylizuje..

Boje sie tylko, bo wielokrotnie czytam na forum ze zabieg jest ryzykowny wraz z wiekiem krolika.  Weterynarz nie widzi przeciwskazań bo Cwaniak jest zdrowy i w dobrej kondycji,  leczy sie teraz u p. Mileny Wojtyś-Gajdy. Kogo ewent. jeszcze moglibyście mi polecić???? Zabieg będę robić w Warszawie.  
Ile królik dochodzi do siebie po takim zabiegu?? Czy ktoś robił z was sterylizacje takiej seniorce? :)) bede wdzieczna ze re :) pozdrawiam
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: esculap w Kwiecień 11, 2008, 19:48:07 pm
Moja Ruda  dochodziła do siebie dwie doby. Miała wtedy 4 lata. Ale pewnie wszystko zależy od królika.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: joaenne w Kwiecień 14, 2008, 00:15:07 am
Dzieki :)

ps. kawał z niej Cwaniaka dlatego bedzie dobrze  :)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: vanda w Maj 29, 2008, 01:34:04 am
moja Truśka dochodziła do siebie jedna dobe, ma rok i 2 miesiace. sterylizowana byla u dr Anny Kryspin i jestem bardzo zadowolona - jest mila, ma duże doświadczenie z królikami,  wszystko dokladnie wyjasnila (m.in. to, ze krolik musi siedziec w klatce co najmniej 10 dni - zeby przez skoki i wygibasy szwy sie nie rozeszly, dlatego bardzo sie zdziwilam, ze ktos wypuszczal krolika juz druga dobe po zabiegu. szczerze mowiac obie sie meczymy - ona, ze nie moze pobiegac, ja, ze musze na to patrzec) poza tym jest niedrogo, a gabinet dlugo otwarty :)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Dominikfue w Czerwiec 03, 2008, 22:41:52 pm
Ja bardzo boję się sterylizacji swojej królinki. Jestem z nią bardzo związana a podobno jest ten odsetek królików nie budzących się z narkozy co mnie przeraża. Po czym w drugiej kolejności boję się jakichś powikłań. Kolejną sprawą jest to, że u mnie w mieście nie ma specjalisty od mniejszych zwierząt a dobry wet według mnie to podstawa. No i to dla mnie takie nie naturalne i  na dodatek pozbawia części hormonów a to nie jest czymś dobrym... Chcę dla królika jak najlepiej, jedyne co mogłoby mnie przekonać to to, że jest duży odsetek samic chorujących na nowotwory bo ciąży przecież można uniknąć na inne sposoby a zachowanie mojego królika jest bardzo dobre. Cały czas odwlekam decyzję odnośnie sterylizacji - jakby coś poszło nie tak to nie wybaczyłabym sobie.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Koperek_wawa w Czerwiec 04, 2008, 00:29:47 am
Widzę, że masz bardzo podobne podejście co i ja związane z obawą przed sterylizacją króliczki. Ja tak samo sobie myślałem - wszystko tylko nie sterylizacja, tak samo miałem obawę, że być może królik nie wybudzi się z narkozy (czego bym sobie nigdy w życiu nie podarował), ale kiedy Pusia mniej więcej co 2 tygodnie miała ruję, to nie było innego wyjścia, tylko musiałem ją sterylizować, przede wszystkim dlatego żeby się więcej nie męczyła gdy miała tę ruję. Kiedy odbyła się sterylka to myślałem, że umrę z nerwów. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Pusia szybciutko wróciła do zdrowia i co najważniejsze, nie męczy ją już ruja. Moja rada jest taka - jeśli Twoja królinka nie męczy się kiedy ma ruję, to nie sterylizuj jej, dopiero jak będzie często ruja to wtedy na spokojnie się zastanów, wszystkie za i przeciw. Jeśli natomiast chodzi o weta to maro z tego forum chodzi chyba do weta w lecznicy na ul. Piastowskiej 11A Zwierzak (http://www.zwierzak-wet.pl). Przynajmniej tak mi się wydaje sądząc po tym wątku (http://forum.kroliki.net/topics35/2454.htm)  :) Ale to już niech maro się wypowie ;)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: esculap w Czerwiec 04, 2008, 19:31:32 pm
Dominikfue Masz extra królinkę - tak wynika z Twoich postów.

Cytat: "Dominikfue"
Ja bardzo boję się sterylizacji swojej królinki
A nie boisz się że dostanie raka i umrze? Będziesz mogła mieć pretensje tylko do siebie.

Cytat: "Dominikfue"
jest ten odsetek królików nie budzących się z narkozy

Kiedy własnie w renomowanych lecznicach ten odsetek jest minimalny.

Cytat: "Dominikfue"
u mnie w mieście nie ma specjalisty od mniejszych zwierząt


To pojedziesz do innego miasta. Chyba dla ukochanego królika możesz sie poświęcić. Tym bardziej że Twój królik uwielbia podróże.

Cytat: "Dominikfue"
No i to dla mnie takie nie naturalne


Owszem, nie jest naturalne, bo w przyrodzie królik ma wydać jak najwięcej potomstwa i umrzeć. Nienaturalne jest także trzymanie królika w domu.

Cytat: "Dominikfue"
i na dodatek pozbawia części hormonów a to nie jest czymś dobrym..


I tutaj się mylisz. U zwierząt (nie tylko królików) brak hormonów wpływa tylko na to, że przestają ciągle "myśleć" o seksie.  :lol Poza tym często staja się pogodniejsze, bardziej przytulaste. Hormony potrzebne są tylko do rozmnażania. Zwierzę nic nie traci z urody.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Czerwiec 04, 2008, 21:03:43 pm
Esculap, nie wszystkie krolice choruja na raka, wystarczy co pol roku przy okazji szczepien zrobic USG zeby wykryc ewentualne zmiany.
Po drugie: nie bagatelizujcie narkozy, uczciwi lekarze tez mowia o ryzyku jakim jest ta operacja.
Nie tak dawno kolezanka postanowila wykastrowac swojego krolika, prosty, rutynowy zabieg, przeprowadzany przez doswiadczonego lekarza, krolik umarl na jej rekach.
Kazdy jest odpowiedzialny za swojego krolika i jesli to konieczne podejmuje decyzje o kastracji czy sterylizacji, ale nie tasmowe " jak nie wykastrujesz to rak".
Ja nie jestem przeciwniczka kastracji wrecz przeciwnie- moj Tino i koty sa wykastrowane, ale trzeba zdawac sobie sprawe tez z ryzyka jakie niesie kazda operacja. Osobiscie nie chciala bym zeby ktores z moich zwierzat bylo tym "odsetkiem".
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: esculap w Czerwiec 04, 2008, 21:49:41 pm
Oczywiście ja nie bagatelizuję narkozy. Trzeba tylko rozważyć, który odsetek jest większy. Odsetek nieudanych narkoz, czy odsetek raków narządów rodnych. Z nowotworami złośliwymi jest tak, że dziś ich nie ma, a za 3 miesiące mogą być juz zaawansowane zmiany. I wtedy czeka zwierzę okaleczająca operacja, bardziej rozległa niż przy sterylizacji.
Oczywiście zgadza się, że każdy jest odpowiedzialny za swojego królika i każdy musi podjąć decyzję sam.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Patrycja_xD w Czerwiec 08, 2008, 15:26:56 pm
Co to jest ruja ??? przepraszam ze pytam ???


I czy trzeba Sterylizować króliki ???


Jesli tak to po co ??
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Sen w Czerwiec 08, 2008, 15:35:37 pm
Sterylizacja samicy zapobiega nowotworom i chorobom narządów rozrodczych, po cześci chyba wpływa też na charakter, ale nie zawsze.
Samca kastruje się, aby nie znaczył terenu moczem, ogólnie jest to też dla jego zdrowia psychicznego itp.
Patrycja_xD, poczytaj trochę forum, na pewno były tematy dlaczego nalezy sterylizować/kastrować.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Patrycja_xD w Czerwiec 08, 2008, 15:57:56 pm
Ja mam samca i własnie sie zastanawiam czy tak czy nie ???


A wy jak myślicie Sterylizować ???
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Sen w Czerwiec 08, 2008, 16:12:35 pm
Samce się kastruje.
Jak przeszkadza Ci ten zapach, albo robi się agresywny to wykastruj.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Danae w Czerwiec 08, 2008, 18:40:29 pm
Ja swojego wykastrowałam jak miał 6 miesięcy, ale mój królik mnie gryzł, także wiem, że to trudna i indywidualna decyzja. Teraz jest zupełnie innym królaskiem, przytulanką, śpi ze mną na łóżku, zrobił się łagodniejszy, ale wiem, że nie zawsze zmiana w zachowaniu musi nastąpić, żaden wet nie da Ci gwarancji, że będzie lepiej. Pewnie w większości przypadków jest, ale zawsze pozostaje to ryzyko, że nic się nie zmieni.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kipper w Lipiec 09, 2009, 21:06:58 pm
Tak szczerze,to po przeczytaniu waszych opinii na temat kastracji/sterylizacji obawiam się jutrzejszego zabiegu tuptusia :( Mam nadzieje,że wszystko będzie dobrze bo nie darowałbym sobie jak by mu się coś stało.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Lipiec 09, 2009, 22:16:00 pm
będziemy jutro trzymać kciuki i krzyżować uszka, żeby wszystko się udało :bukiet
głaski dla Tupcika, na pewno będzie dobrze :przytul
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: roxi7659 w Lipiec 09, 2009, 22:27:17 pm
Ja już pisałam ale powtórzę :
Wszystko będzie dobrze !  :bukiet
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: nuka w Lipiec 10, 2009, 09:56:16 am
A ja napiszę tak
5 tyg. temu moje chłopaki miały kastrację. Gdyby obydwa były całkowicie zdrowe obyłoby się bez komplikacji. Niestety, jeden maluszek miał narośl na jąderku, taką która mogłaby się zmienić w raka, więc operacja tak czy inaczej była konieczna. I właśnie ta jedna z czterech wydmuszek zaropiała. Ale to są bardzo rzadkie przypadki.

U Twojego uszaka wszystko się uda, trzymam palce, i pisz co i jak.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kipper w Lipiec 10, 2009, 13:30:17 pm
Tupcik na zabiegu mam go odebrać po 15.Już się nie mogę doczekać,strasznie się boje o niego.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Lipiec 10, 2009, 13:34:04 pm
Kipper, jestesmy z Toba i trzymamy kciuki!!! Bedzie dobrze :)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: nuka w Lipiec 10, 2009, 14:15:42 pm
Kipper,
będzie dobrze, 15-ta niedługo więc za chwilkę sam się o tym przekonasz. Wygłaszcz Tupcia w naszym imieniu  :lol
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: megana88 w Lipiec 10, 2009, 14:19:51 pm
Ja też się bardzo bałam gdy Karolcię trzeba było sterylizować. W głowie miałam setki pytań, wątpliwości, wyrzutów czy aby dobrze robię i czy jej tym nie krzywdzę. Tu na forum dostałam namiar na wspaniałą Panią doktor, która bardzo spokojnie mi wszystko wytłumaczyła, opowiedziała jak to będzie wyglądało i co się może przytrafić ( a nie musi koniecznie akurat w każdym przypadku).

Również mieszkam w mieście gdzie jedyne pojęcie jakie mają weterynarze to świnie itp. Najbliżej miałam Białystok (90km) albo Łomża (104km). Zabieg kosztował 160zł. Do tego leki (okazało się, że to nie ropomacicze). Sam zabieg to ok półtorej godziny (przyjechałyśmy o 11:15, wyjechałyśmy o 17:00). Zabrałam królika na pół wybudzonego (Pani doktor mówiła, że pośpi jeszcze w aucie podczas podróży a w domu się do końca wybudzi)

Pierwsza noc to było istne szaleństwo i panika. Bałam się, że oderwie sobie szwy, więc ją zawinęłam (co nie było mądre). Na szczęście szwy ją w ogóle nie interesowały i do końca nie miała żadnych opatrunków. Normalnie zaczęła funkcjonować jakoś na 3 dobę (chociaż była jeszcze nieswoja, ale to chyba normalne). Dziś mijają 3 tygodnie od zabiegu. Na brzuszku mała blizna (jeszcze parę strupków). Jest dobrze, Karolcia ma się świetnie :)

Jeśli ktoś miałby pytania to na świeżo mogę napisać co i jak póki pamiętam :)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Tolinka w Lipiec 10, 2009, 14:26:19 pm
Kipper, My tez trzymamy kciuki,wszystko dobrze bedzie !! Napisz pozniej jak sie uszolek czuje.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kipper w Lipiec 10, 2009, 17:55:13 pm
Tupcik już w domu ! :D Byłem go godzinkę temu go odebrać,cieszył się strasznie biegał po tym stole operacyjnym i mnie lizał byłem aż zdziwiony co dopiero po zabiegu a on jakby nigdy nic xD Bardzo się cieszę,że się wszystko udało, tupcik apetyt ma ogromny  :diabelek  Tylko mnie dziwi to,że nie ma żadnych szwów jak się pytałem pani weterynarz kiedy mam przyjść na zdejmowanie to powiedziała,że nie ma potrzeby bo on nie ma szwów.Mam pytanie  bo z tego stresu zapomniałem się spytać czy mam dawać od dzisiaj antybiotyki? bo mi pani dała i kazała wstrzykiwać 1cm  do wody przez 5 dni ale nie pamiętam czy od dziś czy jutra  :rotfl2 xD
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Lipiec 10, 2009, 18:03:37 pm
Kipper, super, ze wszystko jest ok. Moze zadzwon do wetki i zapytaj o te leki. Moze dzisiaj juz dostal cos w zastrzyku, wiec lepiej bez potrzeby go nie faszerowac. Lepiej sie upewnic. Glaski dla bezjajecznego Tupcika :D
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: nuka w Lipiec 10, 2009, 18:07:58 pm
Świetna nowina, wygłaszcz bezjajecznego Tupcika :przytul
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Lipiec 10, 2009, 18:17:51 pm
jeżeli miał podany dzisiaj antybiotyk po zabiegu, to następny dajesz mniej więcej 24 godziny później. no to super wieści, Tupcik bardzo dzielny. ale weterynarz jakieś rewolucyjne metody stosuje, o których nie słyszałam - nie ma szwów? antybiotyk rozpuszczany w wodzie?
Jadwinia dziewczę proste, to i się dziwuje  :hmmm
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Lipiec 10, 2009, 18:19:42 pm
Cytat: "Jadwinia"
nie ma szwów? antybiotyk rozpuszczany w wodzie?

Ja slyszalam o bezszwowym kastrowaniu. Na forum ktos o tym juz pisal. A moze te leki to jakis probiotyk jest czy cos?
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kipper w Lipiec 10, 2009, 20:41:19 pm
Kiedy można już puścić królika na mieszkanie żeby sobie pogonił po kastracji ?? ;>
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Lipiec 10, 2009, 20:43:04 pm
Pierwszego dnia to trzymaj go raczej w klatce, zeby sobie czegos nie naderwal. To Tupcik juz taki chetny do biegania?  :)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kipper w Lipiec 10, 2009, 20:55:41 pm
Tak chętny i to bardzo  :DD
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Lipiec 10, 2009, 21:03:49 pm
Wiem, ze z samica trzeba uwazac po zabiegu, zeby sobie nie zrobila krzywdy. Ale moja nie byla chetna do biegania. To jednak powazniejsza operacja jest. Ale samczyka tez bym na pierwsza noc unieruchomila w klatce. Lepiej zeby sobie czegos nie zrobil. Zerkaj na niego czy nie dlubie w wydmuszkach, bo to raczej tez nie wskazane ;)
Dzielny z niego chlop :) I apetyt i taki wigor zaraz po zabiegu :D
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Tolinka w Lipiec 10, 2009, 22:17:08 pm
A ja tam nie wierze w ta kastracje. :>
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kipper w Lipiec 10, 2009, 22:36:41 pm
Cytat: "Tolinka"
A ja tam nie wierze w ta kastracje. :>


To znaczy??  :>
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Tolinka w Lipiec 10, 2009, 22:41:11 pm
poprostu nie wierze za duzo jest nie scislosci i dziewczyny opisywaly jak ich uszolki zachowywaly sie po takim zabiegu,dla mnie to jest pic na wode foto montarz.A jak sie myle to sorry. :/
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kipper w Lipiec 10, 2009, 22:44:28 pm
Każdy ma swoją opinie na dany temat ;) Ja uważam,że taki zabieg jest potrzebny króliczkowi xD  :lol
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Lipiec 10, 2009, 22:46:34 pm
Cytuj
poprostu nie wierze za duzo jest nie scislosci

jakich nieścisłości? wypada się cieszyć, że królik tak dobrze zniósł zabieg a nie węszyć sensację..
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Tolinka w Lipiec 10, 2009, 22:58:13 pm
Jadwinia, ja wiem swoje a ty swoje.Nie bede wchodzila w dyskusje.Zniusl dobrze zabieg i jest ok. Ja tez uwazam ze taki zabieg jest potrzebny,rodzce twoi sie wykosztowali troche dla nich :bukiet
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Lipiec 11, 2009, 00:48:40 am
Moj Tino tez super zniosl zabieg, po poludniu ganial sie z Lilly, jadl tak jak zawsze i bobkowal. Tobi natomiast byl strasznie wymordowany i dopiero nad ranem zaczol jesc, a bobkowac jeszcze pozniej.
Niektorzy nowoczesniejsi  lekarze sklejaja ranke zamiast szyc.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Nakhmailean w Lipiec 11, 2009, 01:10:35 am
Miomio dzień po kastracji też już świrował :) U mnie miał on podawane znieczulenie miejscowe dodatkowo, bo po tym pierwszym nie dał sobie zasnąć. Był bardzo czujny, a pani nie chciała przedobrzyć. Twardziel był. Dała więc po prostu miejscowo dodatkowo i zrobiła swoje. W domu wydobrzał i na drugi dzień już hycał, nawet wieczorem już coraz lepiej. Nie dostałam go wybudzonego, tylko zmęczonego. Szybko doszedł do siebie. Teraz to i ja nawet zapominam że go kastrowano i on też.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kitty w Lipiec 19, 2009, 12:50:47 pm
Nie wiem może mnie zlinczujecie ale ja się boje oddać Zuze na sterylizacje, już się miałam zdecydować ale jak usłyszałam że nikt gwarancji mi nie daje że przeżyje to wole nie robić tego.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Lipiec 19, 2009, 13:03:43 pm
Kitty, nikt Cie nie zlinczuje. To jest zazwyczaj trudna decyzja, ktora musi podjac opiekun.
Gwarancji nikt nie daje, bo jest to jednak operacja i tak samo jak u ludzi moga wystapic powiklania lub smierc. A kroliki sa do tego trudnymi pacjentami, bo maja bardzo delikatne organizmy, delikatne serduszka.
Jezeli krolica nie meczy sie ciazami urojonymi i permanentnymi rujkami, to nie trzeba kastrowac. Sa jednak sytuacje, gdy nie ma wyjscia. I pomimo obaw, trzeba poddac krolice zabiegowi, bo sie meczy, hormony szaleja, a na narzadach rodnych robia sie patologiczne zmiany.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Lipiec 19, 2009, 15:52:50 pm
No właśnie . Susek ostatnio też miała brzuszek goły , nie aż tak jak Ktoś tu pokazywał ostatnio,ale pobila rekord. Teraz jest nowa sierść i do tego inny kolor niż na całym ciałku  :DD
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kitty w Lipiec 19, 2009, 20:46:02 pm
rozumiem wszystkich ale moja Zuza nie ma urojonych ciąży ani rui
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: nuka w Lipiec 19, 2009, 20:51:53 pm
Kitty,
sądząc po zdjęciu z avatarka to maleńka uszolinka. Wszystko przed Wami.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Lipiec 19, 2009, 20:55:47 pm
Kitty, skoro nie ma to tylko sie ciesz. I nikt tutaj bron boze nie probuje cie przekonac. Tylko sa po prostu przypadki, w ktorych nie ma wyjscia, trzeba kastrowac wbrew wszelkim obawom, bo zle sie dzieje ze zdrowiem krolicy :(
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kitty w Lipiec 19, 2009, 22:52:10 pm
nuka, to zdjęcie jak była mała w galerii są aktualne jest znacznie większa
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: nuka w Lipiec 19, 2009, 22:58:40 pm
ok, zerknę z miłą chęcią. Zuzanna maleńka była urocza, myślę, że z wiekiem jeszcze bardziej wypiękniała.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kaja w Lipiec 23, 2009, 11:54:43 am
Cytat: "Tocha"
Kitty, skoro nie ma to tylko sie ciesz. I nikt tutaj bron boze nie probuje cie przekonac. Tylko sa po prostu przypadki, w ktorych nie ma wyjscia, trzeba kastrowac wbrew wszelkim obawom, bo zle sie dzieje ze zdrowiem krolicy :(
   zgadzoam sie z tym
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kitty w Sierpień 05, 2009, 15:16:46 pm
Jeśli by chodziło o jej życie i wszystko wskazywało by że musze ją wysterylizować to na pewno bym to zrobiła. Chce dla niej jak najlepiej.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Asica w Październik 11, 2009, 11:59:59 am
Cytat: "Kitty"
Chce dla niej jak najlepiej.


I bardzo dobrze!  :DD  Ja również chcę dla swojego uszaka jak najlepiej i chcę go wykastrować ale się boję... Po pierwsze samego zabiegu (narkozy itp.) oraz tego, że jego charakter zmieni się po kastracji... Kicak jest wspaniałym króliczkiem i nie chciałabym zmieniać jego charakteru. Słyszę dość często o tym jak królik po zabiegu z radosnego, pełnego życia króliczka stał się leniwy, apatyczny itd. Czy rzeczywiście tak jest?

Na razie kastracja nie jest aż tak konieczna... Kicak gwałci ale raz na miesiąc (w te dni  ;-) )  i to jest właściwie tylko jeden powód...
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Październik 11, 2009, 12:06:35 pm
Ukryj się nie zmienił za bardzo... dalej szleje radośnie a po kastracji przestał sikać gdzie popadnie... bardziej się zmienił od momentu kiedy Bisia do niego dołączyła niż po zabiegu...
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Październik 11, 2009, 12:38:48 pm
Po zabiegu Jozia pozostala taka sama diablica  :diabelek  Sika tez nie tylko do kuwety, bo zdarza sie jej zrobic toalete z lozka. Ale nie sika juz w biegu i co 15 min. tak jak to bylo wczesniej. Przestala zaznaczac teren praktycznie z dnia na dzien. Temperament i charakterek pozostal ;)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Październik 11, 2009, 13:36:28 pm
Susek także się nie zmieniła, łobuzuje jak dawniej, szczy jak dawniej koło kuwety .. hmm..wyrywa się jak dawniej .. Ale oczywiście robimy to głównie dla uszatych, z myślą o ich zdrowiu - nie buduje gniazdek , nie zachoruje na rozpomacicze ..a co idzie za tym nie męczy się, brzuzek zafutrzony, a nie goły  :lol
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: nuka w Październik 12, 2009, 06:15:26 am
Dżeki po kastracji stał się bardziej przytulaśny, Maluch zresztą też. Nadal są powietrzne piruety i szalone gonienie za niczym ale te zabawy nie są okraszane fontannmi z moczu. Jedyny minus zabiegu - Maluch trochę tyje i ma dietę.
Nuka jest po sterylce dopiero 1 tydz, zmieniła się praktycznie od momentu wejścia do gabinetu na badanie przed zabiegiem kiedy to obcy facet ją dotykał :diabelek Zawsze była blisko mnie ale na pewną odległość a u weta zaczęła szukać u mnie pomocy, trzymałam ją na rękach kiedy zasypiała, byłam przy niej jak się wybudzała i tak póki co pozostało - jest blisko, sama włazi na kolana jak ma na to ochotę, gania swój ogonek, robi obroty w powietrzu, sama robi "porządki" w klatce, itp.
Zgodnie z jej rytmem sprzed zabiegu w środę-czwartek powinna zacząć budować gniazdo, zobaczymy jak będzie tym razem.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Październik 12, 2009, 12:29:45 pm
Cytat: "nuka"
Maluch trochę tyje i ma dietę.

Gdzies czytalam, ze najgorsze sa pierwsze  tyg. po kastracji. Potem sie to normuje. Dlatego na poczatku trzeba krolasowi troche ograniczac zarelko. To sie ponoc tyczy wszystkich zwierzakow. Podobno trudno jest zwierzakowi zgubic tluszczyk nabyty zaraz po zabiegu. To musi byc chyba sprawa hormonow.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Grudzień 14, 2009, 20:39:34 pm
Witam.

Pierwszy temat na jakim spedzilam dni i noce to jak przywiesc ze soba krolika do Wielkiej Brytanii.Udalo sie jest tu ze mna od marca 2009:)Nastepnym tematem jest sterylizacja.Po przyjezdzie tutaj zaczely sie problemy.Na pleckach w miejscu podania szczepionki non-stop wygryzala sobie siersc,niewidzialam zeby ja gdzies chowala itd.Agresywna to ona zawsze byla i pelno jej wszedzie:)Nawet w sklepie jak sie zdecydowalismy na kupno uszatka ogladajac je to wlasnie Niusia biegala po calym akwarium sklepowym gdzie reszta kroliczkow lezala sobie spokojnie.No nic poprostu jest to królik z charakterem:) Nie o to chodzi ze jest agresywna i dlatego pisze o sterylizacjii chodzi glownie o te obgryzanie siebie no i te cholerne raki itd.Po calonocnych wertowaniach po internecie i czytanie na temat sterylizacji zdecydowalismy sie ze tak.Zadzwonilam,umowilam na spotkanie - 14 grudzien godz. 9:00.Nie jadlam nic dwa dni,lzy lecialy mi z oczu na mysl o tym ze ona to bedzie miec i jeszcze tym bardziej w Angli bo tutaj nawet jak kobieta rodzi to jak dziecko bedzie juz wychodzic to trzeba do kliniki wtedy ... ale nie wszedzie tak samo jak sie okazal weterynarz w Angli.Zbadal ja,wypytal o wszystko itd... No i pozegnalam sie z moim Kochanym Uszatkiem ze lzami w oczach,lekarz tylko jeszcze mi powiedzial ze ma zadzwonic o 14:00 i zapytac sie o ktorej mam ja odebrac.Po wykonaniu telefonu okazalo sie ze o 16:30 ... Po zobaczeniu mojego Uszatka bylam szczesliwa ze zyje :)))))))))))))))Oczka miala takie zaspane, cala sie trzesla.Wysluchalismy instrukcji na temat dbania o Niusie w czasie gojenia rany.Kiedy wrocilismy do domu w klatce wylozylismy jej gruby recznik,na tym kocyk i mieciutki termofor z goraca woda ... siedzimy z nia teraz na zmiane w pokoju.Narazie nie kontaktuje,ledwo moze sie rozciagnac.Musi dzisiaj zaczac pic no i troche sianka skubnac jezeli ne bedziemy musieli zamowic wizyte do domu:(Byle by nie wolalabym zeby zaczela jesc i pic.Bede pisac z dnia na dzien jak i co ...
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: marcia18 w Grudzień 14, 2009, 20:54:49 pm
monika2415,  widzę że obie jesteśmy ze szczecina :)
mam nadzieję że z króliczkiem będzie wszystko ok :)  jestem ciekawa ile kosztuje kastracja.... czy ktoś mógłby mi napisać co i jak?
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: nuka w Grudzień 15, 2009, 05:45:36 am
Cytat: "monika2415"
Wysluchalismy instrukcji na temat dbania o Niusie w czasie gojenia rany
jak zdaniem weta z WB wygląda taka opieka? I jak maleńka, skubie już sama?
marcia18, cena zależy od weta, ja płaciłam ok 150 zł za zabieg u samiczki, w tej cenie sam zabieg, zastrzyki z antybiotyku i przeciwbólowe na tydzień, kaftanik.
Najlepiej zadzwoń do lecznicy i sie dopytaj.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: sarna8 w Grudzień 16, 2009, 16:41:02 pm
W Lubinie kastracja samic kosztuje 150zł,a samca 80zł.Chociaż ja płaciłam 90zł bo wetr ściemniał mnie że musiał dodać drugą dawkę narkozy że niby królik się wybudzał i mu uciekał.Ja byłam przy pierwszej narkozie i królik na moich oczach odleciał i niemógł szaleć bo jak wetr go ruszał to on  ani drgnoł. :/  Zabieg trwał 45 minut. :icon_8P
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: j_j w Grudzień 17, 2009, 09:59:00 am
sarna8, podczas zabiegu sie wybudzał i uciekał ???? brzmi przerażająco, czy to na pewno dobry wet????
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Simran86 w Luty 22, 2010, 12:55:22 pm
sarna8, a gdzie w Lubinie kastrowałaś swojego kicka?
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Króliccka w Luty 24, 2010, 21:46:51 pm
cześć, zastanawiam się nad kastracją Brysia. Wkurza mnie już to wieczne obsikiwanie, bobkowanie wszędzie gdzie popadnie, "burczenie" i gryzienie nóg, bo to coraz bardziej natrętniejsze się robi. Mam pytanie: myślicie że kastracja na początku marca to dobry pomysł? + jak taka kastracja przebiega w ogóle? trzeba się później jakoś specjalnie nim opiekować? proszę o porady..
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: alana w Luty 24, 2010, 22:25:43 pm
no ja się nie dziwię, ze Ci wkurza  :>  ja z Muńkiem wytrzymać nie mogłam jak miala ruje, ale to juz przeszłość :D tu na forum już było spoooooro tematów o kastracji/sterylce i opiece po. Poszperaj... a póki co może to Ci się przyda http://www.kroliki.net/pl/akcje/kastracja-i-sterylizacja/wywiad-nt--kastracji

to naprawdę dobra decyzja ;)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Marzec 02, 2010, 22:24:59 pm
Witam:) Kuba ma ok 4 miesiace... jest u nas 5 tygodni i postanowilismy zaadoptowac mu kolezanke bo wydaje mi sie byc troszke osamotniony. Do tego musimy go najpierw WYKASTROWAĆ czego sie troche boje. postanowilam ze to jeszcze przemyślimy ale jesli sie zdecydujemy to pod koniec marca bo moj narzeczony bedzie mial wolne i bedzie mogl opiekowac sie naszym chlopczykiem. Bardzo to jest straszne? krolis bardzo cierpi po operacji i w ogole czy warto? nie wiem co robic zostawic tak jak jest- sam ale niewykastrowany?! czy z kolegą/koleżanka-wykastrowany???  :nie_wiem  :nie_wiem  :nie_wiem  :nie_wiem  :nie_wiem  :nie_wiem
Pomóżcie
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 02, 2010, 22:33:06 pm
Zdecydowanie wykastrowany z koleżanką to najlepsze rozwiązanie.
Kastracja jest bezpiecznym zabiegiem jeśli jest wykonana u weta, który ma doświadczenie z królikami. Opieka po zabiegu u samczyka nie jest kłopotliwa.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Marzec 02, 2010, 23:18:50 pm
Dziekujemy za odpowiedz:) :bukiet
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Asica w Marzec 03, 2010, 11:34:45 am
Witam :) Mam problem....
Ponieważ już myślę o kastracji Kicaka, ale bardzo się boję  :(  
W okolicy w której mieszkam (Zgorzelec) jeszcze nie słyszałam o króliczym weterynarzu, a nie jestem w stanie dojechać do innego miasta dalej niż właśnie Zgorzelec, ponieważ jestem niepełnoletnia, a moim rodzicom nie szczególnie zależy, żeby Kicak był w dobrych rękach...
Więc mam niemały dylemat między kastracją Kicaka u weterynarza, którego nie znam, albo nie kastrować go wcale (z Kicakiem wielkich problemów nie mam po za gwałtami na mojej ręce). Jak myślicie co by było leprze??? Z góry dziękuję  :bukiet
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: editgrey w Marzec 03, 2010, 12:36:12 pm
Ja bym nie chciała kastrować u kogoś kogo nie znam...znane są już na forum tragiczne historie:/ z drugiej strony królik może się męczyć..wiosna w końcu nadchodzi :) ale może ktoś z rodziny mógłby pomóc ?.ciocia...wujek...itd :)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Asica w Marzec 03, 2010, 14:10:43 pm
dziękuję  :*
popytam się jeszcze rodziny  :)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Tusia13_89 w Marzec 04, 2010, 08:48:36 am
Asica radziłabym jednak wykonać kastrację i to jak pisała editgrey u kogoś "prześwietlonego" w tym temacie ;) być może Ty nie widzisz co dzieję się w środku Kicaka, ale jego rozsadzają emocje, hormony i chęć powiększenia rodzinki ;) to jest męczące kiedy chcesz coś zrobić a nie możesz prawda  :P
U mnie Poluś był kastrowany z tego co wiem na początku lutego i z każdym dniem widzę jak się uspokaja i łagodnieje... chociaż może to zasługa sianka z meliską  :diabelek
Trzymam kciuki za znalezienie transportu  :przytul
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Asica w Marzec 04, 2010, 09:58:50 am
Dziękuję za życzliwość :*
A z tą wetką której "nie znam" przez jakiś czas pisałam e-maile i muszę przyznać, że jakąś wiedzę o królikach miała, ale o tym pisałam w innym temacie, tutaj:
http://forum.kroliki.net/viewtopic.php?t=6289
A może ktoś z forumowiczów jest z dolnośląskiego i mógłby mi podać jakiegoś dobrego weta???
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Ayertienna w Marzec 04, 2010, 10:01:02 am
Asica, jeśli masz możliwość we Wroc to doktor Piasecki jest polecany :)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: pindzia w Marzec 05, 2010, 13:11:13 pm
Witajcie kochani,
moja królica ma 7 miesięcy więc czytałam, że to dobry czas na sterylizację  :>  mam jednak obawy ponieważ studiuję w Poznaniu a weterynarz mój zaufany przyjmuje w moim rodzinnym mieście. Problem jest taki, że na Wielkanoc jadę do domu i jestem tam niecały tydzień więc chyba nie powinnam decydować się na zabieg w tym momencie, prawda ? Powinnam poczekać do wakacji? I jeszcze jedno pytanie : sterylizacja jest bezpieczna dla króliczka i jak  wpłynie na jej osobowość oraz czy nie będzie miała żadnych urazów do właściciela ? Chciałabym jej pomóc nie zaszkodzić, bo widzę, że teraz hormony szaleją  :diabelek
Proszę o pomoc :)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 05, 2010, 16:49:51 pm
Do Wielkiej Nocy maleńka już się wygoi, w Poznaniu masz zaufanych uszatych wetów http://forum.kroliki.net/viewtopic.php?t=1431
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: editgrey w Marzec 06, 2010, 11:48:17 am
a co do osobowości..to moja królica ewidentie ma focha..;]mija tydzień jak miała sterylkę i .. wszystko gryzie..łącznie z kanapą przy której sie wylegiwała..robi przemeblowania w zagrodzie...i ciągle mnie noskiem zaczepia...:)przedwczoraj to zapomniała czym jest kuweta(póki co z powrotem odkryła jej znaczenie:P )..więcej kombinuje niż wcześniej :D..wierze jednak, że ta sterylka była dobrą decyzją i spokojnie czekam jak już się jej ten foch znudzi i przyjdzie do pani na głaski :)

p.s. faktem jest, że na dywan nie sika :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: klaudii105 w Kwiecień 04, 2010, 19:46:00 pm
Witam! Mam zamiar wykastrować królisia we wtorek możecie mi powiedzieć
jak to będzie wyglądało po ilu dniach zdejmują szwy, czy będzie miał założony
kołnierz.Jeżeli możecie opiszcie mi w miarę dokładnie jak to będzie wyglądało
po kastracji.Z góry dziękuje za odpowiedź pozdrawiam. :*
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: magdam w Kwiecień 04, 2010, 20:10:38 pm
Mój Kosiu był kastrowany w tamten wtorek :lol  Nie miał kołnierza, bo nie interesował się "tamtym miejscem" :lol  Przez 2 dni nie miał apetyciku, ale już go odzyskał. Przez pierwsze 2 dni trzeba też było mu podawać tabletki przeciwbólowe. A przez 6 dni antybiotyk + lakcid. Ściągnięcie szwów po 10 dniach, czyli jeszcze przed nami :rotfl2  Trzymamy kciuki za kastrację Guinessa :przytul
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: editgrey w Kwiecień 05, 2010, 11:10:13 am
Widzisz to wszystko zależy od królika :)
1. twój portfel się skurczy o jakieś 250 zł :p
2. Ja mogę opisać sterylkę:Po paru godzinach odbierzesz królika od weta..ważne by miał cieplutko w transporterku. Moja miała kaftanik załozony jak po nia przyszłam.Prawdopodobnie dostaniesz lekarstwa do podawania przez 5 dni. Jak wrocisz z króliczkiem do domu ważne by miał wygodnie :) Nie wyjmuj go sama z transporterka- niech sam sobie wyjdzie. Jeżeli masz klatkę- nie wypuszczaj go na początku. Nie powinien biegać odrazu po zabiegu. Króliki podobno na początku są osowiałe, nie mają sił się ruszać i nie jedzą ..ale jak to pisałam- wszystko zalezy od królika. Moja już po 5 minutach nie miała na sobie kaftanika, a po zagrodzie zaczeła kicać jak tylko wróciłysmy do domu...:) po paru godzinach jadła i piła...ja na zdjecie szwów poszłam po ok. 10 dniach(ale moja miala urojoną)..
No i oczywiście jak już odzyska pełnie sił- możesz być pewna, że troche zacznie rozrabiać:"w nagrodę" za to co zrobiłaś :)

a gdzie kastrujesz? :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: klaudii105 w Kwiecień 05, 2010, 13:57:37 pm
Cytat: "editgrey"
Widzisz to wszystko zależy od królika :)
1. twój portfel się skurczy o jakieś 250 zł :p
2. Ja mogę opisać sterylkę:Po paru godzinach odbierzesz królika od weta..ważne by miał cieplutko w transporterku. Moja miała kaftanik załozony jak po nia przyszłam.Prawdopodobnie dostaniesz lekarstwa do podawania przez 5 dni. Jak wrocisz z króliczkiem do domu ważne by miał wygodnie :) Nie wyjmuj go sama z transporterka- niech sam sobie wyjdzie. Jeżeli masz klatkę- nie wypuszczaj go na początku. Nie powinien biegać odrazu po zabiegu. Króliki podobno na początku są osowiałe, nie mają sił się ruszać i nie jedzą ..ale jak to pisałam- wszystko zalezy od królika. Moja już po 5 minutach nie miała na sobie kaftanika, a po zagrodzie zaczeła kicać jak tylko wróciłysmy do domu...:) po paru godzinach jadła i piła...ja na zdjecie szwów poszłam po ok. 10 dniach(ale moja miala urojoną)..
No i oczywiście jak już odzyska pełnie sił- możesz być pewna, że troche zacznie rozrabiać:"w nagrodę" za to co zrobiłaś :)

a gdzie kastrujesz? :)

Ja Kastruje u P. Anety Wieczorek ona robi kastracja i sterylizację za 80 złotych dziękuję Wam wszystkim za odpowiedź napiszę jutro po zabiegu trzymajcie kciuki
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Uszata_panna w Kwiecień 05, 2010, 17:51:34 pm
ja się spotkałam gdzieś z takim zdaniem "jeśli vet założy szwy" Czyli nie zawsze zakłada? :hmmm
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Iras w Kwiecień 05, 2010, 18:43:27 pm
naciecia na mosznie sa na tyle male, ze bardzo latwo sie zasklepiaja. Dodatkowo jest to miejsce, gdzie nie ma jak "cos wypasc" - pomijajac zmiany patologiczne jak zbyt szeroki kanal pachwinowy itp.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Uszata_panna w Kwiecień 05, 2010, 20:11:35 pm
ZCyli nie musi miec?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nuka w Kwiecień 05, 2010, 20:59:21 pm
Nie wszyscy weci zakładaja szwy po kastracji, niektórzy kleją skórę. A szwy też mogą być rozpuszczalne (same odpadną) albo tradycyjne - wtedy trzeba biec na ich zdjęcie.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Uszata_panna w Kwiecień 05, 2010, 21:06:19 pm
A nie wiecie jak to wygląda w Katowicach? i czy trzeba do tego samego veta jechać ściągać?
Bo kurcze mam  straszny szmagd drogi do dobrych weterynarzy.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: widelko w Kwiecień 05, 2010, 21:12:36 pm
Szwy można ściągnąć u każdego weta, nie koniecznie tego co zakładał :]
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nuka w Kwiecień 05, 2010, 21:14:15 pm
Uszata, poczekaj na odpowiedź Kitty27, ma sprawdzonych katowickich wetów  :>
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Kwiecień 05, 2010, 21:19:51 pm
Moje uszolki były kastrowane u dr Rybickiego w brynowskiej klinice, po 10 dniach od zabiegu było usuwanie szwów.
Nie trzeba u tego samego weta zdejmować szwy. Każdy wet, nawet ten niekróliczy powinien poradzić sobie.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Uszata_panna w Kwiecień 05, 2010, 21:41:16 pm
acha dziekuje i przy okazij jakie on ma podejście do zwierząt? jest uczylana na takich bez niego ;d
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Kwiecień 05, 2010, 23:42:42 pm
Dr Rybicki bardzo lubi zajęczaki, mojego kicającego za TM Zorrusia i Brandonka nawet do siebie przytulił. Dr Paczkowska pomimo to, że moich uszaków nie leczyła to zawsze, gdy przechodzi przez gabinet to na widok moich uszaków radośnie wita i obowiązkowo tarmosi ich za uszkami, sama ma ponad 2 kilogramowego baranka  :lol
Polecam też dr Krysę.

Ale w sytuacji podbramkowej wolę jeździć do Krakowa do dr Lewandowskiej. W Brynowie w pewnym punkcie mnie zawiedli, ale z czystym sumieniem polecam kastracje/sterylizację u dr Rybickiego.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: magdam w Kwiecień 06, 2010, 15:40:07 pm
klaudii105,  i jak tam króliś się czuje??
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Uszata_panna w Kwiecień 06, 2010, 16:16:53 pm
Czyli już wiem gdzie się udać, dziękuje Kitty
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: klaudii105 w Kwiecień 06, 2010, 17:25:31 pm
Cytat: "magdam"
klaudii105,  i jak tam króliś się czuje??

Króliś  już po kastracji jest żywy, i skacze weterynarz dała mu antybiotyk na 48 godzin nie ma ,,kapelusza,, nie muszę dawać mu leków w czwartek kontrola a 16.04 zdjęcie szwów jadł tylko
siano i kawałek ogórka.Szkoda tylko,że bidulek musiał czekać od 11-16,bo musiała reanimować duszącego się kota  ;(  Pozdrawiamy Wszystkich dziękuję za wsparcie i dobre
rady
P.S Guinness śpi na domku w klatce  :*
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nuka w Kwiecień 11, 2010, 07:38:19 am
I jak malec? dzis już pewnie bryka jakby nie miał zabiegu, je ile sie da i robi stosiki kulek. A jak szewki, intereseje sie nimi?
Tytuł: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: króliczkowa w Kwiecień 11, 2010, 20:58:37 pm
Foxy ma około 4 miesięcy, ostatnio dołączyła do niej miesięczna zabrana ze sklepu z ropnym katarem Żakietka. Króliki widziały się już duża chce ją gwałcić, a mała chowa się do nas. Na razie zdecydowaliśmy się ich nie poznawać. Mała w klatce 60cm, duża w zagrodzie przebywa. Zastanawiamy się na sterylizacją na razie Foxy za jakiś czas, a potem Żakietki za kilka miesięcy. Ale na miniaturce bez tajemnic przeczytaliśmy, że nie należy tego robić, jeśli królik nie jest chory. W świecie królików jest napisanie na odwrót i już nie wiemy co robić. Jeśli króliki się nie zaprzyjaźnią będziemy musieli pomyśleć nad nowym domem dla Żakietki. Proszę o radę dotyczącej sterylizacji :krolik  smutny_krolik
Tytuł: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: nuka w Kwiecień 11, 2010, 21:00:51 pm
Sterylizujcie, najpierw Foxy, później małą. Uszaki niech będą całkowicie zdrowe do tego zabiegu, przebadane wzdłuż i wszerz i niech to będzie sprawdzony wet.
Tytuł: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: hubert33 w Kwiecień 11, 2010, 21:23:39 pm
no tak,  podczas wizyty ze swoją małą (4 miesiące) ja usłyszałem od swojej wete (lecznica OGONEK, Warszawa/Bemowo, polecana również przez wielu z forum), że sterylizacji powinno się poddawać jak królinka osiągnie ok 1 rok, aby cały cykl dojrzewania się zakończył i dopiero wtedy powinno się poddać zabiegowi.

co do "bzykania" to ustalają hierarchię - kto tu rządzi heh moje choć siostry i są od urodzenia razem to też takie akcje zaczynają robią! i choć kochają się, razem odpoczywają brykają to niestety potrafią też siebie pogonić :/ ta natura jest bez sensu :/
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: klaudii105 w Kwiecień 12, 2010, 20:28:38 pm
Cytat: "nuka"
I jak malec? dzis już pewnie bryka jakby nie miał zabiegu, je ile sie da i robi stosiki kulek. A jak szewki, intereseje sie nimi?

Tak wszystko jest w porządku wczoraj musiałam iść znów do weta, bo mały zaczął
se tak gryźć to ja panikara szybko go zapakowałam w transporter i poleciałam,a okazało
się ,że to tylko skórkę se przegryzł i dała mu lek przeciwbólowy ALE WSZYSTKO JEST JUŻ
W PORZĄDKU Guinness biega jak szalony i skacze a to na stół a to na łóżko wszędzie
go widać a i klatka po dwóch dniach nie śmierdzi wreszcie w piątek zdjęcie szwów
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nuka w Kwiecień 13, 2010, 08:47:29 am
No to pięknie :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: pakuulinka w Kwiecień 18, 2010, 13:57:48 pm
a czy kastratom trzeba dawać jakieś specjalne karmy,tak jak dla kocurków kastrowanych??
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: jpuasz w Kwiecień 18, 2010, 14:08:26 pm
pakuulinka nie. Dieta jak u niekastrowanego.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Kwiecień 18, 2010, 18:57:55 pm
ja jutro ide z moim Kubusiem na kastracje i chyba zaraz zemdleje ze stresu.
Tytuł: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: króliczkowa w Kwiecień 19, 2010, 20:35:34 pm
W jakim wieku można wysterylizować królice ?
I napiszcie czy to pomoże i 2 samiczki się polubią, bo moi rodzice nie chcą uwierzyć ?  :blaga:

[ Dodano: Pon Kwi 19, 2010 8:59 pm ]
I od którego do którego miesiąca trwa okres dojrzewania  ??
Tytuł: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: black_butterfly w Kwiecień 19, 2010, 23:18:31 pm
króliczkowa, Ja mam dwie samiczki i w czasie rujek Plusz skakala na Malą a ta ją za to gryzła przez kolejny tydzień w ramach zemsty...po sterylizacji wszystko przeszło jest spokój jak w raju...no może więcej sie przytulają ;) to jedyny "efekt uboczny"
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Domi38 w Kwiecień 22, 2010, 09:30:55 am
Witam,
Decyzja zapadla Stampe idze pod noz. Ci ktorzy mnie znaja z forum Kazia wiedza ze zycie z moim kroliczkiem nieraz nie wyglada wesolo, gryzienie to norma. Ale na dzien dzisiejszy najwiekszym problemem jest znaczenie terenu, sika wszedzie, funduje nam fontanny z moczu.
W zwiazku z planowana kastracja mam pytanko, czesto polecana dieta po zabiegu jest siano i woda, a co robic jak krolik nie jest amatorkiem siana?? moge zastapic siano np swieza trawa, mleczem i innymi zielonkami?
Boje sie  :(
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nuka w Kwiecień 22, 2010, 09:37:40 am
Uszak po narkozie bedzie miał zwiększone pragnienie i bedzie troche wychłodzony, dlatego jakiś kocyk sie przyda i miseczka ze świeżą wodą.
Dieta po zabiegu jest taka sama jak przed nim.

Przez pierwsze dni po zabiegu możesz podawać same najlepsze kąski, żeby Stampe zaczął jeśc jak najszybciej. Zimą - wiadomo, suszki najlepsze, a teraz jak mały juz jest przyzwyczajony do świeżej zieleniny - to oczywiście możesz ja podawać
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Kwiecień 22, 2010, 16:19:51 pm
Moj kuba w niecala godzine po zabiegu wcinal az mu sie uszy trzesly  kupczy wszedzie duzo pije takze chyba wszystko ok :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: magdam w Kwiecień 22, 2010, 16:32:32 pm
kasia88,  to świetnie :jupi
Tytuł: boje sie
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Kwiecień 23, 2010, 09:04:55 am
troszke wysterylizowac swoja Salcie, ale musze, bo bobczy na nas i siusia ostatnio coraz czescie poza klatka. fuka biega do okola i taka pobudzona jest. czyli ogonek na bemowie to jest najpewniejsza klinika??
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Kwiecień 23, 2010, 09:44:50 am
no...tylko po jakim czasie wasze krolisie zaczely siusiac znowu w jedno miejsce?? :bejzbol
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Kwiecień 23, 2010, 10:01:01 am
to ja sie juz szykuje na sterylizacje... troche mnie przeraza opieka i robienie zastrzykow, ale Salcia jest niespokojna, wczoraj nagle wbiegla do lazienki i nasiusiala na podloge. rzadko jej sie zdarzalo nasiusiac poza klatka, raczej w pierwszych dniach mieszkania u nas, a jest juz z nami 5 miesiecy. to niesamowite ze taki maly kroliczek jest taki skomplikowany, wczesniej mialam psa, ktory zyl swoim zyciem prawie 19 lat a taki maly krolik przemeblowal cale nasze zycie :D
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: nuka w Kwiecień 23, 2010, 10:24:15 am
konopniczanka, po operacji opieka nad królewną nie jest skomplikowana.

1. tuz po odebraniu maleńkiej musisz jej zapewnić łatwy dostęp do świeżej wody (zwiększone pragnienie po narkozie) i ciepełko, jakis kocyk, do tego termofor, butla z ciepła wodą

2. maleńka będzie miała zapewne kubraczek, żeby do szwów dostać się nie mogła. Powinna go nosić minimum 7 dni. Przez pierwsze dni powinna tez miec ograniczone skakanie, żeby skóry na brzuszku nie naciągała. Ja Nuczce układałam schodki z poduch żeby mogła się dostać na ulubiona kanapę i łatwo z niej zejść.
Kitty27 w galerii swoich uszu wstawiła zdjęcie Igiełki w kubraczku
http://forum.kroliki.net/viewtopic.php?t=5648&postdays=0&postorder=asc&start=480
zerknij niżej, kubraczek z dziurą na siusiu i te sprawy

3. Tuz po zabiegu zanim maleńka dojdzie do siebie może wybrzydzac z jedzonkiem, podtykaj jej wtedy ulubione przysmaki i świeży koperek na poprawe apetytu. Jak już zacznie jeść to dieta jak przed operacja

4. Zastrzyki to nic skomplikowanego. Możesz poprosić weta żeby Ci pokazał jak je prawidłowo zrobić. Ja się nauczyłam na Nuczne jak jeszcze spała a już było po operacji.
Tytuł: oj
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Kwiecień 23, 2010, 10:46:35 am
sama zle znosze wlasne choroby a choroby zwierzat dobijaja mnie strasznie. ale jakos sobie musze poradzic, dziekuje za porady i wsparcie.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Kwiecień 23, 2010, 21:52:11 pm
konopniczanka, nie martw się na zapas. Będzie dobrze  :przytul
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: monika.k w Kwiecień 23, 2010, 22:13:49 pm
Chyba właśnie najważniejsze jest ciepełko,ja jak dukat był kastrowany to czuwałam 24h koło jego domku,który postawiłam koło kaloryfera a miał tez kocyk,więc było mu ciepło,trzeba bardzo pilnować temperatury aby uszka były ciepłe.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: pakuulinka w Kwiecień 24, 2010, 23:38:15 pm
czy kastracje można wykonać od razu jak pojawią się objawy dojrzewania,czy lepiej troche poczekać??
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Iras w Kwiecień 25, 2010, 15:46:04 pm
wykastrowac mozna od razu gdy krolik osiagnie jakas w miare porzadna wage i gdy jadra sa juz w mosznie.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Kwiecień 26, 2010, 23:28:19 pm
W miarę porządna waga to ile? 2 kg? 3 kg?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: ppx w Maj 01, 2010, 23:27:07 pm
Mam pytanie, czy jak królik ma zator to może być kastrowany (albo jak ma jakąś inną chorobę?), pytam z ciekawości.
I drugie: lepiej najpierw odrobaczyć, czy kastrować?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 02, 2010, 00:00:42 am
Jak jest zator czy inna choroba to kastracja jest wykluczona.
Jeśli masz podejrzenie jakichś robali to najpierw to wylecz potem kastruj w kazdym innym przypadku najpierw kastracja.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: mika2680 w Maj 04, 2010, 14:53:20 pm
Wznawiam temat bo idę wyczaić nowego weta. Jaka narkoza jest najlepsza dla królików wziewna czy do żylnia??? Proszę o szybką odpowiedź  :lol
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Maj 04, 2010, 14:59:51 pm
Wziewna jesli wet ma doswiadczenie, jesli nie to niech pozostanie przy dozylnej.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: mika2680 w Maj 04, 2010, 15:03:44 pm
Nuna, dzięki :) No to jadę przemaglować nowego weta  :lol
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 04, 2010, 16:51:24 pm
I co po maglu zostało z weta?
Tytuł: uff
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Maj 06, 2010, 09:14:15 am
Wczoraj byliśmy na sterylizacji w Ogonku. Pani doktor powiedziała, że poszło bardzo sprawnie. Cała noc nasza Salcia spędziła w transporterze a dziś rano próbowaliśmy ją przenieść do klatki. Oczywiście nam uciekła za kanapę, ale po chwili weszła do transporterka i dała się włożyć z transporterkiem do klatki. Nasza Salcia wcale nie leży na boczku, już w klinice próbowała łazić jak tylko się otwierało drzwiczki. Nawet pani doktor mówiła, że ona jakaś aktywna wyjątkowo. Mój mąż podał dziś jej na palcu rozciapaną na masę pigułkę i pilnuje jej przez cały dzień w klatce. Pewnie nie będziemy jej wypuszczać z klatki przez dwa dni wcale. Fajne jest to, że szwy się wchłaniają i że nie trzeba ich zdejmować. Bo to pewnie byłoby kolejne usypianie. Wczoraj się cały dzień denerwowałam jak przed maturą. Za to mój mąż po operacji nie mógł spać ze zdenerwowania i cały czas nasłuchiwał odgłosów :D
Na razie nic nie chce jeść ani pić :( podsuwaliśmy jej ulubione suszone kwiatki i cykorie ale nie jest zainteresowana.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 06, 2010, 09:29:06 am
konopniczanka, jeśli nie piła do tej pory to należy ją nawodnić "na siłę". Strzykawką bez igły do pysia.
Tytuł: Re: uff
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Maj 06, 2010, 09:30:27 am
Cytat: "konopniczanka"
Fajne jest to, że szwy się wchłaniają i że nie trzeba ich zdejmować. Bo to pewnie byłoby kolejne usypianie.


Moje uszy nie były pod narkoza, gdy miały usuwanie szwów.

Cytat: "konopniczanka"
Na razie nic nie chce jeść ani pić  podsuwaliśmy jej ulubione suszone kwiatki i cykorie ale nie jest zainteresowana.


jeśli odmawia picia wody to dopajaj na siłe strzykawką. Musi pić

P.S. Kasiek mnie wyprzedziła  :lol
Tytuł: ooo
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Maj 06, 2010, 09:59:12 am
już mąż biegnie po strzykawkę i będzie w nią pompował :D
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 06, 2010, 14:58:40 pm
jakieś postępy?? zaczęła jeść/ pić sama?? moje obie paskudy zaczęły jedzenie od ulubionych suszków...
Tytuł: no wiec
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Maj 06, 2010, 15:08:40 pm
Mój małżon, który dziś ma dyżur, dał jej pęczek koperku, cały już zjadła bo tylko to chce jeść, nic więcej. Nie pije nic, tylko to co ze strzykawki, ale zaczęła bobczyć. Trochę się kręci po swojej klatce, ale zmęczona wraca na ręcznik. Właśnie dostałam info, że uszy są letnie i że została przykryta ręcznikiem.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 06, 2010, 15:20:39 pm
skoro chce jeść koperek to niech go je... boby to dobry znak bo jelitka zaczęły pracować... teraz może być już tylko lepiej...
Tytuł: je, ale pić nie chce
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Maj 07, 2010, 08:18:33 am
Wczoraj wieczorem oprócz koperku zaczęła już podjadać kilka pałeczek Cuni Complete i czasem uda się jej zjeść suszonego kwiatka. Dziś nawet rzuciła się na kawałek topinambura i suszone jabłuszko. Siana nie chce jeść, co najwyżej wyciąga liście brzozy. No i nie chce pić, bo jej się woda kojarzy z lekami podawanymi strzykawką do buzi. Wychodząc z domu do kubka z ciepłą wodą włożyłam na czubku łyżki miodu. W którym wątku wyczytałam, że może to ją zachęci do picia wody. Powoli już odzyskuje energie i nawet dziś rano raz tupnęła w klatce. Ale przerażający jest ten wygolony brzuszek i kawałek ucha...
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 07, 2010, 08:22:29 am
konopniczanka, mała już je to świetnie, brzuszek i uszko szybko zarosną, a tupanie łapką to naprawdę znak, że jest dobrze  :przytul
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 07, 2010, 10:03:17 am
ma prawo mieć kilka dni gorszy apetyt... nie obejrzysz się a wszystko wróci do normy :) woda w miseczce?? bo tak łatwiej pić...
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Maj 07, 2010, 13:36:09 pm
Czy ktoś zna dobrego króliczego weta w Szczecinie króty umie dobrze zrobić sterylizację królisi?
Poszukuję takowego dla mojej tymczasowej Narcycy( Cizi)- bo usłyszałam opinię( nie od mojego weta, co prawda), że króliczych samic się nie sterylizuje, tylko samce  
 :oh:   A ja bym jednak Narcyze wolała wysterylizować- chyba, że to jakieś ryzykowne bardzo...?
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Maj 07, 2010, 13:58:01 pm
Iskra, zobacz

http://forum.kroliki.net/viewtopic.php?t=1610
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Maj 07, 2010, 18:36:43 pm
Dziekuje dziewczyny za rady. Po przyjsciu do domu dalam jej w miseczce wode i od razu wypila i nawet zaczelam stukac miska o podloge po dolewke. W ogole jak przyszlam do domu to wcianala sianko i na moj widok podeszla do drzwiczek. Juz ja troche wypuscilam. Oj schudla przez te diete, ale widac ze ma energie, tylko troche strachliwa jest. A wlasnie nadaje morsem zeby ja znowu wypuscic...
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 07, 2010, 20:22:30 pm
konopniczanka, zostaw jej miseczkę na stałe... z poidła pije się dużo trudniej niż z miski :) skoro je i pije sama, domaga si e wypuszczania to teraz tylko kilka dni i będziesz miała swoja malutką taką jak przed sterylką :)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Maj 09, 2010, 19:58:48 pm
Króliczka miała mieć przez 7 dni ograniczony ruch. Ograniczyliśmy jej wychodzenie z klatki, po dwóch dniach całkowitego niewychodzenia. Salcia tyle energi wkłada w domaganie się wypuszczenia, że tak naprawdę mniej ruchu ma na zewnątrz, kiedy leży na dywanie. Czuje się jednak już tak zdrowa, że czasem ją poniesie i dwa razy zdejmowałam ją z krzesła, no i robi młynki biegając po dywanie. Czy cztery dni po operacj można jej na to pozwolić? W ogóle nie widać już po niej że była operowana, taką ma energie i ciekawość świata. Pani doktor mówiła jednak, żeby przez te 7 dni nie biegała po całym domu, bo może dostać przepukliny.
Ale jest grzeczną pacjentką. Zaczęła lekarstwa przyjmować z miseczki, bo strzykawki już nie lubi. I pije już z poidełka.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Maj 09, 2010, 22:40:07 pm
Cytat: "konopniczanka"
Czy cztery dni po operacj można jej na to pozwolić? W ogóle nie widać już po niej że była operowana, taką ma energie i ciekawość świata.


pewnie, że może :)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 10, 2010, 01:08:16 am
konopniczanka, jeśli możesz to daj jej miseczkę na stałe... poidło bardziej meczy przy piciu... miska jest bardziej "naturalna"... nawet jeśli już jest zdrowa i poje spokojnie z poidła... super że już jest tak dobrze :D
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Maj 10, 2010, 10:12:56 am
Hmm, no spróbuję z miseczką przyczepianą do klatki. Jeśli nie sprawdzi się na wodę, to będzie na jedzenie.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 10, 2010, 10:16:17 am
konopniczanka, koniecznie ciężką ceramiczną i najlepiej taka że boki są prostopadłe do ziemi i nie ma żadnych wypustek za które można chwycić zębami... inaczej miska może lądować do góry dnem  :diabelek
Tytuł: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: króliczkowa w Maj 11, 2010, 21:23:36 pm
Teraz naprawdę muszę wysterylizować Foxy (około 5 miesięcy), żeby zaprzyjaźnić ją z malutką Nosią.
Mała ma około 2,5 miesięcy, raczej jest to samica ale nie jest to na 100 % pewne.
Foxy gdy tylko poczuje maluszka już od razu się rzuca na wszystko. Pręty idą w ruch, kuweta i ceramiczna miseczką fruwają po zagródce. maluszek nie potrafi bronić się przed naszą panienką i gdy tylko ją zobaczy zwiewa gdzie pieprz rośnie. dwa razy był już taki przypadek, że Foxy za wszelką cenę usiłując dostać się do pokoju gdzie biega Nosia jakoś otworzyła sobie drzwi i ugryzła malutką. jaki przeraźliwy pisk wydała z siebie wystraszona królinka. Gdy był u nas z wizytą wykastrowany samiec Foxy uległa mu i bała się go panicznie tratując wszystko i się przed nim chowając.
na ogródku dwa duże króle zwracały uwagę tylko na siebie Nosia chciała się do nich przyłączyć, ale była ignorowana. Gdy była sama z Foxy na trawce zaczepiała ją a foxy nic sobie nie robiła. Bo 5 godzinach siedzeniu na ogródku mała w końcu załapała, że przecież może przecisnąć się przez siatkę. (ogródek odpada póki mała nie wyrośnie)
Chciałam zapoznać je na korytarzu w bloku, ale niestety znów gryzienie Małej. W obcym pokoju - zaznaczenie terenu podbródkiem i znów gryzienie.
Gdy foxy uda się dopaść klatki małej wszystko zostanie obsikane, obródkowane, zniszczone i obobczone.
Jeszcze jest opcja, że wezmę króliki na terytorium innego królika, ale to jest możliwe dopiero na wakacje.
Pomocy, sterylizować Foxy. jak ją do tego przygotować? Jakie jest wasze zdanie ?

Dodam, że foxy nie ma ciąż urojonych (ale kilka razy zauważyłam zostawione z zagódce biała futerko z brzucha) , jest całkiem grzeczna, ładnie korzysta z kuwety, tylko świruje na punkcie malucha.  jest z nim na ogródku -brak  zauważania, przyjdzie do domu - gryzienie.
Tytuł: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 13, 2010, 06:38:24 am
Zdecydowanie wysterylizuj Foxy, jak przygotować ją do zabiegu podpowie wet (różni weci różnie sobie życzą - możesz spotkać się z zaleceniem przegłodzenia maleńkiej i to jest jak najbardziej ok). Pamiętaj tylko żeby wet miał doświadczenie w tego typu operacjach na królisiach
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Maj 18, 2010, 08:38:11 am
Salcia jest już prawie 2 tyg. po sterylizacji. Biega, wściubia nos w każdy kąt, nawet z psem się zapoznała. Mamy się zgłosić tylko na kontrole w najbliższych dniach. Ech, nareszcie królik biega po domu bez fukania, bobczenia wszędzie i siusiania na kanapę.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 18, 2010, 08:42:33 am
konopniczanka, a co z szewkami?
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Maj 18, 2010, 19:36:51 pm
Jutro idziemy do weta. Mialy sie same wchlonac. Trudno mi jest samej zobaczyc, ba Salcia sie rusza i nie chce pokazac.

[ Dodano: Wto Maj 18, 2010 6:45 pm ]
Udalo mi sie zerknac jak sie wspinala. Ma tylko taki supelek, reszta nie widoczna w zasadzie, ale jutro sie wszystko okaze.

[ Dodano: Sro Maj 19, 2010 7:47 pm ]
Oczywiście jak wczoraj zajrzalam na brzuszek i sprawdziłam supełek to Salcia też się supełkiem zainteresowała i dziś w Ogonku już nie było supełka tylko antentka i czerwony brzuszek od grzebania. Ale wszystko sie ładnie zrosło, nie ma żadnych grudek, rozciągnięć ani ropy. Wszystko jest ok i nawet udało mi się króliczkę przytrzymać tak, że wcale przy zdejmowaniu nie kręciła się. No jesteśmy z siebie i z Ogonka zadowolona. Operacje przeprowadziła dr Persona.
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Maj 20, 2010, 10:21:13 am
no widzisz, jak wszystko przebiegło pięknie, bez żadnych komplikacji :)

 :brawo:
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Maj 20, 2010, 16:26:45 pm
Mój Axel od wtorku jest szczęśliwym kastratem  :jupi
Operacja przebiegła bez komplikacji, króliś szybko się wybudził, nie interesuje się szwami.
W dzień po kastracji baaardzo dużo wypił- prawie litr- aż moja mama się zdziwiła, czemu jego siki są przezroczyste  :diabelek
Jest już aktywny, biega, skacze, wsuwa żarcie jak zwykle :)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: realia w Maj 23, 2010, 17:49:40 pm
Mam takie zapytanie, po jakim czasie dziewczynkom po sterylizacji opadają hormony?
:)

Bo moje zarazy...Iskierka nadal sika kałużami a Diablica świruje.
Nil po kastracji jest święty :)
Tytuł: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Maj 24, 2010, 11:11:25 am
wiesz, moja kroliczka uspokoila sie od razu. sika tylko w lazience bo jej sie chyba myli pojemnik plastikowy z kuweta. ale jest zupelnie innym kroliczkiem niz przed zabiegiem. zobaczymy jak wroci moj maz z delegacji, bo teraz ma mniejszy kontakt z mezczyznami, jedynie z psem mojej mamy miala kontakt i nie swirowala.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: makareska w Maj 27, 2010, 08:05:05 am
A my właśnie wczoraj wysterylizowaliśmy naszą Cykorie, która ma niecałe 6m-cy. Zdecydowaliśmy się teraz na sterylke ze względu na: zakładanie przez nia gniazda, agresywność :2guns:, posikiwanie, za śmierdzące bobki zostawiane wszędzie, za bzykanie mojej nogi :icon_redface. I ogólnie często była taka osowiała ;| Dzisiaj już je i biega sobie :krolik :krolik :krolik. Warknęła na mnie rano, ale ja się jej nie dziwie :urazony:
A sterylke wykonaliśmy w Przychodni Weterynaryjnej Zwierzak s. c. w Białymstoku. Koszt: 148zł (w tym zastrzyk p/bólowy).
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: makareska w Maj 27, 2010, 08:07:07 am
A co do przygotowania do zabiegu: to wet powiedział tylko, żeby była na sianku i wodzie od wieczora
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Maj 27, 2010, 08:14:23 am
makareska, super :)
U mnie po kastracji króliczki jadły wszystko na co miały ochotę, także nie tylko ograniczałam do wody i sianka.

P.S. Może już czas rozglądać się za kawalerem dla niej? ;D
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: maro w Maj 29, 2010, 17:30:52 pm
Makareska, jak Cykoria, tą drugą osobą na operację byłam ja :), tak myślałam,  że jesteś z naszego forum.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: makareska w Maj 29, 2010, 21:25:41 pm
OOoo! :wow To w tym transporterku był króliczek? a ja myślałam że to kotek :icon_biggrin :icon_redface a co do samopoczucia Cykorii, to bryka i fika :piesek:
Wszystko wcina ze smakiem!  :lizaczka A dotego bobki robi tylko go kuwetki  :hura: :hura: :hura: więc tak jak przed rują! :brawo:
Tylko jest jeszcze nieufna wobec nas smutny_krolik Ale może niedługo zapomni o tej krzywdzie z naszej strony. I wybaczy nam :blaga: :blaga:
Cytuj
P.S. Może już czas rozglądać się za kawalerem dla niej? ;D
Chyba za drugim Unisexem  :balet:  :icon_rolleyes :zakochany:
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: ppx w Czerwiec 19, 2010, 11:12:06 am
Co do tej kastracji w częściowym znieczuleniu - to on tego nie czuje, no nie?

Byłam dziś Lucfera zaszczepić na wściekliznę i przy okazji wzięłam Kicka, bo od wczoraj ma wzdęty brzuchol. (który okazał się nieżytem jelit)
Weterynarz powiedział, żeby przez 3 dni dawać tylko wodę z proszkiem który mi dał i siano.
Powiedziałam, że mam drugiego królika i mi poradził, żeby jej też tak zrobić.
Więc Fiź tysz czeka siano, woda+proszek.
We wtorek mam umówioną kastrację, jak mu przejdzie przez te trzy dni, to nie ma nic przeciwko, aby go kastrować, no nie?
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: hubert33 w Lipiec 01, 2010, 09:08:31 am
Super, że wszystko pięknie wraca do normy!
U mnie Basia siedzi przycupnięta w jednym kącie klatki i ani drgnie. Daje sie głaskać ale widać że jest mega zmęczona po zabiegu :(
Nic nie zjadła ani nie wypiła, jak podstawiam jej wodę to odsuwa miseczkę noskiem. Nie wiem czy to zły znak?
Sterylkę miała wczoraj wieczorem.
O 10 idziemy na zastrzyk i kroplówkę, bo nie dostaliśmy żadnych leków do domu, a miała górną granicę keratyniny, tzn. wszystko ok ale chcą dmuchać na zimne i wzmocnić nerki, takie zalecenia weta.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: dori w Lipiec 01, 2010, 09:19:13 am
Hubert33 , jeśli wieczorem  to jeszcze ją trzyma. Rożnie krołiczki reagują . Podsuwaj jej jednak to co lubi najbardziej. Może zacznie memlac , albo pic . A jak z bobkami. Czy ma kubraczek , czy takie coś popsikane ,sreberko.Kto sterylizował , dr Kliszcz czy dr Wojtyś?
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: hubert33 w Lipiec 01, 2010, 10:04:44 am
Nie ma kubraka, w ogóle ją to nie interesuje co tam ma pod brzuszkiem heh oby tak dalej.
Z tego co widziałem ma popsikane na pomarańczowo raczej
Nie ma bobków
Kliszcz nie jest chirurgiem ani Wojtyś, choć może to też robią
Sterylizowała dr Joanna Persona, mega fachowiec w tym temacie :icon_smile
Zaraz idziemy na kroplówkę wzmacniającą i zastrzyk przeciwbólowy.
Pozdrawiam

p.s robię edit bo jesteśmy po wizycie u wete
Basia dostała kroplówkę na wzmocnienie nerek, zastrzyk przeciwbólo​wy i wete nakarmiła ją papką zmielonych suszek ze strzykawki heh
wszystko goi się jak najbardziej ok
po zastrzyku moczopędnym ma siusiać i siusiać heh
teraz spokojnie wypoczywa w swoim sypialnianym królestwie :bukiet
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: makareska w Lipiec 02, 2010, 09:08:40 am
Życzymy szybkiego powrotu zdrowia:]  :przytul:
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: hubert33 w Lipiec 02, 2010, 12:50:19 pm
Dziękujemy bardzo!

Właśnie jesteśmy po kolejnej wizycie kontrolnej u wete.
Basia dostała kolejną kroplówkę na wzmocnienie, zastrzyk i pobrano krew na zbadanie czy z nerkami wszystko ok. Nakarmiona na wszelki wypadek papką z suszek ze strzykawki heh To się nazywa kompleksowa, perfekcyjna opieka nad zwierzakiem. Wielkie PODZIĘKOWANIA dla dr Wojcieszek z bemowskiego OGONKA!  :bukiet
Tuż po wszystkim Basia wymyła się,zjadła jeszcze suszek, które dostała od wetki i zaczęła robić porządki z kocem w transporterze heh
Od razu gęba mi się śmieje jak widać, że wraca do życia moja kochana Basia :hura:
To najcudowniejszy widok na świecie :zakochany:
Dzisiaj w nagrodę ma salon do dyzpozycji, więc właśnie wyleguje się jak królowa na środku salonu :heart i... co chwila podgryza kartonowy domek Kuby :D

a oto i moja kochana Basia z dzisiaj :jupi

(http://img34.imageshack.us/img34/3290/zdjcie032ci.th.jpg) (http://img34.imageshack.us/i/zdjcie032ci.jpg/)

(http://img62.imageshack.us/img62/7626/zdjcie124k.th.jpg) (http://img62.imageshack.us/i/zdjcie124k.jpg/)

(http://img820.imageshack.us/img820/3938/zdjcie125.th.jpg) (http://img820.imageshack.us/i/zdjcie125.jpg/)


Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: herbata w Lipiec 02, 2010, 13:46:30 pm
skoro broi to zdrowieje
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: eisha w Lipiec 02, 2010, 15:28:26 pm
Ja też będę musiała swoją Oślice wysterylizować.
Boję się, że umrze albo coś.
Mam takie głupie myśli w głowie no ale co począć.
Cieszę się, że Basia wraca do zdrowia.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: hubert33 w Lipiec 03, 2010, 08:50:19 am
Wiesz, zawsze jest ryzyko.
Podpisujesz oświadczenie przed operacją, że je przyjmujesz do wiadomości, ale napewno jak wybierzesz profesjonalną lecznicę, która ma duże doświadczenie to wszystko będzie ok. Ile ja stresu miałem jak ją oddalem na zabieg o 16.00 a o 20.00 odbiór i o 19:30 telefon z lecznicy: Zapraszamy po odbiór ślicznej króliczki. UFFFFF.

dzisiaj mija 3 doba po operacji, widać po niej, że jest coraz lepiej, choć jest zdystansowana i ostrożna i... co mnie martwi, coraz częściej dokładniej się myje i coraz niżej i takie ruchy jakby podszarpywała coś echhhhhh ale mam ją cały czas na oku.

a to fotki z dzisiaj:

(http://img686.imageshack.us/img686/4973/zdjcie127b.th.jpg) (http://img686.imageshack.us/i/zdjcie127b.jpg/)

(http://img408.imageshack.us/img408/9756/zdjcie118d.th.jpg) (http://img408.imageshack.us/i/zdjcie118d.jpg/)





Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: mysza w Lipiec 03, 2010, 09:36:08 am
Jak ładnie sobie leży :) brzusio fajniutki :heart
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: hubert33 w Lipiec 03, 2010, 09:44:27 am
Jak ładnie sobie leży :) brzusio fajniutki :heart

no rozkłada się tak zawsze heh i na plecach też leżakuje - to akurat mnie cieszy
a brzuszek jak widać coraz bardziej wylizany do czysta heh oby tylko szwów nie tykała
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Nekierta w Lipiec 03, 2010, 10:34:57 am
Też będę musiała wysterylizowac Axulę. Po prostu nie do zniesienia są śmierdzące bobki, sikanie i bobkowanie wszędzie, agresywnośc i zdarzające się gwałty... Tylko u mnie nie ma króliczych wetów i to mnie martwi :/
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: makareska w Lipiec 03, 2010, 20:46:36 pm
Rozumiem Wasz strach :przytul Jak szłam z Cykorią na sterylkę, to myślałam że serce mi pęknie! :buu  Tak się bałam! Ale wmawiałam sobie, że to dobra lecznica i wiedzą co robią :] I już przy Dżonym byłam spokojna  :hura: :dookola:
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: hubert33 w Lipiec 03, 2010, 21:23:29 pm
Rozumiem Wasz strach :przytul Jak szłam z Cykorią na sterylkę, to myślałam że serce mi pęknie! :buu  Tak się bałam! Ale wmawiałam sobie, że to dobra lecznica i wiedzą co robią :] I już przy Dżonym byłam spokojna  :hura: :dookola:

no z chłopakami ponoć łatwiej po zabiegu.
a moja kochana Basiula własnie zaczęła nareszcie wcinać granulat ale... za cholere nie chce pić. dobrze, że wcina koperek.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: makareska w Lipiec 04, 2010, 10:15:43 am
za cholere nie chce pić. dobrze, że wcina koperek.

Przyjdzie czas na wode  :icon_smile
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: hubert33 w Lipiec 04, 2010, 17:37:49 pm
no dzisiaj już biega za mną nawet do łazienki heh
i już myka po salonie z Kubą :)
chwile pobiegają razem i potem każde idzie leżeć w innym miejscu salonu heh

Kubuś perfekcyjnie dba o swoją żonkę po operacji :onajego

(http://img94.imageshack.us/img94/424/zdjcie1272.th.jpg) (http://img94.imageshack.us/i/zdjcie1272.jpg/)

(http://img404.imageshack.us/img404/923/zdjcie126.th.jpg) (http://img404.imageshack.us/i/zdjcie126.jpg/)

(http://img694.imageshack.us/img694/7236/zdjcie130d.th.jpg) (http://img694.imageshack.us/i/zdjcie130d.jpg/)

(http://img716.imageshack.us/img716/1392/zdjcie092z.th.jpg) (http://img716.imageshack.us/i/zdjcie092z.jpg/)

Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: sonia w Lipiec 04, 2010, 17:55:10 pm
Cudna ta twoja Basiula i cudowny jej malzonek Kubus,
niech zyja w szczesciu i milosci przez dluuugie lata :heart :onajego
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: hubert33 w Lipiec 04, 2010, 18:06:06 pm
dziekujemy.
Od razu widać jak Basia wraca przy nim do formy, jak się rozkłada, w zaciszu salonu bezpieczna i zadowolona, że nie jest sama.
Kubuś senior też radośniejszy. I ani jedno ani drugie nie ugania się za sobą ani nie męczy. Kuba umyje, wyliże Basie pomiędzu uszami i każde idzie w swoją stronę leżakować. Poza tym Basia jest mądrala bo wie, że Kubuś nie wyjdzie na panele poza obręb dywanu, więc leżakuje sobie spokojnie przy półkach na cd na panelach hehe
Ech, sielanka :zakochany:
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: szubciaaa w Lipiec 11, 2010, 22:48:20 pm
Mam pytanie
Kiedy najlepiej wykastrować królika ? Chodzi mi o lato , zimę czy to nie robi różnicy ?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Lipiec 11, 2010, 23:08:10 pm
szubciaaa, nie powinno sie robic takich zabiegow ani w duze upaly ani w duze mrozy. Tak zwyczajnie zdroworozsadkowo ;) W upaly krolikom i tak jest ciezko, a co dopiero takie obciazenie narkoza. Zima w trzaskajace mrozy tez nie ma sensu przewozic krolika do i z lecznicy, tym bardziej, ze podczas zabiegu cialo krolika sie wyziebia.
Najlepiej ustalac taki termin, zeby pogoda byla umiarkowana. Pora roku nie ma znaczenia. Chodzi o to zeby nie byly to skrajne temperatury.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: szubciaaa w Lipiec 11, 2010, 23:10:42 pm
Właśnie o to mi chodziło :)) dziękuję :*
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: smokusmoku w Lipiec 13, 2010, 19:49:22 pm
Witam serdecznie, od końca maja podczytuję to forum, gdyż moje dzieci stały się właścicielkami 3 królików. Natomiast 1 z królików okazał się być chłopcem i muszę go wykastrować. I mam takie banalne pytanie: czy zabierając królika na zabieg należy w transporterku zamontować poidło??? lub może coś jeszcze innego zabrać?

Zastanawiam się nad lecznicą A-Vet- czy ktoś tam może kastrował króliczka?
Tytuł: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Alicja w Lipiec 15, 2010, 14:54:11 pm
Nie wiem czy wykastrować . Wszyscy mi tu piszą , żebym go wykastrowała , bo będzie mi obsikiwał tapetę i robił bobki , gdzie popadnie . Tylko , że ja z moim uszatkiem nie mam żadnych problemów . Kiedy chce się załatwić , to idzie do klatki . Mi żadnych problemów nie sprawia , a więc czy mam go wykastrować ? ( bez powodu , nie będe mu na siłę obcinać klejnotów , bo to moim zdaniem NIE jest w porządku . )
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: mysza w Lipiec 15, 2010, 14:56:59 pm
Jeżeli chcesz swojemu królikowi sprawić kompana, to inaczej sie nie da, tylko wykastrować.
Mozliwe, że Twój królik dojrzewać dopiero zacznie, albo ma spokojny charakter i łobuzować nie będzie.

Kastracja jest też wskazana ze względu na to, że samczyki nie zachorują na raka jąder.
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Alicja w Lipiec 15, 2010, 15:03:10 pm
Ale ja nie chcę mieć drugiego króliczka . ( zresztą rodzice by się nie zgodzili , bo nawet na tymczas się nie zgadzają . :/ ) . A mój króliczek ma już 1,5 roku .
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: mysza w Lipiec 15, 2010, 15:05:37 pm
Decyzja nalezy zawsze do właściciela, trzeba rozwazyc plusy i minusy. Jeżeli nie chcesz, miec towarzysza dla Hugo, to nie kastruj. Jeżeli jest spokojny, nie obsikuje mebli, nie brudkuje, nie gwałci, nie jest agresywny, nie ma zniam w obrębie narządów płciowych to jest ok. Jednak pamietaj, że jak królik zachoruje na raka, to może byc już za pozno. Dlatego proponuje często kontrolowanie zwierzaka u weterynarza :) Poza tym, częściej nie kastrowane samczyki cierpia na zapalenia pęcherza i inne infekcje tego typu.
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Alicja w Lipiec 15, 2010, 15:11:13 pm
Ja zawsze jak jestem u weta na pocięcie pazurków , to przy okazji wet sprawdza uszka , ząbki i inne takie . I zawsze jest wzorcowym pacjentem . :D
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Lipiec 15, 2010, 15:14:11 pm
Alicja, ja się pogubiłam już, wydawało mi się, że właśnie miałaś z nim problem, gdzieś mi tu pisałaś, że króliczek cię obsikuje i przez często jest zamykany w klatce.  :hmmm
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Alicja w Lipiec 15, 2010, 15:16:42 pm
Ale to było dlatego , bo jak nie miałam rozumu ( nie znałam tej strony ) to nie wypuszczałam go z klatki i wtedy Hugo mnie obsikiwał , bo był na mnie wkurzony . Kitty27 - teraz mój Hugo jest na moim avatarku i już widzisz , że nie jest barankiem ;)
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Lipiec 15, 2010, 15:17:30 pm
tak widzę, faktycznie to rex :)

Bardzo podobny do mojego zmarłego Zorrusia, też był czarny jak smoła i w dodatku rexem :)
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: mysza w Lipiec 15, 2010, 15:20:16 pm
Ale to było dlatego , bo jak nie miałam rozumu ( nie znałam tej strony ) to nie wypuszczałam go z klatki i wtedy Hugo mnie obsikiwał , bo był na mnie wkurzony

Króliki nie moga być wkurzone na kogos i go obsikać, to nie jest zachowanie takie jak w bajkach dla dzieci. Nie był wypuszczany i nowy teren poprostu znakował- to norlane przy niekastrowanym samcu.
Teraz juz tak nie robi?
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Alicja w Lipiec 15, 2010, 15:22:56 pm
Teraz już tak nie robi - przestał tak robić , gdy zaczął biegać po całym domu i wylegiwać się na kanapie . :D
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Lipiec 15, 2010, 15:25:27 pm
Jeśli nie chcesz mieć drugiego królika, rodzice się nie zgadzają, Ty nie chcesz kastrować, to nie kastrujcie.
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Alicja w Lipiec 15, 2010, 15:27:09 pm
Jeśli nie chcesz mieć drugiego królika, rodzice się nie zgadzają, Ty nie chcesz kastrować, to nie kastrujcie.

Też tak sądzę . I mam jeszcze jeden powód - nie mam serca obcinać mu tych klejnotów . :D Tylko większość mi pisze , że zachoruje , że on dopiero zacznie dojrzewać i inne . :(
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Lipiec 15, 2010, 15:31:26 pm
I mam jeszcze jeden powód - nie mam serca obcinać mu tych klejnotów.

Akurat do tego nie serce potrzebne, tylko dobry weterynarz.
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Alicja w Lipiec 15, 2010, 16:36:56 pm
No tak , ale pomyśl , że ktoś ci tak zrobił bez powodu . Chyba nie czułbyś/ czułabyś się dobrze . :(
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: mysza w Lipiec 15, 2010, 16:46:25 pm
To nie jest robione bez powodu. Powody ci napisałam :) z reszta tak jak powiedziała Bosniak- "Jeśli nie chcesz mieć drugiego królika, rodzice się nie zgadzają, Ty nie chcesz kastrować, to nie kastrujcie."

Koniec kropka :)
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Lipiec 15, 2010, 19:20:51 pm
No tak , ale pomyśl , że ktoś ci tak zrobił bez powodu . Chyba nie czułbyś/ czułabyś się dobrze . :(
Ale królik to nie człowiek, nie dajmy się zwariować :) On nie myśli w takich kategoriach jak ludzie.
Ale skoro ty nie chcesz kastrować, rodzice też nie, nie będziecie mieć drugiego królika... to nie kastruj ;)
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Alicja w Lipiec 15, 2010, 20:20:07 pm
Dzięki za odpowiedzi i nie krytykowanie mnie . W innych wątkach tylko mnie krytykowano , że nie chce mu pomóc . Tylko nie wiem w czym , bo on się dobrze zachowuje . ;) ( z wyjątkiem wchodzenia za kanapę na pół dnia . )
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Celticgirl w Lipiec 21, 2010, 14:59:58 pm
A ja wysterylizowałam moje maluchy (chłopaka i dziewczynę) 2 dni temu. Lennon jest ok. Zachowuje się tak jak gdyby nigdy nic, ale z Uchatką jest gorzej. Zanim wróciliśmy do domu to już poszarpała szwy. musiała dostać ubranko, z takim domowo robionym szybko sobie poradziła więc dostała kubraczek dla kotki. Siedzi bardzo zmarniała i zniszczona tym co sobie dała zrobić (w szczególności chyba założenia kaftanika nie może przeżyć). Nawet ma apetyt, tylko sianka nie chce ruszyć (a bardzo je lubiła).
Mam tylko takie pytani, czy wasze samiczki dostawały leki przeciwbólowe po zabiegu?? Bo Uchata dostała coś w klinice ale później już nic. Wiem że jest obolała więc może powinniśmy pojechać na jakiś zastrzyk przeciwbólowy??
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: azi w Lipiec 21, 2010, 15:20:35 pm
Duśka dostał tylko po zabiegu. Później już nie. Leki zagłuszają ból, wiec królik zachowuje się normalnie czyli skacze, bryka. Po sterylce bryki i skoki są zabronione, dlatego nie podaje się leków.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Lipiec 21, 2010, 15:35:03 pm
U mnie były i przeciwbólowe (przez 3 dni po sterylce)  i antybiotyki (5 dni), ale to była operacja lecznicza, bo już wytworzył się stan zapalny w macicy. Jeśli Uchatka była zdrowa przed zabiegiem, to może nie ma potrzeby faszerować jej lekami. Problemem moze być kaftanik - niektórym króliczkom odbiera chęć do życia - moja nawet wstać w kaftaniku nie mogła.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Celticgirl w Lipiec 21, 2010, 15:52:32 pm
Ok. dzięki. tak myślałam, czytałam tylko że niektórzy weci podają jeszcze przez kilka dni, ale skoro nasz nie kazał przyjeżdżać to też pewnie z jakiegoś powodu. Serce mi tylko pęka jak na nią patrzę.
Całkiem możliwe, że ją ten kubrak tak dobija, ale skubana szarpie szwy i nie ma rady. Próbowałam jej sama zrobić taki lżejszy ale bardzo szybko się wyswobodziła, bandaż ściąga zębami i dalej szarpie szwy. Już sobie je tak konkretnie dziabnęła ale lekarz powiedział że jeżeli się rana nie rozchodzi to jeszcze może tak zostać :icon_cry
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Celticgirl w Lipiec 21, 2010, 22:45:55 pm
Kochani, jeszcze jeden problem się pojawił. Uchatce wyskoczyła jakaś dziwna plama ok 1cm nad szwem. Czy spotkałyście się z czymś podobnym?oczywiście pojedziemy do weta ale to dopiero jutro:
(http://img203.imageshack.us/img203/9697/p7210054.jpg) (http://img203.imageshack.us/i/p7210054.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Celticgirl w Lipiec 21, 2010, 22:47:07 pm
i jeszcze jedno zdjęcie:
(http://img842.imageshack.us/img842/3844/p7210057e.jpg) (http://img842.imageshack.us/i/p7210057e.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Lipiec 21, 2010, 23:07:55 pm
Mnie się wydaje że to sierść wygolona jej odrasta  ;)  ale jutro jedź do weta i się upewnij wtedy się uspokoisz  :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Celticgirl w Lipiec 21, 2010, 23:27:32 pm
Dzięki za odpowiedź ale to jest gładkie. to raczej wygląda jak jakieś odbarwienie
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Anucha w Lipiec 21, 2010, 23:36:31 pm

mi się wydaje, że to jest rozcięta bardzo płytko skóra która się rozeszła
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Celticgirl w Lipiec 22, 2010, 20:44:28 pm
PĘPEK!!!!! :bunny: :bunny: :bunny: tak wygląda króliczy pępek. Dr baran miał ubaw :mhihi
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: mysza w Lipiec 23, 2010, 00:22:07 am
:mhihi Miałam pisac o pepku, ale się spózniałam :D no widzisz, ale numer ;)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Celticgirl w Lipiec 23, 2010, 00:28:00 am
Ale to jest jakaś masakra, on jest ogromny, nawet mój jest mniejszy!!!a miała wysmarowany brzuch czymś takim srebrnym i jak to się starło to pojawiło się to coś :bunny: :bunny: :bunny:
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: mysza w Lipiec 23, 2010, 00:28:50 am
Pepek ujrzał światło dzienne :mhihi
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: herbata w Lipiec 23, 2010, 07:36:02 am
Śliczny pępek i bardzo ładnie się goi. :balet:
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: sensualpassion w Sierpień 13, 2010, 12:11:18 pm
hej, to może podzielę się informacją którą zdobyłam wczoraj od weterynarza. Byłam na 1szej wizycie z moim Bunym, który okazał się być samiczką....no i po odrobaczeniu, pytaniach dot. szczepień, zapytalam o kastracje, a wlasciwie sterylizację. Moj kjujik ma dopiero jakies 6 tygodni ( nie mniej) i wet powiedzial,ze moze wogole nie byc potrzeby sterylizacji w przyszlosci. Kiedy powiedzialam , ze slyszalam iz chorują na liczne nowotwory bez kastracji/sterylizacji to poinformował mnie, ze spotkal sie z taka sama liczba chorób- nowotworów narządów u królików wykastrowanych jak i u nie kastrowanych. Powiedzial, ze z doswiadczenia wie iz kastacja nie robi roznicy jesli chodzi o uchronienie przed chorobami. Robi za to roznice (tez nie zawsze) w zachowaniu, znaczeniu itd.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: sensualpassion w Sierpień 13, 2010, 12:13:34 pm
hej, to może podzielę się informacją którą zdobyłam wczoraj od weterynarza. Byłam na 1szej wizycie z moim Bunym, który okazał się być samiczką....no i po odrobaczeniu, pytaniach dot. szczepień, zapytalam o kastracje, a wlasciwie sterylizację. Moj kjujik ma dopiero jakies 6 tygodni ( nie mniej) i wet powiedzial,ze moze wogole nie byc potrzeby sterylizacji w przyszlosci. Kiedy powiedzialam , ze slyszalam iz chorują na liczne nowotwory bez kastracji/sterylizacji to poinformował mnie, ze spotkal sie z taka sama liczba chorób- nowotworów narządów u królików wykastrowanych jak i u nie kastrowanych. Powiedzial, ze z doswiadczenia wie iz kastacja nie robi roznicy jesli chodzi o uchronienie przed chorobami. Robi za to roznice (tez nie zawsze) w zachowaniu, znaczeniu itd.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: azi w Sierpień 13, 2010, 12:33:33 pm
90% nowotworów macicy to  nowotwory złośliwe. Jeżeli zwierzak jest niekastrowany/niesterylizowany to są bardzo duże szanse ,że pojawiające się guzy są wynikiem przerzutów guzów z narządów rodnych. Guzy narządów rodnych są to najczęściej występujące nowotwory.
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: dominek w Sierpień 13, 2010, 14:05:47 pm
Wydaje mi się ze nie do końca zrozumieliście sie z wetem. jeżeli chodzi o względy zdrowotne sterylizacje zaleca się ponieważ bardzo dużo samic powyzej 5 roku życia choruje na guza macicy. Nieleczony guz daje przerzuty też do innych narządów, ale caly proces zaczyna się od macicy. Więc jeżeli wycinasz macice, siłą rzeczy nie ma możliwości żeby taki guz się zrobil. Jednak oczywiscie sterylka nie uchroni w 100% przed wszystkimi typami guzów, które rozwijają się w innych narządach.

zacytuje tu Pania dr. Lewandowską, która myślę ze ma wieksze doświadczenie w leczeniu królików, i raczej na jej wiedzy bym się opierała :

"Królice należy ze względów zdrowotnych kastrować! Burza hormonalna jaka panuje w organiźmie królicy która nie rodzi regularnie prowadzi do procesu nowotworzenia w obrębie macicy. Problem ten nie jest teoretyczny - dotyczy wielu samic powyżej piątego roku życia. Nowotwór rozwijający się w macicy takiej królicy nie jest łagodny - jest to bowiem gruczolakorak - złośliwy nowotwór łatwo dający przerzuty do innych narządów wewnętrznych.

O ile kastracja samców nie jest obowiązkowa (najczęściej podyktowana jest agresywnym zachowaniem, znaczeniem terenu) o tyle kastracja samic powinna być wykonana u każdej królicy, która nie jest przeznaczona do rozrodu.

Zabieg (ze względów technicznych) najlepiej wykonać u samicy w wieku 6-24 miesięcy. Można go jednak przeprowadzić też u starszych samic.

Wykonujemy dużo zabiegów w samic w wieku 5-6 lat ponieważ zmuszają nas do tego względy zdrowotne (torbielowaty rozrost macicy, wodomacicze, krwiomacicze, rak macicy). Zabieg w tym wieku, u samicy osłabionej chorobą jest dużo trudniejszy i obarczony znacznie większym ryzykiem niż u młodej królicy. Chcielibyśmy, aby mieli Państwo tego świadomość. Lepiej zapobiegać niż leczyć.  "

Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: sensualpassion w Sierpień 13, 2010, 14:16:56 pm
ja tez mysle, ze lepiej zapobiegać.  :icon_lol
Poki co nie martwie sie tym, pomysle o tym w najblizszym czasie, odłożę kase( wet u ktorego bylam zapowiedzial koszt 200 zl u królika  :wow / ps. za kota płaciłam 75/ )
ja raczej wysterylizuję.tj. zlece to weterynarzowi ma sie rozumiec :D
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Hordra w Sierpień 13, 2010, 18:41:10 pm
sensualpassion, popytaj innego, poszukaj kogoś innego u nas jeden weterynarz za sam zabieg kastracji prosił sobie chyba 160 abo 170 zł :roll:
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Sierpień 13, 2010, 18:43:33 pm
ej, ale u mnie w mieście też są tacy, którzy wołają 150 zł za kastrację ;)
Ale też dobrzy weci, którzy za 80 zł wykastrują dobrze królika.
Jednak jest takie fajne powiedzenie: na zdrowiu nie można oszczędzać, i jak weta się nie znajdzie dobrego i tańszego, to trzeba iść do dobrego ale droższego :/
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: dominek w Sierpień 13, 2010, 20:10:43 pm
ale nie mylcie tutaj kastracji i sterylizacji, u chłopców jest łatwiej i przez to taniej ok 100 , u samiczki dwa razy drożej bo i sama operacja dużo bardziej skomplikowana i obarczona większym ryzykiem.
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: sensualpassion w Sierpień 14, 2010, 08:36:30 am
wet u którego bylam wytłumaczył cene dużą ilością środka znieczulającego z uwagi na króliczą wrażliwość
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: dominek w Sierpień 14, 2010, 11:57:52 am
a czasem nie wysoką ceną tego środka?  ;)

Taki specjalny środek który stosuje się do narkozy królików ( bezpiecznej narkozy) jest kilkukrotnie drozszy od odpowiednika środka dla psa. To jedna sprawa a druga to własnie skomplikowanie zabiegu. Zreszta sama wytestuj  ;)-spytaj sie swojego weta ile wezmie za sterylizacje samiczki a ile za samca.

Na tym środku dla psów też weci kastruja króliki jednak jest dużo wieksze ryzyko że królik się po niej nie wybudzi. Nie pamiętam dokladnie liczb więc nie będę tu zmyslać ale z tego co pamiętam ryzyko było wyższe niz 50% - więc samo mówi za siebie.
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: sensualpassion w Sierpień 14, 2010, 13:05:45 pm
powiedział "ilość", ale jakie to ma znaczenie :P i tak wiemy, ze chodzi o ten środek sam w sobie cenowy i skomplikowanie zabiegu. DecydujaC SIE NA KRÓLIKA LEPIEJ DMUCHAC NA ZIMNE I KASTROWAC/STERYLIZOWAC I LICZYC SIE Z KOSZTAMI...Przecież biorąc pod opieke zwierze, podstawowym pytaniem jakie  trzeba sobie zadac jest "czy stac mnie na weterynarza?",
 ale tutaj chyba wszyscy forumowicze są tego świadomi :doping:
planując zabieg na przyszlosc, mozna odłożyć sobie

pozdrawiam  :papatki
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Celticgirl w Sierpień 14, 2010, 14:49:53 pm
Myślę że cena nie powinna być kryterium. to powinien być doświadczony, króliczy weterynarz w którego ręce nie boimy się oddać królika. Narkoza wziewna jest dużo bezpieczniejsza przy królikach niż dożylna
Tytuł: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: fufulina w Sierpień 17, 2010, 12:10:59 pm
Witam, chciałam napisać co nie co o sterylizacji mojej Tosi, która odbyła się teraz w sobotę, może tą wiadomością zachęcę niezdecydowanych i przerażonych tym zabiegiem właścicieli królików. Tosia ma 2 lata i jest z adopcji. Mam ją od roku. Planowałam ten zabieg od dawna ale nie mogłam się zdecydować. Obecnie jestem w ciąży i Tosia od pewnego czasu dziwnie się zachowywała w stosunku do mnie i do swojego towarzysza Felixa. Była agresywna, przestraszona, miewała dziwne nastroje. Zaczęliśmy z mężem poważnie myśleć o tym zabiegu tym bardziej, że później nie będzie czasu. Z racji, że mieszkamy na wsi i najbliższy, najlepszy lekarz, który mógł to zrobić znajduje się we Wrocławiu wybraliśmy się w 300 km podróż. Przed zabiegiem dużo czytałam o powikłaniach, zachowaniu króliczka i przed samym wyjazdem naszedł mnie strach. Stwierdziłam, że nie będziemy jej tego robić. Na szczęście mój mąż mnie nie słuchał. Byliśmy u doktora Piaseckiego, podróż trwałą 3 godziny prawie, zabieg godzinę i znowu 3 godziny drogi. Ogólnie to nie wiedziałam co mnie czeka jak wrócę do domu. Całą noc obserwowałam Tosię, Felix leżał przy niej, jak wierny kompan. Nic nie jadła, nie ruszała się za bardzo. Na drugi dzień skusiła się na sianko i zaczęła pić wodę i się ruszać. Pod koniec drugiego dnia nie było nawet poznać, że jest po zabiegu. Bawiła się z Felixem, jadła normalnie, wszystko było normalne i tak jest do dziś. Cieszę się, że tak się skończyło. Wiem, że każdy królik jest inny i może to inaczej przechodzić ale warto. Tosia pewnie nic nie pamięta już no i jest dla mnie tak samo króliczo miła jak kiedyś.  :jupi
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: Amy w Sierpień 17, 2010, 12:35:24 pm
Pieknie!
To prawda, ze kazdy zwierzak przechodzi inaczej. Niektore inaczej zachowuja sie po narkozie, inne maja jakies komplikacje (np opuchlizne) etc. grunt to duzo dowiedziec sie na temat zachowan po sterylce/kastracji i o samym zabiegu, zeby to co sie bedzie dzialo potem nie bylo niespodzianka.

Zdrowka zycze uszakom no i oczywiscie przyszlej mamie :D
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: czarnykot w Sierpień 19, 2010, 11:52:20 am
Będę teraz sterylizować swoją królicę i powiem szczerze - na pewno nie w Ogonku. Może i są dobrzy, polecacie ich, ale ceny mają z kosmosu. Zadzwoniłam i zapytałam, ile to będzie kosztowało i dowiedziałam się, że 330 zł sterylka + 70 zł badanie krwi.  :wow Że co???

Dzwoniłam po innych lecznicach, które są polecane i nikt nie żąda TAKICH PIENIĘDZY! 200 zł to standard. Chyba im, za przeproszeniem, odbiło od popularności.
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: thunderbird w Sierpień 25, 2010, 10:27:35 am
No moja piękna jest umówiona na wtorek i też się coraz bardziej boję. Trochę dodajesz otuchy.
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Sierpień 25, 2010, 10:37:15 am
No moja piękna jest umówiona na wtorek i też się coraz bardziej boję. Trochę dodajesz otuchy.

a u kogo będzie miała zabieg?

Trzymam kciuki, będzie dobrze :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: realia w Sierpień 25, 2010, 11:37:06 am
Pieknie!
To prawda, ze kazdy zwierzak przechodzi inaczej. Niektore inaczej zachowuja sie po narkozie, inne maja jakies komplikacje (np opuchlizne) etc. grunt to duzo dowiedziec sie na temat zachowan po sterylce/kastracji i o samym zabiegu, zeby to co sie bedzie dzialo potem nie bylo niespodzianka.

Zdrowka zycze uszakom no i oczywiscie przyszlej mamie :D

Dodam od Nas cosik :)
Iskierka po zabiegu normalnie jadła i piła, ale była jakiś czas po nim agresywna. Gryzła, była dzika. Teraz już jest super :)
Z kolei Diablica nie chciała ani jeść ani pić. Byłam przerażona. W końcu zaczęła jeść :)
Dlatego nie możesz myśleć pesymistycznie, jak ja to robiłam. Nerwy mnie zżarły niepotrzebnie.
Trzymamy kciuki i będzie dobrze :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: thunderbird w Sierpień 29, 2010, 18:03:17 pm
No moja piękna jest umówiona na wtorek i też się coraz bardziej boję. Trochę dodajesz otuchy.

a u kogo będzie miała zabieg?

Trzymam kciuki, będzie dobrze :)

U dr Rybickiego, na Brynowie.
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Sierpień 31, 2010, 08:35:13 am
To już dzisiaj mała ma zabieg?

Trzymam kciuki :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: goldie w Sierpień 31, 2010, 10:21:23 am
hej thunderbird, byłam dziś rano u dr Rybickiego z moimi dwoma królami, może się minełyśmy :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: thunderbird w Sierpień 31, 2010, 10:28:31 am
No prawdopodobnie :)
Stesuję się, jakbym sama to miała mieć, pół nocy nie spałam.
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: thunderbird w Wrzesień 01, 2010, 22:55:39 pm
No jest po i wraca do życia, właśnie wsuwa marchewę. :D
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Wrzesień 02, 2010, 07:42:37 am
Super, wygłaszcz dzielną rekonwalescentkę i niech zdrowieje, niech szybko zacznie brykać i niech mieszkanie posypie bobkami :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: kasieek99 w Wrzesień 14, 2010, 13:17:04 pm
w piatek Bazyl idzie pod noz.....boje sie strasznie :( nie chce mu tego robic, ale sikanie na lozko doprowadza nas do szalu.
trzymajcie kciuki i napiszcie, ze bedzie dobrze .....
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nuka w Wrzesień 14, 2010, 13:41:54 pm
Kasiek, bedzie dobrze przecież, nie zamartwiaj się na zapsas bo nie ma powodów. Tarmoś Bazyla :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: dori w Wrzesień 15, 2010, 10:27:25 am
Tylko czy Bazyl przestanie siusiać na lóżko po kastarcji. Moja jest po sterylce wcześniej nigdy nie sikala na kanapę , na podlogę , dywan jej sie zdarzaló ale na łóżko nigdy. A teraz zaczęła .Postawilam tam dodatkową kuwete a i tak  potarfi zrobic obok do kuwety na kanapie nie chce.. Złośnica malutka
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Wrzesień 15, 2010, 11:19:51 am
Moja jak sikała na dywan, kanapę i wszelkie inne miękkie rzeczy, tak nadal sika. Przez problemy z łapą w ogóle oduczyła się załatwiać do kuwety (bo nagle dostała do klatki miękkie ręczniczki, żeby się nie przewracała - zaczęła sikać oczywiście na nie). Muszę ponownie rozpocząć trening  :/
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: kasieek99 w Wrzesień 15, 2010, 16:37:48 pm
ej nie straszcie mnie......nie mamy pod czym, a jeszcze troche to i na czym spac.
wydawało mi sie, ze powinien przestac, bo on to ma fazowo. przez tydzien moze robic tylko do kuwety, a potem 3 dni tylko na wyro. i nawet jak w trakcie go złapiemy to konczy na dywanie. a na dywan nigdy nie sikal.  no i ostatnio jest problem z upilnowaniem go, bo probuje az do skutku. wczoraj np. wskoczyl raz, pogonilismy go, potem znowu i znowu i doslownie zdąrzylismy sie obrócic, a bazyl juz na lozko sikal. to bylo 5 sekund.
 
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Tuptuś w Wrzesień 21, 2010, 23:54:03 pm
Przeczytałem te wszystkie historie o udanych zabiegach i mnie w środku ściska, że wcześniej nie trafiłem na to forum :( jestem pewien, że teraz Tuptuś by żył :( Zazdroszczę Wam wszystkim :(
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Ladwent w Wrzesień 23, 2010, 07:23:53 am
Ja się boje wykastrować mojego , ponieważ sie obawiam  że on tego nie przeżyje :(
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: thunderbird w Wrzesień 23, 2010, 08:19:36 am
Przy samcu zagrożenia praktycznie nie ma, bo to prosty zabieg, nie trzeba otwierać brzuszka. U samic jest gorzej, bo to prawdzwia operacja. Ale nawet tutaj prawdopodobieństwo komplikacji jest małe. Dając króliczka do kastracji u doświadczonego w królikach weterynarza nie ma czego się bać.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 23, 2010, 12:14:58 pm
Przy samcu zagrożenia praktycznie nie ma, bo to prosty zabieg, nie trzeba otwierać brzuszka.
Ale z tego co czytałam w licznych komentarzach na forum, to cały problem dotyczy stosowanej narkozy z której królik może się nie wybudzić. Poza tym komplikacje mogą pojawić się zawsze. Gdzieś pisze, że samiczka została wysterylizowana i zabieg się udał i wszystko ok, ale miała robione zastrzyki chyba przeciwbólowe, które przyczyniły się do przykurczu mięśni w jednej łapce i zwierzątko zamiast biegać, to chwieje się na 3 nóżkach.

Myślę, że powinno być więcej wątków ostrzegających przed możliwymi negatywnymi konsekwencjami kastracji.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: thunderbird w Wrzesień 25, 2010, 17:24:42 pm
Ryzyko jest małe, ale istnieje, tak jak u ludzi przecież. Ja mówiłam o samej operacji.
Tytuł: Sterylizacja dopiero po pierwszym miocie ?!
Wiadomość wysłana przez: shoti1910 w Listopad 02, 2010, 19:48:32 pm
Nie chciałam zakładać nowego tematu. . . Teraz wyszłam z psem i spotkałam moją znajomą panią weterynarz. . . Powiedziałam jej, że mam zamiar wysterylizować obie moje panny, a ona mi na to, że jesli chodzi o króliki to sterylizacja może się odbyć dopiero po pierwszym miocie. . . Hilfe ja nie zdołam odchować dwóch miotów!!
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: MAS w Listopad 02, 2010, 19:57:03 pm
Pani weterynarz musi się dokształcić,dlatego kobieta wspominała o tych miotach.Nie przeszła biedna kursu szybkiego czytania. :knuje
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: shoti1910 w Listopad 02, 2010, 20:09:57 pm
No ja jej mówię, że nie słyszałam o niczym takim a ona, że trzeba bo bezpieczniej itd itp
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Amy w Listopad 03, 2010, 09:47:20 am
O kotach i psach tez bylo takie przekonanie kiedys.. Z tego co wim sterylizacja powinna być wykonana po pierwszej ruji.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Listopad 03, 2010, 09:59:03 am
Nie jest mi obce takie stereotypowe przekonanie niektórych właścicieli pupilków, a nawet weterynarzy, że kazda samica powinna przynajmniej raz w życiu rodzić, a dopiero potem można by mówić o sterylizacji. A to głupota.

Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Listopad 03, 2010, 10:22:14 am
Polecam Wam piękną, zabawną i smutną jednocześnie pełnometrażową animację Mój pies Tulip (My dog Tulip). Myślicie sobie co animacja może mieć wspólnego z tematem sterylizacji i rozmnażania zwierząt? Otóż bardzo wiele, wcale nie offtopuję ;) Film opowiada o życiu pana w podeszłym wieku, który postanawia zaopiekować się suką rasy owczarek niemiecki. Więcej zdradzać nie wypada ;)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: nuka w Listopad 03, 2010, 10:24:55 am
shoti1910 czy zmieniłaś zdanie i nie zdecydujesz się na sterylkę w Toruniu?? 
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: mysza w Listopad 18, 2010, 22:12:25 pm
Rasacal jest już 6-stą godzinę po sterylizacji, mała jest bardzo zmęczona i osowiała. Spragniona strasznie. Szwy wyglądają bardzo dobrze- zastosowano zabieg "chowania" szwów, mają się rozpuścić do 10dni. Zastosowano narkozę wziewną z tlenem plus zastrzyk, odczekano 45 minut i zaczęto zabieg.

Podawano jej kolejno:

Dorbene - 10ml - lek na uspokojenie.
Ketaset 10ml - lek, którego działanie farmakologicznie cechuje głębokie znieczulenie, normalne odruchy gardła, krtani, łagodna stymulacja serca i depresję oddechową.
Isoba - 250ml - podtrzymanie znieczulenia ogólnego u psów, kotów, koni, ptaków ozdobnych, w tym gołębi pocztowych, gadów, małych ssaków (szczury, myszy, chomika, szynszyli, myszoskoczka, świnki morskiej, fretki i królik)
Atipam - do ogólnego uspokojenia.
Metoclopramide (Inj) 10ml - pobudza ruchy jelit. (podawany też u psów i kotów)
Metacam (Inj) (pol. Meloksykam) -20ml (podawany też u pspow i kotów) - lek przeciwzapalny.

Sterylka kosztowała nas 50 funtów.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: sonia w Listopad 19, 2010, 11:14:36 am
Ja chyba nie mialabym odwagi mojej ksiezniczki  sterylizowac :(
Co innego u samca,wyciac klejnoty i po wszystkim.
Tytuł: Czy myślicie, że to już?
Wiadomość wysłana przez: muchaaa w Listopad 22, 2010, 09:58:07 am
Witajcie.
Mam Evila od 3 miesięcy. Kiedy go dostałam, był 3 miesięcznym króliczkiem. Ostatnio wraz z moim narzeczonym zmieniliśmy miejsce zamieszkania. Początkowo z Evilem wszystko było ok (czego nie mogę powiedzieć o kanapie, gdy na nią wskakiwał  :] ) . Jednak ostatnio postanowiliśmy nieco rozszerzyć mu teren eksploracji tak, aby miał więcej przestrzeni do biegania. Przez pierwszy tydzień wszystko było okej. A teraz Evil zostawia bobki praktycznie wszędzie.. i nie było by to najgorsze, gdyby przy tym nie znaczył terenu moczem...  Tak jak od czasu kiedy go miałam nie nasikał nigdzie indziej niż do kuwetki i na kanapę (do tego akurat się przyzwyczaiłam ;) ) tak teraz zaznaczył już buty, narzędzia do pracy mojego narzeczonego i jego pobliże...Myślicie, że probuje go odstraszyć?  W związku z tym zwracam się do Was z pytaniem. Czy według Was odwidziała mu się czystość, czy może po prostu zaczął dojrzewać i w taki sposób się ono u Evila objawia? Czy to oznacza, że powinnam zacząć rozważać opcję kastracji? Pozdrawiam :)
Tytuł: Odp: Czy myślicie, że to już?
Wiadomość wysłana przez: nuka w Listopad 22, 2010, 10:10:12 am
Czy według Was odwidziała mu się czystość, czy może po prostu zaczął dojrzewać i w taki sposób się ono u Evila objawia? Czy to oznacza, że powinnam zacząć rozważać opcję kastracji?
Nowe miejsce, nowe zapachy, uszaty musi oznaczyć ze to jego teren. Zapewne juz jest dorzewajacym samcem i rozważania nt kastracji czas zacząc
Tytuł: Odp: Czy myślicie, że to już?
Wiadomość wysłana przez: misia01 w Listopad 22, 2010, 10:23:55 am
Ja kiedyś miałam królika samca i podczas dojrzewania w ogóle nie znaczył terenu ;)
bardzo był spokojniutki :D
Tytuł: Odp: Czy myślicie, że to już?
Wiadomość wysłana przez: Struś w Listopad 22, 2010, 10:59:46 am
A mój Truś, mimo środowej kastracji, jak przywiozłam wczoraj transporter spk po transporcie Króliczka do Trójmiasta był tak zdenerwowany, że chrumkał jak świnka...wczesniej (przed kastracją) się to nie zdarzało, więc mogłam przypuszczać, że jeszcze do końca hormony nie szalały, ale teraz pokazuje, że to jego dom...i mnie obwąchiwał i szczypał ząbkami...
Ale muchaaa chyba 6 miesięczny króliczek ma prawo juz pokazywać, że jest facetem:)
Tytuł: Odp: Czy myślicie, że to już?
Wiadomość wysłana przez: muchaaa w Listopad 22, 2010, 11:09:05 am
No pewnie, że ma prawo :) i pokazuje..oojjj pokazuje :D
a jeśli chodzi o kwestię kastracji... Wiem, że miało to miejsce w innym mieście i u innego lekarza, ale kiedyś miałam kotkę, którą pewien lekarz (nie wiem, kto mu dał papiery) nie potrafił ocenić wieku kotka i zalecił sterylizację w zbyt wczesnym wieku... wiem, że to zupełnie inne zwierzątko, ale po prostu wolę wiedzieć (choć nie jestem lekarzem) czy jest to czas, aby rozważać tę opcję, bo nie chce Evila narażać na niepotrzebny stres chociażby związany z transportem do weta, a swoją drogą sama mam lekki uraz to tego typu zabiegów... Jeśli wiecie, co mam na myśli ;)
Tytuł: Odp: Czy myślicie, że to już?
Wiadomość wysłana przez: muchaaa w Listopad 22, 2010, 11:09:44 am
zapomniałam dodać, że po 2 dniach kotka już nie miałam...
Tytuł: Odp: Czy myślicie, że to już?
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Listopad 22, 2010, 11:18:13 am
Struś, reakcja Trusia na zapachy obcych królików jest jak najbardziej naturalna. Moje pomimo to, że są wykastrowani od ponad roku to na intruza reagują skandalicznie, znaczy się robią się bardziej agresywni, bardziej terytorialni.
A co do hormonów to po kastracji hormony mogą opaść nawet do pół roku.

muchaaa, co do weta, który sterylizował kota, to być może faktycznie to niekompetentny wet, bo jeśli kot jest zdrowy to nie powinno być problemu jeśli chodzi o kastrację. Ja mojego kocura wykastrowałam jak miał niecałe 4 miesiące i do tej pory ma się wyśmienicie (aktualnie ma ponad 1,5 roku). I kastrowałam też koty wolnożyjące i jest OK.

Zanim zdecydujesz się  na kastracje króla poczytaj http://forum.kroliki.net/index.php?topic=10148.0

Jest to lektura obowiązkowa.
Tytuł: Odp: Czy myślicie, że to już?
Wiadomość wysłana przez: muchaaa w Listopad 22, 2010, 11:21:51 am
Właśnie wczoraj przeglądałam ten wątek, ale przeczytam go jeszcze z pewnością kilka razy. Dzięki wielkie :)
Tytuł: Odp: Czy myślicie, że to już?
Wiadomość wysłana przez: Struś w Listopad 22, 2010, 11:34:41 am
Kitty27, kwestia też taka- sterylizacja samic jest bardziej inwazyjna- bo przecina się powłoki brzuszne (to poważna operacja)..Nie umniejszając przeżyć kastrowanemu króliczkowi (lub innemu samcowi):/ Weci bywają naprawdę różni i czasem trzeba dużo przejść zanim sie trafi na odpowiedniego..ja się o moje zwierzaki nie boję..jak coś im jest to mają dobrą opiekę.. Poza tym wierz mi Kitty, Truś nie wykazywał przed kastracją "samczych" zachowań- no i nie chrumkał jak świnka:) :glupek:taki słodki:)
Muchaaa dobry wet poradzi sobie z kastracją...znajdz tylko odpowiedniego..a króliczek będzie śmigał po zabiegu:)
Powodzenia życzę:)

aaa..zapomniała dodać- Truś ma ok 5-6 miesięcy i 17 listopada miał kastracje...
Tytuł: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: Patusiaa w Listopad 27, 2010, 23:37:53 pm
Mój królik ma 7,5mieś i w ciągu ostatniego tygodnia zaczął robić ósemki wokół moich nóg i na dodatek wyżywał się seksualnie na moich nogach. Nie żeby to było jakieś straszne. Sądzę, że trochę z tego powodu cierpi. Nie mam zamiaru mu kupować panienki, ale mam psa na którym też może zacząć się wyżywać. Ponadto zaczął mnie delikatnie szczypać w stopy. Powinnam przygotowywać się do kastracji czy jak?
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: mysza w Listopad 27, 2010, 23:39:58 pm
Tak, kastracja będzie wskazana. Uszak już zaczyna przejawiać gotowośc rozrodczą, z czasem może stać agresywny i bardziej namolny. Możesz spokojnie kastrowac u króliczego weta :)
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: Patusiaa w Listopad 27, 2010, 23:51:36 pm
Dziękuję bardzo. Tak przy okazji dwa pytanka.

1. Dlaczego jak go odepchnę nogą (tzn. przesunę po podłodze dalej) to jeszcze bardziej się nakręca?
2. Po kastracji powinien dostawać jakiś specjalny pokarm jak w przypadku psów, kotów?
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: mysza w Listopad 27, 2010, 23:58:08 pm
1. Dlaczego jak go odepchnę nogą (tzn. przesunę po podłodze dalej) to jeszcze bardziej się nakręca?

A czy Tobie nie było by miło gdyby ktoś Cie noga po podłodze "przesunął"? Tak samo ma uszak, jego reakcja poparta jest popędem seksualnym, noga jest dla niego kończyną z którą może kopulować, a odpychająca- wrogiem do zaatakowania.

2. Po kastracji powinien dostawać jakiś specjalny pokarm jak w przypadku psów, kotów?

Po kastracji spokojnie możesz podawać dalej suszki, sianko non stop, wodę non stop, po kilku dniach zróznicowane warzywa - obserwuj uszaka czy nie ma wzdęć, biegunki, czy rana się dobrze goi. Jesli jakies objawy Cię zaniepokoją - zgłoś sie jak najszybciej do weterynarza.

Info do przeczytania o zabiegu: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=10148.0
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: Patusiaa w Listopad 28, 2010, 00:06:56 am
Co do pytania pierwszego, on się nie zachowuje jakby moja noga była wrogiem. Raczej jakby to była zachęta do kopulacji. On tak lubi, nie wykazuje wtedy agresywnego zachowania. Właściwie to on nigdy nie był agresywny.

Dziękuję za udzielenie mi odpowiedzi i wskazanie tematu o zabiegu. Już mi trochę ulżyło :)
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: mysza w Listopad 28, 2010, 00:12:00 am
Co do pytania pierwszego, on się nie zachowuje jakby moja noga była wrogiem. Raczej jakby to była zachęta do kopulacji. On tak lubi, nie wykazuje wtedy agresywnego zachowania. Właściwie to on nigdy nie był agresywny.

Tak, do kopulacji na pewno, ale nastepnym razem nie odpychaj go nogą. To nie jest miłe dla zwierzaka.


Dziękuję za udzielenie mi odpowiedzi i wskazanie tematu o zabiegu. Już mi trochę ulżyło usmiech2

Nie ma za co :) Po szperaj w dziale "Kastracja/ Sterylizacja" - jest tam wiele przydatnych informacji.
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: Tynuta w Listopad 28, 2010, 14:02:59 pm
Poczekaj aż zacznie Cię obsikiwać, kupkać po całym pokoju a jak będziesz próbowałam sprzątać to będzie Cię atakował. Z moim Cześkiem tak było, poszłam z nim na kastrację i już po dwóch dniach od zabiegu zaczęło się poprawiać. Teraz mam czyściutko w pokoju a mój skarbek tylko by się tulał i bawił, żadnej agresji już nie przejawia. Wszyscy jesteśmy zachwyceni efektami :)
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: Patusiaa w Listopad 28, 2010, 19:19:40 pm
Właśnie widzę. Dzisiaj przeszedł samego siebie i mam bobki porozrzucane w całym pokoju. Dobrze, że nie siusia na mnie i nie gryzie. Uhh! Jak najszybciej do weta!

PS. Dlaczego on się turla?
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: mysza w Listopad 28, 2010, 19:20:49 pm
PS. Dlaczego on się turla?

A możesz pokazać zdjęcia, albo lepiej filmik? Bo trudno określić przyczynę "turalania się" królika :)
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: andźka w Listopad 28, 2010, 19:25:05 pm
Mój Orzeszek też tak szaleje i brudzi potwornie na dodatek gwałci labradora (w nos bo w nos ale gwałci  :D) ma też głupi nawyk gryzienia przechodzących członków rodziny w pięty. Długo nie mogłam przegłosować decyzji kastracji bo mój chłopak nie chciał się zgodzcić (to jest chyba ta cała męska solidarność) ale w końcu klamka zapadła i w grudniu wybieramy się na zabieg.
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: Patusiaa w Listopad 28, 2010, 19:52:34 pm
@mysza

Niestety nie. Obecnie trochę się uspokoił. Mogę opisać. Położył się na boku, przewrócił na plecy, łapki wystawił do góry, przewrócił się na drugi bok i wstał. No i tak parę razy - wygląda jak turlanie :)

@andźka
Ja chyba postaram się wcześniej iść z nim na zabieg, bo mu całkowicie odbija. Fajnie, bo można się pośmiać z jego wybryków, jednakże trochę irytujące jak mnie rozprasza podczas robienia zadań domowych.

-------
Załóżmy, że będzie już wykastrowany.
1. Czy mogę wtedy zaprzyjaźnić go z królicą młodą? Powinnam i ją wtedy wysterylizować?
2. Jeżeli byłaby to miniaturka, czy to byłby problem?

Przepraszam, że tak się pytam w tym temacie, ale posiadacie taką wiedzę... aż  szkoda zakładać nowe tematy.
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: mysza w Listopad 28, 2010, 20:09:51 pm
Niestety nie. Obecnie trochę się uspokoił. Mogę opisać. Położył się na boku, przewrócił na plecy, łapki wystawił do góry, przewrócił się na drugi bok i wstał. No i tak parę razy - wygląda jak turlanie usmiech2

To zwykłe wypoczynek króliczy :) Praktycznie każdy uszak tak robi :)

1. Czy mogę wtedy zaprzyjaźnić go z królicą młodą? Powinnam i ją wtedy wysterylizować?

Królica też będzie objawiać agresję, chęć dominacji - wysterylizować ją wtedy powinnaś.

2. Jeżeli byłaby to miniaturka, czy to byłby problem?
Nie rozumiem pytania... Króliki miniaturki posiadają praktycznie wszyscy użytkownicy forum.
Zakopuone w sklepie to kundelki :) Wszystkie jednakowo :) Chyba, że ktoś ma królika z hodowli- to co innego.


Przepraszam, że tak się pytam w tym temacie, ale posiadacie taką wiedzę... aż  szkoda zakładać nowe tematy.

W takim razie proponuję zapoznać sie dogłębnie ze stronami:

http://www.miniaturkabeztajemnic.com/
http://uszata.com/index.html
http://www.acn.waw.pl/kundelki/ziabak/
http://www.swiatkrolikow.com/

Z niach na pewno odpowiesz sobie na wszystkie pytania i dokształcisz się.
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: Patusiaa w Listopad 28, 2010, 21:20:56 pm
Gdzieś czytałam, że miniaturka ma długość uszu do 5cm. Mój samczyk ma ok 8cm. Trudniej jest mi zmierzyć długość jego ciała, bo się wierci (jak siedzi to długość jego ciała od ogonka do nosa to jakieś 28cm). W każdym razie chodzi mi o to iż widziałam miniaturki które mieszczą się w rękach, a on do takich się nie zalicza. No i się zastanawiam czy można zaprzyjaźnić takiego małego z moim, czy lepiej kupić podobnego wielkością...
Na stronach wyżej podanych nie znalazłam odpowiedzi na to, jednak przydadzą się przy samym oswajaniu ich ze sobą.
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: mysza w Listopad 29, 2010, 00:01:02 am
Gdzieś czytałam, że miniaturka ma długość uszu do 5cm. Mój samczyk ma ok 8cm. Trudniej jest mi zmierzyć długość jego ciała, bo się wierci (jak siedzi to długość jego ciała od ogonka do nosa to jakieś 28cm). W każdym razie chodzi mi o to iż widziałam miniaturki które mieszczą się w rękach, a on do takich się nie zalicza. No i się zastanawiam czy można zaprzyjaźnić takiego małego z moim, czy lepiej kupić podobnego wielkością...


Nazwa "miniaturka" w cale nie musi oznaczać, że uszak ma byc mały. Nazwa nie odpowiada wielkości. Długośc uszu to też jest bzdura.

Na stronach wyżej podanych nie znalazłam odpowiedzi na to, jednak przydadzą się przy samym oswajaniu ich ze sobą.

Poczytaj dokładnie. O, np. tutaj jest: http://www.miniaturkabeztajemnic.com/drugi.html


Proszę poczytaj dokładnie strony, które podałam i przewerteruj forum :) Na pewno znajdziesz informacje.
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Listopad 29, 2010, 18:56:35 pm
W każdym razie chodzi mi o to iż widziałam miniaturki które mieszczą się w rękach, a on do takich się nie zalicza.
Bo widzialas czterotygodniowe niemowlaki :] Zaden dorosly krolik nie zmiesci sie na rece.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: misia01 w Grudzień 27, 2010, 17:38:20 pm
Też chciałabym wysterylizować misię,ale nie wiem czy już pora(ma ok.7 mies?)
Pytałam w ogonku o cenę(280zł) myślałam też o Animie?Sama nie wiem co robić? :nie_wiem
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: mysza w Grudzień 27, 2010, 18:23:35 pm
Też chciałabym wysterylizować misię,ale nie wiem czy już pora(ma ok.7 mies?)

Juz na pewno mozna :) układ rozrodczy powinien byc juz odpowiednio rozwiniety :) Spytaj dokładnie swojego weta o zbadanie i umówcie się na sterylkę :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: misia01 w Grudzień 27, 2010, 20:03:15 pm
ile czasu musi minąć po sterylce,żeby opadły jej hormony?  :nie_wiem
czy ona też będzie tak fajnie przewracać się na plecki jak posmyram ją po zadku? :zakochany:
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: makareska w Grudzień 27, 2010, 20:15:41 pm
U nas Cykoria jak już odzyskała siłe  :dookola: to odrazu zaczęła zachowywać się jak przed rują. Bobki zaczęły wtrafiać do kuwetki w 100%. I przestała interesować się swoim "gniazdem", który tak intensywanie wiła. Ale co do hormonów to nie wiem. Dżonemu po kastracji zajęło z 4 dni zanim zrozumiał, żę już sie nie interesuje "tymi sprawami" :DD Ale nie wiem jak to jest z samiczkami :nie_wiem :nie_wiem
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: misia01 w Grudzień 27, 2010, 22:30:12 pm
Boję się ją sterylizować  :buu wydaje mi się,że jest jeszcze taka malutką misiunią  :onajego
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Jakub w Grudzień 27, 2010, 22:47:16 pm
No to witam w klubie misia ja bardzo chciałbym wysterylizować Zosię, bo sika na łóżko, wszędzie gubi bobki, rzuca kuwetą, ale po prostu się boję, że najzwyczajniej w świecie mogę tą najukochańszą króliczkę stracić.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: misia01 w Grudzień 27, 2010, 23:26:52 pm
Jakub a masz jakiegoś dobrego weta?
Ja mam w okolicy kilku polecanych wetów(nawet w mojej miejscowości jest Dr.Anna Kryspin) ale wraz się boję o mojego królika :buu a Twoja Zosia w jakim jest wieku?
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Jakub w Grudzień 27, 2010, 23:30:30 pm
No mam ok 20km ode mnie dr Rybickiego i dr Moroz ale i tak się boję. Zosi niekróliczy wet stwierdził wiek na ok 1 rok.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: misia01 w Grudzień 27, 2010, 23:33:39 pm
To nie masz tak daleko,ja musiałabym jechać do warszawy ;)
A Twoja Zosia też leje z półobrotu i szarpie Ci ubrania?
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: nuka w Grudzień 28, 2010, 09:27:09 am
Jakub, misia01 - sterylka to już operacja nie zwykły zabieg. Jednak z tego co czytam macie wetów uszatych tuz obok i nie macie się co zamartwiać komplikacjami. Jasne, ryzyko zawsze istnieje ale... lepiej teraz dac małe pod nozyk niż jak zaczna sie powazne problemy, wtedy to będzie operacja ratujaca życie, teraz to zabieg (operacja) profilaktyczna. Zwierza w dobrej fomie, zdrowe lepiej przezyją operacje niż juz w czasie choróbska.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Jakub w Grudzień 28, 2010, 10:15:45 am
Misia dokładnie. Lanie z półobrotu się rzadko zdarza ale się zdarza, a cóż mówić chwila nieuwagi, a bluza (nowa) którą miałem na sobie miała śliczne wzorki. Z jednej strony brakuje mi tego maluszka, który do mnie trafił, który z impetem leciał do kuwety, żeby się wysikać, którego mogłem całymi dniami wypuszczać z klatki, a z drugiej strony mam obawy i mimo wszystko boję się.
Nuka a jak myślisz lepiej do dr Moroz, czy Rybickiego?
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Grudzień 28, 2010, 11:10:38 am
a jak myślisz lepiej do dr Moroz, czy Rybickiego?

nasze adopcyjne króle były kastrowane i sterylizowane zarówno u dr Moroz jak i dr Rybickiego.

Wybór należy do ciebie.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Jakub w Grudzień 28, 2010, 11:40:28 am
Chyba wybiorę Rybickiego bo jest trochę bliżej ode mnie. Misia, a twoja królica też biega po klatce w szaleńczym tempie i cała klatka aż "chodzi" po pokoju.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: misia01 w Grudzień 28, 2010, 20:13:48 pm
zdarza się,że tak biega,ale ostatnio się uspokoiła,troszkę mniej nawet przekopuje klatkę i częściej siedzi na domku,po pokoju biega jak zawsze,aż się na zakrętach przewraca :D 
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: anula__95 w Styczeń 25, 2011, 12:28:03 pm
Hej wszystkim : )
Rozważam sterylizacje u mojej królisi. Wiem, że to jest konieczne i w ogóle.. Ale moja Kleo w ogóle nie jest agresywna.. nigdy nie miała ciąż urojonych (tzn nie budowała gniazd, nie nosiła w pyszczku sianka), nic nie gwałciła.. Jest bardzo spokojna.. Jedyne co to znaczy teren..
I tu moje pytanie .. Czy w takich okolicznościach sterylizacja nadal jest zalecana ? Czy można sobię ją odpuścić.. ?
dodam, że Kleo ma 1 rok i 8 miesięcy.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Jakub w Styczeń 25, 2011, 12:38:26 pm
U mojej Zośki dojrzewanie rozpętało się na całego, mała szarpie mnie za ubrania, leje z półobrotu, wczoraj zaczęła gwałcić, nadal boję się sterylki, ale już raczej postanowione, że w lutym/marcu, najdalej w kwietniu będę ją wiózł na sterylkę, muszę wybrać dobrą datę, bo jednak chciałbym wziąć ten tydzień wolnego w szkole, żeby zaopiekować się Zośką.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: sonia w Styczeń 25, 2011, 12:43:27 pm
Jakub,nie pozbawiaj mojej chrzesnicy kobiecosci :nunu
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: anula__95 w Styczeń 25, 2011, 12:46:29 pm
U mojej Kleo nic .. Żadnych takich rzeczy .. A myślę, że rok i 8 miesięcy to już dojrzały królik, prawda ?
Nawet nie da sie zauważyć kiedy ma rujkę (dni płodne) .. Nie zauważyłam, żeby sie jej zmieniało zachowanie na kilka dni a potem wracało do normy.. Nie biegała mi nigdzie między nogami.. nie "bzyczała"
Kiedyś się zastanawiałam, czy to możliwe, że gdy stałam się właścicielką mojej Kleo to już była sterylizowana.. ale myslę, ze to nie mozliwe.. bo miała wtedy 3 miesiące.. I to nie jest za wcześnie na sterylizację ? A poza tym to ona znaczy teren.. To nie wiem jak to wytłumaczyć..  
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Styczeń 25, 2011, 12:46:56 pm
anula_95, królice sterylizujemy ze względow zdrowotnych, nierzadko królice nawet już 2 letnie mają już chorobowe zmiany w narządach rodnych.

Poczytaj http://forum.kroliki.net/index.php?topic=10148.0
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: anula__95 w Styczeń 25, 2011, 12:53:59 pm
tak, czytałam już.
A  co powoduje te zmiany w narządach rodnych ?
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Jakub w Styczeń 25, 2011, 12:55:59 pm
Wiesz co Soniu ja już sam nie wiem co o tym myśleć, bo brak mi tego przytulaska, który był milutki i potulny, ale strasznie boję się tego. I jeszcze boję się właśnie, żeby Zosieńka jakiegoś paskudnego choróbska się nie nabawiła.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Styczeń 25, 2011, 13:31:16 pm
anula_95 zmiany w obrębie dróg rodnych mogą być spowodowane częstymi ciążami urojonymi i buzującymi hormonami. Ciąże urojone wcale nie muszą przebiegać książkowo tzn. objawiać się agresją czy robieniem gniazda. Moja samiczka takie ciąże przechodziła cichutko i spokojnie, nawet o tym nie wiedziałam, a wieku 2,5 roku już miała zapalenie macicy, krwawienia i przeszła szybką sterylizację ze względów zdrowotnych.
anula - jeszcze jedno, króliki nie maja jako takich dni płodnych, jak ludzie czy psy, owulacja jest u nich prowokowana aktem seksualnym. Stąd samiczki są tak płodne i mogą mieć tak często mioty.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: anula__95 w Styczeń 25, 2011, 14:10:49 pm
W takim razie jak można rozpoznać ciążę urojoną ? czy mają może wtedy twarde brzuszki ? albo coś innego da się zauważyc ? Oprócz tych dziwnych zachowań.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Styczeń 25, 2011, 14:23:19 pm
Taką mało widoczną ciążę urojoną rozpozna dobry wet przy badaniu palpacyjnym (czyli fachowym obmacywaniu brzucholka) i oglądając narządy płciowe samiczki. Są one wtedy bardziej nabrzmiałe, lepiej ukrwione (dlatego też nie powinno się wykonywać wówczas sterylizacji, bo jest większe ryzyko silnego krwawienia przy zabiegu). My zwykli śmiertelnicy raczej takiego stanu nie rozpoznamy ;)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: sonia w Styczeń 25, 2011, 14:31:48 pm
Jak to jest z kobietami? prawie kazda kobieta ma instynkt macierzynski,ale nie kazda rodzi dziecko a jednak nie wycina sie narzadow rodnych ,bo moze zachorowac. Znam tez wielorodki,ktore zachorowaly.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Styczeń 25, 2011, 14:45:50 pm
Kobiety mają profilaktykę, badania cytologiczne, usg itd. To jakby nie patrzeć pozwala wykryć już wczesne zmiany. Zwierzęta, no cóż, po prostu nie są uprzywilejowane.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: sayaha w Styczeń 25, 2011, 15:03:34 pm
a te ciąże urojone mają jakieś konkretne przyczyny, np jakieś czynniki wpływające na taką ciążę? czy to raczej wynika z natury królicy?
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Styczeń 25, 2011, 21:06:39 pm
Na poczatku to ciaze urojone wynikaja 'z natury'. Ale pozniej, po kilku latach moga byc juz spowodowane nieprawidlowym dzialaniem jajnikow. A to moze byc spowodowane np. jakimis zmianami na narzadach.
Ale tez nie kazda samica ma takie ciaze spektakularne. To chyba zalezy od stapnia pobudzenia, od temperamentu?
U nas bylo tak, ze Tosia w wieku 5 lat zaczela miec czeste urojenia. Do tego stopnia, ze gniazdo robila u mnie na lozku pod kocem. Budzilam sie np. trzy razy w tygodniu z kupa futra przyklejona do pizamy. Meczyla sie bardzo.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: anula__95 w Styczeń 25, 2011, 22:31:16 pm
A jaka jest szansa, że nie zauważę, że królisia ma ciążę urojoną ? Czy to się często zdarza, że jak to powiedziała Kata_strofa:
Ciąże urojone wcale nie muszą przebiegać książkowo tzn. objawiać się agresją czy robieniem gniazda. Moja samiczka takie ciąże przechodziła cichutko i spokojnie, nawet o tym nie wiedziałam,

Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: agu_gu88 w Luty 03, 2011, 16:48:44 pm
Czy długo się czeka po pierwszej wizycie na zabieg?
Tytuł: Odp: Kastracja samczyka - czy to już czas?
Wiadomość wysłana przez: nellciaa w Luty 03, 2011, 18:05:24 pm
To zalezy kiedy wet ma wolny termin na zabieg ale najwazniejsze jest to zeby uszak byl zdrowy i w odpowiednim wieku. Moj wet zaleca zeby uszak mial conajmniej pol roku - sa weterynarze co robia wczesniej takie zabiegi ale jesli nie ma koniecznosci to lepiej zaczekac az kroliczek podrosnie
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: Króliczyca123 w Luty 20, 2011, 19:35:53 pm
Ja jednak wciąż się boję. Jak na to namówić rodziców? Jakie są + i -?
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Luty 20, 2011, 19:51:00 pm
Plusy są takie, że nie ma ryzyka, że mała umrze przez takie coś:
http://img511.imageshack.us/i/sdc16747.jpg/
Nie będzie dzieci, nie będzie rujek, ciąż urojonych.

A wady:
sterylizacja jest ciężkim zabiegiem, drogim, możliwe są powikłania, strach właściciela, potrzebna właściwa opieka op zabiegu.
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: Misokyaa w Luty 20, 2011, 20:01:23 pm
Niestety samice królików są bardzo narażone na ropomacicze, na tym forum było już kilka przykładów potwierdzających, że sterylizacja to nie fanaberia a naprawdę konieczność - rak sutka, zmiany na macicy czy nawet samo ropomacicze.
Zdjęcie guza jaki może nie wysterlizowanej samicy naróść w przeciągu zaledwie kilkunastu dni ma Nudlak - wtedy często na reakcje ze strony lekarzy jest już za późno.
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: Króliczyca123 w Luty 26, 2011, 13:37:21 pm
Rodzice nie chcą sterylizacji...
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Luty 26, 2011, 14:50:09 pm
Rodzice nie chcą sterylizacji...

Nie możesz swoim rodzicom pokazac tego co napisała Miso ??

Niestety samice królików są bardzo narażone na ropomacicze, na tym forum było już kilka przykładów potwierdzających, że sterylizacja to nie fanaberia a naprawdę konieczność - rak sutka, zmiany na macicy czy nawet samo ropomacicze.
Zdjęcie guza jaki może nie wysterlizowanej samicy naróść w przeciągu zaledwie kilkunastu dni ma Nudlak - wtedy często na reakcje ze strony lekarzy jest już za późno.

Takie choroby przez niesterylizację to jest nie tylko męka dla króliczka ale i dla opiekunów.
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: misia01 w Luty 26, 2011, 18:12:08 pm
Ja bym chciała wysterylizować moją Misię u Dr.Rzepki,ale nadal się boję   :placze
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: nuka w Luty 26, 2011, 19:00:19 pm
Misia, czego sie boisz??
Tytuł: Odp: Sterylizacja i po strachu
Wiadomość wysłana przez: misia01 w Luty 26, 2011, 20:15:30 pm
Boję się,że moje maleństwo nie nie obudzi  :placze
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: jonQuilla w Marzec 20, 2011, 23:46:01 pm
Może moje pytanie wyda się głupie ale jestem ciekawa.
Jeżeli mój królik jest bardzo towarzyski, uwielbia pieszczoty i najchętniej nie schodziłby z moich kolan to czy istnieje ryzyko ze po kastracji się to zmieni i nie będzie taki kochany?
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Marzec 20, 2011, 23:51:32 pm
Raczej nie.
Tytuł: Kastracja a pierwsza wizyta u króliczego weta
Wiadomość wysłana przez: Zara w Marzec 30, 2011, 14:29:31 pm
Witam, mam zamiar niedługo wykastrować Luisa. W związku z tym, że w okolicy nie mam króliczego weta, zdecyduję się chyba na kastrację w Toruniu, i mam takie pytanie-czy mogę bez wcześniejszej wizyty umówić się na kastrację, czy muszę najpierw przyjechać na jakąś "kontrolną" wizytę. Dodam tylko, że wyjazd do Torunia to byłaby dla mnie "wyprawa" wręcz, nie posiadam własnego środka transportu, kompletnie nie znam tego miasta, nigdy tam nie byłam a i z czasem stoję kiepsko, dlatego też chcę wiedziec co może mnie czekać.
Tytuł: Odp: Kastracja a pierwsza wizyta u króliczego weta
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Marzec 30, 2011, 14:41:54 pm
Jeśli uszatek jest zdrowy, nie ma co przesadzać z wcześniejszą wizytą, doktor i i tak zbada go przed zabiegiem. Musisz jednak planować z wyprzedzeniem, bo doktor ma dość długie terminy ;)
Nie bój się wyprawy do Torunia, w razie czego pomożemy :)
Tytuł: Odp: Kastracja a pierwsza wizyta u króliczego weta
Wiadomość wysłana przez: Zara w Marzec 30, 2011, 14:44:46 pm
No właśnie tak planuję już dzwonić i na maj/czerwiec się umawiać :)
Tytuł: Odp: Kastracja a pierwsza wizyta u króliczego weta
Wiadomość wysłana przez: Katka w Marzec 30, 2011, 15:09:28 pm
Pamiętaj, zeby przy rejestrowaniu mówić, że chodzi o zabieg, a nie zwykłą wizytę, bo to ważne.
My tez pomożemy  :bunny:
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: malutka_Misiunia3 w Marzec 31, 2011, 15:47:30 pm
Witam wszystkich jestem tu nowa.:)Mój króliczek Zuzia w wczoraj miałą sterylke.O godzinie 8:30 zawiązłam ją do weta.O godzinie 19 kazali po nia wrócić. Jak przyjechałam to już byłą wybudzona.Nie musimy wracać na ściąganie szwuf bo są rozpuszczalne.Dostała antybiotyk i przeciwbólowe leki.Do domu nie dostałam żadnych antybiotuków już.Martwi mnie fakt że nie chce jeść i ma zimne uszka!!! poza tym nie zauważyłam żadnych bobków. Nadal jest osowiałai  obolała. Ale naszczęście pije wode.Czy te oznaki śa niepokojące czy mam jechać do weterynarza z nią, czy jeszcze poczekać ??
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: aga.s w Marzec 31, 2011, 15:57:37 pm
Jak ma zimne uszka to mozesz jej do picia dac ciepla wode. Antybiotyki sa z reguly z tych dlugo dzialajacych. Do jedzenia podtykaj to co lubi, koperek, cykorie i takie tam przysmaki. suszki i sianko obowiazkowo
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Marzec 31, 2011, 15:58:14 pm
Do tej pory to już powinna coś poskubać. Podetknij jej coś, co lubi, koperek, zieloną pietruchę, pachnące sianko z ziołami.
Króliki po sterylce/kastracji z reguły piją dużo wody, więc to normalne.
Jak do wieczora niczego nie tknie, to nakarm ją przez strzykawkę (bez igły) do paszczy papą z granulatu albo Critical Care.

Możesz jej wsadzić termoforek do klatki, ale moje króliki czasami też mają zimne uszy, chociaż nic im nie dolega. Uszy są termoregulatorami :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: pb w Marzec 31, 2011, 16:02:09 pm
Zuzia powinna dostać do domu leki p-bólowe i antybiotyki na parę kolejnych dni
ja miałam sterylizację mojej tymczasowej lokatorki w poniedziałek, cały wtorek mała praktycznie przesiedziała w jednym miejscu, mało jadła, wczoraj już było lepiej, byla trochę bardziej żywotna więcej zjadła a dziś w nocy nawet sciągneła sobie swój kubraczek pooperacyjny i wygląda że wraca do formy.
Wiec niestety jeszcze dziś i jutro królinka może być osowiała, w końcu to poważna operacja
Obserwuj ją czy są bobki, czy siusia , czy zaczyna jeść, jeśli nie zacznie sama jeść do wieczora będziesz musiała ją dokarmić
warto było by też zadzwonić do tego weta i powiedzieć żeby dał ci jeszcze p-bólowe i antybiotyki na jakieś 4-5 dni, żeby mała się nie męczyła i zeby nie wdał się stan zapalny.
Kroliki po narkozie muszą mieć ciepło, organizm szybko się wychładza i dlatego te zimne uszka, trzeba by ją dogrzać, postawić klatkę koło kaloryfera czy włączyć w pokoju piecyk, jak będzie jej ciepło na pewno będzie jej bardziej komfortowo.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: malutka_Misiunia3 w Marzec 31, 2011, 16:06:51 pm
Dziukeje bardzo za rady.Bardzo się o nią martwie.Termoforek miała ale ucieka od niego i wsumie nie wiem czemu.Mam ją od niedawan bo od 2 miesiecy.Zuzia to karzełek niderlandzkii ma rok czasu. sterylke zrobiłam przedewszystkim ze względu na zdrowie małej.Bardzo dużo o tym czytałam.Niestety nikt nigdy nie dawał jej żadnych warzyw i nie bardzo chce mi jeść,je jedynie korzeń marchewki.Czy po sterylce może spać na sianku bo tak była nauczona od małęgo? Jeśli nic się nie poprawi pojade do weterynarza.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: pb w Marzec 31, 2011, 16:14:50 pm
a ma kubraczek na brzuszku? jak nie ma to jest ryzyko że się ukłuje tym siankiem czy urazi ranę
jeśli ma kubraczek tak to może, ja też Stefci musiałam włożyć sianko bo rwała podkłady higieniczne, wykopywała kocyk, sikała na dno klatki i niestety kładła sie w to.
najlepszy jest oczywiście kocyk, ale jak nie usiedzi na nim to może być i sianko, ważne zeby miała wygodnie
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: malutka_Misiunia3 w Marzec 31, 2011, 16:26:26 pm
Nie kubraczka nie ma wtereynarz powiedział że nie jest potrzebny. Dodam że przebywam Wielkiej Brytani i tu był robiony ten zabieg. Daltego się martwie czy oby napewno jest tu dobra opieka.Opinie na temat przychodni są bardzo dobre weterynarz doświadzczony wsprawach królików. Próbowałam dać jej kocyk jak tylko przyjechała ale uciekła do kuwety i tam cały czas siedziałą wiec zrezygnowałam.Dodam że na podłożu koło kuwety mam reczniczki paierowe rozłożone i tam czasami sobie lerzy.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: aga.s w Marzec 31, 2011, 16:28:19 pm
napisz na pw do myszy albo do moniki2415
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Marzec 31, 2011, 16:40:13 pm
Nie każdy wet daje antybiotyki i leki przeciwbólowe na kolejne dni. Kastrowane/sterylizowane pod moją opieką króliki nigdy nie dostają leków do podawania w domu po kastracji. Dostają w klinice lek o przedłużonym działaniu i jest ok.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: malutka_Misiunia3 w Marzec 31, 2011, 17:05:12 pm
Mam jeszcze jedno pytako  do kuwety.  Zuzia nie była nauczona siusianai do kuwety wiec to zrobiłam.Miała wcześniej w miejsce gdzie najcześciej załatwiałą sawoje potrzeby trociny.Ale wiem że są bardzo złe dla uszoli. Jak tylko zamieszkała u mnie kupiłam jej żwirek ale nie chciała do niego wchodzić wiec zaczełam mieszać z trocinami i chętnie zaglądała do kuwety.Czy po sterylizacji może mieć nadal w kuwecie żwirek z trocinami??
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: pb w Marzec 31, 2011, 17:07:42 pm
hmmm to kiepsko że nie ma kubraczka, bo jak sobie będzie chciała pogmerać w rance to nic jej nie powstrzyma, no i ranka może się łatwiej zabrudzić, może spróbuj sama jej zrobić z rajstopy z tego co wiem to Nellciaa zrobiła taki kubraczek swojej królince po sterylizacji i był bardzo dobry
moje wetki dr Rzepka czy dr Kamińska zawsze dają leki do domu z kilku względów, żeby zwierzak nie cierpiał ale też zeby nie interesował się raną bo mówią ze z doświadczenia widzą że jak zwierzak dostaje leki p-bólowe to zazwyczaj nie interesuje się raną no i nic tam nie gmera to jest mniejsze ryzyko powikłań
po kastracji oczywiście leki podaje się krócej, bo to w zasadzie powierzchowny zabieg i na drugi dzień chłopaki są już na chodzie, ale sterylizacja to już operacja, rozcina się mięśnie, usuwa macicę, wewnątrz jest sporo szwów wiec leki p-bólowe są jak najbardziej wskazane.

moje króle też nie lubią wchodzić jak jest sam żwir, myśle że dlatego ze jest po prostu twardy, dlatego zawsze kładę im na żwir ręczniki papierowe i nie ma problemu z wchodzeniem do toalety :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: malutka_Misiunia3 w Marzec 31, 2011, 17:15:30 pm
Co do ranki Od wczoraj wieczoraj cały czas ją obserwuje wogóle się nią nie interesuje i nie zagląda tam wiec narazie się o to nie marwie,Zauważyłam że zaczeła siusiać ale bobków nadal brak. Podkładam jej pod pyszczek jedzonko to ucieka.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: pb w Marzec 31, 2011, 17:27:07 pm
trzymam kciuki żeby jednak się na coś skusiła biedulka
ale jak nie zje nic to pamiętaj o dokarmieniu to ważne, żeby miała coś w brzuszku i żeby nie uszkodziła sobie żołądka i jelit sokami trawiennymi
co do dokarmiania to najlepiej w młynku zmielić granulat, czy critical care zmieszać z wodą lub (ewentualnie gerbera warzywnego tylko już bez wody) i do pysia ze strzykaweczki
co do ilości to zazwyczaj się podaje 1 ml na 100 gr masy ciała
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: malutka_Misiunia3 w Marzec 31, 2011, 17:49:00 pm
A co do jedzenia.Od samego początku je karme http://www.waggfoods.co.uk/products.aspx?ProductID=8 jak tylko ją wziełam nie chciałam jej tego zmieniać.Jak sądzicie to dobry pokarm jak nie to jak mam to stopniowo zmienić ??
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: pb w Marzec 31, 2011, 18:09:22 pm
raczej słaby ten pokarm, mało włókna, sporo tłuszczu i węglowodanów
najlepiej nie karmić takimi mieszankami bo są wysokokaloryczne i dość słodkie i może też dlatego twoje uszki nie chcą jeść warzywek czy sianka
zmieniać właśnie tak jak napisałaś stopniowo, po trochu zmniejszać ilość tej mieszanki i dbać żeby przy tym królik miał dostęp do siana, suszonek, zieleniny i małej ilość granulatu

http://www.miniaturkabeztajemnic.com/zywienie.html
tu masz dobrą stronkę warto się z nią zapoznać
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Marzec 31, 2011, 18:12:21 pm
Hej malutka_Misiunia3 :)

Tutaj w Uk weterynarzom trzeba wszystko mówic ale opieka jest bardzo dobra.Co do samopoczucia po sterylizacji - jeśli uważasz że królisia źle się czuje to w transporterek i do weterynarza.Opieka po sterylizacji wliczona jest w koszty które płaciłaś za sterylizację więc łaski nie robią żeby Wam pomóc.Jak pisała Bośniak: jeśli mała dalej nie je to powinnaś dostac od weterynarza pokarm - Critical Care i karmic ją strzykawką (o strzykawkę też się odezwij).Masz jeszcze czas teraz zadzwonic i umówic się na wizytę na jutro.
Co do karmy Wagg Bunny Brunch Rabbit Food - nie jest to dobra karma ponieważ to typowa mieszanka w której mozna znaleśc prasowane i suszone płatki kukurydzy i groszek.Bardzo często też ta karma doprowadza do przerostu zębów u królików.Ja podaję
https://www.thehayexperts.co.uk/Food.10/View+Foods+by+Brand.132/Science+Selective.135/Science+Selective+Rabbit+%3A+1.5kg.39.html?osCsid=c3ou5s72h9i45j78kk110apt45 (teraz już jako "przysmak") .Na forum bardziej polecana jest karma Versele Laga Cuni Complete - ja jej nie polecam.Pierwszy powód to taki że ciężko ją dostac w Uk (czekałam na paczke 2 tygodnie),drugi powód to taki że już kilka razy próbowałam przestawic moje królisie na te karmę i ciągle powoduje jakieś problemy żołądkowe więc paczke 2,5 kg mam do oddania.Co do siana to też był problem i dopiero zaczęły jeśc Bunny Naturals Alpine Hay.
Polecam stronę:
https://www.thehayexperts.co.uk - Najbardziej zaufany sklep w Uk z różnościami dla krolisiów.(dostępny w nim jest ten granulat co bym ci polecala,mają próbki sianka oraz te siano które moje króle ubóstwiają a żadnego innego nie chciały ruszyc )
Jak masz jakieś pytania to bardzo chętnie na nie odpowiem :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: malutka_Misiunia3 w Marzec 31, 2011, 18:49:39 pm
Dziękuje za podpowiedzi.A co do jedzenia jak powinnam zacząc jej to zmieniać bo nie zabardzo wsiem jak moge to robić żeby jej nie zaszkodzić??A jeśli o kaftanik dla królisi czy dostane go tu u weterynarza??
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Marzec 31, 2011, 18:55:22 pm
Granulat ten nowy dodajesz troszeczkę do tej mieszanki i stopniowo dajesz więcej nowej a mniej tej starej.Jeśli nie bedzie cekotrofów to możesz spokojnie po 4-rech dniach dawac nowy granulat bez tej mieszanki.Kaftanik dostaniesz jak nakłamiesz że mała ciągle zagląda do tej rany itd :) Tutaj z weterynarzami tak trzeba :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: malutka_Misiunia3 w Marzec 31, 2011, 19:06:33 pm
A co do jedzonka jeszcze wiem że królisie lubią żurawinke można ją tu dostać .Mam Zużke od 2 miesiecy dopiero.Od kobiety od której ją wziełam nigdy żadnych warzywek jej nie dawała.Wiec nie bardzo jest chetna do jedzenia. A jeśli chodzi o środki jakieś przeciwbólowe to weterynarz powiedział że już nie potrzebuje wiec nie wiem czy mam znów pytać o to??A co do zabawek jakie polecasz kupić ma kule smakule ale niebardzo się nią interesuje marchewki takie wiklinowe gałazki czy coś moge jej jeszcze kupić ??Wczoraj również była zaszczpiona na maksymatoze i miałą obcinanie pazurek .Nie wiem czy ta szczepionka również nie pogarsza jej samopoczucia.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Marzec 31, 2011, 19:27:46 pm
Kurde no nie powinni odrazu po szczepionce sterylizowac bo i po tym i po tym królik źle się czuje  :lanie:Nie martw się nic jej nie będzie,jak się wybudziła po narkozie to już nic złego nie powinno się stac.Za czym ona tak najbardziej przepada ?? Co do zabawek to jeśli masz gdzieś obok siebie sklep Ponud Land to tam są takie piłeczki z dużymi dziurkami (5 sztuk w opakowaniu) dla moich ucholi to raj gryzienia,podrzucania i kopania tylnymi skokami :) Możesz też jej kupic gałązki do gryzienia:

https://www.thehayexperts.co.uk/Toys+%252526+Fun+Things.6/Natural+Willow+Chew+Sticks.228.html

Żurawina suszona jest w Morrisonie albo w Waitrose,świeżą też widziałam ale nie dawałam bo podobno jest kwaśna.
Co do samopoczucia królisi - umów sie na jutro na wizytę i opowiedz lekarzowi wszystko co nam tu piszesz - brak apetytu,jakie bobki itd.



Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: malutka_Misiunia3 w Marzec 31, 2011, 19:32:18 pm
Tak naprawde zuzka tylko marchewke mi ruszy za siankiem też nie przepada. Co do bobków nadal brak natomias posikuje gdzie bądz.A ta stronka którą wcześniej mi podałaś to są produkty tylko na dostarczenie czy jest gdzies jakis sklep ??
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Marzec 31, 2011, 19:36:54 pm
A ta stronka którą wcześniej mi podałaś to są produkty tylko na dostarczenie czy jest gdzies jakis sklep ??

Dostarczają w 3 dni a to bardzo szybko.W takich zwykłych sklepach zoologicznych mają nie za bardzo dobry asortyment.

P.S. Może małej na rozruch żołądeczka dobrze by było podac Lakcid.Masz Lakcid ??
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: malutka_Misiunia3 w Marzec 31, 2011, 19:38:16 pm
Nie niestety nie mam:( kurde martwie się o nią coraz bardziej!!!

EDIT:

Dzwoniiłąm do weterynarza umówiłam się na jutro.Powiec mi czy lekki sa w cenie sterylizacji Huh? bo mi powiedział żę wizyta darmowo ale jak bedą potrzebne leki to będe musiała za nie zapłacić.


Proszę uzywać opcji "modyfikuj". Posty scalam. mysza
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Marzec 31, 2011, 21:51:28 pm
Z tego co pamiętam to za leki po zabiegu musieliśmy płacic.Warto się zaopatrzyc w Lakcid.Jest to probiotyk i pomaga.Możesz go kupic w polskiej aptece w uk.

http://www.e-apteka.co.uk/lakcid-ampulki-10szt

Trzymam kciuki !! Napisz po wizycie co z małą.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: malutka_Misiunia3 w Marzec 31, 2011, 22:17:45 pm
Dziękuje za linki napewno dam znać co i jak :) A jeśli chodzi o lakcid to sprawdze u nas w polskim sklepie mam nadzieje że będą mieli!! pozdrawiam
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Marzec 31, 2011, 22:57:59 pm
Jak będą mieli to rozrób fiolkę z wodą i podaj małej pól rano i pół wieczorem.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: malutka_Misiunia3 w Marzec 31, 2011, 23:09:47 pm
Powiec mi czy to też jej w jakiś sposób pomorze dodaje jej to do wody http://www.petsathome.com/shop/proc-probiotic-100gm-by-vetark-15796?freeText=pro-C+Probiotic&msg=MSG_SEARCH_ONE_MATCHING_PRODUCT. Kupiłam to w sklepie zoologicznym
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Marzec 31, 2011, 23:58:02 pm
Nigdy tego nie dawałam i nie wiem co to jest.Zaraz napisze jeszcze do jednej kobitki tu z forum z Uk może ona będzie wiedziec co to jest.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Kwiecień 01, 2011, 00:16:32 am
To jest pewnie cos w stylu lakcidu tylko, ze z dodatkiem wit. Spokojnie mozna podac :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: malutka_Misiunia3 w Kwiecień 01, 2011, 15:56:17 pm
Witam was ponownie:) Więć tak byłam dziś z malutką u weta. Sprawdziła ją i powiedziałą że ranka goi się prawidłowo. Żeby zaczełą jeść dałą jej zastrzyk na rozruszanie żołądeczka i proszke do roozpuszczenia z wodą:).Jestem już troszke spokojniejsza.Mówiła że mam dać jej jedzonko dla dziecka najlepiej marchewke ale nigdzie nie mogłam dostać marchewki ale mam zato bannab z brzoskwinką czy to moge jej dać ??
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: pb w Kwiecień 01, 2011, 16:11:38 pm
z braku laku i to może być, ważne aby jak najszybciej coś znalazło sie w żołądku
choć lepiej by bylo np. wybrać granulat z tej mieszanki co jej dajesz, zmielić go, rozrobić z woda i strzykawką do pysia
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: malutka_Misiunia3 w Kwiecień 01, 2011, 16:38:39 pm
dostałam od weta takie jedzonko jakaś pasza :)którą się rozrabia z wodą ,ale mówiła że warto dać jej też marchewke !!
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Kwiecień 01, 2011, 17:30:19 pm
Nam też mówili o marchewce ale za czasów sterylizacji Niusi marchewki jeszcze nie lubiła.Ta pasza to jest właśnie Critical Care.Rozrób jej to w wodzie (na opakowaniu Critical Care pisze jak) i podaj przez strzykawkę, jeżeli nie zrobi bobów do wieczora - podaj ten probiotyk z Pets at home.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Kangurka w Kwiecień 08, 2011, 09:24:59 am
hej, odnawiam watek :icon_biggrin Puch idzie we wtorek pod noz... juz mi sil brakuje na sikanie i bobkowanie wszedzie... mam tylko nadzieje, ze zabieg to zmieni :DD
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Tuptuś w Kwiecień 08, 2011, 09:27:52 am
Zmieni zmieni ;) ale nie od razu :P Bazyl po ok tygodniu zaczął się uspokajać.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Kangurka w Kwiecień 08, 2011, 10:16:58 am
moge czekac nawet 6 tygodni, byleby tylko przestal sikac i bobkowac wszedzie w takich ilosciach, jak obecnie... no i juz mam stres jak to zniesie..  a tymczasem ide sprzatac jego bobki z lozka synka i wstawic kolejne pranie z zasikanych kocykow :icon_neutral
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: kingulek w Kwiecień 12, 2011, 15:41:39 pm
Kurcze, też się zastanawiam nad sterylizacją króliczki, ale jakoś nie mogę się przemóc. Znam już wszystkie za i przeciw i choć u samca oporów z kastracją nie miałam kiedyś :D to z samiczką jakieś wyrzuty sumienia mnie nachodzą. Musze jeszcze przemyśleć sprawę :/
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: domi w Kwiecień 14, 2011, 11:16:15 am
a my prawdopodobnie za 2 tyg. mamy sterylkę jak badania krwi wyjdą dobre..ale póki co nasz królik to okaz zdrowia
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Szaraczek w Kwiecień 24, 2011, 12:02:46 pm
Witam Wszystkich,
jestem tu nowa. Od 1,5 tyg mam w DT samiczkę ok 11msc. Samiczka niesterylizowana, póki co nie przejawia zachowań seksualnych. Uczę ja załatwiania do kuwetki. Zauwazyłam, że potrafi popuscic troche moczu na kanape, czy fotel. W związku z czym mam pyt.: Czy to zwykłe sikaanie gdzie popadnie, czy juz znaczeninie terytorium???? Póki co nie mam pieniedzy na kastrację, a trochę mnie to martwi :(
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Kwiecień 24, 2011, 23:01:26 pm
I my się szykujemy do kastracji...

Boje się i mam wyrzuty sumienia, że na moje "widzimisię" będę (jakby nie patrzeć) okaleczać królika... Sprawiać mu ból .. :(

Pewnie wy też tak mieliście... Jak sobie z tym poradzić?

Królik będzie kastrowany najprawdopodobniej w tym tyg. w gabinecie TOZ w Szczecinie- gabinet polecany przez Iskrę.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Inga w Kwiecień 25, 2011, 10:10:40 am
Królik znaczy teren. Poza tym wiele królików sika na miękkie rzeczy.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Szaraczek w Kwiecień 25, 2011, 10:38:51 am
A czy po kastracji, czy jak kto woli sterylizacji skończy się sikanie na kanapę i mokre śmierdzące bobiki?
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Inga w Kwiecień 25, 2011, 10:43:16 am
Prawdopodobnie tak. Przed zabiegiem sprawdź w wykazie polecanych weterynarzy przez SPK, którzy są sprawdzeni pod kątem sterylki/kastracji królików, czy twój weterynarz się tam znajduje :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: sonia w Kwiecień 25, 2011, 11:27:04 am
.Możesz go kupic w polskiej aptece w uk.

http://www.e-apteka.co.uk/lakcid-ampulki-10szt
Moni,czy ta polska apteka wysyla tez do Niemiec???
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Szaraczek w Kwiecień 25, 2011, 12:05:11 pm
.Możesz go kupic w polskiej aptece w uk.

http://www.e-apteka.co.uk/lakcid-ampulki-10szt
Moni,czy ta polska apteka wysyla tez do Niemiec???

Soniu to bakterie kwasu mlekowego możesz kupić w każdej aptece w Nemczech tylko pewnie pod inną nazwą :) Lakcid zawiera Lactobacillus rhamnosus

Inga - dzięki  :przytul mam poleconą przez SPK lek.wet. z Poznania :) teraz tylko zebrać środki :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: sonia w Kwiecień 25, 2011, 12:13:53 pm
Szaraczku- masz racje,ale mi chodzi tez  o inne apteczne rzeczy,ktorych niestety w Niemczech nie ma. Znam jedna aptekarke,ona z Polski sprowadza niektore leki. :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Szaraczek w Kwiecień 25, 2011, 12:18:42 pm
A to co innego :icon_confused No pozostaje jeszcze zakup w Polsce i wysyłka do Niemiec, ale to Cie pewnie nie urządza :(

Ja myślałam raczej, że ktoś Ci kupi w Polsce i wyśle :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: sonia w Kwiecień 25, 2011, 12:28:22 pm
Raczej nie :(jesli mozna byloby zaplacic przez PayPal to wtedy tak :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Kwiecień 25, 2011, 14:00:19 pm
.Możesz go kupic w polskiej aptece w uk.
http://www.e-apteka.co.uk/lakcid-ampulki-10szt
Moni,czy ta polska apteka wysyla tez do Niemiec???

Możesz zapytac jakiejś apteki internetowej w Polsce czy dałoby rade wysłac do Niemiec.

EDIT:
Sonia,ja bede w PL za dwa tygodnie jak chcesz to mogę Ci kupic i wysłac co potrzebujesz :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: sonia w Kwiecień 25, 2011, 14:12:56 pm
Nie Monia tak nie chce myslalam,ze oni wysylaja ,bo widze ze mozna u nich placic przez PayPal.
Wtedy nie ma zadnego problemu kupywalam juz z wielu krajow gdzie sa inne waluty przez Ebay i placilam wlasnie przez PayPal. W ten sposob co ty piszesz to problem,dzieki ale nie.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Kwiecień 25, 2011, 14:14:38 pm
To napisz do tej apteki w Uk czy się zgodzą wysłac.
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: sonia w Kwiecień 25, 2011, 14:20:08 pm
Wlasnie tak myslalam,zeby ich spytac .
Tytuł: Odp: Sterylizacja panienek
Wiadomość wysłana przez: Szaraczek w Kwiecień 25, 2011, 20:07:09 pm
W razie czego ja jestem w Polsce na stałe, a pocztę mam pod domem, więc mogę służyć pomocą. To żaden kłopot XD
Tytuł: Kiedy najlepiej wysterylizować króliczkę?
Wiadomość wysłana przez: agat w Kwiecień 28, 2011, 12:49:37 pm
Pozwalam sobie założyć ten wątek, ponieważ nie potrafiłam znaleźć konkretnych odpowiedzi na kilka pytań. Zacznę może od tego, że mój królik (100% samiczka, mimo męskiego imienia Pullo) nigdy nie miał większych problemów podczas rujki. Zdarzało się jakieś większe poruszenie, okazyjne gwałty na nogach, bieganie z podniesionym ogonkiem i takie tam, ale w tym roku jest zupełne wariactwo... Króliczka zbudowała już trzecie gniazdo (buduje je w kuwecie, więc siłą rzeczy muszę je niszczyć i wyrzucać), ciągle biega z sianem w pyszczku i drze sobie olbrzymie ilości futra. Widać, że strasznie się męczy  :( i nie może to tak dłużej trwać, dlatego postanowiłam przyspieszyć decyzję o sterylce (chciałam to zrobić pod koniec roku). W związku z tym pytanie - wiem, że nie jest zalecane sterylizować samiczki w trakcie rujki, bo mają wtedy bardzo ukrwione narządy rodne i jest ryzyko krwotoku. Więc jak długo mam poczekać? Aż ustaną jej wszelkie objawy i przestanie budować gniazda?
No i drugie pytanie - jakiego weta polecacie do takiego zabiegu na Śląsku? Przyznam szczerze, że nie byłam nigdy u króliczego weta, bo moje uszy nigdy nie miały żadnych problemów zdrowotnych, więc chodzimy tylko na szczepienia do gabinetu dwa bloki dalej, gdzie weterynarze na królikach za bardzo się nie znają. Mieszkam w Czerwionce, najbliżej mam do Rybnika, ale w grę wchodzą też Katowice, Gliwice, Zabrze etc... Mam samochód i transporterek, więc dojazd to nie jest problem.
Za wszelkie odpowiedzi z góry dziękuję!
Tytuł: Odp: Kiedy najlepiej wysterylizować króliczkę?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Kwiecień 28, 2011, 15:12:43 pm
Oczywiście musisz poczekać aż rujka jej się skończy, wtedy możesz iść na sterylizacje.

Dział Weterynarze:
http://forum.kroliki.net/index.php?board=35.0

lub:
http://www.kroliki.net/pl/weterynarze/weterynarze/lekarze-weterynarii-wg-miejscowosci
Tytuł: Kastracja 3 letniego samca.
Wiadomość wysłana przez: Króliczara w Maj 19, 2011, 15:27:55 pm


Witam. Od bardzo dawna Króliczka Miniaturke
samca który ma 3 lata.

I około jak miał 1,5 roku zaczął

- Kręcić ósemki wokół moich nóg
- Gwałcić moją ręke i nogę
- Obsikiwać mnie
- Jest Agresywny
- Coraz częściej mnie gryzie
- Jest nieznośny

I to zdarzało się mu raz na jakiś czas , a teraz zdarza
mu się to codziennie a ja mam już tego dość.

I właśnie też zastanawiam się nad Kastracją królika i
mam pytania :

1.Czy królik przez taki zabieg może stracić do mnie
---zaufanie?

2.Czy takim zabiegiem nie robie królikowi krzywdy?

3.Czy zabieg Kastracji jest poważny?

4.Jak wygląda opieka królikiem po kastracji?

5.Ile kosztuje taki zabieg?

6.Jakie mam korzyści z kastracji?

7.Czy królik może umrzeć przez kastracje?

8.Jak wygląda zabieg kastracji?

9.Czy po kastracji hormonki królikowi opadną

10.Jak mam mojej mamie powiedzieć o tym że chcę
-----wykastrować mojego królika?


Pytam się tak ponieważ boję się o mojego królika
jeśli chodzi o Kastracje :(


PS.Mam 13 lat i napewno mnie zlinczujecie za ten temat... -_-
Tytuł: Odp: Kastracja 3 letniego samca.
Wiadomość wysłana przez: Anna39 w Maj 19, 2011, 15:54:40 pm
http://www.miniaturkabeztajemnic.com/kastracja.html

Poczytaj sobie info na tej stronie.
Co do cen top są różne. Ja w Wawie zapłaciłam 150 zł ale plus 80 zł badanie krwi.
Osobiście radzę uszaka wykastrować bo:
-uspokoi się,
-nie będzie zaczepiał człowieka (w wiadomych celach),
- nie będzie tak intensywnie "pachnieć",
- przestanie znaczyć teren moczem,
Co do samego zabiegu, mój Trusio przeszedł go bez problemów.
Musisz tylko zwrócić uwagę aby weterynarz był od króli a nie psów i kotów.
Osobiście polecam wykonanie zabiegu, życie z uszakiem staje się znacznie przyjemniejsze a i on się nie męczy>
Powodzenia
Tytuł: Odp: Kastracja 3 letniego samca.
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 19, 2011, 16:51:24 pm
Uszaka możesz poddać kastracji, wtedy jego zachowanie się uspokoi, nie będzie znaczył terenu, przestanie poszukiwać obiektów do kopulacji itd.

co do pytań.... Większość odpowiedzi na pytania zależy od kwestii indywidualnej danego królika.
1. może stracić lub nie- z czasem to jednak mija i uszak zapomina iż poddany był takiemu zabiegowi.
2. Pomagasz mu, bo jego zachowanie związane z hormonami go na pewno męczy.
3. Zabieg kastracji jest zabiegiem poważnym, jednakże mniej skomplikowanym niż sterylizacja.
4. Sa tematy o tym w dziale "kastracja/sterylizacja".
Królik nie może wskakiwać przez jakiś czas na wysokie przedmioty, jak i zeskakiwać. Wypełnić kuwetkę lepiej podkładami higienicznymi ponieważ nie podrażnią uszakowi "narządów" i szwów. Nie dojdzie przy tym do zakażenia. Trzeba obserwować czy królik je, wydala, czy nie dzieje się nim z ranką i szwami, trzeba pilnować by królik nie "gmyrał" przy tej rance.
5. Zależy od weta. od 100-200zł.
6. Królik się uspokoi, hormony przestaną mu wariować, męczyć się nie będzie z tym, nie będzie znaczył terenu .... a i najważniejsze uniknie możliwego raka jąder.
7. Może. W wypadku źle przeprowadzonego zabiegu (przez nieodpowiedniego weta typowo psio-kociego), przez narkozę lub wady genetyczne/ukryte choroby.
Jak wiadomo każdy zabieg pod narkozą wiążę się z ryzykiem śmierci. Pierwszego tłumaczyć nie będę- bo to oczywiste że zabieg musi wykonać króliczy wet, z dużym doświadczeniem w tej kwestii i wiedzą.
Niebezpieczeństwem dla uszaka chorego, osłabionego, z ukrytymi wadami genetycznymi czy chorobą może być narkoza. Uszak po prostu może jej nie wytrzymać. Lub śmiertelne w skutkach może się okazać uczulenie na któryś składnik narkozy bądź podania jej zbyt duża ilość.
8. Polecam do tego stronkę: http://www.wet.pl/strona.php?p=64
Zabieg kastracji jest opisany i są relacje zdjęciowe z owego zabiegu.
9. Oczywiście, m.in dlatego wykonuje się kastrację, by hormony uspokoić.
10. Przedstaw jej sytuację jak królik się męczy, jak ciebie męczy, jak się z tym czuje itd. Myślę, że mama sama powinna poczuć na własnej skórze jakie to uszak ma zachowania :)

Nikt Cie nie zlinczuje, ale przeszukuj tematy, ponieważ odpowiedzi na Twoje pytania są zawarte w danych wątkach.
Tytuł: Odp: Kastracja 3 letniego samca.
Wiadomość wysłana przez: goldie w Maj 19, 2011, 17:49:13 pm
widzę, że jesteś z Gliwic, moje uszaki kastrowałam i sterylizowałam w Klinice Katowice Brynów u dr Rybickiego, jest on polecany na forum i zna się na królikach, za kastrację płaciłam równe 100zł (to było rok temu), rano w godz od 8 do 9 trzeba zawieść uszaka do kliniki i odbiera się go 17-18 jak jest już wybudzony :) mój królik nie miał żadnych szwów, po tygodniu jechaliśmy na kontrolę, zabieg zniósł dzielnie i nie stracił do mnie zaufania :)
Tytuł: Odp: Kastracja 3 letniego samca.
Wiadomość wysłana przez: Kania w Maj 28, 2011, 21:46:44 pm
Odpowiem na pytania na podstawie moich doświadczen ale jak wiadomo każdz królik jest inny
1. Tadzio nie stracił do mnie zaufania ale minę miał baardzo nie wyraźną jak mu codziennie beszczelnie zaglądałm pod ogon i sprawdzałam szwy..
2.Absolutnie nie robisz mu krzywdy, widać że królik mniej się denerwuje i jest szczęśliwszy.
3. Poważny to raczej za duże słowo ale każdy zabieg odbywający się pod narkozą stanowi pewne zagrożenie jednak kastrując u dobrego lekarza zmniejszysz ryzyko do minimum.
4.Ogólnie opieka polega na obserwacji czy królik zachowuje się normalnie czyli bobczy, je siusia itd. Oczywiście nie jest tak że królik od razu po zabiegu będzie w doskonałej formie bo Tadzio do normalnego stanu bobkowania wrócił dopiero po ponad 24 godzinach. Reszte napisano już wcześniej.
5.Zależy zwłaszcza od miasta no i lekarza ja płaciłam chyba 80 albo 100 złotych
6. Znikną prawie wszystkie z wymienionych przec Ciebię problemów, co do agresji zależy to od jej podłoża to samo z tym że królik jest nieznośny bo tu trudno sprecyzować o co chodzi.
7. Kastracja jest wykonywana przy znieczuleniu ogólnym więc istnieje ryzyko śmierci zwierzaka w czasie zabiegu ale tak jak pisałam jest ono znikome.
8. Wcześniej podano już odpowiednie strony więc nie będe się powtarzać
9. Nie od razu ale tak
10. Przedstaw jej zalety, wady przedyskutujcie to o podejmijcie słuszną decyzje.
Nic dziwnego że się boisz,ja też miałam masę obaw i bałam się że skrzywdze uszaka. Ale jestem zadowolona że się zdecydowałam.
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: SremoGirl w Czerwiec 04, 2011, 22:22:53 pm
Ja na razie (niestety..) nie mogę wykastrować Marjana, który widocznie się męczy (gwałci mnie cały czas, jak jest zmęczony, a ja jestem w pokoju, to zamiast leżeć: gwałci). Nie mogę przez siostrę, która się nie zgadza, bo boi się, że będzie 'nudny'..
Dla mnie to jest najgorszy argument na kastrację, ale to pomijam.
Jej nie obchodzi to, że ja na tym cierpię i on sam.
Ja też na pewno będę się bać, ale narkozy niż tego, że rzekomo będzie nudny.
Tylko problem jest w tym wszystkim, że dla niej problemu nie ma, bo to nie ją zaczepia.
Pozostaje mi tylko albo się modlić, albo wykastrować go bez jej wiedzy.. :/
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Brydzia w Czerwiec 06, 2011, 17:04:31 pm
jutro kastracja Pixla... ehh boje się  :icon_neutral
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Silvana w Czerwiec 08, 2011, 20:28:44 pm
I jak po kastracji?
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Brydzia w Czerwiec 09, 2011, 08:48:30 am
Pani weterynarz średnio miała pojęcie o kastracji królika, kazała go głodzić dzień wcześniej. Doczytałam na necie że nie ma takiej potrzeby.
Zabieg dzisiaj o 10 u Pana weterynarza, który powiedział że królika nie trzeba głodzić i wytłumaczył co i jak ;)

prosimy o kciuki  :krolik :bunny:
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Czerwiec 09, 2011, 09:03:15 am
Brydzia, trzymam kciuki, a u kogo kastrujecie małego?
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: Brydzia w Czerwiec 09, 2011, 15:03:36 pm
kastrował go lek. Jacek Karcz
już po wszystkim :D jesteśmy w domu, Pixel oczywiście zamiast leżeć musi wędrować... i się chwieje :)
ale już zjadł kawałek marchewki :)
tak się bałam :P ciesze się że to już za nami...
Tytuł: Odp: Kastracja a pierwsza wizyta u króliczego weta
Wiadomość wysłana przez: Zara w Czerwiec 18, 2011, 14:45:17 pm
Niestety z tym Toruniem nic nie wyszło i chyba nie wyjdzie (plan zajęć nie pozwalał mi na umówinie się na zabieg aż do tej pory :( ). Od wakacji będę w Braniewie i szczerze mówiąc dużo bliżej mam do Gdańska (myślę, że mogłabym się tam dostać nawet samochodem, ktoś by ze mną pojechał). Ktoś zna dobrego weterynarza z Gdańska i orientuje sie ile zabieg kastracji tam kosztuje?
Tytuł: Odp: Kastracja a pierwsza wizyta u króliczego weta
Wiadomość wysłana przez: MAS w Czerwiec 18, 2011, 14:59:54 pm
100 zł kastracja w Gdańsku-Osowej ul.Feniksa 27.Wetki polecane przez SPK.
Tytuł: Odp: Kastracja a pierwsza wizyta u króliczego weta
Wiadomość wysłana przez: Skittles w Czerwiec 22, 2011, 20:10:21 pm
O MAS- dzięki za polecane w Gdańsku ...i 100zł to mniej niż miałam zapłacić u innego weta !
Tytuł: Odp: Kastracja a pierwsza wizyta u króliczego weta
Wiadomość wysłana przez: otka_a w Czerwiec 22, 2011, 20:24:38 pm
Zara a p. Krystian Rajski z Jonkowa? on podobno króliczy. :)
Tytuł: Odp: Kastracja a pierwsza wizyta u króliczego weta
Wiadomość wysłana przez: Zara w Czerwiec 23, 2011, 22:01:02 pm
O widzisz. Hm, ale teraz jestem już w Braniewie, a stąd to zarówno 100 km do Gdańska jak i do Olsztyna ;)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Polkens w Czerwiec 26, 2011, 21:35:22 pm
Hej, chcę wysłać Floriana pod nóż, ale mam kilka pytań, żeby posprawdzać weta:  ;-)

1) czy króliki (jak np. psy) często wyrywają sobie szwy po zabiegu i czy w związku z tym trzeba zakładać im jakieś specjalne zabezpieczenia? (tj. trafiłam gdzieś na info, że te stożki zakładane na szyję nie są najlepsze w przyp. króli, bo utrudniają zjedzenie ceko, a wyżej było coś na temat kaftaników... królik w czymś takim w ogóle wysiedzi?  :diabelek )

2) jaki antybiotyk (i w jakiej postaci - zastrzyk, czy doustny  :mhihi, w jakiej dawce oraz przez jak długi czas) dostawały wasze króliki po kastracji?

3) jaki środek przeciwbólowy dla króla i też w jakiej postaci? i jak długo

4) jaki probiotyk podajecie osłonowo w czasie antybiotykoterapii? Ja mam w lodówce lakcid, ale w kapsułkach, nie w ampułkach i zastanawiam się, jak by mu to trzeba było podawać? A może jest jakiś lepszy probiotyk dla królika?

Generalnie Florek nie jest u mnie zbyt długo (od 18.06.2011), dlatego to nie będzie taka prosta sprawa - wziąć go na ręce i wsadzić coś do dzioba... trochę mnie to przeraża, bo widzę, w jaką wpada panikę, kiedy jest brany na ręce (a podnoszę go jak kazali na stronach polecanych przez forum, a nie za uszy itd.), ciężko jest go utrzymać, a co dopiero coś mu jeszcze do pyszczka wsadzać... podejrzewam, że królik walczący o życie mógłby mi poskracać palce  smutny_krolik

Będę bardzo wdzięczna (myślę, że Florian też) za odpowiedzi na ww. pytania  :doping:  :protest:
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Czerwiec 26, 2011, 21:47:38 pm
1) u mnie weci przy kastracji nie zakładają szwów :)
2) po zabiegu w zastrzyku jeden antybiotyk długodziałający
3) tuż po zabiegu, nie pamiętam nazwy, w zastrzyku, tylko raz
4) powiem szczerze, że nic po kastracji nie podawałam. Panowie barrrrrrrdzo szybko do siebie dochodzili, następnego dnia byli jak zawsze
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Czerwiec 26, 2011, 21:49:45 pm
4) jaki probiotyk podajecie osłonowo w czasie antybiotykoterapii? Ja mam w lodówce lakcid, ale w kapsułkach, nie w ampułkach i zastanawiam się, jak by mu to trzeba było podawać? A może jest jakiś lepszy probiotyk dla królika?

ja tylko dopiszę, że lepszy od lakcidu jets probiotyk "Bio-lapis for rabbits".
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Polkens w Czerwiec 26, 2011, 23:12:13 pm
Dzięki dziewczyny :) :*

Jakby ktoś miał jeszcze jakieś rady, to nastawiam uszu, wierzę, że dużo osób tutaj ma o wiele większą wiedzę ode mnie - to jest mój pierwszy królik, dlatego codziennie uczę się czegoś nowego :) Fajnie, że jest to forum, inaczej czułabym się strasznie zagubiona i bezradna, skazana na łaskę i niełaskę (czy też: wiedzę/niewiedzę) sprzedawców sklepów zool. itp. ;)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Stachu w Czerwiec 27, 2011, 02:36:19 am
Po kastracji nie panikuj! Musisz wspierać swojego króliczka i dlatego musisz być opanowana! (widok króliczka po zabiegu może wydawać się naprawdę bardzo smutny :( Ja położyłam mojego maluszka na łóżku i musiałam siedzieć przy nim chyba z 5h bo przebudzał sie z narkozy - jeszcze nie był dobrze rozbudzony i rzucał się po łóżku) Króliczek po wszystkim musi mieć zapewniony spokój (najlepiej zasłonić okna,żeby słońce nie świeciło) Jeśli będzie już wybudzony dobrze, musisz mu dać  WODĘ i SUSZKI - sam może nie mieć siły by podejść do pojemnika z wodą ( Staszek wypił jej Starsznie dużo  :icon_eek )  Oczywiście od razu "normalnie" nie będzie chodzić (może troche kuleć ) Zabezpiecz wszystkie ostre krawędzie w domu. Obserwuj go ciągle. Dzień PO będzie pewnie ospały i nieruchliwy (Staszka trzymało to ok 10 dni - ciągle leżał, mało jadł...) Jednak teraz, kiedy minął ponad miesiąc od kastracji Staszek jest naprawdę radosnym króliczkiem :) Nie widzę u niego zmian, jedynie to, że zaczął sie wszystkim interesować , gryźć itp :D
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Polkens w Czerwiec 27, 2011, 02:57:15 am
Nie widzę u niego zmian, jedynie to, że zaczął się wszystkim interesować , gryźć itp icon_zeby

No to mnie pocieszyłaś! :D Jeśli nie liczyć tapety i obsikanej kołdry, to Florian jest aniołeczkiem ;)

Okej, będę czuwać :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Czerwiec 27, 2011, 07:37:40 am
Należy pamiętać, żeby nie odbierac po zabiegu królika niewybudzonego z narkozy bądź ledwo wybudzonego. To tak dla bezpieczeństwa.

Jeśli chodzi o szwy, to u mnie przeważnie samiczki wyrywały szwy i rzadziej samce, ale też zdarzały się osobniki, które interesowały się szwami, ale generalnie nie wyglądało to tak groźnie jak w przypadku samiczek. Samce nie nosili kaftaników, chyba, że w skrajnych przypadkach trzeba było ubrać.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Stachu w Czerwiec 27, 2011, 09:17:21 am
Ja odebrałam Stasia śpiącego. Wybudził się dopiero po ok 4-5h. (wątpię by jakiś wet czekał aż tak długo aby oddać królika wybudzonego) Dlatego NIE MOŻNA zostawiać królika po zabiegu samego!!! Po wszystkim królik oczywiście będzie sobie wylizywać "te miejsca" ale to normalne (trzeba umieć rozróżnić wyrywanie szwów, od lizania).  A co do zachowania to naprawdę  :icon_lol kastracja nie u wszystkich królików powoduję radykalna zmianę  :icon_lol przykład Stasia, który zrobił się bardziej "nieznosny" niż przed...;D teraz tylko nie "zabawia się" ze swoją kaczuchą...  :icon_cool
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Czerwiec 27, 2011, 09:23:21 am
Przecież można królika zostawić w lecznicy pod obserwacją wetów, choćby na zapleczu. Myślę, że w każdej lecznicy powinien znajdować się taki szpitalik, gdzie weci by mogli doglądać do pacjentów po operacjach.

Tak czy siak ja żadnego z królików nie odbierałam niewybudzonego lub ledwo wybudzonego, w życiu nie ryzykowałabym odbierać królika niewybudzonego, a co zrobię jak się nie wybudzi w ogóle? Reanimować zwierzaka nie potrafię.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: asioola w Czerwiec 27, 2011, 10:12:07 am
Ja odebrałam Stasia śpiącego. Wybudził się dopiero po ok 4-5h. (wątpię by jakiś wet czekał aż tak długo aby oddać królika wybudzonego)

To ciekawe znieczulenie, moj lekarz mi powiedzial, ze "zostawiam" krolika na 3-4h, wracam i jest po zabiegu (wypytalam o wszystko, bo niedlugo mamy zabieg), a krolik jest wybudzony. Moze jakas "konska dawke" znieczulenia dostal, ze jeszcze po zabiegu sie wybudzal przez 5h, ale moj wet. ma jakies dziwne :P

Co do wylizywania to krolik nie powinien  wylizywac tego (na poczatku), nigdy nie wiesz do konca czy nie wygryza, tzn wiesz, ale nie upilnujesz przez 24/7 na niego nie patrzysz o.O (a moze? :P)
Mi zaproponowano szwy, ktore same sie rozpuszczaja, ale lepiej i tak udac sie na zdjecie (zapomnialam po ilu dniach dokladnie, a nie chce napisac bzdury, powiedza mi ponownie po zabiegu :) ), bo roznie to bywa + kolnierz na "pierwsze godziny", wlasnie po to, zeby nie wygryzl szwow ;]
Chlopaki beda rozdzieleni po zabiegu na 24 godziny conajmniej, dla bezpieczenstwa.

Takie info dostalam, a nawet wiecej, ale napisalam to, co pamietam :) Po zabiegu chetnie sie podziele tym co sie wydarzylo ;]
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: nellciaa w Czerwiec 27, 2011, 10:27:28 am
Nie zabieramy krolikow nie wybudzonych po zabiegu do domu - obowiazkiem weterynarza jest opieka nad zwierzeciem do czasu wybudzenia zwierzaka
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Ola_19 w Czerwiec 27, 2011, 10:42:50 am
czas wybudzania zależy od wielu czynników - znam króliki, które bez pełnej narkozy (będąc królikami młodymi, zdrowymi) - tylko po premedykacji wybudzają się znacznie dłużej - dużo zależy od organizmu, więc mówienie o "końskiej dawce" to delikatnie mówiąc nieuzasadniona przesada.

my wszystkie króliki odbieramy "od razu" po zabiegu, czyli w zależności od pory, kiedy wychodzimy od doktora - czasami 2 h po, czasami 3 h, czasami godzinę, jeśli zabieg kończy się o 23 nie mamy możliwości zostawić zwierzaka. przed wyjściem jego stan jest zawsze kontrolowany.

biorąc pod uwagę umiejętności wet. i osoby sprawującej opiekę nad zwierzakiem po zabiegu oraz specyfikę danego zwierzaka - w zależności od zabiegu, przez kilka lat znam dwa króliki, które się nie wybudziły i było to niezależne od narkozy - raz pęknięcie zastawek serca - zawał, drugi ze względu na stan - niewydolność
wątroby

o tym jak będzie wyglądało wybudzanie się w pewnym zakresie decyduje (abstrahując od stanu zdrowia zwierzaka) sam moment podania narkozy, reakcji na nią i przebieg zabiegu

pyt. brzmi jeszcze co rozumiemy pod pojęciem - niewybudzony - czy jest to królik, który jest w głębokim śnie i nie wykazuje reakcji?

czy królik wybudzony to królik, który już siedzi czy próbuje się samodzielnie przemieszczać?

czy istnieje też pojęcie królika "wybudzającego się" - bo dla mnie istnieje, tj. królika, po którym wyraźnie widać, że wychodzi ze snu - np. próbuje się podnosić, jego źrenice reagują bez zarzutów - ja mówiąc o króliku "niewybudzonym" mam na myśli co do zasady właśnie takiego, a dobry wet. oceni taki stan przed wyjściem z gabinetu.

zanim królik w 100% przetrawi narkozę czasem mija wiele godzin.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: asioola w Czerwiec 27, 2011, 10:51:45 am
z "konska dawka" to tak ujelam, jesli urazilam to przepraszam, bo nie mialam takiego zamiaru.
po prostu pytalam + slyszalam, ze troszke szybciej sie wybudzaja, dlatego sie zdziwilam :)

ale jesli to zalezy od konkretngo organizmu, to ok, zwracam honor, choc tak jak mowie, nie chcialam niczym urazic.

Nie zabieramy krolikow nie wybudzonych po zabiegu do domu - obowiazkiem weterynarza jest opieka nad zwierzeciem do czasu wybudzenia zwierzaka

zgadzam sie z nellcia. i to dotyczy kazdego zwierzaka czy to piec czy kot czy sczur czy krolik.
zabierajac krolika, ktory nie jest wybudzony robimy to na wlasna odpowiedzialnosc (ja nei czuje sie na silach, balabym sie, ale inna, doswiadczona osoba pewnie nie :P), tak uwazam.
poza tym nie spotkalam sie z lekarzem, ktory oddaje wlascicielowi zwierze, ktore nie jest wybudzone.

macie wieksze doswiadczenie, ja tylko mowie to, co wywioskowalam z wlasnych doswiadczen, takze niech nikt nie czuje sie urazony :)
takie moje zdanie
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Ola_19 w Czerwiec 27, 2011, 10:56:50 am
asioola nie ma za co przepraszać :)

ostatnio jeden z forumowych baranków - bardzo młody i zdrowy miał kastrację...bardzo często podczas kastracji nadpobudliwy samiec jest waleczny :] i niechętny do jej poddania się, b. często są odruchy podczas zabiegu, a u tego baranka po samej premedykacji - czyli bez właściwej narkozy, był sen. wet. nie decydował się nawet na podanie najmniejszej dawki narkozy. wszystko było ok, ale to mu w zupełności wystarczyło.

czasami jest tak, że dosłownie po 5 min. król się wybudza...po prostu jest różnie, zasada jest tylko jedna - bardzo dobry weterynarz :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: asioola w Czerwiec 27, 2011, 11:03:48 am
asioola nie ma za co przepraszać :)

to sie ciesze, bo ja jak czasem cos "palne" to potem zle wychodzi :D

po prostu jest różnie, zasada jest tylko jedna - bardzo dobry weterynarz :)

fakt :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: madzia85 w Czerwiec 27, 2011, 11:22:13 am
Oj gdybyśmy miały zostawiać króliki u naszego wet do czasu aż zaczną same jeść czy chodzić to musiałybyśmy naprawdę tam zamieszkać :P I doktor też :P

Z resztą często np ja musze zabierać takiego króla do Bydgoszczy a jest już późny wieczór wiec nie mogę czekać nie wiadomo ile godzin - nie ma takiej fizycznej możliwości :)

My zawsze robimy tak, że czekamy z królem aż  zacznie miec naturalne "odruchy" co najlepiej sprawdzić po oczach dotykajac kącika oka. Jeśli król robi się już "trzeźwy" wówczas reaguje mruganiem. To jest znak, że się wybudza :) Doktor jeszcze zanim wyjdziemy słucha jeszcze raz bicia serca czy wszystko jest ok - po tym tez da sie poznać czy juz nastepuje wybudzanie. Najczęściej zanim dojadę do domu król siedzi już w transporterze :)

A dawki narkozy są baaaardzo różne - tak jak Ola napisała, czasami wystarczy tzw. głupi jaś a czasami narkoza musi być większa niz na 50 kg psa :] wszystko zależy od organizmu, od danego przypadku, od stanu zdrowia królika czy nawet jego wagi - mój Grzybek ze względu na lekką otyłość  (:nie_powiem) ma zawsze lżejszą narkozę żeby nie obciążać dodatkowo serca. Króliki sa pod tym względem bardzo skomplikowane dlatego tak ważne jest, żeby wet wiedział co robi i znał się na królikach :)

Taka narkoza u królików bardzo mnie fascynuje - dlaczego jako jedne z niewielu zwierząt jeśli nie jedyne w tak dziwny sposób ją "trawią".... dlaczego wielki pies potrzebuje niemal takiej samej dawki jak królik, dlaczego podczas nacinania jąder podczas kastracji czy przecinania powłok brzusznych u samic bardzo często następują niekontrolowane odruchy których "laik" może nieźle się przestraszyć :)

Zawsze bardzo ważne jest jak już królik "siedzi" żeby podstawiać mu wodę do picia - wszystkie są zawsze bardzo spragnione tylko trzeba uważać żeby nie przysnął nad miską i się w niej nie utopił ;-)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Madziula85 w Lipiec 06, 2011, 17:20:48 pm
Mam pytanie dotyczące opieki po kastracji.
Ponieważ postanowiłam wreszcie wykastrować królika, skontaktowałam się z bardzo dobrą kliniką która wykonuje te zabiegi. Jednak oni powiedzieli mi ze nie jest koniecznościa brac  wolnego w pracy by pilnować królika ponieważ opieka nie wychodzi poza zakres takiej codziennej do tej pory. Jedynie na co zwrocili uwage to to że krolik nie moze siedziec w trocinach ani na zadnym podłozu przez 2 tyg po kastracji ze wzgledu na mozliwosc zabrudzenia szwow. W naszym przypadku to akurat nie problem bo królik ma tylko kocyk w zagrodzie. Bede musiala tylko 2 razy dziennie podawac mu leki. W takim razie mam pytanie do tych którzy przez to przeszli , jak wlasciwie to wyglada juz po. nie chce siedziec w pracy i umierac ze strachu co sie dzieje z krolikiem, ale moze to faktycznie przesada brac wolnee???
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: kropka2600 w Lipiec 06, 2011, 17:28:28 pm
My dwa dni temu mielismy sterylkę.To w sumie niby cięższy zabieg iniż kastracja.Ja wzięłam wolne i siedzę z uszami drugi dzień.Ale w przyszly poniedziałek mamy kastracje i jeden dzień też  zostanę.Tak dla pewnosci i spokoju,żeby sprawdzic czy cos podjada i pije.
Tytuł: Odp: Kiedy najlepiej wysterylizować króliczkę?
Wiadomość wysłana przez: otka_a w Sierpień 08, 2011, 12:57:35 pm
Podczepię się tutaj, żeby nie zaśmiecać :)

Moja Fruzia ma ok. 5 lat a ja chciałabym żeby miała przyjaciela. Do tej pory zaprzyjaźnianie z naszą tymczasowiczką Frotką nie wypadło pomyślnie, dlatego zaczynam zastanawiać się nad sterylizacją.
Powiedzcie mi, czy Fruzia nie jest zbyt starym króliczkiem na tak poważny zabieg? Czy ewentualnie wykastrowanie młodej Frotki da wystarczające efekty...?
Tytuł: Odp: Kiedy najlepiej wysterylizować króliczkę?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Sierpień 08, 2011, 18:22:07 pm
Oczywiscie ze Fruzia nie jest za stara, to jest najwyzszy czas juz pomyslec o sterylizacji.
 Mysle ze sama sterylizacja Frotki to za malo, bo to Fruzi nie uchroni przed chorobami.
Tytuł: Odp: Kiedy najlepiej wysterylizować króliczkę?
Wiadomość wysłana przez: otka_a w Sierpień 08, 2011, 19:07:36 pm
Madzia dzięki :)
Myślałam, że u króliczka taki wiek to już za dużo na sterylkę :) Ale jak nie - to zaczynam zbierać pieniążki :D
Tytuł: Odp: Kiedy najlepiej wysterylizować króliczkę?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Sierpień 08, 2011, 22:25:21 pm
otka, Fruzia ma przed sobą jeszcze drugie raz tyle życia albo i więcej, więc to jeszcze młoda babeczka jest :)
Tytuł: Odp: Kiedy najlepiej wysterylizować króliczkę?
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Sierpień 08, 2011, 23:20:23 pm
5 lat to już nie tak mało Magdo dla królika- zwłaszcza dla samiczki- w kontekście zabiegu pod narkozą.
Ryzyko jest już większe niż u np. rocznej króliki.
Niemniej najwyższy czas już sterylizować- wybrać dobrego weta, powiedzieć o wieku króliczki.
Bo im starszy królik- tym większe ryzyko nowotworu lub ropomacicza. A nie zawsze widać na zewnątrz, że coś sie dzieje w środku.
Lepiej sterylizować teraz- w wieku 5 lat- niż np. za 2 lata, gdy coś się zacznie dziać.
Tytuł: Odp: Kiedy najlepiej wysterylizować króliczkę?
Wiadomość wysłana przez: gumijagodowysok w Sierpień 11, 2011, 16:02:35 pm
weterynarz, kiedy króliczka jest już starsza, powinien zrobić badanie krwi i wtedy chyba się dobiera odpowiednią dawkę narkozy. :) ale jej wiek na pewno nie wyklucza narkozy zupełnie- po prostu trzeba to dokładniej sprawdzić. :)
Tytuł: Odp: Kastracja 3 letniego samca.
Wiadomość wysłana przez: Sassenka w Sierpień 15, 2011, 09:56:49 am
a ja mam takie pytanie ile królik powinien mieć ? jak jest poddany kastracji?
Wet długo twierdził, że to dziewczynka...

Dodam, że mój królik jest bardzo mały... ale ma do czynienia z 2 samiczkami. Na młode mnie nie stać. Ma niby trochę ponad 4 miesiące... Czy lepiej kupić 2 klatkę i poczekać? Czy kastrować teraz?
Tytuł: Odp: Kastracja 3 letniego samca.
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Sierpień 15, 2011, 10:02:52 am
Sassenka uszaka mozesz wykastrowac jak juz tylko dojrzeje fizycznie, a sadze ze juz dojrzal, bo 4 miesiace to juz duzy chlop..
Tytuł: Odp: Kastracja 3 letniego samca.
Wiadomość wysłana przez: Sassenka w Sierpień 15, 2011, 10:05:22 am
tzn? jak gra role?
Łata i Sisi (Białas) są za małe na sterylizację....
Tytuł: Odp: Kastracja 3 letniego samca.
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Sierpień 15, 2011, 10:08:32 am
Na miniaturce pisze ze kastruje sie uszaki od 3 miesiaca wzwyz. Takze juz mozesz. Bo lada moment a bedzie gwalcil i obsikiwal wszystko.
Tytuł: Sterylizacja.
Wiadomość wysłana przez: hoszi w Sierpień 15, 2011, 13:07:37 pm
Cześć. Z mamą podjęłyśmy decyzję, żeby wysterylizować naszą Cwaniarę. Problem w tym, że nie wiemy, do jakiego weta iść. Mieszkamy w okolicach Kwidzyna.

Znacie jakiegoś dobrego weta, i ile kosztuję taki zabieg?
Tytuł: Odp: Sterylizacja.
Wiadomość wysłana przez: gumijagodowysok w Sierpień 15, 2011, 13:32:17 pm
Już były takie wątki, wszystko jest na forum, wystarczy poszukać...
http://www.kroliki.net/pl/weterynarze/weterynarze/lekarze-weterynarii-wg-miejscowosci
Proszę bardzo, tu jest lista, możesz z niej wybrać weterynarza, który pasuje Ci najbardziej.
Sterylizacja to nie zabieg, a poważna operacja. ;) Ceny są różne, ja parę dni temu zapłaciłam w Toruniu 165zł, razem z lekką korektą zębów i kaftanikiem, to bardzo tanio. Ale np. w Warszawie możesz zapłacić nawet 300zł. Wszystko zależy od weta.

Pamiętaj, że nawet jeśli weterynarz jest daleko od Ciebie, to trzeba do niego pojechać, albo całkiem zrezygnować z operacji. Nie szukaj na siłę weterynarza blisko siebie, bo najczęściej są to weterynarze od psów i kotów, którzy o królikach nie mają pojęcia, a to może mieć przykre konsekwencje.
Ja do Torunia jechałam prawie 200km, ale warto było, jeśli dzięki temu moje maleństwo żyje i ma się dobrze. :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja.
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Sierpień 15, 2011, 13:39:57 pm
Najbliżej dla Was to chyba Gdańsk.
Tytuł: Odp: Sterylizacja.
Wiadomość wysłana przez: Katka w Sierpień 15, 2011, 13:46:16 pm
Lub Toruń, w drugą stronę ;)
Tytuł: Odp: Kastracja 3 letniego samca.
Wiadomość wysłana przez: gumijagodowysok w Sierpień 15, 2011, 14:03:15 pm
Ja też myślę, że możesz zacząć się umawiać na kastrację. ;) Będzie to też duże ułatwienie, jeśli chodzi o kontakty z dziewczynami. Chłopak odczeka sobie te dwa miesiące i będzie mógł się z dziewczynami kontaktować, nie będziesz się musiała tak spieszyć ze sterylizacją. :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja.
Wiadomość wysłana przez: hoszi w Sierpień 15, 2011, 14:26:11 pm
Dzięki. : )
Tytuł: samiczka 7 letnia chce wysterylizowac-prosze o porade - dziwne czopy na sutkach
Wiadomość wysłana przez: girl5 w Sierpień 25, 2011, 00:27:32 am
mam juz dosc stara samiczke -7 letnia. Chialabym ja wysterylizowac. Czy mozna to jeszcze wykonac w tym wieku ? Pozatym mam pytanie gdyz martwia mnie jej sutki, tzn sa rozowe ale na koncach sa takie ciemne czopy, ktore wygladaja jak strupki a jak sie je zerwie paznokciem to wtedy widac rozowy sutek (moim zdaniem powinien sutek wlasnie tak wygladac bez tych ciemnych czopow) Kiedys pokazalam je lekarzowi ale powiedzial, ze jest ok wszystko (czuje ze gucio mogl sie znac i tyle )powiedzcie prosze czy wasze stare krolice tez takie maja konce na sutkach ? Pozatym moja krolica ma kilka tluszczakow ( tak podejrzewam ja i lekarz ktory je wymacal) Odradzal mi ich usuniecie bo kazda operacja niesie ryzyko a jesli nie ma bolu to moga byc wiec nic nie robilam. Pozatym ostatnio odparzyla jej sie pupa ide w piatek do lekarza z tym bo siersc wychodzi i ma cale cialko zaognione i bolace. Sama to sobie zrobila bo sika pod siebie i lezy w tym-starosc niestety. Myje ja i oliwka smaruje to pomaga ale pojde do lakerza moze da jakas masc to przyspieszy.
Tytuł: Odp: samiczka 7 letnia chce wysterylizowac-prosze o porade - dziwne czopy na sutkach
Wiadomość wysłana przez: Jltt w Sierpień 25, 2011, 00:35:46 am
maść z witaminą A będzie dobra, a co do weta to wybierz się dojednego z polecanych w temacie weterynarze jest spis takich.
 co do sterylizacji to już chyba za późno, ale może da radę określić co to za zmiany...
Tytuł: Odp: samiczka 7 letnia chce wysterylizowac-prosze o porade - dziwne czopy na sutkach
Wiadomość wysłana przez: girl5 w Sierpień 25, 2011, 00:44:21 am
masc z witamina A to na co mialaby byc ? Mieszkam w UK - Norwich a tutaj ludzi lecza paracetamolem na wszystko wiec czego wymagac od wetow, ogolnie porazka. Boje sie dlatego ja wysterylizowac ale zmusza mnie do tego sytuacja  wjakiej sie znalazlam. Trafil do mnie drugi krolik- tez dziewczyna, mloda okolo 2 lat, gdybym jej nie wziela to wlasciciel wyrzucilby ja do lasu. Samice sie nie lubia pogryzly sie juz dosyc dotkliwie na odrodzie (mloda podkop zrobila i uciekla)w domu jedna mieszka w jednym pokoju a druga w drugim to strasznie zaczely smierdzace kupki robic a szcegolnie ta mloda-zmienie klatke i za chwile jakby sie worek wysypal tak kupi i strasznie smierdzaco, ze domownicy sie wkurzaja juz. Dlatego pomyslalam, zeby obie wysterylizowac, bo mlodej nie mam komu oddac a nie oddam byle komu wiec juz pogodzilam sie ze zostanie ze mna. Co robic ???
Tytuł: Odp: samiczka 7 letnia chce wysterylizowac-prosze o porade - dziwne czopy na sutkach
Wiadomość wysłana przez: Jltt w Sierpień 25, 2011, 00:52:57 am
przepraszam, ale nie wiedziałam gdzie mieszkasz,
wysterylizuj młodą,  maść z wit. A pomaga w gojeniu, dobra będzie też na podrażnienia. Śmierdzące bobki pojawiają sie przy buzujących hormonach, to taka forma znaczenia terenu. Po sterylizacji się skończą.
Tytuł: Odp: samiczka 7 letnia chce wysterylizowac-prosze o porade - dziwne czopy na sutkach
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Sierpień 25, 2011, 01:14:00 am
girl5 jak potrzebujesz jakiś leków dlas królików to mogę Ci przywieść bo akurat jesteśmy na urlopie w PL i we wtorek wracamy do UK.
Tytuł: Odp: samiczka 7 letnia chce wysterylizowac-prosze o porade - dziwne czopy na sutkach
Wiadomość wysłana przez: girl5 w Sierpień 25, 2011, 01:25:38 am
Super, jutro pojde do apteki i zapytam o masc z witamina A na odparzenia skory, jesli by nie mieli to dam Ci znac i bysmy uzgodnily jak to zalatwic. Dzieki wielkie za pomoc. A co z tymi sutkami czy uwazacie ze wszystko z nimi jest normalne ?
Tytuł: Odp: samiczka 7 letnia chce wysterylizowac-prosze o porade - dziwne czopy na sutkach
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Sierpień 25, 2011, 01:33:57 am
Maści z vit.A w Uk nie ma chyba ze dadzą coś zastępczego.

Tutaj jest apteczka która jest potrzebna dla króliczków.

http://miniaturkabeztajemnic.com/apteczka.html
Ważny jest Lakcid oraz Espumisan ale mamy w Uk odpowiednik Espumisanu - Infacol bez recepty do kupienia w Tesco,Morrison,Waitrose, itd.
Tytuł: Odp: samiczka 7 letnia chce wysterylizowac-prosze o porade - dziwne czopy na sutkach
Wiadomość wysłana przez: charme w Sierpień 25, 2011, 12:17:54 pm
Moja Sealy tez cuchnela ;) Po sterylce, po ok miesiacu przeszlo, hormony opadly i zaprzyjaznilam parke. Sterylizowalam ok 5 latke i miala juz zmiany nowotworowe, wiec zaryzykowalabym sterylke u tej 7 latki.
Krew sie czesto leje przy zaprzyjaznianiu - warto poczytac watki o zaprzyjaznianiu i filmy z tego na YT. Uzbroic sie w stalowe nerwy, wode utleniona i czekac, az ustala hierarchie.  Wszystko to polecam robic juz po zabiegu jakis czas, bo sa lagodniejsze wtedy.
Tytuł: Odp: samiczka 7 letnia chce wysterylizowac-prosze o porade - dziwne czopy na sutkach
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Sierpień 25, 2011, 16:36:51 pm
Odparzenia u krolikow mozna tez leczyc preparatami dla niemowlat typu sudocrem.
Czy w twojej miejscowosci jest tylko jeden wet? Bo moze te zmiany na sutkach mozna by bylo pokazac innemu lekarzowi.
Ewentualnie zrob zdjecie i przeslij do ktoregos z polecanych wetow w PL. Dodatkowa konsultacja moze byc przydatna.

Ja mialam zle doswiadczenia z zaprzyjaznianiem starszej i mlodej krolicy... Musisz byc przygotowana na to, ze nawet po sterylce nie beda sie lubic.
Zdrowka zycze uszatej :)
Tytuł: Odp: samiczka 7 letnia chce wysterylizowac-prosze o porade - dziwne czopy na sutkach
Wiadomość wysłana przez: sonia w Sierpień 26, 2011, 13:28:28 pm
Tej 7 letniej samiczki nie radze sterylizowac jest stanowczo za stara. Gdybys mieszkala w PL to moze.....ale w Angli,Niemczech ,Szwecji/kiedys pisala tusiatko/ nie lecza tak kroli jak w PL.
Mysle,ze o krolach nie maja zielonego pojecia dla nich zwierze male to kot i pies. Trzymaj je w osobnych pokojach i bedzie wszystko ok.Tez mam 11 letniego krola,jest w drugim pokoju,podmywam mu pupcie,smaruje oliwka dla dzieci. Cycuszki moze sa dlatego takie bo krolisia stara.
Tytuł: Odp: samiczka 7 letnia chce wysterylizowac-prosze o porade - dziwne czopy na sutkach
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Sierpień 26, 2011, 16:16:36 pm
W Anglii kroliki sa bardzo popularnymi zwierzetami i nie do konca zgodze sie, ze lekarze nie potrafia ich tutaj leczyc. Owszem, nie kazdy wet bedzie sie znal na krolach. Ale tutaj maja przynajmniej odpowiedni sprzet do anestezji, bo stosuja narkoze wziewna, ktora jest bezpieczniejsza od dozylnej. W PL jest raptem kilku wetow na krzyz, ktrym mozna z czystym sercem powierzyc krolika. I wiemy przeciez, ze dziewczyny dojezdzaja czasem wiele kilometrow, zeby skonsultowac sie ze specjalista.
Natomiast oczywiscie zgodze sie z Sonia, ze siedem lat to juz calkiem sporo u krolika i sprawe zabiegu nalezaloby tu powaznie przemyslec. U mnie bylo tak, ze piecioletniej Tosi nie wybudzili mi po zabiegu... Natomiast mloda Jozka po kastracji miala sie swietnie. Wiec jest to powazna decyzja.
Lekarz moglby sprawdzic czy zmiany na sutkach nie sa spowodowane zmianami na macicy. Mozna by wykonac USG.
Tak jak pisalam. Dobrze byloby skonsultowac to wszystko z innym lekarzem.
Tytuł: Odp: samiczka 7 letnia chce wysterylizowac-prosze o porade - dziwne czopy na sutkach
Wiadomość wysłana przez: girl5 w Sierpień 26, 2011, 16:53:20 pm
dzieki za wszystkie odpowiedzi, decyzje podejme wspolnie z lekarzem. W Norwich jest duzo klinik weterynaryjnych bardzo popularne sa te w sklepach pets at home i wlasnie tam sie udam. Napewno mloda zapisze na zabieg zobacze jak sie wszystko uda to napisze Wam o wszystkim.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: olji w Grudzień 06, 2011, 20:41:14 pm
mam pytanko
uszaty miał dzisiaj kastracje, do weta pojechał o  9 rano odbierałam go o 18 - już w dobym stane. pani weterynarz miala problem zby go wyciągnac z transportera i mi pokazać że królik ma sie dobrze bo ciągle w niem podskakiwał ;)

dojechaliśmy do domu , rzucił się na wodę wypił sporo, zjad 2 listki bazyli świeżej (specjalnie mu chcialam przyjemnosc zrobic)
zrobil troche bobkow

i zaszyl sie w klatce i lezy już 2 h nic nie robiąc
siedze co jakiś czas nad nim i mam wrażenie że jest coraz zimniejszy
przykryłam go kocykiem, ktorego o dziwno nie zwala z siebei, norlamnie 5 sekund pod kocykiem nie usiedzialby

i sama juz nie wiem co robic
jak pytalam jeszcze w lecznicy czy trzeba go po zabiegu jakoś ogrzewać to weterynarka (??? jaki jest żeński odpowiednik weterynarza, na marginesie)
powidziala ze mam go traktować jak zdorwego, norlamnie

dostalam tylko lekarstwo na 5 dni dla niego i poza tym ma byc na normalnych zasadach
i sama nie wiem bo teraz boje sie isc spac zeby mu coś nie było ....
co robić??
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: ewa2610 w Grudzień 06, 2011, 20:50:29 pm
Skoro je, to ok.Nie martw się tym, że leży, jest otumaniony i obolały, to naturalne, że leży, moi chłopcy tez tak robili. Dobrze, że go okryłaś, sprawdzaj, jak on się czuje, ale ja nie widzę, żadnego powodu do obaw w tej chwili.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Eni w Grudzień 06, 2011, 20:59:31 pm
Możesz mu dać termoforek albo butelkę z gorącą wodą (oczywiście zawiniętą w kocyk czy coś) - jak mu będzie potrzeba ciepełka, to się przytuli.
Ma prawo być lekko otumaniony i obolały. Ważne, że są boby i jadł.
A temperaturę to trzeba by mu zmierzyć, na dotyk to nie ma co się zamartwiać.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: olji w Grudzień 06, 2011, 21:03:56 pm
dzięki za odpowiedz  :bukiet

to mój pierwszy królik więc trochę w każdenj nowej sytuacji trzęsę się nad nim ;))

a samo mierzenie temp mnie chyba u niego przerasta .... mam nadzieje ze bedzie ok ;) i bez mierzenia sie obejdzie ...
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Eni w Grudzień 06, 2011, 21:20:17 pm
to mój pierwszy królik więc trochę w każdenj nowej sytuacji trzęsę się nad nim

Spoko, rozumiem. Ja przy sterylce siedziałam prawie całą noc i obserwowałam samiczkę. Ale przy kastracji samczyk zaczął jeść już 3 godziny po zabiegu, a potem trochę się wylegiwał z miną "coś ty mi zrobiła!". Ale nic mu nie było, termofor olał, wolał chłodek klatki. Każdy ma swoje upodobania, ważne, żeby mógł sobie wybrać (miękkie czy twarde, zimne czy ciepłe). Mnie wetka uczulała na czystość - żeby ranka nie miała kontaktu z moczem, pyłem etc. Więc codzienna zmiana ręczniczka na dnie, ręczniczek papierowy do kuwetki i natychmiastowa wymiana ew. zasikanego podłoża.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: baxie w Grudzień 07, 2011, 09:01:40 am
Na początku może być trochę osowiały. Będzie dobrze.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: olji w Grudzień 07, 2011, 09:12:16 am
dzięki!
faktycznie troche osowiały jest ciągle

no i dzisiaj jest na mnei obrażony od rana bo musiałam mu na siłę do pyszczka dać lekarswo , naszczęście sie udało ile z tego połknął nie wiem ... no ale liczę że dużo ....
co do ręczniczków to my nie używamy, tulisiasty nie lubi niczego co jest miękkie pod łapkami - skopuje to gryzie szarpie i wyrzuca z klatki ;))

w nocy zjadł bazylisporo i teraz rano też
królik w ziołach - nic innego nie chce jeść póki co ...
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 20, 2011, 09:26:02 am
bardzo fajny wątek:) widze że nie tylko ja panikuje przed sterylizacją... mam w głowie taki mętlik że boje się że się rozmyślę przed samym gabinetem i zwieje z króliczkiem z powrotem do domu
też miałyście takie wyrzuty sumienia? strasznie sie boje zabiegu, a sterylizuje króliczke jutro w Lublinie u Pani doktor Różańskiej..
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Grudzień 22, 2011, 09:44:34 am
Wysterylizowałaś czy uciekłaś? ;)
Ja też bałam się kastrować mojego królika. 3 razy odwoływałam zabieg :P
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 22, 2011, 11:29:43 am
wysterylizowałam:) ale mało brakowało, bo jak wysiadłam z taksówki miałam łzy w oczach i jeszcze potem rozmawiałam z lekarką myślałam że może da jej jeszcze zastrzyk hormonalny zeby ja jeszcze wyciszyc a ta ja zbadała i powiedziała ze wszytsko wporzadku i robimy zabieg...
3 razy niezły wynik:P
cała noc nie spałam, a teraz jeszcze staram sie ja dokarmiac ale wybrzydza strasznie i ciagle spi, no i czekam na bobki... a ich nie ma;(
poza tym nie wiem czy ona oszalała ale jak zaczynam ja głaskac to zgrzyta zembiskami i mruży oczka:)
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Grudzień 22, 2011, 11:31:33 am
Zastrzyk hormonalny to najgorsze co można zrobić króliczce, dobrze, że zdecydowałaś się na sterylizacje.
Bobki będą, spokojnie :)
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 22, 2011, 11:54:35 am
ja wiem wiem że zastrzyk to nie jest sposób, tylko moja pani królik miała już pemanentną rujke i 2 ciąże urojone w przeciągu kilku tygodni i tylko troche sie uspokoiła przez ostatnie dni dlatego bałam sie sterylki jeszcze bardziej, ale lekarka zanim cokolwiek zrobiła rozmawiała ze mna chyba dobre 40 minut..
kto by pomyślał że będę tak za bobkami tęsknić... :bunny:
to już 20 godzin po operacji
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Grudzień 22, 2011, 12:05:19 pm
U mojej króliczki bobki pojawiły się po dobrze ponad 30 godzinach, dacie radę  :przytul
Co do zastrzyków, to dodam, że to najlepsza droga ku nowotworowi narządów rodnych u królicy, królik to nie jest pies czy kot, ma diametralnie rożną gospodarkę hormonalną.
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 22, 2011, 12:10:41 pm
to samo mi wetka powiedziała, czytałam gdzies na forum ze jedna wteka zastosowała zastrzyk aby wyciszyc samice przed sterylizacja, ale moja wetka mnie od tego odwiodła, na szczęście..

kata_strofa 30 godzin? wow ja mam wrażenie że po 20stu już jestem lekko siwawa po bokach..:P
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: shoti1910 w Grudzień 22, 2011, 13:46:18 pm
Moje królice też wysterylizowane. Bałam się, ale nie była to panika. Może dlatego, że Krawczyk je ciął :P U obu boby pojawiły się dość szybko, ale Salsa długo nie chciała nic jeść. Żadna z dziewczynek nie miała założonego kaftanika, ani kołnierza, ale na wszelki wypadek kupiłam ;) :D
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 22, 2011, 14:22:12 pm
shoti ja też własnie mam i kołnierz i kaftanik kupiłam ale nie zakładałam, jest pod moim okiem i na razie sie nie interesuje wiec nie chce jej dodatkowo stresowac
baska ma na odwrót je sobie ale tylko zielenine i jak jej podetkne pod nos, czasem sama sianka skubnie no i pije, ale bobki, hmmm cos sie pojawiło ale srednio mozna to nazwac bobkami czesc takich bardzo małych a czesc to raczej jak ceko tylko ze pojedyncze;/ i tylko kilka sztuk... szkoda mi jej niesamowicie, powoli pokazuje charakterek i to ze chyba sie na mnie gniewa, rzuciła miska przez pół klatki jak jej chciałam dac jesc...:)
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: shoti1910 w Grudzień 22, 2011, 16:07:22 pm
U mnie było to samo !! :D Nie martw się bobków będzie coraz więcej :)
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 22, 2011, 19:38:06 pm
dawałyście może swoim kicakom doustnie jakies srodki przeciwbólowe? konsultowałam ten brak bobków z wetką.. na zastrzyk nie moge jej wziąść bo kawałek to jest i od taksówki trzeba dojsc bo nie wjeżdza w głąb osiedla i nie chcemy jej przyziębić, zastrzyku nie zrobie bo nie umiem i wetka kazała mi podać 0,5 ml ibufenu, to jest w syropie środek przeciwbólowy dla dzieci, który ponoć można podawać swinkom morskim i królikom czy fretkom... wetka mówi że jak ból jej troche zelży to powinna nabrać wiecej apetytu i z bobkami też powinno ruszyć, troche sie boje jej podawać "ludzkie" leki
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Grudzień 24, 2011, 19:59:44 pm
Jak się Basia czuje?
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 24, 2011, 21:08:23 pm
chyba w końcu mogę powiedzieć ufff...nie wiedziałam że ona tak ciężko to przeżyje, musiałyśmy jechać na kroplówkę ale od tego wszytsko sie zmieniło, nabrała apetytu i pojawiły się ładne bobki:) dzisiaj podryguje i wskakuje na łóżko (oczywiście na po schodach z poduszek) tak więc Basia powolutku wraca do zdrowia:)
martwi mnie teraz dla odmiany jej latanie siku, co chwile sie zatrzymuje posikuje i biega dalej, boje sie troche o jej nerki i pecherz ale lekarza uspokoili ze antybiotyk bierze a musi ja bolec skoro szwy ma na połowie brzuszka i to wszytsko stąd, także cierpliwie czekam:)
i pozdrawiamy z Basią:)
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: wojtass18 w Luty 05, 2012, 22:33:32 pm
za nim przygarnęliśmy uszaka przewertowaliśmy z dziewczyną różne wątki o sterylizacji i kastracji, decyzję podjęliśmy jeszcze zanim uszak trafił do nas. Rozważając wszystkie za i przeciw zdecydowaliśmy że zabieg zostanie wykonamy mimo obaw, wiadomo każdy zabieg nosi ryzyko, ale to tak samo jest z nami ludźmi. Perełka jest z nami od 15grudnia, szybko się do nas przyzwyczaiła i oswoiła więc umówiliśmy się na zabieg na 1lutego, oczywiście u polecanego weterynarza http://www.vetmedic.szczecin.pl/
zabieg się udał, Perełka szybko doszła do się choć przez pierwsze 30godzin nie chciała jeść, ale dzień po zabiegu dostała coś  na pobudzenie apetytu i zaczęła wcinać sianko i pojawiły się bobki. Po zabiegu mieliśmy dwie wizyty kontrolne 2 i 3 lutego :) podczas ostatniej wizyty dostaliśmy do podania ostatni zastrzyk przeciw bólowy i antybiotyk na kolejne 2 dni (czyli do dziś ) oraz zalecenie podania lakcidu. Teraz wracamy do formy i unikamy brykania i wskakiwania na tapczan, szwy samorozpuszczalne  :)Osobom ze Szczecina polecam ten gabinet weterynaryjny, naprawdę duży pozytyw.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Zbójnickie Chomiczki w Luty 14, 2012, 00:40:02 am
A jeśli króliczek nie siknie na coś innego niż żwirek, to po kastracji można mu go zostawić?
Ile dni trzeba pilnować uszaka po zabiegu? Nie chodzi mi o ograniczenie ruchu a wolny czas spędzony głównie na wpatrywaniu w obolałe zwierze.
Usłyszałam ostatnio opinię, źe przynajmniej jedno zwierzę musi być wykastrowane przed zaprzyjaźnieniem. Czyli, że jeśli chłopiec będzie wykastrowany, to kobitka nie musi być sterylizowana przed łączeniem?
Jaki jest bezpieczny wiek maluszka na połączenie z dorosłym samczykiem?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: baxie w Luty 14, 2012, 08:04:51 am
My pilnowaliśmy w sumie przez półtora dnia. Potem trzeba przynajmniej próbować uważać, żeby nie wskakiwał na nic wysokiego. Żwirek można mu zostawić, dobrze żeby miał też coś miękkiego czego nie zje, a będzie mógł na tym odpocząć. Zaraz po kastracji nie można połączyć go z niesterylizowaną samicą, bo będzie jeszcze płodny przez jakiś czas. Słyszałam też opinie, że niesterylizowana samica na sterylizowanym samcu może się wyżywać. Ale tego nie wiem na pewno. Może to kwestia charakteru. Ja mam 2 sterylizowane samice, a jak Kropce coś nie pasuje to się na Bazylii wyżywa i ją strasznie ustawia.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Zbójnickie Chomiczki w Luty 14, 2012, 08:46:03 am
Tak, ja oczywiście wiem o okresie 6 tygodni. Chodziło mi o łączenie kastrowany -niesterylizowana. Jeśli nie ma takiej opcji no to trzeba będzie i tak czekać. W sumie wychodzi na to, że nawet jego kastracja póki co nic nie zmieni i będzie sam do czasu gdy wysterylizuję samiczkę/samca, który miałby być jego kolegą/koleżanką.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: baxie w Luty 14, 2012, 08:58:35 am
W sumie to czy się polubią będzie raczej kwestią charakteru a nie kastracji czy sterylizacji. Pewnie łatwiej będzie połączyć samca z samiczką i będzie im dobrze. Za sterylizacją u samiczki oczywiście przemawiają sprawy zdrowotne.
Co do połączeń - miałam 2 koszatniczki - samce - które nawet po kastracji nie mogły być ze sobą, bo lała się krew. Nic nie pomogło. Teraz jeden z nich ma nowy dom, a do drugiego przyjechała samiczka i jest super. Natomiast króliki mam dziewczyny i zgadzają się, chociaż widać która jest dominująca i jak ma gorszy dzień, to daje tej drugiej popalić. Oczywiście obie sterylizowane.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Luty 14, 2012, 09:27:33 am
Kastracja samca to wybor wlasciciela, choc to bardzo pomocny zabieg. Sterylizacje samicy uwazam za zabieg obowiazkowy, ktory powienien być przeprowadzony na kazdej samiczce.
Na ogol nie laczy się niekastrata z kastratem. Jeden drugiego zameczy. A dodatkowo sam się bedzie meczyl z wlasnym popedem. Wiec najlepiej oba kroliki poddac zabiegom.

Jeśli chodzi o opieke- najwazniejsze sa pierwsze doby kiedy to krolik po zabiegu zaczyna jesc i pic. Tego trzeba pilnowac. Oczywiscie dobrze by było jakby wet dal do domu przeciwbolowe wtedy rekonwalescencja byla by szybsza.
Samiec jest plodny przez mniej wiecej 6 tygodni i także do tego czasu opadaja mu hormony. Chociaż z tymi hormonami to rozna kwestia bo niektorym krolikom opadaja w ciagu tygodnia. U samcow nie trzeba aż tak ograniczac ruchu, bo maja tylko rozcinane jaderka. Natomiast u samicy warto to zrobic poniewaz ma porozcinane tkanki brzucha tj miesnie itd.
Mniej wiecej po tygodniu ranka jest zagojona na tyle że szwy mozna zdjac.

A masz obecnie drugiego kroliczka? Moze bys się zastanowila nad adopcja kroliczki dla swojego rezydenta? Czesc jest wysterylizowana już.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Zbójnickie Chomiczki w Luty 14, 2012, 10:08:19 am
Mój Tymianek będzie kastrowany jak tylko dozbieram do zabiegu/ transportu. Drugich uszek jeszcze nie ma, choć mam znajomą, która ma maluchy (nie obwiniam ani nie osądzam, -"wpadka"?) i pytała czy bym nie chciała, bo szuka dla nich domów a nie chce dawać osobom do których nie ma zaufania. Stąd rozważania na temat kastracji i łączenia. Oczywiście, że z czasem planuję cięcie obu, ale kastracja samca w Arce to 180-200zł a samiczki ok 300. No na raz nie wyrobię chyba że w totka wygram albo obrabuję bank. Wiadomo, że byłoby łatwiej ale maluszki mają obecnie ok 10 tygodni, a Tymianek ma 8-10 miesięcy. Mam o tyle komfort, że mimo wynajętego mieszkania, mam pozwolenie na trzymanie zwierząt i mam 3 pokoje do dyspozycji. O ile wolałabym nie dawać klatki do salonu gdzie śpi pies ( nie skrzywdzi małej, ale ona może się bać), tak mam dużą sypialnię i niezłej wielkości kuchnię, ale zastanawia mnie czy te kilka tygodni po kastracji Tymianka nie lepiej zacząć ich zaprzyjaźniać, bo w końcu o to chodzi aby nie były same. Tyle, że jeśli samiczka miałaby powodować wojny z powodu hormonów to kurcze jaki jest sens brania jej?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Luty 14, 2012, 10:43:05 am
Mogą być wojny bo też nie wiesz jaki charakter ma malutka. chociaż możesz spróbować.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Zbójnickie Chomiczki w Luty 14, 2012, 20:16:32 pm
Ale czy on jako większy nie pobije jej? Na ile różni się zachowanie królików od zachowania kotów?
Martwi mnie też to, że on niewiele pije, czy przez to ta cała chemia podawana przy okazji kastracji mu nie zaszkodzi?
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Luty 14, 2012, 22:14:08 pm
Moze ja atakowac, ale kastracja powinna go uspokoic.

Malo pije- czy siusia normalnie, nie napina się, dostaje duzo warzyw?

Oczywiscie premedykacja jak i narkoza jest obciazeniem dla organizmu kroliczka. Kazdy krolik na to reaguje roznie. Ale mlode kroliki przechodza narkoze lepiej niż te starsze. Oczywiscie wet musi być bardzo dobry w kastracji krolikow inaczej uszak moze narkoze znosic bardzo źle, bądź jej nie wytrzymac.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Zbójnickie Chomiczki w Luty 14, 2012, 23:33:46 pm
Wet chyba najlepszy w Krakowie. Dostaje i świeże zioła i warzywka, ale wydaje mi się źe to i tak za mało. Ja panikara jestem więc już przekonana jestem że mniej sika. Kupię mu może inne poidło i zobaczymy. Wiem, że przy kastracji najgorsze jest zaśpienie i że przy właściwej opiece nic nie powinno się podziać, ale po lekturze kilku kastracyjnych wątków jestem przerażona.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Dominique_90 w Kwiecień 01, 2012, 11:26:22 am
Witajcie, wypowiem się i ja ponieważ rozważamy kastrację Semira.
Czytałam sporo na ten temat, jednak wolę zadać jeszcze kilka pytań. Po pierwsze jaki jest najlepszy moment na kastrację? obecnie Semir jest spokojny, nie ma zapędów do gwałcenia, jednak jest młody ok.6 miesięcy. Czy jeśli miałby być nieznośny to by już był? czy jego dojrzewanie dopiero przed nami?
Jak rozpoznać, że okres dojrzewania się zaczął? wczoraj znalazłam na podkładzie brązowy mocz. W jednym miejscu. Na początku się zmartwiłam, że to jakaś infekcja itd. ale wydaje mi się, że po prostu znaczył teren? jeden bobek również wylądował poza klatką;) przeraziły mnie wątki o sikaniu z półobrotu...
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Kwiecień 01, 2012, 11:47:36 am
Kazdy moment na kastracje jest dobry, bez wzgledu na to czy ma już zapedy czy nie. 6 miesiecy to dobry wiek na zabieg.

Jak rozpoznac że dojrzewa... Hmm.
Nie kazdy krolas dojrzewa tak samo, sa kroliki ktore nie wykazuja tego że dojrzewaja. Ale na ogol zaczyna się mania kopulacji czyli gwalcenie wszystkiego, do tego podszczypywanie, sikanie w wyskoku itd.
Kolor moczu zalezy od tego co uszak jadl. Jeden bobek nie swiadczy o znaczeniu terenu :)
Najczesciej znaczenie to sikanie w duzych ilosciach gdzie popadnie i obsikwanie wszystkiego w locie. Nawet ludzi :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Kwiecień 01, 2012, 12:54:11 pm
Jak Lukier dojrzewał poznałam po tym, że zaczął kopulować z moją ręką i sikał mi z półobrotu na twarz jak leżałam na łóżku :D
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Dominique_90 w Kwiecień 01, 2012, 22:37:04 pm
O boże xDDD umarłam xD
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Madziula85 w Kwiecień 02, 2012, 10:15:40 am
Nie ma tutaj ograniczników czasowych :) mój królik zaczął kopulować z moją nogą po jakimś 1 roku i 2 miesiacach, nie chciałam go kastrować i czekałam az sie może uspokoi . Niestety było coraz gorzej gorzej..... po 2 latach zdecydowałam się go wykastrować :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Betty w Sierpień 18, 2012, 19:57:14 pm
A chciałabym o coś zapytać, jeśli tu ktoś może zajrzy- jak myślicie, albo macie jakieś doświadczenie- jak to jest z podróżami uszaka zaraz po zabiegu? Jako że w Poznaniu studiuję i mieszkam w roku akademickim i nie ma mnie tam teraz, bo mam wakacje, a chciałabym chyba w końcu jechać wyjajczyć tego małego zbója, bo już trochę nie daję z nim rady... (Trochę się tu zmieniła sytuacja na miejscu, Wąs nie znosi zbyt dobrze 'bliskości' Czesława i zrobił się po prostu straszny, bo odwalają mu hormony). Czy myślicie, że jest taka opcja, żeby zrobić jednodniową wycieczkę do Poznania na kastrację i wrócić tego samego dnia pociągiem (ok. 2 h jazdy)? Bo ja się strasznie boję, że jemu to zaszkodzi po zabiegu... Teoretycznie mogłabym zostać w Poznaniu na jakiś czas po kastracji, ale wolałabym wrócić tutaj. Sama nie wiem, już co lepsze, mam straszny dylemat...

Dodam może jeszcze, że Wąs podróżuje ze mną dużo z Poznania do domu i z powrotem i bardzo dobrze to znosi:) W zasadzie, jakby w ogóle nie zauważał, że chwilowo zmienia położenie :lajkonik: W porównaniu chociażby do Czesława u którego jedyna taka podróż spowodowała zatrzymanie bobków na 24 h i ogólne obniżenie jego nastroju.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: baxie w Sierpień 19, 2012, 11:57:39 am
Zabieg jest dla królika dużym stresem ,jak wiadomo po operacji może go boleć. Trzeba też obserwować czy królik zacznie samodzielnie jeść, pić i robić bobki. Jeżeli masz możliwość zostać z nim aż wydobrzeje, chyba nie narażałabym go na stres związany z podróżą.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Eni w Sierpień 19, 2012, 12:07:53 pm
Jeśli jeżdzi pociągiem i byłoby ciepło, to ja nie widzę przeszkód. Oczywiście trzeba zabezpieczyć królika przed wychłodzeniem, zapewnić czystość i dostęp do wody, ale nie sądzę, by podróż miała mu zaszkodzić. Ja ze swoim jechałam co prawda autem, ale też ze 3h mi zajął powrót. Królika odebrałam całkiem wybudzonego i już w drodze powrotnej wciągał krwawnik i był zły, że mu wyjść z transportera nie dałam.

Kastracja, poza narkozą, nie jest jakoś bardzo inwazyjna - nie uszkadza się mięśni ani tkanek poza maleńkim nacięciem (oczywiście w przypadku komplikacji w czasie zabiegu, odradzam podróż) i bolesność też jest znacznie mniejsza, jak u samic (gdzie mamy rozcięcie brzuszka i spore "wybebeszanie").

Tak więc możesz się nastawić na powrót, ale uszykuj plan B, w razie jakby źle ją zniósł i miej możliwość zostania ze 2 dni na miejscu.

A tak w ogóle, to poproś o metoclopramid na wszelki wypadek i jakiś lek p. bólowy "na wynos" :)
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Betty w Sierpień 19, 2012, 19:22:17 pm
Dzięki wielkie za odpowiedzi! Bo z drugiej strony jest taka opcja, żeby poczekać do października i robić wtedy wszystko łącznie z rekonwalescencją w Poznaniu (wtedy królas nie musiałby jeździć). Nie wiem jeszcze sama... cały czas to rozważam, próbuję znaleźć wszystkie 'za' i 'przeciw' każdego wyjścia, żeby podjąć dobrą decyzję. Bo są takie dni, kiedy sobie myślę, że nie ma co się spieszyć, a są takie, kiedy już mam ochotę mu od razu wyciachać te jajka:P bo każdego dnia inaczej się zachowuje skubaniec.

Gdybym jednak robiła to teraz, to oczywiście w razie czego mam taką możliwość, żeby tam zostać. Bałam się tylko, że nie można będzie z nim podróżować np. tydzień, czy dwa po kastracji i że musiałabym tam tak długo zostać, co jak wiadomo wiązałoby się z dodatkowymi kosztami no i byłabym tam zupełnie sama.

Dzięki jeszcze raz!

Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś spostrzeżenia, to z chęcią wysłucham i wszystko rozważę :)
Tytuł: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Sierpień 30, 2012, 20:43:19 pm
Dzisiaj dodzwoniłam się do Lubelskiego Poliwetu (polecany, 'króliczy' gabinet weterynaryjny). Chciałam się umówić na wizytę przed sterylizacją, bo tam takie są konieczne. Weterynarz pyta mnie, czy jest wskazanie do sterylizacji. Ja myślę- jakie wskazanie?  :?: Okazało się, że gabinet ten nie wykonuje sterylizacji królika, chyba że królik ma ciągłe ciążę urojone, zabieg ratuje życie albo jest już początek jakieść choroby.  Byłam pewna, że sterylizację można wykonywać profilaktycznie właśnie przeciw tym chorobom, nie powiem-trochę zdziwiła mnie ta wypowiedź. Pan weterynarz (zresztą bardzo miły) powiedział mi, że ryzyko śmierci uszaka w czasie wybudzenia to 2 stopień z 4. I nie chodzi tu o to, że uszak się nie wybudzi, tylko że mają bardzo słabe serca i podawanie lub wybudzanie z narkozy jest dla nich stresujące, a co za tym idzie- niebezpieczne. Idę jutro na tą wizytę, ale zastanawiam się- Tola ciągłych ciąż urojonych nie ma, a jak okaże się że jest zdrowa i weterynarz nie będzie chciał jej sterylizować właśnie ze względu na możliwość odejścia uszaka, mam szukać innego weta czy czekać aż jakaś choroba się zacznie :?: :oh: Zobaczę co jutro powie pan wet. Czy naprawdę ryzyko jest aż tak duże?
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Eni w Sierpień 30, 2012, 21:00:11 pm
Sterylizacja w XXI wieku to przede wszystkim profilaktyka właśnie, ale jak weterynarz nie ma doświadczenia, to ryzyko faktycznie wzrasta i lepiej niech się nie podejmuje bez wskazań.

Królik, tak jak i pies czy kot ma duże szanse zachorować na choroby związane z układem rozrodczym i ryzyko to jest większe niż przy operacji u doświadczonego weterynarza.

Napisz do marta1984 i/lub Aguleks one powinny znać kliniki w Lublinie i polecą Ci weta do zabiegu, widocznie w tej klinice mają tylko "króliczą" diagnostykę albo dawno nikt nie robił aktualizacji ws tamtejszych króliczych wetów.

Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: SiM:) w Sierpień 30, 2012, 21:01:56 pm
wiesz co szokowalas mnie...czy to jest wet polecany na forum??? bo ja szczerze powiem ze wydaje mi sie ze nie zna sie na krolach, bo dobrze wykonany zabieg nic nie szkodzi uszakowi.... zszokowalas mnie tym co wet powiedzial :hmmm nie powinno byc zadnych przeciw ze strony weta na taki zabieg, ale to jest moje zdanie
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Sierpień 30, 2012, 21:07:15 pm
Sim- jest to weterynarz polecany przez rice_cookie, powiedziała mi że sterylizuje i kastruje tam wszystkie króliki swoje i SPK. Mnie też to bardzo zdziwiło, dlatego was zapytałam. Pójdę jutro na tą wizytę, zobaczę co tam wet ma ciekawego do powiedzenia.
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: joac w Sierpień 30, 2012, 21:33:45 pm
Skoro SPKowskie króliki są tam sterylizowane, to chyba jednak trzeba tam sterylizować - doświadczenie mają. Dziwna stwierdzenie z tymi wskazaniami - czy profilaktyka nie jest najlepszym wskazaniem? To lepiej, żeby miała ciąże urojone, nosiła siano itd? Nie rozumiem.
Pewnie, że sterylka to normalna operacja i ryzyko zawsze jest, ale - jak pisze Eni - ryzyko zachorowania na choćby nowotwór narządów rodnych jest naprawdę duże u królic, więc ryzyko jest warte, by je podjąć. Trzymam kciuki!
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: rice_cookie w Sierpień 30, 2012, 21:44:18 pm
Szczerze powiedziawszy zdziwiła mnie ta sytuacja.
Nigdy w Poliwecie nie klasyfikowano sterylizowanych i kastrowanych przeze mnie królików jako te którym jest wskazana sterylizacja i którym nie...
Zgodnie z polityką SPK uważam że sterylizacja jest wskazana dla każdego królika jako zabieg zapobiegawczy wielu chorobom, które prawie na pewno wystąpią bez wykonania sterylizacji. Jeżeli przychodnia twierdzi inaczej nie będę jej polecała.
Postaram się porozmawiać z lekarzami z Poliwetu i dowiedzieć się co jest grane.

Z czystym sercem natomiast mogę polecić przychodnię REX, gdzie wszyscy wiedzą po co się robi sterylizację. Cena jest wyższa, ale naprawdę warto ponieść koszta.
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Sierpień 30, 2012, 21:45:50 pm
A w REXIE ile chcą za sterylizację?
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: rice_cookie w Sierpień 30, 2012, 22:56:38 pm
180zł, zabieg przeprowadza dr Różańska (pisała doktorat o narkozie u królików, więc zna się na rzeczy i chyba bezpieczniej niż u niej to nie ma)
Można się z nią umówić na raty jak Cię nie stać na całość w danym momencie.
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Sierpień 30, 2012, 22:59:12 pm
Zobaczymy jak to będzie w Poliwecie, idę jutro na tą wizytę zobaczymy.
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Sierpień 31, 2012, 16:55:25 pm
Ok, byłam (wizyta trwała 7 minut patrząc na zegarek :oh: ). Weterynarz małą osłuchał, obmacał i... tyle. Powiedział, że mała zdrowa. Powiedział też, że ryzyko u królikow jest większe niż u psów i kotów, ja powiedziałam że wiem i umówiliśmy się na poniedziałek na sterylizację. Także zabieg będzie w poniedziałek o 12.
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Sierpień 31, 2012, 17:06:36 pm
hmnnnnnnnnnnnnn jak tak powiedzial- ja bym nie zostawila mu krola i juz
ryzyko w duzym stopniu zalezy od dosw i wiedzy weta
ja szczerze mówiąc starylizowałam w wawie
nie powiem ile lacznie zaplcilam (duuuuuuuuuuuzo) ale male juz tego samego dnia dala czadu
w lublinie korzystam jedynie z uslug Dr Zietka (zeby nie powiedziec permanentnie go drecze) i ze wszystkimi problemami nie chirurgicznymi tylko do niego
do kliniki na stefczyka- nigdy w zyciu z niczymmmmmmmmmmmmm
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: SiM:) w Sierpień 31, 2012, 18:39:02 pm
nie powiem ile lacznie zaplcilam (duuuuuuuuuuuzo) ale male juz tego samego dnia dala czadu
Noooo tu tutaj w Warszawie ja wiecej za kastracje zaplacilam Syka niz w Rexie chca za sterylke...za sterylke to juz wogole straszne pieniadze ponad 2 razy tyle co napisala rice cooki wliczajac wizyte przed sterylka i po na sprawdzenie szwow...wiec uwazam ze to promocja :P szkoda ze takich cen nie ma w Warszawie..
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Sierpień 31, 2012, 20:00:53 pm
Ja za całość w Poliwecie zapłacę 100 zł o.O
Ale powiem wam, że bardzo fajny pan wet. Zna się na tym, to widać, opisał mi cały proces podawania i wybudzania z narkozy :D
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: joac w Sierpień 31, 2012, 20:23:28 pm
100 zł za sterylkę??? Bardzo tanio wg mnie.
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Sierpień 31, 2012, 20:53:09 pm
Lublin to tanie miasto... :D
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Sierpień 31, 2012, 21:03:12 pm
nie az tak...
kurcza nawet u dr Różanskiej jest drozej
a przypomniałam sobie skad kojarzyłam nazwe Poliwet
dr Ziętek mi mówił własnie ze krzywo tam patrzą na sterylke więc albo dr Różanska albo Warszawa
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: rice_cookie w Sierpień 31, 2012, 21:20:09 pm
Hmm na moje sterylki nigdy tam krzywo nie patrzyli.. dziwne :/
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: SiM:) w Sierpień 31, 2012, 21:34:40 pm
nie az tak...
zaplacilam 290 za sterylke + 100 za wizyte przed + 50 zl za wizyte po. za kastracje 190zl + 50zl nastepnego dnia za zdjecie szwow jak na jednorazowa atrakcje w ciagu tygodnia to uwazam ze baaaardzo duzo.

Hmm na moje sterylki nigdy tam krzywo nie patrzyli.. dziwne
ale ja tez w szoku jestem dalej bo wszedzie czytam ze powinno sie a tu stwierdzenie od dr zupelnie inne
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Sierpień 31, 2012, 21:38:10 pm
sim mi to mówisz ech
my jeszcze komplet badan zaliczylismy bo maluch pil na potege
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Sierpień 31, 2012, 21:41:21 pm
Ja za tą wizytę nic nie zapłaciłam, sterylizacja 100 a druga wizyta darmowa... :)
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: SiM:) w Sierpień 31, 2012, 21:48:06 pm
Ja za tą wizytę nic nie zapłaciłam, sterylizacja 100 a druga wizyta darmowa... :)
No to macie naprawde fajnie :) ja nastepnym razem jak bede miala jeszcze jednego uszaka pojade do Lublina :P
tak jak marta mowi w Warszawie, nawet za porade telefoniczna chca kase, zdzieraja strasznie pieniadze, za glupie badania, albo danie kroplowki :/ my cos o tym wiemy.
choc taka ciekawostka w ogonku mi jeszcze wiecej krzykneli niz to co zaplacilam, wiec i tak wyszlam na plus.
Trzymamy bardzo mocno kciuki by mala po sterylce smigala tak ladnie jak Piccolo i zeby nie bylo komplikacji :przytul
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Sierpień 31, 2012, 21:52:23 pm
Warszawa duże miasto... To i ceny wysokie :D
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Sierpień 31, 2012, 22:04:18 pm
Faktycznie jak sterylizacja to do Różańskiej, ja u niej kilka miesięcy temu zapłaciłam 170 zł w tym leki, kołnierzyk i jeszcze coś tam, dodam, ze na zastrzyk tez jeździliśmy do niej to złotówki za to nie wzięła - w sumie to już nie "wchodziło" w cenę zabiegu. Jedyny mankament całej imprezy u Różańskiej jest taki, że zwierzak jest "niewybudzony" po zabiegu - to pewnie z racji godzin otwarcia gabinetu i ilości pacjentów jacy się tam przewijają. Co jak co ale sterylka/ kastracja to tam, w końcu to chirurg - więc gdzie lepiej?
Dodam, ze Buńczek parę lat temu był kastrowany na stefczyka, wtedy jeszcze byłam "ciemna" jak to wszystko powinno wyglądać i szczerze nie polecam taj sławnej kliniki, Buńczek nawet antybiotyku nie dostał, a jak pojechaliśmy na zdjęcie szwów to irytujący doktorek powiedział, ze po co przyjechaliśmy sam (Buńczek) by sobie usunął te szwy ? ale sam zabieg chyba dobrze, choć Buńczek właśnie po tym zabiegu stał się strachliwy i nieufny. Wina lekarzy?? czy zmienił mu się charakter po zabiegu??
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: rice_cookie w Sierpień 31, 2012, 23:21:41 pm
No na szczęście mamy tu takich wetów że za wizyty typu przegląd nic nie biorą.
W Rexie nie było do tej pory możliwości by odebrać królika wybudzonego bo był zbyt krótko otwarty, a dr nie jest za podawaniem leków na wybudzenie bo zmieniają ciśnienie krwii i bez potrzeby nie powinno się tego robić, a zna się na rzeczy :) Ale ma być od października otwarty w szerszym wymiarze godzinowym - świeży news z fb ;)

A odnośnie wyciągania szwów, to rzeczywiście duża część królików sama sobie z tym radzi, ale nawet jak sobie wyciągnie to lekarz powinien obejrzeć podwozie po zabiegu na wszelki wypadek.
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Dominique_90 w Wrzesień 01, 2012, 06:35:08 am
Ja nie kumam, przecież kastracja, sterylizacja to wybór właściciela- żeby zapobiec chorobom uszaka. Nie rozumiem;/
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Wrzesień 03, 2012, 15:42:19 pm
Czekam na telefon od weterynarza kiedy bedzie można odebrać Tolę. Eh mam stresa że się nie wybudzi ://
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: joac w Wrzesień 03, 2012, 15:46:32 pm
Będzie dobrze!!! Wybudzi się, zabierzesz ją do domku, a po tygodniu zapomnicie o całej sprawie. Kiedy sterylka sie odbyla?
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Wrzesień 03, 2012, 15:59:17 pm
Królika zawiozłam (no, mój tata bo ja byłam na rozpoczęciu roku) ją o 11.30, czy tam o 12. Weterynarz powiedział że odda królika w pełni wybudzonego, dlatego trzeba trochę poczekać ;)
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: joac w Wrzesień 03, 2012, 16:04:53 pm
Zgadza się, króliś powinien być wybudzony. Myślę, że niedługo możesz spodziewać się telefonu. Jak już będzie po wszystkim, będziesz miała poczucie, że zrobiłaś dla Tolci coś dobrego. Trzymaj się i daj znać, jak odbierzesz dziewczynkę :*
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Wrzesień 03, 2012, 17:49:55 pm
I jak tam, krolis juz z wami jest? :)
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Wrzesień 03, 2012, 17:52:13 pm
Jeszcze nawet nie zadzwonili... Zaczynam się martwić. A jak próbowaliśmy dzwonić, to nie odbierali. :/ :?:
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Wrzesień 03, 2012, 17:54:09 pm
To moze przejezdzcie sie tam? Jakby byla wybudzona to odrazu zabierzecie.
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Wrzesień 03, 2012, 17:59:24 pm
Właśnie się dodzwoniliśmy. Królinka prawie wybudzona, można przyjechać. Wszystko poszło dobrze. Napiszę po powrocie :* :)
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Wrzesień 03, 2012, 18:51:45 pm
Wwróciliśmy. Transporter z Tolą stał na stoliku. A ona... szaleje! szarpie ręcznik papierowy i kocyk, kopie, gryzie, obraca się w kółko. W czasie podróży siedziała spokojnie- podróż ją stresuje. A w domu, jak tylko otworzyłam transporter (od góry, żeby ją przełożyć do klatki) wyskoczyła, zaczęła biegać, szaleć... No zdrowy królik! Mam tylko problem, bo bez przerwy wącha, liże szwy (a propo, jej brzuszek wygląda przekomicznie :D srebrny jak bombka :D ) i nie wiem co z tym faktem zrobić :D
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Eni w Wrzesień 03, 2012, 18:59:17 pm
Mam tylko problem, bo bez przerwy wącha, liże szwy (a propo, jej brzuszek wygląda przekomicznie  srebrny jak bombka  ) i nie wiem co z tym faktem zrobić

Jak się liże, to zaraz przestanie być srebrny i sobie narobi szkód :(

Po pierwsze, nie powinna biegać min. 3 dni, nim się pozarasta trochę. Po drugie nie może grzebać w ranie, lizać czy szarpać za szwy. Jak się nie odkróliczkuje od rany, to pozostanie Ci zrobić/ kupić jej kołnierz (bo kaftanik raczej poszarpie, jak taka cwaniara). Kołnierz może być z kartonu, sama taki robiłam dla mojej uparciuchy i prawie 2 tyg chodziła (bo pierwsze doświadczenia z kołnierzem nie były trafione i się dawała rade wyplątać :/). Lepiej przemęczyć się 3 dni z kołnierzem, jak 2 tyg z leczeniem rany po zakażeniu.
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: rice_cookie w Wrzesień 03, 2012, 19:03:19 pm
Najlepiej wytnij jej ubranko z bylejakiej szmatki ;) kwadracik wielkości jej brzuszka z końcami do zawiązania, i zawiąż na karku i nisko na pleckach.
I nie pozwalaj jej kicać i szaleć, niech siedzi w klatce jak najwięcej, żeby sobie nie naderwała szwu.
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Wrzesień 03, 2012, 19:47:01 pm
Siedzi w klatce, to wiem, tylko uciekła wredota mała jak tylko transporter otworzyłam :oh: Trochę chyba przymulona jest... Ale przy ranie już tak bardzo nie gmera. Weterynarz powiedział, że jakby co to kołnierz założymy. No, ale wolałabym tego uniknąć ;-) Zrobię jej jakiś taki kubraczek jak pisze rice_cookie, mam nadzieję że nie poszarpie ;)
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: joac w Wrzesień 03, 2012, 20:09:18 pm
No widzisz, szyszka! Mówiłam, że będzie OK. Mała teraz jeszcze ma ochotę na szaleństwo, bo działają jeszcze leki przeciwbólowe - niedługo "siądzie", bo ją zacznie bardziej boleć. Je coś? Jak nie, podsuwaj jej pod nosek i zachęcaj. I koniecznie pilnuj szwów, kołnierz albo kubraczek konieczny (tylko trzeba pilnować, żeby nie zasikała i nie zabobczyła wewnątrz kubraka i nie wdało się zakażenie w rankę). Trzymam kciuki za szybkie gojenie ranki i za to, żeby Tolcia nie interesowała się szwami.
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Wrzesień 03, 2012, 20:23:42 pm
Sianko wsuwa w zawrotnym tempie. Dodatkowo zjadła małą garstkę granulatu. Zaraz dam jej suszki. Robi bobki, jeden co prawda był miękki, ale reszta normalna ;)
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: joac w Wrzesień 03, 2012, 20:24:46 pm
No to pięknie :)
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: rice_cookie w Wrzesień 03, 2012, 21:17:48 pm
Ja to swoim mendom kubraczek wycięłam od paszek do paszek, żeby własnie nie zasikiwały.
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Wrzesień 11, 2012, 17:54:03 pm
Tolcik miała przed chwilą zdjęte szwy, rana się goi- cud, miód i orzeszki :D
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: joac w Wrzesień 11, 2012, 18:18:45 pm
Jak fajnie :D :D - grzeczna dziewczynka, że sobie sama nie ściągnęła :)
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Wrzesień 11, 2012, 18:22:14 pm
No nie taka grzeczna neistety, częściowo sobie ściągnęła :D Zostały chyba tylko 3 czy 4 szwy :D
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: joac w Wrzesień 11, 2012, 18:28:18 pm
Oj tam, grunt, że się ranka ładnie goi. Czyli te 3-4 pozostałe ściągnął wet?
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Wrzesień 11, 2012, 18:48:44 pm
Tak ;) Trochę się Pulpet szarpał, ale dał sobie ściągnąć. A potem całą drogę do domu leżała rozwalona u Pani na kolanach :D
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: joac w Wrzesień 11, 2012, 19:14:28 pm
Słonko kochane :* Fajnie, że już po wszystkim, super, że się na sterylkę zdecydowałaś! Głaseczki dla dzielnej i wojowniczej dziewczynki!
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Wrzesień 11, 2012, 19:26:50 pm
Dziękujemy :* Cieszę się, że ją wysterylizowałam, bo mam pewność że nie zachoruje na żadną chorobę dróg rodnych, no i może przestanie być terytorialna :D
Tytuł: Odp: Wskazanie do sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: joac w Wrzesień 11, 2012, 19:31:58 pm
może przestanie być terytorialna
może  :diabelek :diabelek :diabelek

moja Pandorka nie przestała, ale jednak się uspokoiła i nie buduje już gniazd z siana i zasłony, a to już dużo :)
Tytuł: Odp: Kiedy najlepiej wysterylizować króliczkę?
Wiadomość wysłana przez: tristeza w Listopad 12, 2012, 20:42:14 pm
Hej
moja królica ma 9 miesięcy nie jest agresywna ale od długiego czasu sika na łóżko czasami w inne miejsca. Zapisałam ją na sterylizację i zastanawiam się czy dobrze zrobiłam, czy może jeszcze z tym poczekać?
Tytuł: Odp: Kiedy najlepiej wysterylizować króliczkę?
Wiadomość wysłana przez: Eni w Listopad 13, 2012, 09:42:25 am
moja królica ma 9 miesięcy nie jest agresywna ale od długiego czasu sika na łóżko czasami w inne miejsca. Zapisałam ją na sterylizację i zastanawiam się czy dobrze zrobiłam, czy może jeszcze z tym poczekać

Poczekać aż jej się utrwalą zachowania i zabieg nie pomoże ich zmienić?
Wczesna sterylizacja to minimalizowanie ryzyka rozwoju nowotworu - diagnozowanego najczęściej w 4-6 roku życia, ale wyjątki się zdarzają, poza tym, wtedy to już duże zmiany są.

Króliki, szczególnie samiczki, nie są aż tak wylewne, żebyśmy wiedzieli, jaką frustrację zwierzę przeżywa z powodu braku możliwości rozmnażania się (bo ktoś uznał, że trzymanie w mieszkaniu królika jest zgodne z naturą, rozmnażać nie chce [choć tyle dobrze] a zabieg uważa już za niezgodny z naturą). Tymczasem królik nie jest w stanie się kontrolować - on ma instynkt i potrzebę się rozmnożyć, gdy warunki są dobre, a jak nie może, to cierpi (to trochę tak, jak pokazać psu kiełbasę i uniemożliwić mu jej zjedzenie - frustrujące i męczące dla zwierzęcia)
Tytuł: Odp: Kiedy najlepiej wysterylizować króliczkę?
Wiadomość wysłana przez: tristeza w Listopad 13, 2012, 13:22:39 pm
czyli sterylizacji nie odwołuję :)
Tytuł: Odp: Kiedy najlepiej wysterylizować króliczkę?
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Listopad 14, 2012, 00:40:31 am
kiedy ? najlepiej tez wtedy kiedy od razu po operacji opiekun moze wziac kilka dni wolnego i posiedziec ze zwierzem i na biezaco go dogladac .... bo zwierz bedzie napewno tego potrzebowal i napewno to doceni
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Meg w Styczeń 01, 2013, 19:10:15 pm
Pytanie do kicajoznawców- czy można kastrować nieszczepionego królika?
Czy może lepiej najpierw wybrać się na szczepienia, odczekać i dopiero potem kastrować?
Jest zima, szczepienie planowałam na wiosnę, ale z drugiej strony boję się, że kicjało zostawione w lecznicy na czas zabiegu i po zabiegu może być narażone a złapanie jakiegoś paskudztwa.  :hmmm
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Styczeń 01, 2013, 19:28:01 pm
Większość królików, które kastruję, są nieszczepione. Myślę, że brak szczepienia nie jest przeciwwskazaniem do wykonania zabiegu :) Ja bym kastrowała.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Eni w Styczeń 01, 2013, 19:36:05 pm
po zabiegu może być narażone a złapanie jakiegoś paskudztwa

Ale szczepisz na konkretne paskudztwo, którego raczej w lecznicy trzymać nie będą.

Po szczepieniu musiałabyś odczekać min. 21 dni na odbudowanie się odporności, a okres maksymalnej odporności po szczepieniu wypadłby akurat przez sezonem na komary i w same wakacje królik mógłby być już niezabezpieczony.
ERGO ja bym wykastrowała, jeśli zdrowy, a szczepienie na marzec zostawiła.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: baxie w Styczeń 01, 2013, 19:49:26 pm
Ja bym najpierw wykastrowała. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Teraz nic nie złapie, a na wiosnę się go zaszczepi.
Tytuł: Odp: Kastracja królika
Wiadomość wysłana przez: Meg w Styczeń 02, 2013, 23:30:14 pm
Supcio, dzięki za rozwianie wątpliwości.  :bukiet
Tytuł: Dwa SAMCE i kastracja
Wiadomość wysłana przez: krolica w Styczeń 14, 2013, 11:24:05 am
Witam wszystkich królikomaniaków:) Jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch mniej więcej półrocznych samców. Od jakiegoś czasu jeden przechodzi fazę buzujących hormonów i ciągle dosiada drugiego, wręcz nie daje mu spokoju, a to biedaczysko tylko ucieka, albo w odwecie robi to samo :lajkonik: Do tej pory starałam się nie ingerować i nie rozganiać towarzystwa, ale dzisiejszej nocy mały niewyżyty napaleniec przeszedł sam siebie. Tak się dziadygi rozbijały po klatce, że nie szło zmrużyć oka, więc zostały rozdzielone do osobnych klatek (zamykane są tylko na noc i przy dłuższej nieobecności w domu) i był spokój. Czy to jest dobre posunięcie czy raczej nie powinnam ich rozdzielać dopóki nie ma rozlewu krwi?

Zdaję sobie sprawę, że czas kastracji nadchodzi nieubłaganie i tu nasuwają się pytania, zrobić to jak najszybciej czy jeszcze poczekać? Kastrować obydwa naraz czy lepiej na raty?  :hmmm
Tytuł: Odp: Dwa SAMCE i kastracja
Wiadomość wysłana przez: Eni w Styczeń 15, 2013, 11:34:56 am
zrobić to jak najszybciej czy jeszcze poczekać? Kastrować obydwa naraz czy lepiej na raty?

Polecam jak najszybciej, nim niepożądane zachowania się utrwalą i oba w tym samym czasie - to pozwoli na uniknięcie dwukrotnego ustalania hierarchii po dojściu panów do siebie.
Ale pod pewnymi warunkami - najszybciej, ale nie kosztem zdrowia. Czyli królik na pewno zupełnie zdrów, min. 21 dni po chorobie czy szczepieniu, no i u dobrego weta. Jeśli trzeba w związku z tym poczekać, to trudno - nie warto oddawać w niedoświadczone ręce.

Oba na raz, ale jeśli jest możliwość separacji lub obserwacji na pierwsze 3 dni - żeby sobie w zabawie czy próbach udowadniania, który silniejszy, nic nie porozbebeszali na szwach. Przy kastracji zwykle samczyk nie pokazuje nawet, że coś mu było, ale ważne są pierwsze 3 dni, gdy ranka się goi. Opadanie hormonów trwa dłużej - dlatego możesz też spokojnie kastrować w odstępie 1 - 5 dni i wyjdzie na to samo.

Dopóki się nie ranią, ja bym nie rozdzielała - ew. wyprowadziła ich do innego pomieszczenia albo dała więcej przestrzeni, żeby mogły przed sobą uciec.
Tytuł: Odp: Dwa SAMCE i kastracja
Wiadomość wysłana przez: fokusa w Styczeń 15, 2013, 22:20:42 pm
zrobić to jak najszybciej czy jeszcze poczekać? Kastrować obydwa naraz czy lepiej na raty?

Polecam jak najszybciej, nim niepożądane zachowania się utrwalą

Zgadzam się, jak najszybciej bo może być gorzej :P U mnie było już tak źle że nie można było z nim wytrzymać nawet 1... Nie opłaca się czekać.
Tytuł: Odp: Dwa SAMCE i kastracja
Wiadomość wysłana przez: joac w Styczeń 18, 2013, 23:03:50 pm
Ja uważam, że dobrze, ze je rozdzieliłaś do dwóch klatek. One walczą o terytorium, więc każdy z nich uważał, że klatka jest jego. Niech sobie razem brykają po wspólnym terenie, ustalają hierarchię, ale klatki powinni mieć osobne, przynajmniej dopóki ich nie wykastrujesz.
Kastrowałabym z parodniową przerwą ze względu na własne nerwy - doglądanie dwóch królików po kastracji (choć doglądanie to za dużo powiedziane, bo przy prawidłowym wykonaniu operacji królik bedzie się zachowywał jak nigdy nic) może być trochę stresujące. Ale to już moje prywatne odczucie :)
Półroczne chłopaki można już kastrować, ale doświadczony wet powinien ocenić ich stan zdrowia, wygląd jąderek itd. Może trzeba by jeszcze miesiąc poczekać (choć ja mego Gacka kastrowałam w wieku 6 miesięcy).
Tytuł: Odp: Dwa SAMCE i kastracja
Wiadomość wysłana przez: krolica w Styczeń 31, 2013, 21:49:13 pm
No i stało się, maluchy wykastrowane:) Wczoraj byliśmy na zabiegu. Martwi mnie jednak jedna rzecz.. Ani jeden ani drugi od godziny około 12,13 dnia dzisiejszego jeszcze nie sikał ??? Trochę mnie to niepokoi. Bobków jest nawet sporo, apetyt co prawda dzisiaj troszkę gorszy niż wczoraj po zabiegu, ale coś tam dziubią, głównie siano i suszki. Fakt faktem piją dość mało, no ale jednak troszeczkę chłepcą, więc powinny wydalać.. Co myślicie, miały wasze króle taki objaw po kastracji?
Tytuł: Odp: Dwa SAMCE i kastracja
Wiadomość wysłana przez: Eni w Styczeń 31, 2013, 21:58:54 pm
Fakt faktem piją dość mało, no ale jednak troszeczkę chłepcą, więc powinny wydalać.. Co myślicie, miały wasze króle taki objaw po kastracji?

O ile bobki się wydalają, nawet jak troszkę jedzą, to siusiu będzie, jak pęcherz da znać, że jest pełno :) Jak są bobki to jest OK.
W kuwecie mają żwirek czy podkład? Na żwirku możesz nie zauważyć małego siknięcia.

Do 3 dni może być mniejszy apetyt i mniejszy entuzjazm. Do tygodnia może nawet puchnąć moszna - jakby znów miały jajka. Ale jeśli dziś już jakieś siku było, to nie martwiłabym się.

Kto kastrował, że tak z ciekawości zapytam?
Tytuł: Odp: Dwa SAMCE i kastracja
Wiadomość wysłana przez: joac w Styczeń 31, 2013, 22:00:11 pm
 Jesteś pewna, że nie sikają? Może robią to gdzieś poza wyznaczonym miejscem? No i czy po kastracji już sikały?
Tytuł: Odp: Dwa SAMCE i kastracja
Wiadomość wysłana przez: krolica w Styczeń 31, 2013, 22:20:32 pm
Nie wypuszczam ich narazie z klatki, więc raczej niemożliwe, żebym przeoczyła.. Po kastracji sikały, dość dużo nawet, dzisiaj rano musiałam wymieniać materiałowe ręczniki, bo były całe mokre :) Ale od tego czasu nic.. Ani jednej plamki.

Edit: Zapomniałam dodać, że oczywiście byliśmy dziś na kontroli , wet stwierdził, że wszystko z rankami ok, dostały zastrzyki przeciwbólowe. No ale wtedy jeszcze nie namierzyłam problemu, więc temat nie został poruszony.. A może zaczynam panikować? Kuweta została usunięta ze względu na to, że jest wysoka i ma dość ostre brzegi, więc na dno klatki wyłożyłam podkład higieniczny.
Tytuł: Odp: Dwa SAMCE i kastracja
Wiadomość wysłana przez: krolica w Styczeń 31, 2013, 22:30:27 pm
A kastrował lek.wet. Dziwak z klinik na UP :)
Tytuł: Odp: Dwa SAMCE i kastracja
Wiadomość wysłana przez: joac w Styczeń 31, 2013, 22:46:15 pm
E, to chyba panikujesz :D Dr Dziwak to dobry specjalista, z tego co słyszałam, a jak maluchy już sikały po kastracji, to znaczy, że wszystko drożne. Spokojnie, posikają :)
Tytuł: Odp: Dwa SAMCE i kastracja
Wiadomość wysłana przez: krolica w Styczeń 31, 2013, 23:11:37 pm
No to mi ulżyło, ale i tak nie uspokoję się całkiem dopóki sika nie zobaczę  :icon_mrgreen Straszna panikara ze mnie ostatnio, wszystkim się stresuję, chyba trzeba sobie sprawić zapas melisy :P
Tytuł: Odp: Dwa SAMCE i kastracja
Wiadomość wysłana przez: krolica w Luty 01, 2013, 00:04:59 am
Dobra wiadomość- przed chwilą oba króle walnęły dwie ogromne, śmierdzące plamy o bliżej nieokreślonym kolorze:) wybaczcie sianie paniki, dziękować za uspokojenie  :bukiet
Tytuł: Odp: Dwa SAMCE i kastracja
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 01, 2013, 15:34:03 pm
Super :D A melisę sobie spraw, przyda się i Tobie, i królikom w stanach stresowych :D Dużo zdrowia dla chłopaków!
Tytuł: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: drosera w Luty 01, 2013, 18:12:57 pm
Mój króliś ma dopiero 3 miesiące. Jednak jego zachowanie wskazuje na to, że hormony zaczęły już w nim buzować... Zaczął robić ósemki wokół naszych nóg, cichutko przy tym pobzykując, sika i bobkuje na łóżko (wcześniej tego nie robił), jego bobki zaczęły nieprzyjemnie pachnieć, zaczął wyprawiać szaleństwa w klatce, chociaż wcześniej akceptował to że w nocy jest zamknięty.
Powiedzcie, kiedy najwcześniej można przeprowadzić kastrację, bo mam wrażenie, że z dnia na dzień z Miszą jest coraz gorzej.
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 01, 2013, 18:19:12 pm
Drosera, jeszcze trochę. Najwcześniej jak króliś ma bodajże 5 miesięcy, lepiej później - tak 6-7 miesięcy. Musi podrosnąć, jąderka muszą się dobrze wykształcić - no i im mniejszy króliś, tym narkoza bardziej ryzykowna. Jeszcze Was trochę pomęczy :D
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: drosera w Luty 01, 2013, 18:26:56 pm
Aaaargh, to ja się wyprowadzam chyba! :D Wcześniej miałam wrażenie, że patrzył na mnie jak na mamusię, a teraz pod jego spojrzeniem czuję się jak obiekt seksualny. Ze słodkiego dzidziusia nagle zrobił się zbuntowany, napalony nastolatek...
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 01, 2013, 18:28:40 pm
hehe, mamusia się musi na trochę przestawić ;-) Przejdzie mu po kastracji. Mnei to z Gackiem ominęło, bo miał dwa królicze obiekty, wobec których byłam nieatrakcyjna ;) Cierpliwości, cały czas się nie będzie tak zachowywał :D
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Luty 01, 2013, 19:04:34 pm
Ja tam kastrowałam już 3 miesięczne króliki (: Ale- wiem, że mój pogląd jest osamotniony ;)
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 01, 2013, 19:08:35 pm
podobno w USA kastruje się maleńkie króliczki (i w ogóle zwierzęta), więc wcale nie taki osamotniony, Iskra :D
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Luty 01, 2013, 19:09:16 pm
Tak,ale tutaj na forum ;)
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 01, 2013, 19:10:35 pm
Tak,ale tutaj na forum
Wiem, wiem :)
Tytuł: Odp: Dwa SAMCE i kastracja
Wiadomość wysłana przez: krolica w Luty 01, 2013, 21:35:07 pm
Dziękujemy, dziękujemy i wzajemnie! :) a doniczka z melisą już stoi, zaczynamy razem kurację antystresową :bunny: :bunny:
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: magii0 w Luty 02, 2013, 00:01:14 am
Tak,ale tutaj na forum ;)

Ale forum to nie wyrocznią ;) , najważniejsze co na to Wet i czy zdrowie uszaka pozwala.
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: Eni w Luty 02, 2013, 09:42:11 am
Ja tam kastrowałam już 3 miesięczne króliki (: Ale- wiem, że mój pogląd jest osamotniony ;)

E, ja jestem z Tobą Iskra :P

Ale sprawdzałam - większość polecanych wetów nie kastruje przed min. 4 miesiącem. Mój miał niecałe 3 miesiące, jak zaczął dojrzewać. Kastrowałam jak miał 14 tyg. Ale Piasecki zabiegu by nie wykonał - w jego ocenie (nie wiem, skąd ma takie teorie, bo nie uzasadnili, mimo próśb i dociekań) kastracja przed 22 tygodniem życia jest niebezpieczna. Jedyny argument wg mnie to taki, że im mniejsze naczynka, tym zabieg trudniejszy - ale myszy też kastruje, więc...

Tymczasem wszystkie źródła podają - kastrację można bezpiecznie wykonać gdy jądra zejdą do moszny, najczęściej w 5-6 miesiącu. Ale to, czy królik dojrzeje w 6 czy w 3 miesiącu życia, to kwestia osobnicza, nie można się trzymać dat, na zasadzie "bo tak".
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: Annuszka* w Luty 02, 2013, 12:23:56 pm
ja miałam kiedyś podobny problem, mój malec był okropny, w wieku ok 3 miesięcy gwałcił kota, strzelał moczem po ścianach i łóżku i po mnie(strzelił mi kiedyś w twarz siuśkiem :diabelek)
Bardzo chciałam wytrzymać z kastracją,bo obawiaam się ze jest za malutki. Wytrzymałam do 6 miesiąca, a i tak wydawało mi sie że jest za wcześnie.
Moje obawy były słuszne, choć nie wiem czy to wina wieku czy błędu lekarza. Malec umarł 2 dni po kastracji. Gdybym miała wtedy taką wiedzę poczekałabym jeszcze z miesiąc, albo wybrałabym innego weta...
Gdybym miała Ci doradzić drosera to proszę poczekaj jeszce kilka miesięcy, wybierz dobrego chirurga, a po kastracji  uważnie obserwuj  dzień i noc
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: Eni w Luty 02, 2013, 12:50:39 pm
Nie ma medycznego uzasadnienia do czekania. Królik dojrzewa, gdy jądra ma w mosznie (wcześniej są w otrzewnej). Z moszny się je jedynie wyłuskuje, maleńkie nacięcie robiąc. Niestety albo króliczek miał powikłania po zabiegu - np. nie zaczął jeść i nie otrzymał pomocy, albo wet go błędnie wykonał.

Do tego oczekiwanie z zabiegiem wiąże się z utrwaleniem nawyków i zwierzak będzie Wam sikał z półobrotu mimo kastracji. Królika, jak kocura, powinno się wykastrować, gdy tylko zaczyna niepożądane zachowania i ma jaja na podwoziu. I zawsze wybierać weterynarza z doświadczeniem. Najbliższy Lubina jest Piasecki we Wrocławiu - czasem warto pojechać, wydać kilka zł więcej i mieć zdrowego zwierzaka, niż kastrować na miejscu.
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: drosera w Luty 02, 2013, 13:16:35 pm
A po czym poznać czy jądra już zstąpiły do moszny?
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Luty 02, 2013, 13:27:08 pm
Macasz ręką podwozie królika- i czujesz jądra, takie kuleczki :PP Jeżeli tak jest- to znak, że zstąpiły ;)
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: Eni w Luty 02, 2013, 14:02:47 pm
Macasz ręką podwozie królika- i czujesz jądra, takie kuleczki  Jeżeli tak jest- to znak, że zstąpiły

Ja tam bym nie macała - jeszcze się speszy i schowa (serio). Lepiej odwrócić do góry łapkami i rozchylić delikatnie futerko albo nawet dmuchnąć w nie w tych okolicach. A jajka królika nijak mi kuleczek nie przypominały - raczej pomarszczone półksiężyce :p I w przeciwieństwie do kota czy psa nie są zamontowane pod siusiakiem, a nad :) Trochę ponad (w kierunku głowy, nie ogona) dziurkami do siusiania i kupkania, lekko po bokach.
Jak nie zeszły, to widać tylko mosznę - mnie przypominała pęcherze po oparzeniach (jak jajka zejdą, to będą pęcherze z zawartością ;))
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Luty 02, 2013, 14:05:23 pm
Ja tam bym nie macała - jeszcze się speszy i schowa (serio). Lepiej odwrócić do góry łapkami i rozchylić delikatnie futerko albo nawet dmuchnąć w nie w tych okolicach.

I też może schować ze stresu w takiej pozycji :PP Wniosek: jak po upływie czasu i zmianie pozycji nadal nie czuć jąder, to albo nie zstąpiły, albo samiczka :P Niezstąpione jądra można wymacać również zresztą ;) Mi tam one przypominają kuleczki- ale ja miewam problemy z obiektami przestrzennymi, więc może to tylko moje spostrzeżenie :D
Tytuł: Przed kastracją - jak pomóc?
Wiadomość wysłana przez: polnaróza w Kwiecień 09, 2013, 10:56:24 am
Tysiu ostatnio ma ciężki czas. Po kilu przeprowadzkach chyba odezwała sie w nim natura. Stał się smutny, trochę mniej chętnie je, za to wykorzysta każdą okazje żeby gwałcić mi ręke (głównie jak zamiatam bobki), a potem zmiotkę. Zaczął wiecej siedzieć w jednym miejscu, no nie radzi sobie chłopak. Chciałabym go wykastrować w związku z tym niedługo chce pojechać do wetki pogadać co i jak i jakby tu najlepiej przeprowadzić zabieg. Ale moje pytanie: Co mam zrobić zanim go wykastruje? Czy dać mu maskotkę żeby się wyżył czy co? :( Strasznie mi go szkoda bo widzę ze sie męczy, no ale ja też pracuje, a ręki to mu niestety nie dam, wiec będziemy musieli poczekać jakiś czas na zabieg (myślę ze kwestia 1-2 tyg). Proszę o pomoc.
Tytuł: Odp: Przed kastracją - jak pomóc?
Wiadomość wysłana przez: ziabak w Kwiecień 09, 2013, 11:02:18 am
Nic mu nie dawaj żeby go nie pobudzać.
Tytuł: Odp: Przed kastracją - jak pomóc?
Wiadomość wysłana przez: gabuizm w Kwiecień 09, 2013, 16:18:54 pm
My naszego Amadeusza po prostu... Zawieźliśmy na najszybszy możliwy termin. Zgodzę się z przedmówczynią-bez żadnego niepotrzebnego gwałcenia przed :P Ja na moje nieszczęście byłam na Śląsku (płakałam, wyłam, i rozpaczałam co tam w domu z Amadeuszem robi narzeczony), ale to w gruncie rzeczy prosty zabieg i nie ma co się za bardzo stresować przed.
A jak go wykastrujesz dobierz mu babę i pasuje  :pokoj:
Tytuł: Odp: Przed kastracją - jak pomóc?
Wiadomość wysłana przez: Eni w Kwiecień 09, 2013, 16:20:31 pm
Nie pobudzaj, ale poza kastracją pomyśl, czy nie załatwić mu towarzystwa - smutny może być z braku koleżanki/ kolegi, szczególnie gdy Ty pracujesz.

Na samiczki działa kojąco szałwia, ale nie wiem, jak na samca.
Tytuł: Odp: Przed kastracją - jak pomóc?
Wiadomość wysłana przez: polnaróza w Kwiecień 09, 2013, 17:30:05 pm
Dziękuje za odpowiedzi. Postaram sie jak najszybciej to załatwić. A z towarzyszem to coż, będzie ciężko jednak z wielu względów.
Tytuł: Odp: Kastracja- kiedy najwcześniej?
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Lipiec 18, 2013, 22:36:42 pm
ja kastrowałam Promyka i Szyszunie jak mieli.. sprawdzę w kalendarz.. ooo  4 miesiące .. :) ( to nawet krócej niż Ci pisałam ..]
 i było okej :) chłopaki ładnie znieśli ..
Promyk na drugi dzień tak jakby nigdy nic .
A Szyszunia 2 dni mu chyba zajęło .. bo on taki od małego niejadek :P

edit.. u moich to jajka jak dzwony były wielkie !! bo samiczki  w około .. to była orgia .. a sisiory tak stały :hahaha:
no poważnie .. ja się patrze a tam przez kraty dynda .. :oh:
Przeważnie Promyk swoje potrzeby seksualne uskuteczniał na biednej Szyszuni .. (samiec) :(
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: anywise91 w Grudzień 24, 2013, 13:40:32 pm
odświeżam temat i mam nadzieję, że ktoś mi odpowie i poradzi :(
Czy w wiekszosci przypadkow sterylizacja ma wplyw na zachowanie krolika? Czy moze sie troche uspokoic? Wazne pytania poniewaz opieka nad nim mnie przerasta, nie umiem nad nim zapanowac. Chcialam dla niego jak najlepiej, wiec nie zamykalam w klatce prawie w ogole zeby mogla sobie biegac. W nagrode dostalam obgryziony tynk ze scian..drzwi, lozko. Uszkodzonych kabli wymieniac nie bede bo to juz byla moja wina ze nie zauwazylam :( przeliczylam swoje mozliwosci i chyba sie nie nadaje. Nie jestem zla na krolika tylko na siebie :( musze znaleźć na nią jakis sposób. Mam nadzieję, że sterylizacja pomoże chociaż w połowie, ale boję się tego zabiegu, poneiważ moja króliczka ma 4 latka i może będzie to ciężej przechodzić? Jesli na takie zachowanie sterylizacja nie pomoze, to nie będę jej sterylizowac? Nie wiem, bo w sumie hormony chyba tez jej szaleją..kręci sie wokól domowników w kółko, lata za chłopakami :P ehh..
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: joac w Grudzień 24, 2013, 14:19:37 pm
Anywise, napiszę krótko :)
- sterylizacja może zmienić zachowanie królicy, raczej tak będzie, ale gwarancji nikt Ci nie da. Moje doświadczenie mówi, że po sterylce królice się uspokajają i mniej je "nosi". Masz temperamentną króliczkę, która może nie zmienić się w śpiocha kanapowego, ale jest duża szansa, że się uspokoi.
- sterylizacja w wieku 4 lat to nie jest nie wiadomo jak duże ryzyko (każda operacja jest ryzykiem, oczywiście, ale to wiesz). Masz w Lublinie dobrych lekarzy, którzy znają się na rzeczy. Jeśli nie wysterylizujesz, istnieje BARDZO duże ryzyko, że królica zapadnie na nowotwór macicy - już Ci o tym parę osób na Twoim wątku pisało. Wtedy po prostu stracisz Psotkę z powodu choroby. Skoro kręci się w kółko i lata za chłopakami (;-) ), to ma po prostu rujkę, nakręca się, jest pobudzona i się męczy. Zapewne niemiły stan.

Nikt nie podejmie za Ciebie decyzji, ale tutaj większość ludzi doradzi Ci, byś sterylizowała dla dobra królicy. I własnego też! :)
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: anywise91 w Grudzień 24, 2013, 14:24:38 pm
no fakt...zapominam o chorobach kiedy myślę o zabiegu na Psotce :( czasem jest taka kochana, a czasem to istny diabeł :D
mam nadzieję, że jednak ta sterylizacja przede wszystkim jej ulży...
dziękuje za odpowiedź Joac :)
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: joac w Grudzień 24, 2013, 14:30:35 pm
wrzuć temat na Shoutboxa po świętach (link), to więcej osób się wypowie :)
Choroby to decydująca sprawa przy sterylce. A zachowania typu bzyczenie, kręcenie się w kółko itd. też powinny się unormować :)
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: anywise91 w Grudzień 24, 2013, 14:33:10 pm
dzięki śliczne :) po świętach to pewnie będę dzownić do weta, choćby na umówienie się na same badania czy wszystk jest w porządku :)
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: emilia w Grudzień 24, 2013, 15:32:15 pm
Jeśli nie wysterylizujesz, istnieje BARDZO duże ryzyko, że królica zapadnie na nowotwór macicy - już Ci o tym parę osób na Twoim wątku pisało. Wtedy po prostu stracisz Psotkę z powodu choroby. Skoro kręci się w kółko i lata za chłopakami (icon_wink ), to ma po prostu rujkę, nakręca się, jest pobudzona i się męczy. Zapewne niemiły stan.

Nikt nie podejmie za Ciebie decyzji, ale tutaj większość ludzi doradzi Ci, byś sterylizowała dla dobra królicy. I własnego też! usmiech2

sama prawda w pełni popieram ;)

lepiej zaryzykować zabieg niż czekac aż coś złego wytworzy się na macicy i wtedy na ratunek dla małej może już być za pużno....
a wiek Psotki tym bardziej kwalifikuje sie do szybkiej decyzji o sterylizacji bo im starsza tym większe zagrożenie chorobowe... :(
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: anywise91 w Grudzień 24, 2013, 15:55:59 pm
biorę sobie wasze wypowiedzi do serca zatem ;(
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Grudzień 24, 2013, 15:59:37 pm
biorę sobie wasze wypowiedzi do serca zatem ;(
Nie martw się - w Lublinie mamy specjalistów ;) Zapytaj rice_cookie, czy kasika-k, czy Aisejam - w Lublinie kastrowały i sterylizowały dziesiątki czy setki SPKowskich i prywatnych królików :) Ja sama zabiegowi poddałam oba króliki, wszystko było dobrze, oba hasaly już po chwili i chciały szaleć po pokoju :P Więc zaufaj nam i się nie bój :)
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: anywise91 w Grudzień 24, 2013, 16:10:54 pm
tak tak wiem, już czytałam o specjalistach w Lublinie, więc tu nie ma niewiadomych :) więc Wam zaufam :)
Tytuł: Odp: Przed kastracją - jak pomóc?
Wiadomość wysłana przez: Sylvia w Styczeń 07, 2014, 08:42:42 am
Ja musze wykastrowac
boje sie trochę czy przed zabiegiem trzeba jakos inaczej karmic lub cos w tym stylu Królisia ?
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: .Klaudyna.. w Kwiecień 28, 2014, 11:44:21 am
Sam zabieg jest banalnie prostu ,ale króliki źle znoszą narkozę podobieństwo nie wybudzenia się jest bardzo duże ...ja straciłam Milka w ten sposób był to piesek w ciele królika do dziś obwiniam się i bardzo mi go brakuje .
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: joac w Kwiecień 28, 2014, 11:49:20 am
Sam zabieg jest banalnie prostu ,ale króliki źle znoszą narkozę podobieństwo nie wybudzenia się jest bardzo duże
Nieprawda. Powodzenie zabiegu zależy od doświadczenia weterynarza w 95%.
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: .Klaudyna.. w Kwiecień 28, 2014, 11:55:32 am
Zawsze istnieje możliwość nie wybudzenia się przy znieczuleniu ogólnym tak ?? Króliki są na to zwłaszcza podatne ...weterynarz miał doświadczenie, było to jego pierwszy królik który się nie wybudził .

I proszę mnie źle nie zrozumieć nie mówię "nie zrobię kastracji jesli będę miała jeszcze uszaka" wręcz przeciwnie ,kastracja/sterylizacja jest potrzeba bo to tragedia co dzieje się kiedy uszakom buzują hormony .Ale móię ,że ryzyko jest i to duże :) .

nie pisz proszę posta pod postem, używaj opcji "modyfikuj" w prawym górnym rogu posta. - Ellessa
Tytuł: Sterylizacja czy potrzebna, pomocy!
Wiadomość wysłana przez: o-kasia w Maj 30, 2014, 10:39:27 am
Witam, jestem nowa na forum, jakiś czas temu zaadoptowałam roczną Jagodę. Od początku myślałam o sterylizacji ze względów zdrowotnych, ale z czasem pojawiły się nowe powody. Mała od ponad tygodnia ma ruję (czytałam, że ma to trwać od 3 do 5 dni) dziś jest dzień 9, męczy się niesamowicie, atakuje męża, wszędzie rozsiewa bobki z feromonami mimo to, że wcześniej absolutnie tego nie robiła. Jest wściekła, że nie jest w stanie zaspokoić swojego popędu.
Wczoraj zgłosiliśmy się do weterynarza na umówiony zabieg sterylizacji. Właściwie od wejścia do gabinetu weterynarz nas zniechęcał do zabiegu, mieliśmy wrażenie, że mu się po prostu nie chce. Poza tym stwierdził, że królik jest najgorszym wyborem jako wierzę domowe i  że jego zdaniem nie powinny być udomowiane.Poczuliśmy się negatywnie oceniani i mieliśmy wrażenie, że on zwyczajnie nie cierpi królików.  Wcześniej sporo czytałam również na tym forum o plusach i minusach sterylizacji i to pod wpływem lektury rozważyliśmy z mężem, że będzie do korzystne dla Jagody. Weterynarz zbijał wszystko to co mówiliśmy od negowania korzyści dla zdrowia po negowanie zmian w zachowaniu i utrzymaniu czystości. Ponadto powiedział, że i tak będzie mieć ruję co 3 tygodnie i nadal będzie atakować męża i symulować kopulację. Postraszył nas też, że u królików narkoza i wszelkie zabiegi są znacznie bardziej ryzykowne niż u innych zwierząt i może się właściwie nie obudzić lub mieć powikłania.
Od zabiegu w dniu wczorajszym odstąpiliśmy, wolałam to przemyśleć ponownie, zapytać Was o zdanie i przede wszystkim poszukać innego lekarza.
Mam do Was, bardziej doświadczonych, pytanie czy faktycznie to co mówi weterynarz jest prawdą? Szczególni cenne będą dla mnie odpowiedzi osób, które wysterylizowały swoje uszy :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja czy potrzebna, pomocy!
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Maj 30, 2014, 10:47:36 am
po 1. ZMIEŃ WETERYNARZA!!

To prawda, że sterylizacja nie zawsze zmienia charakter królicy - nadal może być agresywna i terytorialna, bo niektóre baby takie już są ;) po sterylizacji rujki już mieć nie będzie - bo skąd? Korzyści moim zdaniem są ogromne - duża część zgonów samic jest spowodowana ropomaciczem i innymi chorobami układu rozrodczego.
Co do ryzyka niewybudzenia się z narkozy - zawsze jest, niezależnie czy u psa, kota, królika czy człowieka. Doświadczony lekarz jednak zmniejsza to ryzyko dość znacznie. Powikłania - patrz wyżej - jak u KAŻDEGO możliwe po KAŻDYM zabiegu.

Opiszcie proszę Waszego weterynarza w dziale do tego służącym, tam też znajdziecie informacje o lekarzach polecanych w Waszym mieście. http://forum.kroliki.net/index.php/board,35.0.html
Tytuł: Odp: Sterylizacja czy potrzebna, pomocy!
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Maj 30, 2014, 10:49:35 am
Jesli lekarz odradza- znaczy, że się nie zna i nie chce ryzkować zgonu uszaka. Musisz udać się do weta polecanego przez SPK. Sterylizacja jest praktycznie niezbędna - przy tak pobudzonym uszaku jak twój to już zupełny mus. Królica bardzo się męczy a ciągłe ruje i pobudzenie to prawie pewne ropomacicze. Na forum jest sporo osób z Wawy- pewnie zaraz ktoś poleci ci dobrego weta- specjalistę od królików :)
Tytuł: Odp: Sterylizacja czy potrzebna, pomocy!
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Maj 30, 2014, 10:59:09 am
Polecanym wetem jest dr Procyszyn http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15203.0.html , dodatkowo jest chirurgiem i anestezjologiem. Gdybym ja miała wybierać - poszłabym do niej.
Tytuł: Odp: Sterylizacja czy potrzebna, pomocy!
Wiadomość wysłana przez: magda24 w Maj 30, 2014, 11:02:59 am
zdecydowanie zmień weta :] z Warszawy polecam lek. wet. Monikę Toborek z Kajmana
Tytuł: Odp: Sterylizacja czy potrzebna, pomocy!
Wiadomość wysłana przez: o-kasia w Maj 30, 2014, 12:04:16 pm
Dziękuję za pomocne odpowiedzi i wsparcie. Z jednej strony cieszę się, że do zabiegu nie doszło, bo najprawdopodobniej nie był to odpowiedni weterynarz. Z drugiej strony mała strasznie przeżyła wyjście z domu, jazdę samochodem, zapach kliniki i nieudolne szarpanie się z nią przez towarzyszącego praktykanta. Teraz jest na nas zła, ucieka, nie daje się głaskać i gryzie dokładnie wszystko od firanek, po kable i buty czego wcześniej nie robiła. Podejrzewam, że pokazuje nam swój charakterek i to po czasie minie, przecież żyć bez głaskania, smyrania i wspólnego oglądania telewizji nie potrafi :) Mimo wszystko mam wyrzuty sumienia, bo będę musiała narazić ją drugi raz na taki stres :/ Zależy mi na tym, aby tym razem trafić na odpowiednią osobę. Czy polecacie jakąś klinikę na Białołęce lub Bielanach? Czy ktoś wykonywał sterylizację w klinice Amiculus na Tarchominie?
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: pati990203 w Czerwiec 24, 2014, 21:33:06 pm
Bardzo boje sie wysterylizować moją mała. Rozmawiałam z Panią weterynarz ( koleżanka mi ją poleciła, ale ona była na kastracji). Wet powiedziała że sterylizowała króliki, ale to i tak mi nie pomagam i umieram z strachu ;C prosze o pomoc ;c (Jestem z Gdyni , dokłaniej z Rumi)
Tytuł: Odp: Dla tych co boją się wysterylizować albo wykastrować
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Czerwiec 24, 2014, 21:57:46 pm
pati, napisz na sopot@kroliki.net prośbę o doradzenie weterynarza w trójmieście, który ładnie króliki sterylizuje - dziewczyny kogoś polecą :)
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: miłośnik w Marzec 05, 2015, 14:43:44 pm
proszę o informację czy miękkie kupki u królika mogą być spowodowane brakiem kastracji tzn. hormonami lekarz powiedział że taka może być przyczyna dodam że mój króliczek jest dość chorobliwy ma wrodzoną wadę jelit jednak zostało wykluczone że te kupki  pokarmowe i zalecił kastrację. Króliczek ma 5 lat już 4 krotnie był pod narkozą i bardzo dobrze to znosił miał osuwane entropium z powieki, ropnia i korektę zębów. Mam umówioną kastrację na piątek proszę o odpowiedz czy warto zrobić tę kastracje, po za tym jest łagodnym królikiem nie sika wszędzie załatwia się do kuwety, owszem ma fazy bzyczenia i kopulacji ale nie jest agresywny. I takie jeszcze pytanie czy po ewentualnej kastracji nie zmieni się na gorsze?.
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Marzec 05, 2015, 14:52:41 pm
Po kastracji charakter krolika sie nie zmienia ;)

Jaka dokladnie wade jelit ma twoj krolik? Co je? Kiedy mial ostatni zabieg pod narkoza? Od kiedy ma miekkie bobki?
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: miłośnik w Marzec 05, 2015, 17:19:00 pm
Miękkie kupki ma od zawsze ma niedrożność jelita cienkiego je karme beaphar care + zalecane przez weterynarzy, po świeżym niestety ma zawsze problemy. Ostatni raz narkozę miał w listopadzie jak miał usuwanego małego ropnia po przycięciu zębów.
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Marzec 05, 2015, 18:51:52 pm
A siano je? suszone zioła?
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: miłośnik w Marzec 05, 2015, 19:17:47 pm
Siana je bardzo mało  ale tak jużma od małego próbowałam juz wielu sposobów żeby go nakłonić ale nic to nie dało, je suszone zioła i suszone warzywa ekologiczne
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: miłośnik w Marzec 08, 2015, 16:54:42 pm
Witam mój król już wykastrowany na szczęście jest już dobrze choć nie obyło się bez kroplówki bo nie chciał nic jeść.Okazało się że na jednym jąderku zaczynało się coś dziać jakieś zgrubienia także dobrze nawet że zrobiliśmy to wcześniej. Mam nadzieję że mój król nie zmieni się za bardzo.  :bunny:
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: Sicca w Marzec 08, 2015, 18:13:33 pm
Myślę że cena nie powinna być kryterium. to powinien być doświadczony, króliczy weterynarz w którego ręce nie boimy się oddać królika. Narkoza wziewna jest dużo bezpieczniejsza przy królikach niż dożylna
A to akurat nie jest do końca prawdą :)
Powierzchnia płuc u królika jest bardzo mała i osobiście widziałam więcej zgonów po wziewce niż dożylnej.
Najbardziej ryzykowna i jednocześnie najbardziej popularna jest narkoza domięśniowa. To dlatego uszak po niej dobudza się wiele godzin po powrocie do domu. Po dożylnej (mam na myśli konkretne leki) za 15 minut stoi na nogach. Jeżeli tak nie jest, to znaczy, że lekarz nie wie, jak zrobić to dobrze i bezpiecznie.
Tytuł: Odp: Czy mam wykastrować mojego królika ?
Wiadomość wysłana przez: martatemarta w Wrzesień 11, 2015, 13:59:04 pm
Radze dobrze to przemyslec, ja dzieki pochopnej decyzji 2 dni temu straciłam krolika przez nieumiejetene potraktowanie go przez sadyste wterynarza. Kroliczek zmarł, przed operacja.....
Tytuł: Czy mam kastrować królika?
Wiadomość wysłana przez: Martyna4774 w Październik 23, 2015, 18:02:32 pm
Mój Sprite będzie miał niedługo 2 lata. Na 100% drugiego królika nie będzie. Zaczął już dojrzewać - napada na moją nogę i ujeżdża ;d Jednak to wszystko, zero obsikiwania, może czasami na mnie fuknie, ale to bardzo rzadko. Mam sprawdzony gabinet, jednak kastracja kosztuje 110zł i nie jestem pewna czy mu ją fundować.. Pieniądze mam odłożone, ale jak się zastanawiam, to nie wiem, czy nie lepiej zostawić je na jakieś choroby.. Czytałam sporo artykułów, na jednym jest napisane, że zawsze trzeba kastrować i sterylizować, na drugim, że nie trzeba kastrować, chyba, że królik naprawdę jest nie do zniesienia.
Jaka jest wasza opinia?
Tytuł: Odp: Czy mam kastrować królika?
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Październik 23, 2015, 18:39:01 pm
Warto wykastrować- wyobraź sobie, że na widok np: każdego kulistego obiektu masz niepochamowaną potrzebę kopulacji, nie zwracasz na nic uwagi, na to czy jesteś głodna, czy to jest bezpieczne itp tylko biegniesz i gwałcisz- dajmy na to piłkę plażową którą akurat ktoś się bawi- i tak całe życie. Nie możesz normalnie funkcjonować, męczysz się a jeśli do tego ktoś by cię zamknął w miejscu bez dostępu do piłek które możesz wykorzystać a ty o nich ciągle myślisz i marzysz, popęd narasta, złościsz się, szukasz piłek, śnisz o piłkach ... Ogólnie zwierzak w domu męczy się ze swoim popędem i kastracja przyniesie mu ulgę i pozwoli dostrzec inne życiowe przyjemności :)
Tytuł: Odp: Przed kastracją/sterylizacją, czyli co trzeba wiedzieć przed zabiegiem, jak się przygotować
Wiadomość wysłana przez: Madź w Czerwiec 18, 2016, 20:21:30 pm
Czytałam gdzieś, że królik nie powinien mieć w tym samym czasie szczepienia i kastracji, kastrowany będzie po 6 sierpnia, jak będziemy w Polsce na urlopie (2 tygodnie). Ile czasu musi upłynąć od szczepienia do zabiegu? Bo nie chcę, żeby wyszło tak, że na dzień dobry pojedziemy na szczepienie a potem trzeba będzie czekać 10 dni, żeby wykonać zabieg kastracji i wracać z królikiem świeżo po zabiegu 12h samochodem.
Tytuł: Odp: Przed kastracją/sterylizacją, czyli co trzeba wiedzieć przed zabiegiem, jak się przygotować
Wiadomość wysłana przez: izaf w Czerwiec 18, 2016, 20:26:20 pm
Dwa tygodnie po szczepieniu to jest okres, gdzie może wystąpić teoretycznie Mykso poszczepienna , wiec odpada . Moim zdaniem przynajmniej 3 tygodnie od szczepienia  i przed zabiegiem badanie krwi  :)
Tytuł: Odp: Przed kastracją/sterylizacją, czyli co trzeba wiedzieć przed zabiegiem, jak się przygotować
Wiadomość wysłana przez: Madź w Czerwiec 18, 2016, 20:32:41 pm
Ok. Ostatnie szczepienie było 21.01, czyli jeśli pójdziemy między 20 a 25 lipca tutaj na szczepienie będzie można wykonać zabieg nawet zaraz po naszym przyjeździe, ok. 8 sierpnia, jeśli badania krwi będą okej.
Dobrze, że gdzieś to wyczytałam, bo potem na miejscu byłby szok i niedowierzanie ;)
Dzięki :DD
Tytuł: Odp: Przed kastracją/sterylizacją, czyli co trzeba wiedzieć przed zabiegiem, jak się przygotować
Wiadomość wysłana przez: izaf w Czerwiec 18, 2016, 20:35:22 pm
Na szczepienie może pójść i tydzień wczesniej ,to nie ma znaczenia , lepiej niech ten czas będzie będzie dłuższy  :)
Tytuł: Odp: Przed kastracją/sterylizacją, czyli co trzeba wiedzieć przed zabiegiem, jak się przygotować
Wiadomość wysłana przez: Madź w Czerwiec 18, 2016, 20:40:50 pm
Właśnie edytowałam post, że 3 tygodnie napisałaś, nie 2, źle przeczytałam.
W takim razie zaszczepimy ok. 10/11 lipca, to będzie miesiąc przed zabiegiem, a 10 dni do planowanej szczepionki, będę spokojniejsza.
Tytuł: Jak karmić i opiekować się królem przed kastracją?
Wiadomość wysłana przez: Baranek Mort w Grudzień 28, 2016, 09:43:46 am
Cześć! Dawno mnie tu nie było i może już taki wątek był poruszany, ale do rzeczy.
5 stycznia 2017 roku przed 13:00 będziemy naszego Morta kastrować, a więc już w środę zastosujemy dietę "bezwarzywną".  :jezyczek: I teraz nie wiem, czy podawać jeszcze w czwartek rano trochę granulatu? (bo siano i woda to na pewno). Jeżeli macie jakieś porady, coś w tym stylu, to proszę - napiszcie o nich. Albo opiszcie kastracje/sterylizacje swoich królów. Z góry dziękuję  :krolik :krolik :krolik :bunny: :icon_biggrin ;-)
Tytuł: Odp: Jak karmić i opiekować się królem przed kastracją?
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Grudzień 28, 2016, 09:59:12 am
to zależy, jak je dużo siana to można na samym sianie zostawić :) A jak nie to granulat nie zaszkodzi, byle przed zabiegiem nie był nażarty "po korek" ;)
Tytuł: Odp: Jak karmić i opiekować się królem przed kastracją?
Wiadomość wysłana przez: Baranek Mort w Grudzień 28, 2016, 11:46:09 am
Dziękuję :) Lubi sianko tylko od Zuzali :)
Tytuł: Odp: Jak karmić i opiekować się królem przed kastracją?
Wiadomość wysłana przez: elisz432 w Marzec 14, 2017, 08:15:15 am
Dzięki za pomoc :)
Tytuł: Odp: Przed kastracją/sterylizacją, czyli co trzeba wiedzieć przed zabiegiem, jak się przygotować
Wiadomość wysłana przez: Abiczątko w Luty 27, 2018, 12:12:44 pm
Bardzo proszę, doradźcie mi co robić...
Chcę wysterylizować moją króliczkę (w maju będzie mieć 3 lata), jesteśmy z Kielc i nie znalazłam tu żadnego polecanego, króliczego weterynarza. Jest niby jeden, który teoretycznie zajmuje się królikami, znajomej uratowali tam szczurka (operacja) i na pewno ma pojęcie o innych zwierzakach niż pies/kot. Tylko że nie znam nikogo, kto by był tam z królikiem.
I mam dylemat...Bo wiem, że w Krakowie są polecani weci i nie ma problemu, mogłabym jechać tam z uszatką, tylko że obawiam się że taka podróż po operacji byłaby dla małej zbyt dużym stresem, zwłaszcza że nie mam samochodu i musiałybyśmy jechać pociągiem...Boję się też tego, że mogłaby mi się w nim zbytnio wychłodzić, lub stałoby się coś innego niedobrego... Rozważałam nawet żeby na 2-3 doby po operacji zostać w Krakowie w jakimś hotelu, zrobię wszystko żeby tylko było to jak najlepsze dla mojej królinki.
Co Waszym zdaniem powinnam więc zrobić?
1. Sterylizować w Kielcach oszczędzając stresu związanego z podróżą,
2. Sterylizować w Krakowie i wrócić tego samego dnia,
3. Zostać w Krakowie dopóki królinka nie dojdzie do siebie
Jestem strasznie spanikowana, boję się o moją małą dlatego bardzo proszę o pomoc w wybraniu mi najlepszego rozwiązania...
Tytuł: Odp: Przed kastracją/sterylizacją, czyli co trzeba wiedzieć przed zabiegiem, jak się przygotować
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Luty 27, 2018, 12:35:46 pm
Wysterylizować w Krakowie u polecanego weta, zostawić króliczkę po sterylce na 2 dni w szpitalu i odebrać ją na spokojnie.
Jeśli chodzi o transport, to popatrz na blablacar - ludzie jeżdżą, może akurat coś Wam podpasuje :)
Tytuł: Odp: Przed kastracją/sterylizacją, czyli co trzeba wiedzieć przed zabiegiem, jak się przygotować
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 27, 2018, 12:53:02 pm
Abiczątko, zgadzam się z Bosniakiem. Lepiej małą powierzyć w ręce doświadczonego lekarza, który ma doświadczenie w operacjach króliczych. Zostawienie małej na 2-3 dni po operacji w lecznicy/hoteliku sprawi, że będziesz o nią spokojna i nie będziesz musiała jej wozić tego samego dnia.
Będzie dobrze :)
Tytuł: Odp: Przed kastracją/sterylizacją, czyli co trzeba wiedzieć przed zabiegiem, jak się przygotować
Wiadomość wysłana przez: Abiczątko w Luty 28, 2018, 11:44:02 am
Bardzo dziękuję za odpowiedzi  :)
Pojedziemy więc do Krakowa, baaardzo ciężko mi będzie zostawić ją na tak długo i chyba osiwieję, ale skoro to będzie dla niej najlepszym wyjściem, to nie będę się już wahać.