Mam dla Was kilka zdjęć z porannego dyżuru
udało mi się chyba wszystko ogarnąć, nawet podłogę w miare porządnie zmyłam
Lenka się znowu trochę oskubała, poza tym u wszystkich wszystko w najlepszym porządku. Jako że żwirek nie dojechał podczas mojej wizyty w Uszatej, to wieczorny dyżurny koniecznie musi żwirek wymienić we wszystkich kuwetach
Na pierwszy ogień piękny kawaler
Leoś, wzorowy kuwetkowicz. Ma też idealną figurę, zalotne spojrzenie i duuuużo energii! W klatce siedzi smutny, ale na wybiegu od razu się rozkręca i biega jak torpeda!
haaaaalo! czy ktoś mnie stąd w końcu wypuści?!
no.. to ja idę biegać, a ty w międzyczasie ogarnij moje lokum
łojesu ile tu cudzych bobów!
moje to! moje! hyhyhy ale się Filip wkurzy..
(15 minut później..) nie mam już na nic siły, idę spać.
Teraz czas na moją miłość.. królicza miss świata -
Lenka, która jeszcze musi ogarnąć kilka rzeczy w kwestii kuwetkowania, ale turlające się po klatce boby można jej wybaczyć.. wystarczy na nią spojrzeć.. podobnie jak Leoś, bardzo ożywia się na wybiegu i biega jak szalona.
kooochaaasz mnie?
moje krzesło!
dobra, nie narzekaj już, pomogę ci sprzątać..
po bieganiu - czas na relax!
Yeti - jej ulubionym zajęciem jest bycie mizianą. I kropka. Ostatnio lubi też sobie porządnie zjeść
miziaaaj!
no miziaj! przecież nie mówiłam, że masz przestać
Zajączek.. nadal trochę nieśmiały, ale mam wrażenie, że jak się rozkręci, to będzie niezłe ziółko z niego
tak na pierwszy rzut oka jest raczej łagodny, nie denerwuje go zamiatanie klatki czy zabieranie/wkładanie misek
trochę się wstydzę...
...ale jeszcze wam wszystkim pokażę jaki jestem fajny
Na koniec pojedyncze zdjęcia reszty załogi.. nie całej, bo przecież niektórzy nie mają czasu na jakieś gÓpie pozowanie
Rita
Goldi
Infinity
Koali wraca chyba powoli dobry humor, nie jest już taka osowiała, kręci się po klatce, biega na wybiegu, nawet oczka ma takie weselsze
jak jej dałam suszki w misce, to stwierdziła, że lepiej będzie jej się jadło z podłogi i wywaliła miskę
edit: zaczęłam się teraz zastanawiać czy na pewno wstawiłam Leośkowi miskę z wodą
na pewno umyłam miskę i nalałam świeżą wodę, tylko nie mogę sobie przypomnieć, czy wstawiłam do klatki, czy położyłam obok