Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)

[madzia85]

n-monika temat Małej zakończył się nie do końca szczęśliwie, ale jak na nasze możliwości i możliwości naszego polskiego prawa i tak sukces że udało się zrobić... cokolwiek
Szczegóły w zamkniętym już wątku, tutaj - http://forum.kroliki.net/index.php?topic=10668.0

Chlup - Twój podopieczny jest cudny i ma niesamowity apetyt Pierwszy rzuca się na klatkę jak słyszy szelest oznaczający zbliżające się jedzenie Z tego co sama zauważyłam - zjada wszystko Jest w 100% zdrowy i już wykastrowany A jeśli nic się nie zmieni bodajże we wtorek pojedzie do nowego - stałego domu do Warszawy
Na pewno będzie większym królikiem - już teraz uszy ma jak 5 miniaturek Ale jest naprawdę boski - wcale się nie dziwię, że tak szybko znalazł nowy dom

W ogóle cały weekend upłynął nam bardzo aktywnie - dzisiaj do nowych, stałych domów trafiły aż 3 króliki!  Gusto, Lucek i Zizou mogą już spać spokojnie

Oczywiście nieoceniona w tym wszystkim była pomoc naszej wspaniałej kata_strofy, Miki, Pani Ani, Marty i Asi No i Pani Violetty, która sama przyjechała po Zizou aż z pod Poznania i która przy okazji zgodziła sie zabrać ze sobą Lucka

No ale żeby nie było zbyt pięknie od wczoraj pod naszą opieką jest nowy królik... znaleziony na mrozie, siedzący na śniegu koło śmietnika... z resztkami trocin w futerku....
Na szczęście ktoś zareagował i go z tamtąd zabrał -obecnie znajduje się u Pani Ani a w ciągu tygodnia przyjedzie do Torunia na przegląd zdrowia Oby nic mu nie było - nie wiemy jak długo siedział na dworze w taką pogodę....

Dziękuję Sylwii, że go przygarnęła i skontaktowała się z nami  :

[marta1984]

ludzie bywają jednak strasznymi zwyrodnialcami jak można wyrzucić kogokolwiek a szczególnie uszaka których żadnych szans na przeżycie w taką pogodę nie ma - na taki mróz
no comments

[madzia85]

Niestety większość ludzi jest święcie przekonana, że skoro królik ma futro - to przeżyje.... bo w lesie króliki też przecież żyją... Nie pomyślą tylko, że prawie 50 stopniowa różnica ciepła ma kolosalne znaczenie dla każdego organizmu - jeśli królik całe życie przebywał w domowej temperaturze tj. gdzie było co najmniej 23 stopnie a później trafia na 20 stopniowy mróz....  zero wyobraźni ((

Nie wiem jeszcze jak Lucek i Zizou - czy są już na miejscu, ale właśnie dostałam informację, że Gusto już zwiedza swój nowy dom w Ustce A oto dowód :



A wszystkich którzy tak jak ja martwili się o Omegę zapraszam tutaj http://forum.kroliki.net/index.php?topic=13468.0

Właśnie takich domów dla naszych podopiecznych nam potrzeba  :

[kata_strofa]

Jeeee, Gusto dojechał cały i zdrów i jeszcze jaką ma hacjendę Ja razem z nim miałam dziś z samego rana uroczą wycieczkę do Ciechocinka jako pasażer 
W ogóle to dziś w schronisku trafiliśmy na króliczą sjestę. Byliśmy na miejscu ok. 13 i prawie wszystkie uszęta spały sobie w rozmaitych pozycjach łapiąc promienie zimowego słońca. Rozkoszny widok 

[Ola_19]

oj królicza sjesta to boski widok

dużo się działo w ten weekend, a ja zbierałam siły na ten tydzień i dalszą część remontu doszłam do wniosku, że czas zmierzać ku jego końcowi...i w wyobraźni już poustawiałam wszystko na miejscu kiedy myśli się o takich biedakach, jak ten znaleziony wczoraj w Bydgoszczy, wizja miejsca, w którym te bezdomne i porzucone, mogą doświadczyć tego, czym jest ciepło i bezpieczeństwa jeszcze bardzie mobilizuje...

chlup - tak jak napisała Magda, jeśli nic się nie zmieni, Fox już we wtorek pojedzie do DS , odezwę się do Ciebie na pv

bojler został już usunięty, część gruzu również. myślę, że w tym tyg. uda się zamontować okno poza tym od jutra walczymy z sufitem i przygotowujemy się do montowania regipsów już w ten weekend...

za podróż do Ciechocinka jeszcze raz wielkie podziękowania dla naszej wspaniałej ekipy 

teraz szukamy transportu dla Lottie do Krakowa - do DS, dla Chładko do Poznania - do DT...i może mała Britta znajdzie DT z opcją DS w Toruniu


z wirtualnymi opiekunami uszaków, które trafiły do DS/czy też trafią w najbliższych dniach, skontaktujemy się oddzielnie

[Romankia]

Faktycznie, Zizou już pojechał...
Razem z nim Lucek...

A zagościła nowa panienka - cóż... z zaropiałymi oczkami i strasznie miejscami sfilcowaną sierścią...
Jest nieco wyciszona, ale czemu się dziwić... pojada sianko i powoli granulat, lub warzywko... słychać zgrzytanie ząbków podczas jedzenia - inne niż u naszych "tubylczych", więc mamy nadzieję, że nie będzie to objawem żadnej choroby... Zobaczymy, poobserwujemy... Bobków, choć drobnych jest dużo, mała ożywia się... i ignoruje (z wzajemnością) obecnośc pozostałych uszysk w domu :-)
Damy jej nieco czasu, a potem "obadamy" :-)

o, właśnie znów pojada - może nie będzie tak źle... nie kicha, nosek nie jest mokry (chyba że wpływ zimna dopiero się ujawni...)
Jest jakby kopią naszej Aprilci - z niewielką różnicą : Aprilka ma ciapki i uszy brązowo-czarne, a maleńka - czarne :-)

Rudi (Geanou) tęskni za towarzyszem... Zizou...

[chlup]

Chlup - Twój podopieczny jest cudny i ma niesamowity apetyt Pierwszy rzuca się na klatkę jak słyszy szelest oznaczający zbliżające się jedzenie Z tego co sama zauważyłam - zjada wszystko Jest w 100% zdrowy i już wykastrowany A jeśli nic się nie zmieni bodajże we wtorek pojedzie do nowego - stałego domu do Warszawy
Na pewno będzie większym królikiem - już teraz uszy ma jak 5 miniaturek Ale jest naprawdę boski - wcale się nie dziwię, że tak szybko znalazł nowy dom

Łoooo. Czaad Takiej informacji się nie spodziewałam Myślałam, że jako duży królik dłużej będzie szukał domku stałego. 
No rewelacja Nie mogę się nacieszyć Trzymam kciuki żeby nic się nie zmieniło.
Mam nadzieję, że uda się tu wstawić kilka fotek z nowego domku.
To może ja jakąś dobrą energię przesyłam? Jak się wszystko z Foxem uda to wybiorę sobie w takim razie nowego podopiecznego

[Ola_19]

mam wrażenie, że Azyl jeszcze nie powstał, a już zaczął się pozytywny ruch w naszym rejonie oby tak dalej...(chociaż ruch w drugą stronę też z pewnością będzie...)

Fox jutro o 19:10 wyjeżdża z Torunia, Lottie już za tydzień we wtorek jedzie do Krakowa i możliwe, że to nie koniec szczęśliwych wiadomości

z dużymi królami jest tak, że o ile kiedyś bałyśmy się ich adopcji, ten strach zniknął... i kolejny przykłady na to wskazują

dzisiaj w Azylu trwały kolejne prace - co prawda wyjątkowo w samotności, ale walczyłam z sufitem...i chyba całkiem ładny kawałek tego sufitu zwalczyłam , chociaż to chyba nie na moje siły... i ten brud...no nic, wychodziłam ze schroniska siwa, ale co tam, czego się nie robi dla królików - można nawet osiwieć

nie wiem czy coś dostrzeżecie na tych zdjęciach, ale ostatnio był na nich ogromny bojler, stare krany etc...a teraz ich nie ma



tutaj był bojler...


pozostałości gruzu do wywiezienia - to nic przy tym, co było...i czyja to zasługa? Tomka i Patrycji oczywiście







jutro spróbuję umówić się na montaż okna

w tym tyg. spróbujemy też dokończyć resztę hydrauliki - odpływ/dopływ - zlew/wanna, podgrzewacz do wody...i moje wymarzone regipsy zostawiamy na weekend

na koniec wrzucam zdj. Rudiego - Pani Aniu wydobyłam je z facebook-a








Pani Aniu, czy króliczka, która do Państwa trafiła, ma już imię? możliwe, że ma problemy z zębami i korzeniami trzonowców. zresztą czego tutaj można oczekiwać, skoro wylądowała na ulicy...

na koniec w optymistycznym akcencie, "walentynkowa" - ale nie był to zabieg zamierzony - Astrid

[kata_strofa]

Dajesz czadu Ola 
Co do Astrid, to dla mnie różnica w jej stanie kiedy przyjechała, a teraz jest ogromna. Ja nie widuję często schroniskowych podopiecznych, więc mam świeży ogląd  Ma piękne futerko, nie jest już "zapadnięta". Wczoraj przez chwilę zastanawiałam się co za nowy królik 
Podopieczny pani Ani - cudny 

[po_sąasiedzku]

Oj, walentynkowa, moja cudowna, dzielna dziewuszka:) a serce mi zabiło, bo podobna do miłości mojego życia Tosia Mysiorka za TM

[madziuula]

Astrid jest na czasie co jak co, ale walentynki już jutro

[miedzynarodowa92]

Jestem tu nowa ale bardzo kocham uszatki:)  Mam pytanie gdzie można dostać takie barierki jak ma Gusto? Moja Pepa ma kojec zrobiony z siatki ogrodniczej i nie prezentuje się to zbyt ładnie

[Ola_19]

miedzynarodowa92...o jakim utuczonym króliku mówisz?

[miedzynarodowa92]

kurcze jakimś dziwnym sposobem na jednej stronie miałam nowe posty i te znajdujące się na pierwszych stronach wątku. sorry

[Ola_19]

domyślam się, że miałaś na myśli naszą Daisy i Rózię....

[miedzynarodowa92]

Tak tak o nie mi chodziło. Nie wiem jakim cudem tak mi się pomieszały odpowiedzi 

[Romankia]

Cieszę się, że Zizoulek ma już dom, choć Damian jak zwykle przeżywa swoistą stratę  , przywiązuje się do każdego zwierzaczka w domu...
Każdy z tych uszatków zasługuje na wspaniałego opiekuna, który swój czas poświęci wyłącznie jemu...

A co do malutkiej - Damian woła na nią po prostu Lulu, mała jest jakby siostrą Aprilci - chyba już pisałam...
jest osowiała, mało je, mało pije...za chwilę będzie jej "zmiana", ciekawa jestem czy dziś odważy się wyjść z kojca... daje się głaskać, nie ucieka spod ręki, nie warczy... zdaje się być pieszczochem, choć obecnie w ciężkim szoku...podstawiamy jej więc pod nosek to, co zacheca ją do pojadania... Przerażają te zaropiałe ślipki...  ... Może kłopoty z jedzeniem to tylko stres, poobserwujemy, spróbujemy obejrzeć futerko, może da się co nieco wyczesać, delikatnie wyciąć...

A Rudi jest BOSKI!  Żadne zdjęcie nie ujawnia w pełni tej śliczności :-) Równie przyjazny, choć ostatnio pobudzony (upodobał sobie naszego Damiana... ) - sorki za bałagan na podłodze... ale zwykle zdjęcia robimy podczas wybiegu... a po naszej czwórce... tak zwykle wygląda dywan, zanim ogarnie się kojce... a potem dopiero sprzątanie domu - naszego 

[Ola_19]

Pani Aniu - proszę zerknąć na pv

[Romankia]

Już odpisałam...

[Solvieg]

Kratki dla Gusto kupiliśmy z mężem na Allegro : http://allegro.pl/kojec-wybieg-dla-psa-gryzonia-85x60cm-gratisy-i2103114778.html.  Mam takich kratek więcej, można je dowolnie formować i przy poprzednim królasku chroniliśmy nimi naszą kanapę przed totalną destrukcją  javascript:void(0);