Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)

[LiHer]

Daj mu troche czasu to sie tak rozbryka, ze go nie poznasz

Mam taką nadzieję bo nadal patrzy na mnie jakbym mu krzywdę robiła, a ma przecież wszystko co potrzebne do szczęścia, nawet większa klatka dzisiaj przyjedzie,  może mu smutno bez innych królików?

Stefus moj kochany synus
Biedactwo przeznaczony byl dla gada na pozarcie moze nawet go widzial to i wystraszony skarbeczek malenki
Daj mu tyle ciepla i milosci ile to mozliwe,zeby poczul sie kochany i bezpieczny
Wycaluj go od mamuni Soni

Jak zdobędę lepszy aparat niż ten z telefonu założę Stefanowi wątek żebyś Soniu mogła na bieżąco synka kontrolować
Z wycałowaniem może być problem bo nawet nie daje się pogłaskać odsuwa główkę albo nawet ucieka.
Póki co znalazł nową norkę

[sonia]

Dzieki za przyszly watek synusia
Ta norka jest podobna do tej w ktorej byl w schronie- w drewnianej klatce ta czesc ,ktora sluzy jako domek
Napewno teskni tez za krolami,ale jak zobaczy ze u iebie mu dobrze to odzyska radosc zycia.
Wydaje mi sie,ze on taki smutny w schronisku tez byl ( obejrzyj fotki) albo bardzo zostal skrzywdzony,albo ma taki wyglad smutnego krolisia

[Katka]

Stefanek na pewno się rozbryka, chociaż rzeczywiście był w schronisku trochę wycofany. Ale to tylko dlatego, że nikt nie miał czasu mu tyle uwagi poświęcić. U Ciebie na pewno wszystko się ułoży 

[po_sąasiedzku]

Może ktoś chciałby przysłać materiały o Stefanku, abym umieściła w króliczych historiach?

[LiHer]

Jak łaskawca wyjdzie z transportera to cyknę mu kilka fotek i może jeszcze dzisiaj założę wątek.
Nie wiem co można o nim napisać... na  pewno to bardzo nietuzinkowy królas. Wyszedł dzisiaj z klatki i jakimś cudem zostawił ją zamkniętą...

[po_sąasiedzku]

No... może to wyjątkowy królik obdarzony zdolnościami paranormalnymi:))
zależy mi, aby opisać:skąd Stefcio przybył i kto go odszukał i odbił, jak tam było w azylu i jaki on jest
Sonia propozycja nie do odrzucenia  Może spłodzisz dla blogu dzieło pt " Moje wirtualne dzieci"

[sonia]

Sonia propozycja nie do odrzucenia  cmok Może spłodzisz dla blogu dzieło pt " Moje wirtualne dzieci"Huh?

To niemozliwe,ja mam duuuuzo uszatych dzieci i nawet wnuczat,ale ja nie mam pojecia skad one pochodza
Wiem tyle co wszyscy z watku i znam je tylko z foteczek

[dori]

A ja bym chciała wiedzieć co slychać u Yogusia, czy dr sprawdzał  ząbki?

[Ola_19]

byłoby dobrze, gdyby doba miała 72h..., mam nadzieję, że po remoncie będzie odrobinę lepiej pod względem czasowym

poza tym u nas jak zawsze totalne szaleństwo

od wczoraj jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami zamontowanych drzwi do Azylu - tutaj ogromne podziękowania należą się Tomkowi i Patrycji  

oto kilka zdj. z wczorajszego dnia










oczywiście na zdj. nie ma wersji ostatecznej i wszystko trzeba jeszcze ładnie obrobić, ale naprawę usunięcie starej futryny i samych drzwi to był mega wyczyn...2 dni temu kiedy drzwi były wymontowane, ale jeszcze zasłaniały wejście do pomieszczenia, mieliśmy spotkanie z hydraulikiem (to, które się nie udało) i żeby wejść do pomieszczenia musieliśmy długo walczyć - rzeź

ten tydz. bez wątpienia mija jednak pod hasłem "hydraulik"...wczorajsze informacje były niezbyt miłe - demontaż bojlera + przesunięcie kaloryfera po okresie grzewczym, czyli za 4 miesiące...? - dla nas oznacza to 100% zastój prac, bez hydrauliki nie ma możliwości zrobienia ścian i podłóg...

dzisiaj rano zaczęłam dzwonić i spotkałam się z os., która może nam pomóc - jedyne wyjście to dla nas w tej chwili tzw. zamrożenie rur - założenie zaworów i usunięcie bojlera/kaloryfera
wstępnie otrzymałam odp., że w tym przypadku jest to możliwe do przeprowadzenie, ale w zw. z tym, że zakręciłyśmy się z kluczami , dzisiaj fachowiec zwiedził wszystko poza naszym pomieszczeniem
kolejne spotkanie w niedzielę...wtedy poznamy...cenę. mam nadzieję, że nie będzie to kosmiczna kwota zobaczymy...wizja oczekiwania na koniec okresu grzewczego jest raczej pod wieloma względami mocno nieciekawa,
proszę trzymajcie mocno kciuki, aby to się dało zrobić teraz...(finansowo również )

jutro bezwzględnie zamawiam okno, w końcu...sklepy z oknami są tak wspaniale otwarte, że trudno do nich dotrzeć przed zamknięciem - do 16:30 wczoraj byłam jeszcze w 2 sklepach i ten, w którym zamawiamy cenowo wychodzi najlepiej - zdecydowanie najlepiej

okno - 600 zł, okno z montażem, demontażem i obróbką 720 zł - w pozostałych sklepach ceny wynosiły ok 1 tys.

jak to zwykle bywa, po wizycie w schr. i moim częściowo tylko udanym spotkaniu w sprawie remontu, wizyta u doc i niespodzianka

Lottie miała wodomacicze - wstęp do ropomacicza jeszcze chwila i mielibyśmy ogromny problem...

Stefanek od początku był inny niż pozostałe uszaki, trochę wycofany, ale bardzo grzeczny - może aż za bardzo często jest tak, że uszaki potrzebują dość sporo czasu na to, aby zaufać człowiekowi i w pełni się otworzyć, a czasami po prostu mają taką naturę i tak im zostaje
może Stefan wyszedł z klatki, a potem próbował podnieść drzwiczki łebkiem?

Yogi w sb. będzie u doc, ale dzisiaj o nim rozmawialiśmy - myślę, że w przyszłym tyg. czeka nas usuwanie siekaczy. niestety dolne i górne siekacze nie stanowią dla siebie żadnej równoważni
prześlę/wrzucę na forum obiecane fotki czasami naprawdę trudno nadążyć za wszystkim...a trochę tego jest...

Astrid z maluchami super, cudowna familia, jutro ogłoszenia całej ekipy na adopcyjną...

Stefan, Merlin, Astrid, Sokole Oko są od terrarystów (różnych), Masza ze schroniska (jeśli tak to miejsce można nazwać...) w Korabiewicach - wielu z Was z pewnością kojarzy to miejsce z reportaży w tv

z Maszką walczymy, nie jest łatwo, dostała 2 dawkę autoszczepionki, mamy bardzo średnie noce

na koniec chciałabym jeszcze raz przypomnieć o naszym Azylu ta hydraulika i zamrożenie rur to niezapowiedziana niespodzianka

Oddział Stowarzyszenia Pomocy Królikom w Toruniu
ul. Srebrnego 4F m. 69
87-100 Toruń
nr konta 51 1030 0019 0109 8530 0036 2179
z dopiskiem: Azyl dla Królików w Toruniu

[ais]

Azyl jest dla nas wszystkich bardzo ważny, kluczowe jest, aby powstał jak najszybciej, bardzo prosimy Was o wsparcie i przekazywanie tych informacji dalej. Jeśli dysponujecie jakimiś sprzętami, które mogą się przydać, może właśnie oknem - dajcie znać koniecznie. Może zostały u Was jakieś materiały po remontach mieszkania/domu, które są niepotrzebne - będą na wagę złota.

Pamiętajcie, ten azyl to pierwsze takie królicze miejsce w Polsce, będzie wizytówką dla innych - jak powinno wyglądać porządne schronisko dla królików, postarajmy się, aby ten wzór był na najwyższym światowym poziomie    Toruński oddział pracuje pełną parą - jest wzorem dla wszystkich innych regionów, w przyszłości w każdym województwie powinien powstać taki azyl dla królików, ale nie da się wszystkiego na raz, więc teraz wszystkie środki i siły angażujemy właśnie w ten jeden konkretny cel.

[Ola_19]

ais dzięki 

z oknem przerabialiśmy najróżniejsze opcje - niestety okno musimy zrobić pod wymiar - również ze względu na to, że jest krata w murze i chcemy uniknąć dalszych komplikacji, myśleliśmy już nad oknem z demontażu etc., ale w końcu podjęłyśmy decyzję - od 2 tyg. nad tym debatujemy i musimy zakończyć ten temat

na hydraulice tak bardzo zależy nam dlatego, że jeśli ją zrobimy, potem pójdzie już szybko - ściany/podłogi - tutaj wizja jest już bardzo klarowna kto, jak, co  i przeprowadzka...

mam nadzieję, że niedziela przyniesie dobre wieści...

tak czy inaczej jeśli chodzi o remont tutaj gigantyczne podziękowania należą się "naszym" chłopakom...muszę przyznać, że dla mnie rozmowy z fachowcami są dość...trudne , ale mamy cudowne męskie wsparcie

naprawdę jesteśmy bardzo blisko...i będzie pięknie...

[ais]

oj gdyby nie ci faceci różni znajomi, to w Warszawie też biuro by nie prosperowało tak dobrze hydrauliką co prawda nie musieliśmy się zajmować, ale elektryką już i owszem, a także noszeniem niebywale ciężkich gratów przy urządzaniu pierwszego biura, a potem przy przeprowadzce na 3 piętro (horror był ) ale się udało. Silna męska ręka przy noszeniu gratów kilkudziesięciokilogramowych albo przy ogarnianiu hydrauliczno - elektryczno -stolarsko - murarskich prac to istotna rzecz, nigdy nie do przecenienia hehe

[Ola_19]

Zapraszamy do naszego wspaniałego bloga http://torunskie-kroliki.blog.pl/

W tym roku nie udało się osiągnąć pierwszej "10", ale nie spoczywajmy na laurach - myślę, że następnym razem uda nam się lepiej zmobilizować - dopiero zaczynamy przebijać się do świadomości ludzi, to była I taka akcja, ale warto ją wykorzystać dla dobra króli

Z mojej strony chciałabym podziękować wszystkim, którzy zaangażowali się w tą akcję, a w szczególności po_sąasiedzku, dzięki której blog istnieje    

Pomyślmy o tym, co zrobić, żeby jeszcze bardziej upowszechnić ideę naszego króliczego bloga

[kasiagio]

Ja  już pisałam w innym temacie , ale i napiszę tutaj a co
To i tak duże osiągnięcie , wielu ludzi na pewno poznało wasz /nasz blog
po_sasiadzku

[kata_strofa]

Odwiedziłam wczoraj schronisko i muszę powiedzieć, że obecni króliczy rezydenci to wyjątkowe pięknoty. Cin-cina mój mąż chciał wynieść pod kurtką (ale tenże nie był chętny do współpracy, choć pyszczek po głaski nastawiał ) Tim Fionson rozrabia non-stop, podobnie jak Rychło i Chładko. A przedszkole to jeszcze inna bajka - nic tylko siedzieć i się gapić na te 5 maluczkich puchatych pocisków. Dla takich cudnych uszaków domki muszą się znaleźć błyskawicznie, nie ma innej opcji

[n-monika]

A co u mojego Zizou Olu?

[Ola_19]

o Zizou Pani Ania na pewno napisze na forum, ale z tego co sama mogę powiedzieć, Zizou czuje się bardzo dobrze , mamy tylko jeden problem, zaczynają mu odrastać siekacze - zniszczenia wszystkich komórek jest w pewnym sensie kwestią szczęścia, wystarczy, że jedna komórka zostanie i ząb zacznie odrastać. Zizou za jakiś czas na pewno zobaczy doc.

kata_strofa dziękujemy za wczorajsze ogarnięcie schroniska  towarzystwo faktycznie jest nieziemskie

familia pozdrawia



czas wrzucić ogłoszenia maluchów na stronę i nadać im imiona

jutro akcja pt. "hydraulik", oby w tym tyg. udało się coś ustalić w tym temacie...znając koszt hydrauliki będziemy mogły określić już bardziej konkretnie łączny koszt remontu i brakującą nam kwotę na pewno nie obędzie się bez dokupienia sprzętu, ale zobaczymy jak to wyjdzie...

zdj. Rudej bierze udział w konkursie "Króliki są wyjątkowe" http://www.flickr.com/groups/konkurs_kroliki_sa_wyjatkowe/

z Maszą chyba bez zmian ,- na pewno bez zmian na gorsze, tyle, że to coraz bardziej stresujące...oczyszczanie nosa, z którego sączy się ropa o specyficznym zapachu etc., ale myślę, że będzie lepiej. dzisiaj dostała dopiero 3 dawkę autoszczepionki

w nawiązaniu do Lottie i jej wodomacicza, wrzucam link do artykułu, który znalazłam http://www.lecznica-oaza.strefa.pl/biblioteka/przypadki/kroliki/wodomacicze.htm - u Lottie wizualnie nie było jeszcze jakichkolwiek objawów. kiedy doc ją otworzył "to" wyglądało po prostu jak bardzo duży dodatkowy pęcherz - zerknijcie na zdj. tej króliczki, one obrazują, co stałoby się z małą, gdyby nie tak szybka interwencja chirurgiczna

[Romankia]

n-monika

... sorki, za często mnie tu nie ma, ale to z powodu obowiązków... i obecnie czterech uszatych maluchów w domu... oprócz świniaczka i ok. 30 patyczaków... nawet z bieżącymi zdjęciami mamy spore opóźnienie...  SORKI...

Zizou czuje się świetnie, szaleje za dwóch! Jest bardzo ciekawskim króliczkiem, i towarzyskim... 

uwielbia zwiedzać całe mieszkanie i przesiadywać przy kojcu Aprilki i Kubusia :-) jest miluśki, absolutnie nie agresywny, a brak zębów jakoś nie przeszkadza mu w codzienności  wcina za dwóch, choć krojone w "drobne płatki", dobrej jakości granulat, suszki, sianko... uwielbia natkę pietruchy i koperek - zresztą za te smakołyki każdy z uszu dałby wiele! Uwielbia kopać w swojej klatce  , co nam nieco komplikuje sprzątanie, bo co rusz zmienia pierwotny układ w klatce... i wskakiwać na każde nieco odstające od ziemi "coś"... a co! choćby miał ku wielkiemu zdziwieniu nie utrzymać się na powierzchni...  dzieciaki go uwielbiają! A on nie stroni od ludzi, jest wszędzie tam, gdzie coś się dzieje  ... w końcu zwinąć spod ręki ołówek rysującemu dziecku to też sztuka zaczepki, by choć na chwilę "usadzić się" pod głaszczącą dłonią 

Jest jeszcze Rzeszowski król... póki co bezimienny, równie przyjazny i słodki, równie radośnie do życia nastawiony... choć w pierwsze dni lekko wycofany. Jest koloru biszkoptowego, z białą obwódką wokół ciemnych oczek, białym noskiem i brzuszkiem... śliczne umaszczenie    Teraz - jak na nowicjusza przystało - zaczepia wszystko i wszystkich z rozbrajająco słodką rudą mordką... Również uwielbia brykać i zwiedzać, pchać się gdzie tylko da się wcisnąć  .. i podstawiać pysio pod kojec tubylców, skoro nikt do środka nie wpuszcza! Generalnie ucholki są w jednym pokoju, i choć nie biegają w jednym czasie, to akceptują swoją obecność, jakby od sporego już czasu tworzyły stadko. Rudy lewek czasem kręci się pod nogami bzycząc w najlepsze  , więc wchodząc do pokoju musimy uważać, by go nie rozdeptać 

Obiecuję zmobilizować się i wrzucić Wam kilka fotek zarówno Zizou jak i Biszkoptowego lewka :-)  może jakieś sugestie co do imienia się pojawią? ...

Na razie podziwiamy dziewczyny, że ogarniają cały teren schroniska... my powoli mamy problem z zaledwie czwórką... 

Odezwę się wkrótce, przedstawiając zdjęcia słodziaków!
Ania

[Ola_19]

Pani Aniu musimy umieścić ogłoszenie "rzeszowskiego" na str. adopcyjnej i chyba pomyśleć o transporcie do T.? tzn. oczywiste jest, że najlepiej ma w B. , ale w razie czego postaramy się odciążyć   - Mopsik jest już w DS

w zw. z tym, że  pojawiła się prośba o IBAN do przelewów zagranicznych, dorzucam IBAN do naszego wątku i do stron "o nas" - tak na wszelki wypadek

CITIPLPX51103000190109853000362179

[mika2680]

Jak to "Rzeszowski" królik?? Może ktoś wyjaśnić??