jest źle
rozmawiałam z doktorem i znamy już stanowisko Powiatowego Inspektora
ponieważ myxomatoza podlega wyłącznie rejestracji i jedyne co może zrobić Powiatowy Inspektor to wyszczególnić ją w rejestrze chorób w wykazie,
ale to nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji prawnych- dla nikogo- dla sklepu, dostawcy, hodowli-
co więcej nie ma nawet obowiązku dezynfekcji pod nadzorem Inspektoratu- dezynfekcja to własna inicjatywa
czyli sklep MOŻE sprzedać króliki- super, prawda? co oznacza, że może dopuścić do rozprzestrzenienia się myxomatozy, co oznacza, że możemy tą partię, która była z chorym barankiem wyłącznie odkupić za cenę zakupu- w tym przypadku jedyna karta przetargowa ze sklepem jest taka, że nie powinni ich sprzedawać, bo mogą zniszczyć sobie renomę i klienci będą się skarżyć
czyli albo my kupimy je za cenę zakupu albo idą do sprzedaży- co finansowo jest dla sklepu bardziej korzystne
co Wy na to?