melisa nie dziala na króle...przerobiłam to na swojej będac już powaznie zdesperowana
Działa, ale to nie lek na dzikie wybryki. Na popęd nie pomoże, ew. na lekki stres. I owszem, w formie herbaty do picia zamiast wody albo suszone zioło.
Na samiczki i ich popęd pomaga szałwia - suszona albo herbata, ale nie wiem, czy samca uspokoi choć trochę. Co do zabiegu, jeśli królik jest już zdrowy, to wystarczy 21 dni od zakończenia leczenia (chyba, że chodzi o poważne wychudzenie czy dłuższą rekonwalescencję).
Królik to zwierzę i trzeba się niestety liczyć z jego potrzebami - jedzenie, wydalanie i popęd do rozmnażania to normalna sprawa, jak ktoś chciał uniknąć lania z półobrotu, to niestety nawet adopcja samiczki nie daje gwarancji, że się tego nie doświadczy - tylko zabieg kastracji/ sterylizacji skutkuje na dłuższą metę. Zamykanie nie pomoże, królik będzie sfrustrowany, może się zrobić apatyczny lub agresywny, a dodatkowo zmniejszenie ruchu wpłynie na układ pokarmowy (stres i spowolnienie pracy jelit może prowadzić do przytkań). Można się zastanowić nad odgrodzeniem jakiegoś pomieszczenia czy jego części, zabezpieczeniem dla zmniejszenia szkód - ale klatka to będzie trauma po mieszkaniu luzem.