Cześć,
ze wszystkich informacji, które znalazłam wynika, że gotowość królików do rozmnażania zaczyna się po 3 miesiącu życia, mam natomiast mały problem z samcem, który napastuje "nieletnią" samiczkę.
Minio jest z nami od kwietnia, obecnie ma prawie 9 miesięcy, rozwija się prawidłowo, nie ma z nim żadnych problemów, zabraliśmy go ostatnio do wet, żeby omówić kwestię nowej towarzyszki i jego kastracji, doradziła nam najpierw wprowadzić młodziutką samiczkę, a po ich zaprzyjaźnieniu poddać go kastracji.
Tosia ma mniej niż 2 msc, po tygodniowej kwarantannie dwa dni temu pozwoliliśmy im się ze sobą zaprzyjaźniać - wszystko przebiegło dobrze, Minio gania za Tosią, ona troszkę ucieka, ale też go zaczepia. Dzisiaj zagonił ją do domku i tam na nią naskoczył i zaczął stosunek.
Według wet. powinniśmy poczekać ok miesiąca od zaprzyjaźnienia, żeby kastracja nie była dodatkowym stresem dla niego, boję się jednak, że Minio w międzyczasie może ją zapłodnić - czy to możliwe u tak młodej samiczki? Czy pozwolić im na przebywanie razem, czy koniecznie je trzymać oddzielnie?
W tym momencie Tosia jest zamknięta w klatce, a Minio kręci się dookoła niej (chociaż ma swoją klatkę).
Poradźcie proszę, miał ktoś taką sytuację?