znów to samo
Z tym, że teraz było poważniej... Gizmo w nocy oszalała
Do 5.30 z nią walczyłam żeby sie uspokoiła. W klatce nie wytrzymywała, rzucała się, drapała, szarpała zębami, żeby ją wypuścić... a po co? Po to żeby wskoczyć mi do łóżka, lizać, podpychać pyszczek pod rękę... chwila przed bieganie wogol mnie, bzyczenie i ZAPASZEK ...
nie wiedziałam jak sobie poradzić z nią. Próbowalam nie reagować kiedy szarpała klatkę, ale to bylo tak głośne, że nie mogłam wytrzymać i kilkakrotnie probowalam ją przekupić - sianem swiezym, pietruszką a ona NIC
czasami miałam wrazenie jakby mnie pilnowała, bo kiedy ja wypusciłam to wkakiwała na lozko, ja tez się polozyłam to Gizmo się wyłożyła z tupami do tyłu, obok mnie. A jak mi się przysneło to obudziła mnie lizaniem po twarzy
Noc miaałam zupelnie zarwaną
Jak myśliscie - czas na sterylizacje? W sumie nie wiem co z nią zrobić bo daaaawno jej tak nie odwalało. Właściwie ostatnio kiedy założyłam ten temat ale bez szarpania i nachalnego zachowania jak tym razem..