Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Porady => Zachowania => Wątek zaczęty przez: nausicaa w Styczeń 07, 2011, 15:58:26 pm

Tytuł: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: nausicaa w Styczeń 07, 2011, 15:58:26 pm
moja króliczyca Lazi ma w zwyczaju obsikiwać mojego narzeczonego z pólobrotu :crazy: mnie też od czasu do czasu zdarza jej się obsikać . podobnie jak ściany czy meble. sika tak tylko na łóżku. o przedmioty się nie martwię, bo to się zetrze, ale obsikiwanie ubrań jest nie do zniesienia...postanowiłam, że ją wysterylizować (byłam u weta, gdzie okazało się, że to jednak dziewuszysko), ale wetka twierdzi, że jeśli Lazi sika z wredoty, to jej nie przejdzie po zabiegu:( tak czy siak dla zdrowia zamierzam ją wysterylizować, ale pojawia się pytanie: co rozbić, żeby ona nie sikała na nas?
wczoraj zrobiliśmy mały eksperyment i jak tylko weszła na łóżko i podchodziła cały czas ją głaskaliśmy i poświęcaliśmy jej uwagę. siknęła raz i tylko na ścianę, chociaż dostało się trochę rykoszetem :lanie: w każdym razie wygląda to trochę tak, że ona sika, żeby zwrócić na siebie uwagę. zastanawia mnie, czy coś jeszcze mogę zrobić, żeby ją trochę "wyluzować", bo obawiam się, że może sika tak jak koty, kiedy jej się coś nie podoba w otoczeniu...
dodam jeszcze, że ma klatkę 120, wybiegi ok 5h dziennie, kiedy wracam z pracy, więcej nie dam rady. sianko, granulat, świeże warzywa, tekturka, patyki do gryzienia...ogólnie niczego jej nie brakuje. w pokoju jest stado szczurów, ale kiedy jest w klatce nie zaczepiają jej.
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Styczeń 07, 2011, 16:32:46 pm
wetka twierdzi, że jeśli Lazi sika z wredoty
Do jakiego weta chodzisz?

Kroliki zazwyczaj obsikuja, zeby zaznaczyc teren. Moim zdaniem ona was obsikuje, bo was zaznacza, pokazuje, ze dominuje lub cos w tym rodzaju. Nie z wredoty (!???!) One maja taka nature. Tylko jedne sa bardziej terytorialne, inne mniej.
Moja Jozia tez tak wszystkich osikiwala ;) Po zabiegu to sie skonczylo. Teraz tylko podsikuje miejsca okolokuwetowe, ale z kuwety tez korzysta. Zabieg powinien zlagodzic jej temperament. U nas tak sie stalo z dnia na dzien. Jesli jednak zdecydujesz sie kastrowac, to wybierz naprawde doswiadczonego weta.
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: nausicaa w Styczeń 07, 2011, 16:42:36 pm
chodzę do dobrego weta:) to taki skrót myślowy był :), ta "wredota" to obsikiwanie, żeby zwrócić uwagę.
ja wiem, że ona znaczy. ale ewidentnie odkąd ją glaskamy, jak się domaga, to nie sika...no i ja przy niej chodzę w ubraniu, ktore zna, a i tak obsikała mnie pomimo już oznaczonego ubrania...
też myślałam, że obsikuje mojego faceta, dlatego, że pachnie inaczej, ale wczoraj ani razu tego nie zrobiła.
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: Tynuta w Styczeń 07, 2011, 17:08:59 pm
U mojego Cześka przeszło dopiero po kastracji ...
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Styczeń 07, 2011, 17:22:54 pm
chodzę do dobrego weta:) to taki skrót myślowy był usmiech2, ta "wredota" to obsikiwanie, żeby zwrócić uwagę.
Wiesz, tak na wszelki wypadek zapytalam, bo roznie bywa z tymi naszymi wetami ;)
Tytuł: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: duchess1990 w Marzec 10, 2011, 07:50:52 am
Nie jestem pewna co oznacza zachowanie mojej Królinki Gizmo. Zauwazyłam, że od kilku dni keidy wskoczy na łózko, biega koło mnie i wydaje z siebie dźwięk przypominający "bzyczenie", "chrumkanie". Z początku myślałam, że to po prostu oznaka chęci zabawy ale przeczytałam też, że w taki sposób może sygnalizować pobudzenie seksualne. Temu bieganiu towarzyszy dośc nieprzyjemny zapach... Czy to już czas na starylizację?  :hmmm
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: milka37 w Marzec 10, 2011, 09:42:14 am
Dojrzewanie :) Och jakiż to przyjemny okres :P

Myślę, że może zbliżać się czas na sterylkę, a ile Gizmo ma miesięcy?
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: duchess1990 w Marzec 10, 2011, 12:22:18 pm
Gizi ma troche ponad 4miesiace a takie zachowanie pojawilo sie w tym tygodniu. A czy ten zapaszek niemily to tez wynik dojrzewania?

Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Marzec 10, 2011, 12:27:33 pm
A czy ten zapaszek niemily to tez wynik dojrzewania?

tez :)

Gizmo staje się kobietą :)
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: duchess1990 w Marzec 10, 2011, 12:34:10 pm
ojej... Tak myslalam ale wydawalo mi sie to wczwsne :) a jak myslicie, kiedy czas sterylizacji nastanie..?
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Marzec 10, 2011, 12:35:23 pm
mysle, ze mozna juz za miesiac, ale to wet musi ocenic, czy jest gotowa do sterylki
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 10, 2011, 13:03:02 pm
Zapowiadaja sie wesole niespodzianki ze strony Gimzo (tak, tak, dla mnie nadal ta uszata ma właśnie tak na imię). Duchess1990 siły, wytrwałości, cierpliwości i przede wszystkim wyrozumiałości dla panienki i matki natury :)

Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: duchess1990 w Marzec 10, 2011, 15:47:51 pm
ojj uwierzcie ze jestem wyrozumiała dla niej i to bardzo, bo nie raz zrobiła mi zaskakująca niespodzianke. moze nie zwiazana z dorastaniem :D ale zaskoczyla mnie swoimi pomyslami ;) A w zwiazku z tym jakie np "niespodzianki" mnie czekaja ?:P
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 10, 2011, 16:36:48 pm
A w zwiazku z tym jakie np "niespodzianki" mnie czekaja ?
wyłacznie wesołe :)
Bzyczenie i chrumkanie to dopiero wstep, pojawia sie gwałty (samice też to robią), wyjątkowe znaczenie terenu, powietrzne skraplanie moczem wszystkiego, bobki wszędzie i to bardzo aromatyczne, gniazdo w miejscu niespodziewanym...  Opisywałam już kiedys w któryms z wątków jak to rano troche zaspana szłam sobie do króliczego pokoju ze świeżuteńką kawulą pachnącą i taka jak lubie i nagle bęc, sik uszaty z półobrotu i kropelki ląduja prosto w kubku z moim pobudzaczem :) Otrzeźwiałam bez kosztowania napoju
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: duchess1990 w Marzec 10, 2011, 16:43:02 pm
ojaa :P to ładnie :D
Zapach bobków juz poczułam ... boje sie troche tego sikania z połobrotu...
No ale dzieki za porady i wytlumaczenie :P Czas pokaze co bedzie :-)
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Kamulka84 w Marzec 25, 2011, 22:23:57 pm
Zgodzia nie była sterylizowana. Od samego początku bzyczy i biega wokół moich nóg, w ogóle to dużo bzyczy, jak podbiega do mnie. Poza tym bzyczeniem NIGDY nie obserwowałam jakichkolwiek innych uciążliwych objawów dojrzewania, tak więc nie każdy uszak jest problemowy.  :bunny:
Tytuł: łapczywie je, atakuje i fuka
Wiadomość wysłana przez: duchess1990 w Maj 05, 2011, 11:24:26 am
Gizmo od niedawna ma jakieś dziwne fochy... Kiedy biorę jej miseczkę i stawiam z jedzeniem to chce atakować, fuka i lata jak oszalała...
To normalne?  :?:
Dostaje dość sporo jedzenia wiec to raczej nie wynika z głodu... Dorastanie? Czy o co chodzi...?
Tytuł: Odp: łapczywie je, atakuje i fuka
Wiadomość wysłana przez: shoti1910 w Maj 05, 2011, 11:25:41 am
Z pewnością dojrzewanie
Tytuł: Odp: łapczywie je, atakuje i fuka
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 05, 2011, 14:33:13 pm
Dokładnie, mała dojrzewa :)
Tytuł: Odp: łapczywie je, atakuje i fuka
Wiadomość wysłana przez: Goofy w Maj 06, 2011, 22:08:11 pm
mój królik też tak miał jak dawałam , a raczej rzucałem mu miskę z jedzeniem ,bo bałam się ,że mnie ugryzie.po pierwsze kazałam mu iść na taki podest w klatce bo tak ma miejsce na jedzienie, można to zrobić lekko posuwając go z komendą "na miejsce" , za każdym kolejnym razem będzie wiedział ,żę ma tam iść przy porannym rytuale podawania pokarmu.Następnie SPOKOJNIE i POWOLI skierować miskę w jego strone , z początku może bardzo szybko się do niej zbliżyć ale póżniej się uspokoi, nie może zejść z miejsca ! następnie unosząc nad nim rękę i przesuwając w kierunku jego odsunie się do tyłu(w razie czego można dodatkowo pstryknąć palcami) tym czasie podać miskę dalej trzymając ręke nie pozwalająć zbliżyć się królikowi do miski.jeśli się zbliży można zkorektować "szszsz" , nie wyrządza mu to żadnje krzywdy... w taki sposób stopniowo nie pozwalając królikowi zbliżyć się do miski dajemy miskę na miejsce. Chwile póżniej w tym samym czasie wziąć rękę i się odsunąć całkowicie do tyłu , pozwalając królikowi dojść do miski , teraz może jeść . w moim przypadku to całkowicie pomogło po tym jak królik atakował osobę dającą mu jedzenie.
Tytuł: Odp: łapczywie je, atakuje i fuka
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 06, 2011, 22:20:03 pm
Łatwiejszy sposób: daj mu granulkę jedną/trochę zieleninki by się nią zajął uszak, a w tym czasie napełnij miskę pożywieniem.

Goofy, a ty byś chciała żeby ktoś ci rzucał talerz z jedzeniem, pstrykał paluchami, popychał, czy jak to ujęłaś "przesuwał", trzymając rękę nie pozwalając się zbliżyć do talerza? Nie sądzę....
Skoro królik się rzuca na pożywienie, to może za mało dostaje zieleniny w ciągu dnia?

Pstrykanie, machanie rękami, grzebanie w misce może wkurzać królika, więc się nie dziwmy, że atakuje...
Postawmy się w sytuacji królika- czy my byśmy chcieli żeby ktoś nam ciągle przebał w jedzeniu, przestawiał i poprawiał rzeczy w pokoju/domu? ..... To pytania retoryczne, bo odp każdy zna.
Tytuł: Odp: łapczywie je, atakuje i fuka
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Maj 07, 2011, 10:37:33 am
Mozna tez postawic miske przed klatka i wypuscic krolika :) Moje akurat sa bezklatkowe, wiec nigdy nie mialam problemu z tym, zeby sie ktores rzucalo na miske z zarciem. Jak zamykalam krole na noc, to tak samo, wstawialam miske do klatki zanim krolik w niej byl. Zawsze pora kolacji to byl sygnal, ze idziemy do klatki.
Wiele krolikow nie lubi jak sie im wklada rece do klatkie. Moja Tosia nie lubila tego w czasie rujki. Moim zdaniem po prostu trzeba to uszanowac i nie stresowac krolika. Trzeba dac mu prawo do tego, aby czul sie bezpiecznie w swoim azylu. Na czas sprzatania najlepiej krolka wypuscic i czyms zajac np. jedzeniem, stawiajac miske w drugim koncu pokoju. Wtedy krolik sie nie stresuje, ze mu gmeramy w jego domu, a my nie boimy sie, ze nas udziabie :lol
Tytuł: Trusiek (ona) znosi siano i wyrywa sobie sierść - ruja czy urojona ciąża? help
Wiadomość wysłana przez: la reina w Lipiec 02, 2011, 22:32:10 pm
Pomóżcie, bo już sama nie wiem co jej jest.
3 dni temu zaczęła znosić siano, do domku który jest w zagrodzie, a od wczoraj wyrywa sobie sierść i też ją tam zanosi. Dwa razy jej tą sierść wyrzuciłam do kosza ale teraz już sama nie wiem co z nią robić, może nie wyrzucać żeby sobie jeszcze więcej nie wyrwała? Co to oznacza, na początku myślałam że robi sobie gniazdo i jest to oznaką rui ale czy to nie przypadkiem ciąża urojona? Jak wygląda ruja a jak urojona ciąża?
Tytuł: Odp: Trusiek (ona) znosi siano i wyrywa sobie sierść - ruja czy urojona ciąża? help
Wiadomość wysłana przez: mysza w Lipiec 02, 2011, 23:08:17 pm
Zdecydowanie ciąża urojona ;) Zostaw jej chusteczki higieniczne, siana daj więcej, jakieś ręczniki papierowe, ręcznik frotte, aby uwiła sobie gniazdo, a nie wyrywała sierści. Za kilka dni jej przejdzie. Pomyśl nad sterylizacją.

Ciąża urojona ma dokładnie takie objawy jak opisałaś(samiczka przygotowywuje sobie gniazdo jakby za parę dni miała urodzić młode, chociaż w ciąży nie jest), a rujka to moment(parę dni) kiedy samica jest płodna.
Tytuł: Odp: Trusiek (ona) znosi siano i wyrywa sobie sierść - ruja czy urojona ciąża? help
Wiadomość wysłana przez: goldie w Lipiec 02, 2011, 23:10:54 pm
Trusiek ma ciąże urojoną i robi sobie gniazdo, moja miała 2 ciąże urojone, potem poszła "pod nóż" (sterylizacja), ciąże nie trwały dłużej niż dobę, też znosiła masę sianka i wyrywała sobie dużo sierści, najlepiej nie ruszać gniazda i nie wyrzucać dopóki mała jest tym zainteresowana, możesz dać jej np. papier toaletowy, chusteczki, żeby miała więcej budulca na gniazdo wtedy mniej będzie wyrywała futerka, moja próbowała nawet ręcznik z fotela wciągnąć do klatki do gniazda, no i dużo sianka, na pewno wkrótce jej minie :)

Edit nie zauważyłam Mysza Twojego posta :)
Tytuł: Odp: Trusiek (ona) znosi siano i wyrywa sobie sierść - ruja czy urojona ciąża? help
Wiadomość wysłana przez: la reina w Lipiec 02, 2011, 23:32:03 pm
Właśnie dałam jej taką ręczniko-ściereczkę i garść siana. Za chwilkę ręcznik wciągnął do środka a teraz walczy z sianem. Zamiast je jeść to próbuje z nim coś wykombinować. Eh i wpakował je do domku. Mam nadzieje, że szybko jej to przejdzie albo przynajmniej żeby już sobie tej sierści nie wyrywała. Co do sterylizacji, mam jednak nadzieje że nie będzie konieczna.
Dzięki za odpowiedzi :-)
Tytuł: Odp: Trusiek (ona) znosi siano i wyrywa sobie sierść - ruja czy urojona ciąża? help
Wiadomość wysłana przez: la reina w Lipiec 02, 2011, 23:39:16 pm
o masakra... Trusiek dalej wyrywa sierść, po prostu nie mogę na to patrzeć... no nic... muszę to przeczekać ;/

ed1.sorki za post pod postem, jak kliknęłam to dopiero się zorientowałam
ed2 rany.... w takim tempie jak ona sobie wyrywa tą sierść to do jutra rano będę miała łysego królika... :(
Tytuł: Odp: Trusiek (ona) znosi siano i wyrywa sobie sierść - ruja czy urojona ciąża? help
Wiadomość wysłana przez: SremoGirl w Lipiec 03, 2011, 00:27:44 am
Pomyśl poważnie nad sterylizacją, bo samiczki bardzo często mają problemy z rakiem czy innymi chorobami układu rozrodczego.
Tytuł: Odp: Trusiek (ona) znosi siano i wyrywa sobie sierść - ruja czy urojona ciąża? help
Wiadomość wysłana przez: la reina w Lipiec 03, 2011, 07:00:52 am
a powiedzcie mi ile kosztuje sterylizacja?
Tytuł: Odp: Trusiek (ona) znosi siano i wyrywa sobie sierść - ruja czy urojona ciąża? help
Wiadomość wysłana przez: digoxyna w Lipiec 03, 2011, 10:25:24 am
To zależy w jakim mieście, ale tak średnio ok. 150 zł. Najlepiej wybierz lekarza, który wykonywał już wiele takich zabiegów :) nie wiem, czy jest ktoś taki w Olsztynie, musisz poszukać na forum, na pewno znajdziesz.

A tak poza tym moja Maja też miała masę ciąż urojonych, potrafiła nazbierać sianko do buzi i tak z nim siedzieć przez cały dzień, często musiałam ją zmuszać do tego, żeby coś wypiła czy zjadła, a i tak na drugi dzień było to samo... Sierści sobie jednak nie wyrywała.
Myślę, że po sterylce powinno przejść, hormony jej się uspokoją :)
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Collin31 w Lipiec 07, 2011, 21:16:24 pm
Hehe moja Milka zaczeła tak robić od czasu jak jesteśmy w nowym miejscu czyli u mnie w domu na wakacje :) biega dookoła nóg albo jak się usiądzie na dywanie i wydaje te śmieszne dźwięki "m", "m""m" i zaczepia pyszczkiem. Myślałam, że to chęć zabawy a tu proszę...Na razie oprócz gryzienia wszystkiego to jej za bardzo nie odbija :) ale jest tak nadpobudliwa i ciekawska, że pewnie bez sterylki się nie obejdzie :(
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: anula__95 w Lipiec 07, 2011, 21:46:12 pm
je.. gizmo dojrzewa.. A jeszcze niedawno pamiętam.. śledziło się wątek Karotki i jej dzieci.. Jak one szybko rosną .. :)
Tytuł: "gwałty" wysterylizowanej samiczki
Wiadomość wysłana przez: makareska w Lipiec 13, 2011, 09:04:52 am
Witam!
Od ok. miesiąca moja wysterylizowana Cykoria "gwałci" wykastrowanego Dżonego  :zaczepia: Oba są prawie rok od kastracji/sterylizacji. Czy ona chce mu pokazać swoją dominacje nad nim? :wiking:
Może ktoś mi pomoże rozwiązać zagadkę  ;) :nie_wiem :nie_wiem
Tytuł: Odp: "gwałty" wysterylizowanej samiczki
Wiadomość wysłana przez: MAS w Lipiec 13, 2011, 09:54:43 am
Zgadza się :).Uznała,że teraz pora na babskie rządy :).
Tytuł: Odp: "gwałty" wysterylizowanej samiczki
Wiadomość wysłana przez: makareska w Lipiec 13, 2011, 16:38:30 pm
No to się namyśliła po roku  :nunu  Biedny Dżony :glaszcze: Już sam zapomniał jak jej na głowe siadał - w celach wiadomych  :zakochany: ]:->  Mam nadzieje, że niedługo przejdzie jej to  :zonka:
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Jeffero w Lipiec 26, 2011, 13:36:19 pm
Witam.
Przeglądałem sobie to forum i zaciekawił mnie ten temat bo mój Zdzisław około 2 tygodnie temu, gdy kucnąłem zaczął wokół mnie kickać i właśnie tak "chrumczeć". Dodam, że królik ma już 2 lata (Olbrzym Belgijski) i dopiero teraz coś takiego wyprawiał, wcześniej czasami tylko chrumczał, teraz też czasami, ale już nie biega wokół mnie. Nie przeszkadza mi, że czasami chrumczy, przynajmniej wydaje jakieś odgłosy :D . Ale czy to znaczy, że lepiej byłoby go wysterylizować? Jeżeli to, że nie jest wysterilizowany nie wpływa jakoś źle na jego samopoczucie to wolałbym mu tego nie robić.
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Lipiec 26, 2011, 14:38:03 pm
Jeśli królik napastuje (gwałty i ich próby, podszczypywanie, częste bzyczenie i bieganie) to lepiej wykastrować uszaka bynajmniej dla jego spokoju. Nie będzie się męczył ze swoim popędem. Ale jeśli nie jest jeszcze tak tragicznie że szczypie i gwałci wszystko to myślę, że można nie myśleć o kastracji.
No ale wiadomo- trzeba wziąć pod uwagę także aspekty zdrowotne.
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Jeffero w Lipiec 26, 2011, 19:26:01 pm
Chrumczy bardzo rzadko, a biegał w okół mnie 2 razy tego samego dnia. Na razie Zdzich pozostanie prawdziwym mężczyznom, jak zacznie robić coś z tego co wymieniłaś to nad tym pomyślę. A tak przy okazji, co rozumieć przez to, że może "gwałcić"? Tak jak człowiek człowieka, tak królik królika czy inne zwierze xD ? Czy chodzi tu o "interakcje" z przedmiotami? Mam tylko Zdzisława, żadnych innych zwierząt.
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: goldie w Lipiec 26, 2011, 19:41:59 pm
Zdzisiek może "gwałcić" zarówno Ciebie (Twoją rękę, nogę) jak inne zwierzęta nie tylko króliki, niektóre wyładowują się na pluszakach, sikają wszędzie, np na ludzi z półobrotu, ja wykastrowałam swojego zanim hormony zaczęły mu buzować więc tylko czytam o takich miłych dowodach miłości  :krzywy2
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Lipiec 26, 2011, 22:02:16 pm
Gwałty- chęć kopulacji z czymś/kimś bez przyzwolenia drugiej strony. Ooo taka definicja jest ok :P

Dla przykładu: mój Groszek nie raz mnie osikał z półobrotu, ściany też ucierpiały, próbuje molestować mi nogi, stopy, ręce- podszczypuje boleśnie przy tym, do tego drapie. Jest to męczące dla mnie i jego samego.
Sika mi na łóżko i za cholere nie może się nauczyć korzystania w 100% z kuwety.
To tak na początek :)
Tytuł: miłość do... odkurzacza (?)
Wiadomość wysłana przez: 2ska w Sierpień 05, 2011, 22:14:07 pm
Króliki mają wrażliwy słuch. Nie lubią hałasów i dziwnych dźwięków. Jak więc wytłumaczyć fakt, że Radzio uwielbia odskurzacz? Biega swobodnie po balkonie i jak tylko usłyszy, że odkurzam, przybiega, wącha i chodzi za odkurzaczem! Lubi też koło niego leżeć. Nie musi być koniecznie włączony, aczkolwiek jego dźwięk działa na Radka jak magnes.
 ???
Tytuł: Odp: miłość do... odkurzacza (?)
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Sierpień 05, 2011, 22:22:54 pm
Może ciągnie go ciepło od odkurzacza? Nie mam pojęcia.
Tytuł: Odp: miłość do... odkurzacza (?)
Wiadomość wysłana przez: Kuniaki w Sierpień 05, 2011, 23:01:15 pm
Radzio jest pierwszym królikiem o którym słyszałam, że lubi odkurzacz. :D Pojęcia nie mam dlaczego! :D Może jak sugeruje Madzia chodzi o ciepło? Tylko dlaczego nie reaguje na taki hałas?
Tytuł: Odp: miłość do... odkurzacza (?)
Wiadomość wysłana przez: 2ska w Sierpień 05, 2011, 23:02:33 pm
On właśnie słyszy odkurzacz, bo na jego sygnał przybiega. Ale o jakimś przerażeniu czy niepewności to nie ma mowy :)
Tytuł: Odp: miłość do... odkurzacza (?)
Wiadomość wysłana przez: herbata w Sierpień 05, 2011, 23:09:19 pm
że tak niezbyt delikatnie się spytam - próbowałaś go odkurzyć delikatnie? Miałabyś jak moja znajoma psa - bez problemu z linieniem - kochał odkurzacz i odkurzanie siebie - jak go nie wyodkurzała to był obrażony - tyle, ze to duży kundelek był a nie królik - Filek atakuje odkurzacz a Nika z panika na odgłos zwiewa.
Tytuł: Odp: miłość do... odkurzacza (?)
Wiadomość wysłana przez: 2ska w Sierpień 05, 2011, 23:11:49 pm
Hmmm... ciekawa sugestia! Mam w tym odkurzaczu regulację mocy, więc na najniższych obrotach może i by dało się coś niecoś z daleka. Na tą chwilę nienawidzimy szczotki i furminatora. Może tutaj jest ratunek? :P
Tytuł: Odp: miłość do... odkurzacza (?)
Wiadomość wysłana przez: goldie w Sierpień 06, 2011, 13:49:51 pm
Radzio jest wyjątkowy, jak ja odkurzam to boje się, żeby Momo zawału nie dostała, jest strasznie przerażona tym dźwiękiem, oczy jej wychodzą, serducho bardzo szybko bije, cała się nastroszy, staram się odkurzać jak najszybciej(choć przy ich linieniu nie jest to takie łatwe), natomiast Ajkju nie reaguje na odkurzacz, popatrzy ciekawsko co robię, poniucha, ale się nie boi
Tytuł: Odp: miłość do... odkurzacza (?)
Wiadomość wysłana przez: Baigos w Sierpień 06, 2011, 15:33:07 pm
właśnie mój Lucek też bardzo lubi odkurzacz i myślę że to chodzi o ciepło
Tytuł: Odp: miłość do... odkurzacza (?)
Wiadomość wysłana przez: kingulek w Sierpień 07, 2011, 13:22:33 pm
Heh to ciekawie macie :) moje uszaki na sam widok odkurzacza zwiewają gdzie pieprz rośnie, o włączeniu już nie wspominając. Na czas sprzątania w pokoju zawsze trzeba je eksmitować bo inaczej to zawał gwarantowany ;/
Tytuł: Odp: miłość do... odkurzacza (?)
Wiadomość wysłana przez: SremoGirl w Sierpień 07, 2011, 14:50:08 pm
U mnie pies ucieka, a królik? Ma to gdzieś. :D
Tytuł: Odp: miłość do... odkurzacza (?)
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Sierpień 07, 2011, 16:45:24 pm
U mnie pies ucieka, a królik? Ma to gdzieś. :D


U nas odwrotnie- królik ucieka, chociaż czasem podlatuje do odkurzacza- ciekawość :) A pies nie ma nic do odkurzacza, można nawet go odkurzać :P
I kot też się odkurzacza boi :)
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: mia_wallace w Wrzesień 12, 2011, 22:58:52 pm
ja to obsikiwanie znam bardzo dobrze. nie ma lepszej zabawy niż rozbieg i chlust na nogi z jednoczesnym trzepaniem tyłkiem. ale to nie z wredoty tylko z chęci oznaczenia. najczęściej dzieje się tak w łazience. ;)
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Wrzesień 12, 2011, 23:00:57 pm
oj na nogi to jeszcze.... ale jak uszak leje w twarz? :P Każdy taki sikający uszak mówiąc innymi słowy "olał nas" :)
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: mia_wallace w Wrzesień 13, 2011, 19:50:51 pm
mi się już nie raz zdarzało, że tuląc mojego króla czułam na kolanach wzbierające ciepło ;-)
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Wrzesień 13, 2011, 22:18:37 pm
hehe narzeczony jak bierze swojego króla na kolana to też to czuje :P Niekiedy czuł to ciepło jak miał uszaka na rękach :) A to ciepło leciaaaaało sobie... :P
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: miłośnik w Wrzesień 15, 2011, 15:59:40 pm
Może to nie na temat ale nie znalazłam takiego wątku. Mam pewne pytanie co to może oznaczać jak królik podczas jedzenia albo głaskania wydaje dźwięk podobny do chrumkania. Pytam bo po raz pierwszy coś takiego miało miejsce bardzo proszę o odpowiedz czy to dobrze czy nie.
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Wrzesień 15, 2011, 22:07:13 pm
Chrumkania? Może to oznaka "zadowolenia". Przy głaskaniu na pewno. Ale podczas jedzenia? Może łakomie je bo mu smakuje..
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: miłośnik w Wrzesień 16, 2011, 14:24:06 pm
Dzięki za odpowiedz może tak  być bo mój królas jest strasznym łasuchem a przy głaskaniu to zgrzyta ząbkami.
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: duchess1990 w Październik 07, 2011, 11:18:57 am
znów to samo ;-) Z tym, że teraz było poważniej... Gizmo w nocy oszalała  :niespodzianka Do 5.30 z nią walczyłam żeby sie uspokoiła. W klatce nie wytrzymywała, rzucała się, drapała, szarpała zębami, żeby ją wypuścić... a po co? Po to żeby wskoczyć mi do łóżka, lizać, podpychać pyszczek pod rękę... chwila przed bieganie wogol mnie, bzyczenie i ZAPASZEK ...  :crazy: nie wiedziałam jak sobie poradzić z nią. Próbowalam nie reagować kiedy szarpała klatkę, ale to  bylo tak głośne, że nie mogłam wytrzymać i kilkakrotnie probowalam ją przekupić - sianem swiezym, pietruszką a ona NIC  :nie_wiem czasami miałam wrazenie jakby mnie pilnowała, bo kiedy ja wypusciłam to wkakiwała na lozko, ja tez się polozyłam to Gizmo się wyłożyła z tupami do tyłu, obok mnie. A jak mi się przysneło to obudziła mnie lizaniem po twarzy  :wisielec: Noc miaałam zupelnie zarwaną :( Jak myśliscie - czas na sterylizacje? W sumie nie wiem co z nią zrobić bo daaaawno jej tak nie odwalało. Właściwie ostatnio kiedy założyłam ten temat ale bez szarpania i nachalnego zachowania jak tym razem..
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Branwen w Październik 07, 2011, 12:06:41 pm
U nas takie zachowanie zdarzało się podczas rujki. Po sterylce mała powinna się uspokoić.
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Shaya. w Listopad 20, 2011, 18:16:41 pm
Tak, okres dojrzewania.
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Collin31 w Listopad 21, 2011, 10:49:15 am
moja Mila od miesiąca mi spać nie daje ... chodzę jak truposz :P
kopie w klatce przez 2 godziny non stop!   :/ oraz biega po mnie w nocy i mnie podgryza
sterylka nieunikniona w najbliższym czasie?
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Simran86 w Listopad 21, 2011, 10:56:56 am
Collin oj tak sterylka jak najbardziej wskazana. Z Fantą miałam podobnie i po sterylce uspokoił się mój Potwór :) Dobrego weterynarza masz u siebie w mieście więc to już duży plus :)
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Collin31 w Listopad 21, 2011, 11:02:06 am
właśnie wiem :) czekam tylko na wypłatę mojego faceta :) i będziemy działać u dr Piaseckiego bo Mila jest niesamowita
mamy tylko problem z autem, bo tramwajem nie będę jej w zimno tachać ale może ktoś się poświęci ze znajomych :) więc myślę że tak za 2,3 tyg załatwimy sprawę choć się boję :(
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Simran86 w Listopad 21, 2011, 11:12:53 am
Collin możesz już teraz zadzwonić i umówić się na wizytę za 2 czy tam 3 tygodnie. Zabieg na pewno będzie w sobotę więc mam nadzieję, że jakiś znajomy się znajdzie :)
To, że się boisz to zrozumiałe. Ja też się bałam, chociaż wiedziałam, że jest w dobrych rękach Piaseckiego. Wspaniały lekarz i zna się na rzeczy :)
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Collin31 w Listopad 21, 2011, 11:21:30 am
Dzięki za informację :) w takim razie w tym tygodniu się umówię :)
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Listopad 21, 2011, 11:56:38 am
tak, ze wzgledow przede wszystkim zdrowotnych.
Tytuł: dziwne zachowanie króliczki - dojrzewanie
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 09, 2011, 12:59:45 pm
hej

Mam pytanie odnośnie dziwnego zachowania mojej króliczki, może któraś z was miała podobne doświadczenia. Moja Basia ma około roku, od kilku dni obserwuje jak zbiera całe sianko które ma rozłożone na dywanie, napycha tym sobie pyszczek aż ledwo to dźwiga i tak biega po całym domu z tym siankiem, jakby je próbowała gdzies schowac, ale nigdzie go nie zostawia, lata tylko w te i z powrotem... Nie wiem czy dobrze główkuje ale zastanawiam się czy ona przypadkiem nie dojrzewa czy cos takiego... mam zamiar ją wysterylizować ale dopiero w styczniu, czy ona sobie ubzdurała że będzie miała małe czy coś w tym stylu? nie miała styczności nigdy z zadnym królikiem wiec to wykluczam, ale torche sie o nia martwie bo biega z tym sianem po domu jak oszalała dopuki jej czyms innym nie zajme, a jak ja zostawie od nowa robi to samo...
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie króliczki - dojrzewanie
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Grudzień 09, 2011, 13:05:30 pm
wszystko wskazuje na to, że to ciąża urojona
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie króliczki - dojrzewanie
Wiadomość wysłana przez: xxxastarothxxx w Grudzień 09, 2011, 13:14:48 pm
Dokładnie. Sterylizacja to dobry pomysł, bo po swojej księżniczce widziałam, że te noszenie sianka strasznie ją męczyło i widać było, że królik czuje się bardzo niekomfortowo. Powinno jej przejść w najbliższym czasie.
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie króliczki - dojrzewanie
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 11, 2011, 22:47:35 pm
tak myślałam, nie wiem czy można ją sterylizować "w trakcie" jak ma rujke? widze jak ona sie strasznie meczy, biega wkółko jak wariatka, wokół nóg, po łozku po podłodze, jest strasznie pobudzona, zatrzyma sie na chwile odpocznie i od nowa, pozatym nie rzuca sie na jedzenie jak zwykle, znaczy je sobie ale jakos tak ogólnie ma w nosie jedzenie, tylko biega i biega. dodatkowo ma jeszcse drugiego królika w mieszkaniu (jest wysterylizowany) i na razie nie rozrabia w domu tylko w klatce, ale mysle ze to jeszcze wszytsko spotęgowało i troche się o nią martwie... chciałabym jak najszybciej zabrac ja na zabieg żeby się przestała tak meczyc:(
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie króliczki - dojrzewanie
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Grudzień 11, 2011, 22:53:19 pm
W trakcie nie, bo narządy rodne w tym czasie są bardzo mocno ukrwione. Musisz poczekać aż się wszystko uspokoi i wtedy wysterylizować.
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie króliczki - dojrzewanie
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 12, 2011, 23:09:29 pm
dziekuje za odpowiedz, dzisiaj dzwoniłam do weterynarz i mwóiła to samo, że musi przejsc ze musi sie wyciszyc i tak dalej. Ale ja juz zaczynam wariowac nie wiem co z nia zrobic, dzisiaj zaczeła sobie wyrywac futro, teraz staram sie ja pilnowac ale sie wyrywa i robi to dalej, musze chodzic tez do pracy i nie moge z nia byc non stop, nie wiem jak na to reagowac...;( boje sie ze zrobi sobie krzywde;((((
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie króliczki - dojrzewanie
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Grudzień 12, 2011, 23:11:27 pm
dawaj jej ręczniki papierowe i papier (szare najlepiej) niech z tego gniazdo sobie robi
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie króliczki - dojrzewanie
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 13, 2011, 15:59:51 pm
wiecie co dałam jej duzo reczników papierowych siana wszytsko ma, w klatce siedzi spokojnie troche podjada, ale nie wiele, jak tylko ja wypuszcze zaczyna szalec, wyrywa sobie dalej futerko i znowi to wszytsko do mnie na łózko pod koc i poduszke, nie wiem czy dac jej to budować czy nie? i tak potem musze ja zabrac do klatki jak jestem w pracy;/ ile moze potrwac taka ciąża urojona u królików? dzisiaj zuwazyłam że miała futro i trawe w puszczku zaczeła to po jakims czasie jesc, łacznie z futerkiem, to juz mnie bardzo niepokoi, zabrałam jej to podstawilam warzywka ale sredni ma na razie apetyt... lekarz kazała przeczekac ruje i dopiero wtedy przywieźć na zabieg, z tym ze widze jak ona sie meczy i przez to mecze sie i martwie ja;/
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie króliczki - dojrzewanie
Wiadomość wysłana przez: xxxastarothxxx w Grudzień 13, 2011, 17:29:57 pm
Najlepiej zostawić gniazdo, bo mała będzie robiła cały czas je na nowo. U mnie tak było. Trwało to jakoś 4-5 dni zazwyczaj. Potem był spokój.
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie króliczki - dojrzewanie
Wiadomość wysłana przez: Eni w Grudzień 13, 2011, 19:05:35 pm
Nie ma co panikować. Wiele zwierząt ma ciąże urojone - naprawdę nic jej nie będzie, krzywdy sobie nie zrobi. Zostaw ją w spokoju, tak jak piszą dziewczyny, daj jej materiały na ew. gniazdo i poczekaj, aż jej przejdzie. A potem sterylka. Może i to dziwnie dla nas wygląda, ale królik robiłby tak samo oczekując na młode - potraktuj to jako ekscytację przyszłej mamy (wybieranie ciuszków, składanie łóżeczka, zachcianki) :DD i po prostu spokojnie przyjmuj jej szaleństwa.
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie króliczki - dojrzewanie
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 13, 2011, 19:36:48 pm
Wiem że macie racje, po prostu pierwszy raz sie z czyms takim spotykam i mimo że o tym czytałam to jednak na żywo wygląda to troche strasznie, na razie spokojnie patrze jak wyrywa sobie znowu futerko dałam jej papier i siano i zaciskam zęby żeby jej tego nie wyrwac z pyszczka. Wybieranie ciuszków łózeczka i zachcianki do mnie przemówiły, króliczki muszą mieć też swoje zachowania;) mam tylko nadzieje ze jej przejdzie zanim sobie całe futerko wyskubie a dzieci i tak nie będzie..
Zwariowane zwierzaki;)
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 18, 2011, 00:19:31 am
podczepiam się pod temat..
mam pytanie, wiem że króliczek nie powinno się poddawać strerylizacji poczas rujki ale jesli to jest ruja permanentna? u nas trwa to juz około miesiąca... Baśka ma rok i na początku zaczeło się właśnie od chrumkania i bzyczenia, potem dostawała szału i latała wokół nóg, w dalszej kolejności straciła apetyt biegała jak szalona po kilka godzin bez zadnej przerwy, zeby tego było mało miała przy tym ciąże urojoną, przeżylam zbieranie siana, kocy chustek i rwanie futra oraz budowanie z tego gniazda na moim łózku...  w końcu myślałam że przeszło, zadzwoniłam do lekarki umówiłam sie na zabieg i czekam, ale widze ze nie wszytsko wróciło do normy, owszem nie buduje gniazda, odzyskała apetyt, ale jest z jednej strony zbyt potulna (nigdy nie dawała sie brac na rece teraz moge z nia robic co chce) po zatym dalej ma napady biegania jak szalona, jakby tego było mało doszło moje łózko... w sensie sikanie na nie i to wkółko, nie mam juz do tego siły, jak wskoczy od razu ja zdejmuje, ona tylko zatacza koło i dalej wskakuje, ja ja zdejme, i z powrotem... taka "zabawa" moze trwać godzinami, na łózku jej nie moge zostawić bo zleje sie wszedzie i ile razy tylko może... nie pomaga nic, kompletnie nic

ja ja kocham i chce dla niej jak najlepiej ale nie mam juz siły, naprawde... chce mi sie płakac jak na nia patrze, widze jak ja to meczy, ale ja jestem również tym juz zmeczona, dodatkowo juz na poczatku musiałam odseparowac całkowicie drugiego króliczka bo mu zyc nie dawała i teraz biegam miedzy jednym a drugim od rana do nocy
nie chce przekładac tego zabiegu bo co mi to da? nie przeszło jej od takiego czasu, tyle czekałam
nie wiem czy któraś z was miała podobne przejscia i poddała króliczka zabiegowi podczas trwania rui?
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Tuberoza w Grudzień 18, 2011, 00:44:51 am
Jeśli pozostało chrumkanie,bzyczenie i sikanie,gdzie popadnie,to chyba czas na sterylkę,bo takie zachowanie będzie trwało w nieskończoność.A ile jeszcze masz czekać na zabieg?I po co przekładać?
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 18, 2011, 01:45:18 am
czytałam gdzieś że przy rui nie wolno samiczki poddawać sterylizacji bo jest wtedy większe ryzyko wykrwawienia i tak dalej, a sądziłam ze to jej zachowanie to cały czas niekończąca się ruja. Jest spokojna wtedy tylko jak zaczynam ja głaskac ale to tez nie zawsze
zabieg ma wyznaczony na środę, bo tylko wtedy udało mi się urlop wywalczyc w pracy..
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Grudzień 18, 2011, 08:59:14 am
Trzeba podać zastrzyk wyciszający hormony i dopiero wtedy poddać sterylizacji  , muszę poszukać wątku w którym było to opisane i podeślę :) 
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 18, 2011, 10:01:56 am
byłabym wdzięczna... nie wiem jak ja jeszcze zdąże z zastrzykiem przed środą;/
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Grudzień 18, 2011, 10:06:44 am
Mam znalazłam :)  http://forum.kroliki.net/index.php?topic=7665.0

 Zastrzyk możesz zrobić jutro , masz czas jak najbardziej :)
 
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Grudzień 18, 2011, 11:13:33 am
dziękuję slicznie :bunny: mam nadzieje że uda mi się jakoś jutro to zorganizować, dr różańska przyjmuje od 15 a ja wtedy do pracy ide.. no ale jutro będę dzwonić i zobacze co ona na to wszytsko powie
ciężko już wytrzymać z Baską oj ciężko, teraz właśnie wskakuje na łóżko, ja ją zganiam, ona wskakuje, ja sie zagapie, ona sika, ja ją zganiam, ona wskakuje i tak dalej.... poczekam na opinie lekarza do jutra...
przy okazji mam jeszcze stresa z ta operacja, tyle sie naczytałam tu na forum postów że zastanawiam się co robię i czy dobrze robię
Tytuł: Agresja kopulacyjna
Wiadomość wysłana przez: Agusia222 w Grudzień 24, 2011, 13:47:24 pm
Witam,
To mój pierwszy post na Waszym forum, toteż nie wiem, czy piszę w odpowiednim dziale.
W każdym razie, mam problem i mam nadzieję, że mi pomożecie..
Mój królik Gucio, ubzdurał sobie, że moja ręka to jego partnerka.. Królik wskakuje na nią i wykonuje dziwne "ruchy" ciałem.. :zdenerwowany :icon_curve
Jeżeli ktoś miał podobny problem lub wie, co zrobić, proszę o pomoc.

PS: (Chciałabym, żeby obeszło się bez zabiegu kastracji, czy sterylizacji.)
PS2: Wesołych świąt z Waszymi pupilami ;)) :icon_smile :D
Tytuł: Odp: Agresja kopulacyjna
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Grudzień 24, 2011, 13:56:01 pm
No to uszak kopuluje z Twoją reką.
Jeśli nadto Cie to nie męczy a i samego uszaka również (nie robi tego często) to bez kastracji się obejdzie.
Jednak lepiej, dla świetego spokoju kólika- wykastrować go. Nie będzie się męczył z własnym popędem płciowym.

Wesołych świąt, nawzajem :)
Tytuł: Odp: Agresja kopulacyjna
Wiadomość wysłana przez: sonia w Grudzień 24, 2011, 13:56:25 pm
Ja mialam jeszcze lepiej moj Bugs gwalcil moja glowe :hahaha :turla:
Trzeba go wykastrowac,nic innego nie zrobisz :)
Tytuł: Odp: Agresja kopulacyjna
Wiadomość wysłana przez: Agusia222 w Grudzień 24, 2011, 13:59:24 pm
Niestety mój królik robi to za każdym razem, gdy wypuszczam go z klatki, więc, chyba bez kastracji się nie obejdzie. No chyba, że by mu przeszło.. ale nie wiem..
Czy on się męczy?
Tytuł: Odp: Agresja kopulacyjna
Wiadomość wysłana przez: sonia w Grudzień 24, 2011, 14:12:42 pm
Mysle,ze to kazdy inaczej przechodzi,jak u ludzi  jedni sa mniej pobudliwi drudzy wiecej.
Moj krol byl juz za stary na kastracje i byl sam.
Tytuł: Odp: Agresja kopulacyjna
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Grudzień 24, 2011, 15:07:50 pm
Jeśli robi to bezustannie, jest pobudzony praktycznie ciągle, ogon nos zadarty do góry, burczy - to tak, dla niego to też na pewno jest męczące.

Ile on ma? Być może przechodzi właśnie okres dojrzewania i to uciążliwe zachowanie mu przejdzie. Jednak nikt tej gwarancji ci nie da - prawdopodobne jest to, że takie zachowanie będzie się utrzymywać. Wtedy jedynym wyjściem jest kastracja, nie oduczysz go tego.

Czemu nie chcesz go kastrować? Boisz się zabiegu, nie masz pieniędzy, czy po prostu z założenia?
Tytuł: Odp: Agresja kopulacyjna
Wiadomość wysłana przez: Agusia222 w Grudzień 24, 2011, 19:48:19 pm
Króliczek ma 5 miesięcy. Stosunkowo mało, boję się zabiegu, być może, bo nic o nim nie wiem, jak przebiega itd. Pieniądze zawsze się znajdą, tylko nie chce, żeby coś mu się stało.
Tytuł: Odp: Agresja kopulacyjna
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Grudzień 24, 2011, 20:03:59 pm
Zabiegu nie masz co się bać pod warunkiem, że zrobi to króliczy weterynarz, a nie jakiś psio-koci. Powiedz skąd jesteś to dziewczyny z Twojego miasta na pewno polecą jakiegoś dobrego ;) .
Króliczek jest w takim wieku, że zaczyna dojrzewać, (mój jeszcze sikał z półobrotu ;) ) po kastracji powinno mu to przejść, a hormony na pewno w jakimś stopniu mu uprzykrzają życie. Po kastracji możesz sprawić mu jakąś koleżankę (www.adopcje.kroliki.net ) :diabelek:
Tytuł: Odp: Agresja kopulacyjna
Wiadomość wysłana przez: Agusia222 w Grudzień 24, 2011, 20:11:51 pm
Jestem z Elbląga. Jeśli możecie, polećcie mi kogoś dobrego. Z góry dziękuję.
Tytuł: Odp: Agresja kopulacyjna
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Grudzień 24, 2011, 23:11:27 pm
Nie mogłam znaleźć żadnego z Elbląga :/, ale znalazłam wątek o weterynarzach z Olsztyna http://forum.kroliki.net/index.php?topic=13144.0 i z Gdańska http://forum.kroliki.net/index.php?topic=823.0  http://forum.kroliki.net/index.php?topic=2961.0
Tytuł: Odp: Agresja kopulacyjna
Wiadomość wysłana przez: MAS w Grudzień 24, 2011, 23:30:19 pm
Zara tu poleca :http://forum.kroliki.net/index.php?topic=12813.msg283932#msg283932 przychodnię na Grunwaldzkiej Luks&Partnerzy
Tytuł: Odp: Agresja kopulacyjna
Wiadomość wysłana przez: Agusia222 w Grudzień 25, 2011, 00:07:47 am
Dziękuję, na pewno skorzystam. A orientujecie się może w cenach takiego zabiegu?
Tytuł: Odp: Agresja kopulacyjna
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Grudzień 25, 2011, 00:19:26 am
Ja we Wrocławiu zapłaciłam 120zł razem z antybiotykami 
Tytuł: Bieganie z podniesionym ogonem dookoła klatki towarzysza
Wiadomość wysłana przez: Zara w Styczeń 04, 2012, 00:06:12 am
Moje króliki ostatnio znów wkroczyły w fazę wojny i muszę puszczać je oddzielnie. Od tego czasu Duszek, kiedy jest wypuszczany, biega dookoła klatki Luisa z podniesionym ogonem (przynajmniej tak to wygląda, ogon ma wyżej niż zazwyczaj) i puszcza...smród  :hmmm taki dziwaczny zapach, który Luisa potwornie denerwuje. Dodam, że oba króliki są wykastrowane (kastracja była na początku sierpnia), są zaprzyjaźnione, krótkotrwała wojna zdarza im się co jakiś czas ale nigdy jeszcze nie było takiego zachowania. Wie ktoś co to może być?
Tytuł: Odp: Bieganie z podniesionym ogonem dookoła klatki towarzysza
Wiadomość wysłana przez: Eni w Styczeń 04, 2012, 14:11:28 pm
Moja niesterylizowan samica się tak zachowuje, jak czuje "obce" króliki. Nie mam pojęcia, co to może być u kastrowanego samca. Mój kastrat nic takiego nie robi, a jak mu się obcy zapach nie spodobał, to nie siał zapachu, tylko mnie dziabnął :/
Tytuł: Odp: Bieganie z podniesionym ogonem dookoła klatki towarzysza
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Styczeń 04, 2012, 14:20:06 pm
Moje dwie wysterylizowane samice latają z ogonami w górze i "sieją zapach" (jak to ładnie Eni określiła :P). Szczególnie Mierzwa tak robi jak ją Troll wkurza. To znak, że się boi i szykuje przy okazji do ataku.
Tytuł: Odp: Bieganie z podniesionym ogonem dookoła klatki towarzysza
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Styczeń 04, 2012, 14:40:23 pm
Moja Igiełka tez tak robi jak wyczuje intruza, a jest sterylizowana.
Tytuł: Odp: Bieganie z podniesionym ogonem dookoła klatki towarzysza
Wiadomość wysłana przez: Zara w Styczeń 04, 2012, 14:50:02 pm
Czyli wygląda na to, że Duszek traktuje Luisa jak intruza? No to ładnie. A wyglądało mi to na odwrotną sytuację, bo to Luis po "sianiu zapachu" przez Duszka próbuje się a niego rzucić w klatce. Już nie mówiąc o tym, że Duszek w przerwach biegnia dookoła klatki Luisa próbuje go lizać. Dziwne to.
Tytuł: Odp: Bieganie z podniesionym ogonem dookoła klatki towarzysza
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Styczeń 04, 2012, 15:03:22 pm
Dziwne to.

Zara my nigdy nie pojmiemy co tam się dzieje w tych małych uszatych łebkach.
Moje dwie zołzy nie mają zamiaru się zaprzyjaźnić. Na razie rozdzielone i się nie widują w ogóle. Podejmiemy niedługo kolejną próbę.
Tytuł: Odp: Bieganie z podniesionym ogonem dookoła klatki towarzysza
Wiadomość wysłana przez: PUSZKIN w Styczeń 04, 2012, 15:34:54 pm
Może to jakas forma zalotów, taki '' taniec godowy" :D
Tytuł: Odp: Bieganie z podniesionym ogonem dookoła klatki towarzysza
Wiadomość wysłana przez: Gosiaczek86 w Styczeń 04, 2012, 17:40:27 pm
u mnie tez takie rzeczy się zdarzają , taka próba sił i przeforsowania układu pomiedzy nimi :) Przejdzie im , moje nie robią sobie krzywdy, tylko futro lata...
Tytuł: Odp: Bieganie z podniesionym ogonem dookoła klatki towarzysza
Wiadomość wysłana przez: Zara w Styczeń 04, 2012, 21:58:00 pm
Gosiaczek, u mnie tez futro lata. Niedługo poduszkę bedę mogła zrobić. Ale czy krzywdy sobie nie robią...nie wiem. Zauważyłam parę strupów. Poza tym po akcji Luisa z jego powieką wolę nie ryzykować, bo jak się szczepią to koniec, nawet pies ucieka z pokoju.
Tytuł: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: miedzynarodowa92 w Luty 13, 2012, 20:44:09 pm
Mam królika miniaturkę samiczkę i ma około roku. Kupiłam ją w wieku 3miesięcy i od samego początku kłopotliwie się zachowuje. Są dni że jest bardzo agresywna fuczy i atakuje rękę kiedy sprząta się jej kojec, nie pozwala się dotknąć a o wzięciu na ręce nie ma mowy. Najgorsze jest to że mała z nerwów(?) kopie w swojej kuwecie wyrzucając z niej cały żwirek i swoje odchody na cały kojec. Czy jest to zachowanie związane z rują czy po prostu jest taka charakterna? Normalnie Pepa bardzo lubi głaskanie, szczotkowanie i chętnie wskakuje na kolana, nie ma tendencji do hałasowania i niszczenia. Myślicie, że sterylizacja mogłaby w czymś pomóc?
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: IzaK w Luty 13, 2012, 20:51:44 pm
Myślę, że sterylizacja, to bardzo dobry pomysł.
Moja Silverka też ciagle kopała w kuwecie.
Sterylka powinna ją uspokoić.
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: miedzynarodowa92 w Luty 13, 2012, 21:03:17 pm
mam nadzieję że to coś da. Pepa jest bardzo żywiołowym uszatkiem więc jak dorwie się do kuwety to tak przebiera łapkami że żwirek ląduje 2m od kuwety.... Niestety to nic miłego kiedy w środku nocy mała się tym tak nabija i nie da się jej uspokoić. Jedynie mała dawka jedzenia ją na chwilę oderwie od rozkopywania. Mimo żwirków pochłaniających zapachy przy tej jej "zabawie" nie da się wytrzymać w tym samym pokoju :(
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: Eni w Luty 13, 2012, 21:07:18 pm
Furczenie i bronienie klatki to terytorializm i zwykle ustępuje po sterylizacji. Kopanie w kuwecie to najczęściej objaw rujki, też po sterylce powinien ustąpić, szczególnie, że królik, jak piszesz ma też "normalne" fazy. Ja miałam w domu króliczkę na tymczasie, która tak intensywnie znaczyła teren moczem, że miała odparzoną skórę na pupie i łapkach, a kopała do wyczerpania w kuwecie. Po sterylizacji wszystko ustąpiło, ale charakterna pozostała i choć nie była terytorialna, to o swoje zawalczyć umie - króliczego mężusia wzięła pod pantofel :P
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 13, 2012, 21:13:13 pm
Międzynarodowa92  może założysz watek swojej kroliczce , chętnie zobaczę jej zdjęcia. Ta co widzę na awatarku już mi sie podoba.
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: miedzynarodowa92 w Luty 13, 2012, 21:18:25 pm
Furczenie i bronienie klatki to terytorializm i zwykle ustępuje po sterylizacji. Kopanie w kuwecie to najczęściej objaw rujki, też po sterylce powinien ustąpić, szczególnie, że królik, jak piszesz ma też "normalne" fazy. Ja miałam w domu króliczkę na tymczasie, która tak intensywnie znaczyła teren moczem, że miała odparzoną skórę na pupie i łapkach, a kopała do wyczerpania w kuwecie. Po sterylizacji wszystko ustąpiło, ale charakterna pozostała i choć nie była terytorialna, to o swoje zawalczyć umie - króliczego mężusia wzięła pod pantofel :P
Ma oczywiście że ma normalne dni:) Te jej fazy nieznośne są średnio co 2-3tygodnie  i trwają kilka dni. Moja ma ulubione miejsca do zaznaczania min narożnik (na szczęście skórzany i da się to jakoś jeszcze przeżyć bo łatwo się czyści) i łóżko ( z tym już jest gorzej dlatego ma ograniczony "wybieg" do 2pokoi korytarzu i kuchni. Jakoś boje się trochę poddać ją sterylizacji ale pewnie nie będę miała wyjścia
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: kagar w Luty 13, 2012, 21:22:09 pm
Pomyśl o tym, że robisz to dla jej dobra.

U samiczek poddanie ich sterylizacji wspomaga ich zdrowie gdyż nie będzie cierpieć w późniejszym wieku na niebezpieczne choroby dróg rodnych.
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: Tuberoza w Luty 13, 2012, 21:43:48 pm
Popieram,sterylizacja jest wskazana ze względów zdrowotnych.A i terytorializm pewnie też się zmniejszy.Ja bardzo bałam się o Chili przed sterylką,a okazało się,że wszystko przebiegło pomyślnie,a rana szybko się zagoiła.Teraz jestem zadowolona,że się na to zdecydowałam.Dziewczynka się trochę uspokoiła,a ja nie muszę się bać,że dostanie stanów zapalnych w narządach rodnych.
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: miedzynarodowa92 w Luty 13, 2012, 21:46:42 pm
Międzynarodowa92  może założysz watek swojej kroliczce , chętnie zobaczę jej zdjęcia. Ta co widzę na awatarku już mi sie podoba.
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=13486.msg312307#msg312307 moja mała pepa
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: miedzynarodowa92 w Luty 13, 2012, 21:49:44 pm
No to pewnie umówię Pepę na zabieg w najbliższym czasie;) macie jakieś praktyczne rady odnośnie przygotowania zwierzaka i opieki po zabiegu?
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: kagar w Luty 13, 2012, 21:57:05 pm
Proszę bardzo :)

http://forum.kroliki.net/index.php?topic=10148.0

To cały temat na forum o sterylizacji i kastracji.
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: miedzynarodowa92 w Luty 13, 2012, 22:02:40 pm
dzięki. dokładnie się z tym zapoznam i doszkolę co i jak. a potem zapiszę małą na zabieg:)
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Luty 13, 2012, 22:45:26 pm
Niewiele krolikow ogolnie da się wziac na rece... Wiec to uwazam za normalne. Kroliki kopia też czasem dla zabawy. Jak jak już zostalo powiedziane- sterylka to bardzo dobry pomysl.
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: miedzynarodowa92 w Luty 13, 2012, 22:48:36 pm
moja Pepa kopie ze złości. z zabawy raczej robi to delikatniej. Jak nie ma "swoich dni" to prosi by wziąć ją na ręce i poświęcić jej całą swoją uwagę
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Luty 13, 2012, 22:58:30 pm
Jeśli tak, to sterylka powinna pomoc :)
Tylko pamietaj o wyborze dobrego weta.
Tytuł: Odp: pomocy!
Wiadomość wysłana przez: miedzynarodowa92 w Luty 13, 2012, 23:01:10 pm
wiem wiem. Mała pojedzie ze mną do weta w krakowie
Tytuł: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: chrupcio w Marzec 21, 2012, 20:25:03 pm
w jakim wieku krolik zacznie gwalcic wszystko?i czy bedzie robil to tylko wiosna jak pies czy jak?mowie o samcu.
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Marzec 21, 2012, 22:44:29 pm
Różnie uszaki dojrzewają. Na ogół zaczyna się wszystko w 3-5 miesiącu, czasami później. Nie jest to tak jak w przypadku psów- króliki mają stale popęd, więc i gwałcą coś niezależnie od pory roku, dnia, godziny itd :) W tym wypadku powinna pomóc kastracja.
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: chrupcio w Marzec 22, 2012, 11:14:40 am
mam nadzieje ze moj jak dojrzeje nie bedzie nic gwalcil a przynajmniej nie bedzie to uciazliwe i mam nadzieje tez ze omine kastracje....czytalam duzo zlego na ten temat
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: wojtass18 w Marzec 22, 2012, 11:33:39 am
i mam nadzieje tez ze omine kastracje....czytalam duzo zlego na ten temat
to radzę poczytać  o plusach kastracji czy sterylizacji bo problemów później może być więcej i nie z tytułu gwałcenia, a na na zabieg może być za późno, My się zdecydowaliśmy od razu na zabieg po przygarnięciu naszej Perły.
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: chrupcio w Marzec 22, 2012, 11:44:09 am
to tak jak psy-malo kto je kastruje a kroliki obowiazkowo?
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Marzec 22, 2012, 11:56:36 am
Jeśli dużo złego czytałaś o kastracji, to czytałaś na pewno w niewłaściwym miejscu.
Nie ma obowiązku kastrowania królika. Tylko, żeby nie było potem płaczu - muszę oddać królika, bo sika po ścianach, śmierdzi, jest terytorialny i agresywny.
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Marzec 22, 2012, 12:00:35 pm
Sterylizacja samic jest obowiazkowa. Kastracja nie koniecznie, ale duzo pomaga.

To nie jest jak jak myslisz, że krolik dojrzeje i problemu z gwalceniem nie bedzie. Ten problem bedzie stale wystepowal. Plus oczywiscie znaczenie terenu (tj obsikiwanie w skoku, sikanie na sciany czy wlasciciela).
Krolik z tym się meczy bardzo jeśli zachowania kopulacyjne wystepuja często. Oczywiscie też moze być problem z nauczeniem uszaka korzystania z kuwety.

Także poczytaj dzial kastracja/sterylizacja tam wiele się dowiesz. Oczywiscie nadmieniajac że zabieg moze wykonac kroliczy wet.
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Marzec 22, 2012, 12:37:19 pm
to tak jak psy-malo kto je kastruje a kroliki obowiazkowo?

Ja mam wykastrowanego psa :] U mnie tylko myszoskoki są "jajeczne"- szkoda, że ich też nie mogę "ciachnąć" bo jednej dwójki nie mogę zaprzyjaźnić :/ No mniejsza.

Ja osobiście uważam, ze kastracja również powinna być obowiązkowa. Nowotwory jąder zdarzają się i u samców, poza tym, nie wyobrażam sobie życia z sikającym, znaczącym teren i wiecznie pobudzonym seksualnie królikiem-> jak bywa ekstremalnie. Szkoda było by mi i królika, i mnie, i mojego domu
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: realia w Marzec 22, 2012, 13:08:31 pm
Ja osobiście uważam, ze kastracja również powinna być obowiązkowa. Nowotwory jąder zdarzają się i u samców, poza tym, nie wyobrażam sobie życia z sikającym, znaczącym teren i wiecznie pobudzonym seksualnie królikiem-> jak bywa ekstremalnie. Szkoda było by mi i królika, i mnie, i mojego domu

I ja się pod tym podpisuję. Nic dodać, nic ująć :)
Wdłg. mnie po takich argumentach, nie ma nad czym się zastanawiać.
Druga sprawa, ze w przypadku samczyków - jest to szybki zabieg. Zabieg, bo nie operacja.
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: rice_cookie w Marzec 22, 2012, 14:06:41 pm
TO fakt, kastracja to mało inwazyjny zabieg.
Zresztą ja jestem za przymusem sterylizacji i kastracji. Nikt mi nie powie że dobrze by mi dobrze gdybym cały czas miała chcice a nie mogłabym, natomiast osoba za mnie decydująca twierdziłaby że nieeee nie zrobię Ci tego bo pozbawię Cię męskości czy tam damskości....i męcz się króliku..
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: chrupcio w Marzec 22, 2012, 20:21:23 pm
Poszukałam na stronce i zacytuje tb : ''Uważam, że nie ma potrzeby aby kastrować królika jeżeli jest jedynym króliczym mieszkańcem domu i ma łagodne usposobienie. Kastracja ma często wpływ na zmiany metaboliczne organizmu, które sprzyjają powstawaniu kamieni moczowych. Najczęściej pacjentami mojego gabinetu z tym schorzeniem są właśnie źle żywione kastrowane samce.\\\\
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: SremoGirl w Marzec 22, 2012, 20:46:47 pm
Ja mam niekastrowanego królika, ale są tego plusy i minusy. Marjan miał iść pod nóż, niestety problem ropnia nie pozwolił. Teraz, jak się już uspokoił podarowaliśmy sobie, ale myślę, że jak jego popęd wróci z takim zapałem, jak jesienią to nie wytrzymamy psychicznie i wykastrujemy ;) Bo powiem szczerze, że cicho liczyłam, że z wiekiem się uspokoi. No cóż- przeliczyłam się, bo jest 2 razy gorzej niż kiedy był takim maluchem. Także na twoim miejscu bym się zdecydowała.
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: chrupcio w Marzec 22, 2012, 21:10:10 pm
moj krolik ma 6 miesiecy,jestem za granica,polscy weterynarze nie zajmuja sie tu krolikami,tutejszym nie ufam,wiec zostaje polska,w polsce moze bede w grudniu,i co do tego czasu?
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Marzec 22, 2012, 21:55:14 pm
Jak po kastracji źle się karmi krolika to potem sa jakies tam problemy. Ale lepsze to niż np hipotetycznie rak, ktory pozniej daje przerzuty np.

Moim zdaniem kastracja i tak ma wiecej plusow niż minusow.
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Marzec 22, 2012, 22:02:40 pm
moj krolik ma 6 miesiecy,jestem za granica,polscy weterynarze nie zajmuja sie tu krolikami,tutejszym nie ufam,wiec zostaje polska,w polsce moze bede w grudniu,i co do tego czasu?

Moim zdaniem i kastracja i sterylizacja są WAŻNE.
My tutaj mamy zaufanego angielskiego weterynarza od królików i zna się na wszystkim.W Twoim rejonie napewno jest jakiś króliczy weterynarz nawet angielski,chcesz mogę poszukać ?? Podaj mi tylko dzielnicę Londynu w której mieszkasz a najlepiej post code.
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: chrupcio w Marzec 23, 2012, 11:31:08 am
mieszkam na shepherds bush,moniko a ile placilas tu za kastracje?ile wczesniej trzeba sie rejestrowac?czy krolik musi miec tam zalozona karte?pytam z ciekawosci....
Tytuł: Odp: gwalcenie nogi?
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Marzec 23, 2012, 13:06:37 pm
Sterylizacja w 2009 roku wyniosła nas 90£.W cenie był zabieg,leki oraz wszystkie wizyty od początku sterylizacji do końca.Na pierwszą i każdą kolejną wizytę u weterynarza w UK musisz się zarejestrować telefonicznie.Kiedy przyjdziecie pierwszy raz założą Wam kartę w komputerze,poproś o kartę szczepień.
Znalazłam polecanego weterynarza w Waszym rejonie na angielskim forum Rabbit Rehome :

C. J. Hall Veterinary Surgeons
15 Temple Sheen Road
East Sheen
London
SW14 7PY

Tel: 020 8876 9696
Fax: 020 8878 6359

Do tej kliniki od Shepherds Bush London macie około 15 minut samochodem to jest 4,7 mil.

I drugi oddział:

CJ Hall Veterinary Surgery

346 Acton Lane
Acton
Londyn
W3 8NX
Tel:
020 8992 6000

Do tej kliniki od Shepherds Bush London macie około 6 minut samochodem to jest 2,2 mil.

Użytkownicy z Rabbit Rehome mieszkający w pobliżu tych dwóch klinik weterynaryjnych mają bardzo dobre zdanie o weterynarzach z CJ Hall i polecają te kliniki.
Mam nadzieję że pomogłam :)

Tytuł: Gwałty po kastracji!!
Wiadomość wysłana przez: makareska w Kwiecień 17, 2012, 08:42:12 am
Mam problem z samczykiem.Nie wiem o co chodzi, może ktoś się już spotkał z takim problemem.  :hmmm :hmmm

Mam samiczkę wysterylizowana w 2010r. i samca wykastrowanego też w 2010r. Po tych zabiegach w domu był spokój. :icon_biggrin Aż do marca tego roku! Samczyk zaczął bzyczec i napastować samiczkę.  :icon_frownCzasami gania ją cały dzień i całą noc. A czasami tylko trochę wieczorem. Jak to możliwe? Weterynarz powiedział, że raczej tak nie powinno być.

Czy ktoś może mi pomóc?? :blaga: :blaga: :blaga:
Tytuł: Odp: Gwałty po kastracji!!
Wiadomość wysłana przez: SiM:) w Kwiecień 17, 2012, 09:41:46 am
Ja mam to samo. U nas byly zabiegi w sierpniu, a moj Sysek codziennie rzuca sie na Mango i tez sie ganiaja w kulko bo biedna Mango ucieka :) Mi sie wydawalo ze to normalne, na poczatku sie przerazilam ale jak zobaczylam ze jajec nie ma, to uznalam ze nie ma sie czym przejmowac raczej :P
Tytuł: Odp: Gwałty po kastracji!!
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Kwiecień 17, 2012, 11:34:22 am
U nas krole tez po kastracji i to Jozka czesciej sie dobiera do Ignasia :diabelek ja mysle, ze to jednak silny instynkt. Wiosna, te sprawy. Albo przypominaja sobie miejsce w hierarchii. Wiem, ze Ignas czasem tez probuje wlazic na Jozke, ale ona szybko go ustawia do pionu ;)
Tytuł: Odp: Gwałty po kastracji!!
Wiadomość wysłana przez: makareska w Kwiecień 18, 2012, 07:08:21 am
A już się bałam, że Dżony zwariował!  :dookola:

Tylko szkoda mi Cykorii. Ciągle musi uciekać od niego! A ten biega za nią i bzyczy!  :piesek:
Tytuł: Odp: Gwałty po kastracji!!
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Kwiecień 18, 2012, 09:03:24 am
U nas to Ignas jest molestowany. Jozka nawet wlazi mu na glowe. Czasem juz zwiewa, gdy ta sie do niego zblizy ;) Jak widze co sie dzieje, to je uspokajam, siadam z nimi i zaczynam glaskac. Wtedy ona sie na troche wycisza i 'zapomina' co chciala zrobic.
Tytuł: Odp: Gwałty po kastracji!!
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Kwiecień 18, 2012, 09:41:32 am
Jak najbardziej wiosna idzie , Maki jest kastratem już dobre 1,5 roku a na wiosnę bzyczy i robi ósemki dookoła moich stóp ( no i chyba chce pokazać ,że tu rządzi bo Tidze też nie daje spokoju :P   ) 
Tytuł: Odp: Gwałty po kastracji!!
Wiadomość wysłana przez: makareska w Kwiecień 20, 2012, 13:21:08 pm
To znaczy mam się nie martwić, tylko zaakceptować  :>  :oh:  hehehhehe  :]

Dzięki za pomoc :przytul: :przytul:
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Catanzaro w Maj 27, 2012, 15:50:41 pm
A w zwiazku z tym jakie np "niespodzianki" mnie czekaja ?
wyłacznie wesołe :)
Bzyczenie i chrumkanie to dopiero wstep, pojawia sie gwałty (samice też to robią), wyjątkowe znaczenie terenu, powietrzne skraplanie moczem wszystkiego, bobki wszędzie i to bardzo aromatyczne, gniazdo w miejscu niespodziewanym...  Opisywałam już kiedys w któryms z wątków jak to rano troche zaspana szłam sobie do króliczego pokoju ze świeżuteńką kawulą pachnącą i taka jak lubie i nagle bęc, sik uszaty z półobrotu i kropelki ląduja prosto w kubku z moim pobudzaczem :) Otrzeźwiałam bez kosztowania napoju

chyba dzięki powyższej wiadomości znalazłam odpowiedź na moje pytania  :hura: Chciałam założyć nowy wątek, bo do tej pory żaden inny nie pasował, ale widzę, że dla pewności mogę się tu podłączyć :)
Moja królica ma ok. 6 miesięcy (6-7, nie wiadomo dokładnie). Jak ją kupiłam (miała ok. 2 miesięcy) mieliśmy małe problemy zdrowotne - uszak miał świerzb z zoologika (na tyle mocny, że ucho rozdrapała sobie do krwi, zdarła futerko i skórę) + przeziębienie i skończyło się serią zastrzyków, myciem w specjalnym szamponie, oczyszczaniem uszu i łebka płynem od weta, smarowaniem, podawaniem wit. C i jakimiś tam kapsułkami z witaminami.  Na szczęście udało nam się z tego wyjść :) Później wszystko było ok. Nauczyliśmy małą załatwiać się w kuwecie, przez wiele miesięcy dosłownie chyba tylko 3 razy załatwiła się gdzieś indziej (na łóżko :/). Niestety futrzak jest humorzasty i ma poprzestawiane pory czuwania, tj. w nocy chce biegać, a w dzień spać, więc jak wypuszczałam ją w dzień, to potrafiła od 12 do 18 spać pod łóżkiem, później panna wychodziła, siku w klatce i dopiero zaczynała skakać. Jak o 23 lądowała w klatce to zaczynało się tupanie, gryzienie prętów itd.   :icon_evil Bywało, że klatka stała w drugim pokoju, a ona o 2 czy 3 w nocy przez godzinę tupała tak głośno, że nie dało się spać (dobrych parę razy mało zawału nie dostałam jak mnie wybudziła w ten sposób). Jestem na nią zła za to i tego w niej nie lubię.
No ale do rzeczy...
Tydzień temu byliśmy u weta na szczepieniu i odrobaczaniu (profilaktycznym). Wszystko poszło ok. Później wypuściliśmy małą po raz pierwszy na dwór - kicała jak szalona, skakała z pół metra do góry, jak nie więcej. Innego dnia znowu byliśmy na dworze, ale była już mniej zadowolona. Codziennie dostaje trawkę, przez co nie rusza już siana. W każdym razie mniej więcej właśnie od tygodnia cały czas plącze się wokół nóg, skacze, robi koła - wszystko było ok, gdyby nie to, że ona jest strasznie natrętna i jak idę do kuchni, to ona za mną, a boję się, że będę szła z gorącą herbata i niechcący ją obleję czy coś takiego... Raz delikatnie ją kopnęłam (właściwie puknęłam), bo ona przemieszcza się tak szybko, że nie sposób zawsze ją dostrzec - obracasz się, stawiasz nogę na ziemi a pod tobą królik. Nic jej się nie stało, ale kurcze boję się, że ją zdepczę. Jest tak natrętna, że nie da się przy niej chodzić. Do tego oczywiście dołączyło te całe - jak Wy to nazywacie - bzyczenie/chrumkanie (w jej przypadku raczej nazwałabym to grzechotaniem). Odgłos jest śmieszny, nie przeszkadza mi. Tyle, że także od tygodnia strasznie od niej śmierdzi  :icon_curve No nie idzie wytrzymać jak jest w pobliżu... Kuwetę zmieniam jej codziennie, co parę dni przemywam. W klatce ma czysto (żwirek tylko w kuwecie), wszystko jak trzeba. Kolejna sprawa - nie ma apetytu. Jedyne co chce jeść to trawa a od wczoraj nie mam jak jej zerwać, ponieważ WSZYSTKO skosili. Za tydzień przenosimy się do innego miasta, mam tam dom z ogródkiem to sobie polata, a trawę zerwę jej z pola. Jednak teraz je bardzo mało - skubnie trochę karmy (versale Laga czy jakoś tak, jest dobra), marchewki nawet nie ruszyła, dostała pół małego jabłka - jadła to całą noc  ??? podobnie jest z innymi warzywami i gałązkami (które zawsze znikały w przeciągu paru godzin). Aa i do tego wszędzie robi bobki (takie bardziej mokre niż zawsze), co doprowadza mnie do szału z tego względu, że wynajmuję pokój w mieszkaniu, którego właścicielka nie życzy sobie żeby królik biegał poza klatką (oczywiście biega, tylko jak przychodzi to ją chowam), a nie nadążam nad zbieraniem tych bobków i obawiam się, że czegoś nie zauważę przez co babka dowie się, że królica biega. Kolejna sprawa - niby to samiczka, ale ona intensywnie kopuluje mojego pluszowego miśka!  :wow Nie mówiąc już o tym, że zdaje mi się, iż czai się na mnie. Tak trochę nie jest sobą.
Zapewne poradzicie sterylkę - od razu mówię, że jeszcze się nie zdecydowałam, a zanim to nastąpi muszę znaleźć nowego weta, który będzie się znał na królikach. Wyprowadzamy się z tego miasta (tutaj mamy fajną panią wet., zna się na królach, ale ona akurat jest raczej przeciwko sterylce), a nie chcę dać królika pod nóż komuś, kto nie potrafi wykonać zabiegu.
Moje pytanie - co zrobić? Jak załagodzić ruję (bo to jest ruja, tak? czy coś innego?) Co zrobić żeby była mniej natrętna? Co z tym smrodkiem który wydaje? Kiedy jej przejdzie?

edit: dodam jeszcze, że dziś 2 razy zrobiła złączone ze sobą malutkie bobki, takie jakby miała rozwolnienie - co gorsza umazała tym klatkę (nigdy wcześniej jej to się nie zdarzyło) i siebie przez co 2 razy myłam jej nogi i brzuszek bo miała w gówienkach :/
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 27, 2012, 16:52:04 pm
Króliki to stworzenia nocne. W nocy nie śpią tylko im harce w głowie. Dzień jest dla nich stracony jeśli jego części nie prześpią :P
Ale jeśli ma się królika- trzeba zaakceptować jego naturę. Niestety one też nie lubią w ludziach tego, że gdy chcą się bawić ludź śpi.
I muszą bawić się same.
Kolejna sprawa- chrumkanie, smród, natręctwo przy tym- wszystko powinno przejść po sterylizacji. To typowe dla samiczek i samców niekastrowanych. Zabieg pomoże, albo chociaż ulży w egzystencji.
Samiczki również kopulują jak samce- czasami. Albo może masz samca, a o tym nie wiesz....
Ponadto na sterylkę warto spojrzeć pod aspektem zdrowotnym- prawie każda samiczka ma problemy z drogami rodnymi (ropomacicza, nowotwory itd).
Jeśli Pani wet jest przeciwko sterylce to wierz mi, na królikach się nie zna.
Napisz nam skąd jesteś i dokąd się przeprowadzasz, dobry wet się znajdzie.

No i rujki nie złagodzisz. Jak mówiłam pomoże tylko zabieg. Przejdzie jej być może w ciągu kilku dni.

Jak je trawe- to siana nie potrzebuje. Albo sobie może je jeść w małych ilościach. W świeżej zielonce ma to czego jej potrzeba.
A może karmy dostaje za dużo, że nie chce jeść nic innego?
Bobki też mogą być od zbyt kalorycznej diety (patrz: granulat, owoce)

Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Catanzaro w Maj 28, 2012, 23:06:48 pm
a broń Boże! Z owoców dostaje teraz tylko jabłko (ponieważ np. ja bananów nie jem, na pomarańcze jestem uczulona więc też nie, a królik sam tego nie zje, natomiast reszta owoców dopiero się "zaczyna" i będę powoli jej dawać)  i to rzadko. Przyjęłam taki system, że albo daję jej same warzywa (jakiś kawałek marchewki, selera, pietruszki, czasami ogórek, trochę pomidora, brokułu, papryki + jak mam to daję nać pietruszki/koperek też trochę) - rano więcej niż wieczorem plus siano ma non stop, a raz na parę dni rano granulat (jest bardzo polecany, zawiera dużo włókna) ilościowo wedle wskazań weta, a wieczorem warzywa. Raz na jakiś czas do rano dostaje też kawałek jabłka.
Pisałam,że siano teraz dostaje od 2 dni, ponieważ skosili nam trawę.Logiczne, że nie je siana kiedy ma trawę pod nosem. Jednakże wróciłam uwagę na to, iż mimo, że trawy już nie ma, to siana nadal nie jadła (dziś już zjadła).
O aspektach zdrowotnych dot. zaleceń sterylki wiem od dawna ;) Moja wet. także doskonale zdaje sobie z tego sprawę, jednakże jest zdania, że objawy ww chorób są na tyle widoczne, że dobry właściciel zauważy je w porę i wówczas będzie można taki zabieg przeprowadzić. Ja jednak nie mówię temu całkowite "nie", tyle, że jak pisałam - muszę mieć zaufane go weta i KASĘ. A niestety pani wet,która polecano mi na tym forum bierze ok. 240-250zł, więc (jak dla mnie) bardzo dużo. W cwili obecnej - nie ma moją kieszeń. Poprzednie leczenie świerzbu itd. wystarczająco ją nadszarpnęło.
Kolejna sprawa - królik ABSOLUTNIE nie jest otłuszczony, ma wagę prawidłową (1,8kg, baran). Bobki pogorszyły jej się, kiedy zaczęła się ruja, a jednocześnie wtedy, gdy dostała zastrzyk (mykso). Dziś jest trochę lepiej pod tym względem, ale także jej zachowanie jest lepsze, więc możliwe, że ruja się kończy.
Tak, jest to samiczka. Sprawdzałam ja, wet, studenci wet. oraz babki w zoologu.
Rozumiem, że taka jej natura, jednakże dziwi mnie to, gdyż moja poprzednia samiczka cały czas zachowywała się tak samo, nigdy nie brzęczała, nie była natrętna. Nie wiedziałam nawet, że ma ruje. Czasami zachowywała się bardziej agresywnie, ale to akurat było wtedy, gdy ktoś grzebał jej w klatce, gdy spała.

Obecnie jestem w Olsztynie, w czw się wynoszę do domu, tj. do Gdańska.
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 28, 2012, 23:14:37 pm
Moim zdaniem dostaje za duzo warzyw korzeniowych, za malo innych, tj cykoria, salata rzymska itd. Kopru mozesz dawac duzo, jest bardzo zdrowy i dobry.
Jak ma wage dobra to super.
Moze bobki wroca do normy na dniach.

Co do stwierdzenia wetki- ja nadal się nie zgadzam.
Często wlasciciele (przede wszystkim) i weci przegapiaja problemy z drogami rodnymi i często jest za pozno. A kroliczki też nie pokazuja, że cos jest nie tak.

Co do plci- babek z zoologicznego się nie sluchaj.
Na ogol jest tak że w zoologach nie wiedza nic. Ani jak karmic, opiekowac się ani o plci tym bardziej.
Studenci też nie sa zbyt dokladni- brak doswiadczenia. U bardzo mlodych kroliczkow ciezko plec rozroznic.

No ale nic, czekamy aż bobki wroca do normy :)
Tytuł: Problem z zachowaniem
Wiadomość wysłana przez: nes80 w Lipiec 12, 2012, 15:17:26 pm
Witam.
Mam pewien problem otóż sąsiadka pozostawiła mi na 2tyg królika, którego znalazła na klatce z rok wcześniej. Uprzedziła, że w ogóle nie wychodzi z klatki przy jej ściąganiu bądź otwieraniu, że w ogóle nie reaguje. W pierwszych 2 dniach tak było normalnie pozwalał wkładać sobie ręce do klatki w celu posprzątania w kątach i wymiany jedzenia a  teraz… od razu staje na tylnich łapach gdy jestem blisko i rusza nosem lub gdy otwieram klatkę. Zachowuje się tak jakby chciał wyskoczyć, zaatakować?  Dwa razy prawie dał radę wyskoczyć na mnie. Ciężko mi odczytać jego zachowanie może ktoś pomoże? To przejaw agresji? Raz chcący bądź niechcący musknął mnie zębem…  :icon_confused
Tytuł: Odp: Problem z zachowaniem
Wiadomość wysłana przez: joac w Lipiec 12, 2012, 15:22:34 pm
Królik broni swego terytorium, to zupełnie normalne. Lepiej, żeby na czas sprzątania królika w klatce nie było.
Tytuł: Odp: Problem z zachowaniem
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Lipiec 12, 2012, 15:26:08 pm
Królik jak atakuje to warczy i "kopie" przednimi łapkami. Do tego czasami złapie ząbkami. A że staje na łapkach i noskiem rusza? Przecież to żadna agresja, tylko ciekawość jest...
Jak sam nie wyskakuje to może zrobić mu jakiś podest z ksiązki np? Bo dziwne, ze królik sam nie chce wychodzić, bo króliki to zwierzątka które by najchętniej całe życie poza klatką spędziły...

Bez paniki. Jak królik nie jest stale agresywny to nie ma co się bać. Daj mu np kawałeczek jabłuszka z ręki , czy koperek, może reki nie kojarzy z czymś przyjemnym.

Ciężko dokładnie określić "to" zachowanie, jak się tego nie widzi.
Tytuł: Odp: Problem z zachowaniem
Wiadomość wysłana przez: nes80 w Lipiec 12, 2012, 15:39:22 pm
Zawsze lepiej zapytać niż zrobić krzywdę sobie i jemu :) przepraszam za głupie pytania ale pierwszy raz mam styczność z królikiem. Co do jedzenia to też jest problem bo praktycznie nic nie je o tym też było mi mówione. To strasznie dziwne że nie rusza marchwi, jabłka, innych dozwolonych pokarmów i swojego jedzenia tylko bardzo wybiórczo coś weźmie.

Kopać nie kopie chyba, że gdy przebiera jedzenie :p wygląda na to, że muszę poeksperymentować.
Tytuł: Odp: Problem z zachowaniem
Wiadomość wysłana przez: Króla w Lipiec 12, 2012, 15:41:51 pm
Może Ci się przydać strona www.miniaturkabeztajemnic.com Wiele ważnych informacji jest tam umieszczonych.
A co w ogóle ten królik je?
Tytuł: Odp: Problem z zachowaniem
Wiadomość wysłana przez: joac w Lipiec 12, 2012, 15:42:06 pm
To co on je? Siano? granulat? Jakieś suszki?
Tytuł: Odp: Problem z zachowaniem
Wiadomość wysłana przez: nes80 w Lipiec 12, 2012, 15:46:10 pm
Jedyne co udało mi się zaobserwować to czasem je siano, i niektóre elementy swojej miaszanej karmy. Bywa zainteresowany jedzeniem gdy je trzymam jak puszczam jak sam jakby je zabiera to koniec z posiłkiem.
Tytuł: Odp: Problem z zachowaniem
Wiadomość wysłana przez: joac w Lipiec 12, 2012, 15:54:30 pm
Musisz faktycznie popodtykać mu pod nosek różne warzywa/owoce. W linku podesłanym przez Królę znajdziesz info, co można mu dawać. Być może jest nienawykły do marchwi, jabłka itd. Spróbuj natkę pietruszki, koperek, cykorię, natkę marchewki. Powodzenia!
Tytuł: Odp: Problem z zachowaniem
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Lipiec 13, 2012, 10:37:26 am
Na początek proponuje zmienić mieszanke. Wybiera co lepsze i reszte zostawia a więc trzeba zmienić. Np na Cuni Complete Versele Laga.
Jest też ona zbyt kaloryczna dlatego idzie mało siana. Dodatkowo wprowadzić koniecznie trawe, mlecze np (jak masz dostęp do czystych, z dala od zwierząt i spalin, domów) i warzywa. Ogóreczki, kapustke pekińską, koperek, marcheweczki troszkę, nać marchwi i pietruszki.
Może nie zna tego jedzenia dlatego też za chętnie do niego nie podchodzi.
Tytuł: Odp: Problem z zachowaniem
Wiadomość wysłana przez: nes80 w Lipiec 13, 2012, 23:22:41 pm
Dziękuję za rady. To nie mój zwierzak zatem nie będę zmieniać na siłę mieszanek. Królik przyszedł do mnie z trocinami w klatce co dziwne dzisiaj ze względu na swoją alergie udało mi się wymienić je na żwirek a królik się ożywił i zaczął bardziej jeść swój pokarm. Pozostaje mi jeszcze do czasu powrotu właścicieli spróbować go przekonać do naturalnych pokarmów - warzywa, zioła itp. :)
Tytuł: Odp: Problem z zachowaniem
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Lipiec 13, 2012, 23:29:56 pm
To moze pogadaj z wlascicielami o tym jak powinni zywic uszaka i moze przystana na tym, żeby zmienic pokarm na lepszy?
Lepiej wydac troche wiecej zl na dobry granulat niż potem wydawac paredziesiat/pareset zl na np przycinanie zebow co jakis czas, leczenie wzdec, ropni itp..
Tytuł: Odp: Gwałty po kastracji!!
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Sierpień 11, 2012, 18:52:54 pm
odświeże wątek, może ktoś znowu ma taki problem..u mnie tez sie własnie zaczeło... na początku znajdowałam tylko troche wyrwanego futra, ale podczas ganiania i glupawki juz im sie zdarzało, no a dzisiaj "przyłapała" Rudkę jak sobie w nejlepsze gwałci Okey'a ! oba są po zabiegach do tej pory nic takiego się nie działo, kiedyś gdzieś czytałam że króliki nawet po kastrowaniu/sterylizacji mogą tak się zachowywać zeby np ustalić hierarchie (chociaz u mnie wiadomo ze całym domem rządzi Rudka;D) ma ktoś jakies inne hipotezy??:)
Tytuł: gwałty mimo zabiegów
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Sierpień 13, 2012, 21:15:23 pm
czy wasze uszy też uskuteczniają "gwałty" mimo tego ze są po zabiegach? ja mam samczyka i samiczkę oba wykastrowane/wysterylizowane i wszytsko było w jak najlepszym porządku, zyły sobie w miłości i harmonii aż do zeszłego tygodnia, najpierw znalazlam troche wydartego futra na dywanie potem zauwazyłam że Ruda (ona była dominująca w tym małżeńśtwi :diabelek) atakuje Okey'a  :oh: dzisiaj role się odwróciły i pierwszy raz widziałam jak Bieluch podjął inicjatywę i właził usilnie na większą od siebie Rudą... zastanawiam się czy one się pomału przestają lubieć? :niespodzianka czy to taka zabawa w ustalanie "kto tu rządzi"  :szerm:
macie jakies doświadczenie ze swoimi uszakami?
Tytuł: Odp: gwałty mimo zabiegów
Wiadomość wysłana przez: sowcia_masterka w Sierpień 13, 2012, 21:18:20 pm
tak, to zabawa w kto tu rzadzi:) ja też tak mam :D
Tytuł: Odp: gwałty mimo zabiegów
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Sierpień 13, 2012, 21:28:36 pm
powiem szczerze ze pierwsza moja głupia myśl to że lekarz zapomniał czegoś wyciąc  :DD jestem pod wrażeniem że bieluch się odważył wyjść z inicjatywą do Rudej do tej pory był uległy jak baranek  :lajkonik:
Tytuł: Amory królicy
Wiadomość wysłana przez: mrufka668 w Sierpień 23, 2012, 20:09:27 pm
Witam.
Mam taki dość dziwny problem... Od jakiegoś czasu moja królica robi rzeczy, które z reguły robią samczyki.  :D  Otóż, jak ma okazję, chwyta mojego młodszego brata za rękę zębami i próbuje z tą ręką kopulować. Kilka razy chciała też zgwałcić jego nogę.  :D  Biedak jest czasami napastowany naprawdę ostro, kilka razy pogryzła go do krwi. Oczywiście, towarzyszą temu wszelakie odgłosy, jak bzyczenie, furczenie, oraz kicanie w kółko dookoła obiektu uczuć.
Czy takie zachowanie jest naturalne także u samiczek ??
Zuza ma już ponad trzy lata, więc to na pewno nie buzujące hormony okresu dojrzewania... ;) Z drugiej strony, nie była sterylizowana i z tego, co wiem, to ma też wpływ na jej zachowanie. A, żeby nie było wątpliwości - mój królisio to na pewno jest ONA. :)
Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi od Was :)
Tytuł: Odp: Amory królicy
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Sierpień 24, 2012, 10:35:47 am
Oj to chyba jednak on :) samiczki w ten sposob nie kopuluja, jedynie moga ustalac kto rzadzi ale to nie z czlowiekiem.... Pokaz podwozie uszatka :)
Tytuł: Odp: Amory królicy
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Sierpień 24, 2012, 10:38:57 am
Samiczki wykonują ruchy kopulacyjne. Frida to robi cały czas, chyba, że ustala hierarchię ze mną.
Tytuł: Odp: Amory królicy
Wiadomość wysłana przez: Sowa w Sierpień 24, 2012, 11:46:04 am
Moje samiczki też tak robiły. Próbowały ze mną, jednak im się odechciało jak potraktowałam je tak samo ;)
Tytuł: Odp: Amory królicy
Wiadomość wysłana przez: Blacky w Sierpień 24, 2012, 12:00:28 pm
Dokładnie - ruchy kopulacyjne są dosyć powszechne u obu płci. A samice są szczególnie terytorialne. :)
Tytuł: Odp: Amory królicy
Wiadomość wysłana przez: joac w Sierpień 24, 2012, 15:03:24 pm
mrufka, koniecznie wysterylizuj swoją króliczkę, ze względu na jej zdrowie. Ja jedną króliczkę straciłam przez zbyt późno wykryty guz macicy, który dawał przerzuty - a też się podobnie zachowywała jak Twoja (może rzadziej z tym kopulowaniem, ale za to bzyczała, kręciła sie w kółko i w ogóle była nakręcona). Po jej śmierci wysterylizowałam dwie pozostałe - u starszej już się robiło to samo... Naprawdę, przemyśl to, bo królica się męczy, nie jest to obojętne dla jej zdrowia! Pozdrawiam
Tytuł: Odp: gwałty mimo zabiegów
Wiadomość wysłana przez: Annuszka* w Wrzesień 12, 2012, 17:48:12 pm
 ja mam mamę i synka oba po zabiegach, czasem jak samicę coś najdzie to wskakuje na syna i podgwałca go  :D  ona zdecydowanie dominuje, a do tego jest toksyczną matką :icon_lol
Tytuł: Odp: gwałty mimo zabiegów
Wiadomość wysłana przez: joac w Wrzesień 12, 2012, 22:29:30 pm
U mnie też są gwałty - ale to samiczka gwałci samca, ewidentnie chodzi o dominację, nie o czystą przyjemność bezpiecznego seksu ;)
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: tristeza w Wrzesień 30, 2012, 22:22:27 pm
Hej
moja króliczyca bzyczy. Niedługo chcę ją wysterylizować, czy po tym zabiegu przestanie bzyczeć?
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Wrzesień 30, 2012, 22:23:56 pm
może ale nie musi, bzyczą jak kogoś kochają :)
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: tristeza w Wrzesień 30, 2012, 22:24:49 pm
mam nadzieję, że to nie zniknie :) uwielbiam to no i przynajmniej wiem, że biegnie za mną ;)
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: fokusa w Listopad 28, 2012, 14:05:18 pm
hej macie jakieś pomysły (poza kastracją, bo ta w chwili obecnej nie wchodzi w grę) na królika który sika naon stop z pół obrotu?? Już nie daje rady :./// Króliś wcześniej sikał tak ale w małych ilościach - raz na kilka dni. Teraz niestety robi to tak 20 razy dziennie. Wszystko już jest zasikane. Trwa to od tygodnia może. ;((((( Biega cały czas nie zamykany. Może go zamykać? Ale szkoda mi go strasznie. Sika na wszystko co się da...
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Listopad 28, 2012, 14:09:33 pm
a czego nie wchodzi w gre kastracja? jest chory?kurcze mój pierwszy uszaty to byl facet dotego nie kastrowany
ale gwalty u niego trwaly tylko 2 tyg a poza tym byl najporzadniejszym krolem z calej bandy ktora mialam
to chyba sprawa osobnicza
moze mu cos na uspokojenie podawac?
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Listopad 28, 2012, 14:26:38 pm
a myslalem ze takie rzeczy sie tylko mi przydarzaja ... teraz juz wiem ze jest nas wiecej  :P

IMHO generalnie nie ma na to lekarstwa, po prostu niektore, tym bardziej te dominujace, ale nie sikaja na wszystkie osoby jak leci a tylko na wybrane  :diabelek
tez te nowe ktore wchodza na juz zaznaczony teren i dominujace, wlaczenie z zaznaczeniem innych samic a samice oddaje jemu ... po prostu jazda
zamykanie nie da rady ....i nie tędy droga bo krolik tego nie zrozumie i ponadto jak zamykanie w klatce ma wplynac na jego zapedy dominatora ?!

swoja droga dlaczego takie ciekawe watki ja zawsze znajduje ostatni ..... heh
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: fokusa w Listopad 28, 2012, 14:28:27 pm
a czego nie wchodzi w gre kastracja? jest chory

Tak aktualnie go leczę... już zakończyła się terapia antybiotykowa, ale idzie zima, a zanim dojdzie do siebie już całkiem będzie zimno - przesunęliśmy kastracje ;(

Melisę?? myślicie że pomoże?
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Listopad 28, 2012, 15:10:20 pm
a czego nie wchodzi w gre kastracja? jest chory

Melisę?? myślicie że pomoże?

przeciez to nie tedy droga najpierw ziolka potem leki zeby zwierze wyciszyc ?!
melise kroliki lubia swieza poskubac ale chyba nie chcesz dawac suszonej, takiej z worka od herbaty :-)  lub generalnie takiej robionej dla ludzi
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: fokusa w Listopad 28, 2012, 20:03:29 pm
przeciez to nie tedy droga najpierw ziolka potem leki zeby zwierze wyciszyc ?!
melise kroliki lubia swieza poskubac ale chyba nie chcesz dawac suszonej, takiej z worka od herbaty :-)  lub generalnie takiej robionej dla ludzi

Co ty za bzdury tutaj wypisujesz. Leki dostawał z powodów zdrowotnych, a to że stał się bardzo agresywny i sika z pół obrotu 20 razy dziennie to odrębny temat. Odpowiadałam na pytanie dlaczego nie może aktualnie poddać się kastracji - bo jest po chorobie! Anie leki... na sikanie:///

A meliska przecież to jasne jak słońce że nie z torebki od herbaty - HAHA ;) Tylko piękna roślinka... ehhh
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Listopad 28, 2012, 21:37:26 pm
przeciez to nie tedy droga najpierw ziolka potem leki zeby zwierze wyciszyc ?!
melise kroliki lubia swieza poskubac ale chyba nie chcesz dawac suszonej, takiej z worka od herbaty :-)  lub generalnie takiej robionej dla ludzi

Co ty za bzdury tutaj wypisujesz. Leki dostawał z powodów zdrowotnych, a to że stał się bardzo agresywny i sika z pół obrotu 20 razy dziennie to odrębny temat. Odpowiadałam na pytanie dlaczego nie może aktualnie poddać się kastracji - bo jest po chorobie! Anie leki... na sikanie:///  

raz, nie podaje sie melisy na takie rzeczy jw (a tym bardziej lekow) i taki byl sens mojej wypowiedzi, to ze kazdy rozumie to jak chce to juz inna sprawa
a dwa to wole sie upewnic bo ostatnio na forum coraz wiecej "lekarzy" gotowych zwierzaki leczyc sposobami "starej babki ze wsi" , uwaga ma charakter ogolny

wiec IMHO zwrot "co za bzdury wypisujesz" nie jest bynajmniej do mnie, tym bardziej iz ja bym nawet nie pomyslal o podawaniu melisy w takim przypadku  :>
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Listopad 28, 2012, 23:32:57 pm
melisa nie dziala na króle...przerobiłam to na swojej będac już powaznie zdesperowana
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: Eni w Listopad 29, 2012, 01:55:53 am
melisa nie dziala na króle...przerobiłam to na swojej będac już powaznie zdesperowana

Działa, ale to nie lek na dzikie wybryki. Na popęd nie pomoże, ew. na lekki stres. I owszem, w formie herbaty do picia zamiast wody albo suszone zioło.

Na samiczki i ich popęd pomaga szałwia - suszona albo herbata, ale nie wiem, czy samca uspokoi choć trochę. Co do zabiegu, jeśli królik jest już zdrowy, to wystarczy 21 dni od zakończenia leczenia (chyba, że chodzi o poważne wychudzenie czy dłuższą rekonwalescencję).

Królik to zwierzę i trzeba się niestety liczyć z jego potrzebami - jedzenie, wydalanie i popęd do rozmnażania to normalna sprawa, jak ktoś chciał uniknąć lania z półobrotu, to niestety nawet adopcja samiczki nie daje gwarancji, że się tego nie doświadczy - tylko zabieg kastracji/ sterylizacji skutkuje na dłuższą metę. Zamykanie nie pomoże, królik będzie sfrustrowany, może się zrobić apatyczny lub agresywny, a dodatkowo zmniejszenie ruchu wpłynie na układ pokarmowy (stres i spowolnienie pracy jelit może prowadzić do przytkań). Można się zastanowić nad odgrodzeniem jakiegoś pomieszczenia czy jego części, zabezpieczeniem dla zmniejszenia szkód - ale klatka to będzie trauma po mieszkaniu luzem.
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Listopad 29, 2012, 08:07:21 am
Mój pierwszy królik tez sikał z półobrotu - w twarz na przykład; wtedy królik miniaturowy to bała "nowość" szczególnie w tak małym mieście jak moje i o kastracji nikt nie słyszał. Pozostało mi się przyzwyczaić (8 lat żył) :) Teraz żadne siuśki mi nie straszne :D
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Listopad 29, 2012, 10:37:30 am
Eni szałwie tez na nadzej próbowalismy i suszoną i świeżai do jedzenia i do picia- dzicz była jako zwykle

dr powiedział że wcale go to nie dziwi i bardzo często króle reagują odmiennie na takie ziółka niż my
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: fokusa w Listopad 29, 2012, 13:20:10 pm
Tak królik jest dopiero co (1 dzień, dzisiaj drugi) po terapii antybiotykowej na zapalenie... wygląda dobrze i trzyma się dobrze... A martwi mnie tylko jeden fakt, że 21 dni to już nas na pewno zima zastanie, a ja nie chce go w zimę obciążać kastracja ;(  A już byliśmy umówieni z dr z Wrocławia... ale cóż, takie jest życie, każdy choruje. Łobuzowi strasznie odbija ostatnio - sika z 20 razy dziennie na mnie i na otoczenie... Przykładowo wchodzi do kuwety, ja się ciesze, że wlazł a on siup i wyskakuje i półobrót :D :D Aktualnie to widzę nawet że kuweta mu zbrzydła :p staje obok i ma gdzieś moje przekładanie :P
Myślicie że mogę kastracje w zimę zrobić? Zaznaczam że wiąże się to z podróżą ok. 2,5 godzinną w jedną stronę + ewentualne przejścia z autobusu do autobusu? Nie wyziębi mi się?
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Listopad 29, 2012, 13:26:03 pm
A martwi mnie tylko jeden fakt, że 21 dni to już nas na pewno zima zastanie, a ja nie chce go w zimę obciążać kastracja ;(
Myślicie że mogę kastracje w zimę zrobić? Zaznaczam że wiąże się to z podróżą ok. 2,5 godzinną w jedną stronę + ewentualne przejścia z autobusu do autobusu? Nie wyziębi mi się?
A co ma do rzeczy pora roku do kastracji? W Toruniu króliki są kastrowane i sterylizowane "na pęczki" o każdej porze roku i nic im się nie dzieje. Pamiętam jak niosłam raz z kastracji jednego takiego w lutym, było -20 stopni. Do samochodu i z samochodu w transporterze pod kocem i nie było żadnego problemu. Królik do tej pory cieszy się znakomitym zdrowiem i samopoczuciem :)
Gorzej jest jedynie latem w upały - doktor Krawczyk odradza wówczas zabiegi, bo króliki mają wtedy zwykle podwyższoną temperaturę ciała, szybszy oddech, krew się zagęszcza (a to może powodować zakrzepicę), a organizm szybciej odwadnia.
Jak tylko Twój podopieczny będzie całkiem zdrów i minie rozsądny czas od zakończenia leczenia (te minimalne 21 podane przez Eni), nie powinniście zwlekać. Zwłaszcza, że królik daje wam popalić :P
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: fokusa w Listopad 29, 2012, 14:08:26 pm
co ma do rzeczy pora roku do kastracji?

Czytałam na forum że nie powinno sie kastrować przy bardzo niskich i wysokich temperaturach... na pewno nic mu nie będzie?? :) W takim razie pojadę przed świętami z maluchem :)
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Listopad 29, 2012, 15:39:05 pm
to bardziej dotyczy sterylizacji i sytuacji gdy zwierzaki są wydawane do domu za wczesnie, nie do konca przytomne i nie sa w stanie regulowac temp wlasnego ciala
jak ci oddadza juz calkowicie obudzonego krola a wet bedzie doswiadczony powinno byc ok
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: Eni w Listopad 29, 2012, 16:33:32 pm
to bardziej dotyczy sterylizacji i sytuacji gdy zwierzaki są wydawane do domu za wczesnie, nie do konca przytomne i nie sa w stanie regulowac temp wlasnego ciala
jak ci oddadza juz calkowicie obudzonego krola a wet bedzie doswiadczony powinno byc ok

Kastrację też się wykonuje w pełnej narkozie i też królik może mieć problem z utrzymaniem ciepłoty ciała. A dodatkowo Piasecki wydaje króliki nie całkiem wybudzone z tego co wiem.
Na pewno nie można uznać, że wsadzi się zwierzę przed czy po zabiegu tak zwyczajnie do transportera wyłożonego ręcznikiem i będzie OK. Trzeba zabezpieczyć jakoś zwierzaka - można zawczasu uszyć sobie pokrowiec na transporter, można wymościć go zwiniętym w norkę kocem. Termofor lub butelka z ciepłą wodą po zabiegu też jest konieczna. A jak już nie będzie możliwości, żeby wiatr się do wnętrza dostał i zimno zwierzaczkowi nie będzie - to spokojnie może ruszać w podróż.

A co do szałwii - to ja się upieram, że działa na króliki (oczywiście mogą być osobnicze wyjątki, mniejszy lub większy skutek), ale skoro tysiące królików hodowlanych mają jej nie dostawać w okresie karmienia młodych, bo hamuje laktację, to jednak wyjątek potwierdza regułę. Na moje króliki działała - Miśka jest niesterylizowana i szałwia pomaga jej pohamować popęd oraz nie mieć rujek, Bizu przy ciąży urojonej też bardzo pomogło, choć objawów rujki nie zniwelowało.
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Listopad 29, 2012, 16:37:49 pm
u nas Rzepka puszczała pare h po wybudzeniu dopiero, i sama kazala przygotowac koce, termofor  na wszelki wypadek itd a w obie strony transport byl samochodowy

dlatego duzo zalezy od samego weta
pod kątem zabiegu do dr Rzepki zadnych zastrzezen (poza ceną of kors ale to nei ona decyduje) nie mam a blizna byla malenka
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Listopad 29, 2012, 17:59:22 pm
to bardziej dotyczy sterylizacji i sytuacji gdy zwierzaki są wydawane do domu za wczesnie, nie do konca przytomne i nie sa w stanie regulowac temp wlasnego ciala
jak ci oddadza juz calkowicie obudzonego krola a wet bedzie doswiadczony powinno byc ok

jednak jak pisze fokusa to nie jest podroz 10-20minut samochodem z dobrym grzaniem, w warunkach ekstremalnych in plus czy in minus .... nie robilbym powazniejszych zabiegow, tym bardziej iz w gre wchodzi minimum 2,5 godziny na podroz, i to w jedna strone, plus przesiadki etc
no chyba ze jest absolutnie niezbedne ... dla zdrowia i zycia zwierzaka, ale przeciez to o czym jest mowa jw tego nie dotyczy

nie chodzi o to co sie dzieje w gabinecie i podczas operacji ale ... po tym, przez kilka dni zwierze dochodzi do siebie etc

a to ze Torun robil mase zabiegow .... nie ma nic do rzeczy, bo wszytsko odbywa sie na terenie miasta Torunia, a jak duzy jest Torun ? ile czasu zajmuje dojazd po zabiegu ? imho to jest 30 min max wiec porownanie jest nie ten tego  :P
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Listopad 29, 2012, 18:03:03 pm
ja bym osobiscie przemeczyla sie i poczekala do wiosny bo nie jest to zagrozenie życia
ale jak juz nie wytrzyma nerwowo  (mi mala lala wszedzie przez 3mies i gwalcila a mimo to czekalismy ile trzeba, i ze wzgledu na 20st mroz operacje przelozylismy o kolejne 2 tyg) to wie co i jak robic
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Listopad 29, 2012, 18:17:09 pm
no i wlasnie ......
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: szprotka w Listopad 29, 2012, 20:52:04 pm
Na pewno nie można uznać, że wsadzi się zwierzę przed czy po zabiegu tak zwyczajnie do transportera wyłożonego ręcznikiem i będzie OK. Trzeba zabezpieczyć jakoś zwierzaka - można zawczasu uszyć sobie pokrowiec na transporter, można wymościć go zwiniętym w norkę kocem. Termofor lub butelka z ciepłą wodą po zabiegu też jest konieczna. A jak już nie będzie możliwości, żeby wiatr się do wnętrza dostał i zimno zwierzaczkowi nie będzie - to spokojnie może ruszać w podróż.

chciałam tylko dodać, że można kupić ocieplacz na transporter (wygląda to trochę jak kurtka dla transportera). osłania to od wiatru i trochę ciepła zatrzymuje.
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Listopad 29, 2012, 23:51:49 pm
Na pewno nie można uznać, że wsadzi się zwierzę przed czy po zabiegu tak zwyczajnie do transportera wyłożonego ręcznikiem i będzie OK. Trzeba zabezpieczyć jakoś zwierzaka - można zawczasu uszyć sobie pokrowiec na transporter, można wymościć go zwiniętym w norkę kocem. Termofor lub butelka z ciepłą wodą po zabiegu też jest konieczna. A jak już nie będzie możliwości, żeby wiatr się do wnętrza dostał i zimno zwierzaczkowi nie będzie - to spokojnie może ruszać w podróż.

chciałam tylko dodać, że można kupić ocieplacz na transporter (wygląda to trochę jak kurtka dla transportera). osłania to od wiatru i trochę ciepła zatrzymuje.

troche ? na 2,5 godziny ? przesiadki ? wolne zarty .... na dystansach 10-20minut samochodem to i moze, w innym przypadku ja nie polecam testow na swoim zwierzaku, wszystko zalezy oczywiscie od temperatury, pogody wiatru ... ale jest zima, tak czy inaczej zima
wiec prosze nie piszcie "troche" bo ocieplacze nawet firmy CHABA to nie kurtka puchowa
mimo ze CHABA na transporter jest bardzo i fajna i wygledna
Tytuł: Odp: sikanie z półobrotu- pomysły?
Wiadomość wysłana przez: fokusa w Listopad 30, 2012, 13:27:14 pm
Powiedzmy że w +10 stopniach jestem w stanie podjąć się takiej wyprawy... Ale przy śniegu już nie bardzo. BTW spróbuje znaleźć gdzieś szałwie w doniczkach świeżą :) Może załagodzi jego i mój dyskomfort psychiczny z popędem :)))
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie króliczki - dojrzewanie
Wiadomość wysłana przez: sniezek w Grudzień 03, 2012, 13:17:41 pm
A co jeśli to królik a nie króliczka tak robi?? Tez ma ciaze urojona??? :) Mój sniezek ostatnio takie wyczyny robil i tak go obserwowalam, biegal wokol swojej klatki, potem usiadl w swoim ulubionym kaciku za firanka i tam chyba w koncu wszystko wyplul, ale trwalo to ponad pol godziny jak to sianko zbieral i ganial.
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie króliczki - dojrzewanie
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Grudzień 03, 2012, 13:22:12 pm
A co jeśli to królik a nie króliczka tak robi?? Tez ma ciaze urojona
w dzisiejszych czasach każdemu wolno ;)
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie króliczki - dojrzewanie
Wiadomość wysłana przez: Eni w Grudzień 05, 2012, 16:29:45 pm
A co jeśli to królik a nie króliczka tak robi?? Tez ma ciaze urojona
w dzisiejszych czasach każdemu wolno

W dzisiejszych czasach to trudno się doszukać kompetentnego człowieka, który prawidłowo określi płeć - na pewno samczyk? Bo to raczej zachowania samiczek. O ile dosiadanie/ gwałty i znaczenie terenu są wspólne dla obu płci, o tyle ciąże urojone już nie. Ale kopać w sianku czy zbierać kocyki na legowisko może - jednak wyrywać sobie futra i znosić siana już nie bardzo.
Tytuł: dojrzewający Kropek gwałciciel i płochliwa Zyga
Wiadomość wysłana przez: kropek i zyga w Grudzień 18, 2012, 11:56:22 am
Witajcie, to mój pierwszy post na waszym forum. Mam dwa króliczki oba pojawiły sie u mnie miesiąc temu. Trwa cały czas proces zaprzyjaźniania. Ich i mojego z nimi. Pierwszy przybył Kropek a po kilku dniach Zyga. Kropek ma teraz 4 miesiące i wszedł w okres dojrzewania. Zyga ma 5 miesięcy. Na początku moje skarby się ze sobą szybko bardzo polubiły, lecz  5 dni temu sytuacja sie zmieniła. Kropek zaczął gwałcić Zygę. Na początku ta tylko piszczała ze strachu ale teraz trwa regularna walka. Fuka i warczy. Mam jedną klatkę. Kładąc się spać boję się że wstanę a one się pozagryzają.
Czy to już czas żeby je rozdzielić ?
Może to jest naturalne i należy dać im czas.
Kropek będzie sterylizowany jak tylko lekarz znajdzie termin.

Dodam że jak są poza klatka biegają, brykają, razem leżą obok siebie.

Nie chcę stracić ich zaufania, jest im tu dobrze. Zamykam je na noc i ta wspólna noc to właśnie problem.

Poradźcie proszę.

Ja pójde do sklepu kupić Kropkowi jakąś przytulankę może zacznie ją gwałcić i da odpocząć Zydze.

pozdrawiam was serdecznie
Tytuł: Odp: dojrzewający Kropek gwałciciel i płochliwa Zyga
Wiadomość wysłana przez: szprotka w Grudzień 18, 2012, 21:46:58 pm
rozdziel uszaki, to jest konieczność w tym przypadku. no chyba, że chcesz mieć stadko małych uszatych kuleczek.
króliki pamiętliwe są, ale baaaaaaaardzo przekupne. szybko Ci wybaczą. pannę wysterylizować, pana wykastrować i będzie spokój.
Tytuł: Odp: dojrzewający Kropek gwałciciel i płochliwa Zyga
Wiadomość wysłana przez: Eni w Grudzień 19, 2012, 13:35:33 pm
Jeśli faktycznie są w tym wieku i takiej płci, to już za późno. Królica jest kotna. Właścicielka doczeka się małych króliczków, które powiększą szeregi bezdomnych zwierząt, a jak nie rozdzieli uszaków, to za kolejne 30 dni będzie miała następne :(

Królik to nie człowiek, nie ma rozumku mówiącego mu, że ma się nie rozmnażać - jest samica, włącza się popęd (u samiczki ruja jest prowokowana - czyli zawsze, jak jest samiec) i dochodzi do kopulacji - żadna zabawka nie oderwie go od samicy, jeśli będzie miał do niej dostęp.

Może też być tak, że płeć jest źle określona i są tej samej płci - wtedy nie bezie małych króliczków, ale przy dwóch samicach będą małe perspektywy na przyjaźń, nawet po sterylizacji.

Każdy królik może gwałcić - samiec i samica, kastrowany/sterylizowany i nie. To nie tylko kopulacja, ale także okazywanie dominacji. W każdym razie, przy groźbie rozmnożenia, konieczne jest rozdzielenie - potem kontrola u weterynarza znającego się na królikach i zabiegi u obojga.

O tym wszystkim: gwałty/dosiadanie, sterylizacja, rozdzielenie królików, zaprzyjaźnianie możesz znaleźć tematy na forum -> wyszukiwarka.
Tytuł: Odp: dojrzewający Kropek gwałciciel i płochliwa Zyga
Wiadomość wysłana przez: kropek i zyga w Grudzień 19, 2012, 15:53:15 pm
 :heej

Dzisiejsza noc był bardzo spokojna, bez pisków, warczenia, fukania.
Między moimi skarbami zapanowała zgoda.
Nie zauważyłam żeby Zyga zaczęła wić gniazdko.
Ale może jeszcze za wcześnie ...

Jutro idę do weterynarza, napiszę wam jaki jest wynik badania.

Dziękuję za wszystkie porady 
dodam tylko że płeć określał nam lekarz :) ale jak wiecie pomyłki się zdarzają. 



Tytuł: Odp: dojrzewający Kropek gwałciciel i płochliwa Zyga
Wiadomość wysłana przez: rainbow w Grudzień 20, 2012, 12:14:42 pm
A czy jesteś pełnoletnia ??? Wiesz zakładać z góry a może wet się pomylił z płcią i masz 2 osobniki tej samej płci jest trochę ryzykowne. A w razie gdy samiczka będzie miała młode będziesz w stanie im zapewnić dobre warunki ? W takiej sytuacji trzeba będzie okazać się odpowiedzialnym . Nie powinnaś puszczać ich razem póki nie są wykastrowane/wysterylizowane. Dużo ludzi nie przejmuję się tym a później tak dużo jest bezdomnych uszaków :(
Tytuł: Odp: dojrzewający Kropek gwałciciel i płochliwa Zyga
Wiadomość wysłana przez: kropek i zyga w Styczeń 07, 2013, 19:02:13 pm
Byliśmy u lekarza.
Wszystko dobrze się kończy. Kropek to chłopiec a Zyga to dziewczynka.
Po kupieniu drugiej klatki i ich rozdzieleniu już wiemy że Kropek to dominator.
Wypuszczone z klatek bawią się razem i jest spokój.
Ona jest już w pełni dojrzała ale on nie ma jeszcze w pełni rozwiniętych jąderek.
Czekamy więc z kastracją.

Pozdrawiam więc wszystkich
Kropek i Zyga
Tytuł: Odp: dojrzewający Kropek gwałciciel i płochliwa Zyga
Wiadomość wysłana przez: fokusa w Styczeń 07, 2013, 23:41:47 pm
Ona jest już w pełni dojrzała ale on nie ma jeszcze w pełni rozwiniętych jąderek.

Skoro już ją dosiadał to zaczął się okres dojrzewania i może to się skończyć małymi....
Tytuł: Odp: dojrzewający Kropek gwałciciel i płochliwa Zyga
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Styczeń 08, 2013, 09:51:57 am
Kropek i Zyga - zainteresuj sie sterylizacja zygi, niezaleznie od kastracji kropka. dla Samiczki to a) brak maluchów, ktore beda problemme dla Ciebie jak sie ich poajwi dodatkowa 10tka b) dla zdrowia smiczki.
Tytuł: Dlaczego królik mnie "gwałci"?
Wiadomość wysłana przez: Boro w Kwiecień 03, 2013, 21:17:23 pm
Mój króliczek to samiczka. Nie jest wysterylizowana. Okres dojrzewania jej minął i było ok, ale od pewnego czasu mnie gwałci i przy tym gryzie. Oto przykład z wczoraj chyba siedzę sobie przed laptopem przy biurku Lajla wkakuje i zaczyna mnie lizać i trącać łebkiem, żebym ją głaskała. Na chwilkę przerwałam głaskanie i Lajla zaczęła "gwałcić" mi rękę... Nigdy wcześniej tak nie było. Co robić? :((

________
Z góry dziękuję za odpowiedzi :)
Tytuł: Odp: Dlaczego królik mnie "gwałci"?
Wiadomość wysłana przez: leśnik w Kwiecień 03, 2013, 21:26:25 pm
Typowy objaw hormonalny.Moim zdaniem pokazuje do Ciebie przywiązanie.
Tytuł: Odp: Dlaczego królik mnie "gwałci"?
Wiadomość wysłana przez: ziabak w Kwiecień 03, 2013, 21:28:07 pm
Chce Cię zdominować. Samice robią to przy ustalaniu hierarchii w stadzie, Ty jesteś dla niej stadem. Ze względów zdrowotnych powinno się samice sterylizować - pomyśl nad tym. Pamiętaj tylko, że to nie wyeliminuje w 100% okazywania dominacji, może złagodzić takie zachowania.
Tytuł: Odp: Dlaczego królik mnie "gwałci"?
Wiadomość wysłana przez: F4rba w Kwiecień 03, 2013, 21:28:34 pm
Poczuła zew natury. Bez sterylizacji to będzie sie powtarzać.
Tytuł: Odp: Dlaczego królik mnie "gwałci"?
Wiadomość wysłana przez: izaf w Kwiecień 03, 2013, 22:16:10 pm
Sterylizacja......
Tytuł: Odp: Dlaczego królik mnie "gwałci"?
Wiadomość wysłana przez: emilia w Kwiecień 03, 2013, 22:38:27 pm
oj my mamy chyba jeszcze większy problem ......nasza Miczka robi podobnie,idzie wisna hormony szaleją czekamy na sterylizacje która jest konieczna
kiedy Mika biega to ja nie moge spokojnie poruszać sie po pokoju ,jak tylko jestem w zasięgu jej wzroku to jestem gnębiona,mam sposób żeby nie czuła mojego zapachu owijam sie kocem do samej ziemi , to działa i odwraca uwage małego natreta,
albo ją uspokajam głaskając-tak chyba najlepiej :)
Pamietaj żeby gwałtownie jej nie odpychać ,nie krzyczeć itp. wszystko na spokojnie bo mozesz ja do siebie niepotrzebnie zrazić.A ona wiadomo że nie rozumie do końca tego co robi i że ty nie jestes królikiem

a takie podgryzanie kiedy przestaje głaskać to często spotykane u mojej Tamisi pomimo sterylizacji zwyczajnie pokazuje  że chce pieszczot
Króliki posługują sie często ząbkami chcąc nam coś powiedzieć,taka ich natura :diabelek

Na pewno jest to też chęć dominacji nad Tobą
Tytuł: Odp: Dlaczego królik mnie "gwałci"?
Wiadomość wysłana przez: Boro w Kwiecień 04, 2013, 15:47:46 pm
Dziękuję bardzo :) A nad sterylizacją pomyślę. Znaczy wykonam ją na pewno, bo jak będzie starsza to większe szanse na niewybudzenie :(
Tytuł: Odp: Dlaczego królik mnie "gwałci"?
Wiadomość wysłana przez: emilia w Kwiecień 04, 2013, 16:48:20 pm
tak sterylizacja lepiej w młodym wieku.Ale pamiętaj tylko u dobrego weterynarza znajacego sie dobrze na leczeniu królików.
My na sterylizacji bylismy z nasza królinką 150 km od naszego miasta żeby był pewny weterynarz :)
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: stryjenka w Kwiecień 25, 2013, 12:21:45 pm
chrumkanie jest cudowne!  :zakochany:

o wiele bardziej kłopotliwy jest taniec wokół stóp... trzeba bardzo uważać, żeby przypadkiem nie trącić uszaka.
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: SylwiaW w Maj 09, 2013, 10:24:22 am
Moja mała oprócz zachowań jakie wyżej zostały wymienione przestała jeść karmę i to właśnie od tego dnia kiedy zaczęła nietypowo się zachowywać, dla mnie to nic nowego już nie pierwsza jej akcja
Z siankiem nie ma problemu, zielone też je chętnie, jednak nie wiem czy to nie jest podejrzane....nie jest osowiała ani nic, wręcz przeciwnie pełna energii

myślę nad kontaktem z wet, może macie jakieś pomysły zanim dojdzie do takiego spotkania

pzdr
wraz z Kapi :) :bunny:
Tytuł: Odp: Bieganie koło mnie i "chrumkanie","bzyczenie"
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Maj 21, 2013, 14:50:03 pm
Moja mała oprócz zachowań jakie wyżej zostały wymienione przestała jeść karmę i to właśnie od tego dnia kiedy zaczęła nietypowo się zachowywać, dla mnie to nic nowego już nie pierwsza jej akcja
Z siankiem nie ma problemu, zielone też je chętnie, jednak nie wiem czy to nie jest podejrzane....nie jest osowiała ani nic, wręcz przeciwnie pełna energii

myślę nad kontaktem z wet, może macie jakieś pomysły zanim dojdzie do takiego spotkania

pzdr
wraz z Kapi :) :bunny:


Nie sądzisz że sama sobie odpowiedziałaś ? :)
Królica w rui może mieć 10 objawów przypominających chorobę z brakiem apetytu włącznie.
Jeśli bobki są normalne i brzuch w porządku to nie martw się na zapas.

Tytuł: Mam ważne pytanie.
Wiadomość wysłana przez: PiotrekiLusia w Listopad 14, 2013, 19:55:59 pm
Lusia od 3 listopada jest pobudzona, a od trzech dni buduje gniazdo, kopie w kuwecie i ze żwirku robi gniazdko, a nawet miski pakuje do domku, Czy to rujka?

Czym się różni rujka od ciąży urojonej?

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Mam ważne pytanie.
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Listopad 14, 2013, 20:03:36 pm
Jedynymi symptomami związanymi z rują są u samicy nieco zaczerwienione i obrzęknięte narządy płciowe oraz bardziej nerwowe zachowanie. Niektóre samiczki tracą apetyt.

a ciąża urojona- robienie gniazda .


warto później pomyśleć nad sterylizacją by króliczka się nie męczyła .
Tytuł: Odp: Mam ważne pytanie.
Wiadomość wysłana przez: Eni w Listopad 14, 2013, 20:25:40 pm
Jedynymi symptomami związanymi z rują są u samicy nieco zaczerwienione i obrzęknięte narządy płciowe oraz bardziej nerwowe zachowanie. Niektóre samiczki tracą apetyt.
A zadzieranie ogonka i symptomatyczne nadstawianie kuperka? A znaczenie terenu? Nasilenie terytorializmu?

Ruja to gotowość samicy do rozrodu,po której powinno nastąpić wyciszenie lub ciąża, jeśli był kontakt z samcem. Ciąża urojona objawia się tak, jak ciąża, z tym, że jest urojeniem samiczki, a nie stanem faktycznym. Przy ciąży urojonej samica buduje gniazdo (z przedmiotów, futerka, kopiąc "norkę", siana), wyrywa sobie futerko, broni terenu, może nawet mieć mleko.

Jeśli samica ma często ruje lub jest narażona na pobudzające bodźce, to może dostać rujki permanentnej lub ciąży urojonej. Jest to niebezpieczne, bo królica traci zainteresowanie jedzeniem, może się zatkać kłębami wyrywanych non stop kłaków, no i działa na pobudzeniu hormonalnym, co sprzyja ropomaciczu i nowotworom. Więc zgadzam się, że warto pomyśleć o sterylizacji
Tytuł: Odp: Mam ważne pytanie.
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Listopad 14, 2013, 20:43:24 pm
Zadzieranie omyka, nastawianie sie i znaczenie terenu jest im pewnie dobrze znane . Wiec nie bralam ich pod uwsge z reszta pisalam z rozpedu , przy sprzataniu . Kroliczka ma prawie 10 miesiecy . Pewne zachowania napewno zdarzyli zauwazyc. ;P
Tytuł: Odp: Mam ważne pytanie.
Wiadomość wysłana przez: PiotrekiLusia w Listopad 15, 2013, 19:30:13 pm
Gdzieś boję się sterylizacji, w dodatku nie ma specjalisty w Częstochowie dobrego.
Tytuł: Odp: Mam ważne pytanie.
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Listopad 15, 2013, 20:38:18 pm
to śmigać do Bytomia :)
 Marta Białasik - Gabinet Synergia ul,Strzelców Bytomskich 129 :D
Tytuł: Odp: Mam ważne pytanie.
Wiadomość wysłana przez: Graszka w Listopad 15, 2013, 20:44:00 pm
Specjalista króliczy - Ilona Jeziorska Fornal. Sterylizowała króliczkę naszej forumowej Lucy79 i kastrowała moich trzech chłopków i wszystko było ok.
Oczywiście Marta jak najbardziej . Tak więc możliwości jest sporo :)
Tytuł: Odp: Mam ważne pytanie.
Wiadomość wysłana przez: duszka01 w Listopad 16, 2013, 09:06:26 am
Jeszcze jest gabinet Vetimus Magdy Zatoń ul.Orkana 12 .Ja do niej chodzę od lat , najpierw ze świnkami morskimi a teraz z królinką :)
Tytuł: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: kolorrrowa w Grudzień 29, 2013, 13:13:07 pm
Hej! Od wczoraj mamy problem... Kroliczka mojego chlopaka ma 6 miesiecy, nie jest wysterylizowana. Gdy wczoraj przyjechalam do chlopaka od swojego krolika (chlopczyka), mloda chyba poczula jego zapach i zaczela gwalcic moja reke, bzyczy przy kicaniu. Kupilismy jej misia, zeby dala mi spokoj. Faktycznie, swoje amory w wiekszosci kieruje na pluszaka ale jeszcze zdarza jej sie wskoczyc mi na reke... Wczesniej tak nie miala... Nie wiemy co zrobic. Ogolnie zaczela sie bardzo dziwnie zachowywac.. Przed chwila przyleciala do mnie stekajac jakby. Myslicie, ze to czas na sterylizacje?
Tytuł: Odp: napalona króliczka
Wiadomość wysłana przez: emilia w Grudzień 29, 2013, 13:27:14 pm
sterylizacje najlepiej przeprowadzić kiedy mała będzie miała co najmniej 10 miesięcy do 1 roku
Tytuł: Odp: napalona króliczka
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Grudzień 29, 2013, 13:31:17 pm
Kolorrowa, weź uszatą do weta, niech stwierdzi, czy młoda się już nadaje na sterylkę, czy nie. Sterylizowałam nawet czteromiesięczne samice, więc wcale nie trzeba czekać do roku. Niech osądzi wet, który będzie ciachał.
Tytuł: Odp: napalona króliczka
Wiadomość wysłana przez: Milla w Grudzień 29, 2013, 13:40:23 pm
Moją sterylizowałam jak miała niecałe 6 miesięcy i powiem Ci, że to nie jedyny przypadek. Nasza weterynarz robi to świetnie, więc jeśli nie ma zdrowotnych przeciwwskazań to ja osobiście jestem za sterylizacją. Ale popieram Bośniak, idź do weta, niech sam zadecyduje:)
Tytuł: Odp: napalona króliczka
Wiadomość wysłana przez: emilia w Grudzień 29, 2013, 13:43:03 pm
całkiem możliwe że i wcześniej niema przeciwskazań  tak jak dziewczyny piszą to zależy od diagnozy i samego podejścia weterynarza ;)
Tytuł: Odp: napalona króliczka
Wiadomość wysłana przez: kolorrrowa w Grudzień 29, 2013, 14:01:54 pm
Kurcze, przez chwile zwatpilam w jej kobiecosc :D ale wielokrotnie sprawdzalismy czy nie ma pod ogonkiem dodatkow od natury i nic nie znalezlismy... Myslicie, ze zapach samca obudzil w niej ten poped czy to zbieg okolicznosci?
Tytuł: Odp: napalona króliczka
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Grudzień 29, 2013, 18:27:16 pm
Kurcze, przez chwile zwatpilam w jej kobiecosc :D ale wielokrotnie sprawdzalismy czy nie ma pod ogonkiem dodatkow od natury i nic nie znalezlismy... Myslicie, ze zapach samca obudzil w niej ten poped czy to zbieg okolicznosci?

Ja sterylizowałam 3 miesięczne samice już :) Więc wszystko zależy od decyzji weta.
Tak, zapach innego królika może pobudzać ruchy "kopulacyjne" i wzmożone znaczenie terenu i bzyczenie. Warto pokazać małą wetowi- i upewnić się czy na 100% jest samiczką. Chociaż jądra ciężko przeoczyć, to jednak niektóre cholery i przed właścicielem je chowają :P
Tytuł: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: gabiszysz w Grudzień 14, 2014, 20:17:39 pm
Hej,jestem tu nowa,więc jak coś zrobię nie tak to wybaczcie  :icon_cool
Mam królika miniaturke teddy w sumie od niedawna (w grudniu skończy 7 miesięcy), moje pytanie jest następujące. Niko,bo tak się zwie lata za moim psem (bokser) dosłownie wszędzie, coś jakby go śledzi.. co jest dziwne,bo świnkami morskimi jest mniej zainteresowany, czasami poliże,położy się obok. Zastanawia mnie też jego zachowanie, kiedy pies się położy,albo siedzi Niko zasuwa wokół niego kółka,raz w lewo,raz w prawo wiele razy. Czy to jest normalne zachowanie młodego króliczka,czy to jest coś jakby "zabawa",czy może to jakaś choroba?
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Grudzień 14, 2014, 21:32:28 pm
To jest uwielbienie- królik potraktował psa jako obiekt seksualny i się do niego zaleca - a ja zalecam kastrację/ sterylizację - bo pies będzie miał przechlapane ;)
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: gabiszysz w Grudzień 15, 2014, 11:21:51 am
Ten obiekt seksualny królika, to chyba ciut za duży,  w ogóle to jest realne?  :icon_eek
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Grudzień 15, 2014, 11:31:16 am
No dzieci psu nie zrobi ;) ale może za nim biegać ciągle i go wkurzać- do tego sam jest nakręcony, pobudzony, zmęczony- jak mu nie przejdzie to warto wykastrować króla - będzie miał spokój i on i pies :D
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: gabiszysz w Grudzień 15, 2014, 16:59:28 pm
Masz racje,poczekam jeszcze troche i zobaczymy,jak dalej tak będzie śmigał to pójde z nim do weta a może mu ustąpi jakimś cudem  :> w każdym razie wieelkie dzięki za pomoc  :icon_biggrin
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Grudzień 15, 2014, 18:34:44 pm
Nie ma takich cudów.
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Grudzień 15, 2014, 18:55:04 pm
takie rzeczy to tylko w wawie :-)

niezla historia, jednak to jest normalny objaw zachowan napalonego krolika, gania albo wokol ludzkich nog czy to meskich czy damskich albo, i co ma miejsce w tym przypadku, wokol psich :-)
obawiam sie ze moze nie nie skonczyc tylko na ganianiu

a masz w domu jakies pluszowe zabawki ? misie ? pieski ?
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: gabiszysz w Grudzień 15, 2014, 20:55:54 pm
To znaczy na czym innym tak konkretniej? Hmm,myślę,że jakiś pluszak w domu na szafie by się znalazł.
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Grudzień 15, 2014, 21:06:49 pm
np. na ujezdzaniu nog i rak domownikow  :diabelek

daj pluszaka to moze pomoze i moze da psu odetchnac, jak pies normalny to nie bedzie sie krolikiem i jego zalotami przejmowal
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: gabiszysz w Grudzień 16, 2014, 16:00:42 pm
Nie wiem, czy to dobry pomysł z tymi pluszakami, w sumie teraz króliś bardziej za nim łazi i po chwili się kładzie,niż śmiga 1200kółek. Jakoś wczoraj zaczął go lizać po mordce   :krzywy2
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Grudzień 16, 2014, 16:10:32 pm
ja nie wiem czy to dobry pomysl, ty tez, pewnie dlatego ze nie wiesz pytasz innych .. ja ci podpowiadam co ja bym zrobil na twoim miejscu, i tyle :-P

moze odniesie skutek a moze nie
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: Kejt w Grudzień 16, 2014, 17:40:11 pm
Pluszak ani pies nie uspokoją jego hormonów i nie sprawią, że królik przestanie się męczyć :oh: również "nie przejdzie mu" więc pozostaje tylko i wyłącznie kastracja.
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Grudzień 16, 2014, 17:42:42 pm
Ja mówię o rozwiązaniu na dziś,  żeby przypadkiem pies nie dziabnal uszaka jak się wkurzy zalotami. ...oczywistym jest ze jedno nie zastąpi drugiego :-D
I nie bardzo rozumiem jak można pomyśleć inaczej :-P
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Grudzień 16, 2014, 17:47:05 pm
Pluszak ani pies nie uspokoją jego hormonów i nie sprawią, że królik przestanie się męczyć :oh: również "nie przejdzie mu" więc pozostaje tylko i wyłącznie kastracja.
100% prawdy. Mnie osobiście mierzi dawanie pluszaków do "pykania" królikowi, niektórzy tak pozwalają się wyładować również psu. Dla mnie to ohydne. Taka zwierzęca masturbacja ... sorry ale ja to tak widzę.
Kejt ma racje, nic tu nie pomoże, tylko kastracja. Należy pamiętać, że zabieg nie tylko ma na celu złagodzić popędy uszatego ale ma skutek profilaktyczny chorób układu rozrodczego - fakt u chłopaka może rzadziej występują, ale po co kusić los?
Gabiszysz ja bym zrobiła kastrację, nie jest to trudny zabieg i zwierzak szybciutko po nim wraca do formy. Idź do polecanego weta niech Ci opowie wszystko o kastracji, wejdź na strony forumowe poświęcone zabiegom.
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Grudzień 16, 2014, 18:04:35 pm
Aguleksie zawstydzasz mnie  :icon_redface  Ja mam teraz w domu maksymalnie pobudzonego tymczasa- i oczywiście kastracja to podstawa bo mu ten popęd inaczej nie przejdzie. Natomiast maskotka jako rozwiązanie tymczasowe jakoś tam się sprawdza- tzn zwierzak jest odrobinkę spokojniejszy i nie atakuje mnie tak nachalnie. Troszkę mu się to napięcie zmniejsza. Kolesia jednak (tak ma na imię tymczas) czeka kastracja zaraz po świętach- innej rady na popęd seksualny u królików nie ma.
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Grudzień 16, 2014, 18:06:12 pm
Aguleksie zawstydzasz mnie  :icon_redface 
Hłe hłe hłe Aguleks miażdży.
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Grudzień 16, 2014, 19:29:52 pm
Hehe.......dobre
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: gabiszysz w Grudzień 16, 2014, 21:14:39 pm
 Okej,rozumiem, agresja psa do królika w moim przypadku,jest równa temu,że kiedyś zostane multimiliarderem,czyli hmmm totalnie zerowa.
W jaki sposób latanie wokoło psa,męczy królika?  ;|
Co do kastracji,to w sumie czemu nie,jeśli nie zaszkodzi,a w przyszłości może pomóc.
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: joac w Grudzień 16, 2014, 21:39:11 pm
Latanie wokoło psa męczy królika, bo on nie biega dla zabawy czy sportu, tylko dlatego, że jest pobudzony. A nie jest to fajne uczucie, tak się ciągle nakręcać i nie mieć możliwości rozładowania popędu. Dlatego kastracja jest naprawdę konieczna w przypadku Twojego królisia, bo on się po prostu męczy.
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: gabiszysz w Grudzień 17, 2014, 13:23:36 pm
A jakie jest procentowe prawdopodobieństwo,że po kastracji Niko nie będzie w ten sposób biegał ?  :>
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Grudzień 17, 2014, 13:32:42 pm
Zostaną mu wycięte jądra- nie będą produkowały hormonów które generują wzmożony popęd seksualny. Królik nadal może mieć od czasu do czasu ochotę kopulować ale będzie to spowodowane raczej chęcią dominacji niż potrzebą seksualną.
Bez kastracji królik odczuwa ciągłą potrzebę uprawiania seksu z wybranym obiektem/obiektami- jest to wysoce męczące, stresujące i niezdrowe. Wyobraź sobie, że twoje życie jest zdominowane potrzeba kopulacji- dajmy na to z osobami w czerwonych bluzkach (płeć nie ważna) - gdy widzisz taka osobę od razu przystępujesz do uprawiania z nią seksu (i nie jest dla ciebie ważna jej zgoda ) inne potrzeby jak jedzenie, mycie się i spanie są dla ciebie nie ważne. Nawet jeśli jesteś bardzo głodny i właśnie zajadasz obiad to pojawienie się osoby w czerwonej bluzce powoduje u ciebie natychmiastową chęć uprawiania z nią seksu. Natomiast jeśli taka osoba nie chce seksu, ucieka przed tobą i nie pozwala ci dokończyć dzieła- stresujesz się, frustrujesz i jesteś nieszczęśliwy a w skrajnych wypadkach nawet agresywny.Wątpię abyś miał ochotę na takie życie a tak właśnie czuje się twój królik. Kastracja po prostu ułatwi mu życie.
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: Solaris w Grudzień 17, 2014, 14:57:40 pm
Pięknie powiedziane  :D
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: joac w Grudzień 17, 2014, 16:43:29 pm
Bardzo obrazowo, a zarazem trafnie, Solvieg :)
Tytuł: Odp: Bieganie wokół psa, co oznacza?
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Grudzień 17, 2014, 17:05:58 pm
Solviegu masterze  :blaga:

Gabiszysz, zaufaj nam. Mamy króliki, niektórzy po kilka od wielu lat i dość sporo - nie chwaląc się o nich wiemy. Kastracja to nie jest nasze widzimisię, to według mnie obowiązek każdego odpowiedzialnego opiekuna. Zrobisz co będziesz uważała za stosowne, bo my Cie do niczego zmusić nie zdołamy. Jednak zamiast szacować i obliczać prawdopodobieństwo pomyśl na poważnie o zabiegu.  Może kiedyś zapragniesz przygarnąć towarzysza/towarzyszkę dla Niko, wtedy kastracja ułatwi kontakt z drugim uszakiem.
Nic się nie bój. Przechodziliśmy to już wiele razy i nie taki diabeł straszny.
Tytuł: ruchy kopulacyjne u samiczek
Wiadomość wysłana przez: losiobat w Czerwiec 05, 2015, 21:37:56 pm
Czy samiczki też wykonują ruchy kopulacyjne ? Moja Bunia (pół roku) dzisiaj oszalała :PP próbuje wykorzystać rękę moją, taty, siostry ... Czy ma rujkę, czy to normalne ? Czy sterylizacja jest potrzebna ??
Tytuł: Odp: ruchy kopulacyjne u samiczek
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Czerwiec 05, 2015, 21:55:22 pm
Tak - sterylizacja samiczki jest OBOWIĄZKOWA, poczytaj w temacie kastracji/sterylizacji.

Masz 100% pewności, że to samica? Takie zachowania o jakich piszesz są charakterystyczne dla samców - obejrzyj dokładnie okolice podomykowe, możliwe, że znajdziesz jajeczka :)
Tytuł: Odp: ruchy kopulacyjne u samiczek
Wiadomość wysłana przez: losiobat w Czerwiec 05, 2015, 22:02:02 pm
100% samiczka :)
2 weterynarzy i mama (a mieliśmy też na wsi hodowlane króliki), tak potwierdzili :)

poczytałam trochę i podobno samiczki też tak robią... no nic, czeka ją sterylizacja :)
Tytuł: Odp: ruchy kopulacyjne u samiczek
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Czerwiec 05, 2015, 22:15:06 pm
Ja się spotkałam ostatnio z "paaani, na pewno samiec, trzech weterynarzy badało!", a tu samica... także tego :P tak, czy siak - umawiaj się na zabieg :)
Tytuł: Odp: ruchy kopulacyjne u samiczek
Wiadomość wysłana przez: losiobat w Czerwiec 05, 2015, 22:25:54 pm
Mam taki zamiar - w poniedziałek pójdę do dr Gursztyn :) ale jak teraz czytam o powikłaniach itp.. to mam zimne poty ;/
Tytuł: Odp: ruchy kopulacyjne u samiczek
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Czerwiec 05, 2015, 23:21:32 pm
Sterylizowałam już sporo samiczek, podobnie z kastracją u samców - jedynymi powikłaniami z jakimi się spotkałam to rozgryzanie szwów, także spokojnie :) Pamiętaj, żeby zabieg przeprowadził doświadczony, króliczy(!) weterynarz!
Tytuł: Odp: ruchy kopulacyjne u samiczek
Wiadomość wysłana przez: losiobat w Czerwiec 05, 2015, 23:28:41 pm
Mam to szczęście, że w Gdańsku jest króliczy :)
Tytuł: Odp: ruchy kopulacyjne u samiczek
Wiadomość wysłana przez: F4rba w Czerwiec 06, 2015, 08:46:42 am
U mnie Mefka normalnie wszystkich gwałciła, jest po sterylizacji a i teraz czasem ma takie zapędy. Rzadko, bo rzadko ale jednak ma ;)
Tytuł: Odp: ruchy kopulacyjne u samiczek
Wiadomość wysłana przez: losiobat w Czerwiec 06, 2015, 09:31:18 am
Normalnie nie można jej pogłaskać, bo się od razu za rękę zabiera :P i bobki wszędzie zostawia :P
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: Aga803 w Listopad 29, 2016, 14:24:11 pm
pomocy, mój królik od tygodni podgryza mni i ososby w otoczeiu, odchodzi i zębami podgryza, lubi był głaskany, ma apetyt,wszystko ok, mam go od sierpnia. pewnie dojrzewa. ale co zrobić jak reagować na to podgryzaie??pomocy!!
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Listopad 29, 2016, 14:29:15 pm
No nijak- kastrować trzeba.
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: monikowa26 w Grudzień 07, 2016, 19:07:28 pm
Od razu mówię że kastracja nie rozwiązuje problemu w 100% xD królik czasami nawet po kastracji ma swoje odpały
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: Smerfetka93 w Maj 05, 2017, 21:34:54 pm
Od wczoraj zaczęły się problemy z moją Zuzią w sumie to Zusem (samiec). Ma ogromny popęd. Praktycznie non stop gwałci swojego misia, albo za mną biega. Wcześniej w ciągu dnia praktycznie spał i ciągle się mył. Dzisiaj nie odpoczywał. Do tego szczególnie nie dbał o futerko (dodam, że z niego jest ogromny czyścioch). Wiem, że króliki mają w okresie dojrzewania ogromny popęd (wcześniej już miałam jednego samca). Martwi mnie jednak to, że mniej je i mniej się załatwia. Nie wiem, czy jest to spowodowane jego nadpobudliwością. Oczywiście zdarzy mu się też tupnąć (kiedy szykuje się do biegu), ale nie sądzę, aby świadczyło to o odczuwanym bólu. Bardziej też się "łasi" wręcz wymaga głaskania podczas którego dość głośno mieli ząbkami. Nie chce go kastrować. Jest to spowodowane tym, że jak był mały dużo chorował na układ oddechowy (kichanie itp). Obecnie zdarzają mu się bardzo sporadyczne kichnięcia - wet stwierdził, że jest to spowodowane zbyt małym noskiem.Nie wiem czy takie zachowanie przy wzmożonym popędzie, jak mniejszy apetyt jest normalne, dlatego wolę się dowiedzieć co zrobić. Oczywiście jak go zamknę to później ze złości jakieś sianko skubnie.
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: joac w Maj 05, 2017, 22:19:04 pm
Powiem krótko: tylko kastracja. Nic innego się nie da zrobić. Nie chcesz kastrować, musisz nastawić się, że Twój samczyk po prostu taki będzie. Szkoda zwierzaka, bo się męczy - mniejszy apetyt to efekt pobudzenia.
A kichanie, bo królik ma zbyt mały nosek pozostawię bez komentarza, bo musiałabym sie pastwić na weterynarzem.
Mieszkasz w Katowicach; odwiedź weta Szymona Najdorę w Reptilio, masz komfortową sytuację - króliczy wet w Twoim mieście :)
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: Smerfetka93 w Maj 05, 2017, 23:05:29 pm
Właśnie chodze do Najdory i on mi to powiedział. Dodatkowo nie byl zbytnio za kastracja :(
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: Smerfetka93 w Maj 05, 2017, 23:15:26 pm
No nic. Będę dalej obserwować królika i wybiorę się na konsultacje do weta :) zobaczymy, może po badaniach królik się jednak zakwalifikuje na zabieg:) aktualnie królik po długim głaskaniu się uspokoił:) z drugiej strony zapomniałam wspomnieć, ze jego objawy pojawiły sie wraz z wprowadzeniem witamin (po szczepieniu na grzbiecie pojawił sie strupek dostał witaminy na wzmocnienie,i szybsze gojenie rany)
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: joac w Maj 06, 2017, 09:47:01 am
To jestem zaskoczona, szczerze mówiąc. Jeśli królik wykazuje takie zachowania, to na pewno kwalifikuje się do zabiegu. Z królikami niekastrowanymi czasami trudno wytrzymać :] (choć zdarzają się też mniej nakręcone egzemplarze).
Obserwuj, ale jeśli taka sytuacja się będzie utrzymywać, kastrowałabym :)
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: RobertG85 w Maj 18, 2017, 10:46:16 am
U mnie było podobnie, kastracja rozwiązuje tego typu problemy.
Myślę, że to "dobre" dla królika, imo - żyje nam się łatwiej, obydwóm hehe.
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: Midori w Październik 01, 2017, 17:58:03 pm
Cześć,

ze wszystkich informacji, które znalazłam wynika, że gotowość królików do rozmnażania zaczyna się po 3 miesiącu życia, mam natomiast mały problem z samcem, który napastuje "nieletnią" samiczkę.

Minio jest z nami od kwietnia, obecnie ma prawie 9 miesięcy, rozwija się prawidłowo, nie ma z nim żadnych problemów, zabraliśmy go ostatnio do wet, żeby omówić kwestię nowej towarzyszki i jego kastracji, doradziła nam najpierw wprowadzić młodziutką samiczkę, a po ich zaprzyjaźnieniu poddać go kastracji.

Tosia ma mniej niż 2 msc, po tygodniowej kwarantannie dwa dni temu pozwoliliśmy im się ze sobą zaprzyjaźniać - wszystko przebiegło dobrze, Minio gania za Tosią, ona troszkę ucieka, ale też go zaczepia. Dzisiaj zagonił ją do domku i tam na nią naskoczył i zaczął stosunek.
Według wet. powinniśmy poczekać ok miesiąca od zaprzyjaźnienia, żeby kastracja nie była dodatkowym stresem dla niego, boję się jednak, że Minio w międzyczasie może ją zapłodnić - czy to możliwe u tak młodej samiczki? Czy pozwolić im na przebywanie razem, czy koniecznie je trzymać oddzielnie?

W tym momencie Tosia jest zamknięta w klatce, a Minio kręci się dookoła niej (chociaż ma swoją  klatkę).
Poradźcie proszę, miał ktoś taką sytuację?
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: F4rba w Październik 01, 2017, 18:41:01 pm
Ekspertem nie jestem ale trzymałabym je osobno. Swoje zaczęłam zaprzyjaźniać dopiero jak oba były po sterylizacji/kastracji. Pamietaj też, że samiec po kastracji jeszcze przez 6 tygodni może zapładniać
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: joac w Październik 01, 2017, 19:19:14 pm
Midori, niestety głupszej rady weta nie słyszałam (choć nie, wycofuję, zdarzały się ;-) ). Stało się niedobrze.
Samczyk nakręcił się obecnością samiczki, co jest absolutnie naturalne, nakręciłby się na każdego królika, malutkiego czy nie, taki instynkt. Miejmy nadzieję, że mała jest jeszcze na tyle niedojrzała - tzn na pewno jest, skoro jest dzieckiem. Ale pomyśl sobie, jak się czuje takie królicze dziecko, kiedy de facto gwałci ją dorosły samiec! Także absolutnie rozłączenie uszaków, bez JAKICHKOLWIEK wspólnych wybiegów (lepiej dmuchać na zimne), kastracja samczyka u króliczego weta, a potem dopiero ewentualne zaprzyjaźnianie i kiedy samiczka dojrzeje, kastracja również jej.
Radziłabym też na dobre zmienić weta na odpowiedniego, bo jeśli sypie takimi poradami, to wolę się nie zastanawiać, jakimi jeszcze potrafi :oh:
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Październik 01, 2017, 19:46:36 pm
Niezwłocznie wykastrujcie samca, pamiętając, że po zabiegu może być płodny jeszcze przez 6 tygodni.

PS
Jeśli samica nie jest z renomowanej hodowli (w PL takiej nie ma), to nie wiadomo, kiedy się urodziła i ile dokładnie ma tygodni.
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: Wafel w Grudzień 26, 2017, 19:49:21 pm
Hej, zastanawiam się czy wykastrować mojego uszatka. Sprawa wygląda następująco.
Króliczka przygarnęłam jak miał trochę ponad 3 miesiące. do skończenia przez niego 6 miesięcy nie zostawił mi na podłodze ani jednego bobka, nigdzie nie nasikał. Robił to jedynie w klatce. Nie zawsze w kuwecie  :icon_twisted , ale jednak w klatce  :icon_lol
Jak tylko skończył mniej więcej 6 miesięcy, to zaczęło się bobkowanie wszędzie. Zostawiał mi w różnych miejscach całe kupki bobków. Sikanie zdarzyło mu się na łóżku i na mnie  :/ Ja bobki sprzątałam od razu i cała ta sytuacja trwała około 1,5 miesiąca. Oduczyliśmy go wchodzenia na łóżko, więc i sikanie się skończyło. Na mnie też nasikał w sumie parę razy i przestał. Potem długo był spokój, króliczek naprawdę dobrze się zachowywał, owszem trzeba było go nadzorować, bo zakazany owoc w postaci łóżka kusił i pod naszą nieobecność zawsze się tam załatwiał  :bunny: .
Króliczek lubił chować się pod łóżkiem i tam spać. Ostatnio tam zajrzałam, bo zaczęło mi coś brzydko pachnieć. W ciągu 2-3 dni (dłużej mu to na pewno nie zajęło, bo zawsze spod łóżka były odkurzane kurze i jego futerko) zaminował całą podłogę pod łóżkiem  przeciera_oczy przeciera_oczy przeciera_oczy tylu bobków to ja jeszcze nie widziałam.
Zablokowałam mu wejście pod łóżko. Automatycznie znalazł nowe miejsce do załatwiania wszelkich potrzeb. Teraz załatwia się wzdłóż jednej ściany o długości ok 3 metrów  :icon_neutral i siusiu i bobki. Chodzę i sprzątam, a on zostawia jednego bobka za drugim i wszędzie są kropelki jego moczu. Podłogę myję octem i sodą na zmianę, żeby usunąć zapach, ale jak na razie bez skutku. Postawiłam mu też drugą kuwetę w miejscu gdzie w moim mniemaniu załatwiał najwięcej potrzeb, ale ciężko ocenić czy wybrałam dobrą miejscówkę na przestrzeni 3 metrów  :/ Oczywiście z drugiej kuwety chętnie korzysta, ale tak samo chętnie jak i z reszty podłogi. Nie chcę, żeby siedział w klatce, teraz mam wolne i mogę go pilnować podczas biegania i sprzątać po nim, ale jak niedługo wrócę do pracy, to króliczek będzie w ciągu dnia pod opieką innych domowników, więc nikt nie będzie za nim biegać ze szczotką i szufelką. Albo będzie siedzieć w klatce czego sobie nie wyobrażam albo będzie nadal załatwiać swoje potrzeby wszędzie co może tylko utrwalić złe zachowania. Nie mam już pomysłu i dlatego zastanawiam się czy to nie kolejny etap dojrzewania. Króliczek ma teraz 1 rok i 2 miesiące i ostatnio jego odchody zdecydowanie gorzej pachną, a do tego zdecydowanie więcej naciera bródką niż kiedyś. Również po zrobieniu bobków często je wącha.
Jakieś pomysły?  :hm:  dobro_zlo
Tytuł: Odp: Zachowania seksualne i terytorializm czyli dojrzewanie płciowe uszaka
Wiadomość wysłana przez: joac w Grudzień 27, 2017, 09:51:25 am
Zdecydowanie wykastrować :) Zachowanie wskazuje na pobudzenie płciowe, szczególnie, jak zauważyłaś, że bobki uszaka mocno wonieją, tak trochę piżmem. Po kastracji powinien się uspokoić z bobczeniem i sikaniem gdzie popadnie (choć tu gwarancji nie ma, ale skoro wcześniej był czysty, to jest duża nadzieja, ze do tego wróci).
W Warszawie masz króliczych wetów, którzy bezpiecznie Ci go ciachną :)