coz... zgodnie z zasada "kradzione nie tuczy" Nemo uznal, ze trzeba przegryzc sie przez sciany pudla, bo w srodku jest siano... to samo siano co w klatce (i wszedzie indziej w mieszkaniu) ale skoro zamkle w pudle to zapewne lepsze...
dodatkowo:
obgryzione 4 rogi fotela + 1 rog sofy (obszylam rogi szmatkami i moze sobie teraz gryzc do woli)
przegryziona na kawaleczki ladowarka do telefonu
poobgryzane (ale jeszcze nie przegryzione) kable od laptopow
poobgryzana rurka od sziszy
zjedzony but (szczesliwie i tak taki, ktorego mialam wywalac...)
notorycznie obsikana sofa
a mieszkamy ze soba od tak niedawna...
moja obsesyjna potrzeba uporzadkowanego mieszkania w koncu, po wielu latach, musi zaczac ustepowac pod naporem szaranczy wlochatej... :}