Jeeezu, moje króliki zjadły prawie wszystko, co mogły
Lista jest długa.
1. Począwszy od standardowych kabelków: od wiekowego odkurzacza, wieży, komputera, ładowarek, poprzez
2. zerwane we wszystkich pomieszczeniach tapety, tak gdzieś do metra wysokości,
3. nadżarte firanki (nie każdej się chwycą – zawsze mnie to ciekawi, co jest kryterium wyboru) oraz jedna zasłona (też nie mam pojęcia, dlaczego akurat ta),
4. nadgryzione schody i podpora stropu,
5. koce (nie umiem policzyć),
6. wszystkie narzutki na sofki i fotele mają ogroooomne dziury, z których wypadają szmaciane wnętrzności,
7. ozdobne pudełka na ubrania i dokumenty (czasami z naruszeniem zawartości, a więc owych dokumentów),
8. japonki (!),
9. trzy swetry (nie wiem jak i kiedy),
10. kawałek egzotycznego kwiatka (byłam wtedy początkującą króliczą matką – teraz kwiaty pod sufitem), na szczęście vriesea nie jest trująca
11. książka,
12. moje ciało + włosy (tak, bywały ciężkie chwile – już poza nami na szczęście),
13. dywaniki z ikei,
14. wykładzina,
15. listwy przypodłogowe i narożniki,
16. telefon komórkowy (wtedy był całkiem nowy
),
17. tunelik wiklinowy – ale to im akurat wolno, podobnie jak kartony przeznaczone do wyłącznego użytku króliczego
,
18. poduszki (chlip, chlip, moje kochane, śmieszne poduchy z reniferkami oraz masująca poduszka elektryczna),
19. kilka bluzek (miałam je na sobie, kiedy króliki wygryzały mi w nich niepostrzeżenie dziury),
20. ostatnio Astra poradziła sobie z opeszlowanymi kabelkami grającego sprzetu mojego męża – nie wiem, jakim cudem, innym królikom peszli nie udało się przezwyciężyć – w każdym razie doprowadziła go tym do szewskiej pasji,
21. kupiłam 2 tygodnie temu odkurzacz, o którym długo marzyłam – ponieważ kabel jest zwijany do środka i ani milimetr nie wystaje, król (jestem pewna że Dieguchon) zeżarł wtyczkę
... odkurzacz działa na szczęście, ale wtyczka wygląda tak smętnie...
22. specjalnością Astry są wszelkie zaślepki – od śrubek w meblach, od śrubek w kaloryferach – wydłubuje je, a ja potem chodzę, zbieram i zakładam na nowo
,
23. dwie pufy – i to nie z góry, tam gdzie miękkie siedzisko, o nie, wszystkie rogi zeżarte,
24. noga od stołu,
25. „królicza” wersalka – obsikana, obobczona i nadgryziona, chyba do wyrzucenia,
26. przemielona izolacja przy rurach do grzejnika – nie zjadły. Przemieliły i wypluły,
27. wyrwana uszczelka w nowiutkich drzwiach,
28. a dwa dni temu uchyliłam drzwi od szafki… Diego z prędkością światła znalazł się środku i zaczął pałaszować krawędź...
Na razie więcej grzechów nie pamiętam, co oczywiście nie oznacza, że ich nie było
Pozdrawiam wszystkich posiadaczy uszatych niszczycieli, a rodzinom właścicieli życzę wzmożonej kontroli nad gniewem i szerokiego uśmiechu