Dziekuje Wam dziewczyny, jestescie kochane
...wiem ze same przeszlyscie katrge dlatego mnie rozumiecie
tak oczywiscie ze bede walczyc az do konca, zebym nigdy nie miala wyrzutów sumienia ze czegos nie zrobilam!
spie po 2 -3 godziny, ciagle sie budze wstaje patrze czy sie rusza czy oddycha, o 4 nie spie juz wcale
najgorsze sa wzdecia bo przez to nie moge go dokarmiac, dzis prawie nie jadł, nie mam juz sily na masowanie brzuszka, on ucieka nie chce gryzie....
strzykawki strzykawki strzykawki - one beda mi sie snily do konca zycia
Poulain wczesniej pisalam ze jestem w kontakcie tel z jedna z doktor z gabinetu dr piaseckiego. dzwonilam do niej w sumie dzis 3 razy, rano ze sa wzdecia to podała mi przez tel jakie leki ma wziaść Fifi, i takie dostał tu w Opolu ( ale juz nie u tamtej co podała mu linkospektrin- antybiotyk zabójczy dla królików, przez którego teraz sloneczko moje tak cierpi) plus jeden jeszcze na jutro do pyszczka
Marta1984 to Ty chyba kiedys gdzies tu napisalas że dla dasz im wszystko nawet gwiazdke z nieba a one byle by tylko zdrowe byly- tak sobie te slowa zapamietalam, tez dawałam moim gwiazdki z nieba, teraz bede walczyc o zdrowie...ale oczy mi sie zamykaja, rece odmawiaja posluszenstwa
nie mam sily
ciagle placze chociaz wiem ze to nie pomoze
powiedzcie mi jeszcze raz bo juz nie ogarniam -skoro mialam dokarmiac herbi care ok 5- 6 razy na dobe po 20 ml średnio, a dzis z powodu wzdecia dokarmilam go tylko 3 razy - caly czas byly bobki teraz po ostatnim nie ma to co...dokarmic go w nocy po raz 4 pomimo np braku bobków. prosciej - co jest gorsze - dac za mało pokarmu na dobe, czy za duzo podczas wzdecia? jesli nie wyprozni karmy z godz 19 dawac mu jeszcze w nocy?
czy czekac do rana, moze ktos mnie zrozumial o co chodzi, pisze tak bo juz sie nie czuje.......