Moje słoneczko kochane ma się troszkę lepiej
Podgryza sianko, dzięki temu robi duże normalne bobki, pije wodę, jest bardziej aktywny.
Ma minimalne wzdęcie, dosłownie minimalne dlatego dostaje espumisan no i siemię lniane. ale dalej wyraźnie słychać bulgoty w brzusiu, zwłaszcza podczas jedzenia.
lekarstwa nam się skończyły - to znak że pora zdrowieć- skończył się Bio Lapis-dzwoniłam do kliku lecznic, nigdzie nie mają :/zastąpię Lakcidem.no i gasprid też się skończył nam -ale to chyba dostępne jest w aptece. dostał dzisiaj Metacam w zawiesinie, po południu podjadę do weta po porcje na kolejnie dni. cieszę się że je, bobki robi normalne, no i nie muszę tyle dokarmiać. wczoraj emocje opadały, padłam jak kawka, spałam już o 20, budziłam się 24 dokarmiłam, i do 7 rano nie byłam się w stanie podnieśc z łóżka
, dlatego dobrze że sam je...
moje synki są od piątku rozdzielone, przez te dni miały ze sobą kontakt, ale Fifi był słaby żeby reagować. No i wczoraj doszło do konfrontacji - zadymmmmaaaaa jak za dawnych czasów
omyki do góry, puszczanie tych smrodków, wygryzanie sierści...jak to możliwe że przez klika dni zapomniały o sobie?!o wielkiej przyjaźni ?!
czeka mnie ponowne zaprzyjaźnianie, ale to jest najmniejszy problem. NAJWAŻNIEJSZE JEST TO ABY FIFI W PEŁNI I SZYBKO WYZDROWIAŁ !