Autor Wątek: Ropień  (Przeczytany 377671 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline badgirl86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 56
Odp: Ropień
« Odpowiedź #840 dnia: Październik 16, 2013, 11:16:01 am »
Dziękuję Wam dziewczyny za zainteresowanie i cenne rady  :bukiet Dzwoniłam dzisiaj do pani weterynarz i powiedziała, żeby jeszcze dawać mu antybiotyk i poczekać do przyszłego tygodnia. A jeśli nie będzie poprawy to musimy z mężem rozważyć zabieg usunięcia oka. No tylko, że jak nie zabieg to co innego mamy zrobić? Pozostaje wtedy tylko uśpienie albo pozwolenie, aby nadal się męczył. To nawet już nie o to chodzi, że ja się boję tego zabiegu, ponieważ co będzie to będzie. Gdybym miała pewność, że to mu pomoże to oczywiście trzeba usunąć to oko w cholerę i najwyżej z Paszteta zrobi się pirat ;)

Tylko, że weterynarz uważa to za ostateczność, ponieważ jak mi dzisiaj powiedziała, zabieg nie gwarantuje w 100% powrotu do zdrowia, tym bardziej, że Pasztet dwa razy przechodził przez encefalitozoonozę. No i leczenie po do przyjemnych nie należy. Ona przeprowadzała już tego typu zabiegi, więc na szczęście nie jest to dla niej jakaś nowość. Spróbuje jeszcze może skontaktować się z dr Piaseckim z Wrocławia, bo do 2011 roku on leczył Paszteta.

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Ropień
« Odpowiedź #841 dnia: Październik 16, 2013, 11:42:51 am »
Tu nie ma co czekać , jeśli by mu miał ten antybiotyk pomoc to już by pomógł .

Offline badgirl86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 56
Odp: Ropień
« Odpowiedź #842 dnia: Październik 18, 2013, 11:38:54 am »
Żadne leki nic jednak nie dały. Dzisiaj do 18.00 mamy czas się zastanowić co dalej. Pozostają już tylko dwa wyjścia: albo usunięcie gałki ocznej albo eutanazja. Z weterynarz rozmawiałam dzisiaj prawie godzinę w gabinecie. Co będzie po zabiegu nie wiadomo: albo całkiem wróci do zdrowia albo ropa może znowu się odnowić. Przypadki miała i takie i takie. Nie sugeruje mi żadnego rozwiązania. Ja chcę go ratować, mąż zastanawia się czy nie przedłużymy tym tylko jego cierpienia. Głowa mnie z tego wszystkiego boli, nie chce mi się dosłownie nic, nawet jeść. Nie wiem, naprawdę nie wiem co robić...

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Ropień
« Odpowiedź #843 dnia: Październik 18, 2013, 11:58:40 am »
Czy ta weterynarz zna się na rzeczy . Bo coś  asekurancko się wypowiada ..żeby wilk był syty i owca cała...Ciekawe czy naprawde robila takie zabiegi . Daj znać jak się mały czuje

Offline badgirl86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 56
Odp: Ropień
« Odpowiedź #844 dnia: Październik 18, 2013, 12:22:21 pm »
Myślę, że raczej by mnie nie okłamywała. To jest króliczy wet, właściwie jedyny w Częstochowie. Byłam dwa razy u innych na skracaniu zębów, bo byli tańsi, ale od razu się zorientowałam, że o królikach nie mają pojęcia i więcej się u nich nie pokazałam, bo i tak ona musiała poprawiać po nich to co spartolili. Dotychczas było z nim średnio, ale stabilnie, dlatego jeszcze się wstrzymywałam z decyzją. Dzisiaj nastąpiło pogorszenie. Ma dosłownie ponad pół oka wywalone na zewnątrz. Wygląda to strasznie, aż ciężko na to patrzeć. Ropy nie widać, no bo siedzi za okiem i je wypycha. Stracił też dzisiaj apetyt, dlatego już z miejsca popędziłam z nim na wizytę. Weterynarz dokładnie mi opisała jak wygląda zabieg, co podczas niego się wykonuje. No bo nie wystarczy wyciąć oko i tyle, tylko jeszcze poskładać w oczodole wszystkie mięśnie, naczynia krwionośne itp. No jak to po każdej amputacji. Opisywała też jak wygląda leczenie po zabiegu. Opowiadała też jak to było z konkretnymi królikami, którym robiła zabieg. Podobno czuły się dobrze, no ale reguły nie ma. Wspominała co prawda, że nie lubi wykonywania tego zabiegu i będzie się "szykować dzisiaj psychicznie". Tak czy siak nie mam żadnego innego weta do wyboru i nie chcę go dłużej męczyć i stresować.

Offline Integra

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2604
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Będzin
  • Moje króliki: Niutosław Niutorkiewicz, dla znajomych Niutek
Odp: Ropień
« Odpowiedź #845 dnia: Październik 18, 2013, 12:23:36 pm »
Badgirl86, skontaktuj się na PW z forumowiczką o nicku Sicca w sprawie tego ropnia.

EDIT: usuwanie oka przy ropniu jest ostatecznością, a nie standardem. Ropień zagałkowy można usuwać bez naruszania oka, tak jak robi się to u ludzi.
« Ostatnia zmiana: Październik 18, 2013, 12:27:36 pm wysłana przez Integra »

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Ropień
« Odpowiedź #846 dnia: Październik 18, 2013, 12:31:16 pm »
Wiem , jak wygląda królik z ropniem zagałkowym , jak oko wygląda , prawie całe na zewnątrz. Nie je bo go boli ..
Jak dr Różańska usuwała oczko Zając , to nawet jak była w głębokiej narkozie , podczas przecinania nerwu jakiegoś tam...pisnęła. Słyszę do dzisiaj ten pisk ...
No ale Zając  jest już zdrowa, dokazuje ,ma apetyt  i zapomniała już jak cierpiała. Brak oczka  nie przeszkadza  jej  wcale. Nawet w tym ,ze mnie udziabała w sam czubek nosa  podczas ostatnich odwiedzin.Ale i tak ją lubię ....Trzymam kciuki za Paszteta

Offline badgirl86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 56
Odp: Ropień
« Odpowiedź #847 dnia: Październik 18, 2013, 12:54:13 pm »
Badgirl86, skontaktuj się na PW z forumowiczką o nicku Sicca w sprawie tego ropnia.

EDIT: usuwanie oka przy ropniu jest ostatecznością, a nie standardem. Ropień zagałkowy można usuwać bez naruszania oka, tak jak robi się to u ludzi.

Tyle tylko, że oko i tak już jest raczej na 100% martwe i raczej na 100% nie widzi na nie. O ile zastrzyki spotykały się z dużym protestem, to z zakraplaniem oka było zero buntowania się. Wiem, że zbyt długo pewnie zwlekałam, ale człowiek ma do końca nadzieję, że coś się jednak poprawi i nie trzeba będzie ingerować chirurgicznie :(

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Ropień
« Odpowiedź #848 dnia: Październik 18, 2013, 13:02:56 pm »
Wszyscy zakróliczeni  trzymamy kciuki za zdrowie  króliczka .

Offline badgirl86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 56
Odp: Ropień
« Odpowiedź #849 dnia: Październik 18, 2013, 13:10:09 pm »
Czyli mówicie, żeby zdecydować się na zabieg? Mąż, jak pisałam, waha się czy nie za bardzo go już męczymy. No ale ja mam jeszcze nadzieję, że jeszcze wyjdzie z tego i trochę jeszcze pożyje. Tęsknię za targaniem mnie za nogawkę, bieganiem wokół mnie i obsikiwaniem (Pasztet jest niekastrowany, więc jestem jego obiektem pożądania), za rzucaniem rano miską (dajcie mi żreć!), a nawet za niszczeniem nowego dywanu...

Offline Integra

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2604
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Będzin
  • Moje króliki: Niutosław Niutorkiewicz, dla znajomych Niutek
Odp: Ropień
« Odpowiedź #850 dnia: Październik 18, 2013, 13:19:46 pm »
Badgirl86, wysłałam Ci PW.

Offline worrek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3551
  • Płeć: Mężczyzna
  • Moje króliki: Frodo&Pandorka i Fuksik
  • Za TM: Zuzeł, Yetiś
Odp: Ropień
« Odpowiedź #851 dnia: Październik 18, 2013, 13:27:29 pm »
Walcz...
Często wstydzę się, że jestem człowiekiem...
Może uratuje świat... choć jeden mały króliczy świat
Nasz króliczy świat http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12346.920.html

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Ropień
« Odpowiedź #852 dnia: Październik 18, 2013, 13:43:19 pm »
Ja także bym walczyła

Offline duszka01

  • Global Moderator
  • ****
  • Global Moderator
  • ****
  • Wiadomości: 5401
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Częstochowa
  • Moje króliki: Elysia
Odp: Ropień
« Odpowiedź #853 dnia: Październik 18, 2013, 14:08:27 pm »
Wysłałam Ci pw . To nie jest prawda że w Częstochowie jest jeden króliczy wet . Zawsze możesz skonsultować to z moją wetką . Eutanazję zrobić najłatwiej , ale potem możesz żałować tej decyzji do końca życia .

Wirtualny opiekun

Offline badgirl86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 56
Odp: Ropień
« Odpowiedź #854 dnia: Październik 18, 2013, 14:22:49 pm »
Rozmawiałam przed chwilą przez telefon z rodzicami, którzy także kochają zwierzaki. Miesiąc temu stracili swojego ukochanego kotka Józka, który zmarł na FIP :( I powiedzieli jasno: jedź na zabieg, walcz jeszcze o niego :) Bardzo mnie ta rozmowa podniosła na duchu, bo oni też walczyliby do końca. I tak też zrobię

Offline duszka01

  • Global Moderator
  • ****
  • Global Moderator
  • ****
  • Wiadomości: 5401
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Częstochowa
  • Moje króliki: Elysia
Odp: Ropień
« Odpowiedź #855 dnia: Październik 18, 2013, 14:25:26 pm »
Słusznie :) nie będziesz miała potem wyrzutów sumienia że mogłaś więcej . Będzie dobrze zobaczysz :)

Wirtualny opiekun

Offline badgirl86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 56
Odp: Ropień
« Odpowiedź #856 dnia: Październik 18, 2013, 19:08:10 pm »
Pasztet jest już zostawiony u weterynarza, a ja czekam w domu jak na szpilkach na telefon.

Offline duszka01

  • Global Moderator
  • ****
  • Global Moderator
  • ****
  • Wiadomości: 5401
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Częstochowa
  • Moje króliki: Elysia
Odp: Ropień
« Odpowiedź #857 dnia: Październik 18, 2013, 19:10:09 pm »
Daj koniecznie znać ! Będzie dobrze !

Wirtualny opiekun

Offline worrek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3551
  • Płeć: Mężczyzna
  • Moje króliki: Frodo&Pandorka i Fuksik
  • Za TM: Zuzeł, Yetiś
Odp: Ropień
« Odpowiedź #858 dnia: Październik 18, 2013, 20:41:35 pm »
Trzymamy kciuki mocno...
Często wstydzę się, że jestem człowiekiem...
Może uratuje świat... choć jeden mały króliczy świat
Nasz króliczy świat http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12346.920.html

Offline badgirl86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 56
Odp: Ropień
« Odpowiedź #859 dnia: Październik 18, 2013, 21:26:13 pm »
Pasztet jest już w domu. Jest jeszcze oszołomiony po narkozie ale zaczął pić wodę. Oko zostało usunięte, podobno pod spodem było bardzo dużo ropy. Ma trzy szwy na powiekach i zostawiony otwór z sączkiem. Dostaliśmy antybiotyk i leki przeciwbólowe. Niestety okazało się podczas zabiegu, że ropa zaatakowała też kości szczęki i oczodołu :( Nie wiadomo więc czy to cholerstwo nie wróci, ale zobaczymy. Grunt, że zrobiliśmy co się dało. Będziemy robić posiew, żeby wiedzieć jaki antybiotyk będzie najskuteczniejszy.