Mam nadzieje, że mój Bobson jest szczęśliwym królem. Mieszka w moim pokoju, ma klatkę (100x50cm), która służy właściwie tylko do załatwiania się i do jedzenia. 24 godziny na dobę hasa luzem po pokoju gdzie wszystko jest zabezpieczone. Niestety drugiego króliczka nie będzie, ale Bobson nie wygląda póki co na zmartwionego. W końcu wcześniej mieszkał w klatce (z której nigdy nie wychodził) w szopie razem z kaczkami, więc sądzę że tu i tak ma nieźle:) Lubi ganiać kota, który biedny przed nim ucieka, nie wiedząc co też królik może od niego chcieć:p Właściwie cały czas ktoś jest z królikiem. Na szczęście zajęcia na uniwerku mam nieźle rozplanowane, i na ogół nie ma mnie tylko kilka godzin w domu a i w tym czasie zawsze ktoś do królisia zagląda. Bobek to bardzo dobrze wychowany królik, i niczego nie gryzie poza gałązkami, załatwia się tylko do kuwety i wcina wszystkie warzywka jakie mu daję. Lubi kicać po pokoju i wymachiwać nóżkami, tylko kurcze mam panele i Bobek często się na nich ślizga, i jak chce wyhamować to robi całkiem niezły ślizg:P
Jest na diecie bez granulatu, dostaje warzywa kupowane na bazarku i mlecze, gałązki, poziomki z działki. Teraz już zaczęłam suszyć babkę, krwawnik i inne przysmaki z naszego ogródka.
Bobek lubi pieszczoty, ale tylko głaskanie po pleckach i za uszami. Brzuszka nie pokazuje, nie wskakuje na kolana:( Mam nadzieje że się nauczy, że nie ma co się bać człowieka i że wskakiwanie na kolana jest opłacalne:P
Jest bardzo ciekawskim królasem, nie boi się niczego, i wszystko co pojawia się nowe w pokoju-czy to koc, odkurzacz czy człowiek;P- od razu leci obwąchać. Niedługo jedziemy do weta na oględziny i odrobaczenie.
Myślę, że mając dużo miejsca do biegania, codziennie świeże żarełko i duuużo miłości jest całkiem zadowolonym królem:P