Dziękujemy za wszelkie rady
A teraz kilka słów od nas:
Króliczka atakuje zawsze i wszędzie - bez względu na to jak wygląda sytuacja. Fakt, boję się jak przechodzi obok mnie, ale staram się nie ruszać - jak nawet lekko się poruszę, potrafi ciapnąć łapkami i burknąć grożąc. Czasem daje się głaskać, a jak ma dość, poprostu daje mi wpierdziel
Staram się nie uciekać rękami - jak to opisałaś ziabak, ale nie mogę się też dać pokiereszować, bo to przyjemne nie jest
Próbowałam zakładać rękawicę, albo obciągać rękaw bluzy, ale to tylko bardziej niepokoiło Karmelke, więc doszliśmy do punktu przyciskania do ziemi jedną dłonią, jeśli nie można nie ingerować, np przy napełnianiu miski.
Jeśli chodzi o sterylizację, to niestety zwlekałam nie dlatego, że tak chciałam, tylko rok temu podczas narkozy zatrzymywała się dwukrotnie, a ówczesny zabieg usunięcia wypadniętej gałki ocznej zakończył się niepowodzeniem.. Operowali ją bardzo doświadczeni lekarze z warszawskiego Ogonka, a mimo to jednak się nie udało. Później przez ponad tydzień nie jadła, było z nią bardzo źle, karmiliśmy ją strzykawką, dostawała kroplówki - no tragedia..
W końcu otworzyła się w naszej okolicy lecznica z narkozą wziewną - ucieszyłam się, bo to najbezpieczniejsza z narkoz, lekarze chwalą się, że specjalizują się w gryzoniach, ale kiedy byłam wczoraj z Karmelką na badaniu i odrobaczaniu lekarz, który nas 'obsługiwał' pytał technika o to, czym odrobacza swoje świnki
Skończyło się na Advokacie za 41zł (na 3kg) ...
Jestem jestem chyba jakaś przewrażliwiona...
Jak pewnie czytałaś Bosniak kilka miesięcy temu proponowała nam zabieg w Krakowie, ale nie zdecydowałam się na to z racji odległości (kilkaset km)..
Postaram się spróbować kuli smakuli i reszty - dziękuję