kazdy króliś powinien mieć metke- kastr/steryl:100-250zl, korekta zebów:80zl, rtg:40zl, ewent badanie wymazu z noska/oka:50zl, siano;granulat;owoce;warzywa:ok 80zl na mies, zabawki: 20zl, potencjalna wizyta z antybiotykiem: 30zl- min 7 wizyt
Tak mi własnie przyszedł do głowy nowy banner SPK
mozna by jeszcze dopisac "mina po otrzymaniu rachunków - bezcenna"
Ale tak to najczesciej jest.. "o jakie slodkie zwierze, kupmy..", a ze male i slodkie to kupuja..a potem rosnie, choruje to juz nie ma komu sie zajac, "bo szkoda wydawać pieniądze na zwierzaka"
Nawet na forum byla jedna taka dziewczyna ponad 20 lat bodajze, która zazyczyła sobie królika na urodziny, mimo iż w domu pieniądze się nie przelewają.. ale nie wiem czy do dzisiaj zdaje sobie sprawe z kosztów jakie trzeba ponieść mając królika, żeby zapewnić mu zdrowe i dobre życie.
Wg mnie to rodzice, którzy zgadzają się na zakup zwierzaka muszą wiedzieć o kosztach, a bardzo często uważa się, że starczy kupic siano, mieszkane, trociny i dac wody i marchewki i potem wygląda to tak: szczepienia - niet, bo po co przeciez siedzi w domu, kastracja?! to jakas glupota i wymysl nawiedzonych z jakiegos szurnietego forum, wizyty u wetow?! paranoja! tyle pieniędzy przeciez.. lepsza karma zamiast mieszanki - w głowie Ci sie przewraca! niedlugo ten zwierzak bedzie lepiej jadl od nas.. etc... etc..
Biszkopcik, takie własnie nastolatki, które kupują królika bo jest "słitaśny" powinny dostac zdrowego kopa w cztery litery. Nie wazne, czy chca sie podjac kastracji czy nie. Jesli nie stac ich na zwierzę i wszystkie wydatki z nim zwiazane to nie powinny nawet wchodzic do zoologika.
A o ryzyku kastracji zawsze sie glosno mowilo i mowic bedzie. to nie jest zaden temat tabu, bo szalone ciotki forumowiczki sobie wymyslimy "naprawianie" krolikow i beda kazdego chociazby torturami mentalnymi do tego zmuszaly
z reszta, kazdy przy zdrowych zmysłach i z mozgiem zamiast siana bedzie sobie zdawal sprawe, ze jesli cos jest przeprowadzane w pelnym znieczuleniu to jednak jest ryzykowne, nie wazne kto taki zabieg przeprowadza, ale oczywiscie doswiadczony króliczy lekarz ma mniejsze szanse na popelnienie blędu niż ten, który na codzien zajmuje się krowami.