Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Porady => Kastracja/sterylizacja => Wątek zaczęty przez: Fincia w Lipiec 28, 2010, 09:37:43 am

Tytuł: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Fincia w Lipiec 28, 2010, 09:37:43 am
Pulpecik miesiąc temu przeszła sterylizację. Czy króliki też tyją po sterylizacji jak koty, bo od miesiąca widzę, że Pulpecik utyła a karmię ją tak samo, jest też zdrowa więc wykluczam chorobę, miała tydzień temu gruntowne badania.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Lipiec 28, 2010, 09:43:45 am
Fincia, całkiem możliwe :)
Mój Marlonek po kastracji też bardzo przytył.

p.s. a jak tam oczko Królowej?
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Fincia w Lipiec 28, 2010, 09:51:45 am
hmm... czyli będzie trzeba królowej małą dietę zrobić ;D  oczko na stracenie....do dr krawczyka do Torunia nie mogłam się dodzwonić, we Wrocławiu mają długie terminy...czekam trochę aż skończy się kuracja antybiotykiem żeby nic nie przeszło na drugie oczko i jadę z nią na zabieg.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Lipiec 28, 2010, 09:53:23 am
Trzymam kciuki, pisz na bieżąco nt zdrowia Królowej w odpowiednim wątku.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: poulain w Lipiec 28, 2010, 10:15:10 am
Wet. mi mówiła, że po kastracji spada tempo metabolizmu i przez jakiś czas powinno się podawać trochę mniej jedzonka. Piszesz, że dajesz jeść tyle samo co wcześniej więc możliwe, że to tutaj tkwi przyczyna tego przytycia. ;]
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: makareska w Sierpień 27, 2010, 16:39:51 pm
 Dzisiaj byliśmy od weterynarza i się okazało, że Cykoria jest troche za gruba :icon_curve Weterynarz śmiał się,że niedługo będzie ważyła 8 kg :hahaha: Jej waga to 1600g :icon_cry  Sterylke miała w maju
Je mniej od Dżonego, a jest grubsza. My kobiety zawsze mamy gorzej :buu :P
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Sierpień 27, 2010, 23:42:09 pm
makareska, na razie ogranicz tuczace jedzonko. Czyli granulat (jesli podajesz), warzywa i owoce. Staraj sie, aby jadla duzo zielonego. Moja Jozia tez przytyla troche po sterylce z 1,55kg do 1,7kg z hakiem. Na poczatku zauwazylam taki brzucholek u niej. Ale teraz jest smukla i uwazam, ze ma idealna figure :)
Po kastracji one maja wiekszy apetyt chyba, no i zmienia sie troche cale funkcjonowanie organizmu.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: realia w Sierpień 28, 2010, 02:20:38 am
To chyba zależy od organizmu królika? Moje narazie maja linię, a są już "po" :)
Jedynie Dyziol jakiś taki duży wszerz...
Ale i tak schudł, jak go pierwszy raz zobaczyłam wyglądał z fałdami skóry jak Basset ;)
Podbrudki miał chyba z cztery :)

Odchudzałam go - właśnie w taki sposób, jaki napisała Tocha :) Dodatkowo staram się aby jak najwięcej miały ruchu i podaję siemię lniane, które działaja "wypychajaco" :)
Potem latam z szufelką i zbieram kule armatnie, ale linię trzymają, więc myślę, że to dobry sposób :)
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Sierpień 28, 2010, 11:31:22 am
No na pewno u kazdego krolasa moze byc inaczej. U nas sterylka byla praktycznie dwa tygodnie po tym jak Jozia z nami zamieszkala. Wiec to tez sie nalozylo z ogolna zmiana diety. Dostawala nowe rzeczy, ktorych moze nawet nigdy nie jeadla. W ogole jadla zachlannie, jakby ktos za chwile mial jej zabrac. Wiec to przytycie moze tez bylo zwiazane z tym, ze w ogole wiecej jadla niz wczesniej.
Ale mozna sobie poradzic z pokastracyjnym lakomczuchem. Nie ulegac, ustalic pory karmienia, a pomiedzy nimi sianko i juz. To wcale nie tak, ze one tyja same z siebie (slysze ciagle takie mity). Tylko ludzie przekarmiaja i potem im grubszy, tym mniej sie rusza. Wiec pada opinia: Po kastracji robia sie ospale. A to nie prawda.

Musze upolowac siemie w spozywczaku i tez zaczne dawac. Nie zaszkodzi.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: realia w Sierpień 28, 2010, 11:55:08 am
Ale mozna sobie poradzic z pokastracyjnym lakomczuchem. Nie ulegac, ustalic pory karmienia, a pomiedzy nimi sianko i juz. To wcale nie tak, ze one tyja same z siebie (slysze ciagle takie mity). Tylko ludzie przekarmiaja i potem im grubszy, tym mniej sie rusza. Wiec pada opinia: Po kastracji robia sie ospale. A to nie prawda.

Musze upolowac siemie w spozywczaku i tez zaczne dawac. Nie zaszkodzi.
Dokładnie - wszystkie króliki sa śliczne, ale niektóre naprawdę sa jak świnki przekarmione. I gdy ktoś powie że to przez kastrację - to niby wszystko jasne. To wina kastracj, jakżeby inaczej...
Również się z tym nie zgodzę. Ale to już nie o to chodzi - żal mi tych wszystkich spasionych królików - wyobraźcie sobie jak one cierpią z tyloma podbrudkami, z takim brzuchem ogromnym, przeciez to wygląda jak utuczony specjalnie uszol na rzeź.
Mam 4 króliki po zabiegach, każdy królik z innego miejsca, zero pokrewieństwa i widzę jak jest. Więc to od Nas zależy, czy będzie świnia czy królik.

Co do siemienia - kupuję albo w aptece, albo z Chacie Polskiej siemię lniane ekologiczne. Przyznam się, że sama lubię to wcinać :):) Tyle, ze ja zalane gorąca wodą:)
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Fincia w Sierpień 28, 2010, 12:55:01 pm
Pulpet ma ustalone przy karmienia, jedyne co ma zawsze do jedzenia to sianko, granulatu prawie nie dostaje tylko zioła świeże lub suszone, trochę warzyw.
Nigdy nie miała problemów z waga zawsze była szczupła i zgrabna, przytyła dopiero teraz dlatego zastanawiałam sie czy może to wina sterylizacji.
co do siemienia to nie wiem czy jej dawac przy jej problemach z brzuszkiem, boje się że może mieć luźne bobki tak jak kiedyś
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: realia w Sierpień 28, 2010, 13:43:22 pm
Fińcia nie wyglada na świniaczka - jest zgrabna :)
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Sierpień 28, 2010, 13:52:47 pm
Na pewno po kastracji cos sie zmienia w organizmie krolika. Bo zmienia sie cala gospodarka hormonalna. To tak jak u ludzi. Nadmiar lub niedobor hormonow powoduje tycie lub chudniecie. Dlatego zaraz po zabiegu trzeba troche pilnowac diety, bo faktycznie kroliki lubia sie zaokraglic ;) Ale po kilku miesiacach wszystko wroci do normy. Jozka wcina teraz jak kon i nie widze, zeby tyla (wazymy sie co jakis czas). Zgubila ten brzucholek dobrobytu i jest ok.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: makareska w Sierpień 28, 2010, 15:46:04 pm
Przeanalizowałam króliczą diete i faktycznie musieliśmy przekarmiać je, bo mało sianka schodziło. Od dzisiaj już dostają mniej jeść  :icon_smile Ograniczam granulat i warzywa. Mają sianko i suszki  :krzywy2 Będą musiały się przyzwyczaić ;)
A Dżony jako dobry współlokator, dba o sylwetke Cykorii wyjadając jej z miski :icon_biggrin prawidziwy mężczyzna :matrix :krzywy2
Zastanawia mnie tylko, że samiec je więcej od samiczki a jest chudszy :zdenerwowany Myśle, że to właśnie że ona po sterylce
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 09, 2010, 10:59:33 am
Podobno po kastracji zwiększa się ryzyko wystąpienia chorób dróg moczowych? I czy to prawda że po kastracji króliki nie powinny jeść lucernę?
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 09, 2010, 11:01:43 am
Teraz znalazłam że nie mogą również jeść natki, pietruszki i mleczku bo zawierają za dużo wapnia :( A mój akurat te wszystkie uwielbia i codziennie dostaje natkę :(
http://www.aseti.strefa.pl/kroliki/zabiegi.php
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 09, 2010, 18:41:13 pm
Wataha, ja mysle, ze to chodzi bardziej o jakies duze ilosci. No bo jak dieta jest zroznicowana to chyba nie ma tragedii, jak bedzie to jadl. No i moze nie dawac wszystkiego na raz i tylko tego. Np. ze jedyna zielenina jest pietruszka, tylko mieszac z jakas nieryzykowna zielonka.

Jozia swego czasu jadla duzo natki, ale nie widzialma niczego niepokojacego np. w moczu. Teraz troche przystopowalalam, bo fakt co za duzo to nie zdrowo.
Ale podawana z umiarek to chyba nie moze jakos bardzo szkodzic, co?
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: OlgaT w Wrzesień 09, 2010, 21:00:15 pm
Jak podajesz i natke pietruszki, natke marchewki, pietruche, mniszek, suszki itd. to królik może mieć za dużo wapnia w diecie - ryzyko kamicy. Objawy możesz zauważyć dopiero kiedy mocz będzie już tak zawalony kryształami, że hoo hoo :)
Starać się nie podawać wielu rśl o dużych zaw wapnia. Co pewien czas - jak króliś nie ma problemów.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 10, 2010, 10:54:36 am
Mocz jest ok, ale wole nie ryzykować i ograniczę zwłaszcza pietruszkę i natkę bo dostaje tego dużo. A brokuły i koperek? Bo też podaję często.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 10, 2010, 11:01:40 am
Czy ktoś juz robił badanie moczu żeby stwierdzić czy u wykastrowanego królika nie ma problemu z odkładaniem się wapnia ?
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Wrzesień 10, 2010, 11:38:32 am
Ja niedługo zrobię swojej króliczce kontrolnie badanie moczu, bo przed sterylizacją miała sporo kryształów i była leczona na zapalenie pęcherza (teraz już wiem, że stan zapalny dróg moczowych powodowany był także promieniowaniem stanu zapalnego z macicy). Od tamtej pory zmieniłam jej dietę, minimum granulatu, natka pietruszki i brokuł 2-3 raz w tygodniu maks. (a uwielbia...), je za to więcej cykorii, sałaty rzymskiej, selera naciowego.
Niestety, jest i druga strona medalu. Utuczyłam mojego zwierza  :icon_redface Była taka zabiedzona po zabiegu i chorobie, która trwała prawie 2 miesiące, że podsuwałam jej same najlepsze kąski, duzo owoców i warzyw, a łakomczuch z niej straszny. Potem przyszły problemy z łapką, więc króliczka nie była tak ruchliwa. Teraz na szczęście znowu śmiga (choć łapka nie do końca naprawiona), ale jest ciągle okrąglutka. Jeszcze nie spaślaczek, ale widać po podgardlu, zaokrąglonym brzuszku i tyłeczku, że już nie chudzielec. 
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: OlgaT w Wrzesień 10, 2010, 21:53:55 pm
Króliczki otyłe mają większą skłonność do problemów z ukł moczowym.
Koperek ma mniej wapnia niż pietrucha ale też troszkę ma.
Możesz profilaktycznie zbadać mocz, to nie jest bajońska suma, a wykluczysz ewentualną chorobę, wyeliminujesz błędy dietetyczne - bo głównie kryształy w moczu to wynik złej diety ( królik fizjologicznie ma węglany wapnia, ale ma być ich kilka w polu widzenia a nie wielki muł )

Zazwyczaj jakiś problem z układem moczowym objawia się krwiomoczem, albo napinaniem się podczas oddawania moczu, zmianą nawyków w toalecie - sikanie poza kuwete itd. itp.

Lepiej mocz zbadać, sumienie spokojne :)
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 12, 2010, 11:24:15 am
Powiedzcie mi jeszcze tylko w jaki sposób mam pobrać mocz? Ze żwirkiem z kuwety?
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 12, 2010, 12:24:26 pm
Wataha, trzeba strzykawka z podloza. Sa tez ponoc sposoby, ze lekarz moze pobrac mocz w gabinecie.
To teoria, bo nigdy moczu nie lapalam :)
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 12, 2010, 12:35:55 pm
Wystarczy odrobinka? On się często załatwia poza kuwetą i doczytałam że to mogą być objawy kamicy :( Jak myślicie czy zbadać też krew czy to zbędne?
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: thunderbird w Wrzesień 12, 2010, 12:50:53 pm
Moje króle codziennie mlecze dostają, czasem pietruszka. To za dużo?
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 12, 2010, 12:57:25 pm
Wataha chyba wystarczy odrobina, no bo w sumie duzej ilosci to nie ma jak zebrac.
Nie wiem jak z ta krwia. To juz moze lekarz powinien podpowiedziec.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: OlgaT w Wrzesień 12, 2010, 15:57:09 pm
Włóż króliczka do klatki - bez żadnych ręczników, podłoża, bez żwirku. On się zesika - w końcu będzie musiał ;) a ty zbierzesz mocz strzykawką - pionowo do podłoża i wciągasz ;)

Jeżeli wyniki moczu będą nie ciekawe, wtedy lekarz powinien wykonać badania biochemiczne krwi - profil nerkowy, głównie mocznik i kreatynina żeby zobaczyć czy infekcja dotyczy dolnych dróg moczowych czy nerek.
Wystarczy ok 2ml moczu - kup w aptece strzykawkę 2ml
Mocz od razu zawozimy do weterynarza - najlepiej do 4h, maks 6h. Nie przechowujemy w lodówce.

thunderbird - nie powinny dostawać codziennie natki pietruszki i mlecza bo jest ryzyko problemu, tym bardziej jaką są otyłe, kastrowane czy płci męskiej.

Lekarz może pobrać mocz w gabinecie, ale czasami króliczek załatwi się przed wizytą i nic nie wyciśniecie z niego :)
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 12, 2010, 16:34:56 pm
Dziękuje wszystkim za rady, jutro zadzwonię do weta i zaniosę mocz do zbadania, mam nadzieje że wyniki będą dobre.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: OlgaT w Wrzesień 12, 2010, 16:53:24 pm
daj znać :)
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 13, 2010, 16:50:50 pm
Dzwoniłam do weta i dowiedziałam się że robią badanie moczu jakimiś paskami - znalazłam te paski na necie są trochę drogie. Wetka powiedziałą że mogę zanieść mocz do ludzkiego labolatorium - ile oni za coś takiego sobie liczą? Jak jest u was? Może zadzwonić do innego weta?
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Wrzesień 13, 2010, 16:58:03 pm
Jestem w posiadaniu większej ilości pasków, mogłabym Ci przesłać ze 2 sztuki, ale niestety bez legendy do czytania. Jeśli optujesz, daj adres na priv.
Jeśli chodzi o badanie ogólne moczu w ludzkim laboratorium, w Toruniu to 6 zł. Polecam tę opcję mimo wszystko. Paski są bardzo niedokładne.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 13, 2010, 17:04:00 pm
też mi się właśnie wydawało że paski nie są takie dokładne, w takim razie skorzystam z ludzkiego laboratorium :)
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: OlgaT w Wrzesień 13, 2010, 21:26:18 pm
Głównie się robi paskami badanie moczu :)
I tak ważniejszym badaniem jest osad - o to głównie chodzi.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 16, 2010, 16:47:28 pm
Dzwoniłam do innego weta i tam robią badanie moczu :)
Tylko mam problem żeby ten mocz pobrać :/ Miluch sika głównie jak jestem w pracy i jak śpię, wtedy jest już za późno bo jak wracam do domu lub jak się budzę rano to mocz jest już zaschnięty :/
W niedziele mam wolne, mam nadzieje że będzie wtedy lał na potęgę  :diabelek bo inaczej to chyba go do weta zabiorę, innego wyjścia nie widzę  :nie_wiem
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: OlgaT w Wrzesień 16, 2010, 19:50:22 pm
Włóż królika do transporterka np. na 30 min lub na 1h. Bez żadnej podkładki.
Powinien się zesikać, jak nie to uciśnij z wyczuciem na brzuszek  w okolicach pęcherza.
Strzykawką zbierz mocz - wtedy masz do 4h max 6h żeby zanieść mocz do weterynarza. Nie przechowuj w lodówce :)
powodzenia
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 16, 2010, 20:18:32 pm
Dzięki za rady, a dlaczego nie można przechowywać w lodówce? Wetka mówiła że po 6h trzeba do lodówki włożyć.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: OlgaT w Wrzesień 16, 2010, 20:24:53 pm
Ja mam praktyki teraz w lecznicy i nigdy się nie przechowuje moczu zwierzaków w lodówce. Dostarcza się najpóźniej do 6h :)
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 20, 2010, 14:08:57 pm
Transporter nie zdał egzaminu, ja z nim często podróżuje i Milo jest nauczony ze do transportera się nie sika :(
Dzisiaj mam wolny dzień, od rana kuweta wyciągnięta, dałam mu do jedzenia warzywa i owoce w których jest dużo wody, póki co to wszędzie szuka kuwety i zrobił 1 bobka. Mam nadzieje że dziś się uda.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 20, 2010, 15:32:08 pm
udało się! nasiusiał :)
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 20, 2010, 17:09:23 pm
Nie mial wyjscia :)
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 20, 2010, 17:20:39 pm
Czekam na wyniki moczu, mam zadzwonić o 18, martwię się czy wszystko jest w porządku :(
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 20, 2010, 17:32:11 pm
 :icon_3m_sie
bedzie dobrze
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: nuka w Wrzesień 20, 2010, 17:39:34 pm
udało się! nasiusiał :)

I niech mi ktos powie że my świry uszate nie jesteśmy to go wysmieję :)
Dzielny Milo  :bunny:
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 20, 2010, 18:13:21 pm
Boże co za stres, nie mogłam się dodzwonić coś mi telefon szwankował, myślałam że zaraz oszaleje ufff...
Wyniki są dobre! Nie ma kryształów, nie ma krwi, nie ma piasku! Wetka mówiła że ma za wysokie PH, zapytałam ile wynisło to powiedziała ze 8,5 ale Nuna mówiła że u królików ma wynosić do 8,8 i że weci często mylą z PH u psa i kota, czyli ma dobre PH. Mówiła że w moczu pojawiło się białko i że normalnie wskazuje ono na uszkodzenie nerek, ale u królików i u gryzoni nie oznacza to nic złego.
Matko jaka jestem szczęśliwa! Może dam radę to jeszcze dzisiaj odbiorę wyniki i dokładnie podam co i jak. Co ile powinno się wykonywać kontrolne badanie moczu - tak 2 razy w roku?
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 20, 2010, 18:44:08 pm
 :jupi Super wiesci :)
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 20, 2010, 19:20:05 pm
Myślałam że wyniki będą podane w liczbach tak jak tutaj: http://www.aseti.strefa.pl/kroliki/parametry.php Może następnym razem zrobię w ludzkim laboratorium.

Badanie biochemiczne moczu

krwinki białe: neg
azotyny: neg
urobilinogen: nam lub man (nie mogę się doczytać)
białko: + + i coś jakby pół plusa -|
Ph: 8,5
krwinki czerwone: neg
ciężar właściwy: 1,000
ciała ketonowe: neg
bilirubina + +
glukoza: neg

Badanie osadu moczu

kolor: żółty
przejrzystość: mętny
nabłonki płaskie: brak
nabłonki okrągłe: brak
leukocyty: ba, brak, ka (mogliby pisać trochę wyraźniej)
erytrocyty: bak, bor, brak ?
kryształy: brak
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 20, 2010, 19:22:23 pm
co to jest ta biliburina? i co zrobić żeby Ph było niższe?
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: OlgaT w Wrzesień 21, 2010, 09:40:21 am
Królik jako zwierzątko roślinożerne musi mieć zasadowe PH moczu. Twój królik ma PH idealne.
Liczy się od 8,3 do 8,8 a nawet 9.
Ma natomiast troszkę zbyt niski ciężar właściwy moczu. Tylko teraz pytanie czy ciężar robili paskiem czy przez pomiar. Bo ciężar lepiej zmierzyć samemu.
Zdrowy króliczek może mieć także kryształy w moczu - ale nie za dużo.
Natomiast bilirubina to produkt rozpadu krwinek czerwonych.
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 22, 2010, 11:10:26 am
Nie mam pojęcia czym robili, zapomniałam zapytać. Na wyniki czekałam godzinę.
Za pół roku zrobię w ludzkim laboratorium i porównam otrzymane wyniki.
Zastanawiam się czy jest sens zbadać również krew tak profilaktycznie?
Tytuł: Odp: zbędne kilogramy po sterylizacji?
Wiadomość wysłana przez: OlgaT w Wrzesień 22, 2010, 13:14:01 pm
możesz zbadać :)
zrób morfologie i biochemie :)
nie musisz robić w ludzkim laboratorium - wyniki które masz są w porządku :)

Tytuł: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 23, 2010, 12:56:26 pm
Czytając tematy w tym wątku mam takie wrażenie, że kastracja stała się wręcz modą i panuje tu hurraoptymistyczne przekonanie, że to najlepsza rzecz jaką można zrobić królikowi. Nie ważne, że ktoś pisze: "mój królik nie jest agresywny, nie znaczy terenu.. itp." rada jest zawsze jedna: wykastruj go!

Ale dlaczego o NEGATYWNYCH skutkach kastracji mówi się dopiero w momencie, gdy czyjś królik nie przeżyje zabiegu albo w jakiś sposób odbije się to na jego zdrowiu?
Myślę, że każda nowa osoba rejestrująca się na forum powinna wiedzieć, że poddając swoje zwierzątko kastracji/sterylizacji podejmuje też RYZYKO.
Pisanie żeby korzystać z usług dobrego weterynarza jest sensowne w przypadku osób mieszkających w dużych miastach, gdzie można przebierać w ofertach gabinetów. A co z małymi miejscowościami? Czy właściciel będzie jechał na zabieg 50 - 100 km do innego miasta? Pewnie nie. Pójdzie do weterynarza którego znajdzie w swoim miasteczku. I tragedia gotowa.
Dlatego lepiej żeby od razu TUTAJ informować o możliwych zagrożeniach, a nie czekać aż zrobi to niekompetentny weterynarz... bo pewnie tego nie zrobi.

Większość osób pisze też, że to tylko "zabieg", tak jakby to było tylko obcięcie włosów u fryzjera albo przekłucie uszu u kosmetyczki. Tylko, że nawet u kosmetyczki przekłuwając uszy można się zarazić wirusowym zapaleniem wątroby B/C albo wirusem HIV. (Akurat miałam do czynienia z gabinetem kosmetycznym i niekiedy włosy jeżyły mi się na głowie, gdy widziałam ludzką niefrasobliwość - np. "hurtowe" przekłucie uszu 10-ciu osobom, jedna za drugą, tym samym pistoletem, tylko lekko przetartym spirytusem. A robiła to kosmetyczka z 20-letnim stażem).

Dlatego jeśli czyjś królik doświadczył komplikacji w czasie zabiegu kastracji lub po, to proszę o komentarze, aby każdy przed dokonaniem zabiegu mógł od razu poznać tę negatywną stronę medalu i być przygotowany na różne możliwości.

Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ladwent w Wrzesień 23, 2010, 16:47:15 pm
Masz racje , nawet najlepszym zdażają sie pomyłki a na tym cierpią ich pacjęci :(
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Misokyaa w Wrzesień 23, 2010, 17:06:03 pm
Biszkopcik, na tym forum mówi się że zabiegi musi wykonywać dobry króliczy wet oraz podawana jest lista weterynarzy polecanych przez SPK.
Kastracja zdrowego królika u dobrego weterynarza to brak ryzyka zejścia, niewybudzenia się z narkozy.
Znam twoje przekonania, ale jeżeli już chcesz uświadamiać ludzi to niech to będzie dyskusja za i przeciw, albo chociaż napisz w temacie "negatywne skutki kastracji u złego weterynarza" , inaczej skończy się to tak: "na forum SPK przeczytałam, że królików nie powinno się kastrować bo..." i nowe małe uszy na świecie przez niedopilnowanie  :oh:

Co do problemów z jądrami to zdarzają się i czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy - po kastracji Truffla dowiedziałam się że jego "skarby" były zniekształcone, brzydkie. Bazyl (tymczasowicz Iskry) też miał coś z jąderkami, a i jakiś adopcyjny uszak. Królik odczuwał ból z tego powodu i cieszę się, że przynajmniej tyle cierpienia mu oszczędziłam.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: siemka w Wrzesień 23, 2010, 17:29:07 pm
Wybacz, ale nie zgodzę się z Tobą. Nie ma zabiegów bez ryzyka. Nieraz byłam przy rutynowych operacjach które kończyły się fiaskiem, mimo kompletu badań i dokładnym zgłębieniu kart pacjenta. Więc nie można mówić że nie ma ryzyka, bo ono jest zawsze, doświadczenie i dobry sprzęt w dużym stopniu je zmniejszają, ale nie eliminują i powinno się mieć świadomość tego, jak i powikłań pooperacyjnych.

Ja jestem tą, która ma króliczy ideał o którym pisała biszkopcik, czasem obsikujący pościel, ale to nic. Mimo tego wykastrowałam mój ideał i... teraz jest wszystko w porządku, ale dość długo ( względem relacji które czytałam na forum) królik był apatyczny po operacji. Przestał jeść prawie na dwa dni, schudł błyskawicznie, nie ważyłam, ale jak juz to widać gołym okiem to wydaje mi sie że ubytek masy ciała był znaczny. Zmienił się nie do poznania. Nie reagował kompletnie na nic. Siedział godzinami w jednym miejscu bez ruchu. Zaczął się "zatykać" od tego bezruchu. Taki widok to naprawdę nic fajnego :/ dopiero prawie miesiąc po kastracji król zaczął wracać do siebie i zachowywać się jak przedtem, włączając sikanie na pościel :) Wiem czemu go wykastrowałam, ale gdybym miała wybór, nigdy bym tego nie zrobiła.
Pozdrawiam :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: aga.s w Wrzesień 23, 2010, 17:36:25 pm
Ja czytajac forum, tez zdalam sobie sprawe, ze sterylizacja to nie tylko komfort zycia bez buzujacych hormonow i zagrożeń jakie niosa ze soba zmiany w narządach rodnych ale tez kolosalne ryzyko jakie wiaże sie z powiklaniami podczas i po takim zabiegu. Naprawde nie trzeba zakladac takiego watku tylko wystarczy poczytać rozne historie i samemu przemyślec wszystko. Bzdura jest stwierdzenie, ze ktoś coś napisał i trzeba sie do tego zastosować. Trzeba ale i owszem przemyslec wszystkie za i przeciw a także własne obawy i dopiero podjać decyzje majac świadomość konsekwencji jakie sie moga zdarzyć. Juz od dłuższego czasu da sie zaobserwować takie dziwne zjawisko, że ktoś coś komuś kazał, powiedział......i tak trzeba.
Wydaje mi sie, że po to sie dzielimy swoimi historiami i przeżyciami żeby inni mogli sie na nich czegoś nauczyć i dowiedzieć. A tak na marginesie to idąc do weterynarza na taki zabieg ze zwierzakiem PYTAM wlaśnie o skutki, o opieke po zabiegu, o sam zabieg, o wszystko. Pytam weta a nie kolezanek. Jasne ze na forum dziewczyny maja doswiadczenie ale żadna mi nie wysterylizuje chyba zwierzaka, od tego jest lekarz, dzieki temu moge sprawdzic jego wiedze i kompetencje bo potem moge jego odpowiedzi porownac z forum i doswiadczeniami innych właścicielek. Przede wszystkim pytam lekarza o powiklania, o to co sie może złego wydarzyć po zabiegu czy to w domu czy w gabinecie i jak zareagować. Ja sama wymyśliłąm sobie sterylke rano, bo po prostu wet potem w ciagu dnia dostepny jakby co a nie po nocy sie denerwować jak sie coś dzieje
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: aga.s w Wrzesień 23, 2010, 17:41:17 pm
Co do jazdy 50-100km, tak będzie jechał jak jest odpowiedzialny i zdaje sobie sprawe że wet u niego nie ma pojecia co robi. Koty mojej mamy były na sterylizacje wiezione 120km w jedna strone. Albo wet konowal albo 120km
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 23, 2010, 17:58:31 pm
Biszkopcik, na tym forum mówi się że zabiegi musi wykonywać dobry króliczy wet oraz podawana jest lista weterynarzy polecanych przez SPK.

A ja mówię, że sama lista to nie wszystko, bo jest sporo osób, które nie mają możliwości żeby jechać do innego miasta albo na drugi koniec Polski np. do chwalonego doktora Krawczyka żeby zrobić zabieg królikowi.

Kastracja zdrowego królika u dobrego weterynarza to brak ryzyka zejścia, niewybudzenia się z narkozy.

Nie istnieje coś takiego jak "brak ryzyka" przy wykonywaniu jakiegokolwiek zabiegu. Widząc słowa "brak ryzyka" tym bardziej jestem utwierdzona w przekonaniu, że należy ludzi informować, że RYZYKO JEST ZAWSZE!
Jeżeli słyszy się w TV, że ktoś stracił życie u dentysty, bo się nie wybudził z narkozy lub przy rutynowym wycinaniu migdałków czy wyrostka robaczkowego pojawiły się komplikacje i pacjent zmarł, to cóż dopiero, gdy chodzi o życie "tylko" królika. Nawet najlepszy weterynarz może mieć gorszy dzień, albo pecha. Nikt też nie potrafi przewidzieć jak na zabieg zareaguje serce i cały organizm królika.
RYZYKO JEST ZAWSZE, ale im lepszy i bardziej doświadczony weterynarz, tym jest ono MNIEJSZE, ale to nie znaczy, że nie ma go wcale.
Dlatego porady na co zwracać uwagę przez zabiegiem bardzo się przydadzą wszystkim, którzy zastanawiają się nad tym krokiem.

Znam twoje przekonania, ale jeżeli już chcesz uświadamiać ludzi to niech to będzie dyskusja za i przeciw, albo chociaż napisz w temacie "negatywne skutki kastracji u złego weterynarza" , inaczej skończy się to tak: "na forum SPK przeczytałam, że królików nie powinno się kastrować bo..." i nowe małe uszy na świecie przez niedopilnowanie  :oh:

Właśnie po to założyłam ten temat. W dziale "kastracja" jest jakieś 170 wątków i tylko mój ma tytuł o NEGATYWNYCH skutkach. A więc 170:1.
Właśnie potrzebne są argumenty ZA i PRZECIW. Na razie spotkałam się tylko z tymi ZA. A forum jest po to żeby właśnie dyskutować.

Co do problemów z jądrami to zdarzają się i czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy - po kastracji Truffla dowiedziałam się że jego "skarby" były zniekształcone, brzydkie. Bazyl (tymczasowicz Iskry) też miał coś z jąderkami, a i jakiś adopcyjny uszak. Królik odczuwał ból z tego powodu i cieszę się, że przynajmniej tyle cierpienia mu oszczędziłam.

Mój weterynarz w czasie wizyty oglądał i dotykał jąderka Tuptusia i nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Jeżeli oceniałby ich wygląd dopiero po zabiegu, to miałabym poważne wątpliwości co do jego kompetencji. Gdyby się okazało, że króliś jąderka ma chore i to zagraża jego funkcjonowaniu, to wtedy zdecydowałabym się na zabieg ze względu na jego zdrowie.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 23, 2010, 18:06:49 pm
Moje dwa pierwsze króliki nie były sterylizowane/kastrowane. Pierwszy  nie był sterylizowany przez moją niewiedzę o królikach. Drugiego nie chciałam "skrzywdzić" kastracją, chociaż sikał wszędzie gdzie szło i bardzo lubił kończyny górne i dolne, które potrafił atakować raz po razie, az się nie zmęczył. Niestety odszedł młodo, ale pewnie rozważałabym kastracje teraz.

Moje obecne króliki są kastratami. Bardzo się bałam kastracji. Pomijając ryzyko takiej operacji i możliwość zgonu, czy innych powikłań  bo z tym ZAWSZE trzeba się liczyć, bałam się że odbiore im to coś co mają w sobie, tą zadziorność, spryt, radość etc.. Kiedy się zdecydowałam (po obszernej literaturze i masie pytań i odpowiedzi) szukałam odpowiedniego weterynarza. Moi miejscowi to niestety, ale są głownie od bydła i psów i kotów i jakoś w ogole do nich nie mam zaufania. Dzięki słodkim uszom (dziękuję raz jeszcze :) ) dowiedziałam się o dr Magdzie, która przyjmuje w Poznaniu, która jest naprawdę rewelacyjnym wetem. Zaufaliśmy, przejechaliśmy te ponad 50km w jedną strone i się udało. Nie załuje decyzji. Każdy z nich różnie zniósł narkoze i operacje. Pysio nie miał najmniejszych problemów z "workami", ale strasznie się rzucał jak sie wybudził, bo nie umiał zrozumieć dlaczego pół ciałka ma bezwładne, Flipek rozkoszował się sennym nastrojem i jedynie lekko jeden "worek" spuchnał, ale po kilku dniach mineło. Owszem oboje mieli focha na mnie przez pewien czas, Pysio również był trochę osowiały przez kilka tygodni, ale później wszystko wrócilo do normy. Widzę po nich, że są szczęśliwi, sikanie się nie do końca skończyło ale nie o to chodzi.. Teraz przynajmniej oboje mogą siedzieć i nie przychodzi im ochota na gwałty non stop. Zaprzyjaźnili się i żyją sobie razem spokojnie.

Dla mnie plusem kastracji jest własnie opanowanie hormonow.. ze ochota na sex faktycznie im przechodzi. Nie straciły swojego uroku ani charakterku po zabiegu co mnie bardzo cieszy.
A co do wyboru weta, to dla mnie wybór był prosty - nawet jeśli miałabym jechać 150km w jedna strone na kastrację to bym pojechała.

Jeszcze jedno chciałam dodac, o czym chyba wszyscy zapominają czasami, że wet to też człowiek i nie ważne jak dobrym lekarzem będzie to ma prawo się pomylić. Nie często, ale zdarzają się pomyłki (inna kwestia jest przyznanie sie do nich przez wetow), dlatego zawsze będzie ryzyko.
Kazdy krolik jest inny, inaczej reaguje na podane środki... Nigdy nic do konca nie bedzie wiadome, dlatego jest to ryzyko.

 

Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 23, 2010, 18:14:06 pm
Naprawde nie trzeba zakladac takiego watku tylko wystarczy poczytać rozne historie i samemu przemyślec wszystko.

Bzdura jest stwierdzenie, ze ktoś coś napisał i trzeba sie do tego zastosować. Trzeba ale i owszem przemyslec wszystkie za i przeciw a także własne obawy i dopiero podjać decyzje majac świadomość konsekwencji jakie sie moga zdarzyć.

Ja nie jestem na tym forum zbyt długo - dopiero kilka miesięcy. Ale wchodząc na nie rzuciło mi się w oczy wiele spraw.
Na przykład taka, że 99% forumowiczów zachęcało mnie do kastracji królika. Ja mam 25 lat i biorę pod uwagę wszystkie za i przeciw. Ale na to forum wchodzą - jak widzę - również 13,14, 15 - latki. I to co tu czytają jest dla nich wyrocznią.
Dla mnie też było przez jakiś miesiąc kiedy za każdym razem dowiadywałam się, że jak nie wykastruję królika, to:... i tu padały argumenty o jego możliwych chorobach i wszelkich nieszczęściach jakie mogą go dotknąć.
Postanowiłam na to w końcu zareagować zakładając ten temat.

Zamiast czytać tylko wątki pod tytułami: kastracja? czy kastrować? czy już teraz kastrować? chciałam aby był też taki gdzie od razu podane są wszelkie zagrożenia żeby każdy potencjalny nowy forumowicz miał konkrety już na wejściu.
Na razie mi się to nie udało, bo rozpoczęła się dyskusja: "kastracja jest dobra! po co mówić o zagrożeniach?!"

Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 23, 2010, 18:18:21 pm
Nie ważne, że ktoś pisze: "mój królik nie jest agresywny, nie znaczy terenu.. itp." rada jest zawsze jedna: wykastruj go!
Podaj przykład, bo jeszcze się z czymś takim nie spotkałam. Kastrację proponujemy zazwyczaj, jak ktoś właśnie ma jakieś problemy behawioralne z ucholem.


Cytuj
Pisanie żeby korzystać z usług dobrego weterynarza jest sensowne w przypadku osób mieszkających w dużych miastach, gdzie można przebierać w ofertach gabinetów. A co z małymi miejscowościami? Czy właściciel będzie jechał na zabieg 50 - 100 km do innego miasta? Pewnie nie. Pójdzie do weterynarza którego znajdzie w swoim miasteczku. I tragedia gotowa.
Dlatego lepiej żeby od razu TUTAJ informować o możliwych zagrożeniach, a nie czekać aż zrobi to niekompetentny weterynarz... bo pewnie tego nie zrobi

My zawsze piszemy, żeby na zabieg udać się do króliczego weterynarza. Ostrzegamy, że jeśli zrobi to ktoś niekompetentny, to może się skończyć tragicznie. Co właściciel zrobi z tą wiedzą - jego sprawa. Każdy ma swój rozum, jeśli ja byłabym z małej mieściny i zostałabym ostrzeżona przed niekompetentnymi wetami, to albo pojechałabym te x kilometrów, albo bym się nie zdecydowała.
Oprócz tego, weterynarz powinien bezpośrednio przed zabiegiem jeszcze poinformowac właściciela, że jakieś komplikacje jednak mogą być, że zwierzak się może jednak nie obudzić. Ja przy sterylce Ciapuli i kastracji Jaspera została ostrzeżona. A później, w innej klinice, kiedy Ciapula musiała mieć przeprowadzony zabieg pod narkozą, musiałam podpisać papiery, że zostałam poinformowana o ryzyku. Tak postępuje kompetentny wet.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 23, 2010, 18:22:56 pm
Mój weterynarz w czasie wizyty oglądał i dotykał jąderka Tuptusia i nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Jeżeli oceniałby ich wygląd dopiero po zabiegu, to miałabym poważne wątpliwości co do jego kompetencji. Gdyby się okazało, że króliś jąderka ma chore i to zagraża jego funkcjonowaniu, to wtedy zdecydowałabym się na zabieg ze względu na jego zdrowie.
Króliki bardzo często chowają jądra w sytuacjach stresowych, dlatego też czasem weci mylą się co do płci zwierzaka.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 23, 2010, 18:27:02 pm
Nie ważne, że ktoś pisze: "mój królik nie jest agresywny, nie znaczy terenu.. itp." rada jest zawsze jedna: wykastruj go!
Podaj przykład, bo jeszcze się z czymś takim nie spotkałam. Kastrację proponujemy zazwyczaj, jak ktoś właśnie ma jakieś problemy behawioralne z ucholem.

No właśnie o to chodzi, że przykłady na wypowiedzi żeby kastrować królika niezależnie czy jest taka potrzeba czy nie, są praktycznie w większości wątków. Przykład prosto z brzegu? Na przykład niektóre wypowiedzi w wątku: "jakie są korzyści z wykastrowania królika?"
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 23, 2010, 18:40:02 pm
No ale tam przecież dziewczyna ma problem.
Chyba że piszesz o sobie. Ale niczego tam nie zauważyłam. Kitty jedynie napisała, że ona by wykastrowała... no właśnie, ONA, nie napisała przecież - "wykastruj mimo to królika" ;)

Naprawdę nie widzę problemu, każdy powinien zostać poinformowany o ryzyku kastracji, jeśli nie przez nas bezpośrednio, to przez kompetentnego weta, którego my polecamy - na jedno wychodzi.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 23, 2010, 18:51:32 pm
Ciapciusiu żeby podać Ci kolejne konkretne wypowiedzi z jeszcze innych wątków (nie tylko tych w dziale kastracja, ale nawet w wątku o odżywianiu), to musiałabym przewertować pół forum :) Można by to było odnaleźć grzebiąc np. w historii moich wszystkich postów, ale jest ich tyle, że nie miałabym do tego głowy, czasu i cierpliwości. :)
Jeśli czyjeś zdanie - po moich wypowiedziach, że Tuptuś jest super grzeczny - brzmi np. "ja mimo wszystko bym wykastrowała", to uważam to za jednoznaczne przyzwolenie i promowanie kastracji bez uzasadnionej potrzeby.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Misokyaa w Wrzesień 23, 2010, 18:55:08 pm
przepraszam, powinnam napisać raczej minimum :)

Znający się na rzeczy weci są w większości dużych miast w Polsce, nie tylko w wspominanym przez Ciebie Toruniu. Nie mniej proponuję wywiedzieć się od któregoś z polecanych przez SPK weterynarzy (najlepiej kilku) jaki jest odsetek zgonów przy kastracji wykonywanej przez nich, skoro już chcesz taki temat zakładać. Nie jest to tajemnicą, więc myślę że w ramach możliwości czasowych doc odpisze.
A skoro boicie się narkozy, to rozumiem że same do dentysty nie chodzicie, gdyż niesie to ze sobą ryzyko?  :>

Biszkopcik to, że "ja bym coś zrobiła" nie znaczy: "musisz to zrobić". Nie koloryzuj :P
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: serducho w Wrzesień 23, 2010, 18:58:25 pm
zgadzam sie ze nie ma zabiegu bez ryzyka. jakies ryzyko istnieje chocby dlatego ze wet nie jest w stanie wszystkiego w 100% wylapac na przegladzie a nie kazdy (a moze nawet rzadko kto?) robi wszystkie mozliwe badania przed sterylizacja/kastracja. np. Misokyaa pisze
Co do problemów z jądrami to zdarzają się i czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy - po kastracji Truffla dowiedziałam się że jego "skarby" były zniekształcone, brzydkie.
- schorzenie bylo ukryte. a wiec krolik nie byl calkiem zdrowy, mimo ze wczesniej wet go przeciez ogladal prawda?
 i moim zdaniem gryzie sie to z jej wczesniejszym zapewnieniem ze kastracja zdrowego krolika to brak ryzyka  (edit: czy nawet minimalne). zaden wet nie da 100% gwarancji ze uszak jest zdrowy, bo niektore schorzenia po prostu moga byc swietnie utajone a kroliki zawsze byly sa i beda mistrzami ukrywania chorobsk (zdaje sie ze to z natury wynikalo: nie pokazac po sobie ze sie jest slabszym)
co do tego czy kastrowac czy nie - jeszcze nie zauwazylam zeby tu ktos napisal komukolwiek kto nie zglaszal ZADNYCH problemow z krolikiem ze MUSI go mimo wszystko kastrowac. zalecac- owszem, choc tez bez nacisku. wiec nie rozumiem w czym problem??
natomiast jesli ktos zglasza problemy badz planuje miec kilka kroli i je zze soba zaprzyjazniac - tutaj moim zdaniem kastracja czy sterylizacja sa jak najbardziej uzasadnione - ze wzgledu na wszystkich zainteresowanych :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 23, 2010, 19:06:43 pm
Jeśli czyjeś zdanie - po moich wypowiedziach, że Tuptuś jest super grzeczny - brzmi np. "ja mimo wszystko bym wykastrowała", to uważam to za jednoznaczne przyzwolenie i promowanie kastracji bez uzasadnionej potrzeby.
Dla Kitty wystarczającym argumentem jest rak narządów rodnych. Więc nie pisz, że bez uzasadnionej potrzeby ;) Nie kazała ci wykastrować, napisała tylko, co ona by zrobiła.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 23, 2010, 19:07:56 pm
Nie mniej proponuję wywiedzieć się od któregoś z polecanych przez SPK weterynarzy (najlepiej kilku) jaki jest odsetek zgonów przy kastracji wykonywanej przez nich, skoro już chcesz taki temat zakładać. Nie jest to tajemnicą, więc myślę że w ramach możliwości czasowych doc odpisze.

No właśnie przypomniałaś mi o tym, że chciałam tu zadać takie pytanie czy ktoś ma informacje statystyczne na ten temat: ile królików umiera w wyniku przeprowadzenia na nich zabiegów typu kastracja/sterylizacja?
Oczywiście najlepiej gdyby informacje obejmowały całą Polskę, a przynajmniej jakieś województwo.
Tylko coś mi się wydaje, że nikt takich statystyk nie prowadzi...

Trudno mi sobie wyobrazić, że piszę do weterynarza z zapytaniem: "przepraszam, ile panu królików umarło w wyniku zabiegów?"
Czy ktoś by mi odpisał? ....prawdę?

Może ja dodam, że obawa przed śmiercią zwierzątka w wyniku zabiegu nie jest dla mnie powodem do tego, że nie kastruję swojego królika.
Ja po prostu uważam, że  NIE MA sensownych WSKAZAŃ do przeprowadzenia tego zabiegu w konkretnym przypadku mojego Tuptusia.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 23, 2010, 19:08:34 pm
co do tego czy kastrowac czy nie - jeszcze nie zauwazylam zeby tu ktos napisal komukolwiek kto nie zglaszal ZADNYCH problemow z krolikiem ze MUSI go mimo wszystko kastrowac. zalecac- owszem, choc tez bez nacisku. wiec nie rozumiem w czym problem??
natomiast jesli ktos zglasza problemy badz planuje miec kilka kroli i je zze soba zaprzyjazniac - tutaj moim zdaniem kastracja czy sterylizacja sa jak najbardziej uzasadnione - ze wzgledu na wszystkich zainteresowanych :)
Dokładnie tak :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: nuka w Wrzesień 23, 2010, 19:12:38 pm
Wszystkie moje uszy są po kastracji/serylizacji. Bo najpierw była pomyłka w płci i urodził się Mały, kastracje miał najpierw jego uszaty ojciec, ale mamuśka nie dawała odporu, miała ciąże urojona jedną po drugiej. Sterylka i już miała zmiany na jajnikach, które z czasem zmieniłyby sie w nowotwór. Mały - kastrowwany chory ojciec plus matka po sterylce - pan na włościach gwałcił co sie dało. Kastracja - okazało się, że konieczna nie tylko dla spokoju pozostałej dwójki, bo zniamy na jądrze były, rakowe zmiany, wewnatrz, niezauważalne dla opiekuna. Jeśli to nie jest argument ZA tymi zabiegami to nie wiem jakie jeszcze bardziej uświadomoć moga opiekunów królików.
Zawsze jest wybór, kastruje, sterylizuję i wiem ze raczysko narządów rodnych nie grozi albo czekam na cichego zabójcę i zwierzak umrze w cierpieniach.

Sprawa druga - wybór weta. Na forum podsyłamy ściągę z pytaniami które można zadać lekarzowi PRZED decyzja o zabiegu u niego. Nie mam zaufania po udzielonych odpowiedziach - szukam dalej, wniosek jest logiczny.

I kolejny problem - naszym Doktorem jest Doktor Krawczyk, żeby do niego dojechać ja akurat pokonuje trase tylko ok 2 godz. w jedną strone, sa osoby które wyjeżdżają w środku nocy zeby zdarzyć na wizyte w południe. To swiadczy o odpowiedzialności opiekuna. Ja sobie zdaje sprawę ze nie każdemu sie chce tak daleko jechać, że nie każdy ma mozliwośc, ale to właśnie dlatego podsyłamy ściągę z pytaniami do weta o której wspomniałam wcześniej.

Powikłania po kastracji?? Jasne, zdarzaja się, moje chłopaczyska powłuczyły łapkami, miały uszkodzone nerwy podczas podawania zastrzyku z narkozą. Bez leków, w czasie miesiąca nerwy sie odbudowały, łapki stały sie w 100% sprawne. U Nuczki powikłań nie było żadnych. O tym pisałam na forum już niejednokrotnie, więc wątek o powikłaniach pokastracyjnych na forum już istnieje od dawna. Wystarczy poszukac

Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Wrzesień 23, 2010, 19:14:24 pm
Ja napiszę coś zupełnie innego , coś czego moje poprzedniczki nie napisały , kastrujemy /sterylizujemy   maluchy nie tylko po to aby unikać chorób nowotworowych , unikać męczenia się zwierzęcia na skutek wiecznego nabuzowania  popędu seksualnego , ale również po to aby dać kolegę /koleżankę ( bo króliki to zwierzątka stadne ) bez obaw o potomstwo i chyba w tym wszystkim tutaj chodzi  . SPK to stowarzyszenie które szerzy adopcje bezdomnych , porzuconych maluchów które niejednokrotnie zostały spłodzone dzięki głupocie właścicieli :/    na forum nie brak przykładów potomstwa i wielkiego zdziwienia: A jak do tego doszło ??  No doszło chyba króliki sobie w twarz nie patrzą   :]   Także według mnie pierwszym i najważniejszym powodem i argumentem jest właśnie to czyli nierozmnażanie !!  
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Misokyaa w Wrzesień 23, 2010, 19:18:10 pm
Serducho takie statystyki na całe województwo to sobie za przeproszeniem "w buty wsadź". Nikt tu nie poleca kastrowania u tzw. psio-kocich wetów i wiadomo że zabieg tam to gra w rosyjską ruletkę, a statystyki w większości obejmowały by ich.
Czy odpiszą prawdę? Z tego co mi wiadomo to kliniki prowadzą spisy i orientują się w przybliżonej liczbie zgonów. Wątpię również żeby specjalnie dla Ciebie mieli kłamać, skoro przypominają za każdym razem o ryzyku. Lekarze tacy jak np. doc Krawczyk, doc Piasecki nie muszą się wybielać w niczyich oczach.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 23, 2010, 19:18:53 pm
Ciapciusiu ja wolę kiedy nie wymienia się w swoich wypowiedziach loginów innych osób, bo ja nie chcę nic nikomu imiennie zarzucać.
Podany cytat dotyczy wypowiedzi wielu osób na forum, a nie tylko jednej.

Ja osobiście nie jestem przeciwniczką kastracji jeśli wykonywana jest ona w uzasadnionych przypadkach.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 23, 2010, 19:26:25 pm
Ja nie bardzo rozumiem o co chodzi w tym temacie.
Przeciez juz na usztaej stronie napisanej jakis czas temu jest podrozdzial PRZECIWSKAZANIA
http://www.uszata.com/eksplorer/zdrowie/sterylizacja.html

Cytat:'Jest jedno, najważniejsze i przeważające przeciwskazanie - brak weterynarzy wyspecjalizowanych w opiece nad królikami. Tego typu operacje (u samic jest to operacja pod całkowitym znieczuleniem) powinni wykonywać wyłącznie doświadczeni weterynarze, a praktyka z psami i kotami nie jest wystarczająca. To wyklucza, niestety, często możliwość takiej operacji. Aby oddać królika bezpiecznie w ręce weterynarza MUSI on koniecznie mieć doświadczenie z królikami, inaczej może się to skończyć śmiercią królika.'
'Drugie - gdy stan zdrowia królika nie pozwala na przeprowadzanie operacji pod pełną narkozą! Króliki powinien być zabadany przed zabiegiem, a jeśli ma więcej niż 6 lat, to trzeba zbadać krew przed zabiegiem! '

Kazdy kto decyduje sie nia zabieg nie kieruje sie chyba tylko opiniami z forum, ale rowniez konkretnymi informacjami. Wszedzie jest podawane i nikt tego nie ukrywa, ze istnieje ryzyko i z czym jest zwiazane. Piszesz, ze sa tu nastolatki, dla ktorych forum jest wyrocznia. No ale te nastki chyba nie niosa same krolika do lecznicy, bo przed zabiegiem papiery musi podpisac ktos pelnoletni.
Czy w zwiazku z tym przy kazdym temacie o kastracji mamy dodawac formulke niczym z rekalamy lekow: Pamietaj, ze zabieg wykonywany u niedoswiadczonego lekarza niesie za soba ryzyko smierci kroliczka.? Chyba kazdy kto przeczyta kilka teamtow na forum wie jaki nacisk kladziony jest na wybor dobrego weta.

Dla mnie przyczyna negatywnych skutkow kastracji sa glownie niedoswiadczeni weci. I o tym grzmi sie na forum bez ustanku. Z tego powodu tez jestesmy wysmiewani, ze 'nakazujemy' komus jechac do Wawy czy gdzies indziej. Ale nikt tu nie doradza zabiegu u pierwszego lepszego weta. O tym gdzie bedzie zabieg decyduje opiekun.
Myslac tym torem zalozmy tez temat o negatywnych skutkach szczepien, bo tez wystepuja powiklania, a my tu na forum bezczelnie namawiamy do szczepien krolikow.

Ja przeszlam nieudana kastracje. Trudno dociekac czy to z winy weta czy nalozyl sie jeszcze wiek krolika czy inne czynniki (sekcji zwol nie bylo). Ale mialam drugie wyjscie, czekac az ja zabije rak macicy. Dzisiaj wiem, ze pojechalabym na koniec swiata do innego weta, jesli to mogloby zwiekszyc szanse udanej operacji. Myslalam, ze weci sa sprawdzeni (polecaly mi ich osoby z Lodzi). Jozka czula sie super po zabiegu. Pozniej zaczely do mnie docierac negatywne opinie o lecznicy. Wlasnie z forum.
Tym bardziej wiec, jesli ktos mieszka w miescie, miasteczku bez kroliczych wetow to nie powinien oddawac im krolika. Wtedy sobie trzeba odpuscic kastracje lub adoptowac juz wykastrowanego.

Co chcialas zyskac zakladajac ten temat? Zauwaz, ze na tym forum walczy sie z bezdomnoscia zwierzat. A niestety, ale czescia tej walki sa wlasnie takie zabiegi. Dlatego sa one propagowane (u sprawdzonych kroliczych wetow).
A jesli zarzucasz konkretnym osobom konkretne rzeczy to podaj cytaty. Bo ja nie pamiatam, zeby ktos ot tak doradzal kastracje jesli nikt nie szuka porady co do zachowania krolika, zaprzyjazniania itp.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 23, 2010, 19:53:38 pm
Kazdy kto decyduje sie nia zabieg nie kieruje sie chyba tylko opiniami z forum, ale rowniez konkretnymi informacjami. Wszedzie jest podawane i nikt tego nie ukrywa, ze istnieje ryzyko i z czym jest zwiazane. Piszesz, ze sa tu nastolatki, dla ktorych forum jest wyrocznia. No ale te nastki chyba nie niosa same krolika do lecznicy, bo przed zabiegiem papiery musi podpisac ktos pelnoletni.

Czy w zwiazku z tym przy kazdym temacie o kastracji mamy dodawac formulke niczym z rekalamy lekow: Pamietaj, ze zabieg wykonywany u niedoswiadczonego lekarza niesie za soba ryzyko smierci kroliczka.?

Ja przeszlam nieudana kastracje.

Co chcialas zyskac zakladajac ten temat? Zauwaz, ze na tym forum walczy sie z bezdomnoscia zwierzat. A niestety, ale czescia tej walki sa wlasnie takie zabiegi. Dlatego sa one propagowane (u sprawdzonych kroliczych wetow).

To może - jeśli nie zawarłam tego jasno w 1 poście - jeszcze raz wyjaśnię po co założyłam ten wątek.
Na forum rejestruje się nowy, "zielony" w temacie forumowicz. Wchodzi na wątki o kastracji i okazuje się, że kastracja jest traktowana prawie jak zwykły zabieg "kosmetyczny", jak zabieg, który jest "BEZ RYZYKA" (to akurat słowa Misokyaa). Jako coś normalnego, rutynowego, co się robi każdemu królikowi w każdych okolicznościach.

-----Ja odniosłam takie wrażenie jako nowy, "zielony" forumowicz -------
I mam takie wrażenie już od kilku miesięcy.
Wczoraj przeczytałam post jednego z nowych forumowiczów, który w wyniku kastracji stracił swojego kochanego króliczka.
(Przy czym on zarejestrował się na forum już PO śmierci zwierzaczka).

I właśnie pomyślałam, że klauzula "proponowana" przez Ciebie Tocha, to byłby na prawdę genialny pomysł.

Jeszcze raz powtórzę - o ile kobieta 20 czy 30-letnia przemyśli wszelkie argumenty za i przeciw kastracji, zawiezie królika 100 km dalej do weterynarza - o tyle nastolatka/nastolatek, który tu wejdzie - już takich dojrzałych przemyśleń mieć nie musi.
Jeśli nie znajdzie "klauzuli" :Pamietaj, ze zabieg wykonywany u niedoświadczonego lekarza niesie za soba ryzyko smierci kroliczka, a nawet u doświadczonego wet. może nieść za sobą jakieś komplikacje,
to zdecyduje się na zabieg u weterynarza którego ma "pod ręką" za wysupłane od rodziców kieszonkowe.

Chcę właśnie tym nieświadomym ryzyka osobom oszczędzić łez, gdy zabieg skończy się tragicznie dla ich kochanego zwierzątka.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Wrzesień 23, 2010, 20:02:51 pm
Oczywiście, każdy zabieg pod narkozą jest obarczony ryzykiem, chociażby jest coś takiego jak alergia na narkozę (? tak mi weci tłumaczyli coś ).
Wydawało mi się, że to jest jasne dla każdego, że nie ważne jak dobry jest wet, zawsze coś może się popsuć, albo nawalić.
Nie widzę powodu, żeby podchodzić do tego wątku z takimi nerwami  :/
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Wrzesień 23, 2010, 20:05:51 pm
Jeszcze raz powtórzę - o ile kobieta 20 czy 30-letnia przemyśli wszelkie argumenty za i przeciw kastracji, zawiezie królika 100 km dalej do weterynarza - o tyle nastolatka/nastolatek, który tu wejdzie - już takich dojrzałych przemyśleń mieć nie musi.
Jeśli nie znajdzie "klauzuli" :Pamietaj, ze zabieg wykonywany u niedoświadczonego lekarza niesie za soba ryzyko smierci kroliczka, a nawet u doświadczonego wet. może nieść za sobą jakieś komplikacje,
to zdecyduje się na zabieg u weterynarza którego ma "pod ręką" za wysupłane od rodziców kieszonkowe.
   

I tu jest właśnie pies pogrzebany :/ rodzice kupując zwierzaka dziecku uważają że zrobili już wszystko i wizyty u weta to rzecz wręcz abstrakcyjna bo to tylko zwierzę :/  
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Misokyaa w Wrzesień 23, 2010, 20:08:17 pm
" Na forum rejestruje się nowy, "zielony" w temacie forumowicz. Wchodzi na wątki o kastracji i okazuje się, że kastracja jest traktowana prawie jak zwykły zabieg "kosmetyczny", jak zabieg, który jest "BEZ RYZYKA" (to akurat słowa Misokyaa). Jako coś normalnego, rutynowego, co się robi każdemu królikowi w każdych okolicznościach."

No nie, Biszkopcik, nie przeginasz czasem? Czemu znowu przekręcasz coś żeby udowodnić swoją rację? Pominęłaś najistotniejszą część tego co napisałam czyli:
"Kastracja zdrowego królika u dobrego weterynarza"

Tu wciąż obija się o weta, a Ty chcesz dowieść jak bardzo jest to niebezpieczny zabieg - powtórzę, czy nie chodzi do dentysty z obawy przed narkozą? Kastracja u dobrego weta to jest niemal zabieg kosmetyczny! Jedyne na co kładziemy wszyscy nacisk to właśnie odpowiednich lekarzy.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 23, 2010, 20:12:47 pm
Oczywiście, każdy zabieg pod narkozą jest obarczony ryzykiem, chociażby jest coś takiego jak alergia na narkozę (? tak mi weci tłumaczyli coś ).
Wydawało mi się, że to jest jasne dla każdego, że nie ważne jak dobry jest wet, zawsze coś może się popsuć, albo nawalić.
Nie widzę powodu, żeby podchodzić do tego wątku z takimi nerwami  :/

Ja jestem wyjątkowo spokojna :) Z tego co widzę, to denerwują się właśnie osoby, które popierają kastrację i nie rozumieją, że są też tacy, którzy się na nią NIE decydują bez powodu i ostrzegają przed ryzykiem.

A jak widać nawet w tym wątku są osoby - długoterminowi forumowicze,- które mówią, że ten zabieg wcale nie jest ryzykowny. To czemu mamy się dziwić niewiedzy osób nowych, które nie miały wcześniej królika i nie wiedzą jak wygląda zabieg kastracji?!
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 23, 2010, 20:18:49 pm
Mnie również jest daleko do zdenerwowania :P

Biszkopcik, ale my ostrzegamy przed ryzykiem, naprawdę.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Wrzesień 23, 2010, 20:23:22 pm
Oczywiście, każdy zabieg pod narkozą jest obarczony ryzykiem, chociażby jest coś takiego jak alergia na narkozę (? tak mi weci tłumaczyli coś ).
Wydawało mi się, że to jest jasne dla każdego, że nie ważne jak dobry jest wet, zawsze coś może się popsuć, albo nawalić.
Nie widzę powodu, żeby podchodzić do tego wątku z takimi nerwami  :/

Ja jestem wyjątkowo spokojna :) Z tego co widzę, to denerwują się właśnie osoby, które popierają kastrację i nie rozumieją, że są też tacy, którzy się na nią NIE decydują bez powodu i ostrzegają przed ryzykiem.

A jak widać nawet w tym wątku są osoby - długoterminowi forumowicze,- które mówią, że ten zabieg wcale nie jest ryzykowny. To czemu mamy się dziwić niewiedzy osób nowych, które nie miały wcześniej królika i nie wiedzą jak wygląda zabieg kastracji?!

A ile osób widziało "na żywo" jak wet kroi ich królika?  :diabelek
Prawda jest taka, że ja czasami również podchodzę do tego rutynowo- tyle zwierząt już zawiozłam na zabieg- bo do nowych domów wydaję tylko wykastrowane zwierzaki- i nic się nie stało, a sterylizować bezapelacyjnie trzeba, gdy "się siedzi" w jakiejkolwiek fundacji/stowarzyszeniu itp. które ma na cel pomaganie zwierzętom, że naprawdę czasami trudno jest przełknąć argumenty ludzi, którzy nie chcą kastrować swoich zwierzaków- bo już się dosyć napatrzyło na niektóre skutki takich decyzji u nieodpowiedzialnych osób  ;-)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 23, 2010, 20:25:32 pm
Ja wiem, ze pisalam dziewczynom kilka razy, zeby przed kastracja duzo czytaly, poznaly za i przeciw bo to ich decyzja (bardzo powazna zreszta). Przeciez to nie jest wyjscie do manikiurzystki, tylko zabieg na ukochanym zwierzaku.
Dalej, nawet jak nastolatek wysupla pieniadze, to powtorze papiery przed zabiegiem podpisuje osoba pelnoletnia. Wiec chyba rodzic nie wiezie krolika na zabieg tylko dlatego, ze dwunastoletnie dziecko wstalo rano i powiedzialo: Wykastrujmy Pimpusia.
W wielu tematach o kastracji pisze sie o ryzyku, ja jak zalogowalam sie na forum natknelam sie na temat o krolikach uzytkowniczki reniaw. Zapadlo mi to wtedy w pamiec, bo problem byl wlasnie w narkozie. Wiec ja nie czytalam na forum samych pochwal nt. kastracji, ale dowiedzialam sie rowniez o negatywnych stronach zabiegu zwiazanych glownie z wyborem niewlasciwego weta.

Iskra, masz racje. Zawsze jest ryzyko, tym wieksze im mniej doswiadczony lekarz. Kazdy lekarza przed zabiegiem mowi o ryzyku i mamy czas na zastanowienie sie. To nasza decyzja.


Nie chcialabym tylko takiej sytuacji, ze przez wetow konowalow zaczniemy postrzegac kastracje sama w sobie jaka zlo.
Nikt nigdy nie ukrywal negatywnych skutkow zabiegow, czy to kastracji czy usuwania zebow czy skladania polamanej lapy. Wydawalo mi sie, ze na forum kladziemy wystarczajacy nacisk na wybor weta. Bo to on jest w stanie zdecydowac czy sa wskazania czy przesiwwskazania do zabiegu, powinien poinformowac o ryzyku i powiklaniach.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Misokyaa w Wrzesień 23, 2010, 20:29:06 pm
ja również nie widzę zdenerwowania, ale chyba też sensu tej dyskusji. Akurat Biszkopcik już w kilku tematach zdążyła udowodnić, że będzie robiła wszystko, żeby na jej wyszło :)

Może napisz do GA z pytaniem ile królików zginęło przez kastrację - a takich zabiegów wykonują kilkanaście w miesiącu, może spróbuj się skontaktować z polecanym weterynarzem i wtedy Biszkopcik mów tu o zagrożeniach wynikających z kastracji :)

Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 23, 2010, 20:34:02 pm
naprawdę czasami trudno jest przełknąć argumenty ludzi, którzy nie chcą kastrować swoich zwierzaków- bo już się dosyć napatrzyło na niektóre skutki takich decyzji u nieodpowiedzialnych osób  ;-)

No właśnie, a u mnie z kolei było odwrotnie :) Trudno mi było zrozumieć jako "świeżo upieczonej" forumowiczce dlaczego praktycznie w każdym temacie każdy mi doradza kastrację? Samo doradzanie jest ok, ale pojawiały się też argumenty, że przeze mnie mój królik będzie nieszczęśliwy.  ;(
To już było granie na moich emocjach. Przez pierwszy miesiąc przejmowałam się bardzo takimi uwagami i czułam się jak zbrodniarz.
A nie jestem już nastolatką................. od jakiegoś czasu ;)

Może długoterminowym forumowiczom ich posty na ten temat wydają się "niewinne" ("jak to? to niemożliwe! Tu nikt nie zmusza do kastracji!"), ale ja osobiście je odbierałam jako presję.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 23, 2010, 20:44:23 pm
Biszkopcik, to zapewne było w kontekście towarzystwa dla twojego królika. I poniekąd było w tym sporo racji. Królik jako zwierzę stadne nie powinno być samotne. Powinno mieć przynajmniej jednego partnera tego samego gatunku.

http://forum.kroliki.net/index.php?topic=4509.msg63235;topicseen#msg63235 (polecam post Nuny: "Wyobraź sobie")

Tylko że właśnie w takim układzie króliki muszą być wykastrowane, a przynajmniej samiec.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 23, 2010, 20:59:35 pm
Biszkopcik, to zapewne było w kontekście towarzystwa dla twojego królika. I poniekąd było w tym sporo racji. Królik jako zwierzę stadne nie powinno być samotne. Powinno mieć przynajmniej jednego partnera tego samego gatunku.
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=4509.msg63235;topicseen#msg63235 (polecam post Nuny: "Wyobraź sobie")

Poczytałam sobie ten wątek o prawie przeciwko samotności królików. I tak pomyślałam o ludziach, którzy są nieszczęśliwi jako single. Powinno się wprowadzić ustawę o obowiązkowym zawarciu małżeństwa ;)
A na poważnie, to kiedyś miałam wyrzuty sumienia, że Tuptuś jest sam, ale już mi przeszło.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ola_19 w Wrzesień 23, 2010, 21:05:01 pm
wszystkie adopcyjne toruńskie króliki( i nie tylko) są kastrowane i sterylizowane, uczestniczę w każdym zabiegu, jest ich bardzo wiele. dzisiaj taki zabieg przeszedł adopcyjny Puchatek.

mieliśmy jeden przypadek, kiedy odszedł królik z interwencji z niewydolnością wątroby. królica miała guzy na macicy.
poza tym nigdy nie było żadnych powikłań ani po sterylizacji ani po kastracji( wiem, że króliki Nuki miały powikłania).

tak jak napisała Iskra, dla mnie taki zabieg to jest absolutny standard.
zawsze musi być wykonywany przez doświadczonego i sprawdzonego wet., ale wiemy, że nawet kontrolne badanie zdrowia u teoretycznie zdrowego królika, musi zostać wykonane przez specjalistę.

zawsze jest ryzyko, ale można je zminimalizować. należy wybrać specjalistę, poznać tajniki prawidłowej opieki pooperacyjnej etc.

teorie o tym, że sterylizując/kastrując zwierzęta, wyrządzamy im krzywdę, są wstrząsające :] i bazują na skrajnie niskich emocjach. właściwie każda wizyta u wet. to dla królika stres( krzywda), ale taki tok myślenia prowadzi do absurdu.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 23, 2010, 21:08:21 pm
A słyszałaś o tym, że najokrutniejszą karą, jaką się stosuje jest izolacja? Człowiek nie ma żadnego kontaktu z innym człowiekiem, jest zamknięty w pokoju i podaje się mu tylko jedzenie, nie widzi nawet twarzy tej osoby. Po niedługim czasie jest na granicy szaleństwa, potem tą granice przekracza.

Nie chodzi o bycie singlem, tylko o brak kontaktu z innym człowiekiem.


I to zapewne miała na myśli osoba, która pisała, że przez ciebie Tuptuś jest nieszczęśliwy.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 23, 2010, 21:15:31 pm
Wiecie co jesli chodzi o tą samotność królika to chyba prawda. Porównując to jaki był Pysio kiedy był sam, potem jak mieszkał z Flipem przez kratki i teraz jak już mieszkaja razem to jest dla mnie duża różnica. Widać, że jest szczęśliwy, ze ma kogos takiego jak on, że się rozumieją. Widok jak się tulą i lizą jest przecudowny (chociaż to dwa samce) .. Wiem, że bez kastracji nie mogłabym tego oglądać. Pamiętam jak jeszcze Flipek nie był kastrowany to Pysio non stop był maltretowany przez niego i nie było między nimi takiej "miłosci" jak jest teraz.
Ludzie też są "zwierzętami" stadnymi... I dlatego albo łączymy się w pary, albo spotykamy się ze znajomymi, etc.
Patrząc na tą moją gejowską parke wiem, że pomimo miłosci jaka dałam Fluffemy czy Pinusiowi to oni do końca szczęśliwi chyba nigdy nie byli.. bo brakowało im jeszcze kogoś... a do tego dochodziły szalejące hormony i brak zaspokojenia...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 23, 2010, 21:19:49 pm
I tu jest właśnie pies pogrzebany :/ rodzice kupując zwierzaka dziecku uważają że zrobili już wszystko i wizyty u weta to rzecz wręcz abstrakcyjna bo to tylko zwierzę :/  
Zgadzam się w 100%. Nie mamy w większości przypadków co liczyć na wiedzę i rozsądek rodziców podpisujących dokumenty pozwalające na zabieg u królika. Tak więc jego zdrowie i życie przeważnie jest w rękach nastolatka, któremu po długim czasie udało się wyprosić od rodziców zwierzątko.
Na innym wątku przeczytałam głos oburzonego forumowicza, któremu polecana przez SPK lecznica zaproponowała sterylizację za 400 zł i on się na nią nie chce zdecydować.
A skąd taka nastolatka ma wziąć na zabieg choćby 100 czy 200 zł? I jeszcze płacić za przejazd do innego miasta...
Mało który rodzic zrozumie taki wydatek.

Dlatego nie miejcie mi za złe, że chcę ostrzec głównie młodych forumowiczów i uwrażliwić "stałych bywalców", żeby częściej informowali o ryzyku i nie zachęcali na każdym kroku do kastracji - bo tak na prawdę nie wiadomo kto siedzi po drugiej stronie monitora i jak bardzo odpowiedzialna za swoje zwierzątko jest ta osoba.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: aga.s w Wrzesień 23, 2010, 21:32:58 pm
A wiecie co?!
kazdy króliś powinien mieć metke- kastr/steryl:100-250zl, korekta zebów:80zl, rtg:40zl, ewent badanie wymazu z noska/oka:50zl, siano;granulat;owoce;warzywa:ok 80zl na mies, zabawki: 20zl, potencjalna wizyta z antybiotykiem: 30zl- min 7 wizyt
To może wtedy nasze "inteligentne" społeczeństwo a w tym rodzice i dzieci co tak "kochaja zwierzatka" do 1 choroby pomyslaloby co robi. Bo jesli empatia i los bezdomnych zwierzakow nie rusza za bardzo nikogo i wciaz jest problem z odpowiedzialnoscia, to może taka "cenka" życia Zwierzatka które nie ma szczescia bycia zdrowym-a wieksze bycia porzuconym dalaby do myslenia zanim pusty rodzic kupi rozkapryszonemu dziecku ZABAWKE.
Przepraszam
I tu jest właśnie pies pogrzebany :/ rodzice kupując zwierzaka dziecku uważają że zrobili już wszystko i wizyty u weta to rzecz wręcz abstrakcyjna bo to tylko zwierzę :/ 
Zgadzam się w 100%. Nie mamy w większości przypadków co liczyć na wiedzę i rozsądek rodziców podpisujących dokumenty pozwalające na zabieg u królika. Tak więc jego zdrowie i życie przeważnie jest w rękach nastolatka, któremu po długim czasie udało się wyprosić od rodziców zwierzątko.
Na innym wątku przeczytałam głos oburzonego forumowicza, któremu polecana przez SPK lecznica zaproponowała sterylizację za 400 zł i on się na nią nie chce zdecydować.
A skąd taka nastolatka ma wziąć na zabieg choćby 100 czy 200 zł? I jeszcze płacić za przejazd do innego miasta...
Mało który rodzic zrozumie taki wydatek.

Dlatego nie miejcie mi za złe, że chcę ostrzec głównie młodych forumowiczów i uwrażliwić "stałych bywalców", żeby częściej informowali o ryzyku i nie zachęcali na każdym kroku do kastracji - bo tak na prawdę nie wiadomo kto siedzi po drugiej stronie monitora i jak bardzo odpowiedzialna za swoje zwierzątko jest ta osoba.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: goldie w Wrzesień 23, 2010, 21:53:59 pm
Poczytałam sobie ten wątek o prawie przeciwko samotności królików. I tak pomyślałam o ludziach, którzy są nieszczęśliwi jako single. Powinno się wprowadzić ustawę o obowiązkowym zawarciu małżeństwa ;)
A na poważnie, to kiedyś miałam wyrzuty sumienia, że Tuptuś jest sam, ale już mi przeszło. - cytat Biszkopcik
[/quote]

Porównywanie królików do ludzi wydaje mi się śmieszne, my mamy wybór czy chcemy żyć w małżeństwie czy w samotności, królika, który jest zwierzęciem stadnym skazuje się często na samotność. Jestem w 100% za kastracją/sterylizacją, ponieważ dzięki temu dałam największe szczęście mojemu uszakowi:
(http://img689.imageshack.us/img689/5958/zdjcie0549.jpg)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 23, 2010, 22:17:28 pm
kazdy króliś powinien mieć metke- kastr/steryl:100-250zl, korekta zebów:80zl, rtg:40zl, ewent badanie wymazu z noska/oka:50zl, siano;granulat;owoce;warzywa:ok 80zl na mies, zabawki: 20zl, potencjalna wizyta z antybiotykiem: 30zl- min 7 wizyt

Tak mi własnie przyszedł do głowy nowy banner SPK ;) mozna by jeszcze dopisac "mina po otrzymaniu rachunków - bezcenna" ;-)

Ale tak to najczesciej jest.. "o jakie slodkie zwierze, kupmy..", a ze male i slodkie to kupuja..a potem rosnie, choruje to juz nie ma komu sie zajac, "bo szkoda wydawać pieniądze na zwierzaka" 
Nawet na forum byla jedna taka dziewczyna ponad 20 lat bodajze, która zazyczyła sobie królika na urodziny, mimo iż w domu pieniądze się nie przelewają.. ale nie wiem czy do dzisiaj zdaje sobie sprawe z kosztów jakie trzeba ponieść mając królika, żeby zapewnić mu zdrowe i dobre życie.

Wg mnie to rodzice, którzy zgadzają się na zakup zwierzaka muszą wiedzieć o kosztach, a bardzo często uważa się, że starczy kupic siano, mieszkane, trociny i dac wody i marchewki i potem wygląda to tak: szczepienia -  niet, bo po co przeciez siedzi w domu, kastracja?! to jakas glupota i wymysl nawiedzonych z jakiegos szurnietego forum, wizyty u wetow?! paranoja! tyle pieniędzy przeciez.. lepsza karma zamiast mieszanki - w głowie Ci sie przewraca! niedlugo ten zwierzak bedzie lepiej jadl od nas.. etc... etc..

Biszkopcik, takie własnie nastolatki, które kupują królika bo jest "słitaśny" powinny dostac zdrowego kopa w cztery litery. Nie wazne, czy chca sie podjac kastracji czy nie. Jesli nie stac ich na zwierzę i wszystkie wydatki z nim zwiazane to nie powinny nawet wchodzic do zoologika.

A o ryzyku kastracji zawsze sie glosno mowilo i mowic bedzie. to nie jest zaden temat tabu, bo szalone ciotki forumowiczki sobie wymyslimy "naprawianie" krolikow i beda kazdego chociazby torturami mentalnymi do tego zmuszaly ;-) z reszta, kazdy przy zdrowych zmysłach i z mozgiem zamiast siana bedzie sobie zdawal sprawe, ze jesli cos jest przeprowadzane w pelnym znieczuleniu to jednak jest ryzykowne, nie wazne kto taki zabieg przeprowadza, ale oczywiscie doswiadczony króliczy lekarz ma mniejsze szanse na popelnienie blędu niż ten, który na codzien zajmuje się krowami.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 23, 2010, 22:22:24 pm
Porównywanie królików do ludzi wydaje mi się śmieszne, my mamy wybór czy chcemy żyć w małżeństwie czy w samotności, królika, który jest zwierzęciem stadnym skazuje się często na samotność.
A ja jeszcze raz powtarzam, że nie chodzi o małżeństwo. Chodzi o zupełny brak kontaktu z jakimkolwiek człowiekiem. Człowiek jako istota społeczna musi żyć w towarzystwie innych ludzi, inaczej wariuje (i to jest fakt autentyczny).

A z resztą wypowiedzi się zgadzam :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: serducho w Wrzesień 23, 2010, 22:23:12 pm
Serducho takie statystyki na całe województwo to sobie za przeproszeniem "w buty wsadź". Nikt tu nie poleca kastrowania u tzw. psio-kocich wetów i wiadomo że zabieg tam to gra w rosyjską ruletkę, a statystyki w większości obejmowały by ich.
Czy odpiszą prawdę? Z tego co mi wiadomo to kliniki prowadzą spisy i orientują się w przybliżonej liczbie zgonów. Wątpię również żeby specjalnie dla Ciebie mieli kłamać, skoro przypominają za każdym razem o ryzyku. Lekarze tacy jak np. doc Krawczyk, doc Piasecki nie muszą się wybielać w niczyich oczach.
moge sie grzecznie i kulturnie spytac do czego sie rzucasz bo nie bardzo rozumiem??? czytam jeszcze raz moje posty i nie mam pojecia o co ci chodzi? mozesz mi wytlumaczyc DO CZEGO ta twoja wypowiedz niby miala byc???
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Wrzesień 23, 2010, 22:36:02 pm
Podejdźmy do sprawy od strony życia królika na wolności królik to stadne zwierzę i to że ma nas to wcale o niczym nie świadczy mój Maki to nieszczęśliwy królik , widzę to po nim  a mam porównanie z innymi maluchami żyjącymi w parkach z tego forum, dieta królika w naturze składa się  z zieleniny , suchej trawy , kory drzew , owoców i warzyw , granulatu i innych wynalazków tam nigdy nie ma !!
Żywotność dzikich królików też jest nieduża bo wynosi 7-8 lat jak oczywiście zdołają dojrzeć ,  naturalna selekcja.

Także takie wywody na temat tego że kastracja nie jest potrzebna chyba mijają się z celem , ponieważ nawet w naturze króliki umierają na ropomacicze , raki , ropnie itd.itp. tylko z tą różnicą że My właściciele mamy wybór jak się zajmować nimi , leczyć czy nie i wydaje mi się że jeżeli zależy nam na dobru naszych podopiecznych to kastrując / sterylizując  pomagamy zyć dłużej i "wygodniej "  i im i nam samym .
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Misokyaa w Wrzesień 23, 2010, 22:40:36 pm
Serducho takie statystyki na całe województwo to sobie za przeproszeniem "w buty wsadź". Nikt tu nie poleca kastrowania u tzw. psio-kocich wetów i wiadomo że zabieg tam to gra w rosyjską ruletkę, a statystyki w większości obejmowały by ich.
Czy odpiszą prawdę? Z tego co mi wiadomo to kliniki prowadzą spisy i orientują się w przybliżonej liczbie zgonów. Wątpię również żeby specjalnie dla Ciebie mieli kłamać, skoro przypominają za każdym razem o ryzyku. Lekarze tacy jak np. doc Krawczyk, doc Piasecki nie muszą się wybielać w niczyich oczach.
moge sie grzecznie i kulturnie spytac do czego sie rzucasz bo nie bardzo rozumiem??? czytam jeszcze raz moje posty i nie mam pojecia o co ci chodzi? mozesz mi wytlumaczyc DO CZEGO ta twoja wypowiedz niby miala byc???

Serducho, pisałam do Biszkopcik o jej pomyśle statystyk wojewódzkich. Z roztargnienia pomyliłam nicki   :bukiet :bukiet :bukiet :bukiet :bukiet :bukiet Przepraszam  :przytul
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: serducho w Wrzesień 24, 2010, 02:15:31 am
ufff. ulzylo mi bo sie juz zastanawialam w ktora strone mozna bylo zrozumiec moje wypowiedzi zeby takie cos moglo wyjsc ;)

co do tematu - ja nie moge powiedziec w 100% ze jestem "za" czy "przeciw" kastracji. choc nie przecze ze blizej mi do opcji "za" z pelnym zrozumieniem dla osob ktorym kroliki nie sprawiaja klopotow (choc szczerze mowiac nie chce mi sie wierzyc - bardzo przepraszam - zeby niekastrowany uszatek naprawde kompletnie nie znaczyl terenu i tak dalej ;) ale to kwestia osobista moze tez... ). oraz dla osob ktorym zasiurane pokoje, obobczone tereny oraz kroliki "charakterne" (ktorym zdarzaja sie akty agresji ze tak sie wyraze ;) )nie przeszkadzaja. my zdecydowalismy sie na kastracje Lakusia po pierwsze ze wzgledu na znaczenie terenow, po drugie - na osemkowanie wokol naszych nog (to juz az do przesady bylo, balismy sie ruszyc nogami w ogole zeby go nie rozdeptac....), po trzecie - ze wzgledu na to ze mielismy w planach dzieciaki akurat i chcielismy zrobic wszystko zeby uniknac sytuacji atakow ze strony Lakusia. kastracja przebiegla bezproblemowo, Lucky byl osowialy przez pol dnia i to by bylo na tyle.  nasza wetka jest "kroliczara" sama miala kroliki, i w tej lecznicy ona jest specjalistka od krolikow :) o. i owszem, zdawalismy sobie sprawe z tego ze moglo byc roznie mimo fachowej opieki i wspanialej wetki... niemniej jednak - taka decyzje podjelismy i jej nie zalujemy.

kasiago - ty mnie nie strasz, co to znaczy ze krole dozywaja 7-8 lat :( nasz Lakus wlasnie 8 skonczyl... i chcemy staruszkowi kolege sprawic wlasnie...

edit:a, pisalas o krolach na wolnosci...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 24, 2010, 09:52:05 am
O kastracji powinno się wiedzieć że:
 - jest ryzyko podczas zabiegu, nawet u doświadczonego weterynarza, jeśli królik jest osłabiony (coś mu dolega i o tym nie wiemy bo nie robimy kontrolnych badań przed zabiegiem - kto przed kastracją bada, krew, mocz itp.? U mnie wet tylko obejrzał go z zewnątrz i stwierdził że jest zdrowy) lub jest królikiem starszym, zestresowanym to może się nie wybudzić podczas narkozy lub po wybudzeniu może szybko odejść. Jeśli źle myślę to proszę o wyprowadzenie mnie z błędu.
- po kastracji króliki mają tendencję do tycia, mają zwiększony apetyt i trzeba uważać by nie doprowadzić do otyłości, która również jest niebezpieczna
- po kastracji trzeba robić regularne badania moczu by wykluczyć pojawienie się piasku i kryształów, po kastracji zwiększa się ryzyko powstawania kamieni moczowych

Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 24, 2010, 09:56:29 am
Jeśli zaś chodzi o samice to albo są regularnie rozmnażane (co jak wiemy nie jest konieczne bo mamy bardzo dużo królików i nie grozi im wyginięcie) albo poddajemy je zabiegowi sterylizacji, który uchroni ją przed najgroźniejszą chorobą, a mianowicie przed nowotworem macicy. Ryzyko sterylizacji jest większe niż u samca ale może uratować samicy życie a także je przedłużyć.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: asiasezam w Wrzesień 24, 2010, 13:01:30 pm
ja mogę napisać jako zielona , że tego co autorka tematu pisała nie uświadczyłam . Wertuję całe forum od niemal 3 mies . i nie wyczułam żeby ktoś kogokolwiek zmuszał , za to zawsze jest napisane o tym , zeby wybierac dobrych weterynarzy . Piszac zeby nie kastrowac raczej tylko przyczyni sie to do rozmnazania . Wlasnie mojej znajomej urodzily sie male świnki morskie bo ktoś ją nastraszyl przed kastracją a pomylila plec samiczki
- jestem na NIE  :diabelek
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: thunderbird w Wrzesień 25, 2010, 17:11:01 pm


To może - jeśli nie zawarłam tego jasno w 1 poście - jeszcze raz wyjaśnię po co założyłam ten wątek.
Na forum rejestruje się nowy, "zielony" w temacie forumowicz. Wchodzi na wątki o kastracji i okazuje się, że kastracja jest traktowana prawie jak zwykły zabieg "kosmetyczny", jak zabieg, który jest "BEZ RYZYKA" (to akurat słowa Misokyaa). Jako coś normalnego, rutynowego, co się robi każdemu królikowi w każdych okolicznościach.

-----Ja odniosłam takie wrażenie jako nowy, "zielony" forumowicz -------
I mam takie wrażenie już od kilku miesięcy.
Wczoraj przeczytałam post jednego z nowych forumowiczów, który w wyniku kastracji stracił swojego kochanego króliczka.
(Przy czym on zarejestrował się na forum już PO śmierci zwierzaczka).

I właśnie pomyślałam, że klauzula "proponowana" przez Ciebie Tocha, to byłby na prawdę genialny pomysł.

Jeszcze raz powtórzę - o ile kobieta 20 czy 30-letnia przemyśli wszelkie argumenty za i przeciw kastracji, zawiezie królika 100 km dalej do weterynarza - o tyle nastolatka/nastolatek, który tu wejdzie - już takich dojrzałych przemyśleń mieć nie musi.
Jeśli nie znajdzie "klauzuli" :Pamietaj, ze zabieg wykonywany u niedoświadczonego lekarza niesie za soba ryzyko smierci kroliczka, a nawet u doświadczonego wet. może nieść za sobą jakieś komplikacje,
to zdecyduje się na zabieg u weterynarza którego ma "pod ręką" za wysupłane od rodziców kieszonkowe.

Chcę właśnie tym nieświadomym ryzyka osobom oszczędzić łez, gdy zabieg skończy się tragicznie dla ich kochanego zwierzątka.


Jestem na forum od niedawna i nie zauważyłam, jakby inni forumowicze tak nachalnie namawiali do kastrowania/sterylizowania za wszelką cenę. Mnie nikt nie namawiał, decyzję podjęłam sama. Póki co wysuwasz argumenty i nie popierasz ich faktami. Podaj cytaty i linki do takich wypowiedzi, bo osobiście nie widzę takiego problemu.

Co do ostrzegania na forum. Ilu ludzi bierze wypowiedzi na forum jako wyrocznię? Nie wydaje mi się, by istniało ryzyko, że jak ktoś powie "wykastruj królika", to zapakuje go i od razu pojedzie na kastrację. To weterynarza trzeba się pytać, a nie na forum. Biszkopcik, myślę, że do każdego forum trzeba brać dystans, nie traktować zbyt poważnie. A nastolatkom rodzicie wybiją ten pomysł z głowy, jeśli nie ma potrzeby.

Ja się zdecydowałam na sterylizację Fluffy na podstawie dostępnych informacji i na forum i na portalach o królikach i informacje o ryzyku są zamieszczone. Trudno nie zauważyć i z resztą na zdrowy rozsądek, wiadomo że operacja/zabieg niesie jakieś ryzyko. Małe, ale niesie. Tak jak operacja człowieka niesie ryzyko, tak i u królików. Miałam ogromnego stresa, bałam się strasznie, bo wzięłam odpowiedzialność za jej życie. Ale wszystko przebiegło sprawnie, tak naprawdę miała może 2 ciężkie dni, a potem wszystko wróciło do normy. Jeszcze co do ryzyka, jakoś nie ma zbyt wiele przypadków nieudanych zabiegów. Może 2?

Miałam kiedyś niewykastrowanego samca, który był agresywny na tle seksualnym, sikał z półobrotu... Wtedy nie wiedziałam o kastracji i nie uważam, że on był szczęśliwszy niż kastrat. Męczył się, bo chciał sobie pociupciać, a nie mógł. Jak patrzę na Maciusia, to uważam, że kastracja im pomaga. Drugą sprawą jest rozmnażanie, już wcześniej była o tym mowa.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: thunderbird w Wrzesień 25, 2010, 17:13:50 pm
Biszkopcik, to zapewne było w kontekście towarzystwa dla twojego królika. I poniekąd było w tym sporo racji. Królik jako zwierzę stadne nie powinno być samotne. Powinno mieć przynajmniej jednego partnera tego samego gatunku.
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=4509.msg63235;topicseen#msg63235 (polecam post Nuny: "Wyobraź sobie")

Poczytałam sobie ten wątek o prawie przeciwko samotności królików. I tak pomyślałam o ludziach, którzy są nieszczęśliwi jako single. Powinno się wprowadzić ustawę o obowiązkowym zawarciu małżeństwa ;)
A na poważnie, to kiedyś miałam wyrzuty sumienia, że Tuptuś jest sam, ale już mi przeszło.

Tuptuś jest sam i szkoda że Ci przeszły wyrzuty sumienia. Króliki to zwierzęta stadne i bardzo towarzyskie. Mnie było Fluffy szkoda, że siedziała sama, gdy byłam w pracy, dlatego ma towarzysza.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 26, 2010, 00:14:02 am
Jestem na forum od niedawna i nie zauważyłam, jakby inni forumowicze tak nachalnie namawiali do kastrowania/sterylizowania za wszelką cenę. Mnie nikt nie namawiał, decyzję podjęłam sama. Póki co wysuwasz argumenty i nie popierasz ich faktami. Podaj cytaty i linki do takich wypowiedzi, bo osobiście nie widzę takiego problemu.

Co do ostrzegania na forum. Ilu ludzi bierze wypowiedzi na forum jako wyrocznię? Nie wydaje mi się, by istniało ryzyko, że jak ktoś powie "wykastruj królika", to zapakuje go i od razu pojedzie na kastrację. To weterynarza trzeba się pytać, a nie na forum.
Ja się zdecydowałam na sterylizację Fluffy na podstawie dostępnych informacji i na forum i na portalach o królikach i informacje o ryzyku są zamieszczone.

Jeszcze raz powtórzę - o ile kobieta 20 czy 30-letnia przemyśli wszelkie argumenty za i przeciw kastracji, zawiezie królika 100 km dalej do weterynarza - o tyle nastolatka/nastolatek, który tu wejdzie - już takich dojrzałych przemyśleń mieć nie musi.

Poza tym nigdzie nie napisałam, że ktoś mnie nachalnie zmuszał do kastracji. Napisałam tylko, że było mi to często sugerowane.
Nie rozumiem dlaczego jesteście złośliwi wobec osoby, która ma inne zdanie w tej sprawie i wmawiacie mi słowa których nie napisałam?
Zauważcie, że piszę o SWOICH odczuciach, jak ja postrzegam to forum.
Jeśli się okaże, że jestem jedyną osobą spośród kilku tysięcy tu zarejestrowanych forumowiczów, która odniosła wrażenie, że w wielu wątkach byłam zachęcana do kastracji Tuptusia (mimo, że nie jest agresywny i nie znaczy terenu), to znaczy, że jestem dewiantem.
Jeżeli ktoś się interesuje psychologią społeczną to wie co się robi z dewiantem, który jest nonkonformistą i trwa przy swoim zdaniu - najpierw się go atakuje  :szerm:, a później wyklucza z grupy dyskutantów  :papatki .
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 26, 2010, 00:35:02 am
Jeśli królik nie znaczy terenu i nie jest agresywny, nie będzie miał króliczego towarzysza/towarzyszki to nie ma sensu poddawać go kastracji
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 26, 2010, 12:50:20 pm
Biszkopcik, ja mysle, ze troche wyolbrzymiasz z tym wykluczaniem z grupy :>
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 26, 2010, 13:12:25 pm
Biszkopcik, ale kto cię tu zaatakował? Złośliwości też nigdzie nie widzę...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: serducho w Wrzesień 26, 2010, 13:25:08 pm
Biszkopcik a moze ty sama sobie chcesz isc i tak pretekstu szukasz? ;) (zartuje oczywiscie) bo tak jak dziewczyny pisza. oraz: zaczelas nowy temat, chyba po to zeby sie wszyscy wypowiadali prawda? zaczynajac go wiedzialas przeciez jakie jest zdanie wiekszosci forum nt kastracji, wiec nie wiem na co liczylas? ze wszyscy jak jeden maz nagle zdanie zmienia? to chyba troche nie tak?
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Madziula85 w Wrzesień 26, 2010, 14:13:55 pm
Czuję potrzebę wypowiedzenia się :)
Otóż mam królika nie kastrowanego, juz ponad rok, nigdy nie nasikał nigdzie oprócz kuwety, nie jest agresywny wręcz ma naturą płochliwą a bobki sporadycznie gdzieś zostawia ale to akurat nie problem. Jeśli chodzi o hormony, tak zdarza się ze włazi mi na nogę ale ostatnio bardzo sporadycznie . Raz zapisałam się na zabieg kastracji, ale nagle poczułam niepokój że robię coś nie tak. Weszłam na forum i pytałam dziewczyn na SB o ich opinie , no i była część że faktycznie pisały że skoro i tak nie będzie miał towarzysza i nie jest uciążliwy to nie ma sensu tego robić , ale również (nie zmuszające) ale sugerujące aby to zrobić. Oczywiście kastracje odwołałam, ponieważ "po mojemu" zrobię królikowi krzywde.
Z całym szacunkiem do wypowiadających się tu osób już troche historii czytałam o śmierci królika po narkozie , natomiast śmierci z powodu raka narządów rodnych ( samców zeby była jasnośc ) nie. Jedynie dziewczyny wspominały że po zabiegu kastracji okazało się że były jakieś zmiany w jądrach , ale to nadal mnie nie przekonuje. I może piszecie że ryzyko jest bardzo małe, to nie mam pewności że mój królik nie będzie tym ryzykiem . Znam jego naturę naturę i wiem , że boi się nawet obcych, nie znanych głosów i zapachów. Dlatego sumienie mi na to nie pozwala. Wiem że możecie powiedzieć że gdyby każdy tak myślał to nikt by nie kastrował , ale podkreślam bardzo mocno że to jest moje zdanie i moje odczucia i mówie poprostu co myśle.


Chciałam jeszcze przytoczyć wypowiedź Misokyy na temat porównywania ogólnej narkozy królika do miejscowego znieczulenia u dentysty, no chyba coś nie tak prawda? Porównaj może bardziej do narkozy ogólnej człowieka, przy której też częęsto dochodzi do różnych powikłań.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 26, 2010, 14:26:10 pm
Chciałam jeszcze przytoczyć wypowiedź Misokyy na temat porównywania ogólnej narkozy królika do miejscowego znieczulenia u dentysty, no chyba coś nie tak prawda? Porównaj może bardziej do narkozy ogólnej człowieka, przy której też częęsto dochodzi do różnych powikłań.
Niektórzy dentyści stosują właśnie taką narkozę ogólną, czasem pacjenci sami sobie tego życzą i pewnie właśnie to miała Miso ma myśli.

A do kastracji przecież nikt cię nie zmusi. Ale nie mów, że zrobiłabyś królikowi krzywdę, bo w tym momencie sugerujesz, że jak ja wykastrowałam swojego królika, to też (oczywiście twoim zdaniem) mu zrobiłam krzywdę, a z tym się nie zgadzam. Zapewniam cię, że Jasper nie ubolewał nad tym, że nie ma jąder. A wręcz przeciwnie, z Ciapulą i Milką żyło mu się bardzo dobrze.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Madziula85 w Wrzesień 26, 2010, 14:31:33 pm
Co do narkozy okej, nie wiedziałam że taka też się stosuje.

Wiem że mnie nikt nie zmusza ale chyba wypowiedzieć się mogę, a jeśli kogoś nie interesuję niech nie czyta.
Nie, Ciapusia mylisz pojęcia, nie sugeruje nic nikomu a wyraźnie napisałam "po mojemu" czyli to są wyłącznie moję uczucia którymi się dzielę.
I nie chodzi mi o to że każdy kto kastruje swojego królika robi mu krzywde, tylko chodzi o MOJEGO królika.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 26, 2010, 14:37:25 pm
To raczej normalne, każdy pisze o swoich odczuciach i "po swojemu" ;) Toteż napisałam, że twoim zdaniem mu krzywdę robię.

Nie rozumiem twojego myślenia, ale nieważne.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Madziula85 w Wrzesień 26, 2010, 14:42:44 pm
Widzę że nie rozumiesz, ja decyduje o swoim króliku nie o twoim, a ty sie przyczepiłas ze ty robisz swojemu. Wyraznie napisałam ze nie mam powodów aby krolika kastrowac wiec w tym momencie nie naraziłabym go na zadne ryzyko .
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 26, 2010, 14:49:45 pm
Dobrze, ale czemu się tak unosisz?

Napisałam tylko, jak zrozumiałam twoje słowa.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Madziula85 w Wrzesień 26, 2010, 14:52:24 pm
Dobra , źle odebrałam drugiego posta, dlatego mogłaś to odebrać że się unoszę ale tak nie jest.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: thunderbird w Wrzesień 26, 2010, 14:59:57 pm
biszkopcik, nie odbieraj za złośliwość odmiennego zdania... Prosiłam o przykłady, Ty dalej mówisz o odczuciach, a przykładów nie dajesz (co za problem przejrzeć forum). Na podstawie tylko Twoich odczuć nie oskarżaj innych o bezstronne nakłanianie do kastracji.
Jak dla mnie założenie tematu o negatywnych skutkach kastracji jest uzasadnione, ale nie dowodzenie wszystkim wobec o swojej racji. Póki co wiele tych negatywnych skutków nie zostało wymienionych, ot ciekawostka.

Co do nonkonformizmu, dewiacji i wykluczenia, to jeśli dyskusja opiera się na faktach i argumentacji, a nie na odczuciach, to takiego ryzyka nie ma. Można wymieniać się odmiennymi poglądami. Niestety zaczęłaś dyskusję od oskarżenia, jak się okazuje opartego na odczuciu. Nie dziw się, że słabo Ci idzie przekonanie kogokolwiek do swoich poglądów.

Madziula85, cała sprawa jest dla królika nieprzyjemna i stresująca, ale po dwóch dniach wszystko wraca do normy i wierz mi, że on nawet o tym zapomina. W trakcie zabiegu i po sama najadłam się stresu i szkoda mi było zwierzaka, ale nie żałuję i zrobiłabym to ponownie. O chorobach się mówi to jedna sprawa, ale dla mnie samopoczucie wykastrowanego królika jest lepsze niż królika męczącego się przy burzy hormonów. Widzę różnicę po sterylizacji Fluffy, wcześniej miała zmiany nastrojów.

Jeszcze odniosę się do ryzyka. Jest niskie, nie zerowe oczywiście. Jeździcie samochodem? Napewno każda z was prowadzi auto, jeździ jako pasażer albo autobusem. Znacie ryzyko błędu jakiegoś kierowcy, wypadku i śmierci. Można nawet pieszo iść chodnikiem... Ile wypadków się zdarza, któraś z nas może zginąć choćby jutro jadąc do pracy. Kto z tego powodu w ogóle nie wychodzi z domu?
 
Dlatego uważam, że jeśli ryzyko jest minimalne, nie powinno się go wyolbrzymiać, ale wziąć pod uwagę.

Zalety kastracji (tak z pamięci):
-brak możliwości nieoczekiwanego rozmnożenia się (lista adopcyjna już długa jest)
-samopoczucie (brak agresji i gwałcenia czego popadnie)
-życie w parach nie pojedyńczo/samotnie
-choroby

Wady:
-Ryzyko (minimalnie) niewybudzenia się z narkozy
-Ryzyko komplikacji (gdzieś było o problemach z łapką)

Coś jeszcze powinnam dopisać? Póki co trochę trudno się kłócić o argumenty pewne (jak w zaletach) i o ryzyko (mołe prawdopodobieństwo zaistnienia). Taka lista chyba mówi sama za siebie. Jak coś ominęłam to dopiszcie do listy.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Wrzesień 26, 2010, 15:03:47 pm
Czy wszystkie niekastrowane króliki męczą się z powodu hormonów? Bo ja u swojego jakoś nie zauważyłam...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Madziula85 w Wrzesień 26, 2010, 15:08:40 pm
Cytuj
Jeszcze odniosę się do ryzyka. Jest niskie, nie zerowe oczywiście. Jeździcie samochodem? Napewno każda z was prowadzi auto, jeździ jako pasażer albo autobusem. Znacie ryzyko błędu jakiegoś kierowcy, wypadku i śmierci. Można nawet pieszo iść chodnikiem... Ile wypadków się zdarza, któraś z nas może zginąć choćby jutro jadąc do pracy. Kto z tego powodu w ogóle nie wychodzi z domu?
 
Dlatego uważam, że jeśli ryzyko jest minimalne, nie powinno się go wyolbrzymiać, ale wziąć pod uwagę.



Niestety takich sytuacji nie da się przewidzieć, a o kastracji decyduję ja i gdybym poddała go zabiegowi a coś by się stało, to by mnie sumienie zjadło.
Biorąc wszystko pod uwagę zdecydowałam że nie mam takiego powodu aby kastrować.
I nikt się tutaj nie kłóci....
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: thunderbird w Wrzesień 26, 2010, 15:38:49 pm
Czy wszystkie niekastrowane króliki męczą się z powodu hormonów? Bo ja u swojego jakoś nie zauważyłam...

Nie wszystkie, dlatego decyzja należy do opiekuna. Moja się męczyła i podjęłam taką decyzję między innymi dlatego.

Madziula85, dokładnie, to decyzja każdego z nas, dlatego pisałam o ryzyku, bo jedni zdecydują się na ryzyko inni nie. Ja nie chcę przekonywać, wystawiam za i przeciw, ale też nie chcę, by ktoś mi mówił, że mam tego nie robić, bo mój króli się nie wybudzi z narkozy.
Najważniejsze dla mnie to niewyolbrzmianie ryzyka do czegoś co napewno nastąpi, bo to wielka różnica. Dlatego podałam ten przykład.
Kto mówi, że ktoś się kłóci?
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 26, 2010, 15:41:46 pm
taki mały offtop: Jakby to Barney z "How I met your mother" powiedział - CAT FIGHT!! :D i by zaczął pstykac zdjęcia :D

A tak powaznie to wybor nalezy do opiekuna królika i tyle. Każdy zna swojego uszatka najlepiej. Doradzic mozna owszem, powiedziec o wadach i zaletach i tyle. Ja nie neguje nikogo decyzji w tym temacie, z resztą temat jest założony po to aby kazdy mogl przedstawic to co mysli, nie ważne czy inni się z tym poglądem zgadzają, czy nie.


Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: megana88 w Wrzesień 26, 2010, 15:51:17 pm
Chyba i ja powinnam się wypowiedzieć ponieważ Karolcia umarła właśnie przez powikłania po sterylizacji i to przez weta polecanego tutaj.

Uważam, że Biszkopcik ma rację, ja równiez czuję presję kastracji/sterylizacji. Gdy pojawiłam się po raz pierwszy od razu padło słowo "sterylizacja". Polecany wet Karolcię wysterylizował jak się okazało niepotrzebnie. Nie było ropomacicza, a zapalenie pęcherza. Nie było osoby, która napisałaby, że trzeba wykonać badania, każdy pisał o sterylizacji. Lekarz, który wykonał zabieg również nie zapytał mnie o zgodę. Mowa była o zabiegu, gdy choroba zagrażałby życiu, a nie gdy to było coś w ogóle nie związanego. Jechałam ponad 100km, jechałam by Karolcia została skrzywdzona... I powtarzam to był wet polecany tutaj.

Nuka wspomniała o Krawczyku, ja aby do niego dojechać jadę 7 godzin, wstajemy o drugiej w nocy by być na czas. Jeśli się kocha zwierzaka nie ma znaczenia ile kilometrów trzeba jechać.

Miso wspomniała, że w każdym większym mieście jest dobry we, Miso, wskaż mi proszę w województwie podlaskim dobrego króliczego weta, bo ja chyba o czymś nie wiem...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Madziula85 w Wrzesień 26, 2010, 15:51:44 pm
Póki co trochę trudno się kłócić o argumenty pewne (jak w zaletach) i o ryzyko (mołe prawdopodobieństwo zaistnienia).

Dla mnie to jest tylko i wyłącznie dyskusja, nie odbieram tego, że ktoś mnie przekonuje , ani ja też nie zamierzam nikomu nic narzucać.
Poprostu nie dla każdego są ważne takie same argumenty i stąd każdy ma swoje zdanie. Poza tym każdy królik jest inny i tylko i wyłącznie opiekun może ocenić co dla jego królika jest najlepsze. Mówię ocenić bo pewności nigdy nie ma w 100% :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Misokyaa w Wrzesień 26, 2010, 16:08:33 pm

Miso wspomniała, że w każdym większym mieście jest dobry we, Miso, wskaż mi proszę w województwie podlaskim dobrego króliczego weta, bo ja chyba o czymś nie wiem...

Znający się na rzeczy weci są w większości dużych miast w Polsce, nie tylko w wspominanym przez Ciebie Toruniu.

Megana, wskaż mi proszę gdzie to napisałam. Proszę o czytanie za zrozumieniem, ten temat jest o KASTRACJI samców nie STERYLIZACJI. Jeżeli chodzi o wycięcia macicy to jest to już poważna operacja, nie zabieg.
Megana, czy ten weterynarz jest polecany na stronie SPK?
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: megana88 w Wrzesień 26, 2010, 16:26:32 pm
Poprzez pojęcie "większość dużych miast" rozumiem conajmniej jedno na województwo. Chyba, że miałaś na myśli jakieś dwa, trzy miasta, nie mam pojęcia. Dla mnie większość to większość. Mówimy o ryzyku zabiegu, bez względu na to czy to kastracja czy sterylizacja. Fakt jest faktem, że sterylizacja to jedyne rozwiązanie jakie tu się serwuje. Nikt nie doszukuje się przyczyny, powodu, tylko sterylka/kastracja. Ze mną było tak samo, pojawiła się Luśka z problemem i co? Sterylka...

Weterynarz był polecany przez forumowiczów, nie jest w polecanych, bo to chyba śmieszne by było, gdyby tak niekompetentna osoba się tam znalazła, co nie zmienia faktu, że to króliczy wet polecony mi właśnie tutaj.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Misokyaa w Wrzesień 26, 2010, 17:20:28 pm
Megana, nie mój biznes co przez co rozumiesz, w każdym razie proszę o nieprzekręcanie moich wypowiedzi :)

Nie Megi, w tytule masz "Negatywne skutki kastracji", w tym temacie mówimy o ryzyku kastracji, nie sterylizacji - ryzyko tego drugiego jest o wiele większe i wszystkie wypowiedzi odnoszą się tu do "odjajeczniania" :D samców. Z samicami jest całkiem inna sprawa, temat był wiele razy poruszany i były rozpatrywane różne metody, jednak jeżeli masz taką ochotę to możesz po raz kolejny poruszyć tą kwestię, tyle że raczej w innym temacie.

Co do weterynarzy polecanych przez samych forumowiczów to trzeba patrzyć na to z lekkim przymknięciem oka ;) Mi ostatnio dwie dziewczyny z forum poleciła panią wet, która ma świetnie wyposażona gabinet i rekomendacje wśród psiarzy i kociarzy, jednak gdy zaczęłam przeprowadzać wywiad pod kontem królików dowiedziałam się, że Makrela powinna jeść zboża, bułki i chleb, a ropomacicze jest niebezpieczne tylko dla psów, wszystkie króliki na nie chorują, ale jest to naturalna na starość infekcja. Mimo poleceń królika bynajmniej tam nie wykastruje :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 26, 2010, 17:41:26 pm
Megana, z Karolcią było tak, że założyłaś temat o śmierdzącej wydzielinie i sama napisałaś, że wet podejrzewa ropomacicze. Więc na podstawie jego diagnozy dziewczyny powiedziały, że sterylka (i słusznie). Jednak padły słowa - 'jeśli to ropomacicze'.

Cytat: bosniak
Megana, po pierwsze zmień weterynarza. Jeżeli to faktycznie ropomacicze, to nie ma co czekać, tylko trzeba sterylizować. Jeżeli nie - to tym bardziej trzeba króliczkę dobrze zdiagnozować.

Czyli jednak dziewczyny sugerowały najpierw trafną diagnozę.

I o sterylce nie było wzmianki ot tak sobie, że przyszłaś się przywitać, a tu ci nagle napisano: 'STERYLKA!', tylko zgłosiłaś się z problemem, z podejrzeniem ropomacicza, więc nie ma co się dziwić, że dziewczyny powiedziały o sterylizacji, zdziwiłabym się, gdyby o niej nie wspomniały w takiej sytuacji.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: megana88 w Wrzesień 26, 2010, 17:50:45 pm
To była diagnoza weta od świń, pojechałam do weta od króli i wysterylizowała ją bez potrzeby. Dlaczego? Ciapusia wybacz, ale nikt nie wspomniał o żadnej innej możliwości, to był mój pierwszy królik w życiu, nikt nie powiedział, że może to być zupełnie co innego. Pisałam o tym jakiego mam weta, a mimo to sterylka. Uważam, że większość idzie po najmniejszej linii oporu, weci również.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 26, 2010, 18:09:27 pm
Tak, sterylka, o ile to ropomacicze. Może nikt też nie wiedział, co to może być? Dlatego była mowa o prawidłowej diagnozie i jeśli to faktycznie ropomacicze, to tylko i wyłącznie sterylizacja.

W zacytowanym fragmencie widać, że jednak ktoś powiedział, że to może być co innego.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: serducho w Wrzesień 26, 2010, 18:26:02 pm
To była diagnoza weta od świń, pojechałam do weta od króli i wysterylizowała ją bez potrzeby. Dlaczego? Ciapusia wybacz, ale nikt nie wspomniał o żadnej innej możliwości, to był mój pierwszy królik w życiu, nikt nie powiedział, że może to być zupełnie co innego. Pisałam o tym jakiego mam weta, a mimo to sterylka. Uważam, że większość idzie po najmniejszej linii oporu, weci również.
megana, ja czegos nie rozumiem. ciapusia wlasnie przytoczyla wypowiedz z tamtego watku prawda? brzmi ona (o ile dobrze rozumiem to co czytam):

Cytat: bosniak
Megana, po pierwsze zmień weterynarza. Jeżeli to faktycznie ropomacicze, to nie ma co czekać, tylko trzeba sterylizować. Jeżeli nie - to tym bardziej trzeba króliczkę dobrze zdiagnozować.


czyli jak mozesz pisac ze nikt ci nie wspomnial o innej mozliwosci? skoro wyraznie jest napisane JEZELI to ropomacicze to sterylizowac, oraz JEZELI NIE to zdiagnozowac.
ja przepraszam ale to chyba dosc jednoznaczne jest? ja juz nie pisze o tym co wet zrobil, oraz jak to jest mozliwe ze kompletnie bez twojej zgody ci wysterylizowal kroliczke, bo to mi sie w glowie nie miesci, ale dziewczyny ci wcale nie nakazywaly sterylizowac tylko probowaly poradzic co zrobic. przynajmniej ja tak te wypowiedz rozumiem.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: megana88 w Wrzesień 26, 2010, 18:26:24 pm
I jak wiadomo polecony wet ją skrzywdził, czyli nawet specjaliści tu polecani popełniają błędy tragiczne w skutkach.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 26, 2010, 18:27:31 pm
Megana rozumiem twoje rozzalenie, bo mnie tez ktos (nie z forum) polecal przychodnie, a Tosia nie przezyla zabiegu. Nie moge przeciez obwiniac tej osoby za to, tak? Za blad lekarza odpowiada lekarz, a nie forumowicze. Bo to sie troche robi paranoja. Teraz wyjdzie na to, ze kazdy nieudany zabieg (czy operacja) jest wina forumowiczow, bo w wielu przypadkach zaleca sie kastracje czy sterylke czy polecilo lekarza.
Wielu lekarzy nawet najlepszych gdzies kiedys popelnilo blad. Moj pierwszy krolik umieral przez tydzien z powodu braku doswiadczenia lekarzy. Kroliczych wetow jest naprawde bardzo malo i chyba kazdy kroliczy opiekun mial stycznosc z niekroliczym lub wrecz zostal przez niego skrzywdzony. Weci ucza sie na bledach bardzo bolesnych dla nas. Nie uwazam, ze to w porzadku, ale tak jest, ze ze smierci zwierzaka zaden wet nie musi sie tlumaczyc :(
Na innym kroliczym forum ludzie doradzali osobie, ktora miala chorego krolika. Zator czy cos, nie pamietam dokladnie. Krolik nie przezyl, a ta osoba, napisala, ze stosowala sie do wszystkich porad, a krolik mimo to nie zyje.
No nie tedy droga chyba.
Dlaczego nie porozmawiasz z ta lekarka, nie powiesz jej co zrobila? Chocby po to, zeby uwazala przy nastepnych zabiegach.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: serducho w Wrzesień 26, 2010, 18:28:06 pm
megana, bledy tragiczne w skutkach moze popelnic kazdy jeden lekarz bez wzgledu na kwalifikacje. jest tylko czlowiekiem.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: megana88 w Wrzesień 26, 2010, 18:30:01 pm
serducho, ja się nie znam, to była moja pierwsza króliczka, padały ogólniki, a sterylizacja to jedyne słowo, które się powtarzało, bo jakie jeszcze konkrety? Zdiagnozować, ale co? Badanie moczu, krwi? Nie padło nic konkretnego. Teraz możemy o tym rozmawiać, ale wtedy byłam sama, wet do dupy, królik w złym stanie, potrzebna szybka pomoc, nerwy. Gdyby ktoś mi napisał tak rzeczowo jak o sterylce to ok, ale w nerwach człowiek nie zastanawia się co autor miał na myśli pisząc "zdiagnozować". I weterynarka, która uznała, że zrobi sterylkę na zapas...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: megana88 w Wrzesień 26, 2010, 18:30:59 pm
Błędy owszem, ale robienie z kogoś durnia i wmawianie, że królik śmierdzi, bo jest leniwy, a nie że nie ma czucia to trochę chamskie.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: serducho w Wrzesień 26, 2010, 18:48:57 pm
no to wet do kitu no i rozumiem rozzalenie jak najbardziej, natomiast jesli to byl wet przez kogos na forum polecony to nie wierze ze polecil go ot tak sobie, tylko pewnie dlatego ze tej osoby krolikowi pomogl...
kiedys dawno dawno temu, w domu moim rodzinnym mielismy krolika, pomijam to ze dawne to czasy byly i ciezko bylo znalesc cokolwiek nt krolikow (czasy bez netu hehe :) ). wtedt wlasnie nasza kroliczka na cos zachorowala. zapakowalam w kartonik i zanioslam do weta ktory mial na tabliczce "lecznica malych zwierzat"... WEt byl wspanialym czlowiekiem, bardzo chcial pomoc ale mimo ze mi powiedzial ze od krolikow specem to on nie jest, to zrobil co mogl, obsluchal, zmierzyl temperature itd i stwierdzil ze to jakies krolicze przeziebienie. nie mialam do kogo pojsc, rodzicow w domu nie bylo, bylam bez grosza - on machnal reka i powiedzial ze zaplace jak rodzice wroca. i kilka dni chodzilam do niego z krolisia na zastrzyki. wyzdrowiala. czy to znaczy ze polecalabym tego weta innym krolikomaniakom? NIE. ale ktos inny moze polecil. bo skoro jednemu pomoglo...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 26, 2010, 18:52:56 pm
Megana, uwierz mi, ze gdyby ktos wiedzial co jest kroliczkowi, to kazdy by ci od razu to napisal. Ja na forum stykam sie ciagle z chorobami, o ktorych czytam pierwszy raz w zyciu.Jestesmy tu wszyscy po to, zeby sobie pomagac, a nie usmiercac kroliki  :przytul Pewnie gdyby ktos mial watpliwosci co do tej wetki nigdy by ci jej nie polecil. Widocznie wczesniej dobrze sie spisala.
Kazdy z nas mial kiedys pierwszego krolika i w moim przypadku tez bylo bolesne, gdy lekarze przez tydzien nie leczyli kolika tylko trzymali go na kroplowkach z glukozy. To byla lecznica najbardziej znana w Lodzi, na Kopernika. Tez nie wiedzielismy co robic. tam mieli byc najlepsi weci. Po wielu latach dopiero dowiedzialam sie kilku innych opinii na temat tej lecznicy. Moge winic tylko tych wetow, nikogo innego.

Wszyscy udzielaja porad majac na wzgledzie dobro zwierzaka, a nie szkode. Wiec obwinianie ludzi za rozne porady jest krzywdzace. Tym bardziej, ze komunikujemy sie przez ineternet, nie jestesmy lekarzami i tez nie zawsze wiemy jakie badania nalezy wykonac.

Zauwazcie, ze wiekszosc osob majacych jakas wiedze nt. leczeniu krolikow zdobywalo ja w bardzo smutnych okolicznosciach.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 26, 2010, 19:20:03 pm
biszkopcik, nie odbieraj za złośliwość odmiennego zdania... Prosiłam o przykłady, Ty dalej mówisz o odczuciach, a przykładów nie dajesz (co za problem przejrzeć forum). Na podstawie tylko Twoich odczuć nie oskarżaj innych o bezstronne nakłanianie do kastracji.

"Co za problem przejrzeć forum"? To zapraszam... zapraszam serdecznie jeśli masz dużo czasu. Wystarczy, że klikniesz na moje konto i wyświetlą się wszystkie moje posty. Teraz jest ich teraz ponad 180. Polecam zacząć od samego początku, bo pierwsze zachęty do kastracji znalazłam w dziele DIETA. Przyjemnego czytania :)

Jak dla mnie założenie tematu o negatywnych skutkach kastracji jest uzasadnione, ale nie dowodzenie wszystkim wobec o swojej racji. Póki co wiele tych negatywnych skutków nie zostało wymienionych, ot ciekawostka.

Póki co wiele tych negatywnych skutków nie zostało wymienionych, ot ciekawostka.
Dla mnie to też ciekawostka, jeszcze nawet większa. Gdzieś tu trwał niepotrzebny moim zdaniem spór jaki jest TEMAT wątku, że nie o sterylizacji, a o kastracji. Ja chciałam dodać, że po prostu ZAPOMNIAŁAM wpisać słowo sterylizacja w temacie. Jednak prawie nikt nie zauważył, że temat brzmi NEGATYWNE SKUTKI kastracji. Póki co każdy udowadnia dlaczego POWINNO się kastrować, ale takich tematów mamy w tym dziale 170 (choćby pierwszy z brzegu "Jakie są korzyści z kastracji?").
Dlaczego boicie się pisać o negatywach? Równie dobrze lekarz robiący Wam zabieg mógłby powiedzieć: po liftingu twarzy będzie pani piękna jak gwiazda filmowa, bez zmarszczek, ze skórą gładką jak pupcia niemowlęcia, a zupełnie przemilczeć, że zaraz po operacji pacjentka będzie miała opuchniętą twarz i oczy przez 3 tygodnie i ogólnie będzie wyglądała przez ten czas jak pobita przez konkubenta alkoholiczka. Widząc w lustrze taką twarz niejedna kobieta się załamuje psychicznie.

Ja wiem, że ważny jest efekt końcowy, ale nie możemy pomijać ważnych spraw związanych z jakimkolwiek zabiegiem. Niech troskliwy opiekun króliczka wie co może go czekać i niech się na to nastawi psychicznie. Dlaczego boicie się o tym informować?
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 26, 2010, 19:52:05 pm
Megana, z Karolcią było tak, że założyłaś temat o śmierdzącej wydzielinie i sama napisałaś, że wet podejrzewa ropomacicze. Więc na podstawie jego diagnozy dziewczyny powiedziały, że sterylka (i słusznie). Jednak padły słowa - 'jeśli to ropomacicze'.

Megana rozumiem twoje rozzalenie, bo mnie tez ktos (nie z forum) polecal przychodnie, a Tosia nie przezyla zabiegu.
Za blad lekarza odpowiada lekarz, a nie forumowicze. Bo to sie troche robi paranoja.
Teraz wyjdzie na to, ze kazdy nieudany zabieg (czy operacja) jest wina forumowiczow, bo w wielu przypadkach zaleca sie kastracje czy sterylke czy polecilo lekarza.
Wielu lekarzy nawet najlepszych gdzies kiedys popelnilo blad. Moj pierwszy krolik umieral przez tydzien z powodu braku doswiadczenia lekarzy.
Nie uwazam, ze to w porzadku, ale tak jest, ze ze smierci zwierzaka zaden wet nie musi sie tlumaczyc :(

Megana, uwierz mi, ze gdyby ktos wiedzial co jest kroliczkowi, to kazdy by ci od razu to napisal. Ja na forum stykam sie ciagle z chorobami, o ktorych czytam pierwszy raz w zyciu.Pewnie gdyby ktos mial watpliwosci co do tej wetki nigdy by ci jej nie polecil. Widocznie wczesniej dobrze sie spisala.

Kazdy z nas mial kiedys pierwszego krolika i w moim przypadku tez bylo bolesne, gdy lekarze przez tydzien nie leczyli kolika tylko trzymali go na kroplowkach z glukozy. To byla lecznica najbardziej znana w Lodzi, na Kopernika. Tez nie wiedzielismy co robic. tam mieli byc najlepsi weci.

Wszyscy udzielaja porad majac na wzgledzie dobro zwierzaka, a nie szkode. Wiec obwinianie ludzi za rozne porady jest krzywdzace. Tym bardziej, ze komunikujemy sie przez ineternet, nie jestesmy lekarzami i tez nie zawsze wiemy jakie badania nalezy wykonac.

[słowa/zdania są pogrubione przeze mnie]

Ja już się tu zaczynam gubić... Okazuje się, że wielu forumowiczów stawia diagnozy przez Internet bez zobaczenia królika na oczy i doradzają niczym wytrawni weterynarze jakie wykonać zabiegi. Żeby było zabawniej, to "stawiają diagnozę" już po zobaczeniu diagnozy weterynarza  :lol
A jak POLECANY na forum weterynarz spartoli swoją robotę, to się okazuje, że "każdy jest tylko człowiekiem i każdy może popełnić błąd".

Operacja się udała, ale pacjent nie przeżył....
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 26, 2010, 19:58:06 pm
Biszkopcik, wybacz, ale kazdy troskliwy opiekun przed wykastrowaniem krolika czyta na ten temat troszke wiecej niz tylko sugestie na forum ;) Ja przejrzalam mase tematow o kastracji i tak jak pisalam, pierwsza rzucila mi sie w oczy sytuacja kroliczkow reniaw. Wiec to nie tak, ze ukrywamy nieudane zabiegi i boimy sie informowac. 
Poza tym swoje pretensje moze powinnas zglosic do lekarza, a nie do forumowiczow, bo to nie my robimy zabiegi. W swoim przykladzie o liftingu napisalas, ze lekarz informuje pacjentke o efektach operacji, czego wiec wymagasz od nas?
Polecamy lekarzy, ZLE, polecamy dodatkowe badania ZLE, bo jestesmy fanatykami nakazujacymi jezdzic z krolikiem przez pol Polski. Moze wobec tego nikt nic nie bedzie pisal, a ty jako kompetentny konsultant na forum bedziesz udzielac wszystkich porad osobom zglaszajacym sie z zatorami, biegunkami, ropniami itd itp. :)
Moze trzeba zlikwidowac baze danych weterynarzy, bo jak lekarz popelni blad, to jeszcze ktos zaskarzy SPK do sadu  :icon_rolleyes

Dziewczyno, ochlon. Na forum opisywane sa negatywne skutki kastracji, jak i inych zabiegow, wystarczy poszukac. Ale tobie sie nawet nie chce przejrzec swoich wlasnych postow. Rowniez w twoim temacie m.in Wataha wypowiedziala sie na ten temat.

Chyba bardzo potrzebujesz tego, aby ktos przyznal ci racje, a ze jest inaczej - dalej drazysz temat.

A tak swoja droga, ktora z osob zadala kiedykolwiek przed zabiegiem takie pytania (Z uszatej.com):
O co pytać weterynarza?

Hause Rabbit Society (HRS) zaleca dokładne sprawdzenie lekarza pod kontem przygotowania do opieki na królikami. Warto wypytać dokładnie o doświadczenie i sposób przeprowadzania operacji/zabiegu.

    * ilu pacjentów - królikow przyjmuje w ciągu roku?
    * ile sterylizacji/kastarcji wykonał w ciągu ostatniego roku
    * ilu pacjentów zmarło w wyniku operacji (w miejscach, gdzie wykonuje się ich wiele przyjmuje się, ze zaledwie 1-1,5% pacjentów może umrzeć; 90% udanych zabiegów to stanowczo za mało; jeśli weterynarz nie ma zbyt wielu takich pacjentów w ciągu roku, to należy zapytać, ilu z nich stracił w ciągu całej praktyki)
    * jeśli były zgony, to co było ich przyczyną (nie wszystkie zgony muszą być z niedopatrzenia weterynarza, niektóre osobniki mogą mieć po prostu wady wrodzone)
    * czy usuwana jest i macica i jajniki? (powinny być)
    * czy zaleca post przed operacją? (lepiej tak nie robić, króliki nie potrafią wymiotować, więc nie ma niebezpieczeństwa, że wymiotując w czasie operacji uduszą się, a króliki nigdy nie powinny mieć pustego przewodu pokarmowego; właściwe w takim przypadku jest niepodawanie dzień wcześniej warzyw, tylko granulat, siano i wodę, a na noc wyłącznie wodę i siano)
    * jakie znieczulenie jest podawane? preferowany jest izofluran, inne środki są rownież właściwe, ale mogą być przyczyną dłuższego powrotu do zdrowia
    * zapytaj, jak będzie przebiegać opieka na królikiem w czasie i po operacji; idealnie jest, kiedy zwierzę ma podawany w trakcie tlen, a po - ciszę (żadnych szczekających psów!), ciepło i stymulację; ważne jest też, aby weterynarz zaaplikował królikowi środek zwilżający gałkę oczną, gdyż podczas operacji wysusza się ona bardzo i może to spowodować infekcje.

Czy ktos oddajac krolika na zabieg pofatygowal sie, zeby sprawdzic lekarza?
Wiele razy pisalismy na forum o tym, zeby ZAWSZE podpytac lekarza i zorientowac sie czy ma wiedze o krolikach. Bo prawda jest taka, ze u niekroliczego weta nawet odpchlanie moze skonczyc sie smiercia zwierzecia.


Biszkopcik, akurat to co pisalam o swoim kroliku nie mialo zadnego zwiazku z tym forum :] To bylo dwanascie lat temu i opieralismy sie na powszechnej opinii na temat tej lecznicy. To byl przyklad, ze przy pierwszym kroliku wiekszosc osob nie wie co ma robic i dokad sie udac. A nie ze najlepsi lekarze moga popelniac bledy ;) Poza tym napisalam tez, ze nie powinno byc tak, ze weci nie odpowiadaja za smierc zwierzaka w zaden sposob.
Bardzo wybiorczo sobie zacytowalas i nie wiem o co ci chodzi tak naprawde. Wyciagnelas wypowiedzi z kontekstu tak jak cie sie podobalo.

No i jeszcze tak sobie pomyslalm, ze powinnas zglosoc swoje zale do wszystkich organizacji walczacych z bezdomnoscia zwierzat, ze nie przestrzegaja nikogo przed negatywnymi skutkami kastracji tylko wrecz zachecaja. No jak oni moga...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Wrzesień 26, 2010, 20:10:28 pm
Chodzi o kastracje samca tak ?
Najpowazniejszym zagrozeniem jest oczywiscie narkoza. Powiklania to zaburzenia ukladu krazenia, ustanie pracy serca.
Komplikacjami po zabiegu moga byc problem z ukladem trawiennym np. zator, szczegolnie jesli wet zalecil post przed operacja.
Zakazenie rany pooperacyjnej tez jest spotykane, niektorzy forumowicze przerabiali rope w woreczku mosznowym lub calkowite rozprucie szwow i otwarcie rany przez samego krolika- czyli ponowna narkoza i szycie+ antybiotyk.
Tycia bym nie zaliczyla do negatywnych skutkow kastracji tylko do bledow zywieniowych. Faktem jest, ze ilosc zataczanych orbitek wokol nog opiekuna spada diametralnie, lepiej jest polezec na kolankach lub pod kaloryferem :)

Te negatywne skutki sa bardzo rzadkie (ale raz na jakis czas sie zdarzaja), wiecej jest tych pozytywnych. Mozna zrobic ankiete. Osobiscie wiem o trzech krolikach, ktore w wyniku kastracji lub bledu weterynarza nie przezyly.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 26, 2010, 20:18:41 pm
Nuna, jak mozesz to opisz rowniez negatywne skutki sterylki (jak zwal tak zwal, bo roznie bywa), tak, zeby w jednym miejscu juz byla calosc.
Bardzo poprosze :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 26, 2010, 20:32:09 pm
W swoim przykladzie o liftingu napisalas, ze lekarz informuje pacjentke o efektach operacji, czego wiec wymagasz od nas?

Czego wymagam? To forum jest dla wielu osób niejako jak "lekarz pierwszego kontaktu". Ktoś się waha czy np. kastrować królika i wchodzi tu i pyta. Moim zdaniem odwrotna kolejność: najpierw zabieg, później pytanie na forum raczej nie miałaby sensu (ale się zdarza, jest tu taki jeden świeżo zarejestrowany forumowicz).
Owszem, należy przede wszystkim pytać weterynarza, ale czy jego odpowiedzi zawsze są wyczerpujące? Nie wiem jak jest u Waszych weterynarzy, ale mój zwykle ma sporo klientów. Kiedy ja jestem u niego na wizycie kontrolnej (a lubię sobie z nim pogadać i popytać) za drzwiami już czeka pięć psów i inne chomiki :) To nie są warunki do tego żeby zdobyć pełną i wyczerpującą wiedzę.

Dziewczyno, ochlon. Na forum opisywane sa negatywne skutki kastracji, jak i inych zabiegow, wystarczy poszukac. Ale tobie sie nawet nie chce przejrzec swoich wlasnych postow.

Dzięki za radę co do ochłonięcia. Jednak nadal jestem wyjątkowo spokojna i nie mam pojęcia czym Ty się denerwujesz?
I zazdroszczę Ci, że masz tyle czasu, że pewnie codziennie czytasz swoje wypowiedzi sprzed 3 miesięcy. A ja taka leniwa jestem, ohhh :]

Myślałam (naiwnie), że w wątku o tytule "NEGATYWNE SKUTKI" padną KONKRETY. Tak żeby nie trzeba było grzebać w 170 innych wątkach żeby doczytać o negatywach. Owszem, negatywy są opisane w wielu z nich, ale najpierw trzeba przebrnąć przez kilka/klikanaście/kilkadziesiąt początkowych postów.
O negatywach się pisze dopiero jak królik autora tematu o kastracji zaczyna mieć komplikacje po zabiegu.
Dlaczego nie napisać o nich od razu i to tutaj, w jednym miejscu?

Muszę przyznać, że jak na razie konkretnej odpowiedzi na temat w tym wątku udzieliła na pewno Wataha na 2 stronie :brawo:

Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 26, 2010, 20:38:12 pm
Chodzi o kastracje samca tak ?
Najpowazniejszym zagrozeniem jest oczywiscie narkoza. Powiklania to zaburzenia ukladu krazenia, ustanie pracy serca.
Komplikacjami po zabiegu moga byc problem z ukladem trawiennym np. zator, szczegolnie jesli wet zalecil post przed operacja.
Zakazenie rany pooperacyjnej tez jest spotykane, niektorzy forumowicze przerabiali rope w woreczku mosznowym lub calkowite rozprucie szwow i otwarcie rany przez samego krolika- czyli ponowna narkoza i szycie+ antybiotyk.
Tycia bym nie zaliczyla do negatywnych skutkow kastracji tylko do bledow zywieniowych. Faktem jest, ze ilosc zataczanych orbitek wokol nog opiekuna spada diametralnie, lepiej jest polezec na kolankach lub pod kaloryferem :)

Te negatywne skutki sa bardzo rzadkie (ale raz na jakis czas sie zdarzaja), wiecej jest tych pozytywnych. Mozna zrobic ankiete. Osobiscie wiem o trzech krolikach, ktore w wyniku kastracji lub bledu weterynarza nie przezyly.

Kolejna konkretna osoba, która pisze ciekawie i na temat.  :bukiet  :brawo:
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 26, 2010, 20:42:44 pm
Biszkopcik ja sie niczym nie denerwuje. Tylko nie wiem czego ty wymagasz od forum. Wiadomo, ze mozemy udzielac sobie porad, ale nikt na forum nie uwaza sie za lekarza pierwszego kontaktu i zawsze zaleca sie wizyte u weta.
Osoby napisaly ci o negatywach, ale widze, ze nadal czujesz niedosyt ;)

Czasu na czytanie postow (nie swoich) mialam bardzo duzo jak szukalam info wlasnie o kastracji :) Uwazam, ze na takie cos trzeba miec czas, bo potem sa wlasnie problemy.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: serducho w Wrzesień 26, 2010, 20:46:50 pm
no ja widze kilka konkretnych odpowiedzi, chociazby 5 postow wyzej ,post Nuny.
nie moge oprzec sie wrazeniu, ze ty czekasz na jakas tam konkretna jedna wypowiedz i nie spoczniesz dopoki ona nie padnie czy cos? to moze zrzuc z siebie, bo moze to ty wlasnie wiesz doskonale jakie te negatywne sa?
to takie jakby troche podejscie do sprawy typu "my way or no way", a to nie o to chyba w tym wszystkim chodzi. swoja droga chcialabym wiedziec o co tak naprawde Tobie Biszkopcik chodzi, byloby latwiej, nie uwazasz? :)
kilka osob juz napisalo o mozliwych negatywnych skutkach, a ty czekasz i czekasz i tylko ironia strzelasz wokol jak ktos probuje sie dowiedziec o co chodzi i czego wymagasz... to moze naprawde napisz na co czekasz to ktos to napisze i sprawa z glowy? bo tlumaczysz ze chcesz pisac o negatywnych skutkach kastracji, ktore moim zdaniem dawno juz wymienione zostaly, a 80% postow tutaj to proby przeciagania liny na twoja strone...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Wrzesień 26, 2010, 20:48:55 pm
ok :) u samiczek:
tak jak w przypadku kastracji narkoza stanowi najwieksze ryzyko.
-
- problemy z trawieniem, wzdecia, zator lub anoreksja ( odmowa jedzenia przez dluzszy czas)
-infekcja rany pooperacyjnej (jest ona znacznie wieksza niz u samcow),
-ropnie na szwie
- rozprucie szwow przez sama krolice
-tycie u krolic jest bardziej nasilone niz u samcow,
-nietrzymanie moczu


Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 26, 2010, 20:57:18 pm
Ja już się tu zaczynam gubić... Okazuje się, że wielu forumowiczów stawia diagnozy przez Internet bez zobaczenia królika na oczy i doradzają niczym wytrawni weterynarze jakie wykonać zabiegi. Żeby było zabawniej, to "stawiają diagnozę" już po zobaczeniu diagnozy weterynarza  :lol
A jak POLECANY na forum weterynarz spartoli swoją robotę, to się okazuje, że "każdy jest tylko człowiekiem i każdy może popełnić błąd".
O czym ty mówisz? Przeczytaj to jeszcze raz ze zrozumieniem, nikt właśnie nie stawiał diagnozy, wstępna diagnoza była juz postawiona przez weterynarza, było to ropomacicze, a jedynym sposobem na walkę z ropomaciczem jest sterylka i o tym dziewczyny napisały.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: serducho w Wrzesień 26, 2010, 21:01:38 pm
przejrzalam posty (te trzy strony) i zebralam razem te konkretne wypowiedzi. moim zdaniem obejmuja wszystko co wiemy w tem temacie, o wiecej szczegolow mozna jedynie sie dopytac bardz odoswiadczonych wetow, nie wiem czy mamy takowych "na stanie"?

podsumowanie:

WAtaha: O kastracji powinno się wiedzieć że:
 - jest ryzyko podczas zabiegu, nawet u doświadczonego weterynarza, jeśli królik jest osłabiony (coś mu dolega i o tym nie wiemy bo nie robimy kontrolnych badań przed zabiegiem - kto przed kastracją bada, krew, mocz itp.? U mnie wet tylko obejrzał go z zewnątrz i stwierdził że jest zdrowy) lub jest królikiem starszym, zestresowanym to może się nie wybudzić podczas narkozy lub po wybudzeniu może szybko odejść. Jeśli źle myślę to proszę o wyprowadzenie mnie z błędu.
- po kastracji króliki mają tendencję do tycia, mają zwiększony apetyt i trzeba uważać by nie doprowadzić do otyłości, która również jest niebezpieczna
- po kastracji trzeba robić regularne badania moczu by wykluczyć pojawienie się piasku i kryształów, po kastracji zwiększa się ryzyko powstawania kamieni moczowych
thunderbird:
-Ryzyko (minimalnie) niewybudzenia się z narkozy
-Ryzyko komplikacji (gdzieś było o problemach z łapką)
Nuna o kastracji:
Najpowazniejszym zagrozeniem jest oczywiscie narkoza. Powiklania to zaburzenia ukladu krazenia, ustanie pracy serca.
Komplikacjami po zabiegu moga byc problem z ukladem trawiennym np. zator, szczegolnie jesli wet zalecil post przed operacja.
Zakazenie rany pooperacyjnej tez jest spotykane, niektorzy forumowicze przerabiali rope w woreczku mosznowym lub calkowite rozprucie
szwow i otwarcie rany przez samego krolika- czyli ponowna narkoza i szycie+ antybiotyk.
Tycia bym nie zaliczyla do negatywnych skutkow kastracji tylko do bledow zywieniowych. Faktem jest, ze ilosc zataczanych orbitek
 wokol nog opiekuna spada diametralnie, lepiej jest polezec na kolankach lub pod kaloryferem usmiech2

Te negatywne skutki sa bardzo rzadkie (ale raz na jakis czas sie zdarzaja), wiecej jest tych pozytywnych. Mozna zrobic ankiete.
Osobiscie wiem o trzech krolikach, ktore w wyniku kastracji lub bledu weterynarza nie przezyly.

Nuna o sterylizacji:
tak jak w przypadku kastracji narkoza stanowi najwieksze ryzyko.
- problemy z trawieniem, wzdecia, zator lub anoreksja ( odmowa jedzenia przez dluzszy czas)
-infekcja rany pooperacyjnej (jest ona znacznie wieksza niz u samcow),
-ropnie na szwie
- rozprucie szwow przez sama krolice
-tycie u krolic jest bardziej nasilone niz u samcow,
-nietrzymanie moczu

Biszkopcik czy to ci wystarczy?
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 26, 2010, 21:13:35 pm
nie moge oprzec sie wrazeniu, ze ty czekasz na jakas tam konkretna jedna wypowiedz i nie spoczniesz dopoki ona nie padnie czy cos? to moze zrzuc z siebie, bo moze to ty wlasnie wiesz doskonale jakie te negatywne sa?

swoja droga chcialabym wiedziec o co tak naprawde Tobie Biszkopcik chodzi, byloby latwiej, nie uwazasz? :)

Serducho... wybacz, ale ten temat nie jest o mnie, ale o kastracji królików. Dziękuję Ci za dogłębną psychoanalizę i dopatrywanie się u mnie intencji których nie mam. :) A może mam, tylko zepchnęłam je do swojej podświadomości?...

Gdyby od razu padały tu konkrety, to ten wątek mógłby mieć 10 postów i byłoby po sprawie. I to byłoby korzystne dla forumowiczów, którzy chcieliby szybko znaleźć potrzebne im informacje.
Ale koniec końców zrobił się z tego offtopowy miszmasz...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 26, 2010, 21:26:12 pm
Moze gdyby nie padaly tu oskarzenia w stosunku do forumowiczow, to nikt by nie staral sie wyjasniac calej tej sytuacji i nie bylo by OT ;)
A tak wyszlo na to, ze kazdy traktuje forum jak punkt uslugowy i oczekuje odpowiedzi na kazdy problem. Jak odpowiedzi padaja, bo ludzie maja jak nalepsze intencje to i tak jest zle, bo pisza nie to co powinni, polecaja nie tego kogo trzeba itd.
Chcialam zauwazyc, ze sama zaczelas ten temat nie tylko jako temat o negatywach, ale rowniez o tym, ze czulas presje ze strony forumowiczow. Dlatego tak sie potoczyla ta rozmowa :)
Moim zdaniem jest ciekawa.
Zeby nie trzeba bylo szukac na forum przez tysiace postow, moze mozna poprosic, aby takie info wstawiono na stronie SPK. Jednak dobrze byloby zdobyc jeszcze opinie lekarza na ten temat, zeby nie wyszlo potem, ze to tylko nierzetelne gdybanie.
Albo zebrac to w jeden post i przykleic w dziele kastracja? Wtedy nikt juz by nie musial szukac i pytac.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 26, 2010, 21:35:55 pm
Moze gdyby nie padaly tu  oskarzenia w stosunku do forumowiczow, to nikt by nie staral sie wyjasniac calej tej sytuacji i nie bylo by OT ;)

Uderz w stół, a nożyce się odezwą* :) Mam nadzieję, że nie wszyscy uznali, że kogoś tu "oskarżam"? Oskarżam...  co najmniej jak w sądzie :)

*<www.zadane.pl: To przysłowie używane jest w sytuacji, kiedy osoba, która ma coś na
sumieniu, doszukuje się aluzji do swych czynów w wypowiedziach innych osób i gwałtownie reaguje, czym zwykle się zdradza.>

Zeby nie trzeba bylo szukac na forum przez tysiace postow, moze mozna poprosic, aby takie info wstawiono na stronie SPK.
Albo zebrac to w jeden post i pzrykleic w dziele kastracja? Wtedy nikt juz by nie musial szukac i pytac.

Uważam, że to bardzo dobry pomysł :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 26, 2010, 21:43:50 pm
Dziekuje ci za objasnienie mi przyslowia :)  Zadalas sobie tyle trudu, zeby znalezc definicje, nie trzeba bylo, naprawde  :bukiet Moze cie zaskocze, bo moze sie nie spodziewasz, ale znam to przyslowie i jego znaczenie. Niemniej jednak dziekuje :)

Ty pisalas jak ty odebralas pewne wypowiedzi, ja napisalam jak ja odebralam pewne wypowiedzi. Co nie zmienia faktu, ze sama zaczelas swoj temat niejednoznacznie, wiec sie nie dziw, ze dyskusja biegla wielotorowo. Mozna napisac oskarzenia, pretensje, wiadomo o co chodzi. Nie odpowiadalo ci, ze sa osoby naklaniajace, namawiajace do kastracji. Tobie natomiast mam wrazenie chodzi o to, zeby lapac za slowka :)


'Cytat: Tocha on Dzisiaj o 21:26:12
Zeby nie trzeba bylo szukac na forum przez tysiace postow, moze mozna poprosic, aby takie info wstawiono na stronie SPK.
Albo zebrac to w jeden post i pzrykleic w dziele kastracja? Wtedy nikt juz by nie musial szukac i pytac.

Uważam, że to bardzo dobry pomysł usmiech2'

Wiec do dziela :) Mozesz sama zredagowac taki artykul i poprosic o umieszczenie na stronie SPK. Kazda pomoc jest tam mile widziana z tego co mi wiadomo.

Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 26, 2010, 22:02:56 pm
Dziekuje ci za objasnienie mi przyslowia :) 
Proszę uprzejmie :) Dając wyjaśnienie pomyślałam o każdej zaglądającej tu osobie, która może nie wiedzieć w jakim kontekście użyłam tego przysłowia.

Wiec do dziela :) Mozesz sama zredagowac taki artykul i poprosic o umieszczenie na stronie SPK. Kazda pomoc jest tam mile widziana z tego co mi wiadomo.
Dziękuję za propozycję, ale nie czuję się kompetentna w tym temacie. Może wiele osób to zdziwi, ale zadając tu pytanie o komplikacjach przy kastracji na prawdę chciałam się czegoś nowego dowiedzieć. Skąd mam wiedzieć jak wygląda rekonwalescencja królika po takim zabiegu, skoro ja takiego nie robiłam na Tuptusiu? Nie mam w tym zakresie żadnej praktyki, a o teorię też mi się trudno tu było doprosić. :)
Owszem, można poczytać w 170 wątkach o tym, ale prawda jest taka, że każdy przypadek jest indywidualny. Ktoś gdzieś pisał, że jego królik zaczął skakać już po 1 dniu od zabiegu, a inny forumowicz twierdził, że jego ucholek był z kolei osowiały przez miesiąc. Właśnie takie sygnały są potrzebne, bo jeśli kiedykolwiek w życiu wpadłabym na pomysł kastracji, to już byłabym bardziej spokojna i przygotowana psychicznie na to, że królik może był nieswój przez np. tydzień albo dłużej.

Serducho ładnie zebrała podane tu konkretne wypowiedzi, więc widzę w niej lepszą kandydatkę do tej pracy :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: nuka w Wrzesień 26, 2010, 22:15:50 pm
Biszkopcik, skoro wszelkie informacje o komlikacjach zostały już umieszczone na forum wielokrotnie to wybacz, ale dla Twojej wygody raczej nikt nie bedzie zbierał ponownie wszystkiego w jedna calość. 170 wątków na ten sam temat to dla Ciebie wiele, dla innych to wręcz za mało. I nie zwalaj pracy na innych, Serducho zrobiła swoje. Jesteś niezadowolona?? Pokaż swoją wersje. I czytaj ze zrozumieniem posty innych, było kilka wskazań negatywnych skutków kastracji, których nie zauważyłaś
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 27, 2010, 00:52:51 am
Biszkopcik, skoro wszelkie informacje o komlikacjach zostały już umieszczone na forum wielokrotnie to wybacz, ale dla Twojej wygody raczej nikt nie bedzie zbierał ponownie wszystkiego w jedna calość.
I nie zwalaj pracy na innych

Dla mojej wygody? Ja myślę utylitarnie, nie tylko o sobie, ale też o większej ilości użytkowników, którzy korzystają z tego forum.

Chciałam zauważyć, że skoro już to forum istnieje i skoro RZEKOMO jego misją jest pomaganie ludziom, to myślałam, że jeśli wiele osób ma czas na to żeby udzielać komentarze w pozostałych 25 tematach, to znajdzie też minutę na ten wątek. Zresztą mnogość komentarzy tutaj świadczy o tym, że niejedna osoba tu zajrzała.

"Nie zwalaj pracy na innych"? Czuję się jakby mnie pouczała moja matka. A nie jestem już nastolatką!
Wybaczcie, ale się wkurzyłam.
To że kochacie i uwielbiacie kastrację, nie znaczy, że możecie jeździć po mnie jak po łysej kobyle!

Oprócz królików na świecie są też ludzie i wobec nich też trzeba umieć się jakoś zachować!
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: serducho w Wrzesień 27, 2010, 01:29:11 am
Gdyby od razu padały tu konkrety, to ten wątek mógłby mieć 10 postów i byłoby po sprawie. I to byłoby korzystne dla forumowiczów, którzy chcieliby szybko znaleźć potrzebne im informacje.
Ale koniec końców zrobił się z tego offtopowy miszmasz...
do ktorego sama sie przyczyniasz nie odpowiadajac na pytania... :
Cytat: Biszkopcik
Biszkopcik czy to ci wystarczy?
oraz: jakiej wiadomosci szukasz, jakie sformulowanie chcesz zeby padlo? bo sama offtopujesz, drazysz temat, wyzlosliwiasz sie lub ironizujesz , a teraz sie wkurzasz ze ktos cos wytknal? jak to bylo o nozycach? oraz o tym ze prawda w oczy kole? ;)
co do kobyly - zadnej jazdy nie zauwazylam.

aha - i dzieki za uznanie
Serducho ładnie zebrała podane tu konkretne wypowiedzi, więc widzę w niej lepszą kandydatkę do tej pracy :)
staram sie jak moge :P
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: dnorthern7 w Wrzesień 27, 2010, 01:41:12 am
ja Krępego zamierzałam kastrować już dawno temu. Co prawda Krępy robił się trochę upierdliwy w okresie dojrzewania - to fakt. Na początku, przyznam, byłam zszokowana - naprawde nie wiedziałam, że z królikiem może być tyle kłopotów, że sika z półobrotu jak tylko wyjdzie poza zagródke, że robi się agresywny, że bobkuje gdzie się da etc
A to mój pierwszy królik.
Pamiętam, że to wszystko napisałam tu na forum, bo byłam trochę zielona. Koniecznie chciałam wiedzieć jak długo to będzie trwało, kiedy Krępy będzie taki jak wcześniej.. i pamiętam, że wtedy doradzano mi zewsząd kastrację.
Nie mówię, że zmuszano - acz doradzano. Proszę zapamiętać, bo ja akurat nie jestem taka spokojna jak Biszkopcik :)

I teraz przedstawiam MOJĄ sytuację. Ja - mój pierwszy królik - okres dojrzewania.
Kiedy zaczęłam przeglądać wątki o kastracji poddałam się trochę "większości".
Natychmiast zaczęłam prosić rodziców żeby jechać z Krępym na kastrowanie. Moi rodzice nigdy nie kastrowali zwierząt (psów). Ogólnie są przeciw takim zabiegom, ale to już inna kwestia.
Zaczęłam namiętnie szukać na forum powodów którymi miałabym przekonać rodziców.
Być może jestem łatwowierna ale czytając, że prawie każdy wykastrował z jakiegos powodu zwierzaka poczułam, że i ja powinnam to zrobić.

Odłożyłam kastrację do czasu, aż skończę rok maturalny. I CAŁE SZCZĘŚCIE! :)
Przed wakacjami jeszcze miałam taki zamiar ale zaczęłam myśleć właśnie o negatywnych skutkach, o tym 1% ryzyka, o tym czy moj Krępuś się zmieni - czy stanie się jeszcze bardziej szalony, czy osowiały. A czytałam tu rózne historie - np o tym, jak królik zrobił się agresywny po kastr itp.

Minął rok od feralnego rozpoczęcia dojrzewania mojego królika - jest ostatecznie niewykastrowany.
Krępy się bardzo uspokoił - nie przejawia agresji, sika z półobrotu bardzo rzadko (kiedyś sikał jak tylko miał okazje), gwałcenie też mu się nie zdarza, zrobił się łagodniutki i kochany, uwielbia głaskanie, ciągle liże. Chciałam wykastrować go dla własnej wygody, a okazuje się ze wystarczyło poczekać tylko rok, żeby okres buntu mojego zwierzaka minął.
I dziś cieszę się, że nie poddałam go kastracji, chociaz jeszcze nieraz o tym myślę, kiedy czytam o zapobieganiu nowotworom.

Tak to było ze mną :) i szczerze mówiąc, jeszcze odnośnie tego, że forum jest "wyrocznią".. może jest to za duże słowo, ale ja często się sugeruję zdaniem ogółu tu na forum. I tak jest z większością osób.
Jak dawac granulat-to granulat, jak szczepić-to szczepić.

Dlatego chętnie czytam odmienne stanowiska, bo wtedy nieco się dystansuję do niektórych rzeczy odnośnie np diety itp
Ja wchodząc w ten temat spodziewałabym się opinii ludzi, którzy robili kastrację na swoich zwierzakach.
Ale nie chodzi mi o zalety kastracji, tylko o stan zwierzaka po zabiegu.
Byćmoże kiedyś zdecyduję się na kastrację Krępego, i wtedy chciałabym wiedzieć czego się spodziewać, czy np jak królik bedzie miał podwiniete łapki czy zamkniete oczy, to czy jest to normalny objaw, czy nie. Czy mam się przygotowac na widok rozpłaszczonego na ziemi prze miesiąc futrzaka czy nie. I tego mi tu brakuje (pomijając jeden przykład).

a Biszkopcik Ty to i tak masz stalowe nerwy ! :lol
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: megana88 w Wrzesień 27, 2010, 09:33:28 am
Biszkopcik, wybacz, ale kazdy troskliwy opiekun przed wykastrowaniem krolika czyta na ten temat troszke wiecej niz tylko sugestie na forum ;)

Z tym zdaniem się nie zgodzę. W wielu przypadkach osoby pojawiające się tu na forum, pojawiają się, ponieważ mają problem z królikiem. Pierwszy raz zalogowałam się właśnie, gdy Karolcia zachorowała, nigdy wcześniej nie spotkałam się z nazwą SPK, ani takim forum. W odpowiedzi na moje posty padło słowo "wyszukiwarka". Może jestem tępa, ale do dziś nie potrafię korzystać z niej na tyle by nie wyskakiwały setki stron. Nawet po wpisaniu swego wątku (dokładnie tak jak został nazwany) wyskakuje kilkadziesiąt stron. Forum dla mnie było chaotyczne, nie wiedziałam gdzie co jest, jak szukać, w którym miejscu. Tym bardziej, że często dobre odpowiedzi zdarzają się nawet i na 3, 5, 15 stronie danego wątku. Mało mamy takich przypadków, gdzie po raz setny ktoś zakłada ten sam temat? Dlaczego, skoro "tak łatwo" jest znaleźć dany temat? Tak jak wspomniała Biszkopcik, potraktowałam forum jak wyrocznię, wszyscy tak mądrze, specjalistycznie pisali, wtedy nie miałam pojęcia o niczym, to był czas gdy Karolcia miała wióry, mieszankę i klatkę 70cm. Teraz mogę sobie czytać do woli, ale nie oszukujmy się, na forum mnóstwo ludzi pisze po raz pierwszy wtedy, gdy jest źle i trzeba szybko pomóc, tak zazwyczaj zaczyna się przygoda na forum. Wertowanie tylu stron hmmm.... ja bym się poddała.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 27, 2010, 09:52:25 am
Z wyszukiwarki trzeba się nauczyć korzystać, ja miałam ten sam problem - setki stron itp. ale próbowałam różnych opcji, nie poddałam się i teraz bardzo dobrze korzysta mi się z wyszukiwarki.
Ja nigdy nie traktowałam forum jak wyroczni, nie traktuje tak nawet weterynarza. Przeglądam różne wątki, wysłuchuje różnych opinii, potem rozważam każde za i przeciw i dopiero wtedy podejmuje decyzję, która nie zawsze jest zgodna z tym co pisze się na forum. Ja często wertowałam właśnie takie wątki które miały po koło 15-20 stron bo chciałam poznać wszystkie opinie na dany temat, dlatego na kupno królika zdecydowałam się dopiero po pół roku siedzenia na różnych forach czytając dosłownie o wszystkim.
O kastracji na forum dużo się słyszy, mimo to ja swojego od razu nie wykastrowałam bo nie było takiej potrzeby. Uważam że każdy ma własny rozum i wie, co jest najlepsze dla małego króliczego przyjaciela.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: magdam w Wrzesień 27, 2010, 10:01:39 am
Ja kastrując Koszyka byłam w pełni świadoma, że zabieg obarczony jest zawsze pewnym ryzykiem. Dla mnie to oczywiste, no ale rozumiem, że ktoś może o tym nie wiedzieć... Czytałam także o tym, na tym forum, więc nie uważam żeby tu ktoś coś ukrywał :&gt;
Skorzystałam jednak z rad dziewczyn co do wyboru weterynarza- specjalisty króliczego :) I cóż dodać? to była świetna decyzja, bo przed kastracją z Koszykiem nie dało się żyć :zonka: Jedynym minusem był dwu dniowy brak apetytu i to wszystko ;)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 27, 2010, 10:22:45 am
Uważam, że KAŻÐY odpowiedzialny opiekun królika, czy jakiegokolwiek zwierzaka najpierw czyta ogólne informacje o samym zabiegu, powikłaniach, zaletach czy wadach na stronach internetowych (a wcale nie ma ich tak duzo) lub idzie się po prostu zapytać u weta, nie ważne czy jest to sterylizacja, czy kastracja. Ja sama przed decyzją NAJPIERW poczytałam kilka stron o zabiegu, gdzie były opisane wady, zalety oraz znalazłam jedna, gdzie jest opisany cały zabieg łącznie z galerią.

http://www.kazior5.com/kastracja.htm
http://www.uszata.com/eksplorer/zdrowie/sterylizacja.html
http://www.acn.waw.pl/kundelki/ziabak/sterylizacja.htm
http://www.wet.pl/strona.php?p=6 (o królikach jest prawie na samym dole)

a tutaj jest galeria z zabiegu, czyli co i jak robia w trakcie kastracji
http://www.wet.pl/strona.php?p=64

Dopiero PO zdobyciu takiej wiedzy zaczełam tak naprawde dopytywać na forum z tego co pamiętam (albo robiłam oba na raz). W każdym razie na forum dopytywałam się o lekarzy weterynarii, bo nie ma to jak opienie uzytkownikow, ktorzy kiedys mieli z nimi stycznosc. Dostalam kilka namiarow i wybralam jeden, jakoze doktor kastrowala/sterylizowala juz wiele krolikow dla SPK i w schronisku, także mogłam być pewna, że zna się na rzeczy, jednak nie ufalam do  końca, bo KAŻDY ma prawo do pomyłek jak również mój królik mogł inaczej zareagować na narkoze czy mógł chorować na serduszko o czym nikt by nie wiedział etc... Trzeba się liczyć z ryzykiem, nawet jeśli operacje robiłby sam Bóg. O wyborze lekarza decyduje tylko i wylacznie opiekun..

Nawet jeśli zdarzyłaby się pomyłka przez POLECANEGO weta, to nikt z forumowiczow nie jest za to odpowiedzialny! Po drugie, weci to też ludzie, a nikt z nas nie jest nieomylny. Trzecia sprawa w tej omylnosci to przyznanie się do błędu.. Spotykam się z wieloma opiniami, że jesli juz wet cos spartolil to nie przyznaje sie do pomylki do tego jeszcze na bezczelnego wciska kit opiekunowi - takiego zachowania nie popieram i weterynarzowi powinno się otwarcie powiedzieć, co się o nim mysli i o takim zachowaniu.

Ah i tak na koniec zapomniałam dodać, że przed wyborem lekarza dzwoniłam do polecanych wetów w Poznaniu i zadawałam im mase pytań odnośnie kastracji: jaka metoda, czy dostaja premedykacje, jaka narkoza, czy zakladaja szwy, jaka jest opieka po, czy trzeba przyejchac do kontroli, czy dadza jakies leki, jaki jest odsetek umieralnosci etc. etc. Gdzies na stronie, czy nawet na forum znalazlam liste pytan i po prostu jechalam pytaniami z listy.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 27, 2010, 11:23:11 am
ja Krępego zamierzałam kastrować już dawno temu.
Pamiętam, że to wszystko napisałam tu na forum, bo byłam trochę zielona. Koniecznie chciałam wiedzieć jak długo to będzie trwało, kiedy Krępy będzie taki jak wcześniej.. i pamiętam, że wtedy doradzano mi zewsząd kastrację.
Nie mówię, że zmuszano - acz doradzano. Proszę zapamiętać, bo ja akurat nie jestem taka spokojna jak Biszkopcik :)

Kiedy zaczęłam przeglądać wątki o kastracji poddałam się trochę "większości".
Natychmiast zaczęłam prosić rodziców żeby jechać z Krępym na kastrowanie.
Być może jestem łatwowierna ale czytając, że prawie każdy wykastrował z jakiegos powodu zwierzaka poczułam, że i ja powinnam to zrobić.

Odłożyłam kastrację do czasu, aż skończę rok maturalny. I CAŁE SZCZĘŚCIE! :)

Minął rok od feralnego rozpoczęcia dojrzewania mojego królika - jest ostatecznie niewykastrowany.
Krępy się bardzo uspokoił - nie przejawia agresji, sika z półobrotu bardzo rzadko (kiedyś sikał jak tylko miał okazje), gwałcenie też mu się nie zdarza, zrobił się łagodniutki i kochany, uwielbia głaskanie, ciągle liże. Chciałam wykastrować go dla własnej wygody, a okazuje się ze wystarczyło poczekać tylko rok, żeby okres buntu mojego zwierzaka minął.

Tak to było ze mną :) i szczerze mówiąc, jeszcze odnośnie tego, że forum jest "wyrocznią".. może jest to za duże słowo, ale ja często się sugeruję zdaniem ogółu tu na forum. I tak jest z większością osób.
Jak dawac granulat-to granulat, jak szczepić-to szczepić.

Dlatego chętnie czytam odmienne stanowiska, bo wtedy nieco się dystansuję do niektórych rzeczy odnośnie np diety itp

Być może kiedyś zdecyduję się na kastrację Krępego, i wtedy chciałabym wiedzieć czego się spodziewać

Dziękuję dnorthern7 za tę piękną wypowiedź.  :bukiet
Okazuje się, że wrażenie, które ja miałam po wejściu na forum mieli też inni forumowicze.

Sama "presja" nie musi się przejawiać w tym, że ktoś pisze: "musisz", "powinnaś". Presja ma również miejsce wtedy, gdy większość osób ma jakieś zdanie na dany temat, a my żeby "nie odstawać" podążamy za tą większością.
Wieloletni forumowicz wie na co może przymknąć oko i kiedy ktoś pisze bzdury, ale ci "zieloni" sugerują się tym co tu przeczytają i biorą to na poważnie. W końcu mają przekonanie, że wypowiadają się tutaj sami kompetentni ludzie... Chcą dla swojego królika jak najlepiej i dlatego wchodzą właśnie na to forum, by się czegoś dowiedzieć, doradzić.

Jeśli chodzi o mojego Tuptusia, to on zaczął dojrzewać jak miał pół roku. Podczas niewinnej zabawy nagle on zaczął się dobierać do mojej ręki  :niespodzianka Byłam w szoku, bo się nie spodziewałam, że moje maleństwo... takie przecież niewinne... już myśli o łupu cupu ;)
No i sytuacja z "dobieraniem się do mnie" trwała jakieś 2, góra 3 miesiące (?) i Tuptusiowi przeszło. Święte słowa:  WYSTARCZYŁO POCZEKAĆ.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 27, 2010, 11:38:20 am
Forum dla mnie było chaotyczne, nie wiedziałam gdzie co jest, jak szukać, w którym miejscu.
Tym bardziej, że często dobre odpowiedzi zdarzają się nawet i na 3, 5, 15 stronie danego wątku. Mało mamy takich przypadków, gdzie po raz setny ktoś zakłada ten sam temat? Dlaczego, skoro "tak łatwo" jest znaleźć dany temat?

Tak jak wspomniała Biszkopcik, potraktowałam forum jak wyrocznię, wszyscy tak mądrze, specjalistycznie pisali

nie oszukujmy się, na forum mnóstwo ludzi pisze po raz pierwszy wtedy, gdy jest źle i trzeba szybko pomóc, tak zazwyczaj zaczyna się przygoda na forum.
Wertowanie tylu stron hmmm.... ja bym się poddała.

Widzę ponownie, że nie tylko mi przeszkadza chaotyczna forma niektórych wątków.  :zakochany:

Jaka szkoda, że doszłyśmy już do 4 strony z postami, bo mało kto do niej dotrze, :(  a konkrety pojawiły się dopiero na 3 stronie.
No nic, nie szkodzi.... najwyżej ktoś założy następny wątek pt. "Kastracja/sterylizacja mojej Fizi, mojej Misi.. mojej Pysi... pomóżcie"
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 27, 2010, 11:56:54 am
Po Twoim przedostatnim poście Biszkopcik czuje sie troche zmieszana. Temat założony był po co? Żebyś dowiodła swojej racji, że kastrowanie / sterylka królika jest niepotrzebna? Że na forum nakłaniamy do kastracji/sterylizacji? Tak się składa, że na forum większość jest za kasracją/sterylizacja królika z różnych powodów, ale są też może nie koniecznie przeciwnicy, ale osoby które nie chcą "naprawić" swojego zwierzaka, no chociaż absolutni przeciwnicy by się również znaleźli. Nikt do nikogo nie ma pretensji, nikt nikogo nie oskarża za podjęte działania. A teraz, kiedy czytam ten wątek to mam osobiste wrażenie, że prowadzimy bój między anty i pro kastracyjni. Jaki to ma cel? Chciałaś rzeczowych odpowiedzi o ryzyku kastracji i negatywnych skutkach to je dostałaś. Nawet możesz spojrzeć na linki, które podałam wyżej, tam są i wady i zalety. Wystarczyło poszukać w necie. Rozumiem,że jak ktoś nowy wchodzi na forum, gdzie większość jest pro kastracji to moze poczuc sie "odmiencem" bo jego krolik nie jest kastrowany, ale po to mamy rozum w pakiecie, aby z niego korzystać.

Zdarza się, że "objawy" dorastania mijają, ale częsciej jest tak, że niestety zostają. Dla mnie jak Fluffy był ze mna kastracja była czyms nie do pomyslenia... Nie chcialam go skrzywdzic, myslalam ze odciecie mu jego klejnotow spowoduje u niego jakis uraz psychiczny czy cos... I tak sie chlopak męczył, a męczył się okrutnie, non stop gwałcił i widzialam ze nie umie sobie z tym poradzić... Niestety jak zaczełam rozwazac kastracje to odszedł. Pysia wykastrowałam pamiętając Fluffego i jego zachownia. Jeśli Twojemu królikowi przeszły zachowania dojrzewania to gratuluje i sie ciesze. Jesli nie widzisz koniecznosci kastrowania, to nie rob tego, Twoja decyzja, Twoj królik i nikt na Tobie presji wywierać nie bedzie, nie będzie Cie namawiał czy zmuszał.

Powiem Ci ciekawą historie mojej mamy i jej kota.. Jej kotka jest kotem pol domowym pol podworkowym - wychodzi kiedy chce etc. Mama nie chciala, zeby miała małe "bo to kłopot i znow bedzie tyle kotow w domu" , a na sterylizacje zdecydować się nie chciała, wieć pakowała w kota środki hormonalne.. Po kilku latach zdrowy piekny kot zrobił się chudy jak szkielet, prawie całkowicie wyłysiał, był stasznie nerwowy, wszystkiego się bał etc. Zaczełam namawiać na sterylke.. Nie chciała.. Matka jeżdziła z nim do weta, nawet do Komornik pojechała do Czerwinskiego (gdzie ja jezdze z krolikami), bo moze on bedzie lepiej wiedzial co jest kotce.. Ja sama sie domyslalam co.. bo wiem co ze mna zrobily hormony.. Potwierdzil tylko moje domysly.. W koncu zdecydowala sie na sterylke.. Owszem kot jakos dobrze jej nie zniosl, ale po wykurowaniu się było ok. Jak zobczylam go teraz gdy bylam w polsce nasunelo mis ie tylko jedno okreslenie "koń!" Kot ma piekna siersc, zrobil sie odwazniejszy, wiekszy, troche przytyl, po prostu cudo. Nawet moj tato sie z niego juz nie smieje ze jest "zdechlik i po co takiego w domu trzymac, tylko szpeci". Dodam też, że kotka miała początki ropomacicza...

Tak jak kastracja samców jesli nie ma powodów do jej zrobienia nie wydaje mi sie konieczna, to sterylka samic jednak wydaje mi się że jest, własnie chociażby na to ropomacicze. Nigdy nie wiesz, kiedy przyjdzie, jak przyjdzie i czy w ogole, ale lepiej zapobiegać.

Ah jesli uwazasz, ze ludzie nie beda wertowac 4 stron na forum odnosnie negarywnych skutkow kastracji to napisz osobną notatke o negatywnych skutkach i pomoge Ci edytować Twoj pierwszy post, gdzie mozesz wszystkie uwagi umiescic, zeby nowi mieli odrazu podane na tacy.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Wrzesień 27, 2010, 12:01:27 pm
No i sytuacja z "dobieraniem się do mnie" trwała jakieś 2, góra 3 miesiące (?) i Tuptusiowi przeszło. Święte słowa:  WYSTARCZYŁO POCZEKAĆ.

Przepraszam, gdzieś niejednokrotnie wspomniałam, że mój pierwszy królik był niewykastrowanym samczykiem i był z nami tylko 7 lat.
Całe szczęście, ze nie obsikiwał mnie półobrotem, sikał w jedno miejsce, jego dojrzewanie (kopulacja, znaczenie terenu gdzie popadnie) trwało raptem 2-3 miesiace, ale do końca życia był skrajnie agresywny. Zdziwiłam się, że taki z pozory łagodny zajączek może być niebezpiecznym drapieżcą, bałam się go, atakował głównie ręce nierzadko aż do krwi. Teraz patrząc z perspektywy czasu wiem, że popełniłam masę błędów, że go nie wykastrowałam (no, ale żaden wet nie powiedział mi, że króliki można kastrować) i że skazałam go na samotność.

TEraz jak patrze na Marlonka i Igiełkę to wiem, że dokonałam właściwy wybór, czyli ich wykastrowałam, pomimo to, że Marlonek jak był singlem to nigdy nie był agresywny, nie obsikiwał mnie i zawsze czysty był.

Jeśli mam wybierać to wolę szczęśliwe wykastrowane duety niż nieszczęśliwego niewykastrowanego samotnego singla.

Uważam, ze w tym wątku wszystko zostało napisane co trzeba było, negatywne skutki kastracji zostały wymienione, więc nie wiem po co dalej wałkować ciągle to samo?

Jak ktoś z was nie chce kastrować swoje zwierzaki to tylko i wyłącznie wasza decyzja, my na to nie mamy wpływu.

Ale jak trzeba bedzie będę dalej propagować kastrację/sterylizację póki na swiecie chodzą nieodpowiedzialni ludzie, którzy na potęgę rozmnażają zwierzęta, nieważne czy to kot, pies, koń czy królik.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 27, 2010, 12:44:47 pm
Kitty27, Amy i inni...
ja od nikogo nie oczekuję żeby mi się tłumaczył dlaczego dokonał zabiegu na swoim króliku. To Wasze zwierzątka i Wasz wybór.
Cóż mi do tego? Nie potępiam nikogo za jego postępowanie!
(Jeśli ktoś się czuje potępiony przeze mnie, to już tu pisałam o "nożycach, które się odezwą" :) )

Za to ja czuję się tu atakowana. Już sam pomysł założenia wątku pt. "Negatywne skutki kastracji" wywołał lawinę pytań: A po co to? A na co to? I lawinę jakichś "oskarżeń" i nieprzychylnych komentarzy pod moim adresem.
(Teraz czekam na komentarz: "Kto cię tu oskarżał? Ja nic takiego nie zauważyłam! Uważam, że wszyscy są tu wobec Ciebie mili i nikt się Ciebie nie czepia i nie sugeruje, że miałaś poroniony pomysł wymyślając ten temat i ogólnie wszyscy są tu bardzo tolerancyjni i o co Ci chodzi?.... Ty małpo wredna!  :zonka: ")

Czekam.... :)

Ojjjj widzę, że sporo osób podchodzi tu za bardzo emocjonalnie do tego tematu...

A wracając do tematu, to myślę, że jednym z negatywnych skutków kastracji może też być.......... brak efektów po zabiegu. Jest taki wątek o tym tytule.

No więc osoby chcące zrobić zabieg królikowi powinny zwrócić też uwagę na NAUKĘ odpowiedniego zachowania u królików.
Podaje się kastrację jako lek na wszelkie zło, a pomija się aspekt behawioralny. Zachowaniem królika rządzą nie tylko hormony, ale również może on mieć w sobie złe nawyki.

No a informacja, że są króliki u których złe zachowanie przemija po okresie dojrzewania również może być wskazówką żeby odczekać jakiś czas przed wykonaniem zabiegu np. 2-3 miesiące, bo może nie będzie on już później konieczny.
W każdym razie tak było w przypadku MOJEGO Tuptusia.
Może on jest jakimś wyjątkiem na tej planecie? :D  Nie śmierdzi, nie sika wszędzie, przy wejściu do mieszkania w ogóle nie czuć, że mieszka w nim jakieś zwierzę. Dlatego wizyta u mojej koleżanki  (która ma kotkę) przez pierwsze 5 minut przyzwyczajania się węchu jest dla mnie przykrym przeżyciem (smród kuwety szczypiący nawet w oczy... :) )

Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Wrzesień 27, 2010, 12:55:08 pm
mój Closter także zaprzestał sikania z półobrotu, nigdy nie próbował mnie gwałcić. Byłam o krok od wykastrowania go, bo inni doradzają...Ale nie, nie zrobię tego krolikowi bez powodu. Dla mnie jedynym wskazaniem do przeprowadzenia kastracji jest agresja królika i gwałcenie wszystkiego co się rusza. W innych sytuacjach jest to dla mnie niepotrzebne ryzyko.
A co do skazywania królika na samotność- zabrońmy ludziom na trzymanie pojedynczo królików, świnek, psów , kotów, ludzie mieszkający sami również powinni być łączeni w pary.  Bez przesady, kocham zwierzęta, ale to są ZWIERZĘTA, wątpię by mój królik leżąc na dywaniku wyobrażał sobie jak to jest nieszczęśliwy bez żony i dzieci...raczej myślę, że cieszy się, ze ma ciepło, czysto i ciągle nowe jedzonko w miseczce...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: megana88 w Wrzesień 27, 2010, 12:55:57 pm
Luśka została wysterylizowana, bo mnie gwałciła i sikała z pół obrotu na Żako i szynszyla. Zmieniło się tylko to, że nie sika z pół obrotu, zalewa im klatkę uparcie bez skakania... Nie gwałci tak często, ale zdarzy się jej czasem no i kompletnie się zmieniła. Mija miesiąc, a ona ucieka, boi się, raz nawet piszczała mi na rękach ze strachu, śpi w kątach, nie wychodzi...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: magdam w Wrzesień 27, 2010, 13:47:45 pm
Cytuj
okazuje się ze wystarczyło poczekać tylko rok, żeby okres buntu mojego zwierzaka minął
zazdroszczę, mój królik kiedy go kastrowałam miał 7 lat  a mimo tego hormony dalej w nim buzowały :lol No ale każdy królik oczywiście jest inny.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: serducho w Wrzesień 27, 2010, 13:56:17 pm
Cytat: Biszkopcik
A wracając do tematu, to myślę, że jednym z negatywnych skutków kastracji może też być.......... brak efektów po zabiegu. Jest taki wątek o tym tytule.

No więc osoby chcące zrobić zabieg królikowi powinny zwrócić też uwagę na NAUKĘ odpowiedniego zachowania u królików.
Podaje się kastrację jako lek na wszelkie zło, a pomija się aspekt behawioralny. Zachowaniem królika rządzą nie tylko hormony, ale również może on mieć w sobie złe nawyki.

No a informacja, że są króliki u których złe zachowanie przemija po okresie dojrzewania również może być wskazówką żeby odczekać jakiś czas przed wykonaniem zabiegu np. 2-3 miesiące, bo może nie będzie on już później konieczny.
W każdym razie tak było w przypadku MOJEGO Tuptusia.
co do nawkow: oczywiscie. dlatego tu kij ma dwa konce. jesli sie dlugo czeka z  podjeciem decyzji to moze dojsc do utrwalenia tych zlych nawykow i wtedy kastracja moze nic na to nie pomoc. bylam tego swiadoma w przypadku naszego Lakusia, podjelismy decyzje jak mial ok. 8 miesiecy zdaje sie. i bardzo sie ciesze ze ja podjelismy, nie wyobrazam sobie krolika skaczacego na moje dzieci (rzucajacego sie na ich rece gdyby go chcialy poglaskac), osemkujacego miedzy ich nogami, sikajacego na nie czy gdzie popadnie, uszczesliwiajacego nas i je bobkami zostawionymi na kanapie np. :/ no ale wlasnie to byl czas kiedy jeszcze te nawyki sie nie ustalily za mocno.
a co do NAUKI odpowiedniego zachowania to co konkretnie masz na mysli? zeby sie wlasciciel uczyl zachowania krolikow czy zeby uczyc kroliki tego zachowania? :) o ile w przypadku gryzienia kabli czy czegos to powiedzmy ze ma szanse powodzenia ale czy mozna NAUCZYC krolka zaprzestania osemkowania? gwalcenia kapci itepe?? komus sie to udalo??

magdam - i pomoglo?? u siedmiolatka to naprawde te zachowania mogly byc nawykami :)


Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 27, 2010, 14:09:15 pm
a co do NAUKI odpowiedniego zachowania to co konkretnie masz na mysli?

W innym wątku pewien forumowicz pisał, że ma problem, bo jego króliczka ciągle sika na łóżko. Poradziłam mu więc żeby nie wpuszczał królini na łóżko i problem się rozwiąże. :D  Tylko żeby nauczyć czy oduczyć królika czegokolwiek, to trzeba mieć na to jakiś pomysł i być konsekwentnym.

Ja też kiedyś brałam Tuptusia na łóżko (jak miał 2-5 miesięcy) i on też sikał. :/ I tu trudno mówić o jakichś hormonach i dojrzewaniu, bo on po prostu był dzieckiem i sikał co chwilkę. I pewnie sikałby mi do tej pory jakbym nie zareagowała na tę sytuację.
Teraz jak biorę go na łóżko (raczej rzadko), to już mi wcale nie siusia. Po jakichś 20 min jak mi zrobi pierwszego bobka, to jest to dla mnie sygnał, że powinien już stąd zmykać  :heej
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Wrzesień 27, 2010, 14:35:18 pm
obiecałam sobie, że nie będę się udzielać w tym wątku, ale skoro można tu pisać o swoich odczuciach, to wyznam Wam, iż odnoszę wrażenie, że Biszkopcik wprost uwielbia prowokować dyskusje na forum i udowadniać, jakie te forumowe ciotki są przemądrzałe i jaką to presję i ferment sieją  :madrala: obojętnie, czy na tapecie jest temat kastracji, podawania wapna, granulatu, konkubinat, czy stosunki panujące na forum. Lubię dyskusje oparte na wymianie argumentów, nie na zbijaniu faktów "odczuciami". Założycielka niniejszego wątku wija kij w mrowisko, takie są moje "odczucia". Wątek jest tendencyjny. Biszkopcik od pierwszych chwil na forum jest przeciw kastracji ( "czuję się okropnie, bo ja nie mam pomysłu jak trzymać ze sobą parkę, w której jest niewykastrowany królik  (a to że nie będę go kastrować wiem bez względu na jakiekolwiek porady... no chyba, że w naturze króliki też są wykastrowane) " cytat z http://forum.kroliki.net/index.php?topic=7570.105  oraz wątek http://forum.kroliki.net/index.php?topic=9127.msg166043#msg166043 )  a szukanie negatywnych skutków kastracji ma prawdopodobnie służyć ugruntowaniu jej niewzruszonych przekonań.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 27, 2010, 14:36:26 pm
Biszkopcik, wybacz, ale kazdy troskliwy opiekun przed wykastrowaniem krolika czyta na ten temat troszke wiecej niz tylko sugestie na forum ;)

Z tym zdaniem się nie zgodzę. W wielu przypadkach osoby pojawiające się tu na forum, pojawiają się, ponieważ mają problem z królikiem. Pierwszy raz zalogowałam się właśnie, gdy Karolcia zachorowała, nigdy wcześniej nie spotkałam się z nazwą SPK, ani takim forum. W odpowiedzi na moje posty padło słowo "wyszukiwarka". Może jestem tępa, ale do dziś nie potrafię korzystać z niej na tyle by nie wyskakiwały setki stron. Nawet po wpisaniu swego wątku (dokładnie tak jak został nazwany) wyskakuje kilkadziesiąt stron.(...) Wertowanie tylu stron hmmm.... ja bym się poddała.

Z tego co zauwazylam, to zazwyczaj wszystkim nowym osobom podaje sie linki do dosc dobrych stron o krolikach. Wczesniej byla to uszata strona glownie, od niedawna doszla do tego miniaturka. Wiec nie trzeba wertowac setek stron  :nie_wiem


Ktos wspomnial o tym, ze przez to, ze wyszukiwarka dziala jak dziala i w tematach robi sie OT, nowe osoby beda zakladac kolejne tematy, bo nie dotra do tych informacji. Tu sie nie zgodze. Nowe osoby zakladaja (podobne) tematy bo czesto nie chce im sie szukac ;) Watek np. o granulatach sie rozrosl, wiec po co przewetowac chocby ostatnich kilka stron, skoro mozna zalozyc watek dla kazdego granulatu z osobna. To samo z ziolami, warzywami... Po co czytac zbiorczy watek o tym co podajemy krolikowi, skoro mozna jak na zapytaju: Czy krolik moze jesc liscie jagod, HELP?
Inne fora dzialaja bardziej rygorystycznie jesli chodzi o zakladanie nowych watkow. Tutaj wlasnie nie tepi sie tego, po to aby kazdy uzyskal pomoc, nawet jesli chodzi o blahostki. Zeby zachowac porzadek trzeba by bylo kazdego odsylac do kontynuacji tematow, ktore juz sa. Ale wiadomo, ze jak krolik choruje kazdy w panice zaklada nowy temat. Dlatego forum wyglada jak wyglada i mamy kilkadziesiat tematow o posozytach, obcinaniu paznokci, kastracji czy ropniach.


Wracajac do kastracji, to padlo sformulowanie: Przeczekac okres dojrzewania. Dla mnie chyba bylo ciezej patrzec na dojrzewanie Toski, bo bardzo byla nabuzowana. Tosio przechodzil calkiem lagodnie, ale nie bylo mowy o tym, ze to mu przeszlo. Jak sikal, tak sikal w rozne miejsca, gwalty pozostaly praktycznie do konca. Mnie to nie przeszkadzalo. Wtedy o kastracji nie myslalam z roznych wzgledow. Ale trzeba zdawac sobie sprawe, ze pewne zachowania, ktore dla niektorych moga byc klopotliwe, pozostaja do konca. Wiec nie zawsze jest to kwestia przeczekania.


'Wysłany przez: Gosia/Closter
cytat
A co do skazywania królika na samotność- zabrońmy ludziom na trzymanie pojedynczo królików, świnek, psów , kotów, ludzie mieszkający sami również powinni być łączeni w pary.  Bez przesady, kocham zwierzęta, ale to są ZWIERZĘTA, wątpię by mój królik leżąc na dywaniku wyobrażał sobie jak to jest nieszczęśliwy bez żony i dzieci...raczej myślę, że cieszy się, ze ma ciepło, czysto i ciągle nowe jedzonko w miseczce... '
Wiesz, ludzie mieszkajacy sami czesto maja wielu znajomych i kontakt z innymi osobnikami swojego gatunku, wiec troche nie trafiony przyklad. Nie trzeba od razu laczyc zwierzat w pary wezlem malzenskim ;) chodzi o to, aby mialy towarzystwo. Krolik moze i nie marzy o zonie i dzieciach, ale gdyby juz mial kolege na pewno byloby mu razniej. Biszkopcik pieknie napisala o nozycach, ktore sie odzywaja :) Mnie to porzekadlo pasuje wlasnie w tym przypadku, gdy ludzie trzymajacy jednego zwierzaka probuja sie usprawiedliwic, ze zwierzak jest szczesliwy, ze zyje mu sie dobrze itd. Nikt nie musi sie z tego tlumaczyc przeciez, dlaczego trzyma jednego zwiarzaka. Po co zaraz ironizowac o zonie i dzieciach, o ktorych ,marzy' czy nie 'marzy' krolik.

'Bez przesady, kocham zwierzęta, ale to są ZWIERZĘTA.'
Tak, zwierzeta majace nature stadna.


Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 27, 2010, 14:41:15 pm
Dziewuszki, dziewczynki i kobiety :D kochane! A może zamiast sie kłocic i produkowac tone postow, ktorych i tak nasi nastepcy czytac nie beda, po prostu zrobimy jeden wielki temat "WADY I ZALETY KASTRACJI i STERYLIZACJI" zrobi sie tylko i wylacznie z tego dwa posty jeden na wady i zalety steryki i wady i zalety kastracji , umiesci sie go jako temat przyklejony i tyle. Co WY na to?! Moze szczegoly dogadajmy tutaj, zeby na koniec wrzucic tylko i wylacznie temat z dwoma postami. Będą tam suche fakty i jesli ktos bedzie buczał ze chce sterylizowac / kastować to mozna go odsylac do tego tematu, aby juz nikt nikomu nie zarzucal ze posrednio czy bezposrednio namawia do kastracji/sterylizacji

wybaczcie za chamskie pogrubienie, ale niech to bedzie taka linia odgradzajaca co?
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: magdam w Wrzesień 27, 2010, 14:44:48 pm
Cytuj
magdam - i pomoglo?? u siedmiolatka to naprawde te zachowania mogly byc nawykami
tak, serducho w dużej mierze pomogło :) Nie zupełnie wszystkie "natręctwa" zniknęły, ale znacznie to złagodniało. Niestety nawyk pryskania moczem i zostawiania bobków na kanapie pozostał, ale już nas nie gwałci, nie podgryza i nie robi słynnych ósemek chrumkając, więc jesteśmy przeszczęśliwi :hura: Szkoda, że poprzedni właściciele nie zadbali o wcześniejszą kastrację to może nie miał by tych złych nawyków. :/
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Wrzesień 27, 2010, 14:48:03 pm
a psy nie są stadne przypadkiem??? ktoś z Was jest na tyle okrutny by posiadać jednego psa? A tak w ogóle może oddam mojego krolika bo widzę, że krzywdzę go potwornie
ja się nie czuję w obowiązku tłumaczyć, sama wypisujesz jakies teorie, że trzymając jednego zwierzaka to okrucieństwo...Jakoś nie czuję żebym była sadystą no ale skoro specjalistki tak twierdzą
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 27, 2010, 14:59:05 pm
Dziewuszki, dziewczynki i kobiety :D kochane! A może zamiast sie kłocic i produkowac tone postow, ktorych i tak nasi nastepcy czytac nie beda, po prostu zrobimy jeden wielki temat "WADY I ZALETY KASTRACJI i STERYLIZACJI" zrobi sie tylko i wylacznie z tego dwa posty jeden na wady i zalety steryki i wady i zalety kastracji , umiesci sie go jako temat przyklejony i tyle.
Co WY na to?!
Będą tam suche fakty.


 :brawo: Mi się pomysł Amy bardzo podoba.

Jak widać w tym wątku byłoby to niemożliwe żeby podać SUCHE fakty, bo właśnie widzę jak np. Jadwinia pieczołowicie odszukuje moje posty z innych wątków i zamieszcza tu cytaty. Jadwiniu, nie zawiodłaś mnie ;)

Do tych osób, które mi mówiły, że nikt tu nie zachęca do kastracji:
Jadwinia wykonała dobrą robotę i znalazła inne wątki na forum, w których poruszono ten temat. Polecam linki, które ona odszukała i zamieściła kilka postów wyżej w swojej wypowiedzi.
Szczególnie bliski jest mi wątek o diecie, bo tam zaczęłam pisać moje pierwsze posty... no i już tam pojawił się wątek kastracyjny.
To z kolei wywołało u mnie poczucie winy i założyłam temat "czy mam szukać towarzyszki dla... " (2-gi link u Jadwini).

Na szczęście po 3 miesiącach przeglądania forum wiem już, że trzeba mieć dystans do niektórych porad i przygotować się tylko na jednostronną argumentację, czyli na teksty o TYLKO pozytywach lub tylko negatywach.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 27, 2010, 15:06:24 pm
Gosiu, psy sa stadne, ale z tego co udalo mi sie zaobserwowac, to wiele psow sptyka sie z innymi chociazby na spacerach. Sa psy, ktore swietnie sie bawia z innymi, obwachuja, ganiaja. Maja kontakt z osobnikami wlasnego gatunku. Krolicza natura nie pozwala nam na robienie takich spotkan, bo wiemy jak kroliki denerwuja sie nowymi przybyszami, ze zaprzyjaznianie musi byc na stale a nie na dwie godzinki w tygodniu.
Naprawde nie ma sie co denerwowc, bo nikt nie napisal, ze krzywdzisz krolika. Nam sie zarzuca wychwalanie kastracji, bo same wykastrowalysmy zwierzaki i teraz sie z tego 'tlumaczymy', a ja wlasnie odnioslam pdobne wrazenie co do osob trzymajacych jednego krolika - tez szukaja argumentow na 'usprawiedliwienie'. A przeciez to nie o to chodzi. Bo owszem, padaja slowa, ze krolik bylby szczesliwszy z towarzyszem, ale chyba nikt nikogo nie neka codziennie takimi postami. kazdy rozumie, ze czesto warunki nam nie pozwalaja na inna sytuacje. Ja tez trzymalam pojedyncze kroliki i nigdy nie osmielilabym sie nikogo pod tym wzgledem oceniac.

 
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 27, 2010, 15:06:48 pm
Psy wchodzą w inne relacje z ludźmi, to są inne zwierzęta. W człowieku, w swoim panu widzą cały świat. A z innymi psami spotykają się na spacerach.

Nie można porównywać psa do królika, bo to nie ma najmniejszego sensu.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Wrzesień 27, 2010, 15:55:22 pm
A widziałaś kiedyś jak pies tęskni za drugim? Bo moja koleżanka miała taką parkę, i po śmierci jednego psa drugi niebawem za nim podążył
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 27, 2010, 16:05:27 pm
Oczywiście, że widziałam. Jeśli psy są razem, to wiadomo, że się do siebie przywiązują.
Co zupełnie nie zmienia faktu, że z człowiekiem łączą je zupełnie inne relacje. Słyszałam o psie, który umarł zaraz za swoim właścicielem - o takim króliku jeszcze nie słyszałam.

Jeszcze raz powtórzę, że porównywanie tych dwóch zwierząt nie ma sensu.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Wrzesień 27, 2010, 16:12:15 pm
ja nie mówię o relacji pies człowiek, ale pies-pies; królik-królik.
Każde z tych zwierząt po latach spędzonych z kolegą będzie odczuwało stratę.
Jednak królik trzymany pojedynczo wg mojego zdania nie odczuwa braku drugiego królika i nie sprawiając mu kolegi nie czyni się wobec niego okrucieństwa. Jeden królik w domu jest królikiem szczęśliwym, na jakiej podstawie zarzuca się osobom posiadającym królika skazywanie go na samotność?

cyt kitty 27: Jeśli mam wybierać to wolę szczęśliwe wykastrowane duety niż nieszczęśliwego niewykastrowanego samotnego singla

ja nie uważam, aby mój królik był nieszczęśliwy i śmiem uważać, że jestem bardziej w stanie poznac humory i nastroje MOJEGO królika niż Wy
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 27, 2010, 16:16:15 pm
Serducho kochana, widzę, że zestawiłaś wiele faktów w jednym z postów, czy mogłabym to wykorzystać do stworzenia jednego dużego tematu o wadach i zaletach kastracji/sterylizacji?
Kto inny chciałby mi pomóc w napisaniu takiego posta na forum?  czy chcecie zrobic to razem jak juz w koncu znudzicie się tą wymianą zdan? :D

Myslę nad taka konstrukcją postów:

Kastracja królika

O samym zabiegu:

O czym należy pamiętać:

Zalety:

Wady:


Sterylizacja królicy

O samym zabiegu:

O czym należy pamiętać:

Zalety:

Wady:

Czy jakiś jeszcze inny podpunkt powinien być zawarty? Uwagi czy cos takiego?

Myśle jeszcze o wstępie, aby wyjaśnic co sie dzieje z krolikiem, kiedy, dlaczego wykonuje sie kastracje/sterylke etc.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Wrzesień 27, 2010, 16:16:42 pm


ja nie uważam, aby mój królik był nieszczęśliwy i śmiem uważać, że jestem bardziej w stanie poznac humory i nastroje MOJEGO królika niż Wy

Naprawdę??
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Wrzesień 27, 2010, 16:20:35 pm
chyba naprawdę, czy Ty wiesz to lepiej? Jak tak to gratuluję diagnozy na odległość
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 27, 2010, 16:21:11 pm
Piszę to jedynie na podstawie mojego doświadczenia. Miałam jednego królika, miałam też dwa. Różnica jest ogromna.

A relacja z człowiekiem ma tu jednak znaczenie i to całkiem spore, bo królik nigdy nie przywiąże się do człowieka tak, jak pies, człowiek mu odpowiedniego towarzystwa nigdy nie zapewni i wybacz, ale to wiem na pewno, nawet nie znając twojego królika. Znałam/znam za to moje i to mi wystarczy, że mieć takie, a nie inne zdanie, bo króliki mimo różnych charakterów, naturę mają taką samą (z wyjątkami potwierdzającymi regułę).
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Wrzesień 27, 2010, 16:24:28 pm
czy to, że charakter królika nie powoduje ścisłej więzi z człowiek automatycznie oznacza nieszczęśliwego królika?
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 27, 2010, 16:27:03 pm
Biorąc pod uwagę ich stadną naturę - sama sobie odpowiedz, moje zdanie znasz.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Wrzesień 27, 2010, 16:31:15 pm
hahahaha i w kółko to samo,rozmowa bez sensu naślijcie toz na mnie, że krzywdzę zwierzaka i tyle.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 27, 2010, 16:40:15 pm
Myslę nad taka konstrukcją postów:

Kastracja królika

Sterylizacja królicy
Czy jakiś jeszcze inny podpunkt powinien być zawarty? Uwagi czy cos takiego?

Ja znów popieram. Przejrzystość i łatwość dotarcia do konkretów, to coś co lubię :)

Ja mam propozycję żeby dorzucić jeszcze coś o OPIEKUNIE królika. No bo z tego co czytam w różnych postach, to jednak towarzyszenie swojemu ucholkowi w tych trudnych dla niego chwilach wywołuje stres także u jego właściciela. Może pojawią się jakieś porady jak sobie z nim poradzić?
Negatywnym skutkiem kastracji może być też... poczucie winy u opiekuna.
Ja osobiście gdybym się zdecydowała już na zabieg, to nie miałabym co do niego wątpliwości. Ale sądząc po gwałtownych reakcjach i wypowiedziach niektórych forumowiczów nie mogę się oprzeć wrażeniu że coś ich gryzie...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 27, 2010, 16:44:33 pm
hahahaha i w kółko to samo,rozmowa bez sensu naślijcie toz na mnie, że krzywdzę zwierzaka i tyle.
No cóż - pozostawię bez komentarza.
Bo potem znowu będzie, jak powiem, że przesadzasz: "Ciapusia zejdź ze mnie" :]
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 27, 2010, 16:50:23 pm
Ja mam propozycję żeby dorzucić jeszcze coś o OPIEKUNIE królika. No bo z tego co czytam w różnych postach, to jednak towarzyszenie swojemu ucholkowi w tych trudnych dla niego chwilach wywołuje stres także u jego właściciela. Może pojawią się jakieś porady jak sobie z nim poradzić?
Negatywnym skutkiem kastracji może być też... poczucie winy u opiekuna.
Ja osobiście gdybym się zdecydowała już na zabieg, to nie miałabym co do niego wątpliwości. Ale sądząc po gwałtownych reakcjach i wypowiedziach niektórych forumowiczów nie mogę się oprzeć wrażeniu że coś ich gryzie...
Ja z kolei sadzac po gwaltownych reakcjach, smiem sadzic, ze cos gryzie, ale wlasnie opiekunow trzymajacych niekastrowane krolicze single. Ale to moje subiektywne odczucia sa.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 27, 2010, 16:51:34 pm
Biszkopcik - mnie nic nie gryzie, na zabieg Ciapuli i Jaspera byłam zdecydowana i nie żałuję, z całą pewnością bym to zrobiła ponownie. Jasper jak go odebrałam był już wybudzony i bardzo się niecierpliwił w transporterze, zdecydowanie chciał już wyjść na wolność ;) No ale jeszcze musiał się trochę pomęczyć, tak krótko po zabiegu nie jest wskazany ruch. Ciapula dopiero na drugi dzień w pełni wróciła do stanu sprzed sterylki, ale jadła już wcześniej.


A ja się denerwowałam tylko przy sterylce Ciapuli. Weterynarz mi później sam powiedział, że w oczach aż miałam wrogość do nich :D Czekałam jak na szpilkach na telefon. Kiedy zadzwonili, że już po zabiegu i wszystko się udało, że królik do zabrania za jakieś 2 godziny, poczułam niesamowitą ulgę. Oddając Jaspera byłam już zupełnie spokojna.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Wrzesień 27, 2010, 16:57:21 pm
Biszkopcik, (nie)stety mnie nic nie gryzie, ja kastrowałam/sterylizowałam kilka kotów i królików (te stałe i te tymczasowe). Nic na sumieniu nie mam :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Wrzesień 27, 2010, 16:57:44 pm
co niby gryzie? Ja zwyczajnie odpieram tezę, ze nie kastrując mojego królika robię mu krzywdę, bo nie zapewniam króliczego towarzystwa. Ja tak nie uważam, czemu nie możecie uszanować czyjegoś odmiennego  zdania?
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 27, 2010, 16:59:43 pm
Póki co, to ty nie szanujesz naszego, twoje posty i reakcje na to wskazują (np. owe "hahahaha").
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 27, 2010, 17:00:53 pm
Blablabla, bo zacznę sie łokciami przepychać miedzy Wasze posty kochane kobitki :D  :lanie:

Hmm może zrobić z tego po prostu najlepiej kompleksowy artykuł.. Nie tylko o samych wadach i zaletach ale równiez do tego o opiece, jak przygotować etc.. Ja wiem, że jest kilka stron na ten temat, ale skoro ludziom nie chce sie zajrzec do neta, to mozna przeciez tutaj napisać nas własny poradnik.

Wiec może taka konstrukcja:

Wstęp (dlaczego kastracja/sterylizacja, kiedy jest wskazana, ogolnie o zachowaniu krolikow)

O czym należy pamiętać przed kastracją/sterylizacją (zalecenie przed operacją, sprawdzenie weta, jak przygotować krolika do operacji etc.)

Kastracja królika

O samym zabiegu:

Zalety:

Wady:


Sterylizacja królicy

O samym zabiegu:

Zalety:

Wady:

Powikłania

Opieka pooperacyjna:

Rady dla opiekuna


czekam na propozycje i chęć współpracy
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Wrzesień 27, 2010, 17:03:17 pm
matko jak super wychodzi Ci odwracanie kota ogonem, gratuluję.
 Ja nie mówię, że kastracja to bestialstwo czy znęcanie się.
 A w drugą stronę padły oskarżenia o trzymaniu nieszczęśliwego niekastrowanego królika.
Chcecie to kastrujcie , ale nie wmawiajcie innym osobom, że ich królik bez kastracji jest nieszczęśliwy..Jak kogoś nie stać na drugiego królika to znaczy, że w ogóle nie może mieć tego zwierzęcia? Bo do tego ta rozmowa prowadzi

a skoro odbierasz moje hhahaha do siebie, to już Twój problem ...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 27, 2010, 17:09:42 pm
Ja odwracam kota ogonem, ja? Takie jest moje zdanie, królik samotny jest nieszczęśliwy. Ty swoją odpowiedzią pokazałaś, że mojego zdania nie szanujesz. A teraz sama piszesz, że my nie szanujemy twojego - hmmm... Rzeczywiście, ja odwracam kota ogonem.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Wrzesień 27, 2010, 17:12:13 pm
Czy mogę się wypowiedzieć w temacie?  ;-)
Mam dwóch wykastrowanych króliczych samców- 3 letniego Bazyla i X letniego Królika. Obydwaj zostali wykastrowani w dorosłym wieku.
Jak króliki przeszły zabieg?
Bardzo dobrze, mam świetnych wetów w tej sprawie, królisie już 24 godziny po zabiegu były całkowicie sprawne i radosne, apetyt dopisywał, załatwianie się pojawiło się( bobki) w kilka godzin po zabiegu.
Czy zmienił się ich charakter po zabiegu?
Axel- przestał bzyczeć i biegać dookoła nóg, nigdy za bardzo nie znaczył, teraz nie znaczy w ogóle.
Bazyl- zrobił się dużo milszy, przytulniejszy, spokojniejszy, przestał znaczyć ( uff), zrobił się czystszy, ponadto okazało się, że jądra były zmienione- więc jest mu raczej na pewno "zdrowiej".
Czy zmieniło się zachowanie królików na polu zaprzyjaźnienia ich?
Nie, Axel jak atakował Bazyla, tak atakuje, może ja po prostu się nie znam, ale wydaje mi się, że Axel nie za bardzo życzy sobie towarzystwa drugiego królika, bo strasznie się stresuje w towarzystwie Bazyla  :( Za to Bazyl myślę, że chętnie dostał by drugiego królika.
Czy króliki przytyły po kastracji?
Nie.
Dlaczego poddałam je kastracji?
Bazyl- adoptuś, nie ma mowy bym wydała go do adopcji bez kastracji, chyba nie muszę tego wyjaśniać?
Królik- jest mój, nie wstydzę się powiedzieć, że został wykastrowany również dla mojej wygody, by nie bzyczał, nie biegał dookoła nóg, nie śmierdział i nie znaczył. Ponadto uważałam- i nadal uważam- że niezaspokojenie popędów niewykastrowanego królika wcale nie jest dobre. Ponadto przeraża mnie rak jąder.
Czy żałuję swojej decyzji?
Nie.
Czy znałam ryzyko?
Tak.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 27, 2010, 17:15:54 pm
Iskra, dwa samczyki bardzo często nie potrafią się ze sobą dogadać ;) Ale to już temat na inny wątek.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 27, 2010, 17:15:59 pm
Ale sądząc po gwałtownych reakcjach i wypowiedziach niektórych forumowiczów nie mogę się oprzeć wrażeniu że coś ich gryzie...

 :lol  Przecież ja tu nikogo personalnie nie wymieniam  :lol  A mimo to znów pojawia się reakcja obronna :)

Cytuję samą siebie.... chyba za długo dziś już siedzę na forum  :mhihi
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: serducho w Wrzesień 27, 2010, 18:29:21 pm
Serducho kochana, widzę, że zestawiłaś wiele faktów w jednym z postów, czy mogłabym to wykorzystać do stworzenia jednego dużego tematu o wadach i zaletach kastracji/sterylizacji?
Kto inny chciałby mi pomóc w napisaniu takiego posta na forum?  czy chcecie zrobic to razem jak juz w koncu znudzicie się tą wymianą zdan? :D

Myslę nad taka konstrukcją postów:

Kastracja królika

O samym zabiegu:

O czym należy pamiętać:

Zalety:

Wady:


Sterylizacja królicy

O samym zabiegu:

O czym należy pamiętać:

Zalety:

Wady:

Czy jakiś jeszcze inny podpunkt powinien być zawarty? Uwagi czy cos takiego?

Myśle jeszcze o wstępie, aby wyjaśnic co sie dzieje z krolikiem, kiedy, dlaczego wykonuje sie kastracje/sterylke etc.

pewnie ze mozesz, tam jeszcze od razu moznaby zalinkowac np. uszata, czy inne stronki w tem temacie.  i pomysl z przyklejonym bardzo mi sie podoba.

/
Cytat: Gosia/Closter
śmiem uważać, że jestem bardziej w stanie poznac humory i nastroje MOJEGO królika niż Wy

a ja smiem twierdzic Gosiu ze nie masz pojecia na ile my potrafimy poznac humory i nastroje naszych krolikow ;) /
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 27, 2010, 18:36:37 pm
Serducho dziekuje :) .  więc zabieram sie powoli do roboty.
Czy ktoś chce mi pomoc i mozemy podzielić się pracą? W koncu bedzie szczegolowy temat na forum z faktami i moze komentarze, ze cos jest narzucane się skonczą ;-) Kazdy bedzie mogl wybrac wg wlasnego uznania.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: dnorthern7 w Wrzesień 27, 2010, 19:25:03 pm
Jeśli mam wybierać to wolę szczęśliwe wykastrowane duety niż nieszczęśliwego niewykastrowanego samotnego singla.

czytając takie wypowiedzi coraz bardziej odechciewa mi się tu wchodzić. Nie mam nic do Ciebie droga Kitty, a wręcz przeciwnie bardzo Cię lubię, ale pisanie czegoś takiego do osób, które niejednokrotnie wyrzekają się przyjemności by tylko kupić królikowi jakiś smakołyk czy iśc z nim do weta, które troszczą się jak tylko mogą, chuchają i dmuchają na króliki, bawią się, poświęcają im czas.. nie bardzo mieści mi się w głowie, jak można coś takiego napisać :|
to, że masz dwa czy ileś tam królików nie czyni Cię najbardziej doswiadczoną króliczarą, zeby mowic o tym czy jeden krolik jest nieszczesliwy, a dwa są szczesliwe.. wiesz jaki krolik moze byc nieszczesliwy ? krolik ktory siedzi w malej klatce, nie dostaje jedzenia i zostawiony jest sam sobie w ciemnej piwnicy! to jest krolik nieszczescliwy.
Bo ja nieszczescia w moim "singlu" nie widze. Z roznych wzgledów nie moge sobie pozwolić na drugiego krolika, ale opiekuje sie moim jak moge najlepiej.
Jezeli tak podchodzicie "z góry" do ludzi - czyt. "krolik nie ma towarzystwa - nieszczescie, samotnosc!" bo same mozecie miec ich wiecej, a do nas, ludzi z jednej "druzyny" piszecie cos takiego..
mi sie to nie miesci w głowie. Nie macie pojecia jaka przykrosc sprawiacie innym przez swoje "poglądy" jak to ktos nazwał.
Poglądy mozna wyrażac, ale nie w taki sposob.. Bardzo mi sie to nie podoba.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 27, 2010, 19:42:44 pm
ja chyba jako jedyna z SPK mam jednego królika i mimo, że jest wykastrowany to drugiego niestety na tą chwile mieć nie mogę i według mnie to, że jest singlem wcale nie oznacza że jest nieszczęśliwy
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 27, 2010, 19:45:32 pm
Masz racje dnorthern7 ..
Posiadanie jednego krolika bardzo czesto wiaze sie z finansami, sama coraz czesciej dochodze do wniosku, ze posiadanie zwierzaka to luksus, a dwoch to juz w ogole... Miesiecznie wydaje wieciej na moje kroliki niz na siebie... Sama od czasu jak jestem we Francji na siebie i moje przyjemnosci wydalam moze 50 euro (nie mam poki co stalego dochodu wiec oszczedzam) a na kroliki dwa jak nie wieciej razy tyle.... Jednorazowy zakup w sklepie to jakies 150 - 250zł.. a zrobilam ich juz cztery.. bo to karma, suszki , przysmaki.. Moja mama daje prawie polowe na swieze warzywa, ostatnio sfinansowala tez wizyte u weta i szczepienia.  Wiadomo mam dwa kroliki, wiec musze zawsze liczyc podwojnie, utrzymanie jednego tylko krolika to polowa z tego.
Bardzo niesprawiedliwe wydaje mi sie mowienie o nieszczesciu krolika, bo nie ma towarzysza...
Moje dwa pierwsze kroliki byly same i jakos nie widzialam, zeby byly nieszczesliwe. Pysio i Flip mieszkajac razem przez rok czasu i majac ze soba kontakt przez kraty wieciej sie gryzly niz "kochaly", dopiero teraz po zaprzyjaznieniu jedynie co sie zmienilo to to ze siedza razem , tulą się i lizą.. ale zeby jakos byly bardziej szczesliwe to ja nie widze, ale moze moje oko nie jest tak wprawne, albo za malo czasu bylam z nimi po zaprzyjaznieniu.. ale nie o to chodzi... Każdy ma na tyle na ile może sobie pozwolić, a krolik ktory zyje sam podobnie jak pies zaakceptuje czlowieka jako czlonka swojego "stada"...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: aga.s w Wrzesień 27, 2010, 20:13:08 pm
Amy, a moze dodac-jak opiekowac sie bezposrednio po zabiegu, jakie zapewnic warunki, jak przygotowac klatke/kojec dla rekonwalescenta?
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: serducho w Wrzesień 27, 2010, 20:23:31 pm
niektore krole przechodza takie etapy, pamietam dawno dawno temu Anuszka (od strony uszatej) pisala jak jej Lidka byla smutna, calymi dniami lezala w tuneliku wychodzila tylko na jedzenie. i w tym przypadku mysle ze mozna powiedziec o tym, ze krolik potrzebuje towarzysza i jest nieszczesliwy. natomiast jesli bryka i hasa normalnie, bawi sie i w ogole zachowuje sie jak prawdziwy ucholek-urwisek ;) - nie ma co mowic o nieszczesliwym kroliku. ja u mojego Lakusia tez nie zauwazylam zadnych oznak bycia nieszczesliwym z powodu braku towarzystwa ;)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 27, 2010, 20:37:41 pm
Wiec może taka konstrukcja:

Wstęp (dlaczego kastracja/sterylizacja, kiedy jest wskazana, ogolnie o zachowaniu krolikow)

O czym należy pamiętać przed kastracją/sterylizacją (zalecenie przed operacją, sprawdzenie weta, jak przygotować krolika do operacji etc.)

Kastracja królika

O samym zabiegu:

Zalety:

Wady:


Sterylizacja królicy

O samym zabiegu:

Zalety:

Wady:

Powikłania

Opieka pooperacyjna:

Rady dla opiekuna


czekam na propozycje i chęć współpracy

Aguś, wymyśliłam jeszcze bardziej rozbudowany schemat (jest wyzej w moim poscie) , tylko ze chcialabym zeby ktos mi pomogl teraz to napisac, bo sama nie mam zbyt wielkiego doswiadczenia i nie chce zadnej bzdury napisac.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Wrzesień 27, 2010, 21:35:39 pm
Jeśli mam wybierać to wolę szczęśliwe wykastrowane duety niż nieszczęśliwego niewykastrowanego samotnego singla.

czytając takie wypowiedzi coraz bardziej odechciewa mi się tu wchodzić. Nie mam nic do Ciebie droga Kitty, a wręcz przeciwnie bardzo Cię lubię, ale pisanie czegoś takiego do osób, które niejednokrotnie wyrzekają się przyjemności by tylko kupić królikowi jakiś smakołyk czy iśc z nim do weta, które troszczą się jak tylko mogą, chuchają i dmuchają na króliki, bawią się, poświęcają im czas.. nie bardzo mieści mi się w głowie, jak można coś takiego napisać :|
to, że masz dwa czy ileś tam królików nie czyni Cię najbardziej doswiadczoną króliczarą, zeby mowic o tym czy jeden krolik jest nieszczesliwy, a dwa są szczesliwe.. wiesz jaki krolik moze byc nieszczesliwy ? krolik ktory siedzi w malej klatce, nie dostaje jedzenia i zostawiony jest sam sobie w ciemnej piwnicy! to jest krolik nieszczescliwy.
Bo ja nieszczescia w moim "singlu" nie widze. Z roznych wzgledów nie moge sobie pozwolić na drugiego krolika, ale opiekuje sie moim jak moge najlepiej.
Jezeli tak podchodzicie "z góry" do ludzi - czyt. "krolik nie ma towarzystwa - nieszczescie, samotnosc!" bo same mozecie miec ich wiecej, a do nas, ludzi z jednej "druzyny" piszecie cos takiego..
mi sie to nie miesci w głowie. Nie macie pojecia jaka przykrosc sprawiacie innym przez swoje "poglądy" jak to ktos nazwał.
Poglądy mozna wyrażac, ale nie w taki sposob.. Bardzo mi sie to nie podoba.

dobra, faktycznie przegięłam z tym zdaniem, muszę przyznać rację, że utrzymanie 2 królików niestety jest kosztowne, a co dopiero 3-4 króliki, ale nie zmienia to faktu, że króliki są bardzo stadnymi zwierzętami i najlepiej się czują w towarzystwie tego samego gatunku. Człowiek nigdy nie zastąpi królikom przedstawiciela tego samego gatunku.

To tyle ode mnie.

Pozdrawiam

Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Wrzesień 28, 2010, 10:40:02 am
Nie chodzi tylko o finanse, ale również o to że nie każdy ma swoje mieszkanie, nie zawsze właściciele zgadzają się na króliki, często trzeba się przeprowadzać. Ja np. wynajmuje pokój i jakby króle się nie zaprzyjaźniły to nawet nie mam możliwości żeby ich od siebie odseparować, nie mogę postawić klatki do kuchni czy do innego pokoju bo mieszkanie nie jest moje i mieszkają w nim inni ludzie, którzy na coś takiego się nie zgadzają. Nie mam nawet gdzie ich zaprzyjaźnić bo królik przebywa tylko i wyłącznie w moim pokoju który nie jest duży. Czasem sobie myślę że na pewno byłoby lepiej gdyby miał towarzystwo, ale też myślę o tym że mógł trafić jako prezent dla dziecka i może teraz kicałby za TM, albo leżał gdzieś na śmietniku, siedział ciągle zamknięty w małej klatce itp.
Myślę że jakby u właścicieli wszystkich króliczych singli pojawiła się możliwość posiadania drugiego króla to bez wahania by się na niego zdecydowali :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Wrzesień 28, 2010, 11:22:19 am
Wataha, wyjęłaś mi to z ust - w wielu przypadkach (jeśli nie w większości) chodzi własnie o warunki lokalowe, a nie o koszta. Ja obecnie nawet na dt królika nie mogę wziąć, bo mieszkam w wynajętym miniaturowym 2-pok. mieszkaniu (łącznie 32 metry), gdzie miejsca dla mojej jednej Mierzwy ledwo starcza. Wszystko jest zastawione, zawalone, a właściciele nie pozwalają nic wyrzucić. Nawet nie mamy miejsca na klatke setke - jest 80-tka. Gdy braliśmy króliczkę zajmowaliśmy prawie 30 metrowy pokój, gdzie króliczka mogła szaleć do woli, ale niestety mieszkania nie wynajmuje się pod królika w liczbie pojedynczej czy mnogiej.
 
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 28, 2010, 14:52:45 pm
Dziewczyny, ja mysle, ze Kitty napisala to zdanie jako jeden z argumentow przemawiajacych za kastracja i na pewno nie chciala nikomu zrobic przykrosci  :icon_3m_sie
Od poczatku tego tematu padlo wiele roznych slow pod adresem forumowiczow, ze nie robia czegos co wg kogos powinni, doradzaja w nieodpowiedni sposob, wywieraja presje. Wtedy nikt sie nie zastanawial o robieniu przykrosci 'ludziom z tej samej druzyny'. Forum to nie punkt uslugowy i nie siedza tu profesjonalni konsultanci. Opinia kazdego opiera sie glownie na jego wlasnym doswiadczeniu.
Ale widze, ze w tym temacie wylewac zale moze tylko jedna strona, ironizowac i szydzic moze tylko jedna strona... Gdy ktos inny probuje cos wyjasnic, wtedy to jest OT ;)
Dzieki temu tematowi utwierdzilam sie w przekonaniu, ze 'jedna druzyna' jestesmy jak potrzebujemy pomocy i czujemy sie bezradni. Pozniej szybko o tym zapominamy  :krzywy2
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 28, 2010, 15:21:04 pm
Dzieki temu tematowi utwierdzilam sie w przekonaniu, ze 'jedna druzyna' jestesmy jak potrzebujemy pomocy i czujemy sie bezradni. Pozniej szybko o tym zapominamy  :krzywy2

A ja z kolei odniosłam takie wrażenie (przeglądając różne wątki), że każdy (a przynajmniej większość) właścicieli królików ma w swojej głowie plan pt.: "100% recepta na "szczęście" królika" i ów plan - takimi czy innymi sposobami - usiłują zaszczepić pozostałym forumowiczom.

Dodatkowo kiedy ktoś pisze "rób tak/nie rób tak, bo twój królik...................... będzie NIESZCZĘŚLIWY", to otwiera mi się nóż w kieszeni.
Okazuje się, że każdy wie co królika USZCZĘŚLIWIA, a co mu szczęście odbiera.

Jakiś czas temu założyłam w Zachowaniach temat: "Portret szczęśliwego królika - dowody naukowe"
I co się okazuje? Że czasami WYDAJE NAM SIĘ, że coś jest dla królika szczęściem, ale tak na prawdę nie mamy na to DOWODÓW.
Myślimy typowo z ludzkiego punktu widzenia. Nawet na niektórych wątkach sugeruje się, który granulat czy inny pokarm bardziej uszczęśliwia :)

Może rzeczywiście wiemy, co "uszczęśliwia" NASZEGO królika, ale jak możemy wmawiać INNYM forumowiczom co jest dobre dla ICH królików?!

W wyżej podanym przeze mnie wątku o szczęściu pojawiły się dwie - wydawałoby się sprzeczne wypowiedzi - że królik szczęśliwy, to królik, który ma towarzysza króliczego oraz, że królik szczęśliwy, to taki, który jest SAM i nie ma żadnego partnera.... I co Wy na to?

Moja sąsiadka miała samiczkę, która na widok innego królika od razu się na niego rzucała. A inni mają z kolei króliczki łagodne, które dobrze się czują w towarzystwie partnera.

Dlatego pisanie, że ktoś swoim postępowaniem takim czy owakim (jeśli oczywiście nie wyrządza zwierzęciu krzywdy) zabiera "szczęście" swojemu królikowi, mogę śmiało nazwać szantażem emocjonalnym!
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 28, 2010, 15:39:39 pm
Widzę, że do kłocenia, wymiany zdan, poglądów (nazwijcie to jak chcecie) to wszyscy są pierwsi, ale żeby zrobić coś konstruktywnego to chętnych nie ma .. Przykro mi z tego powodu.. Myślałam, że ktoś wieciej się zainteresuje pomocą w napisaniu takiego małego przewodnika o kastracji/sterylizacji..
Biszkopcik a ja CIebie osobiscie proszę wyciągnij już tej kij z mrowiska..
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 28, 2010, 16:00:13 pm
Nawet na niektórych wątkach sugeruje się, który granulat czy inny pokarm bardziej uszczęśliwia usmiech2
W ktorych? Wydawalo mi sie, ze w watku o granulatch dyskutuje sie o tym, ktory jest zdrowszy.

Dlatego pisanie, że ktoś swoim postępowaniem takim czy owakim (jeśli oczywiście nie wyrządza zwierzęciu krzywdy) zabiera "szczęście" swojemu królikowi, mogę śmiało nazwać szantażem emocjonalnym!
Kto konkretnie tak ci napisal i w jakim kontekscie? Ja spotkalam sie ze sformulowaniami, ze np. krolik z towarzystwie jest SZCZESLIWSZY. Kazda opinie sprzeczna z twoja uznajesz za wmawianie ci czegos lub szantaz.

W wyżej podanym przeze mnie wątku o szczęściu pojawiły się dwie - wydawałoby się sprzeczne wypowiedzi - że królik szczęśliwy, to królik, który ma towarzysza króliczego oraz, że królik szczęśliwy, to taki, który jest SAM i nie ma żadnego partnera.... I co Wy na to?
To jest forum i kazdy pisze o SWOICH doswiadczeniach. Jedni maja takie, inni inne. To chyba naturalne.

Moja sąsiadka miała samiczkę, która na widok innego królika od razu się na niego rzucała. A inni mają z kolei króliczki łagodne, które dobrze się czują w towarzystwie partnera.
Zawsze i wszedzie sa wyjatki. Z tym, ze akurat w tej sytuacji nie dowiemy sie jaka bedzie reakcja krolika, dopoki nie sprawdzimy. Musze tez zauwazyc, ze czesto to jak kroliki reaguja na 'nowego' zalezy od metod zaprzyjazniania. Jesli na terytorium samicy posadzi sie krolika to przypuszcam, ze wiele z nich rzuci sie na intruza. Przy laczeniu krolikow w pary czy grupy duzy nacisk kladzie sie na ostrozne i umiejetne zaprzyjaznianie. Czesto w wyniku ludzkich bledow kroliki nie moga sie dogadac. Ale o zaprzyjaznianiu bylo juz sporo na forum i w miare potrzeby mozna skorzystac z doswiadczenia innych.

Amy, PW :)

Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 28, 2010, 16:01:36 pm
Biszkopcik a ja CIebie osobiscie proszę wyciągnij już tej kij z mrowiska..

Dlaczego prośba jest skierowana tylko do mnie?
A poza tym co tu jest "mrowiskiem" - kastracja?
To nie moja wina, że zakładam wątek o kastracji, a dochodzi do tego, że ludzie schodzą na inne tematy i prawie zaczynają się bić ze sobą...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Madziula85 w Wrzesień 28, 2010, 16:14:52 pm
Biszkopcik załozyłaś temat o negatywnych skutkach kastracjii....
A pojawiły się takie tematy jak  czy krolik jest szczesliwy w pojedynke czy z towarzyszem albo spory kto jlepiej robi ten co kastruje albo ten co nie kastruje , kto zna lepiej swojego krolika , tego juz sie nie da czytać.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Wrzesień 28, 2010, 16:15:51 pm
Tocha
Biszkopcikowo chyba chodziło o to:
cyt kitty 27: Jeśli mam wybierać to wolę szczęśliwe wykastrowane duety niż nieszczęśliwego niewykastrowanego samotnego singla

Ta wypowiedź sugeruje, że trzymajac jednego królika wyrządza mu się krzywdę..No ale to Kitty już tłumaczyła co miała na myśli :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 28, 2010, 16:23:59 pm
Gosia, ale chyba Kitty tez pisala to na podstawie wlasnego doswiadczenia. Ma porownanie, bo miala samotnego krolika i ma parke i nie chcialaby miec wiecej samotnego krolika, bo uwaza, ze nie jest to odpowiednie.
Ja tak odebralam te wypowiedz. Ktos kto probowal polaczyc krolika z innym i to sie nie udalo, bedzie mial inne odczucia.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 28, 2010, 16:33:16 pm
Biszkopcik a ja CIebie osobiscie proszę wyciągnij już tej kij z mrowiska..

Dlaczego prośba jest skierowana tylko do mnie?
A poza tym co tu jest "mrowiskiem" - kastracja?
To nie moja wina, że zakładam wątek o kastracji, a dochodzi do tego, że ludzie schodzą na inne tematy i prawie zaczynają się bić ze sobą...

Skoro temat jest o wadach kastracji. Nagle pojawia sie temat szczesliwego krolika i szantazu emocjonalnego.

Ja sugeruje skonczyc ten temat i zabrac sie za opracowanie tematu wad i zalet kastracji/sterylizacji - gdzie beda wszystkie suche i potrzebne fakty. Nie ma sensu dyskutowac o tym, czy krolik jest szczesliwy, czy nie kiedy jest sam czy z kolega, kiedy jest wykastorwany, czy nie. Tylko on jeden wie czy jest mu dobrze, jesli byloby mu zle to pewnie okazalby to swoim zachowaniem, a skoro kazda z Was pisze, ze Wasze krole brykaja, imaja im sie zarty, psoty etc.. to same sobie odpowiedzcie na to pytanie czy Wasz krolik/kroliki sa szczeliwe czy nie.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 28, 2010, 16:45:08 pm
Skoro temat jest o wadach kastracji. Nagle pojawia sie temat szczesliwego krolika i szantazu emocjonalnego.

Masz rację... nagle pojawia się 100 innych tematów. Tylko, że ja ich nie zaczęłam. Ja tylko odniosłam się teraz do wcześniejszych wypowiedzi innych forumowiczów.

Ja sugeruje skonczyc ten temat i zabrac sie za opracowanie tematu wad i zalet kastracji/sterylizacji - gdzie beda wszystkie suche i potrzebne fakty.

Popieram Cię w 100%. Ja również chciałam żeby każdy podał tu suche fakty i trzymał się tematu. Jeszcze na pierwszej stronie usiłowałam uzyskać konkrety, ale bez efektów. Oto mój cytat z pierwszej strony:
Zamiast czytać tylko wątki pod tytułami: kastracja? czy kastrować? czy już teraz kastrować? chciałam aby był też taki gdzie od razu podane są wszelkie zagrożenia żeby każdy potencjalny nowy forumowicz miał konkrety już na wejściu.
Na razie mi się to nie udało, bo rozpoczęła się dyskusja: "kastracja jest dobra! po co mówić o zagrożeniach?!"
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Ciapusia w Wrzesień 28, 2010, 17:16:33 pm
Ja tak tylko napiszę, że Ciapula dostała SZAŁU, jak Jaspera do domu przyniosłam. Milka na Jaspera też się rzucała, gdy tylko się do jej klatki zbliżał. I to wcale nie znaczy, że królik jest asopłeczny. Potrzebuje czasu, żeby się oswoić z nową sytuacją, żeby się uspokoić. Efekt widać w galerii moich króli.

I kończę dyskusję w tym temacie, mogłabym to ciągnąć, bo argumenty mam, ale nie ma to najmniejszego sensu.

Wygłaskajcie swoje króle.

PS. Biszkopcik, radzę przeczytać pierwszy post i zastanowić się, czy rzeczywiście to nie ty zaczęłaś dyskusję.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: aga.s w Wrzesień 28, 2010, 21:38:31 pm
Moj krolik jest aspoleczny niestety. A poza tym skad niby my opiekunowie wiemy tak naprawde co mysli i czuje krolik? A moze jak tak patrza na nas to sobie mysla...................ech ty idiotko co ty mozesz wiedziec?!...........................a moze kabanos to dla mnie kraina szczesliwosci?
Tak naprawde to tylko interpretujemy na podstawie wlasnych doswiadczen i uczuc ich zachowania i emocje a wlasciwie guzik wiemy
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Wrzesień 29, 2010, 10:07:02 am
Wiecie, sa kraje gdzie trzymanie zwierzat stadnych (papugi, swinki, szczury, kroliki, myszoskoczki itd.) pojedynczo jest prawnie zabronione i nie wzielo sie to z tego, ze politycy nie maja tam co robic.  W Polsce jeszcze daleko do tego bo tu w dalszym ciagu sorry , ale dzieci i zwierzeta glosu nie maja. To tak na marginesie...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 29, 2010, 14:52:46 pm
Nuna, wlasnie ja slyszalam o tym, ale nie mialam pewnosci ktore to kraje.
Nie wiem czy w Anglii jest takie prawo, ale w duzych zoologach sa dostepne ulotki nt. kazdego sprzedawanego zwierzaka i tam jest uwzglednione, ze zwierzak potrzebuje towarzystwa :) Ponadto sa znizki przy zakupie dwoch zwierzat tego samego gatunku. Na pewno sklep szybciej dzieki temu sprzedaje, ale informacja jest, znizka jest, wiec nie mozna powiedziec, ze promuja cos zlego.

Ponadto spotkalam sie z tym, ze jesli chce sie adoptowac krolika, ktory mialby mieszkac sam, to obowiazkowo musi on mieszkac w domu a nie na dworze. Jesli chce sie miec klatke na dworze, to trzeba adoptowac conajmniej dwa kroliki.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Wrzesień 29, 2010, 15:09:46 pm
To Austria i Szwajcaria od 2008 roku zdaje sie , w Niemczech jeszcze nie ma, ale sa zbierane podpisy i milosnicy zwierzat staraja sie aby to tez u nas weszlo. W wiekszosci schronisk nie dostanie sie krolika czy swinki, ptakow, myszy itd. do pojedynczego chowu, w  stowarzyszeniach typu SPK czy np. caviarnia  (b. rygorystycznie, partner i wystarczajaca ilosc miejsca) ,takze w niektorych ogloszeniach jest wzmianka, ze tylko "do partnera".


Sorry za off top temat o kastracji  :nie_powiem no, ale zeby zwierzaki zyly ze soba w przyjazni i nierozmnazaly sie na potege, kastracja musi byc :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Wrzesień 29, 2010, 19:51:35 pm
ale zeby zwierzaki zyly ze soba w przyjazni i nierozmnazaly sie na potege, kastracja musi byc :)

Czytałam przed chwilą inny wątek i okazuje się, że dwa wykastrowane samce mogą ze sobą walczyć przez cały czas i w ogóle się ze sobą nie zaprzyjaźnić.
Myślę, że o tym też warto wspomnieć: sama kastracja nie jest gwarantem tego, że króliki będą się ze sobą przyjaźnić.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Amy w Wrzesień 29, 2010, 20:30:00 pm
Nikt tego nie powiedzial ze jest, wszystko zalezy od charakteru krolika.. Kastracja jedyne ułatwia zaprzyjaznianie.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: serducho w Wrzesień 29, 2010, 20:57:07 pm
Biszkopcik a ktory to byl watek? :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: aga.s w Wrzesień 29, 2010, 22:53:12 pm
Dwie sterylizowane samiczki tez walcza do upadlego i sie nie cierrrpia. Jak ja z tesciowa. Ale sterylizowana samiczka juz nie gryzie zeby zagrysc na smierc i nie rzuca sie na wszystko. Tylko na 2 krolika i koty.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: nuka w Wrzesień 30, 2010, 08:07:07 am
Dwa kasrtowane samce do tego samiczka po sterylce potrafia sie świetnie dogadać bez bójek. Dowodem jest moja trójeczka Nuczka, Mały i Tos. to trójkąt przyjaźni :) Kombinacje przytulań najrózniejsze, albo któryś chłopak i Nuczka , albo Toś z Małym, albo cała trójeczka jednocześnie
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: megana88 w Wrzesień 30, 2010, 11:16:12 am
Ja mam dwie wysterylizowane samice i nie powiem, że nie gryzą się by zabić... Wystarczyła chwila by poraniły się okrutnie, także sterylka nie pomogła. Poza tym Luśka stała się 100% bardziej agresywna niż przed sterylką. Próbowałam różnych sposobów i jedynym jest po prostu zamykanie jej. Już nie chodzi o gryzienie pozostałych zwierzaków, ale nawet nas... Robi potworny syf w domu, zrzuca kwiatki z parapetu, wysypuje piasek, wszystko na naprawdę dużą skalę. Dwa dni temu wywaliła wszystkie kwiatki z parapetu (spore donice, godzina 23, nie muszę tłumaczyć jaka byłam wściekła). To przeważyło i od teraz niestety całymi dniami siedzi w zagrodzie. Nie mam pojęcia co będzie jak okaże się, że jej tak zostanie...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: ppx w Październik 31, 2010, 23:08:13 pm
Niestety czasami tak jest, że zachowanie jest kwestią charakteru, a nie płciowością.

U mnie po kastracji:
-agresja do obcych ludzi na swoim terytorium bez zmian
-obsikiwanie, nie robił tego bardzo często, ale teraz wcale
-wagę ma normalną po kastracji, nie przytył bardziej
-przez pewien czas czuł się molestowany i patrzył na mnie dziwnie jak mu patrzyłam między nogi, bo panicznie się bałam, że może być coś nie tak ze szwami xd

Teraz mi pasuje sterylnąć Fiźkę, bo ona czasami ma napady i również bidoka molestuje, mam nadzieje, że to nie chęć dominacji, tylko po prostu rujki...

Megana, czemu zwala kwiatki? Robi to specjalnie, czy po prostu lubi kicać po parapecie? A druga króliczyca?


Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Dominique_90 w Sierpień 15, 2012, 12:15:58 pm
Nie wiem czy to co napiszę to kwestia kastracji, ale po zabiegu Semir zaczął strasznie brudzić- rozrzuca wszędzie siano.
Po drugie dostał jakąś fazę na gryzienie kabli, choć wcześniej tego nigdy nie robił(no ok raz mi zjadł ładowarkę...ale generalnie jak odkurzaliśmy itd. to nigdy nie miał parcia na kabel, a teraz nawet odkurzyć przy nim nie można).

No i wcina jak szalony, szczególnie siano- jak się przyssie do paśnika to je, je, je....
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Sowa w Sierpień 22, 2012, 11:00:07 am
a moja laska po sterylizacji przestała rzucać się na wszystkich, sikać wszędzie, gryźć wszystko
przestała też zwracać uwagę na domowników, przytulać się, przychodzić

generalnie została warzywem bez uczuć, ani nie ma pozytywnych ani negatywnych
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Sierpień 22, 2012, 11:35:51 am
A moje obie króliczki po sterylizacji są pełne uczuć zarówno negatywnych jak i pozytywnych - Mierzwiak bardziej pozytywnych, a Troll bardziej negatywnych  :diabelek
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Annuszka* w Sierpień 30, 2012, 14:50:22 pm
Ja jestem zwolenniczką kastracji. Jak dotąd wykastrowałam 3 koty i 6 króliczków.
Prawie wszyscy moi milusińscy mają się dobrze, nie znaczą mieszkania siuśkami ( przynajmniej nie za bardzo), mocz nie cuchnie, nie ma niepotrzebnych rujek,o ciążach nie wspomnę. Ale negatywne skutki kastracji które przeżyłam na własnej skórze to:
- kocur Foremanek i króliczka Barbara po kastracji znacznie przybrali na wadze
- przeżyłam stratę ukochanego króliczka Maluszego, który miał powikłania pokastaracyjne, 3 dnia zmarł
- króliczka (też Maluszy )po sterylizacji niestety  zdziczała. Przed sterylką nie była może wulkanem energii ponieważ ma juz z 5 latek, ale była bardzo towarzyska, garnęła się do ludzi i zwierząt. Zwłaszcza z panem Unkasem (kastrowany)  zaczynała się już zaprzyjaźniać i mimo że na początki były takie że on ją przepędzał ze swojego terytorium, później już można było mówić o prawie przyjaźni. Nie było może przytulania i mycia sobie wzajemnie uszek i mordeczek ale było tak:

http://img39.imageshack.us/img39/797/sam1632k.jpg

A po sterylce jest tak, że Maluszy panikuje i na widok Unkasa dostaje histerii i ucieka. Unkas władze wykorzystuje, straszy ją, goni i szarpie za futerko. Myślałam że to minie, jak opadną hormony to wszystko się wyreguluje. Mała prawie 2 tygodnie spędziłą w klatce bo nie dość że miała szwy po sterylce i to jeszcze szwy po usunięciu guza sutka. Niestety mineło już kilka dobrych tygodni. Sytuacja jest tak zła że nie spotykają się i biegają osobno bo boję się o malutką że dostanie albo zawału albo Unkas w końcu zrobi jej krzywdę.  ;(

Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Kwiecień 11, 2013, 11:29:28 am
U mnie historia miała się tak . Dwójka zakochanych do szaleństwa królików, szariczka-samiczka , perła-samiec wszystko robili razem , nie odstępowali się na krok.gdy patrzyłam na nie miód zalewał mi serducho . Jednak muiałam podjąć tą trudną decyzję względem ich , mianowicie  styczniu tego roku wykastrowałam perłe . Czas jaki ze soba nie przebywali to ok 2 mies. Potem ponowne połaczenie ich , wprowadzene perły do ich pokoju , ponieważ na czas rekonwalestencji perły był on ze mna w sypialni , żył bezklatkowo ponieważ był idealny nigdy nic nie pogryzł nie obsikał każdy bobek lądował w kuwecie do tego ogromny przytulas. Gdy doszło do długo oczekiwanego spotkania szariczka stała się nie dostępna . Perła godzinami mógł lizać jej futerko ale szariczka nauczyła się żyć bez niego. Po jakimś czasie znôw wróciła więx niestety nie na długo . Musiałam wysterylizować i ja bo ciąża urojona, jej agresja, i mocz był dość uciążliwy. 25 marca nadeszedł jej dzień. Operacja bez komplikacji niestety po zabiegu przeżyłam koszmar . Szariczka staciła chęć do życia, spała nie chciała robić kupek ani jeść całe szczęście pozwalała na wstrzykiwanie jej wody po czym dużo siusiała. Podłamałam się. Czułam że jest xle. Stan utrzymywał się 2 dni dodam że zaraz dzień po byłam uu weta i dostała trzy zastrzyki . Które miały ją pobudzić. Zaczełam płakać czułam się winna. Ale wziełam się w garść na siłe wkładałam sianko , jedzenie . Wyciągnełam wszystkie warzywa i suszki jaie miałam kupiłam bazylie i melise kusiłam , dręczyłam ją nie mal że ale w pewnym momencie zaczeła jeśc . W 4 dzień po zabiegu zachowywała się już normalnie znów miałam swoją adhd samiczkę. Ona z charakteru jest taka stanowcza , rozrabiaka, uwielbia jeść i pochłania jak odkurzacz wszystko heheh ,wszedzie jej pełno . Gdy tylko ktoś zbliża się do jej pokoju stoi i czeka py drzwiach i tylko zostaną one uchylone to wymyka się błyskawicznie i bawi się potem w kotka i myszkę ze swoją pańcią ;) po jej zabiegu ich relacje oziębiły się tak że zawiało chłodem. Perła akceptuje ja tylko gdy jest zdaleka gdy przyjdzie na dawne lizańsko zostanie przywołana do porządku i odchodzi. Czekam na dzień kiedy znów będą dla siebie wszystkim. Mimo wszystko nie żałuje żadnego zabiegu . Wiem że zrobiłam to dla nich chociaż przyznam się że każdefo oddawałam ze łzami w oczach i ciężko było mi podpisać n formularz. Dodam tylko że perła po zabiegu stał sie nie co agresywny i nie ufny aa. Co najlepsze jako nową kuwete zaadaptował sobie dywan typu shangy który jest u nich w pokoju przykryty kocem . Ponieważ nie chciałam wyrzucać nowego dywanu do kosza , efekt jest całkiem niezły . Tyl musze pilnować żeby go nie wykopywał . Bo sika tylko w jednym rogu . ;)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Camonka w Maj 09, 2013, 00:21:40 am
Planuje wykastrować w czerwcu mojego królika, by z czasem adoptować samiczkę. Jednak bardzo się boje, że coś pójdzie nie tak. Jedna pani weterynarz jest miła, jednak.dopiero 4 lata pracuje w tym zawodzie,  dobrze traktuje zwierzaki, poświęciła 20 min na zbadanie mojej myszy, pogada itd. A drugi chce odprawić jednego, żeby już drugiego przyjmować - pazury królikowi obciąż niedokładnie a na dodatek dwa pominął, jednak w zawodzie pracuje ponad 8 lat. Sama nie wiem, wprawdzie dużo czytałam na forum o kastracji - ale nadal mam duże obawy, czy wgl. go kastrować.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Maj 09, 2013, 12:15:38 pm
Hej- to z tobą rozmawiałam na GG?
Nie wiem jak z weterynarzami w Kołobrzegu- często w mniejszych miejscowościach brakuje króliczych weterynarzy  :icon_frown
Ja na twoim miejscu rozważyła bym jazdę do Koszalina- masz tam chyba najbliżej- a jest tam weterynarz, który zna się na królikach, no i operuje je na narkozie wziewnej :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Camonka w Maj 09, 2013, 13:21:32 pm
Iskra, tak ze mną. Jeśli ktoś mi poleciłby weta to czemu nie, tylko ile taka operacja by trwała? :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: mika2680 w Październik 20, 2013, 12:53:05 pm
Podepnę się pod temat.
Mela została wysterylizowana już jakiś czas temu. Przed sterylizacją oprócz momentów gdzie ewidentnie miała rujkę była spokojnym, ułożonym, wychowanym królikiem. Po sterylizacji stała się strasznie łakoma na jedzenie do tego stopnia że z kosza na śmieci jest w stanie wygrzebać resztki np kanapki czy czegoś podobnego. Zaznaczam że karmię ją tak samo jak przed sterylizacją czyli raz dziennie warzywka i zielenina, sianko i woda non stop. Mela zrobiła się tak zachłanna na jedzenie że jak jej daje miskę z warzywami to nie przestaje jeść aż wszystkiego nie skończy. Możecie sobie wyobrazić jak wygląda moja mała (bo ona jest drobniutka) Mela z ogromnym napchanym jedzeniem brzuchem. Tutaj pojawia się moje pytanie. Czy to normalne?? Czy taka ilość warzyw jej nie zaszkodzi i czy może lepszym rozwiązaniem nie będzie podzielenie tej jednej porcji warzyw na dwa razy. Jak to wyglądało u Was. Napiszcie proszę bo we wtorek Fifi idzie na sterylizacje i jak zaczną się z nią takie problemy to ja chyba oszaleje. Mela jest do tego stopnia łasa na jedzenie że jak tylko mój maż rano siada na łóżku które stoi koło lodówki to ona jest przy nim w 5 s i żebra o jedzenie a jak nie dostanie to atakuje, warczy i gryzie.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: emilia w Październik 20, 2013, 14:02:34 pm
Mela jest do tego stopnia łasa na jedzenie że jak tylko mój maż rano siada na łóżku które stoi koło lodówki to ona jest przy nim w 5 s i żebra o jedzenie a jak nie dostanie to atakuje, warczy i gryzie.

Wydzielać jedzonko trzeba na pewno ale jeśli dostaje takie porcje jak wcześniej to nic nie powinno jej dolegać jak zje od razu wszystko ,byle porcji nie zwiększać. Oczywiście możesz podzielić też porcje na 2 razy.
Po sterylizacji,kastracji zwierzęta mają tendencje do tycia dlatego nie należy przekarmiać :)

Nie można pokazać jej że gryzieniem może np. wymusić jedzenie bo zawsze będzie atakować i gryśc żeby dostać cos czego oczekuje :)

Zachowanie i upodobania królików często ulegają zmianie po kastracji,sterylizacji to normalne :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Eni w Październik 26, 2013, 15:40:59 pm
Po sterylizacji,kastracji zwierzęta mają tendencje do tycia dlatego nie należy przekarmiać

Ja bym to inaczej ujęła, bo nie tyją od sterylizacji akurat, a nadmiaru żarełka, gdyż po sterylizacji zmniejsza się zapotrzebowanie na kalorie. Dla niewtajemniczonych - seks i całe "amory" to straszny pożeracz energii, a więc spala się mnóstwo kalorii.

A co do Meli, to po pierwsze - królik mający dostęp do siana nie ma prawa być głodny - jeśli sugeruje takie rzeczy, to po prostu żebrze (jak ma w zwyczaju większość psów). Można to ignorować albo próbować podawać jedzonko częściej a w malutkich porcjach - jeden posiłek to rozepchanie żołądka, napchanie się na raz, ale za moment, znów głód. No i można wprowadzić bardziej lekkostrawną dietę, wtedy będzie więcej szamania, a mniej kalorii - trawki, zioła, liście (a mniej korzeni, owoców).
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Maja1956 w Listopad 28, 2013, 16:22:07 pm
Nie ma zabiegu bez ryzyka.
Zawsze jest ryzyko, że ktoś się nie wzbudzi z narkozy. Zawsze jest ryzyko, ze wystąpią powikłania po zabiegu (szczególnie po sterylizację samiczki). A jeśli wystąpią w drugim , trzecim dniu po zabiegu?Jakie znaczenie ma wtedy najlepszy nawet wet, do którego trzeba jechać przez pól Polski?  U ludzi najlepsi, najbardziej doświadczeni chirurdzy nie dadzą gwarancji, ze pacjent przeżyje zabieg w znieczulenia ogólnym. Cz uważacie, że króliki są bardziej uprzywilejowane?

Ciekawa jestem jakie jest rzeczywiste zagrożenie nowotworem lub inną, poważną chorobą narządów rodnych u niesterylizowanych króliczek?
Sterylizacja jako swoista antykoncepcja...jako sposób osiągnięcia pożądanego przez właściciela sposobu zachowywania się.... Ok. Można dyskutować w jakim stopniu jest to zabieg robiony wyłącznie dla dobra królika, ale są to jakieś realne wskazania. A jeśli nie przewiduję posiadania drugiego króliczka, a mój nie sprawia żadnych problemów i jest po prostu szczęśliwym króliczkiem.

Ja mam wątpliwości dokładnie takie, jak założycielka wątku. Stanowisko SPK w sprawie sterylizację/kastracji jest wręcz fundamentalistyczne i każdy, kto ma wątpliwości, czuje się chyba winny. Może jednak warto rozmawiać?

Mam jeszcze dodatkowe wątpliwości - sterylizacja to usunięcie narządów hormonalne czynnych. Hormony zwykle mają dość wielostronne działanie. Jakie są konsekwencje usunięcia jajników u młodych samiczki? Czy ktoś wie coś na ten temat? U ludzi na przykład konieczna jest profilaktyka osteoporozy....i nie tylko.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: emilia w Listopad 28, 2013, 16:31:05 pm
Ciekawa jestem jakie jest rzeczywiste zagrożenie nowotworem lub inną, poważną chorobą narządów rodnych u niesterylizowanych króliczek?

80 procent królic do 5 roku życia ma nowotwory narządów rodnych.

Sama miałam u siebie dwa przypadki :
jedna królica w wieku 4 lat rozległe duże guzy nowotworowe na macicy
druga 2,5 rozrost nowotworowy na macicy,bardzo powiększone jajniki....

Namawianie przez SPK do sterylizacji to nie sama teoria ale udowodnione przypadki!
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Maja1956 w Listopad 28, 2013, 16:47:44 pm
Dwa przypadki o niczym nie świadczą.  Te 80 procent  to dane wzięte skąd?  Jakoś  udokumentowane?  Nie chcę żeby to zabrzmiały złośliwie, po prostu pytam. Jeśli to możliwe, proszę o  wskazanie publikacji z której pochodzą te dane.

Dla mnie na razie wygląda to tak, jak profilaktyczne usuwanie piersi u kobiet. Tylko, ze to robi się po badaniach genetycznych, a nie u wszystkich. I nawet wtedy jest przedmiotem dyskusji (nie tylko w mediach, również w kręgach medycznych).

Może należalłoby rozważać raczej badania profilaktyczne?  Na przykład usg co pól roku?  Nie wiem...nie jestem weterynarzem, ale  po prostu bojję sterylizację wykonywanej "na wszelki wypadek" .
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: emilia w Listopad 28, 2013, 16:58:02 pm
wiesz nie mam ochoty Tobie nic tłumaczyć bo i tak pewnie nie zrozumiesz...a danych które wskazałam nie wziełam sobie z głowy tylko zostało to potwierdzone.

wrzuć link do wątku  na SB może wtedy więcej osób odpowie na Twoje pytania...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Listopad 28, 2013, 17:08:33 pm
Nie wiem...nie jestem weterynarzem
i wszystko w temacie. Natomiast doświadczeni króliczy weterynarze są jednak za sterylizacją samic. Jeśli chcesz możesz do nich napisać maila z pytaniami -adresy są na stronie SPK w dziale polecani weterynarze.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tuberoza w Listopad 28, 2013, 17:15:31 pm
http://www.rabbitwelfare.co.uk/resources/content/info-sheets/uterine.htm
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Maja1956 w Listopad 28, 2013, 17:34:04 pm
Emilio...Jestem lekarzem, więc  były  jakieś szanse, że zrozumiem. Nie jest dobrze zakładać z góry, że rozmówca jest idiotą. Nie wiem, czemu przekreślasz mnie od razu.  
Dla mnie jest to potwierdzenie tego, że stolcie na stanowisku " tak ma być, koniec dyskusji, my wiemy lepiej"  Na pewno wiecie o królikach nieporównanie więcej niż ja, dlatego pytam. A Ty  zamiast odpowiedzieć, odsyłasz mnie do SB? Możesz przecież napisać, że nie masz tych danych i mam poszukać sama, ale skoro podałaś konkretne liczby, mam prawo zapytać, skąd je wzięlaś.

Czytałam publikowany na stronach SPK wywiad z panią dr Mileną Wojtyś- Gajdą.

Milena Wojtyś- Gajda: Króliki samice sterylizuje się po to, by zapobiec niechcianym ciążom oraz zmniejszyć ryzyko wystąpienia ropomacicza, guzów i torbieli macicy oraz guzów sutków. Jako, że operacja bardzo często zmniejsza też agresję i terytorialne zachowania samic, wykonuje się takie operacje w celu uspokojenia królic.Króliki samce kastruje się prawie tylko i wyłącznie w celu zmniejszenia popędu płciowego i zachowań podyktowanych płciowością zwierząt. Są tylko nieliczne wskazania medyczne do tego zabiegu.

Odnośnie samców Pani doktor wypowiada się jednoznacznie - nieliczne wskazania medyczne. Odnośnie samiczki - zmniejszenie ryzyka... Dlatego zastanawiam się nad profilaktycznych usg - nie jest dla króliczka obciążające. Może to nie jest dobre rozwiązanie, tego na razie nie wiem,ale przyznaję, że odpowiedź  którą można streścić "nie będę z tobą rozmawiać, głupia jesteś"  zaskoczyła mnie.
Niezbyt zachęcający początek.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Listopad 28, 2013, 17:38:22 pm
że operacja bardzo często zmniejsza też agresję i terytorialne zachowania samic, wykonuje się takie operacje w celu uspokojenia królic
a to nie jest ważny powód ? Chciałabyś byc ciągle pobudzona, wściekła na cały świat- taki nie kończący sie pms ? Komfort psychiczny jest bardzo ważny nawet dla królików ;) Ale tak jak pisałam najlepiej napisać o swoich wątpliwościach do jakiegoś specjalisty. SPK nie promuje sterylizacji dla jakiejś swojej perwersyjnej przyjemności czy z głupoty. Może i są minusy ale plusów sterylki jest nieporównywalnie więcej.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Listopad 28, 2013, 17:39:38 pm
Maju, przejrzyj jeszcze to: http://www.uszata.com/eksplorer/zdrowie/rak.html - przytoczonych jest kilka linków źródłowych.

W zagranicznych materiałach jest trochę publikacji na temat wysokiej zapadalności samic na schorzenia narządów rozrodczych oraz gruczołów mlekowych, jak znajdę coś przyzwoitego i możliwego do udostępnienia, to wrzucę.


Emilię poproszę o większą kulturę wypowiedzi.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Eni w Listopad 28, 2013, 17:52:10 pm
Maju, zgadzam się z Tobą, że odpowiedź Emilii nie jest na poziomie dyskusji, szczególnie, że podaje jakieś dane statystyczne, a nie własny pogląd (który czasem trudno uzasadnić).

Co do Twojego pytania o zasadność sterylizacji, to u królików sprawa wygląda praktycznie dokładnie tak samo jak u psów i kotów (no i pewnie kobiet). Narządy rodne są narażone na wiele chorób, szczególnie w późniejszym wieku i żadne USG temu nie zapobiegnie, a jedynie odwlecze w czasie konieczną sterylizację. Jedyną profilaktyką jest właśnie sterylizacja. A ryzyko z nią związane jest i tak mniejsze niż powikłania przy ropomaciczu czy guzach.
Poza tym przy zabiegach sterylizacji chodzi jeszcze o jeden aspekt - zwierzę odczuwa popęd, którego nie może zrealizować, a to jest moim zdaniem pewna forma znęcania się. A ponieważ nie chcemy powiększać ilości króliczków na świecie, to się ten popęd minimalizuje. Zwierzakowi nie wytłumaczysz, że nie może zostać mamą, że ma nie reagować na dany zapach czy dotyk. Nie wbije sobie do główki, że to nie jest najlepszy czas na potomstwo - pojawi się bodziec i samiczka jest gotowa do rozmnażania.

Polskie doświadczenie z kastracjami i sterylizacjami królików są jeszcze bardzo małe, ale w USA, podobnie jak w przypadku psów czy kotów, powszechnie stosuje się wczesne (nie jak u nas po pierwszej rujce) zabiegi. W ten sposób minimalizuje się popęd, zachowania niepożądane, ryzyko niechcianego potomstwa oraz szerzenia się bezdomności.

A co do stanowiska SPK - jeszcze niedawno nie było ono takie jasne. Ale wydaje mi się, że doświadczenie zrobiło swoje - kolejne bezdomne króliki chorowały lub okazywało się na profilaktycznych USG, że mają zmiany w obrębie narządów rodnych. W domu mamy zwykle max kilka zwierzątek w ciągu życia, a przez SPK przewijają się ich już setki, to zmienia sposób patrzenia na sterylkę.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: emilia w Listopad 28, 2013, 17:53:31 pm
Maju, zgadzam się z Tobą, że odpowiedź Emilii nie jest na poziomie dyskusji, szczególnie, że podaje jakieś dane statystyczne, a nie własny pogląd (który czasem trudno uzasadnić).

dziękuje bardzo :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tuberoza w Listopad 28, 2013, 17:55:20 pm
Podałam linka do artykułu,w którym jest wszystko wyjaśnione,są też podane źródła naukowe,jest też opisane skąd się wzięło te 80%.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: emilia w Listopad 28, 2013, 18:02:17 pm
,jest też opisane skąd się wzięło te 80%.

 dziękuje Tuberoza za pomoc w odnalezieniu żrudła tego co napisałam  :przytul
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Listopad 28, 2013, 18:16:07 pm
Przejrzyjcie sobie dla porównania np. http://buckysbunnies.tripod.com/UC.html
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Maja1956 w Listopad 28, 2013, 18:20:58 pm
Tuberozo, Bośniak, Eni - bardzo dziękuję.
W przesłanych przez Was linkach wygląda to przekonująco. Problem polega oczywiście na tym, że mam ośmiomiesięczną, słodką, kochaną, nie wykazującą żadnych terytorialnych zachowań, wesoło brykającą królinkę. Za sterylizacją przemawia więc jedynie ta statystyka. Myślę, że sporo osób jest w mojej sytuacji. To nie jest łatwa decyzja - bo ryzyko zabiegu jest jednak realne i jak słyszę, że ono nie istnieje, to mam wątpliwości co do rzeczywistej wiedzy osoby, która tak mówi.

Tak więc,  jeszcze raz dziękuję.

Solvieg. Oczywiście, że takie stałe podniecenia jest istotne, uznaję, że może to być powód sterylizacji, ale stwierdzenie tego, czy królik wykazuje takie zachowania jest łatwe i nie jest to wówczas zabieg profilaktyczny. Z nowotworem jest inaczej - decydujemy o zabiegu, który być może nie jest potrzebny, a może stanowić zagrożenie. Dlatego ta statystyka jest ważna, bo przy 80 procentowym zagrożeniu, powikłania po zabiegu stają się mniej istotne.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Listopad 28, 2013, 18:28:16 pm
Tuberozo, Bośniak, Eni - bardzo dziękuję.
W przesłanych przez Was linkach wygląda to przekonująco. Problem polega oczywiście na tym, że mam ośmiomiesięczną, słodką, kochaną, nie wykazującą żadnych terytorialnych zachowań, wesoło brykającą królinkę. Za sterylizacją przemawia więc jedynie ta statystyka. Myślę, że sporo osób jest w mojej sytuacji. To nie jest łatwa decyzja - bo ryzyko zabiegu jest jednak realne i jak słyszę, że ono nie istnieje, to mam wątpliwości co do rzeczywistej wiedzy osoby, która tak mówi.
Przy odpowiednim weterynarzu ryzyko to jest jednak minimalne. Jeśli królik jest zdrowy, a weterynarz doświadczony, nie powinno być problemów. Sądzę że przemawiająca powinna być ta statystyka, bo pomimo, że ryzyko jest to dużo bardziej prawdopodobnym jest że króliczka zachoruje na różnorodne choroby układu rozrodczego (co sama zauważyłaś).
No i stawiam stówę, że za jakiś czas mała choć trochę zacznie dawać w kość :D
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Listopad 28, 2013, 18:31:37 pm
Każdy zabieg jest obarczony jakimś ryzykiem.  Ale też dlatego zawsze doradzamy wykonanie go u weterynarza, który ma doświadczenie, bo wtedy to ryzyko mniej straszy. Trochę przekornie porównując, zdarza się przecież, że królik padnie na zawał przy obcinaniu pazurów, co nie jest jednakowoż wskazaniem do ich nieobcinania :) Wg mnie ryzyko zachorowania jest na tyle duże, że lepiej je wyeliminować póki królik jest młody i zdrowy, niż potem, stojąc pod ścianą, decydować się na zabieg, gdy zwierzak jest starszy, a w dodatku już schorowany i osłabiony.

Teraz trochę żałuję, że nie prowadzę takich swoich adopcyjnych statystyk, bo mogłabym się nimi podeprzeć, mimo że nie na masową skalę. Natomiast znam statystyki sterylizacyjne - żadna królica, u której zdecydowałam się na zabieg (też musiałabym policzyć, ale będą dziesiątki) nie umarła podczas sterylizacji ani z powodu pozabiegowych powikłań. Choć, jak napisałam wyżej, może się kiedyś coś takiego przytrafić, bo ryzyko jakieś zawsze jest.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Eni w Listopad 28, 2013, 18:37:11 pm
Wg moich obserwacji młode króliczki znacznie lepiej znoszą zabieg, ale też zwykle nie chorują na nowotwory czy ropomacicze. Te choróbska przyplątują się później, gdy ryzyko związane z zabiegiem jest już znaczne, dlatego ważne jest wybrać dobry moment.
Ja miałam królinkę niesterylizowaną. Pozwoliłam jaj zasnąć w tym roku, gdy miała 10 latek. I powiem szczerze, że żałowałam, że jej zawczasu nie wysterylizowałam, choć chyba nawet nie stricte nowotwór narządów rodnych był przyczyną jej choroby - sekcja wykazała mnóstwo guzów na narządach, teoretycznie królik nie powinien był żyć w takim stanie. Była singlem przez 6 lat, nie planowałam kolejnego królika, a potem pojawiły się dwa maluchy i zostały. Misiula się trochę zmagała z popędem, znaczyła teren, ale najbardziej to ja drżałam przy każdym jej niedomaganiu, że to ropomacicze i że to, czego nie zrobiłam w jej młodości trzeba będzie wykonać na osłabionym i starszym króliczku - nie polecam tego lęku.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Listopad 28, 2013, 18:40:42 pm
Biblia króliczego zdrowia czyli Textbook of rabbit medicine mówi: sterylizować (str. 57) http://www.vetpraxis.net/campus/wp-content/uploads/group-documents/24/1334329390-TextbookofRabbitMedicine.pdf
Króliki generalnie rzadko zapadają na nowotwory, z wyjątkiem właśnie nowotworów macicy i jajników. Zauważ, że przy przeszukiwaniu powyższego pdfu "adenocarcinoma" pojawia się prawie wyłącznie w skojarzeniu z "uterine". Na str.349-350 masz choroby narządów rodnych. Są też dane statystyczne.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tuberoza w Listopad 28, 2013, 19:01:24 pm
Królinka ma osiem miesięcy,czyli spokojnie można myśleć o zabiegu.Wg źródeł HRS wielu lekarzy uważa,że ryzyko,związane z operacją jest większe u królików poniżej szóstego miesiąca życia.Jeśli chodzi o osteoporozę,to też są opinie,aby poczekać do 6-8 miesiąca,żeby zmniejszyć ryzyko tej choroby.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Maja1956 w Listopad 28, 2013, 19:26:27 pm
Tuberozo, wiem, że 8 miesięcy  to czas, kiedy należy zabieg przeprowadzić....właśnie dlatego, w związku z moimi własnymi dylematami, dobrze rozumiem założycielkę tego wątku, uważam, że należy na ten temat rozmawiać. Muszę podjąć decyzję o sterylizacji mojej maleńkiej. To jest okropnie trudne !!! Tylko te 80 procent....miałam nadzieję, że zagrożenie jest mniejsze. Bo 80 procent oznacza, że trzeba przeprowadzić ten zabieg.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Sicca w Listopad 28, 2013, 19:38:24 pm
Zgadzam się z przedmówczyniami ;)
Co do skutków "zawirowań" hormonalnych po zabiegu kastracji (bo w rzeczywistości kastruje się i samice i samce, tylko tak się utarło; sterylizacja to tak w rzeczywistości tylko zabieg podwiązania, a nie usunięcia jajników +/- macicy) - króliki, tak jak suki czy kotki zresztą, mają zupełnie inny cykl płciowy w porównaniu z ludźmi, zatem trudno "uczłowieczać" jego problemy. Warto zwrócić uwagę na to, iż:
a) królik sam nie raczy poinformować o dyskomforcie, który odczuwa - raczej na 90% nie zauważysz pierwszych objawów rozwijającego się ropomacicza, a te kolejne mają ogromny wpływ na organizm i często kończą się ciężkim zabiegiem obarczonym ryzykiem, zamiast prostego (przy odpowiednim doświadczeniu) i mało obciążającego organizm zwierzęcia.
b) w sumie jedynym głównym hormonalnym "powikłaniem" kastracji we wczesnym (nazwijmy to młodocianym) wieku jest... królik większy niż niewykastrowany (piszę tutaj tylko o uszakach, stąd nie skupiam się np. na nietrzymaniu moczu). Otóż spadek hormonów płciowych u samicy hamuje formowanie chrząstek nasad kości długich, oznacza to, że w teorii zwierzę rośnie przez dłuższy okres czasu.
c) Osobiście zauważyłam u swoich pacjentów oraz moich łobuzów jeszcze jedną tendencję (szczególnie samic, i tutaj efekty są podobne u różnych gatunków) - po kastracji futro staje się bardziej gęste i bujne, zwierzęta też w bardziej obfity sposób linieją (ale póki co nie zauważyłam korelacji pomiędzy linieniem po kastracji a wzrostem częstotliwości zakłaczeń).
d) to też z moich osobistych doświadczeń: około 40-50% kastrowanych przeze mnie samic ma zmiany w narządzie rodnym - a to płyn śluzowo-wodnisty lub śluzowo-ropny w trzonie macicy, a to cysty na jajnikach, a to początki CEH (cystowatego przerostu błony śluzowej macicy). Dla ścisłości - te samice w badaniu są zdrowe, biochemia i morfologia krwi również nie budzi zastrzeżeń.
e) co do USG - w przypadku suki hodowlanej można się pokusić o jej monitorowanie USG, ale zważ na to, z jaką częstotliwością rujkują one, a z jaką królice. Nie opanujesz tego na zdrowy rozsądek, a i uszak miałby niemało stresu podczas badań non stop, w połączeniu z goleniem brzucha, leżeniem na plecach, etc. Nie wydaje mi się, żeby było to możliwe.

Osobiście jestem za kastracją nie tyle pediatryczną, co w młodym wieku, najlepiej w okolicach osiągania dojrzałości płciowej (jak dla mnie optymalny jest 4 miesiąc życia). I jak dotąd żaden zwierzak, różnorakiego gatunku, kastrowany przed osiągnięciem dojrzałości płciowej, nie miał problemów z osteoporozą lub jakimkolwiek zachwianiem gospodarki wapniowo-fosforowej. U psów wiemy już, że zabieg wykonany przed pierwszą cieczką minimalizuje ryzyko nowotworów gruczołu mlekowego do 1%! I przedłuża życie nawet o 4 lata.

Jak muszę poddać eutanazji zwierzę z tak (przepraszam za wyrażenie) durnego powodu jak ropomacicze lub gruczolakorak to mam ochotę krzyczeć, bo przecież mogło sobie spokojnie żyć!
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Maja1956 w Listopad 28, 2013, 19:58:49 pm
Sicca, dziękuję bardzo.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nie można bezkrytycznie przenosić doświadczeń z ludzi na zwierzaczki. Dlatego pytam. Sama mam pacjentów, u których konieczny jest ścisły nadzór onkologiczny, stąd pytanie o ewentualne takie możliwości u króliczków. Rzeczywiście zamieszanie i stres związany z usg byłby duży,  a przy takiej częstości chorób nowotworowych- taki monitoring staje się nieopłacalny, bo wykrycie w późniejszym wieku daje mniejsze szanse na leczenie bez powikłań.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Sicca w Listopad 28, 2013, 20:06:50 pm
W sumie każde leczenie niesie za sobą powikłania.
Stąd, jak mówią "po pierwsze - nie szkodzić", ja bym dodała "po drugie - zapobiegać, nie leczyć" :) Tak sobie wyobrażam współczesnego lekarza.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Maja1956 w Listopad 28, 2013, 20:21:50 pm
Dokładnie takie są zasady :-)
I właśnie zasada "primum non nocere"  przyświeca wszystkim uczestnikom tej dyskusji - troska również o to, by nie szkodzić, zapobiegając.
Obawiam się, że zaczynamy się powtarzać, więc jeszcze raz dziękuję za wyjaśnienia i kończę moje wpisy w tym wątku.
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Magdowa w Grudzień 03, 2013, 10:00:36 am
Witam. Jestem tutaj nowa,więc nie wiem czy dobry wątek znalazłam na mój temat. Otóż mój królik przechodził zabieg kastracji 22.11.13. Wszystko było ok, ale od paru dni zaczęłam zauważać,że coś jest z jego tylnymi łapkami, tzn. zawsze jak się z nim bawiłam i go trącałam to odskakiwał a teraz jakby się przewraca.Kiedy siedzi i się myje,to także czasem się przewróci. I nie wiem czy to jest normalne? Czy mogło dojść do jakiegoś uszkodzenia?
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Eni w Grudzień 03, 2013, 10:30:50 am
Nie jest normalne, że królik się przewraca. I małe szanse, że od kastracji - bo polega ona tylko na przecięciu skóry, podwiązaniu nasieniowodów i ich ucięciu - więc do łapek trochę daleko.
Jakbyś Ty zaczęła nagle się przewracać/ mdleć, to chyba byś poleciała czym prędzej do lekarza - z królikiem robi się tak samo.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Magdowa w Grudzień 03, 2013, 10:34:48 am
nie wiem,czytałam w necie,że może być to uszkodzenie nerwów czy coś takiego. wizytę mam jutro, ale chciałam wcześniej się czegoś dowiedzieć po prostu, bo się cholernie martwię. z łapkami ma wszystko w porządku,tylko ten jego tyłek jakby się czasem przewraca.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Tuberoza w Grudzień 03, 2013, 10:55:28 am
Dobry,króliczy wet musi zbadać królika,zrobić badania i stwierdzić,skąd są te zaburzenia równowagi.Nie można wykluczyć,że podczas osłabienia po zabiegu ujawniła się jakaś inna choroba,np.e.cuniculi.
Czy Guzik ma jakieś inne objawy,np.trudności z oddawaniem moczu,mniejszy apetyt?Jeździsz z nim do któregoś z warszawskich wetów?
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Magdowa w Grudzień 03, 2013, 11:06:42 am
Właśnie nie! Robi milion kup,sika ładnie,je wszystko, kica, zachowanie w porządku. Tylko czasem ten tyłek ucieka np. jak się myje to dupka my się przewraca, czy ja go tam trącę, to zamiast skoczyć do góry jak zawsze,to tyłek mu się kładzie. Jeden wet powiedział kiedyś,że królikom goi się tak jeszcze i czują dyskomfort i to przejdzie. Ale ja czekać nie będę,bo szału dostanę i jutro z rana mam wizytę u swojego wet.  Ja jestem z Serocka i zaczęłam jeździć do Legionowa do kliniki, tam też Guzika kastrowałam.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: emilia w Grudzień 03, 2013, 13:26:41 pm
Przejrzyj liste polecanych przez SPK króliczych weterynarzy ,bo nie wiem czy ten do którego jeżdzisz zna się na leczeniu królików... a dobry weterynarz i odpowiednia diagnoza to podstawa.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Magdowa w Grudzień 03, 2013, 13:59:10 pm
tylko, że ja wlasnie zmienilam weta i zabieg kastracji przebiegł u nowego w legionowie. polecalo mi go wiele osob i był sprawdzony. naprawdę pani wet. podeszła do sprawy powaznie,wszystko było w porządku ale w razie czego mialam od razu dzwonic. także zadzwoniłam, opisalam sytuację i mam jutro z rana przyjechać i pani wet ma zbadać Guzika. więc myślę że to co powie zależy od tegoo co zrobie dalej. po prostu chciałam się dowiedzieć wcześniej czy ktoś z was miał taka sytuacje i na co mam byc przygotowana...
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Maja1956 w Grudzień 03, 2013, 14:12:20 pm
Brak mi doświadczenia, ale nie czekałabym tak długo  ( do jutra) z wizytą u weterynarza.
Trzymam kciuki za uszaczka.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: emilia w Styczeń 19, 2014, 16:46:27 pm
w razie wątpliwości co do słuszności decyzji o sterylizacji :)
kolejne żrudło które potwierdza że warto...

http://www.vetopedia.pl/article197-1-Sterylizacja_i_kastracja_krolika.html
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Madziulka4002 w Maj 22, 2014, 12:21:47 pm
Dzisiaj mój Stefcio ma umówioną kastracje, mam pytanie z racji tego, że temperatura na dworze jest bardzo wysoka a klimatyzacja w moim aucie wysiadła, chciałam zapytać jak mogę zabezpieczyć uszka przed temperaturą w aucie? Do weta jedziemy ponad 70 km.
Czy jeśli zabezpieczę transporter przed wiatrem okna mogą być otwarte maksymalnie?
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: magda24 w Maj 22, 2014, 12:24:19 pm
możesz mu butelkę z zimną wodą owiniętą w ręcznik włożyć do transportera :) uważaj wtedy tylko, żeby go nie przewiało :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Madziulka4002 w Maj 22, 2014, 12:27:47 pm
magda24 dziękuje serdecznie za błyskawiczną odpowiedź :*
Wezmę tą butle ze sobą, jeśli zobacze, ze mu gorąco to mu ją zaaplikuje ;-)
Trzymajcie kciuki mocno :icon_3m_sie
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: magda24 w Maj 22, 2014, 12:28:57 pm
wystarczy, że włożysz do środka, a jak królikowi będzie gorąco to się przytuli do niej ;)

trzymamy :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: joac w Maj 22, 2014, 12:40:23 pm
Butelkę z wodą, jak pisze Magda, albo takie wkłady do lodówek przenośnych, które wkłada się do zamrażarki (tyle że na to pewnie za późno  - ale może akurat masz?) - trzeba to wtedy ręcznikiem owinąć, żeby nie było za zimne.
Okna możesz pootwierać, jeśli transporterek będzie od wiatru osłonięty.
Trzymamy kciuki za kastrację Stefcia :*
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Madziulka4002 w Maj 22, 2014, 12:59:26 pm
joac super pomysł :* nie mam niestety wkładów, ale w zamrażarce mam specjalny kompres, taki, który przykłada się np. po wyrwaniu zęba. Wyjmę go teraz, to do 15 będzie miał temp. akurat :icon_mrgreen

Dzięki wielkie dziewczęta bo mi do głowy już tysiące myśli przychodzi, czy wszystko dobrze przygotowane jest na podróż, transporter z kulą pełną sianka już jest, podróżne poidło zamocowane, tylko jeszcze nigdzie nie mogę dostać wkładów higienicznych. Może w lecznicy będą do kupienia, potrzebne są do klatki, więc najwyżej w Lublinie poszukam gdzieś, jak będę na Stefanka czekać.
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Maj 22, 2014, 13:01:03 pm
Podkłady mozna w Rossmanie kupić- to sie u nich "podkład do przewijania" nazywa :)
Tytuł: Odp: Negatywne skutki kastracji
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Maj 22, 2014, 13:13:50 pm
Madziulka podkłady można kupić tez w każdej lub prawie każdej aptece.
Widzę, że logistycznie jesteś przygotowana na 100% :)

W Rexie  mój zwierz - kilka z nich już było pod nożem u dr, niektórzy wielokrotnie :oh: dostawał w "zestawie" podkład, więc na pewno dysponują podkładami.

Nie stresuj się!! Wszystko pójdzie gładko i bezproblemowo.