Kolejne złe wieści..
Wczoraj byłam u dr Podleśnej z moim królem..
Oczywiście 8dniowe podawanie antybiotyków nic nie dało i królik się krztusił i dusił jeszcze gorzej..
Pani weterynarz sprawdziła jego nosek i okazało się że w nosku już nic nie ma w wynik wykazał tylko naturalne bakterie które są u każdego królika.. Mimo to królik wciąż się dusił, na szczęście apetyt mu wrócił chociaż i tak widać że sporo schudł..
Ale do rzeczy.. Pani weterynarz zaproponowała mi byśmy zrobili tomografię głowy ponieważ królik może mieć gdzieś narośl, polip czy jakoś tak.. ale niestety jak powiedziała mi jaka jest cena za prześwietlenie i opis to z bólem serca musiałam podziękować - 550zł. Oczywiście tomografia nie dawała pewności że coś znajdą a jeśli by coś znaleźli to musiałoby to być usuwane operacyjnie co liczy się z kolejnymi stówkami..
Postanowiłyśmy zaryzykować i w ciemno mu podać steryd w zastrzyku po którym albo się poprawi albo pogorszy..
W nocy słyszałam że troszkę kichał ale dziś od rana jest cisza jak makiem zasiał..
na razie jest dobrze jednak nie chce się nakręcać bo sterydy często właśnie poprawiają stan zdrowia i w jednej chwili może się pogorszyć.. dlatego tak jak Pani Podleśna mówiła będziemy mieć efekt dopiero w piątek.. jeśli stan będzie lepszy po zastrzyku który wczoraj dostał to zaczniemy leczenie sterydami.. jeśli nie będzie lepiej to niestety nic już się nie da zrobić
jestem dobrej myśli.. mam nadzieję że wszystko pójdzie ku dobremu..