Mała ma swoje lepsze i gorsze dni...jednego dnia nie kicha w ogóle, albo tylko kiedy wsadzi nos w miskę z karmą czy w siano (pewnie od pyłu), a kolejnego potrafi przekichać pół dnia. Może też od tego, że linieje...sama kicham od "latającej" wszędzie sierści królików, bo "wchodzi" strasznie w nos, pomimo codziennego wyczesywania.
Kiedy wydaje się, że antybiotyk zaczyna działać...kolejnego dnia zaczynam się zastanawiać czy nie powinno się go zmienić
Podaje Zuźce dodatkowo liście malin, pokrzywę, miętę...wrzucam też trochę malin (owoców), dostaje też dużo natki pietruszki.
Nie widać wycieku kataru z nosa.
W piątek kolejna kontrola u weterynarza :<