hej, królik jest ze mną od 1,5 miesiąca, niestety od tego czasu cały czas ma katar bakteryjny, biała gęsta wydzielina, a wieczorem zaczyna się kichanie, strasznie się przy tym męczy a gluty jak już jej się uda je wykichać latają po ścianach. Po kilku dniach obserwacji udałam się do weterynarza, dostałyśmy zastrzyki, terapia trwała 7 dni i od 3 było znacznie lepiej, po zakończonej kuracji wytrzymała bez kichania i glutów dosłownie kilka dni, poszłyśmy znów do weterynarza po około tygodniu i znów antybiotyk i znów poprawa, ale już nie tak spektakularna, po tygodniu brania antybiotyku kontrola i lekarz kazał zrobić inwazyjne badanie górnych dróg oddechowych pod narkozą, zostało ono odroczone, ponieważ niedawno królik miał operację pod narkozą. Czy macie jakiś pomysł jak mogę walczyć z jej katarem? Czuję się bezsilna, lekarz rozmawiając ze mną stwierdził, że widocznie taka jej uroda. Z tego co zauważyłam nie jest to alergia, mała nie ma gorączki, ani żadnych innych objawów, nie ma trocin, nie stoi w przeciągu, na noc zamykamy okna, nie ma też stresów. Pomocy!