Autor Wątek: Młodziutki baranek z interwencji  (Przeczytany 66485 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #200 dnia: Maj 09, 2010, 18:08:09 pm »
Cytat: "Ruffi"
A nie użytkownicy forum. I wy zbieracie kase na chore uszatki. Szkoda słów. To jest naciągactwo, a to już podlega pod kodeks cywilny.


a to jest pomówienie

Cytat: "Ruffi"
To nie Króliki są dla was a wy dla Królików!


co nie oznacza, że króla z adopcji dostaje każdy kto chce

Offline markot

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #201 dnia: Maj 09, 2010, 18:11:29 pm »
Powinno się dawać ludziom drugą szansę. GA nigdy nie może mieć pewności, że wyadoptuje dobry dom dla króliczków. Dziewczyny nigdy nie możecie wykluczyć,że ktoś po prostu dobrze przygotował się do rozmowy, a  tak naprawdę jego predyspozycje do bycia dobrym opiekunem są żadne. Nie można uogólniać. Sytuacje z przeszłości nie dotyczą samegoZŁa. Skoro sprawa odmowy adopcji trafiła na forum to powinna być tu wyjaśniona. Na razie wynika tylko tyle, że nie bo nie. Chodzi o dobro królików, więc  wyjaśnijcie. Na razie są niepotrzebne ataki to na GA, to na samoZło. Forum chyba nie jest po to żeby toczyć zażarte spory, po których pozostaje tylko niesmak.

samoZło!

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #202 dnia: Maj 09, 2010, 18:17:33 pm »
Cytat: "markot"
Dziewczyny nigdy nie możecie wykluczyć,że ktoś po prostu dobrze przygotował się do rozmowy
Pamiętaj, że w tym przypadku mimo mojej własnej inicjatywy spotkania jeszcze przed wysłaniem formularza, w ogóle nie było mowy o rozmowie. Jedynym dokumentem i kontaktem ze mną był wysłany przez mnie, pisany na szybciora, formularz adopcyjny.

[ Dodano: Nie Maj 09, 2010 6:19 pm ]
Cytat: "azi"
Ja po przeczytaniu wątku o Czarusiu królika Grzyw bym nie dała.



*****************************************************
Niestety po zapoznaniu się z Pana wypowiedziami na forum (głównie w wątku o chorobie Czarusia) z przykrością stwierdzam, że nie mogę powierzyć Panu Tosia ani żadnego adopcyjnego królika znajdującego się pod moją opieką. Decyzja moja spowodowana jest dobrem królików. Nie mogę przekazać zwierzęcia do domu, w którym zdarzało się karmienie królika ciastkami.
Napiszę szczerze, że po prześledzeniu Pana wypowiedzi zaczęłam się zastanawiać, że być może po spotkaniu, rozmowie dojdziemy do wsplnego celu, czyli wyadoptowania małego. Jednak napisał Pan w formularzu, że "Czaruś był dla mojej mamy najlepszym przyjacielem i chciałbym, aby znów przelała miłość na kogoś." oraz, że prawie codziennie pomaga Państwu Babcia co ostatecznie utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie miałabym czystego sumienia oddając Państwu królika. Jak wywnioskowałam z forum to właśnie Pana Mama i Babcia miały główny udział w złym odżywianiu uszaka i pogłębiania złych nawyków, także niestety ale moja odpowiedź w sprawie odmowy adopcji jest kategoryczna i nieodwołalna.
*****************************************************

No widzi Pani Wice, a pani Ludmiła mimo wszystko dałaby. Ale zdarzyło się ciastko! Kobiet, które stawały na głowie, sprzątały klatkę 2 razy dziennie, pilnowały wybiegów i oddały całe serce.  A teraz jeszcze walczą w Krajowej Izbie Weterynaryjnej. SAMO ZŁO!!!!!

T-T-A

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #203 dnia: Maj 09, 2010, 18:29:50 pm »
Wataha, to bądź konkretna w formułowaniu swojej wypowiedzi, bo wyrządzić krzywdę, zasiać sugestię łatwo, a Twoja wypowiedź nasuwała na myśl niestety konkretną osobę.
Natomiast nie rozumiem Twojej napastliwości w stosunku do mnie, bo ja Cię lubię, choćby ze względu na wspólną pasję, tylko mam inne zdanie.
Oczywiście tylko opiekunowie SPK mają prawo decydować o adopcji i słusznie.
Temat wypłynął, to i są przemyślenia, wymiany poglądów, przy których nie trzeba sobie głowy ukręcać, a szacunek dla innych zachowany. Księżyc też ma dwie strony.
Co się tyczy uszatych w paczkach, to też wypowiadając się zagadnienia do końca nie znasz.
Primo, a jak myślisz, króliczek trafia do zoologicznego?? Sam nie przykicał.
Droga  - hodowca ( często anonimowy- może być pseudo) –często hurtownia – sklep, pobyt (a to temat morze) – nabywca.
Druga możliwość – sprawdzony hodowca, nie anonimowy / i to eliminuje pseudo hodowców/, lubiący króliki, dbający o genetykę –dom. W którym przypadku wg. Ciebie królik przezywa więcej stresu i jest  narażony na choroby.
Zanim sprowadziłam w ten sposób pierwszego krolaska przeczytałam książki „ Królik miniaturowy”, odbyłam rozmowę z dwoma weterynarzami i byłam cały czas w kontakcie z hodowcą.
Uszak ma pozorowaną norkę ( pudło kartonowe z siankiem itp.) nie tłoczy się z innymi, jedzie w odpowiednio, klimatyzowanym, dostosowanym do przewozu zwierząt pojeździe, za co zresztą płaci się 60 zł.
Wszystkie króliki,od tego hodowcy zostały uznane przez wetów za zdrowe, rasowe i zadbane.
A po stresującej podróży po wyjęciu z kartonu szalały po mieszkaniu i spały na rękach, czego o wszystkich ze sklepu nie da się powiedzieć.

samoZło!

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #204 dnia: Maj 09, 2010, 18:59:28 pm »
Pociesza mnie tylko to. Że Tosio ma solidny DT nie martwi się o kwestię adopcji. Choć krew mnie zalewa na myśl, że mógłby już mieć stały, kochający domek...

T-T-A

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #205 dnia: Maj 09, 2010, 19:07:51 pm »
Polecam
http://www.krliki.fora.pl/komunikaty-o-adopcji,9/krolis-baranek-miniaturka-oddam-w-dobre-rece,4766.html
http://www.krliki.fora.pl/komunikaty-o-adopcji,9/szukam-chetnych-do-adopcji-moich-dwoch-dziewczynek,4734.html
W tym przypadku masz bezposredni kontakt z opiekunami i możecie obgadać, ustalić, przemysleć. Decyzja adopcji przecież dotyczuy obu stron

samoZło!

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #206 dnia: Maj 09, 2010, 19:27:46 pm »
T-T-A, dzięki, ale to nie jest tak, że ja chciałem króliczka i trafił się Tosio. Odwrotnie - zauroczylem się w nim, to przyszło samo od siebie... Nie chcę innego ucholka i to nie jest kaprys, ciężko to wytłumaczyć. Przy Czaruśku było podobnie. Urzekł.

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #207 dnia: Maj 09, 2010, 22:53:33 pm »
Powiem tak ...
1. Uważam że jeśli Ktoś podjął decyzję o odmowie adopcji to należy to zaakceptować, ja i wiele innych osób też ją dostaliśmy i nikt dramatu z tego nie robi.
2.Jeśli ktoś chce dać uszatkowi dom to może to zrobić także w inny sposób,jeśli się kocha króiki to każdy potrafi'urzec' - przynajmniej mnie,nie wiem czy Inni także to tak odbierają.
3. Do Ciebie Tomek - Proszę abyś nie wysyłal mi sms  prawie o północy z pretensjami , że unieszczęśliwiłam królika, bo nie mam z tym nic wspólnego i bynajmniej nie życzę sobie takich zarzutów przewrażliwionego 'dorosłego'mężczyzny.
SylwiaG

T-T-A

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #208 dnia: Maj 10, 2010, 00:35:22 am »
Może ja już mam początki demencji starczej, ale czegoś kompletnie nie rozumiem.
Z jednej strony:
- nie ma funduszy na leczenie wszystkich królików z DT ( przykład choćby biednego Nodiego)
 - zbieranie funduszy na leczenie Tosia ( z udziałem forumowiczów)
- problemy ze zorganizowaniem DT
- użeranie się wolontariuszek z w/w  problemami
A z drugiej strony:
- wypowiedzi kilku uczestników forum o odrzuceniu kandydatury ( z tego co zrozumiałam mają króliczki, tylko niestety z innych źródeł)
- nie rozpatrywanie sytuacji królika w aspekcie choćby – mniejsze, większe zło ( co gorsze – błędy żywieniowe, czy postępująca choroba z powodu braku funduszu na leczenie. Jeśli nie u tego konkretnego, to siłą rzeczy u innego potrzebującego)
- ponoć papier wszystko przyjmie, a złotoustych też nie brakuje, a tu jest sytuacja w której szczerość, przyznanie się do błędów przegrywa.
Większość z wypowiadających forumowiczów dała ciepły, odpowiedzialny  dom uszaczkom z SPK. Wspomagała w miarę możliwości, to nie ma prawa wypowiadać swojego zdania?
Ja namawiałam na adopcje, wieszałam plakaty u wetów. I powiem szczerze, że nie wiem czy to jest wskazane, bo mogę wypaść bardziej niż niepoważnie w oczach zainteresowanych. Agitujący też bierze na siebie odpowiedzialność.
Maleńką kotkę adoptowałam w ciągu  niecałych dwóch dni i to w sytuacji, gdy nietypowo na terenie Łodzi została jedna.
Mailowo kontakt i informacje krążyły wśród wolontariuszek, pani od której wzięłam poświęciła specjalnie swój czas, a adopcja sprawnie, szybko w przemiłej atmosferze.
I wolontariuszka od której małą wzięłam uratowała ją ze śmietnika na którym przyszła na świat, wyleczyła, udomowiła, a mimo to zaufała, choć wiedziała o psie i królikach.
Czesio po przeżyciach,  ciągłych zmianach DT był wręcz jednym psychicznym wrakiem, aż drżałam, aby sam nie wykończył się swoim stanem. I proszę mi wierzyć, że ogrom pracy i czasu był potrzebny na odblokowanie i  względne poczucie bezpieczeństwa, czego może nie musiałby przechodzić, gdyby wcześniej znalazł stałe miejsce w zyciu.
A w to, że ktoś bierze z SPK króliczka dla chwilowej zachcianki, a do zwierząt serca nie ma, nie wierzę. Dla chwilowej zachcianki to idzie się do najbliższego zoologicznego, albo na podmiejski ryneczek bo tam jeszcze taniej, a nie zawraca sobie głowy formularzami i czeka na transport.
Biedny Tosio, chyba go uszka pieką, co nie daj Boże przy jego schorzeniach.
I nawet nie zdaje sobie sprawy, że teraz może zabraknąć tych odważnych chcących zapewnić dom, bo nie daj Bóg zachoruje czy coś pójdzie nie tak
Już nie " zaśmiecam" jego forumowego miejsca swoimi wypowiedziami
Życzę Ci maleńki kłapouszku zdrówka i wspaniałego domku

hubert33

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #209 dnia: Maj 10, 2010, 01:20:59 am »
Przeczytałem uważnie cały ten wątek i moim skromnym zdaniem bardzo dobrze się stało, że mały nie trafił do kogoś kto jak widać jest niezrównoważony emocjonalnie. O tym świadczą wypowiedzi i to, że tak się napalił na adopcje małego, że nie widział możliwości odmowy. A jak już tak się stało to nie potrafił odnaleźc się w tej sytuacji tylko jakieś chore wyrzuty, złośliwe komentarze i wypluł całą żółć nie do końca obiektywną. Rozumiem emocje ale bez przesady! Ja niestety nie przekazałbym pod opiekę komuś takiemu zwierzaka. W dodatku na karku 28 lat a skarży matce,która z kolei zabiera głos w sprawie. Dla mnie sorry ale mało to dojrzałe i mało odpowiedzialne. Poza tym jest tyle innych królików na adopcyjnej a ten się wziął i uparł, a jak się nie udało to zamiast postarać się by dalej było ok, niepotrzebne te ciężkie riposty i głupie zgryźliwe teksty, że będzie specjalnie karmił czekoladą, ciastkami, i jak obrażone dziecko zwinął się. Dla mnie dziecinada!
Mógłby zawalczyć o innego uszatego ale nie z taką postawą! I straszy KC jak nie usunięty zostanie z forum! buehehe! Sam dobrowolnie się rejestrował, nikt go nie zmuszał przecież i nikt na siłę tutaj nikogo nie trzyma!

Co do wątku działalności SPK...
Odkąd pojawiły się u mnie małe, korzystałem z bardzo wielu porad jakie znalazłem na stronach SPK oraz na tym forum gdzie udzielają się osoby z adopcyjnej. I zawsze te informacje były mi pomocne. Widać po statystykach jakie SPK unaocznia na stronie www,  że odwalają kawał dobrej roboty! Przecież wszystko to jest jawne i nam unaocznione, jak na dłoni! I dział adopcji działa prężnie. Myślę, że wiedzą co robią.
Ja chętnie przekazałem 1% na SPK i wiem, że kilku moich znajomych również to uczyniło.Przecież jeśli to stowarzyszenie to wszyscy Ci ludzie, członkowie to wolontariusze, którzy poświęcają swój czas bez jakiegokolwiek wynagrodzenia! Robią to z czystego serca! Proponuję zaciągnąć się w szeregi wolontariuszy i pomagać jeśli komuś coś nie pasuje. Ciekawe ile starczy czasu, sił. Dlatego myślę, że nalezy im sie szacunek. Nie podważyłbym decyzji bo wiem, że należy ona do osoby, która na codzień zajmuje się tymi sprawami, wie co i jak robić! I umieszczenie powodu na forum było wg mnie słuszne!
Patrzymy teraz przez pryzmat tej jednej sytuacji, jednego malucha, a ile jest ich na adopcyjnej! I Ci ludzie się nimi zajmują! Umieszczenie ogłoszenia, kontakty, telefony, sprawdzanie potencjalnych przyszłych opiekunów to zapewne kawał ciężkiej roboty! To nagle ucieka Waszej uwadze? Mały napewno z czasem znajdzie dobry dom bo ja wierzę, że Ci ludzie, z adopcyjnej, właśnie odwalając propozycje takich niezrównoważonych osobników, dotrą do dojrzałego, stabilnego emocjonalnie opiekuna!
Czego maluchowi z całego serca życzę :bukiet

Myślę, że nie ma co marnować energii, sił bo już nowy dzień przed nami i zapewne setki problemów do rozwiązania, a taki krnąbrny był nie pierwszy, nie jeden, nie ostatni zapewne! I przez takiego jednego nie ma co podważać autorytetu tego Stowarzyszenia i ludzi, którzy starają się pomagać tym zwierzakom! Zastanówcie się, ochłońcie. Wszystkiego dobrego dla Was i Waszych pociech!


p.s. proponuję zamknąć ten wątek.

nuka

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #210 dnia: Maj 10, 2010, 06:57:28 am »
A ja proponuję wątku nie zamykać, dotyczy przecież Tosia, którego losem jesteśmy tu na forum zainteresowani, jestem natomiast za przeniesieniem dyskusji nt adopcji do innego nowego tematu.

Co nowego u Tosia? Jakie postępy w leczeniu?

samoZło!

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #211 dnia: Maj 10, 2010, 07:54:20 am »
Cytat: "hubert33"
jak widać jest niezrównoważony emocjonalnie
Człowieku, obrażasz mnie nie znając zupełnie...
Cytuj
W dodatku na karku 28 lat a skarży matce,która z kolei zabiera głos w sprawie.
O mojej matce była tu mowa i nie pozwolę, żeby działo się to za Jej plecami. Mając 14, 28 i 40 lat postąpiłbym tak samo. W opiece nad królikiem zawsze działamy z Nią partnersko. Życia to Ty mnie uczyć nie musisz, szukając maminsynka, bo pod zły adres trafiłeś. Jak łatwo przykleja Ci się etykietki....
Żenująca jest jak dla mnie Twoja postawa moralizatora, gdy stoisz obok tego. Rozmawiamy o jednej konkretnej adopcji i chcę poznać procedurę jej odrzucenia.
Cytat: "hubert33"
Poza tym jest tyle innych królików na adopcyjnej
Tak wnikliwie przeczytałeś wątek, a nie zauważyłeś, że pośrednik rozszerzył odmowę na wszystkie króliki?

O, co ja widzę na Twoim koncie:
Cytuj
Powodowanie kłótni na forum. Nie przestrzeganie regulaminu oraz nieprzestrzeganie zasad poprawnej polszczyzny. Kolejne ostrzeżenie zablokuje możliwość pisania postów.
    
Cytuj
prowadzenie prywatnych wojen na forum


Cytat: "SylwiaG"
Do Ciebie Tomek - Proszę abyś nie wysyłal mi sms prawie o północy z pretensjami , że unieszczęśliwiłam królika, bo nie mam z tym nic wspólnego i bynajmniej nie życzę sobie takich zarzutów przewrażliwionego 'dorosłego'mężczyzny.

O... myślałem, że po tym, jak opiekując się 10 dni Czarkiem miałaś mi za złe, że zbyt często pytam o jego stan i wzbudzam zazdrość Twojego chłopaka, a przede wszystkim po tym, jak czyniłem Ci wyrzuty, że wzięłaś pieniążki od mojej babci nie mówiąc mi o tym, mimo, że płaciłem Ci za opiekę nad Czarkiem, już nigdy się nie odezwiesz. A tu proszę, tak publicznie. Na widoku, na pokaz...

Dość już mam tego rzucania mięsem. Nie o to chodziło i wcale się dobrze z tym nie czuję. Dwie doby nerwów non-stop to już za dużo.
W każdym bądź razie "wróble ćwierkają" o trochę innym przebiegu procedury tej adopcji, a brak odpowiedzi na konkretne pytania wydaje mi się potwierdzeniem tego stanu rzeczy. Pozostawiam Wam ocenę całej tej sytuacji, bo na więcej "Hubertów" brakuje mi już sił. Nie zaśmiecam już wątku o Tośku. Mam nadzieje Kochaństwo małe, że znajdą Ci kochający domek.

Jakbym mógł się przydać Wam kiedykolwiek z transportem lub w jakikolwiek inny sposób, znajdziecie mnie na GG 1239123. Choćby po prostu pogadać.
Cześć!

P.S. Dzięki SPK za czas poświęcony rozpatrzeniu wniosku adopcyjnego!

nuka

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #212 dnia: Maj 10, 2010, 08:42:53 am »
Ponawiam swój post poprzedni

"A ja proponuję wątku nie zamykać, dotyczy przecież Tosia, którego losem jesteśmy tu na forum zainteresowani, jestem natomiast za przeniesieniem dyskusji nt adopcji do innego nowego tematu.

Co nowego u Tosia? Jakie postępy w leczeniu?"

Offline Gosia/Closter

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 756
  • Płeć: Kobieta
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #213 dnia: Maj 10, 2010, 09:16:20 am »
Ludzie, to się już niesmaczne robi. Może jednak zamknijmy ten wątek i skupmy się na bieżących sprawach, a te kłótnie i wzajemne pretensje spróbujcie rozwiązać między sobą...

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #214 dnia: Maj 10, 2010, 10:38:13 am »
Cytat: "Gosia/Closter"
Może jednak zamknijmy ten wątek i skupmy się na bieżących sprawach, a te kłótnie i wzajemne pretensje spróbujcie rozwiązać między sobą...


jak zamknę wątek to zostanę posadzona o stronniczość i zamykanie niewygodnych tematów, jak zostanie otwarty to też źle bo niektórzy nie potrafią rozmawiać. Każdy ma swoją racje i przy niej będzie obstawać. Dalsza dyskusja nic nie wniesie a tylko zagęści atmosferę.

Jedyne co mogę zrobić to poprosić o powrót do tematu Tosia i jego zdrowia. Każdy jeden post nie na temat, lub obrażający kogokolwiek będę kasować , a osób nie przestrzegających tego będę karać ostrzeżeniami.

Offline j_j

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 741
  • Lokalizacja: Opole
  • Moje króliki: Dumbo & Pysia, Popo & Nelson
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #215 dnia: Maj 10, 2010, 11:14:51 am »
No więc jak Tosiek się miewa??

Lucyna

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #216 dnia: Maj 10, 2010, 13:07:22 pm »
post usunięty, proszę się stosować do próśb administracji

Offline monika.k

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 746
  • Płeć: Kobieta
  • żyj tak jakby każdy dzień miał być ostatnim
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #217 dnia: Maj 10, 2010, 13:40:32 pm »
post usunięty, proszę się stosować do próśb administracji
Dziunia-baranek podrzutek , Pusia-o.belg znaleziona na ulicy. ; Dukat adoptowany z spk , Zebek i Misia adoptowane. Koty - Behemot vel Cynamon, Szaruś, Kubuś, Anielka, Chmurek.Za TM- Tuptuś, Dżekuś , Sisi  (31 październik 2010) , Trusia (9 maj 2011), Lucy - lewek ( 2012 ).



Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #218 dnia: Maj 10, 2010, 14:20:48 pm »
post usunięty, proszę się stosować do próśb administracji
SylwiaG

Offline Blacky

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3342
  • Płeć: Kobieta
    • Pomyślna Blog
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #219 dnia: Maj 10, 2010, 14:53:27 pm »
Właśnie, niedługo dzień wypłaty.  :jupi
Ostatnim razem znalazłam zloty środek i w opisie przelewu napisałam "1. na baranka, 2. na cele statutowe SPK", czy ta formuła sprawdzi się, jeśli zostaną jakieś pieniążki z leczenia małego? Czy tym razem też tak opisywać? Czy w ogóle potrzeba jeszcze pieniążków na Tosia?
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate! ;>
Pomyślna blog