Młodziutki baranek z interwencji

[Phalaenopsis]

Byliśmy wczoraj na kontroli. Maluch zarasta    Jednak dalej kontynuujemy leczenie, żeby całkowicie zarósł i nie nastąpił nawrót. Tosio jest już na adopcyjnej http://adopcje.kroliki.net/adopcje/tosio_katowice.html

Mamy nadzieję, że szybko znajdzie domek

P.S.  Jeszcze odnośnie kliniki na Brynowie - ok14 kwietnia mały miał pobraną próbkę na hodowlę grzyba - do tej pory nie mam wyników... Miały być w środę - dzwoniłam i pytałam jednak ich nie było - mieli do mnie dzwonić wczoraj - nie dzwonili...

[kasiagio]

P.S. Jeszcze odnośnie kliniki na Brynowie - ok14 kwietnia mały miał pobraną próbkę na hodowlę grzyba - do tej pory nie mam wyników... Miały być w środę - dzwoniłam i pytałam jednak ich nie było - mieli do mnie dzwonić wczoraj - nie dzwonili...

i pewnie już wzięli za to pieniądze    

Ciesze się że maluszek zarasta i że wraca do zdrówka    głaski i miziaski przekazać proszę  

[Phalaenopsis]

Właśnie za hodowlę jeszcze nie wzięli i nie wezmą bo już tam z nim nie pojadę.

[kasiagio]

Właśnie za hodowlę jeszcze nie wzięli i nie wezmą bo już tam z nim nie pojadę.

no i dobrze  ,żarty sobie robią chyba  

[Kitty27]

Phalaenopsis, i bardzo dobrze, że nie zapłaciłaś.
Ja jak już byłam z Brandonkiem w Brynowie to już wtedy ci weci zawiedli mnie. Już wczesniej Brynów był krytykowany przez właścicieli psów i kotów, gdzieś tu o tym wspomniałam. Jeśli chodzi o kastrację i sterylizację w tej klinice to ma dobra opinię i nic poza tym  

A u jakiego weta byłaś?

Cieszę się, że w końcu mały wraca do zdrowia i 3mamy kciuki za szybki i wspaniały domek dla niego!!

[Phalaenopsis]

Byłam w Chorzowie na ul Gałeczki - tutaj http://www.weterynaria.slask.pl/ u dra Rosnera, po kilku wizytach odniosłam wrażenie, że specjalizuje się królach, a przynajmniej ma ogromną wiedzę na temat chorób i ich leczenia.

[Grzyw]

Byliśmy wczoraj na kontroli. Maluch zarasta    Jednak dalej kontynuujemy leczenie, żeby całkowicie zarósł i nie nastąpił nawrót. Tosio jest już na adopcyjnej http://adopcje.kroliki.net/adopcje/tosio_katowice.html

Jakie to jest kochaństwo! Napatrzeć się nie mogę...

Gratulację, że daliście radę z tym choróbskiem!    

[kasiagio]

Grzyw,  a może byś tak............ go adoptował  

[Grzyw]

Grzyw,  a może byś tak............ go adoptował  

Nie kuś... Zakochałem się w tym futerku. Tyle, że ucholek u mnie to i ucholek u mamy no i pod okiem babci. Rana po stracie Czaruśka jeszcze nie zabliźniona i widać u mamy strach przed cierpieniem.

[nuka]

Grzyw, może ta rana szybciej sie zabliźni jak nowe uszy potrtzebujące opieki zamieszkają u Was?
I Mama i Babcia i Ty - mozecie odnależć nowe światełko w uszach cudnych

[kasiagio]

Rana po stracie Czaruśka jeszcze nie zabliźniona i widać u mamy strach przed cierpieniem.

hmmm mnie się wydaje że to maleństwo pomoże Wam wszystkim zasklepić choć trochę tą ranę powstałą po stracie Czarusia    
Nie powinieneś zagłuszać  miłości do innego maluszka otwórz serce i miłość do maleństwa pomoże zagoić rany    

[bosniak]

Ja myślę, że nic na siłę. Jeśli mama nie jest gotowa na nowego zwierza, to nie ma co ją uszczęśliwiać wbrew jej uczuciom.

[Grzyw]

Oj Dziewczyny, co ja z Wami mam... Dzisiaj wieczorem porozmawiam poważnie w domu.

[kasiagio]

bosniak,  ja nic na siłę nie piszę , ale widać po postach Grzywa,  że coś jest i jest to coś pięknego więc dlaczego to COŚ zagłuszać  

Oj Dziewczyny, co ja z Wami mam... Dzisiaj wieczorem porozmawiam poważnie w domu.

porozmawiać zawsze można  

[Tolinka]

Grzyw, trzymam kciuki za pomyslaną rozmowe.

ja nic na siłę nie piszę , ale widać po postach Grzywa, że coś jest i jest to coś pięknego więc dlaczego to COŚ zagłuszać  

Tez tak mysle,widac ze lgnie do uszolkow i gdyby sie zdecydowal zaadoptowac,to uszolek by mial wspanialy,kochający,cieply domek.
Ale decyzja nalezy do niego.

[Grzyw]

Tez tak mysle,widac ze lgnie do uszolkow i gdyby sie zdecydowal zaadoptowac,to uszolek by mial wspanialy,kochający,cieply domek.
Ale decyzja nalezy do niego.

Dzięki za ciepłe słowa. Niestety, decyzja nie należy tylko do mnie, a pierwsze rozmowy zakończone fiaskiem. Obydwie kobiety w ogromnym strachu przed kolejnym cierpieniem. Nie czują się na siłach:( Rozumiem je, bo walka o Czaruśka kosztowała mnie, będącego daleko, bardzo dużo zdrowia i nerwów, one z kolei przeżyły tu koszmar z naszym kochanym futerkiem.
Szkoda ogromna. Tym bardziej, że zmieniły się trochę warunki - ja jestem w Polsce, poza tym jest w dyspozycji samochód, więc odpada problem autobusów i pociągów przerabiany nagminnie...
Ech:( Ale niestety... Szkoda, z chęcią bym już go pogłaskał:(

[nuka]

Grzyw, pamiętam Czarusia, pamiętam Waszą walkę o niego, wiem jaki smutek zagościł w forumowych sercach po tym jak Czaruś odszedł.
Znam obawy, znam niepewność.
Wiem, że ten uszak jest młodziutki i zdrowy.
Wiem, że gdyby z Wami zamieszkał to miałby rajskie życie.
Widze u Ciebie tęsknotę za zwierzakiem.
Wiem, że decyzja jest trudna.
Uszanuję każdą, którą podejmiesz.

[kasiagio]

Grzyw,  ważne że rozmawiałeś , może jednak przemyślą i dadzą  się przekonać  do przyjęcia nowego maluszka    

[Grzyw]

Dzięki za wsparcie. N-ty raz zresztą.
Idę spać, jutro służbowa wyprawa świtem. Do domu wrócę wieczorem, odezwę się.
Próbowałem skontaktować się z Phalaenopsis, ale widzę, że nie weszła na forum. Wracając jutro do domu niemalże po drodze mam Chorzów, byłaby okazja na chwilę się spotkać i zasięgnąć szczegółowych informacji...
Dobranoc.

[kasiagio]

Próbowałem skontaktować się z Phalaenopsis, ale widzę, że nie weszła na forum. Wracając jutro do domu niemalże po drodze mam Chorzów, byłaby okazja na chwilę się spotkać i zasięgnąć szczegółowych informacji...

czuję że nam coś ukrywasz  czekamy na wieści jutrzejsze