Zdjęcia z dzisiejszego dnia
Hmmm.. co by tu zrobić
Pójdę kraść siano, może ciotka zaczai, że (jak zwykle) jestem głodna
Zaczaiła!
To teraz się wyciągnę iiiii...
Dam się wygłaskać i wydrapać po plecach!
Wybaczcie żenującą jakość, ale nagrywałam telefonem, to co jest na filmiku to jakaś 1/10 dzisiejszego miziańska. Tak sobie leżałyśmy na podłodze.. i się głaskałyśmy.. jak przestawałam to Zuzia podchodziła bliżej.. i UWAGA.. było chrupanie ząbkami!!
Mam nadzieję, że Zuzia się przełamie na dobre, a nie był to jednorazowy "wyskok"
Do Zuzi trzeba tylko trochę cierpliwości i moim skromnym zdaniem branie na ręce i głaskanie jej na siłę, to
najgorszy możliwy sposób. Ona sama musi się przekonać, że ręka jest spoko. Myślę, że jak komuś zaufa na dobre, to powoli stanie się miziakiem.
W kwestii otwartej buzi to mam też pewne spostrzeżenie.. wydaje mi się, że to przez stres, być może się mylę, ale jak byłam u Klaudii i wyciągnęła ją z zagrody i wzięła na kolana, to widać, że była lekko spanikowana no i siedziała z otwartym dziubem, u babci do tej pory taka sytuacja miała miejsce raz.. kiedy ją goniłam i wzięłam na ręce, bo chciałam ją zamknąć w klatce, dlatego wydaje mi się, że stres (a co za tym idzie szybszy oddech) może mieć na to wpływ..
Dobra dość gadania.. oglądajcie filmik o postępie Zuzi