http://tablica.pl/oferta/znaleziono-porzuconego-krolika-rasy-lew-w-poznaniu-ID1iraR.html#66c2ab91;r:;sFly - 65 dag królika, skrajnie wychudzona samiczka, która przyjechała do nas dzisiaj w nocy, dzięki MartaP i jej mężowi
to była błyskawiczna akcja, reakcja - dziękuję
Ewelina dziękuję, że przejęłaś Fly w nocy
dzisiaj przez większość dnia Fly była u wet. walczyliśmy z podłączeniem jej kroplówki, na przemian albo zaczynała się wyrywać w szale albo leżała tak, jakby nie żyła - może dlatego wczoraj osoba, która znalazła Fly, była pewna, że ona już nie żyje...
Fly żyje, chociaż z przerażeniem patrzyłam na nią dzisiaj, kiedy byłyśmy w gabinecie (w nocy Fly była totalnie bezwładna, tak jak dzisiaj do tej pory)
doc będzie jutro rano i jutro rano zobaczy Fly, a dzisiaj dziękuję Konrad za to, że po raz kolejny nam pomogłeś
(toruńskie króliki mają naprawdę duże szczęście)
Fly tylne łapki miała dzisiaj mocno wysunięte do przodu - przynajmniej tak było przez większość dnia, nie mogła chodzić, nawet podczas kroplówki tylne łapki wysunęła zupełnie do przodu - coś na kształt "splay leg", ale to nie to - to ułożenie tylnych łapek jest najbardziej niepokojące. dzisiaj nie była w stanie utrzymywać się również na przednich łapkach, co widać zresztą na zdjęciach zrobionych rano.
króliczka ma zaczerwienione spojówki, ale z oczu Konrad wyciągnął jej coś na kształt ligniny? dziwne.
jutro doc postawi dokładną diagnozę, póki co jedno jest pewne - abstrahując od zaburzeń neurologicznych, z którymi na pewno mamy do czynienia Fly jest skrajnie wyniszczona i wygłodzona - to może być prawdopodobna przyczyna utraty równowagi (próbowała się umyć i przewróciła się na bok). jest strasznie słaba. w jamie brzusznej nie było jednego bobka. całkowity brak tkanki tłuszczowej.
wczoraj Fly dostała steryd, dlatego dzisiaj nie otrzymała żadnych leków przeciwbólowych etc. - steryd "działa" do 3 dni
dzisiaj otrzymała glukozę, elektrolity, B12 na układ nerwowy i...porcję karmy "ratunkowej" - critical care z JR Farm - nie była w stanie nawet unieść się na łapkach, cały czas leżała, ale kiedy poczuła karmę w wielkiej strzykawce, rzuciła się na nią, gryząc strzykawkę.
dość zadziwiające jest to, że teraz - w domu po kolejnej dawce karmy zaczęła się podnosić na łapkach - które są w dość normalnej pozycji - w o niebo lepsze niż rano. zaczęła chodzić, potem zasnęła, wstała i dostała ataku - zaczęła biegać po klatce, ale absolutnie nie przypominało to ataku e.cuniculi, bardziej atak padaczkowy albo po prostu taki, jakby bardzo się czegoś wystraszyła...(kiedy wczoraj rozmawiałam z dziewczyną, która ją zabrała z ulicy, mówiła, że Fly dostała w kartonie ataku, a potem leżała, jakby już nie żyła - akurat to przypomina mi ataki padaczkowy)
w domu podniosła się na łapkach...
mamy na pewno poważny problem z układem neurologicznym
nic, powalczymy o małą...ostatnio to już zresztą standard...gdyby chociaż na chwilę się uspokoiło
są jednak również dobre wiadomości, pozytywni ludzie, którzy nas zaskakują...
jeden z maluszków - Eklerka lub Faworka dzisiaj trafił do DT z opcją DS i będzie mieszkał po sąsiedzku z Bejlką i Gawroszką
możliwe, że szykuje się też DS dla drugiego malucha...po kolejnym rewelacyjnym spotkaniu adopcyjnym.
nie mówiąc o potencjalnym DS dla Frugo, który został dzisiaj wykastrowany - naprawdę sama jestem w szoku, ile osób codziennie odwiedza Azyl i nie mam na myśli przypadkowych osób (takie również się pojawiają...to oczywiste
), ale ile świadomych osób przychodzi do nas nawet po 2-3 razy, rezygnując z zakupu uszaka w sklepie.
to pomaga, zwłaszcza, kiedy jest ciężko, a ostatnio króliki w ogóle nas nie oszczędzają
co chwilę walka...kiedy dzisiaj patrzyłam na Fly pod kroplówką, to przez chwilę nie mogłam chwycić się tej odporności, którą już nabyłam. sama myśl o tym, że ktoś ją najpierw zagłodził, a potem wyrzucił z samochodu na chodnik...