Najważniejsze teraz jest to czy matka go rzeczywiście karmi i dlaczego.
Ja np miałam takie doświadczenie:
Matka miała czworo młodych. Podczas sprawdzania czy wszystko ok jak mamusi nie było okazało się że 3 maluchy leżą w gnieździe, natomiast 4 jakieś 15cm dalej. Też miałam stresa... Wziełam go na łyżkę po zupie i podrzuciłam do tamtych 4, wsadziłam go między nie żeby się nimi napachniał. Matka przyjęła go z powrotem, jednak cały czas pozostawał mniejszy od reszty. Karmić go karmiła, bo rósł, jednak zdecydowanie wolniej.
Dajesz samicy jakieś zioła czy karmy wspomagające laktację? Mamusia pod moja opieką wręcz zrzerała ogrom takich rzeczy. Podjerzewam że gdy odrzuciła malucha, miała za mało karmy. Później nie miałam żadnych ograniczeń. Dawałam jej ile wlezie.
Radziłabym mleko kocie. Zające też kocim karmiłam..
Ale najlepiej będzie jak rzeczywiście posłuchasz się Zgagi