Niech będzie Olinka, Gutek i Szafirek a w razie gdyby któregoś płeć się "zmieniła" to wybierzemy inne z proponowanych imion
Asiol wysłałam Ci priv odnośnie transportu Toruń-Poznań, polcia jeszcze nic straconego - Pani od transportu Coli zobaczy ile będą mieli bagaży i może jednak gdzieś wciśnie jeszcze jeden transporter
Bądźmy dobrej myśli....
Dobrussia dla Bambi nie wpłynął jeszcze żaden formularz adopcyjny
Tulisią tutaj w tym wątku widziałam zainteresowanie - ktoś o nią pytał
Niestety nie mam dobrych wieści jeśli chodzi o Fly... wczoraj dowiedziałam się, że w piątek pojedzie do cudownego DT z opcją DS... to była wspaniała wiadomość jeśli nie najwspanialsza w ostatnich dniach...przyszłym opiekunom wysyłałam jej zdjęcia z ostatniej chwili - wyglądała na nich jak by naprawdę cieszyła się z tej wiadomości
wieczorem do 23 leżała sobie na rozłożonym kocu, jadła suszki, podchodziła do mnie i trącała noskiem... wskoczyła na poduszkę a z niej zgrabnie do klatki, dałam jej kolację i poszliśmy spać... ok 4 nad ranem obudził mnie hałas. Pobiegłam do niej - rzucała się po całej klatce, była jak w amoku, szybko włożyłam pierwszy lepszy koc żeby nie zrobiła sobie krzywdy, przytrzymałam ją, trochę się uspokoiła.. zdążyłam pójść po relanium - wróciłam znowu się rzucała, zaczęła cala drżeć, trząść się, podnosiła główkę do góry - jedną ręką ją trzymałam, drugą dałam zastrzyk - uspokoiła się... Ola przepraszam za tą pobudkę o nieludzkiej porze
Siedziałam przy niej i czekałam... do 7 rano miała 5 ataków - nie wpadła w takie otępienie jak na początku gdy do nas trafiła... wcześniej po jednej dawce relanium po prostu odpływała... teraz siedziała rześka jakby trochę przerażona...ale reagowała na wszystko - na ruch, dźwięk, światło... Jest dużo silniejsza, jej organizm przez te 1,5 m-ca spokoju... bardzo się wzmocnił i to daje nadzieje...
Mamy nawrót encephalitozonozy... teraz mała siedzi ze mną w pracy... Przemyciłam transporter i modlę się, żeby nikt jej nie zauważył
Jest spokojna... siedzi lub leży, zjadła wszystkie suszki, koperek, natkę pietruszki, zrobiła siusiu...o 19 odbieramy z Bydgoszczy cały zestaw leków dla niej... i walczymy od nowa...