ale ja może wrócę do tematu diety bezgranulatowej
moja Muniek ma ponad 2 latka i przez 1,5 roku była żywiona granulatem CC - nie powiem, ze miała jakieś straszne problemy bo bym skłamała - bobki były ładne itd. Ale przytrafił nam się incydent z czymś na kształt ropnia, naczytałam się o tych wszystkich zgonach forumowych królików na zatory, wzdęcia itd, że zaczęłam się mocno nad tym wszystkim zastanawiać. Przejście na ww dietę było najmądrzejszą moją decyzją, jestem z siebie dumna, że przejrzałam na oczy i nie wrócimy już do granulatu
Ale nie było łatwo m.in. dlatego, ze wychowana na forach byłam karmiona informacjami o "prawidłowym" żywieniu granulatem. 99% forumowiczów, w tym ja również, powtarzało nowym użytkownikom, ze granulat obok siana to podstawa - to taka poczta pantoflowa. Dieta bezgranulatowa to swego rodzaju nowość na polskich forach, którą wprowadziła Nuna - forumowy ekspert żywieniowy
Kobita duzo wie, a jej wiedza "pochodzi z zachodu"
A jeśli chodzi o Waszą dwójkę Biszkopciku - uważam, że źle karmisz swojego króla, ale nie chcę żebyś się poczuła urażona. Granulat + ewentualnie marchew i brokuł mi się nie mieści w głowie
Mówisz, ze boisz się chemii, ale warzywa, z których w kilku % składa się granulat na bank nie pochodzą z upraw ekologicznych
Rozumiem natomiast obawę o kupki, ale na razie to martwisz się na wyrost, żeby się martwić musisz najpierw spróbować
Jak zaczniesz wprowadzać powoli i stopniowo to sama zobaczysz jak króliś reaguje na warzywka - są na forum uszatki, które maja po nich rewolucje, ale i jest mnóstwo, które ładnie je szamają.
Niestety gdy królik je za dużo granulatu rozleniwia się on i jego jelita, a potem mamy te nieszczęsne zatory
P.S hehehehehe z tą kastracja to masz takie "męskie" podejście do sprawy
Jak obetniesz jajka zwierzakowi to już nie jest facet tylko eunuch