Prosze ratujcie, bo już nie mam sił. Po kolei. Kubusia pamiętacie zapewne. Było małe ale urosło i całkiem dobrze wyglądamy. Ale niestety chorowitkiem jesteśmy. Na przełomie stycznia i lutego, Kubę bolał brzuch. Byliśmy u weterynarza, dostał jakiś bialy proszek - nie pomogło. Jeździliśmy na zastrzyki ponad tydzień - przeszło. Marzec - to samo. Czerwiec - biały proszek przez tydzień - 0 efektu, zastrzyki przez tydzień - 0 efektu, coś czarnego do pyszczka (chyba węgiel) - 0 efektu, dopiero jakis proszek z antybiotykiem i pomogło po miesiącu leczenia codziennie jezdzilismy do veta!!!!!!!!!!!! Już pewnego dnia myslalam ze zdechnie bo tak mu bulgotalo w brzuchu az spac nie moglam rano sie obudzial a on lezal na bok unie ruszal sie a brzuch mial jakby m ktos dwie pilki wsadzil po bokach twardy jak kamien taksowka go wiozlam do weterynarza, na szczescie to przeszlo. Teraz jest poczatek wrzesnia - znowu to samo!!!!!!!!!!!!! Biegunka pupa cala brudna myje 2 razy dziennie, lekko wzdety ( nie bardzo) i na szczescie nic nie bulgocze, zachowuje sie normalnie, ale ta biegunka.... co sie dzieje?
Kuba ma 3.5 roku, zawsze je w zasadzie to samo, nic mu nie zmianialam, zadnych mokrych warzyw nie dostal ja juz nie mam sil. Juz mi nie chodzi o to ze musze mu tylek myc ale o to ze ciagle choruje. Juz boi sie jak go biore na rece bo wie ze bedzie mycie tyłka. Prosze powiedzcie co ja mam z nim zrobić. Juz nawet mysle o USG zeby zobaczyc co tam z brzuchem juz mu nawet jedzenie zmienilam warzyw nie daje woda tylko mineralna albo przegotowana, strasznie sie martwie nie wiem co robic, wiem ze takie problemy ma wiele osob ale my je mamy praktycznie caly czas!!!!!!!!!!!!!!
Aha dodam jeszcze ze kiedys kupilam jedzenie w zoologicznym i tam byly mole. wyrzucilam cała torebke ale te mole ciagle mam w domu mam polozone lepki na mole i ciagle nowe sie przyklejaja, moze to przez te mole? juz sama nie wiem co ja mam robic!!!!