nie ma sprawy
tylko przykro mi się zrobiło jak przeczytałam, że Kika będzie miała ze mną źle, bo wręcz staję na uszach żeby było jej dobrze. CO do biegania, to biega cały czas, jak jestem w domu. Zamykana jest tylko jak nikogo nie ma w domu i na noc.
Wczoraj byłyśmy u weta na szczepieniu, zasikała pięknie calusieńki transpotrer, po powrocie chciałam ją wypuścić i wyskoczyła z takim zamachem, że wszystko dookoła (meble, podłoga, klatka i ja) zostało obryzgane siuśkami. No cóż, wzięłam wilgotną chusteczkę, wytarłam całą Kikę i umieściłam w czyściutkiej klatce. Obecnie najchętniej robi w dwa kąty klatki, chyba kupię jakąś wielką kocią kuwetę i jej wstawię, bo w mojej klatce (setka) nie mieszczą się jedna obok drugiej zwykłe narożne kuwety. No i ulżyło mi, pani doktor powiedziała, że nie jest za gruba
tak btw, wiecie ile kosztuje sterylizacja samiczki w oazie?? 350 zł
byłam w ciężkim szoku i w zasadzie wciąż jestem.