Sylwia G. napisała:
Susek tez ma mocz -osad biało pomaranczowo gęsty.
Osad z moczu Kicusi wygląda tak:
To jest biała plamka ,która zostaje po wsiąknięciu moczu w tekturę.
Ta sfotografowana jest blada , ale wcześniej czasami było tego osadu dużo. Po wyschnięciu można było z wapnia budować dom.Wydedukowałam ,że popełniam błedy żywieniowe. Teraz daję sianko z czym nie mam problemów , bo Kicusia uwielbia sianko ale daję dwa rodzaje suszków . Dzisiaj jest skrzyp i babka oraz dwa rodzaje warzywa , dzisiaj jest cykoria ( po której jej wczoraj nic jej nie było , mam na myśli osadu) oraz fenkuł i dwie gałązki marchewki przeze mnie hodowanej na parapecie. Skrzyp dostawała wcześniej i osadu nie było, a babka mieszana była z innymi suszkami. W ten oto sposób Kicusia stała się królikiem doświadczalnym. Wyniki zapisuję , co daję , w jakich ilościach , co barwi mocz i na jaki kolor i osad czy jest. Zdjęcie zrobione przed godzina i osad jest minimalny. Wniosek jest jeden , albo od marchewki ( dostała korzeń około 1 ,5 cm ) albo ktoś z rodziny jej coś dał , ale nikt się nie przyznaje.
Wracając do istoty sprawy czyli jej wyników moczu , to nie sa dobre. Ma znowu jakieś bakterie i śluz i coś tam , co świadczy o stanie zapalnym pęcherza. Posiew był robiony i nie urosło nic.
Jesteśmy po trzech dniach ponownego płukania Kicusi tzn, dostawała kroplówkę podskórną oraz środek moczopędny , antybiotyk i wit. C w zastrzyku , po czym przeszliśmy na tabletki 1,5 tabletki antybiotyku raz dziennie , wieczorem. Po nowym roku badanie moczu i sie zobaczy. Kicusia wstrętny ,gorzki antybiotyk dostaje w soku Kubusiu -marchew+banan+jabłko. Wypija chętnie i już nie musze z nia walczyć.
Sylwia GKicusi z wyników wychodzi to co napisałam wyżej, tzn zapalenie pęcherza, chociać objawów jako takich nie widzę. Jak siknie to zdrowo i lekko , nie napina się. Jest żywym króliczkiem ( na reszcie ) brojącym , skaczącym itp. Czy Susek przy zapaleniu też nie wykazywała żadnych objawow ?Bo ja czasami mam wątpliwości czy jest to stan zapalny . Zadaję sobie też pytanie , czy czasami nie jest to związane z drogami rodnymi ( bakterie) . Jak pójdę do wet po nowym roku to zapytam.
Chcialam jeszcze dodać ,że praktycznie Kicusia odkąd jest u mnie , a jest chowana bezklatkowo , to nie zauważylam ,żeby z własnej nieprzymuszonej woli wskoczyla do kuwety w celu załatwiania się. Jak widać ma tam jedzonko i dlatego tam wchodzi i zalatwia się (bobczy bo sikanie rzadko jest do kuwety)Gorzej było z plastikiem , bo wcale nie chciala tam wchodzić . Ale pudełka tekturowe mi nie przeszkadzają, jej też.Wniosek jeden wyciągam , mam brudaska i już.
Ale się rozpisalam i zanudzam. Ale o Kicusi mogę gadac dzień i noc , wczoraj rodzina gdzie byliśmy kręciła kółka wiadomo gdzie za moimi plecami . A niech tam robia co chcą.