Głównym powodem powstawania pododermatoz jest to,że natura przystosowała króliki do biegania po łąkach i lasach,a nie po podłodze w mieszkaniach.Króliki nie mają ochronnych poduszek na łapach,jak psy i koty,chroni je jedynie futerko,które w miarę upływu czasu się wyciera i filcuje.
Przyczyną zakażeń bakteryjnych na łapach jest z reguły przenoszenie bakterii przez królika z pyszczka na łapki,np.przy myciu się.
Inne przyczyny też zostały wyżej wymienione.
Tak,jak pisze Bośniak,o leczeniu antybiotykiem,ewentualnym bandażowaniu,decyduje lekarz.Jeśli stan jest taki,że tworzą się rany,to trzeba się udać do weta-przepisze odp.leki,w razie konieczności zrobi rtg.
A sami możemy jedynie obserwować,czy stan się nie pogarsza,dobierać odp.podłoże,wsad do kuwetki,stosować łagodne środki.
Ja smarowałam wyłysienia,zaczerwienienia na łapach Milaka odrobiną kremu Bepanthen,odczekiwałam,aż się wchłonie,nadmiar wycierałam chust hig.,bo łapki nie mogą być wilgotne,kiedy królik biega.Dermatolu nie stosowałam,wiec nie wiem,jak się go stosuje.
Moje obecne króle też zaczynają mieć takie problemy-nie mamy jeszcze wyłysień i ran,więc wetka nie zaleca żadnego smarowania łap,tylko obserwację.Odkąd moje paskudy zaczęły mieć te odgniecenia,przestały korzystać z kuwetki-sikają w dwóch rogach klatki,a ja to wycieram x razy dziennie.Podkłady w kuwecie się nie sprawdziły,bo je gryzły i wyrzucały.Dietę mają dobrą-wyniki badania krwi bdb,nie mają problemów z nerkami,ani innych zdrowotnych,nie są otyłe,jeden lubi ruch,drugi nie,a zmiany są u obu.